rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książkę połknąłem w 2 dni, co rzadko mi się zdarza. Temat niesamowicie ciekawy, szczególnie, że opisany przez mojego rodaka.

Tajski system sprawiedliwości opisuje on jako kompletnie bezlitosny dla wszystkiego co związane z narkotykami. Przez kilka idiotycznych, bo inaczej ich nie da się nazwać, decyzji ląduje w więzieniu z perspektywą spędzenia w nim reszty życia. Ciężko mi sobie wyobrazić co musi czuć człowiek w takiej sytuacji. Podziwiam Autora, że przetrwał kilka lat w urągających ludzkiej godności warunkach. Mimo, że nie pisze o tym wprost, tym, co trzymało go przy życiu, był zawsze cień nadziei. Nie dopuszczanie do świadomości faktu, że zdechnie w klatce. Bez tego, byłoby po nim.

Nieco razi brak jakiejkolwiek pokory, ale to może rezultat rozgoryczenia nieadekwatną karą do popełnionego czynu.

Książka napisana zaskakująco lekko, czytało się znakomicie. Polecam.

Książkę połknąłem w 2 dni, co rzadko mi się zdarza. Temat niesamowicie ciekawy, szczególnie, że opisany przez mojego rodaka.

Tajski system sprawiedliwości opisuje on jako kompletnie bezlitosny dla wszystkiego co związane z narkotykami. Przez kilka idiotycznych, bo inaczej ich nie da się nazwać, decyzji ląduje w więzieniu z perspektywą spędzenia w nim reszty życia. Ciężko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mamy tu do czynienia z dziennikiem podróży, chaotycznym, szczerym ale też.. dość nudnym. Sprowadza się to do tego, że Autor wypełnia strony mało ciekawymi opisami, nie zgłębiając absolutnie żadnego tematu nawet nieco głębiej niż powierzchownie. Nuda! Do tego infantylne refleksje typu: "Wow, my to jednak w tej Europie mamy dobrze i wygodnie". Nie trzeba jechać do Afryki żeby dojść do takich wniosków, a jednak w książce występują i to dość często.

Najciekawsze dla mnie były spiny w ekipie i opisywane problemy natury logistycznej, co niestety jasno pokazuje, że Autor nie potrafił mnie wciągnąć w swoją Afrykę.

Przygoda piękna, bez wątpienia, ale mało ciekawa z punktu widzenia czytelnika. Przynajmniej Autor na początku uczciwie dodał, że nie umie pisać ;)

Mamy tu do czynienia z dziennikiem podróży, chaotycznym, szczerym ale też.. dość nudnym. Sprowadza się to do tego, że Autor wypełnia strony mało ciekawymi opisami, nie zgłębiając absolutnie żadnego tematu nawet nieco głębiej niż powierzchownie. Nuda! Do tego infantylne refleksje typu: "Wow, my to jednak w tej Europie mamy dobrze i wygodnie". Nie trzeba jechać do Afryki żeby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po zasłyszanych gdzieniegdzie skrawkach opinii, zdawało mi się, że Mistrz i Małgorzata będzie literackim traktatem moralno-filozoficzno-obyczajowym z mnóstwem symboliki. Jeśli co do tego drugiego nie myliłem się, to pierwsze oczekiwanie zweryfikowałem na korzyść książki.

Pomieszanie z poplątaniem to pierwsze, co mi przyszło do głowy siadając do napisania tej oceny. Początkowe wydarzenia nad Patriarszymi Stawami niespodziewanie mnie wciągnęły lekkością narracji i nutą tajemniczości. Następne wydarzenia wraz z poznawaniem świty Wolanda nieco mnie znużyły i przez książkę brnąłem z umiarkowaną ciekawością aż do momentu zakończenia balu.

W przeciwieństwie do zdarzeń opowiadanych chociażby przez Dostojewskiego, nie miałem w przypadku Mistrza i Małgorzaty wielu momentów zadumy czy głębszej refleksji. Nie wiem czy to kwestia niezrozumienia symboliki, czy po prostu elementy fantastyczne nie pozwoliły mi wczuć się dostatecznie dobrze.

Najmocniejszym punktem powieści jak dla mnie są fragmenty o Piłacie. Uwspółcześnienie biblijnego mitu bardzo przypadło mi do gustu i gdyby nie to, dałbym ocenę o jedno oczko niższą.

Po zasłyszanych gdzieniegdzie skrawkach opinii, zdawało mi się, że Mistrz i Małgorzata będzie literackim traktatem moralno-filozoficzno-obyczajowym z mnóstwem symboliki. Jeśli co do tego drugiego nie myliłem się, to pierwsze oczekiwanie zweryfikowałem na korzyść książki.

Pomieszanie z poplątaniem to pierwsze, co mi przyszło do głowy siadając do napisania tej oceny....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Całkiem ciekawa książka o losach Bronisława Grąbczewskiego, Polaka na rosyjskiej służbie, który jako jeden z pierwszych eksplorował i opisywał tereny Pamiru podczas subtelnych rozgrywek o wpływy między Imperium Carskim a Brytyjskim - tak zwanej "Wielkiej Gry".

Akcja książki toczy się dwutorowo. Mamy do czynienia z biografią Grąbczewskiego oraz przygodami Autora, który rusza w podróż śladami swojego bohatera.

Lektura jest wyjątkowo mięsista, zawiera masę informacji, miejsc i wydarzeń. Spodziewałem się, że będzie to przyjemna lektura o bliskim wschodzie, ale lekką wcale się nie okazała. Powiem więcej, czytało się ją całkiem ciężko. Natłok informacji i rozmyty motyw przewodni utrudniał wciągnięcie się w historię Oficera. Na końcu odniosłem wrażenie, że autor pisał wojskowym stylem, zdecydowanie nie wyczułem lekkiego pióra.

Mimo wszystko, książka jest ciekawa, porusza tematykę zupełnie nieznaną w szerszych kręgach. Na mnie największe wrażenie wywołał ogrom pracy jaki Autor wykonał przy zbieraniu i porządkowaniu materiałów rozrzuconych po bibliotekach w Polsce, Anglii i Rosji.

Dla entuzjastów bliskiego wschodu i historyków jest to pozycja z którą warto się zapoznać. Szukając wciągającej lektury można się zawieść.

Całkiem ciekawa książka o losach Bronisława Grąbczewskiego, Polaka na rosyjskiej służbie, który jako jeden z pierwszych eksplorował i opisywał tereny Pamiru podczas subtelnych rozgrywek o wpływy między Imperium Carskim a Brytyjskim - tak zwanej "Wielkiej Gry".

Akcja książki toczy się dwutorowo. Mamy do czynienia z biografią Grąbczewskiego oraz przygodami Autora, który...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak to określił sam Autor - korzystaj z tej książki jak ze stołu szwedzkiego, bierz to, co ci się podoba. Ja z ciekawości przeczytałem całą. Na pewno ciężko pozostać obojętnym względem tej książki, bo dzieje się w niej bardzo dużo. Tim dużo na sobie eksperymentuje i myślę, że wszystkie rady powinny być tak samo traktowane - jako eksperymenty. Brak na pewno jakiegokolwiek zająknięcia się o długofalowych skutkach stosowania niektórych pomysłów, lub o utrzymywaniu rezultatów. Metody przypominają takie, których jedynym celem jest wygranie jakiegoś zakładu. Szybko, dużo, spektakularnie.

Tim na pewno jest doskonałym marketingowcem i umie ładnie i atrakcyjnie opakować swoje pomysły. Według mnie warto wszystko przeczytać i poddać krytycznemu myśleniu, sięgnąć do innych źródeł, lub po prostu przetestować na sobie.

Osobiście znalazłem tam kilka tropów które wydają się być warte śledzenia, np. optymalizacja czasu spędzanego na wysiłku, aby uzyskać wystarczająco zadowalające rezultaty. Czyli znowu gdzieś przewijająca się w tle zasada pareto, 20% czasu dla 80% efektów.

Należy być szczególnie ostrożnym przy tej książce i niczego nie traktować jako prawdę objawioną. Czytać, myśleć i sprawdzać.

Jak to określił sam Autor - korzystaj z tej książki jak ze stołu szwedzkiego, bierz to, co ci się podoba. Ja z ciekawości przeczytałem całą. Na pewno ciężko pozostać obojętnym względem tej książki, bo dzieje się w niej bardzo dużo. Tim dużo na sobie eksperymentuje i myślę, że wszystkie rady powinny być tak samo traktowane - jako eksperymenty. Brak na pewno jakiegokolwiek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Doskonała powieść o amerykańskiej włoskiej mafii. Założę się, że każdy czytający będzie sympatyzował z mordercami, ponieważ ich poczucie honoru, błyskotliwe umysły i wartości rodzinne czynią ich tam charyzmatycznymi, że nie można się oprzeć. Gdzieś tam trafiają w naszą wewnętrzną nutę prawdziwej sprawiedliwości, bez odrażającej biurokracji sądów. Uważam, że w takim świecie rzeczy pozornie są mniej skomplikowane niż mogłoby się wydawać. Zdrada - śmierć. Rodzina - zawsze na pierwszym miejscu. Interesy - zawsze przed sentymentami.
Ojca Chrzestnego czyta się doskonale i rozbudził on we mnie pragnienie zamanifestowania swojej męskości, tej brutalnej, nawet autokratycznej, ale też odpowiedzialnej, pełnej siły i spokoju.
Polecać raczej nie trzeba, oceny mówią za siebie.

Doskonała powieść o amerykańskiej włoskiej mafii. Założę się, że każdy czytający będzie sympatyzował z mordercami, ponieważ ich poczucie honoru, błyskotliwe umysły i wartości rodzinne czynią ich tam charyzmatycznymi, że nie można się oprzeć. Gdzieś tam trafiają w naszą wewnętrzną nutę prawdziwej sprawiedliwości, bez odrażającej biurokracji sądów. Uważam, że w takim świecie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Choć widziałem już niemal wszystkie gangsterskie filmy a atmosfera mafii, hazardu i przestępczego podziemia to jest coś co uwielbiam, to była to moja pierwsza książka Mario Puzo - króla tego gatunku. Autor początkowo konsekwentnie tworzy świat wyprany z moralności i wyższego sensu. Świat ludzi, którzy, jak się wydaje, zaprzedali swą duszę demonowi hazardu i beznadziejności. Z biegiem stron okazuje się, że nic nie jest czarno-białe, a poprawność czynów zależy głównie od punktu widzenia i siedzenia. Zdaje się, że jest w tej książce dużo fatalizmu, szczególnie mówiąc o relacjach damsko-męskich, ale pozostaje też nadzieja, że istnieje wyjście. Książka jest napisana niezwykle barwny, lekkim językiem i dosłownie się ją połyka. Bardzo męska powieść, dla każdego kto lubi klimaty hazardu, złudnej sławy, mrocznych koneksji, zdeprawowania i mechanizmów myślowych ludzi, którzy w tym świecie się obracają. Jedno jest pewne - w brutalnym świecie, gdzie często nie ma miejsca na błąd, głupcy umierają.

Choć widziałem już niemal wszystkie gangsterskie filmy a atmosfera mafii, hazardu i przestępczego podziemia to jest coś co uwielbiam, to była to moja pierwsza książka Mario Puzo - króla tego gatunku. Autor początkowo konsekwentnie tworzy świat wyprany z moralności i wyższego sensu. Świat ludzi, którzy, jak się wydaje, zaprzedali swą duszę demonowi hazardu i beznadziejności....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Znakomita książka o wyprawie dookoła świata poprowadzonej przez charyzmatycznego kapitana Ferdynanda Magellana. Daje ona obraz niesamowitych trudów i niebezpieczeństw z jakimi musiała się mierzyć załoga. Nikt by tego lepiej nie wymyślił niż samo życie, bo jest tu dosłownie wszystko: zwroty akcji, bunty, nieoczywiste wybory, pokonywanie niemożliwego, ślepe dążenie do celu, oraz wielka siła i determinacja.

Była to jedna z moich pierwszych książek osadzona w realiach podróży oceanicznych i wcale się nie zawiodłem. Wyprawa Armady Molukańskiej rozbudza wyobraźnię i sprawia, że nie da się przejść obojętnie wobec odwagi i determinacji wszelkich wielkich odkrywców, niezależnie jakimi ludźmi byli.

Fakt, że Armada opłynęła świat pojmując go wówczas zupełnie inaczej, niż wyglądał w rzeczywistości nadaje samego przedsięwzięciu dodatkowego znaczenia.

Miłośnikom żeglarstwa można polecać w ciemno, pozostali też się nie zawiodą.

Znakomita książka o wyprawie dookoła świata poprowadzonej przez charyzmatycznego kapitana Ferdynanda Magellana. Daje ona obraz niesamowitych trudów i niebezpieczeństw z jakimi musiała się mierzyć załoga. Nikt by tego lepiej nie wymyślił niż samo życie, bo jest tu dosłownie wszystko: zwroty akcji, bunty, nieoczywiste wybory, pokonywanie niemożliwego, ślepe dążenie do celu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mimo mało zachęcającej okładki, spośród wszystkich książek na mojej półce wybrałem właśnie Dzieci Arbatu. Ale miałem szczęście! Bardzo szybko poczułem nić porozumienia z Saszą i innymi "dziećmi". Atmosfera ówczesnego ZSRR oddana jest po mistrzowsku. Można poczuć, jakby naprawdę było się uczestnikiem tych wydarzeń. Gorąco polecam, świetna lektura.

Mimo mało zachęcającej okładki, spośród wszystkich książek na mojej półce wybrałem właśnie Dzieci Arbatu. Ale miałem szczęście! Bardzo szybko poczułem nić porozumienia z Saszą i innymi "dziećmi". Atmosfera ówczesnego ZSRR oddana jest po mistrzowsku. Można poczuć, jakby naprawdę było się uczestnikiem tych wydarzeń. Gorąco polecam, świetna lektura.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niesamowita książka. To pierwsze co przychodzi mi na myśl. Jestem wielkim fanem Terzaniego i według mnie jest to najlepsze co wyszło spod jego pióra. Nie jest to klasyczny reportaż, a raczej piękny obraz życia, stale konfrontowany z widmem śmierci. Terzani posiada niezwykłą wrażliwość na otaczającą go rzeczywistość, a jednocześnie wciąż pozostaje racjonalnym człowiekiem zachodu. Tutaj mistycyzm miesza się z medycyną, wiara z fatalizmem i umysł z sercem. Człowiek postawiony w obliczu śmierci niewątpliwie zmienia swój tor myślenia. To właśnie ten strumień myśli jest trzonem książki i czyni ją wyjątkową. Może jako fan Terzaniego trochę egzaltuję, ale nic na to nie poradzę. Mało który autor wzbudza we mnie tak szczere stany emocjonalne jak Włoch. Gwarantowana najwyższa satysfakcja czytelnicza, polecam!

Niesamowita książka. To pierwsze co przychodzi mi na myśl. Jestem wielkim fanem Terzaniego i według mnie jest to najlepsze co wyszło spod jego pióra. Nie jest to klasyczny reportaż, a raczej piękny obraz życia, stale konfrontowany z widmem śmierci. Terzani posiada niezwykłą wrażliwość na otaczającą go rzeczywistość, a jednocześnie wciąż pozostaje racjonalnym człowiekiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przepiękna, mądra książka o życiu mądrego i niezwykłego człowieka, jakim był Tiziano Terzani - włoski podróżnik i reporter. Według mnie książka zyskuje na sile, po uprzednim zaznajomieniu się z innymi pozycjami Autora. To co uwielbiam w tej i każdej jego książce, to cały czas przenikająca je magia, mistycyzm i duchowość. Nie jest to bynajmniej duchowość w tandetnym wydaniu, ale zawsze poddane krytyce racjonalnego, można powiedzieć, zachodniego umysłu. Myśli i przemyślenia Terzaniego odnośnie życia, świata, wiary, hierarchii wartości, stanowią dla mnie wielką inspirację. Choć nie jest to już reportaż, a coś na kształt biografii, to wciąż pozostaje na najwyższym poziomie. Gorąco polecam.

Przepiękna, mądra książka o życiu mądrego i niezwykłego człowieka, jakim był Tiziano Terzani - włoski podróżnik i reporter. Według mnie książka zyskuje na sile, po uprzednim zaznajomieniu się z innymi pozycjami Autora. To co uwielbiam w tej i każdej jego książce, to cały czas przenikająca je magia, mistycyzm i duchowość. Nie jest to bynajmniej duchowość w tandetnym wydaniu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Moja kolejna pozycja z serii Naokoło Świata. Opis na okładce obiecuje nieco więcej niż treść książki, która jest zbiorem krótkich reportaży z podróży po Włoszech. Tematyka jest przeróżna, od włoskiego światka przestępczego (zwanego Malavita) do kolorowych i rozśpiewanych trattorii w małych miasteczkach. Choć większość reportaży jest dość banalna, to autor potrafi zainteresować czytelnika. Ciekawy wgląd w codzienne włoskie życie lat 70.

Moja kolejna pozycja z serii Naokoło Świata. Opis na okładce obiecuje nieco więcej niż treść książki, która jest zbiorem krótkich reportaży z podróży po Włoszech. Tematyka jest przeróżna, od włoskiego światka przestępczego (zwanego Malavita) do kolorowych i rozśpiewanych trattorii w małych miasteczkach. Choć większość reportaży jest dość banalna, to autor potrafi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako miłośnik rosyjskiego dalekiego wschodu i północy, ochoczo połykam wszelką literaturę z tym związaną. Nie inaczej było z "Wyspą". Przykuła mój wzrok dziwną okładką i po przeczytaniu skrótu już wiedziałem, że ta książka jest dla mnie. Po obiecującym początku niestety muszę przyznać, że autor mnie zwyczajnie zanudził. Motyw ucieczki od nowoczesnego świata jest przewałkowany i aby zainteresować nim czytelnika potrzeba jakiejś iskry w pióru pisarza. Widać, że bardzo chciał napisać tę książkę i postawił to sobie zapewne jako punkt honoru. Brak jednak w tej całej pisaninie miodu, dużo za to senności. Dodatkowo drażniło mnie mało subtelne romantyzowanie północy i ucieczek od codzienności. Jak dla mnie średniak.

Jako miłośnik rosyjskiego dalekiego wschodu i północy, ochoczo połykam wszelką literaturę z tym związaną. Nie inaczej było z "Wyspą". Przykuła mój wzrok dziwną okładką i po przeczytaniu skrótu już wiedziałem, że ta książka jest dla mnie. Po obiecującym początku niestety muszę przyznać, że autor mnie zwyczajnie zanudził. Motyw ucieczki od nowoczesnego świata jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dawno, albo nawet zaryzykuję, że nigdy, nie czułem się w takim stopniu przepełniony smutkiem jak po zakończonej lekturze Martina Edena. Niewątpliwie postać Martina to ucieleśnienie moich ideałów. Żar ducha a jednocześnie łagodność, wiara w miłość, obojętność na rzeczy doczesne, pogarda dla pieniędzy i powierzchowności, ocena ludzi przez pryzmat tego kim są, a nie jakie stanowiska piastują. To wszystko to kim chciałbym być i kim był, a raczej stał się, Martin. Dzięki niemu zacząłem wierzyć, że i ja potrafię. Poczułem znowu energię młodości o niewyczerpanych zasobach. Jednak zbliżając się do końca powieści coraz bardziej się bałem. Finał zostawił mnie ze złamanym sercem, sponiewieranym, oszołomionym.

Koniec końców nic nie pozostaje czarno białe - czyli tak jak w życiu. Myślę, że Martin by się z tym zgodził.

Książka o życiu i o tym co ważne. Niesamowite, niesamowite...

Dawno, albo nawet zaryzykuję, że nigdy, nie czułem się w takim stopniu przepełniony smutkiem jak po zakończonej lekturze Martina Edena. Niewątpliwie postać Martina to ucieleśnienie moich ideałów. Żar ducha a jednocześnie łagodność, wiara w miłość, obojętność na rzeczy doczesne, pogarda dla pieniędzy i powierzchowności, ocena ludzi przez pryzmat tego kim są, a nie jakie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetny wstęp do Kaukazu Północnego. Ta książka to ciekawe historie z wciągającą narracją historyczną, pełna profesjonalizmu reporterskiego. Sięgnąłem po nią, kiedy zaczęły w mojej głowie kiełkować plany wyprawy w tamte rejony. Miałem nadzieję, że dowiem się co nieco o Kaukazie i nie zawiodłem się. Choć, jak się okazało, dopiero zdałem sobie sprawę jak rozległa i skomplikowana jest problematyka i historia tytułowej Planety Kaukaz. Póki co, Wojtek Górecki to moje reporterskie odkrycie tego roku. Szczerze polecam.

Świetny wstęp do Kaukazu Północnego. Ta książka to ciekawe historie z wciągającą narracją historyczną, pełna profesjonalizmu reporterskiego. Sięgnąłem po nią, kiedy zaczęły w mojej głowie kiełkować plany wyprawy w tamte rejony. Miałem nadzieję, że dowiem się co nieco o Kaukazie i nie zawiodłem się. Choć, jak się okazało, dopiero zdałem sobie sprawę jak rozległa i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Młody autor nie prowadzi nazbyt wciągającej narracji, ale rzeczywistość w której się znajduje sama kreuje wielką przygodę i rozbudza ciekawość, co każe brnąć przez kolejne strony. To pierwsza książka o Amazonii którą czytałem, w dodatku o Amazonii która zapewne już w takiej formie nie istnieje. Zazwyczaj kiedy czytam o miejscach nieprzyjaznych człowiekowi i tak coś mnie tam ciągnie. Tym razem czułem inaczej. Opis trudów z którymi zmaga się człowiek rzucony w tytułowe zielone piekło, skutecznie mnie zniechęcił do Amazonii. Czytając dziennik z Gujany, często mogłem utożsamić się z myślami autora, gdyż często czułem to samo będąc na samotnej górskiej wyprawie na dalekiej Syberii. Mając świadomość, że młody Maufrais nigdy nie wróci ze swojej podróży, czyta się to dramatycznie. Nie raz miałem ochotę krzyknąć do niego "Nie rób tego!". Kiedy Boby zakończył swój żywot musiałem przestać czytać, tak silny ból poczułem. A on cały czas miał nadzieję.. straszne, niewyobrażalne. Ładunek emocjonalny zawarty na ostatnich 50 stronach wypruł mnie zupełnie. Polecam.

Młody autor nie prowadzi nazbyt wciągającej narracji, ale rzeczywistość w której się znajduje sama kreuje wielką przygodę i rozbudza ciekawość, co każe brnąć przez kolejne strony. To pierwsza książka o Amazonii którą czytałem, w dodatku o Amazonii która zapewne już w takiej formie nie istnieje. Zazwyczaj kiedy czytam o miejscach nieprzyjaznych człowiekowi i tak coś mnie tam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie da się w kilku słowach zawrzeć mnogości emocji i przemyśleń jakich można doświadczyć czytając tę książkę. Nie wszystko czyta się lekko i przyjemnie. Są momenty które zajęły mi dużo czasu aby przez nie przebrnąć, by później nie móc oderwać się od książki przez kilka dni. Warto czytać powoli, myśleć, zadawać pytania. Dostojewski swoim galopem myśli wręcz do tego zmusza. Czytając, czułem, że jest to materiał na 2-3 książki. Zakończona lektura tylko zwiększyła ilość moich wątpliwości i pytań bez odpowiedzi. Brak słów, piękna książka.

Nie da się w kilku słowach zawrzeć mnogości emocji i przemyśleń jakich można doświadczyć czytając tę książkę. Nie wszystko czyta się lekko i przyjemnie. Są momenty które zajęły mi dużo czasu aby przez nie przebrnąć, by później nie móc oderwać się od książki przez kilka dni. Warto czytać powoli, myśleć, zadawać pytania. Dostojewski swoim galopem myśli wręcz do tego zmusza....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Znakomita lektura, otwiera oczy na świat ubogich, potrzebujących i tych, którym w życiu nie wyszło. Autor pisze bez nadęcia, w skromny i ciekawy sposób, unikając pouczeń. O takiej twarzy Kościoła nigdy nie myślałem. Polecam.

Znakomita lektura, otwiera oczy na świat ubogich, potrzebujących i tych, którym w życiu nie wyszło. Autor pisze bez nadęcia, w skromny i ciekawy sposób, unikając pouczeń. O takiej twarzy Kościoła nigdy nie myślałem. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zbiór reportaży z najwyższej półki. Jako miłośnik Kapuścińskiego, niezmiernie się cieszę, że udało mi się znaleźć drugiego takiego dziennikarza, który wcale naszemu rodakowi nie ustępuje. Terzani jest tak samo niesamowicie wnikliwym obserwatorem co Kapuściński. Autor spędził w Azji kilkadziesiąt lat swojego życia, w tym czasie będąc świadkiem konfliktów w Wietnamie, Kambodży, Chinach. Wiele lat mieszkał w Japonii i Hong Kongu, gdzie również napisał wiele świetnych reportaży. Niesamowicie inteligentny facet, który spędziwszy tyle lat na wschodzie, nieustannie kwestionuje mentalność zachodu i zastanawia się, czy da się połączyć to co najlepsze w obu kulturach. Dla miłośników Azji jest to pozycja obowiązkowa.

Zbiór reportaży z najwyższej półki. Jako miłośnik Kapuścińskiego, niezmiernie się cieszę, że udało mi się znaleźć drugiego takiego dziennikarza, który wcale naszemu rodakowi nie ustępuje. Terzani jest tak samo niesamowicie wnikliwym obserwatorem co Kapuściński. Autor spędził w Azji kilkadziesiąt lat swojego życia, w tym czasie będąc świadkiem konfliktów w Wietnamie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Fajna, przyjemna książka podróżnicza. Wbrew temu, co pisze wiele osób, dla mnie końcówka jest bardzo trafnym podsumowaniem idei podróżowania. Nie do końca zgadzam się natomiast z wnioskami wysnutymi po rozmowie ze swoja dziewczyną na temat osiedlenia się na jakieś rajskiej wysepce. Kobieta rzuca kilka sloganów pod tytułem: a co z emeryturą, co z dalszym życiem itd. a autor skruszony, przytakuje. Jakoś ten fragment mi się gryzł z całościowym podejściem Tomka do życia. Ogólnie książkę czyta się fajnie, ale odnosi się wrażenie, że z niektórych najprostszych doświadczeń próbuje się wykreować wielką przygodę na siłę.

Myślę, że dla kogoś kto miał już styczność z kilkoma książkami podróżniczymi ta nie będzie niczym specjalnym, ot przyzwoita, lekka lektura.

Fajna, przyjemna książka podróżnicza. Wbrew temu, co pisze wiele osób, dla mnie końcówka jest bardzo trafnym podsumowaniem idei podróżowania. Nie do końca zgadzam się natomiast z wnioskami wysnutymi po rozmowie ze swoja dziewczyną na temat osiedlenia się na jakieś rajskiej wysepce. Kobieta rzuca kilka sloganów pod tytułem: a co z emeryturą, co z dalszym życiem itd. a autor...

więcej Pokaż mimo to