Książkę pochłonęłam w kilka godzin,a zaraz po przeczytaniu oczywiście musiałam zajrzeć do internetu ,by pogłębić swoją wiedzę na temat opisywanej choroby.
Jakoś ostatnio tak się stało,że w tym miesiącu oglądałam dwa filmy o podobnej tematyce-chęci pożegnania się ze światem przez straszną chorobę i zmagania się z ta decyzją przez najbliższych.
Zarówno filmy ,jak i ta książka wywarły na nie duże wrażenie .
Jest to temat trudny i kto się z nim nie zetknął trudno jest gdybać "co było ,gdybym to ja znalazła się w takiej sytuacji?"
Powieść napisana jest w formie przesłuchania(co też przypadło mi do gustu ),dlatego czyta się ją błyskawicznie.
Mnie poruszyła,zatrzymała na chwilę i zmusiła do refleksji.
Nie pierwszy już raz stosunkowo słabo oceniam historie pisane przez samcyh uczestników często bardzo traumatycznych wydarzeń.
Nic nie poradzę na to, że po książkach oczekuję dobrej literatury, a tu tego nie było. Jill Anderson doświadczyła w swoim życiu wiele miłości, ale też sporo cierpienia. Na koniec stanęła przed wielkim moralnym dylematem. Wybrała swoje rozwiązanie. Nie wiem czego właściwie oczekiwała, publikując tę książkę. Jak sama się wypowiada, do końca swoich dni będzie musiała żyć z konsekwencjami swego wyboru.
Historia Jill była dla mnie dość trudna do zrozumienia. Tytuł też nie do końca jasny. Stosunki rodzinne zagmatwane. Najbardziej jednak denerwowały mnie liczne powtórzenia w zapisie przesłuchania detektywistycznego.
Nie dziwią mnie wcale dociekania detektywów, bo jej tłumaczenia miejscami są naprawdę mętne.
Dwie strony medalu, dwa motywy, dwa wytłumaczenia.
Bierność przy wzywaniu pomocy dla męża przez Jill doprowadziła do jego śmierci. Winna więc jest jego śmierci.
Z drugiej strony wykazuje się ogromną empatią i pozwala swemu mężowi w końcu odejść z godnością i nie decyduje się zatrzymać go siłą i narażać na dalsze niezliczone cierpienia na skutek nieuleczalnej choroby.
Czy to było zaniedbanie czy ostatni akt miłości?
Historia sama w sobie jest poruszająca i kontrowersyjna, niestety autorka nie potrafi tego sprzedać. Skutkiem tego powstaje książka nieco nudna i bez emocji. Jill ukazuje się jako osoba często bezwolna i zdominowana przez swego męża.
Historia warta poznania, ale niedostatki warsztatowe pozbawiają ją potencjalnych wartości.