-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
Wyobrażacie sobie świat, w którym nie ma mężczyzn? Nie? Nie przejmujcie się, autor tej książki tez sobie nie wyobraża. Twór obraża inteligencję czytelnika.
Wyobrażacie sobie świat, w którym nie ma mężczyzn? Nie? Nie przejmujcie się, autor tej książki tez sobie nie wyobraża. Twór obraża inteligencję czytelnika.
Pokaż mimo toPróbowałam to przeczytać. Serio, próbowałam, ale musiałam się poddać, ponieważ są jakieś granice nurzania się w turpizmie. W tej książce nie ma nic dobrego i oryginalnego. Księżniczka wszystkich sabatów, córka Thora i Arweny, kucharka niebywała i to w 16 językach. No ludzie, ja Was proszę. Napisana ohydnym językiem, bez znajomości podstawowych zasad poprawnego pisania. Ja wiem, że paranormal romance jest gatunkiem mało wymagającym od autora (i czytelnika), ale to już było przegięcie.
Próbowałam to przeczytać. Serio, próbowałam, ale musiałam się poddać, ponieważ są jakieś granice nurzania się w turpizmie. W tej książce nie ma nic dobrego i oryginalnego. Księżniczka wszystkich sabatów, córka Thora i Arweny, kucharka niebywała i to w 16 językach. No ludzie, ja Was proszę. Napisana ohydnym językiem, bez znajomości podstawowych zasad poprawnego pisania. Ja...
więcej mniej Pokaż mimo toTej "książki" nie da się czytać. Kiedyś takie teksty ginęły gdzieś na blogaskach na Onecie. A teraz Onet zamknął blogi, za to pojawiło się Ridero :(
Tej "książki" nie da się czytać. Kiedyś takie teksty ginęły gdzieś na blogaskach na Onecie. A teraz Onet zamknął blogi, za to pojawiło się Ridero :(
Pokaż mimo toRany, co ja właśnie przeczytałam. Ja panią bardzo proszę, pani już nie pisze książek. Albo niech pani sobie pisze, ale niech może jednak ich nie wydaje.
Rany, co ja właśnie przeczytałam. Ja panią bardzo proszę, pani już nie pisze książek. Albo niech pani sobie pisze, ale niech może jednak ich nie wydaje.
Pokaż mimo toTa książka była bardzo miłym zaskoczeniem. Po zdecydowanie nieudanych spotkaniach z panami Ostrowskim i Kościelnym lektura była prawdziwą przyjemnością. Jest napisała ładnym językiem, postaci mają po więcej niż jednej cesze. Może sama końcówka i uzasadnienie motywów mogłoby być nieco bardziej rozbudowane. Mimo tego niedociągnięcia, chętnie przeczytam kolejne książki autorki.
Ta książka była bardzo miłym zaskoczeniem. Po zdecydowanie nieudanych spotkaniach z panami Ostrowskim i Kościelnym lektura była prawdziwą przyjemnością. Jest napisała ładnym językiem, postaci mają po więcej niż jednej cesze. Może sama końcówka i uzasadnienie motywów mogłoby być nieco bardziej rozbudowane. Mimo tego niedociągnięcia, chętnie przeczytam kolejne książki autorki.
Pokaż mimo toDałam radę przeczytać ok. 1/4 tego "dzieła". Przez chwilę zastanawiałam się czy to nie jakiś eksperyment, wiecie, są tacy pisarze, którzy z pozornie niegramatycznych i wewnętrznie sprzecznych zdań tworzą dzieła znakomite literacko. Jeśli to eksperyment, to wyjątkowo nieudolny. Ale mam mocne podejrzenie, że jednak nie, to zwyczajny brak korekty, redakcji i talentu literackiego. Może dałabym ze 2 gwiazdki gdyby autor nie polewał wszystkiego niestrawnym sosem napięcia pseudoerotycznego.
Dałam radę przeczytać ok. 1/4 tego "dzieła". Przez chwilę zastanawiałam się czy to nie jakiś eksperyment, wiecie, są tacy pisarze, którzy z pozornie niegramatycznych i wewnętrznie sprzecznych zdań tworzą dzieła znakomite literacko. Jeśli to eksperyment, to wyjątkowo nieudolny. Ale mam mocne podejrzenie, że jednak nie, to zwyczajny brak korekty, redakcji i talentu...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-01-30
Ta książka jest okropna. Ma się wrażenie jakby czytało się wpisy na blogu egzaltowanej nastolatki.
Ta książka jest okropna. Ma się wrażenie jakby czytało się wpisy na blogu egzaltowanej nastolatki.
Pokaż mimo toByłam nawet dość zainteresowana tym kto zabił. I dlatego będą "aż" 3 gwiazdki. Niestety, językowo książka jest na dramatycznie niskim poziomie. Podczas lektury czułam jakby mnie ktoś walił grubym kijem po głowie. Kreacja bohaterów też raczej nieciekawa, miała być zdaje się kolejna silna, niezależna i wyszczekana, a wyszła kolejna żenująca, histeryczna i niewychowana. Halo, kobieca siła i niezależność nie objawia się w używaniu słów niecenzuralnych jako przerywników. A tytuł jest idiotyczny, w kk z 1969 roku jednostkami podstawowymi są artykuły, nie paragrafy. Po kolejne raczej nie sięgnę.
Byłam nawet dość zainteresowana tym kto zabił. I dlatego będą "aż" 3 gwiazdki. Niestety, językowo książka jest na dramatycznie niskim poziomie. Podczas lektury czułam jakby mnie ktoś walił grubym kijem po głowie. Kreacja bohaterów też raczej nieciekawa, miała być zdaje się kolejna silna, niezależna i wyszczekana, a wyszła kolejna żenująca, histeryczna i niewychowana. Halo,...
więcej mniej Pokaż mimo toPróbowałam to czytać. Być może udałoby mi się mimo licznych usterek stylistycznych (styl jest jednocześnie napuszony i prostacki, a to jest bardzo trudna sztuka) i językowych, nudnej fabuły i miałkich postaci. Oraz mimo braku jakiegokolwiek riserczu oraz realiów tużpowojennych, które autor próbuje opisywać w pierwszych opowiadaniach (do dalszych nawet nie doszłam). Jednak brak przecinków w miejscach, w których powinny być, podczas gdy pojawiały się tam, gdzie ich być nie powinno oraz błędy ORTOGRAFICZNE (karze to nie to samo, co każe, podobnie jak marze to nie to samo, co maże) skutecznie mi to uniemożliwiły. Byłam bardzo niemile zaskoczona informacją, że ten tekst przeszedł korektę. Pytanie tylko czy pani Agnieszka Czech wie, że została mianowana korektorką tego tekstu. No, chyba że ona się starała, ale autor olał i zostawił jak było.
Próbowałam to czytać. Być może udałoby mi się mimo licznych usterek stylistycznych (styl jest jednocześnie napuszony i prostacki, a to jest bardzo trudna sztuka) i językowych, nudnej fabuły i miałkich postaci. Oraz mimo braku jakiegokolwiek riserczu oraz realiów tużpowojennych, które autor próbuje opisywać w pierwszych opowiadaniach (do dalszych nawet nie doszłam). Jednak...
więcej mniej Pokaż mimo toKsiążka przekracza wszelkie granice dobrego smaku. Jest wulgarna, prymitywna i dowodzi całkowitego braku jakiegokolwiek warsztatu u autorki. Gdyby były gwiazdki ujemne, to dałabym pewnie z -15.
Książka przekracza wszelkie granice dobrego smaku. Jest wulgarna, prymitywna i dowodzi całkowitego braku jakiegokolwiek warsztatu u autorki. Gdyby były gwiazdki ujemne, to dałabym pewnie z -15.
Pokaż mimo to
Przypuszczam, że można tę książkę czytać jako kryminał, ale moim zdaniem jest to pozbawione sensu - dokładnie tak jak pozbawione sensu jest czytanie w ten sposób Ciemno, prawie noc. Bo ta książka zdecydowanie wymyka się sztywnym podziałom gatunkowym i tylko traci jeśli próbować czytać ją z takim założeniem.
Dłuższa recenzja tutaj
https://www.facebook.com/Niekonieczniebestsellery
Przypuszczam, że można tę książkę czytać jako kryminał, ale moim zdaniem jest to pozbawione sensu - dokładnie tak jak pozbawione sensu jest czytanie w ten sposób Ciemno, prawie noc. Bo ta książka zdecydowanie wymyka się sztywnym podziałom gatunkowym i tylko traci jeśli próbować czytać ją z takim założeniem.
Dłuższa recenzja tutaj...
To było tak złe, że aż bolało.
Szczegółowa recenzja pod linkiem https://www.facebook.com/Niekonieczniebestsellery/photos/a.108907980516536/114517946622206/?type=3&theater
To było tak złe, że aż bolało.
Szczegółowa recenzja pod linkiem https://www.facebook.com/Niekonieczniebestsellery/photos/a.108907980516536/114517946622206/?type=3&theater
Bardzo udany debiut.
Zapraszam do recenzji https://www.facebook.com/Niekonieczniebestsellery/photos/a.108907980516536/108907773849890/?type=3&theater
Bardzo udany debiut.
Zapraszam do recenzji https://www.facebook.com/Niekonieczniebestsellery/photos/a.108907980516536/108907773849890/?type=3&theater
Zaczęła się nawet dobrze. Ale z każdym akapitem było gorzej aż w końcu cały ciąg zdarzeń zaczął być tak naciągany i absurdalny, że nie da się tego podsumować inaczej, niż okrzykiem "co to awruk jest?". Zawalona warstwa redakcyjno-korektorska i błędy językowe powodowały, że przez chwilę myślałam że mam do czynienia z debiutantem, który poszedł w selfa. W takim przypadku być może dałabym 2 gwiazdki na zachętę debiutantowi. Ale skoro to nie debiut, to mogę być szczera. 1/10, a po kolejne nie sięgnę.
Zaczęła się nawet dobrze. Ale z każdym akapitem było gorzej aż w końcu cały ciąg zdarzeń zaczął być tak naciągany i absurdalny, że nie da się tego podsumować inaczej, niż okrzykiem "co to awruk jest?". Zawalona warstwa redakcyjno-korektorska i błędy językowe powodowały, że przez chwilę myślałam że mam do czynienia z debiutantem, który poszedł w selfa. W takim przypadku być...
więcej mniej Pokaż mimo to
Oj nienienienienienie. PS będą spoilery. Ta książka jest jak landrynka, taka najtańsza, nieokreślenie wieloowocowa, bez nadzienia. Póki trzymasz ją w ustach, jest całkiem przyjemnie, a konsumpcja nie wymaga żadnego wysiłku. Ale jak skończysz i ph w ustach zaczyna rosnąć, pozostaje tylko niesmak. I tak jest z tą książką. Póki czytasz, jest całkiem przyjemnie. Poza nudnym początkiem, akcja się toczy. Coś się dzieje. Cały czas. Do połowy jest nawet suspens i napięcie, które jednak spektakularnie siądzie kiedy okaże się, że mąż zniknął. I już nie ma żadnego napięcia, jest tylko przewidywalny zjazd ku finałowi. Grace odbędzie szczerą rozmowę z ojcem, z rodzicami męża i z utracona najlepszą przyjaciółkę. A treść każdej z tych rozmów absolutnie niczym nie zaskoczy. Grace będzie potrzebowała uciec, nie ma problemu, wszak ma uroczy domek nad jeziorem. Grace zawiesi praktykę, nie ma problemu, ma oszczędności, kartę kredytową z limitem, który pozwala na zakup samochodu ot tak, od ręki i zamożnego ojca. Grace potrzebuje zmienić szkołę syna. Nie ma problemu, ta miejscowa jest nawet lepsza, niż ta na Manhattanie i w dodatku za darmo. No właśnie, Grace. Psychoterapeutka, która nie ma żadnych głębszych refleksji o swoim małżeństwie i o sposobie, w jaki wychowuje dziecko. A potem "rozpada się na ileśtam kawałków", ale wiemy to tylko dlatego, że narrator nam o tym powiedział. Nie ma w tekście nic, co pokazywałoby jakoś głębiej czy szerzej zmiany, jakie w niej zachodzą. Podobnie jest z mężem. "Jego mózg działa inaczej". Koniec kropka. Podsumowując, bardzo rozczarowująca książka.
Oj nienienienienienie. PS będą spoilery. Ta książka jest jak landrynka, taka najtańsza, nieokreślenie wieloowocowa, bez nadzienia. Póki trzymasz ją w ustach, jest całkiem przyjemnie, a konsumpcja nie wymaga żadnego wysiłku. Ale jak skończysz i ph w ustach zaczyna rosnąć, pozostaje tylko niesmak. I tak jest z tą książką. Póki czytasz, jest całkiem przyjemnie. Poza nudnym...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to