-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel16
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać2
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2020-07-29
Dziewczyna odkrywa w sobie nadprzyrodzony dar - potrafi widzieć aurę innej osoby. Dzięki temu może jej pomóc - uleczyć, lub skierować na właściwą drogę.
Książka trudna do zrecenzowania. Jak z resztą większość dzieł tego pisarza. Gdy ją czytałam stwierdziłam, że Coelho ma lepsze utwory w swoim dorobku. Gdy dobrnęłam do końca zrozumiałam jak bardzo się myliłam. Książa ma wiele aspektów. Pokazuje do czego może nas doprowadzić sukces; śmierci z rąk fanatyka, ucieczki, morderstwa, samozagłady? Jaką cenę trzeba za niego zapłacić. Pokazuje też co mogłoby się wydarzyć gdyby ktoś odważył się podnieść rękę na zasady ogólnie przyjęte takie jak chociażby religia. Oczywiście jest też temat Tradycji, obrzędów, rytuałów, kultu Wielkiej Matki, rozwoju duchowego, odkrywania swoich talentów, poszukiwania własnej ścieżki - czyli wszystko jak na Coelho przystało. Do zrozumienia przekazu i połączenia tego co namacalne w tej książce z tym co nieuchwytne potrzebny jest odpowiedni "poziom duchowym" :). Ale kto zna Coelho dobrze o tym już wie. Zamiast skreślać tą pozycję po pierwszym przeczytaniu warto wrócić do niej gdy nadejdzie na to czas.
Dziewczyna odkrywa w sobie nadprzyrodzony dar - potrafi widzieć aurę innej osoby. Dzięki temu może jej pomóc - uleczyć, lub skierować na właściwą drogę.
Książka trudna do zrecenzowania. Jak z resztą większość dzieł tego pisarza. Gdy ją czytałam stwierdziłam, że Coelho ma lepsze utwory w swoim dorobku. Gdy dobrnęłam do końca zrozumiałam jak bardzo się myliłam. Książa ma...
2017-01-26
Książka jest fantastyczna. Długo się na nią czaiłam ze względu na cenę. 45 zł to trochę dużo, w końcu upolowałam promocję i już za 25 zł kupiłam ją 3 letniemu synowi na gwiazdkę z myślą, że będzie z nią dobrze usypiać. Efekt okazał się odwrotny. Syna książka tak zafascynowała, że do 1 w nocy opowiadał wymyślone przez siebie historie o zwierzętach albo bawił się w "znajdz na obrazku". Wniosek- książka rewelacyjna. Cieszę się że syn ma książkę która potrafi zając go na dłużej, do tego znakomicie rozwija wyobraźnie, uczy opowiadać, wspomaga spostrzegawczość, uczy nazw i zwyczajów zwierząt, jest bajecznie kolorowa, świetnie wykonana - grube tekturowe kartki. Nawet labirynt znajdujący się na końcu syn wykorzystuje do zabawy wodząc po nim palcem. No i był przeszczęśliwy gdy znalazł na obrazku z lipca w lesie kupę. Podsumowując: książka jest po prostu super. Rodzicom z pomocom w nazywaniu zwierząt przychodzi leksykon zwierząt zamieszczony na 2 pierwszych stronach książki. POLECAM!
Książka jest fantastyczna. Długo się na nią czaiłam ze względu na cenę. 45 zł to trochę dużo, w końcu upolowałam promocję i już za 25 zł kupiłam ją 3 letniemu synowi na gwiazdkę z myślą, że będzie z nią dobrze usypiać. Efekt okazał się odwrotny. Syna książka tak zafascynowała, że do 1 w nocy opowiadał wymyślone przez siebie historie o zwierzętach albo bawił się w...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-23
Książka o... niczym. Dziwię się, że ktoś ją wydał. Narratorem jest główna bohaterka chora na depresję. Cała fabuła to jej praca, dom, spacery z psem, monologi z wymyślonymi bohaterami książkowymi. Pod koniec wyłania się bardzo intensywny wątek religijny narzucający się z taką siłą jak świadkowie jechowych oraz miłość do alkoholika nie wiadomo prawdziwego czy też będącego wytworem chorej wyobraźni. Książka momentami męczy tak jak potrafi zmęczyć kontakt z osobą chorą psychicznie. Nie wiem co autor miał na myśli pisząc tę książkę, jaki przyświecał mu cel. No chyba, że chciał zwrócić uwagę na osoby chore psychicznie w społeczeństwie. Zaraz sama wpadnę w depresję jak jeszcze chwilę się nad tym będę zastanawiać. Reasumując, bardzo mi przykro ale nie polecam.
Książka o... niczym. Dziwię się, że ktoś ją wydał. Narratorem jest główna bohaterka chora na depresję. Cała fabuła to jej praca, dom, spacery z psem, monologi z wymyślonymi bohaterami książkowymi. Pod koniec wyłania się bardzo intensywny wątek religijny narzucający się z taką siłą jak świadkowie jechowych oraz miłość do alkoholika nie wiadomo prawdziwego czy też będącego...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-29
Ta książka przy "Jeżynowej zimie" wypada bardzo blado. Cóż mogę powiedzieć... między nami nie zaiskrzyło. Nie urzekła mnie ta historia choć zła nie jest ale brakuje w niej czegoś co chwyci. Skojarzyła mi się raczej z tanim bzdetem i jakimś oklepaniem. Jakbym czytała tego typu powieści już setki razy. A szkoda bo po "Jeżynowej zimie" liczyłam na coś równie dobrego. Autorka chyba za bardzo skupiła się na historii z przeszłości. Sprawa pamiętnika zdominowała fabułę. Więcej grzechów w tej książce nie widzę. Czyta się ją dobrze, nawet miło, bez problemu wraca się do niej po odłożeniu, nie ciąży czytelnikowi. Pewnie sięgnę jeszcze po jakąś książkę tej autorki żeby się przekonać czy "Jeżynowa zima" była tylko przebłyskiem geniuszu czy "Marcowe fiołki" chwilową niedyspozycją.
Ta książka przy "Jeżynowej zimie" wypada bardzo blado. Cóż mogę powiedzieć... między nami nie zaiskrzyło. Nie urzekła mnie ta historia choć zła nie jest ale brakuje w niej czegoś co chwyci. Skojarzyła mi się raczej z tanim bzdetem i jakimś oklepaniem. Jakbym czytała tego typu powieści już setki razy. A szkoda bo po "Jeżynowej zimie" liczyłam na coś równie dobrego. Autorka...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-24
Książka składa się z 2 części. Pierwsza to opowieść Leona, druga - Ludwika. Obydwie dotyczą tego samego przedziału czasowego i świetnie się uzupełniają. To co przez Leona jest nieznane zostaje wyjaśnione przez Ludwika. Są to 2 bardzo podobne a zarazem bardzo różne historie. Zgodzę się z innymi opiniami, że smutniejsza (a może bardziej przeciętna) jest historia Leona. Nie brał udziału z bronią w ręku w powstaniu-tak jak o tym marzył, nie do końca był cenionym aktorem, nie do końca kochanym przez matkę, uciec też mu się nie udało. Jego losy wydają się być szare jak czasy w których przyszło mu żyć. Życie Ludwika z kolei choć też nie kolorowe to jednak nietuzinkowe i czyta je się z wielką ciekawością. Książka napisana w bardzo dostępny sposób. Szybko ją się czyta. Autorka przedstawia najistotniejsze fakty bez zbędnych frazesów choć tam gdzie trzeba zatrzymuje się na dłużej. Charakteryzuje ją lekkość, prostota, bezpośredniość i odrobina humoru i jak na dobrą książkę przystało rozwiązanie zagadki kto zdradził znajduje się na końcu. Polecam.
Książka składa się z 2 części. Pierwsza to opowieść Leona, druga - Ludwika. Obydwie dotyczą tego samego przedziału czasowego i świetnie się uzupełniają. To co przez Leona jest nieznane zostaje wyjaśnione przez Ludwika. Są to 2 bardzo podobne a zarazem bardzo różne historie. Zgodzę się z innymi opiniami, że smutniejsza (a może bardziej przeciętna) jest historia Leona. Nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-03
Nie lubię książek o wampirach. Nie czytam książek o wampirach. Nie mam w swojej biblioteczce książek o wampirach. Tego typu książki zawsze uważałam za badziew nie dla mnie. Ale ponieważ książkę dostałam, stwierdziłam a co tam, spróbuję. Raven jest RE-WE-LA-CYJ-NA!!!!!!!!! Autorka stopniowo odkrywa szczegóły przez co niesamowicie utrzymuje napięcie. Na każdej stronie książki coś się dzieje, z każdej strony dowiadujemy się czegoś nowego. Nie ma tu miejsca na nudę. Nie ma niepotrzebnych opisów, zbędnych frazesów. Jedyne co mogę zarzucić to powtarzalność niektórych informacji. Nie mniej jednak mną ta książka całkowicie zawładnęła. Zakochałam się w niej, a może w Wiliamie :), bez pamięci. I nie mogę wybaczyć autorowi, że zakończył ją w taki sposób. To oznacza, że kolejny tom będę musiała po prostu mieć. Już czekam z utęsknieniem na te emocje, na te przeżycia i ciąg dalszy miłości księcia wampirów i pulchnej Raven.
Nie lubię książek o wampirach. Nie czytam książek o wampirach. Nie mam w swojej biblioteczce książek o wampirach. Tego typu książki zawsze uważałam za badziew nie dla mnie. Ale ponieważ książkę dostałam, stwierdziłam a co tam, spróbuję. Raven jest RE-WE-LA-CYJ-NA!!!!!!!!! Autorka stopniowo odkrywa szczegóły przez co niesamowicie utrzymuje napięcie. Na każdej stronie książki...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-06-22
Pierwsze wrażenie jakie zrobiła na mnie książka było negatywne. Na czytelnika od samego początku spada za dużo dat, za dużo nazwisk, za dużo historii. Do tego cała opowieść zaczyna się od środka, potem jest początek, znowu środek i zakończenie. I ten język... Miałam wrażenie, że napisał ją ktoś kto nie potrafi pisać a ta książka jest jego debiutem. Miałam obawy czy w ogóle ją skończę. Po jakimś czasie, nawet nie wiem kiedy, zorientowałam się, że książka mnie wciągnęła. Daty, nazwiska, język przestały przeszkadzać. Tak jak na początku niechętnie po nią sięgałam i czytałam ją małymi fragmentami tak później żal mi było że nie mam na nią czasu. A gdy już wzięłam ją do ręki byłam tak do niej przyssana, że nie mogłam się oderwać. Ostatnie rozdziały czytałam wręcz z zapartym tchem. Podsumowując. ŚWIETNA książka. Jedna z lepszych jakie wpadły mi w ręce. Jest jedną z perełek w mojej domowej bibliotece. Polecam ją absolutnie każdemu.
Pierwsze wrażenie jakie zrobiła na mnie książka było negatywne. Na czytelnika od samego początku spada za dużo dat, za dużo nazwisk, za dużo historii. Do tego cała opowieść zaczyna się od środka, potem jest początek, znowu środek i zakończenie. I ten język... Miałam wrażenie, że napisał ją ktoś kto nie potrafi pisać a ta książka jest jego debiutem. Miałam obawy czy w ogóle...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-06-01
Książka bardzo współczesna (i za to +). Łatwa w odbiorze. Pisana z punktu widzenia różnych bohaterów co nadaje jej atrakcyjności. Przez cały tekst konsekwentnie przewija się motyw ziemi zapowiedziany w tytule. Same zbrodnie też są dość ciekawe ale...Najbardziej uderza fakt że przez pierwsze 200-250 stron śledczy nie mają właściwie nic. Nagle następuje olśnienie komendanta patrzącego na obraz i "voila" - rozwiązanie gotowe - ostatnie 30-50 stron jest tak dynamiczne, że czytelnikowi brakuje tchu. Wielka szkoda że cała książka nie jest właśnie taka bo potencjał i wyobraźnie autor zdecydowanie ma. Mam wrażenie że książka powstała od tyłu. Kwintesencja została zawarta na końcu a potem trzeba było dopisać coś przed nią żeby można to było nazwać powieścią. Poza tym książek 50 stronicowych się nie wydaje. Mimo to... Książka bardzo dobra. Z fajnym klimatem. Z jakimś mrokiem i duszą. Bez wahania sięgnę po inne książki tego autora i ręka mi przy tym nie drgnie.
Książka bardzo współczesna (i za to +). Łatwa w odbiorze. Pisana z punktu widzenia różnych bohaterów co nadaje jej atrakcyjności. Przez cały tekst konsekwentnie przewija się motyw ziemi zapowiedziany w tytule. Same zbrodnie też są dość ciekawe ale...Najbardziej uderza fakt że przez pierwsze 200-250 stron śledczy nie mają właściwie nic. Nagle następuje olśnienie komendanta...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-05-19
Czytanie tej książki przypomina mi spływ kajakiem po Drwęcy w piękny lipcowy dzień. Siedzisz sobie wygodnie, sączysz co nieco, napawasz się pięknymi widokami a nurt niesie cie sam. Tylko od czasu do czadu odpychasz się wiosłem żeby wejść dobrze w zakręt. Takie jest właśnie Uroczysko. I choć jest wiele podobnych książek o przeprowadzce z miasta na wieś, o założeniu tam pensjonatu, o zdradzającym mężu, o wychowaniu nastoletniej córki i zaczęciu wszystkiego od nowa Uroczysko przypadło mi szczególnie do gustu (podobnie jak Dom nad Rozlewiskiem). Dlaczego? Tego do końca nie wiem. Być może to lekki język jakim posługuje się autorka, może pierwszoosobowa narracja, może ciepło jakie bije z tej książki, może jej nieco bajkowy charakter dzięki któremu wszystko zawsze dobrze się kończy, a może Uroczysko jest tak urocze, że nie da się mu oprzeć, a może najzwyczajniej padł na mnie tajemniczy urok po otwarciu tej książki..?
Czytanie tej książki przypomina mi spływ kajakiem po Drwęcy w piękny lipcowy dzień. Siedzisz sobie wygodnie, sączysz co nieco, napawasz się pięknymi widokami a nurt niesie cie sam. Tylko od czasu do czadu odpychasz się wiosłem żeby wejść dobrze w zakręt. Takie jest właśnie Uroczysko. I choć jest wiele podobnych książek o przeprowadzce z miasta na wieś, o założeniu tam...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016-04-07
Jestem pod wrażeniem. Książka świetna. Ciekawa, dynamiczna, wciągająca, wzruszająca, pochłaniająca, można się dzięki niej zatracić w czytaniu. Dawno nie miałam tak dobrej lektury jeśli chodzi o powieść tego typu. Akcja toczy się równolegle na dwóch poziomach: rok 1933 i 2010. Wszystkie zdarzenia i najdrobniejsze detale pięknie się zazębiają tworząc jedną spójną całość. Zaginięcie chłopca, losy jego matki Very, strata dziecka Clarie, kryzys małżeński, dziennikarskie śledztwo... dzieje się na prawdę sporo. Czy chłopiec który zaginął w 1933 roku zostanie odnaleziony 70 lat później przez Clarie? Wiem, ale nie powiem :). Zapewniam, że żadna minuta poświęcona tej książce nie będzie minutą straconą. Ja po przeczytaniu tej powieści czułam żal, że tak szybko się skończyła bo chciałam i chcę więcej, więcej i więcej.
Jestem pod wrażeniem. Książka świetna. Ciekawa, dynamiczna, wciągająca, wzruszająca, pochłaniająca, można się dzięki niej zatracić w czytaniu. Dawno nie miałam tak dobrej lektury jeśli chodzi o powieść tego typu. Akcja toczy się równolegle na dwóch poziomach: rok 1933 i 2010. Wszystkie zdarzenia i najdrobniejsze detale pięknie się zazębiają tworząc jedną spójną całość....
więcej mniej Pokaż mimo to2016-04-02
Książkę czyta się tak powoli jak powoli toczy się w niej akcja.
Główna bohaterka przejmuje firmę na skraju bankructwa. Aby ratować fabrykę czekolady urządza festyn, który oczywiście kończy się sukcesem a jej największy dotąd wróg (dyrektor banku w którym zalega z kredytem)okazuje się być największym sprzymierzeńcem - przyszłym mężem. Banalne? No cóż, książka nie zachwyca ale też nie "uwiera". Myślę, że gdyby na jej podstawie powstał film byłby lepszy niż tekst. Przyjęłabym go jako jeden z tych słodkich "bzdetów" lecących w czwartkowy wieczór w TVP a tak czuję rozczarowanie. Po czekoladowym tytule spodziewałam się czegoś więcej, czegoś chociażby na poziomie "Czekolady" J.Harris a tak...? No cóż, dla Czekoladowych Snów co najmniej jedna gwiazdka mniej.
Książkę czyta się tak powoli jak powoli toczy się w niej akcja.
Główna bohaterka przejmuje firmę na skraju bankructwa. Aby ratować fabrykę czekolady urządza festyn, który oczywiście kończy się sukcesem a jej największy dotąd wróg (dyrektor banku w którym zalega z kredytem)okazuje się być największym sprzymierzeńcem - przyszłym mężem. Banalne? No cóż, książka nie zachwyca...
2016-02-11
Książka o ...? No właśnie, o czym? Nie ma tu żadnego wątku, akcji, która wraz z upływem stron zmierza ku rozwiązaniu. Nie ma określonego celu dla bohaterów. Jest opis: wsi spokojnej, wsi wesołej, imprezy w barze, kilku scenek z pracy, zaliczenia przedmiotów w szkole, Wielkanocy. Po prostu przedstawiono zwykłą prozę życia. Zostaje wyjawiona zaledwie tajemnica Ewy i Róży. Książkę czyta się lekko, szybko, przyjemnie. To pozycja na jeden/dwa wieczory. To fakt bije z niej jakieś ciepło. Ciepło sielanki, idylli i sielskość. Bohaterom można zazdrościć braku problemów, zawodów, życiowych komplikacji. Wszystko w tym świecie jest łatwe i przyjemne. Zdecydowanie brak tu mocnych wrażeń, konkretów, wzruszeń, dylematów, konfliktów, czegoś co pobudzi jak mocna, czarna kawa. Może w kolejnej części tej powieści coś drgnie.
Książka o ...? No właśnie, o czym? Nie ma tu żadnego wątku, akcji, która wraz z upływem stron zmierza ku rozwiązaniu. Nie ma określonego celu dla bohaterów. Jest opis: wsi spokojnej, wsi wesołej, imprezy w barze, kilku scenek z pracy, zaliczenia przedmiotów w szkole, Wielkanocy. Po prostu przedstawiono zwykłą prozę życia. Zostaje wyjawiona zaledwie tajemnica Ewy i Róży....
więcej mniej Pokaż mimo to2016-03-16
Książka ciężka. Ale czy można pisać/czytać lekko o umieraniu wśród balonów i motyli 2 letniego Mikołaja? A może o śmierci Oli w 5 m-cu ciąży, która odchodzi wraz ze swoją nienarodzoną córką na tamten świat? Historia 4 m-go Michała umierającego na raka kości odrzuconego przez biologicznych rodziców a potem przez rodziców adopcyjnych do lekkich też nie należy. A to zaledwie kilka opowieści bo jest jeszcze chory na raka Kazimierz, Marek, sparaliżowany Pe klapiący tylko powiekami i Przemek na wózku. Mimo całego ciężaru umierania książkę po prostu się pożera. Bo wzrusza, bo ciekawi, bo przejmuje, bo dotyka czytelnika, bo uczy. Sam sposób napisania książki jest dziwny/inny. Nieco przypomina szyfr. Nie są to bowiem typowe pamiętnikowe opowieści. Są to metafory, porównania, skojarzenia, obrazy, niedopowiedzenia. Często czytelnikowi pozostają tylko domysły a czasem może nawet niezrozumienie. To tak jak z wierszem gdy czytający zastanawia się: co poeta miał na myśli? Tak właśnie autorka pokazała umieranie w bólu, fekaliach i cierpieniu - poetycko.
Książka ciężka. Ale czy można pisać/czytać lekko o umieraniu wśród balonów i motyli 2 letniego Mikołaja? A może o śmierci Oli w 5 m-cu ciąży, która odchodzi wraz ze swoją nienarodzoną córką na tamten świat? Historia 4 m-go Michała umierającego na raka kości odrzuconego przez biologicznych rodziców a potem przez rodziców adopcyjnych do lekkich też nie należy. A to zaledwie...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-02-20
Książka, którą dobrze się czyta. To prawdziwa historia kobiety, która świadomie nie wezwała pomocy gdy jej mąż przedawkował leki (samobójstwo). Czekała aż umrze sprzątając dom lub jak kto woli uszanowała decyzję ukochanego mężczyzny i pozwoliła mu uwolnić się od bólu tak jak tego sobie życzył. No właśnie... Ocenę sytuacji autorka pozostawia czytelnikowi. W swojej książce przytacza nagrania z przesłuchań, które przeplatają się z przeszłością. Zawsze łączy je jakiś wspólny element, motyw. Dzięki temu czytelnik ma nie tylko obraz tego jakim małżeństwem była para przez ostatnie 8 lat ale czuje też spójność kompozycji. To fakt, pytania w przesłuchaniach często się powtarzają tak jak i odpowiedzi, ale to także ma swój cel. Zmęczyć czytelnika tak jak policja zmęczyła samą autorkę by w końcu się pomyliła, zaplątała w swoich zeznaniach, pogubiła. Dzięki temu czytelnik na własnej skórze może poczuć praktykę śledczych. Ostatecznie bohaterka zostaje postawiona przed sądem i oskarżona o zabójstwo. Jaki zapada wyrok? Tego nie zdradzę aby zachęcić ciekawskich do przeczytania książki.
Książka, którą dobrze się czyta. To prawdziwa historia kobiety, która świadomie nie wezwała pomocy gdy jej mąż przedawkował leki (samobójstwo). Czekała aż umrze sprzątając dom lub jak kto woli uszanowała decyzję ukochanego mężczyzny i pozwoliła mu uwolnić się od bólu tak jak tego sobie życzył. No właśnie... Ocenę sytuacji autorka pozostawia czytelnikowi. W swojej książce...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-03-15
Książka zawiera zbiór baśni wschodnich zarówno tych znanych wszystkim, takich jak Alibaba i rozbójnicy, jak i tych, których nie znajdziecie nigdzie indziej np. O motylu który tupał nogą. Dużą zaletą jest to, że baśnie są w oryginale - nie są okrojone czy uproszczone specjalnie dla dzieci dlatego przeczytanie jednej zajmuje nieraz kilka wieczorów a to jest prawdziwa przygoda. Jednak mają one swoisty, wschodni charakter, który nie wszystkim musi przypaść do gustu. Moim zdaniem to dobrze, dziecko musi znać różnorodność i wiedzieć, że są różne kultury, ale spotkałam się z opinią, że są trudne, dziwne lub okrutne. Książka liczy 365 stron, ma żółte kartki i miękką oprawę. Nie ma w niej też żadnych ilustracji i to może co dla niektórych pozostawiać wiele do życzenia. W moim przypadku to idealne rozwiązanie - oprawa jest dla dziecka na tyle nieciekawa, że skupia się ono na czytanej historii a nie na wyrywaniu mi tekstu z rąk żeby zobaczyć kolejny kolorowy obrazek. Cena jak za taką ilość stron i opowieści jest bardzo kusząca. Dla mnie to idealna książka na podróże, jeden zbiór w torbie a zaplanowane wszystkie wieczory w obcym miejscu.
Książka zawiera zbiór baśni wschodnich zarówno tych znanych wszystkim, takich jak Alibaba i rozbójnicy, jak i tych, których nie znajdziecie nigdzie indziej np. O motylu który tupał nogą. Dużą zaletą jest to, że baśnie są w oryginale - nie są okrojone czy uproszczone specjalnie dla dzieci dlatego przeczytanie jednej zajmuje nieraz kilka wieczorów a to jest prawdziwa...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-03-13
Słaba, pusta, nudna, rozwleczona, płytka, męcząca, pospolita, denerwująca, błaha. Szkoda na nią czasu. Akcja toczy się od imprezy z okazji gry w polo przez imprezę z tytułu pokazu mody po imprezę z okazji rozdania Oskarów a jak nie trudno się domyślać niczym się one nie różnią. Może tylko tym komu tym razem Janey robi dobrze w łazience. W ten oto sposób główna bohaterka pnie się po szczeblach kariery lub raczej staje się pośmiewiskiem i luksusową prostytutką. Polecam do czytania za karę lub jeśli ktoś jest ascetą i lubi się umartwiać.
Słaba, pusta, nudna, rozwleczona, płytka, męcząca, pospolita, denerwująca, błaha. Szkoda na nią czasu. Akcja toczy się od imprezy z okazji gry w polo przez imprezę z tytułu pokazu mody po imprezę z okazji rozdania Oskarów a jak nie trudno się domyślać niczym się one nie różnią. Może tylko tym komu tym razem Janey robi dobrze w łazience. W ten oto sposób główna bohaterka...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-02-25
Książka o poszukiwaniu aniołów. Autor wraz ze swoją żoną udają się na pustynie by razem przez 40 dni zgłębiać wiedzę duchową. Celem jest zobaczenie swojego anioła stróża i nauka rozmowy z nim. Bohaterom pomagają w tym tytułowe Walkirie - kobiety na motorach, które wtajemniczają Paula i Chris w nowe obrzędy. Książka jest krótka, nawet bardzo, 180 stron wystarczy na 1 lub 2 wieczory. Ma charakter raczej notatnika, wspomnienia, pamiętnika, zapisków z własnych doświadczeń. Jest trochę "sucha" i brak w niej głębi w porównaniu z innymi utworami tego autora. Pisana jakby na prędce, bez specjalnej koncepcji czy przemyśleń. Zbyt wiele mądrości nie da się z niej wyciągnąć dla siebie. Na pewno dla samego autora jest bardzo osobista, w końcu dzieli się w niej z czytelnikiem swoimi prawdziwymi przeżyciami i historią ale mimo to chciałoby się tu czegoś więcej. Może więcej zaangażowania w przekaz, może więcej pracy nad tekstem, może więcej magii, a może więcej aniołów? Wg. mnie jest to jedna ze słabszych pozycji autora, no ale przecież nie wszystkie jego dzieła mogą być tak genialne jak Alchemik.
Książka o poszukiwaniu aniołów. Autor wraz ze swoją żoną udają się na pustynie by razem przez 40 dni zgłębiać wiedzę duchową. Celem jest zobaczenie swojego anioła stróża i nauka rozmowy z nim. Bohaterom pomagają w tym tytułowe Walkirie - kobiety na motorach, które wtajemniczają Paula i Chris w nowe obrzędy. Książka jest krótka, nawet bardzo, 180 stron wystarczy na 1 lub 2...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-02-23
Książka o podróży. Nie tylko w głąb Rosji ale i w głąb siebie. O poszukiwaniu odpowiedzi na pytania, które zadaje sobie każdy z nas. Autor wyrusza w podróż koleją transsyberyjską w towarzystwie Hilal, która pomaga mu odkryć kim był w poprzednim wcieleniu. Książka głęboka, ciekawa, prawdziwa, szczera, nie filozoficzna ale metafizyczna. Polecam każdemu kto wierzy w coś więcej niż tylko podatki i śmierć, każdemu kto twierdząc, że ma wszystko o czym marzył wcale nie czuje się szczęśliwy. Magia - to najlepsze słowo, które oddaje ducha tej książki.
Książka o podróży. Nie tylko w głąb Rosji ale i w głąb siebie. O poszukiwaniu odpowiedzi na pytania, które zadaje sobie każdy z nas. Autor wyrusza w podróż koleją transsyberyjską w towarzystwie Hilal, która pomaga mu odkryć kim był w poprzednim wcieleniu. Książka głęboka, ciekawa, prawdziwa, szczera, nie filozoficzna ale metafizyczna. Polecam każdemu kto wierzy w coś więcej...
więcej mniej Pokaż mimo to
Cyganka przepowiada głównemu bohaterowi śmierć. Dlatego postanawia on zmienić swoje życie i ustala nowa hierarchię wartości. Pomaga mu w tym ciotka, która stoi za całym tym koglem-moglem.
Do Coelho autorowi daleko. Ale jeśli ktoś lubi tematykę samorozwoju, szukania w życiu tego co najcenniejsze to jest to baaardzo lekka, krótka i przyjemna powiastka. Dużo tu monologów a mało akcji. Fabuła dość przewidywalna, ale jeśli ktoś chce i umie wyciśnie z niej coś dla siebie. Wiedzieliście, że drzewa potrafią komunikować się ze sobą? Zadziwiające, prawda?
Cyganka przepowiada głównemu bohaterowi śmierć. Dlatego postanawia on zmienić swoje życie i ustala nowa hierarchię wartości. Pomaga mu w tym ciotka, która stoi za całym tym koglem-moglem.
więcej Pokaż mimo toDo Coelho autorowi daleko. Ale jeśli ktoś lubi tematykę samorozwoju, szukania w życiu tego co najcenniejsze to jest to baaardzo lekka, krótka i przyjemna powiastka. Dużo tu monologów a...