rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Maszyna. Antologia horroru industrialnego Dagmara Adwentowska, Agnieszka Biskup, Piotr Borlik, Tomasz Czarny, Piotr Ferens, Wojciech Gunia, Przemysław Karbowski, Kazimierz Kyrcz jr, Kornel Mikołajczyk, Anna Musiałowicz, Michał J. Walczak, Flora Woźnica, Marek Zychla
Ocena 7,9
Maszyna. Antol... Dagmara Adwentowska...

Na półkach:

Technologia, postęp, rozwój, industrializm, surowce, fabryki, maszyny, przyszłość, lęk, niepewność, człowiek. A może ostatecznie człowiek jest już niepotrzebny?

Wraz z rozwojem techniki, na równi z rozwojem naszej cywilizacji wyrosła cywilizacja maszyn - która ma swoją przeszłość (mroczną), teraźniejszość (monotonną) i przyszłość (oby nie ambitną). I w każdej jest coś tajemniczego, co przeraża, czego na codzień nie słyszymy, ale potrafi doprowadzić do obłędu niczym tykanie zegarka w bezsenną noc. Taka jest właśnie ta antologia.

Rewelacyjny zbiór opowiadań. Które wpijają się w myśli i wzbudzają niepokój w sferze nad którą przecież całkowicie (niby) panujemy. Nie tylko duchy ludzi potrafią straszyć, każda maszyna też może skrywać demona. Polecam jak najbardziej każdemu kto lubi horror.

Technologia, postęp, rozwój, industrializm, surowce, fabryki, maszyny, przyszłość, lęk, niepewność, człowiek. A może ostatecznie człowiek jest już niepotrzebny?

Wraz z rozwojem techniki, na równi z rozwojem naszej cywilizacji wyrosła cywilizacja maszyn - która ma swoją przeszłość (mroczną), teraźniejszość (monotonną) i przyszłość (oby nie ambitną). I w każdej jest coś...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Jakie czasy, taki diabeł Dagmara Adwentowska, Wioletta Barciś, Agnieszka Biskup, Wojciech Gunia, Jakub Janeczek, Anna Konstanty, Piotr Kulpa, Kazimierz Kyrcz jr, Izabela Ozga, Patrycja Pancerz, Dariusz Słowik, Konrad Szybka, Katarzyna Woyciechowska
Ocena 6,7
Jakie czasy, t... Dagmara Adwentowska...

Na półkach:

Każde czasy mają takiego diabła na jakiego zasługują. A na jakiego my zasługujemy? Takiego jak nasze życie - wszechstronnego, uwodzicielskiego, trochę schorowanego po tylu wiekach współpracy z ludźmi. Diabeł czai się wszędzie - może to sąsiad piętro wyżej, może to przypadkowo spotkany sprzedawca, może lekki podmuch wiatru który czujemy na karku to jego oddech? Diabeu niejedno ma imię i znakomicie potrafił dostosować się do zmieniającego się świata - przecież oficjalnie nie istnieje, nie widać i nie słychać go - tak samo jak nie widać i słychać krzyku bitego dziecka, które wie, że im ciszej krzyczy tym mniej boli - bo nie prowokuje. A ta antologia właśnie na odwrót - każde opowiadanie ma mocne przesłanie, prowokuje, prowokuje do myślenia. Każe się zastanowić nad tym jakie mamy czasy.

Jeśli myślałeś, że w obecnych czasach diabeł nie istnieje - przeczytaj, zło czyha bliżej niż można się tego spodziewać.

Każde czasy mają takiego diabła na jakiego zasługują. A na jakiego my zasługujemy? Takiego jak nasze życie - wszechstronnego, uwodzicielskiego, trochę schorowanego po tylu wiekach współpracy z ludźmi. Diabeł czai się wszędzie - może to sąsiad piętro wyżej, może to przypadkowo spotkany sprzedawca, może lekki podmuch wiatru który czujemy na karku to jego oddech? Diabeu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cała Praga, jej nostalgia, jej tajemnice, jej urok zamknięte na stronach książki, gdzie zagmatwane przygody niczym sen przeplatają się z niełatwą historią miasta. W niezwykłych słowach zaklęte zostało wszystko to co wyczuwa się od razu po przyjeździe do stolicy Czech - magię.

Książkę przeczytałem dwa razy - przed wizytą w Pradze i po. Za pierwszym razem była niczym 'przewodnik', za drugim niczym 'pamiętnik'. Chociaż wielu miejsc już nie ma to cały czas będąc pod wpływem powieści czuło się, że okoliczne mury skrywają coś więcej. Patrząc na Zamek Królewski i idąc po Moście Karola nad Wełtawą miało się melancholijne wrażenie, że chwilę temu szedł Atanazy Pernant. A przechodząc Dzielnicą Żydowską delikatny dreszcz przechodził mnie po plecach na myśl czy w tłumie ludzi których widzę, nie dojrzę Golema.

Fascynująca książka, która zaklęła w sobie dekadentyzm ówczesnych czasów i myśli przewodnie targające społeczeństwem, a wszystko jak tarot - wydaje się nieprawdopodobne, ale czasem aż ciężko nie uwierzyć.

Cała Praga, jej nostalgia, jej tajemnice, jej urok zamknięte na stronach książki, gdzie zagmatwane przygody niczym sen przeplatają się z niełatwą historią miasta. W niezwykłych słowach zaklęte zostało wszystko to co wyczuwa się od razu po przyjeździe do stolicy Czech - magię.

Książkę przeczytałem dwa razy - przed wizytą w Pradze i po. Za pierwszym razem była niczym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

A gdyby tak poznać historię Bydgoszczy ale z innej, fantastycznej strony? Bardzo ciekawa książka, która przedstawia losy Grodu nad Brdą i Wisłą z wczesnochrześcijańskiej i pogańskiej strony. Gdzie młody Sław Bydgosta musi stawić czoła magii, demonom a także wystawić na próbę swoją miłość i wiarę.

Fabuła została osadzona w obrębie istniejących punktów w Bydgoszczy jak Wyszogród czy Wilczak. Fascynuje i wciąga wartką akcją oraz zwrotami wydarzeń. Kusi i przeraża kolejnymi rozdziałami niczym Strzyga. A także nakazuje wstrzymać oddech i zatkać uszy by chociażby nie ulec Sawie - po lekturze muszę się zastanowić czy spacer nad Brdą jest aby na pewno bezpieczny (kto to Sawa - odwołuję do powieści - jest warto)

Serdecznie polecam opowieść o czasach kiedy słońce przestawało być Bogiem a Bóg musiał walczyć z Perunem o wyznawców.

A gdyby tak poznać historię Bydgoszczy ale z innej, fantastycznej strony? Bardzo ciekawa książka, która przedstawia losy Grodu nad Brdą i Wisłą z wczesnochrześcijańskiej i pogańskiej strony. Gdzie młody Sław Bydgosta musi stawić czoła magii, demonom a także wystawić na próbę swoją miłość i wiarę.

Fabuła została osadzona w obrębie istniejących punktów w Bydgoszczy jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta opinia jest zaledwie "larwą" tej książki. Może stać się czymś więcej, jednak do tego potrzeba odwagi. Dlaczego? Ponieważ rozpoczynając lekturę 'Dramatów' decydujemy się na to by stać się świadkami mrocznych, niebezpiecznych oraz nieprawdopodobnych zdarzeń. Jest jeszcze coś - każe nam ona zadać sobie pytania: czy to co widzę zmysłami to wszystko? czy to w co wierzę jest absolutem? czy to w co nie wierzę aby na pewno nie istnieje?.

Niezwykłe historie których akcja toczy się na rodzimym gruncie oraz nawiązuje do rodzimych wierzeń (Dzień Zaduszny już nigdy nie będzie taki sam), niczym nie odbiegające od znanych, światowych pozycji. Uczucie niepokoju oraz tajemnicy otacza od pierwszego dialogu, gdzie łatwo wyczuwa się lęk oraz dziwną, wręcz 'telepatyczną' więź z bohaterami. Ciężko przestać czytać, ponieważ po każdej scenie czuje się niedosyt oraz chęć by akcja toczyła się dalej i dalej. By czas płynął, by można było zobaczyć czy może nasz świat jednak przenika się z innym światem, światem niematerialnym.

Polecam przeczytać, by "Ciemne siły" "W dzień zaduszny" nie wywiodły kiedyś na "Manowiec", ostatecznie może to wszystko, to nie był tylko "Sen Krysty".

Ta opinia jest zaledwie "larwą" tej książki. Może stać się czymś więcej, jednak do tego potrzeba odwagi. Dlaczego? Ponieważ rozpoczynając lekturę 'Dramatów' decydujemy się na to by stać się świadkami mrocznych, niebezpiecznych oraz nieprawdopodobnych zdarzeń. Jest jeszcze coś - każe nam ona zadać sobie pytania: czy to co widzę zmysłami to wszystko? czy to w co wierzę jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zbiór opowiadań grozy. Czytając każde z nich czułem swego rodzaju niedosyt. Wydawało mi się, że są proste, bardzo proste, przewidywalne. Ale! Nie odważyłem się czytać ich wieczorem. Tylko rano i do południa, w pełnym słońcu.

Gdy szedłem spać czułem niepokój. Czy dźwięk drozda który słyszę nie oznacza czegoś więcej? Czy może blask światła, który widzę w oddali nie kryje w sobie upiornej tajemnicy? Czy na pewno bezpiecznym jest iść, gdziekolwiek, nawet na drugą stronę ulicy - nie narażając siebie na to, że jedynym wspomnieniem będzie cichnący głos w miejscu gdzie zniknąłem?

Rewelacyjny zbiór, który mimo tego, że wydaje się niepozornym tworzy idealną atmosferę grozy i lęku. Świetnie oddaje atmosferę XIX wieku, napisany barwnym językiem. Nie bez powodu opowiadanie "Odpowiednie warunku" było jednym z ulubionych H.P. Lovecrafta, cytując fragment z niego:

"- [...]Więc jak i gdzie powinienem czytać twoją historię o duchach?
- Samotnie... nocą, przy świecy."

Tak samo ja powinienem był uczynić by dać się w pełni zawładnąć emocjami płynącymi z lektury - jednak zwyczajnie się bałem.

Zbiór opowiadań grozy. Czytając każde z nich czułem swego rodzaju niedosyt. Wydawało mi się, że są proste, bardzo proste, przewidywalne. Ale! Nie odważyłem się czytać ich wieczorem. Tylko rano i do południa, w pełnym słońcu.

Gdy szedłem spać czułem niepokój. Czy dźwięk drozda który słyszę nie oznacza czegoś więcej? Czy może blask światła, który widzę w oddali nie kryje w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka długa jak polarna noc. Zimna niczym polarny wiatr. Niewiarygodna podobnie jak burza na terenach podbiegunowych - a jednak oparta na faktach. Prowadzona w formie dziennika pokładowego - pozwala każdego dnia razem z załogą pokonywać piętrzący się lód, polować na dzikie zwierzęta, a także czuć trwogę przez Terrorem.

Pomimo sześciuset stron ani razu nie byłem znudzony, zwroty akcji były zaskakujące, w żaden sposób nie dało się przewidzieć dalszego toku wydarzeń. Trzyma w napięciu do ostatniego zdania. Dwie rzeczy zwróciły również moją uwagę - doskonale przedstawiona mitologia oraz wierzenia Inuitów, a także wkomponowanie tego wątku do powieści i opisy medyczne. Z wieloma szczegółami przedstawiono przypadki medyczne, których doświadczali marynarze będący uwięzieni w lodzie - szkorbut, ślepota, odmrożenia, ból wieńcowy a także fragmenty sekcji zwłok.

Genialna książka którą serdecznie polecam nie tylko w gorące lipcowe dni, ale również w zimne zimowe wieczory. Cytat z "Terroru" w dość dokładny sposób oddaje sytuacje na które również trzeba być gotowym sięgając po te pozycje towarzysząc członkom załogi - "Życie ludzkie wypełnia samotność, bieda, podłość, cierpienie i przemijanie."("Lewiatan" Hobbes). Całe szczęście na koniec czeka welbot do XXI wiecznej Europy i pozwala uniknąć śmierci na lodzie.

Książka długa jak polarna noc. Zimna niczym polarny wiatr. Niewiarygodna podobnie jak burza na terenach podbiegunowych - a jednak oparta na faktach. Prowadzona w formie dziennika pokładowego - pozwala każdego dnia razem z załogą pokonywać piętrzący się lód, polować na dzikie zwierzęta, a także czuć trwogę przez Terrorem.

Pomimo sześciuset stron ani razu nie byłem znudzony,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedyne słowo jakie przychodzi mi na myśl, po przeczytaniu tej książki to "fraktal". Zgodnie z definicją zaczerpniętą ze słownika języka polskiego jest to "skomplikowana figura geometryczna, charakteryzująca się swoistą regularnością w nieregularności i mająca wymiar ułamkowy".

Chciałbym napisać więcej jednak fakt że piszę tę opinię o 23:50 oznacza iż pora udać się na spoczynek a opowieści, szczególnie od jednego z bohaterów, można słuchać tylko będąc w drodze. Także dalsza część historii rano wraz z kolejnym dniem. A ten kto przeczyta tę pozycję będzie wiedział że geometrią można wyrazić prawie wszystko na świecie - łącznie z uczuciami, które dla tej książki są zdecydowanie na plus.

Jedyne słowo jakie przychodzi mi na myśl, po przeczytaniu tej książki to "fraktal". Zgodnie z definicją zaczerpniętą ze słownika języka polskiego jest to "skomplikowana figura geometryczna, charakteryzująca się swoistą regularnością w nieregularności i mająca wymiar ułamkowy".

Chciałbym napisać więcej jednak fakt że piszę tę opinię o 23:50 oznacza iż pora udać się na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Co najbardziej przeraża w tej książce? Powoli sączący się lęk.. Uświadomiony dopiero po czasie. Lęk którego nie powodują potwory, wampiry, zombie czy inne straszydła a bezsens egzystencji, filozofia bohaterów czy też "nierealność realnych" miejsc w których odbywają się wydarzenia.

Zajmująca książka, która od pierwszych stron wrzuca czytelnika w otchłań ponurych myśli i zagubienia. Opowiadania w niej zgromadzone pozwalają poczuć strach, który nie jest przesiąknięty sztampowymi ideami 'popularnych' horrorów.

Myślę, że najlepiej zachęci do siebie sam autor - Thomas Ligotti słowami z opowiadania "Severini":

"Pokazał im wejście do koszmaru, ale nie był w stanie pokazać im wyjścia. Nie ma wyjścia z koszmaru, kiedy już raz zanurzysz się w jego głębię."

Co najbardziej przeraża w tej książce? Powoli sączący się lęk.. Uświadomiony dopiero po czasie. Lęk którego nie powodują potwory, wampiry, zombie czy inne straszydła a bezsens egzystencji, filozofia bohaterów czy też "nierealność realnych" miejsc w których odbywają się wydarzenia.

Zajmująca książka, która od pierwszych stron wrzuca czytelnika w otchłań ponurych myśli i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na czym polega wyjątkowość wspomnień? Na tym, że są niepowtarzalne i należą tylko do nas. Można się nimi dzielić, opowiadać je, jednak zawsze będą nasze i tylko my w pełni będziemy czuli ładunek emocji jaki ze sobą niosą.

Podobnie jest z tą książką, która potrafi wprowadzić w szczególny nastrój. Nostalgia dosłownie uderza z jej stron i wciąga niczym duża ryba złapana na haczyk (kto czytał/przeczyta - zrozumie co mam na myśli). Czytając wspomnienia autora mimowolnie powraca się myślami do własnego dzieciństwa, nachodzą obrazy z przeszłości, chwile wesołe i smutne, które już dawno odpłynęły a ciągle pozostają tak bardzo żywe. Co bardzo mnie oszałamiało w tym utworze to to, że sposób pisania, pozwalał czytającemu dosłownie przenieść się w dane sytuacje, tak bardzo, że ciągle mam apetyt chociażby na szczupaka czy karpia (dobrze, że zbliżają się Święta).

Niedługi zbiór opowiadań, który nawet po przeczytaniu ostatniej kartki pozostaje w głowie.

Na czym polega wyjątkowość wspomnień? Na tym, że są niepowtarzalne i należą tylko do nas. Można się nimi dzielić, opowiadać je, jednak zawsze będą nasze i tylko my w pełni będziemy czuli ładunek emocji jaki ze sobą niosą.

Podobnie jest z tą książką, która potrafi wprowadzić w szczególny nastrój. Nostalgia dosłownie uderza z jej stron i wciąga niczym duża ryba złapana na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Z historii narodów możemy się nauczyć, że narody nic się z historii nie nauczyły."

Ten oto cytat nasuwa mi się na myśl po przeczytaniu "Epoki hipokryzji". Świetna książka, ciekawie napisana, poruszająca najbardziej intymny temat ludzkiego życia - seks. Pokazuje to, co najbardziej starano się wtedy ukryć przed światem, co winno być okryte zasłoną wstydu i milczenia, gdzie kwestie których nie chciano widzieć - nie istniały (mimo, że jak np. prostytucja stanowiło poważny problem).

Dlaczego mam w głowie myśl, którą przytoczyłem na początku? Bo przerażające jest to, że temat politycznej dyskusji w gruncie rzeczy na przestrzeni 90 lat prawie nic się nie zmienił. Trwają polemiki o to samo co kiedyś - antykoncepcja, wychowanie seksualne w szkołach, homoseksualizm, aborcja itp. - co ciekawe z podobnymi rezultatami. Jednak historia lubi się powtarzać..

"Z historii narodów możemy się nauczyć, że narody nic się z historii nie nauczyły."

Ten oto cytat nasuwa mi się na myśl po przeczytaniu "Epoki hipokryzji". Świetna książka, ciekawie napisana, poruszająca najbardziej intymny temat ludzkiego życia - seks. Pokazuje to, co najbardziej starano się wtedy ukryć przed światem, co winno być okryte zasłoną wstydu i milczenia, gdzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakie może być idealne połączenie dla tej książki? Podróż pociągiem TAM i Z POWROTEM oraz wysoka temperatura w przedziale. Tyle zajęło mi przeczytanie jej - dosłownie - potrafiło się frunąć na skrzydłach strachu przez jej strony, a ciepło było potrzebne do uspokojenia dreszczy i gęsiej skórki która pojawiała się podczas lektury.

Przepiękne opowiadania grozy. Dla autora czasy były jemu współczesne, a dla nas jest to dodatkowa atrakcja - wydarzenia dzieją się sto a nawet więcej lat wcześniej. Zastanawiam się ile z tych opowieści zawiera ziarno prawdy w sobie i ile z dusz znalazło po tylu latach ukojenie.. a może (będąc trochę przewrotnym) to właśnie przez czytelników ich historia nadal trwa i pamięć o nich nie ginie ale kosztem tego, że nie mogą zaznać spokoju..

"Nazywam się Nathaniel Ager, Seaburgh jest mym domem
Anglia jest moją ojczyzną, a Chrystus jest mym panem.
Gdy dokonam żywota i w grobie się położę,
I pamięć o mnie zginie, nie zapomnij o mnie, Boże."

"Przestroga dla ciekawych" M.R. James

Jakie może być idealne połączenie dla tej książki? Podróż pociągiem TAM i Z POWROTEM oraz wysoka temperatura w przedziale. Tyle zajęło mi przeczytanie jej - dosłownie - potrafiło się frunąć na skrzydłach strachu przez jej strony, a ciepło było potrzebne do uspokojenia dreszczy i gęsiej skórki która pojawiała się podczas lektury.

Przepiękne opowiadania grozy. Dla autora...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niezwykła książka. Niezwykła pod wieloma względami, szczególnie uderza jej ponadczasowość. Problem migracji, biedy, ksenofobii. W powieści na tle kapitalizm - komunizm, ale można to odnieść do obecnej sytuacji, która rozgrywa się w Europie. Zdaję sobie sprawę, że Autor najbardziej chciał zaznaczyć wady jakie niesie ze sobą ślepe oddanie się kultowi pieniądza, zarobku; jednak najbardziej porażała mnie nędza, ubóstwo i ostatecznie kompletny brak współczucia i ludzkich odczuć, względem tych innych. Chociaż czy można mówić o ludziach takich samych jak my 'inni'? Przecież tak samo chcieli pracować, żyć, mieć rodziny, a wieczorami w sobotę pójść na tańce..

Czy naprawdę tak łatwo stać się obojętnym?

Niezwykła książka. Niezwykła pod wieloma względami, szczególnie uderza jej ponadczasowość. Problem migracji, biedy, ksenofobii. W powieści na tle kapitalizm - komunizm, ale można to odnieść do obecnej sytuacji, która rozgrywa się w Europie. Zdaję sobie sprawę, że Autor najbardziej chciał zaznaczyć wady jakie niesie ze sobą ślepe oddanie się kultowi pieniądza, zarobku;...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zbiór opowiadań w którym czułem się gościem, podejmując tę książkę przyjmuje się zaproszenie do wysłuchania niesamowitych opowieści, tak jakby były opowiadane przy ognisku albo kominku. Potrafią wywołać dreszcz strachu, uśmiech i olbrzymie zaciekawienie. Mistrzostwo w jaki Bram Stoker potrafi uwikłać intrygę czy to rzeczywistą czy paranormalną jest niesamowite.

Każdy z utworów jest wyjątkowy i tylko w swoim rodzaju. Jednak najbardziej zapadło mi w pamięci opowiadanie "Dom sędziego", gdzie podczas lektury zrobiło mi się zimno, poczułem mrowienie pod skórą oraz zwyczajny lęk; co jeszcze dodatkowo jest plusem - zakończenie zaskakuje i w tym i w pozostałych historiach.

Bardzo serdecznie polecam, aż mi wstyd, że tak dług zwlekałem z tą książką.

Zbiór opowiadań w którym czułem się gościem, podejmując tę książkę przyjmuje się zaproszenie do wysłuchania niesamowitych opowieści, tak jakby były opowiadane przy ognisku albo kominku. Potrafią wywołać dreszcz strachu, uśmiech i olbrzymie zaciekawienie. Mistrzostwo w jaki Bram Stoker potrafi uwikłać intrygę czy to rzeczywistą czy paranormalną jest niesamowite.

Każdy z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka trudna, wielokrotnie pełna goryczy, wulgarna, zmuszająca do refleksji, nakazująca czytać powoli, czytać dokładnie. Wymagająca skupienia, energii, przemyśleń. Wymagająca tak, jak wymagające bywa życie.

Książka trudna, wielokrotnie pełna goryczy, wulgarna, zmuszająca do refleksji, nakazująca czytać powoli, czytać dokładnie. Wymagająca skupienia, energii, przemyśleń. Wymagająca tak, jak wymagające bywa życie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie bez powodu H.P. Lovecraft zachwycał się atmosferą opowiadań Algernona Blackwood'a. Czytając kolejne utwory autora "Wierzb" poznajemy początek, źródło - skąd pochodzą mrok, groza i przerażenie, które przepełniają słowa powieści późniejszych pisarzy takich właśnie jak Lovecraft.

Ze słów opowiadań delikatnie sączy się niepokój, nie wylewa, nie przenika od razu, tylko powoli bierze w posiadanie emocje i instynkty czytającego. Wyjątkowo szybko czyta się każdą stronę, częstokroć nie ma czasu by poczuć lęk, ale on powraca, przypomina się po czasie, gdy w myślach przeżywamy fabułę na nowo.

Pośród opowieści grozy (z których każda stanowi swoiste arcydzieło i zasługiwałaby na osobną opinię) w zbiorze pojawił się jeden kryminał - w żaden sposób nie odbiegający kunsztem od pozostałych historii. Umiejętnie budowane napięcie i ciekawa kanwa wydarzeń pozostawia w niepewności do ostatniego akapitu.

Bardzo serdecznie zachęcam by stawić czoła tajemnicom i wydarzeniom opisanym przez Algernona Blackwood'a.

Nie bez powodu H.P. Lovecraft zachwycał się atmosferą opowiadań Algernona Blackwood'a. Czytając kolejne utwory autora "Wierzb" poznajemy początek, źródło - skąd pochodzą mrok, groza i przerażenie, które przepełniają słowa powieści późniejszych pisarzy takich właśnie jak Lovecraft.

Ze słów opowiadań delikatnie sączy się niepokój, nie wylewa, nie przenika od razu, tylko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niełatwa książka. Książka, która zmusza do zastanowienia się nad istotą człowieczeństwa oraz możliwością czynienia dobra i zła. Po ostatniej stronie dosłownie rani nasze spokojne sumienie pytanie: "czy ja też bym tak mógł?". Pojawia się lęk i niepokój do czego może doprowadzić człowieka sytuacja, inni, jak bardzo jest słaby i jak łatwo może podlegać naciskom.

Podczas czytania ma się wrażenie, że wydarzenia odbywają się w sposób rutynowy. Bohaterowie powieści (a w zasadzie główny i żeby nie powiedzieć prawie jedyny bohater - pan Karel Kopfringl) używają podobnych stwierdzeń, wyrażeń. Dzieje się w książce, ale dzieje się według utartego schematu. Aż do momentu gdy wzrastające napięcie zaciska nam pętle na szyi i ostatecznie uderza nas łomem by kompletnie wybić z rytmu spokoju i pewności siebie, co najlepiej wyraża pan Mariusz Szczygieł w stwierdzeniu:

"Bo każdy człowiek będzie potworem, tylko trzeba mu dać szansę."

Niełatwa książka. Książka, która zmusza do zastanowienia się nad istotą człowieczeństwa oraz możliwością czynienia dobra i zła. Po ostatniej stronie dosłownie rani nasze spokojne sumienie pytanie: "czy ja też bym tak mógł?". Pojawia się lęk i niepokój do czego może doprowadzić człowieka sytuacja, inni, jak bardzo jest słaby i jak łatwo może podlegać naciskom.

Podczas...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"[...]; istotne, że pamięć o przeszłości i kontakt z dawną sztuką często pomagają w zrozumieniu tego, co się dzieje dziś."

Jest to cytat wieńczący swego rodzaju krótki "podręcznik" po romantyzmie, szczególnie polskim oraz jego miejscu na tle Europy. Książka napisana bardzo ciekawie, przestępnym językiem, pozwoliła mi na kilka rzeczy:

Pozwoliła poczuć się jakbym znów siedział w szkolnej ławce w liceum na lekcjach języka polskiego i lawirował w meandrach uczuć i uniesień czy to miłosnych czy patriotycznych które targały duszami Wieszczów narodowych. Nie jestem pewny czy ten argument przemówi do każdego, jednak dla mnie i przedmiot i epoka stanowiły jedne z bardziej ulubionych. - walor sentymentalny

Pozwoliła na 'Nowe spojrzenie' na "dawną" wiedzę, jej odświeżenie i wzbogacenie o nowe informacje. Nie tylko z literatury, ale również z malarstwa czy historii. W trakcie czytania odkrywałem nowe szczegóły w poezji, dramatach które powstawały w tamtych czasach. - walor edukacyjny

Pozwoliła na poznanie fragmentów utworów wcześniej mi nieznanych, a pochodzących właśnie z epoki romantyzmu. Stanowi to dodatkową motywację do sięgnięcia po nowe pozycje. - walor "czytelniczy"

Serdecznie polecam - książka pozwala na nowo poczuć w sobie cień dawnych romantyków.

"[...]; istotne, że pamięć o przeszłości i kontakt z dawną sztuką często pomagają w zrozumieniu tego, co się dzieje dziś."

Jest to cytat wieńczący swego rodzaju krótki "podręcznik" po romantyzmie, szczególnie polskim oraz jego miejscu na tle Europy. Książka napisana bardzo ciekawie, przestępnym językiem, pozwoliła mi na kilka rzeczy:

Pozwoliła poczuć się jakbym znów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Diabeł w rękopisie" - tytuł zbioru, tytuł ostatniego opowiadania, chochlik tkwiący w każdym z nich. Każde inne, każde o odmiennej tematyce. Racjonalne, metafizyczne, magiczne, nieprawdopodobne. Czasem nudzące, ale niepozwalające zakończyć przed ostatnim zdaniem. Czasem rozbudzające wyobraźnię i ciekawość a kończące się w kulminacyjnym momencie.

Warto przeczytać - by doświadczyć 1.magii 2.absurdu 3.tajemnicy 4.wątpliwości 5.rozterki 6.sprawiedliwości 7.sensu trudów 8.chwilowej bliskości 9.cierpliwości 10.potrzeby destrukcji [kolejność odpowiada kolejności utworów]

"Diabeł w rękopisie" - tytuł zbioru, tytuł ostatniego opowiadania, chochlik tkwiący w każdym z nich. Każde inne, każde o odmiennej tematyce. Racjonalne, metafizyczne, magiczne, nieprawdopodobne. Czasem nudzące, ale niepozwalające zakończyć przed ostatnim zdaniem. Czasem rozbudzające wyobraźnię i ciekawość a kończące się w kulminacyjnym momencie.

Warto przeczytać - by...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To już druga książka Gastona Leroux którą przeczytałem (pierwszą był "Upiór w operze" - moja ulubiona) i jestem w dalszym ciągu pod bardzo pozytywnym wrażeniem tego, jak można stworzyć prostą, skomplikowaną intrygę która jeszcze na koniec zaskoczy.

Uważam, że powieść tę można przeczytać na dwa sposoby: albo dać się wciągnąć i rozwiązać zagadkę w jedną noc albo rozłożyć sobie na kilka dni - wybrałem ten drugi sposób i mogłem towarzyszyć młodemu dziennikarzowi Józefowi Rouletabille w rozwiązaniu "Tajemnicy żółtego pokoju" przez kilka dni, co pozwalało z niecierpliwością czekać na każdą kolejną chwilę spędzoną z książką. Jednak akcja na tyle może pochłonąć, że dzisiaj i tak usiadłem i przeczytałem pozostałą mi ponad połowę, bo nie mogłem doczekać się rozwiązania.

Gaston Leroux, który pracował m.in. jako reporter, potrafi stworzyć żywą i interesującą relację z opisywanych wydarzeń, prawie że reportaż. Napisane prostym językiem, bez długich opisów - fakty i emocje towarzyszące bohaterom nadają tylko prędkości oczom wędrującym po wersach.

Historia dotyczy Matyldy Stangerson, a dokładniej napaści na nią, w jej własnym domu, w jej własnym pokoju, szczelnie zamkniętym, z tylko jedną możliwą, a w zasadzie niemożliwą drogą ucieczki którą to właśnie znika sprawca. Czytamy opis wydarzeń sporządzony przez przyjaciela Józefa Rouletabille - adwokata Sinclaira i wspólnie z nimi znajdujemy kolejne dowody oraz uczestniczymy w wydarzeniach jakie się dzieją w zamku Glandier, gdzie mieszka ofiara...

Na koniec pozostaje tylko sparafrazować cytat z książki tak by odnosił się do pana Leroux - "Bo chociaż to" PISARZ ", w co nikt już chyba nie wątpi, w swoim fachu jest artystą"

To już druga książka Gastona Leroux którą przeczytałem (pierwszą był "Upiór w operze" - moja ulubiona) i jestem w dalszym ciągu pod bardzo pozytywnym wrażeniem tego, jak można stworzyć prostą, skomplikowaną intrygę która jeszcze na koniec zaskoczy.

Uważam, że powieść tę można przeczytać na dwa sposoby: albo dać się wciągnąć i rozwiązać zagadkę w jedną noc albo rozłożyć...

więcej Pokaż mimo to