Opinie użytkownika
Takiego fantasy jeszcze nie czytałem. Chwilami można się poczuć jak w jednej z legend. W sumie to dziwne, gdy się nad tym zastanowić - że to, co swojskie, paradoksalnie wydaje się bardzo egzotyczne, gdy człowiek zwykle spotyka się w fantasy z motywami celtyckimi, germańskimi albo ew. dalekowschodnimi. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że nawet Wiedźmin był mniej...
więcej Pokaż mimo toZbiór opowiadań najróżniejszych, zarówno tematycznie, jak i jakościowo. Część mi podeszła, część nie, ale i tak zamykające antologię "De profundis" bezsprzecznie kradnie show. Mocna rzecz! Z automatu podnosi ocenę o gwiazdkę :)
Pokaż mimo toŚwietna, wciągająca, inspirująca... A do tego podczas lektury, przy odrobinie wyobraźni, można usłyszeć w głowie głos autora, bo jest napisana dość podobnym stylem, co jego filmiki na YT.
Pokaż mimo toDawno nie czytałem czegoś tak dobrego. Facet potrafi opowiadać świetne historie, osadzić je w niesamowicie barwnym i żywym świecie fantasy oraz zaludnić bohaterami z krwi i kości - tyle wystarczyłoby na solidne 8/10. Do tego dochodzi doskonały język i tempo narracji - to już 9/10... ale ja daję 10. Ciężko bezspoilerowo wyjaśnić, co jeszcze mnie tak urzekło, więc musicie...
więcej Pokaż mimo toWciągająca i przezabawna. Kto by pomyślał, że tyle wiedzy może kryć się w absurdzie :)
Pokaż mimo to
Najtwardsze SF jakie kiedykolwiek czytałem - piękne, wciągające i wręcz transcendentalne, choć oczywiście piekielnie trudne (no kto by pomyślał!).
Nie pamiętam, kiedy ostatnio jakakolwiek książka mnie tak poruszyła i zafascynowała. Każdy (krótki) rozdział to nowe teorie naukowe, nowe spojrzenie na świadomość/osobowość i nowe próby odpowiedzi na pytanie "gdybyś mógł żyć...
Bardzo dobra książka. Widać, że napisana przez dziennikarza. Z jednej strony dobrze, bo powieść jest "zaangażowana społecznie" i ukazuje problemy, które nie przeszłyby przez myśl komuś dla kogo Szwecja = skandynawski raj. Z drugiej strony... momentami za mało tu "literackości", a za dużo ekonomiczno-historyczno-biograficznych szczególików, które niepotrzebnie zalewają...
więcej Pokaż mimo to
Nolanowska "Incepcja" spotyka Dickowskie "Trzy stygmaty Palmera Eldritcha".
W pewnym sensie.
Bardzo luźnym, metaforycznym, psychodelicznym, jak wszystko w tej książce...
Powieść jest szalona, przepełniona emocjami i narykotyczno-sennymi obrazami, pierwotnymi żądzami - to jak patrzenie w kalejdoskop. Rozumiem ochy i achy, bo są jak najbardziej na miejscu. ALE - bo jest...
Z okładki (całkiem, imho, udanej) atakuje nas: "HUGO AWARD. LOCUS AWARD. ARTHUR C. CLARKE AWARD". Przykro mi to mówić, ale... za co te "awardy"? Książka ma pewien klimat, nie przeczę. Tytułowy motyw z miastami (bez szczegółów, żeby nie było spojlerów) jest ciekawy i tajemniczy. Daje do myślenia. Szkoda, że książka nic innego nie ma do zaoferowania. Męczyłem się z nią....
więcej Pokaż mimo to
Naprawdę genialny zbiór opowiadań. Watts za pomocą świetnego (choć wymagającego) języka eksploruje takie tematy jak (samo)świadomość, (obca) inteligencja, instynkty, człowieczeństwo (albo jego brak), wiara i wiele innych.
Dominuje podejście na zasadzie "mędrca szkiełko i oko", więc jeśli ktoś jest uczulony na sformułowanie "gadzi mózg" albo jeśli łatwo urazić jego uczucia...
„Jak napisać scenariusz filmowy” to arcyciekawy i świetnie napisany wstęp do scenariopisarstwa. Porusza (choć nie zgłębia) wszystkie najważniejsze kwestie, od przyziemnych, czysto technicznych informacji o formatowaniu tekstu, przez konstrukcję konfliktu, fabuły i dialogów, aż po dogłębną analizę motywów jakimi kierują się nie tylko postaci, ale i, co ważniejsze, widzowie...
więcej Pokaż mimo toPowiadają, że można wyciągnąć biologa morskiego z oceanu, ale nie da się wyciągnąć oceanu z biologa morskiego. Mimo to Peter Watts po ukończeniu trylogii ryfterów zdecydował się na radykalną zmianę klimatu i otoczenia fabularnego. Zastąpił więc słoną wodę próżnią kosmosu, a ryfterów postludźmi, i w świeży, powalający na łopatki sposób wziął na warsztat tematykę pierwszego...
więcej Pokaż mimo toBardziej opis wczuwania się w grę niż jakaś ambitna literatura, dużo pomysłów, ale nie do końca rozwinięte i wyjaśnione. Na dobrą sprawę ani zbiór opowiadań ani powieść, po prostu zapiski stalkera, ot co :) Mimo wszystko czytało się przyjemnie.
Pokaż mimo toNieszczególnie ambitne, ale miło się czytało – taka grzeszna przyjemność z opowieści o budzących się nekromantach, demonach i iście rpg’owej drużynie eksplorującej lochy...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPięknie wydana, ale koniec końców nieszczególnie porywająca. Jak na mój gust za mało głębi, idei, filozofii, okultystycznych inspiracji, artystycznych wynurzeń... a za dużo rzeczy typu jaką kawę pije Nergal na co dzień i dlaczego :/ Najciekawszy jest początek o młodzieńczych fascynacjach i pasji do muzyki.
Pokaż mimo toŚwietna lektura. Aż człowiek ma żal do Kubricka, że zamiast opowiedzieć wspaniałą historię, zrobił z filmu psychodeliczny mindfuck ;P (czytaj: książka z sensem opowiada o tym, co nie ma sensu w filmie)
Pokaż mimo toImho zbyt obyczajowa jak na tak niesamowicie nośny, fascynujący temat. Czyta się łatwo i szybko, ale brakuje mi tu głębi.
Pokaż mimo to
Dziwne zestawienie, bardzo nierówne...
"Stacja tranzytowa" 9/10, imho rewelacja
"Rezerwat goblinów" 4/10, strasznie mizerne, jak niedospany Pratchett bazgrzący powieść na kolanie. Ani śmieszne, ani wiarygodne. Do tego moje zawieszenie niewiary było wystawione na zbyt wielką próbę...
Krótko? Męczyłem się nad tym, muszę przyznać – niespójne, a raczej nie spięte jakąkolwiek sensowną klamrą ani celem „przygody małego zielonego chłopca”, który snuje się po Ziemi – im dalej tym dziwniej i gorzej. A jednak coś kazało mi czytać dalej, więc tragedii nie ma (ma facet wyobraźnię, co by nie mówić :)).
Pokaż mimo to