Ołowiany świt

Okładka książki Ołowiany świt Michał Gołkowski
Okładka książki Ołowiany świt
Michał Gołkowski Wydawnictwo: Fabryka Słów Cykl: S.T.A.L.K.E.R. (tom 1) Seria: Fabryczna Zona fantasy, science fiction
360 str. 6 godz. 0 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
S.T.A.L.K.E.R. (tom 1)
Seria:
Fabryczna Zona
Wydawnictwo:
Fabryka Słów
Data wydania:
2013-04-26
Data 1. wyd. pol.:
2013-04-26
Liczba stron:
360
Czas czytania
6 godz. 0 min.
Język:
polski
ISBN:
9788375747362
Tagi:
katastrofa Czarnobyl
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Nowa Fantastyka 497 (02/2024) Algernon Blackwood, Davide Camparsi, Piotr Gociek, Michał Gołkowski, Andrzej Miszczak, Redakcja miesięcznika Fantastyka, Switłana Taratorina
Ocena 6,8
Nowa Fantastyk... Algernon Blackwood,...
Okładka książki LandsbergOn 2(12)/2023 Michał Gołkowski, Szymon Gospodarek, Piotr Jakubowski, Łukasz Karnacz, Joanna Łebkowska, Michał Narożniak, Mateusz Oszust, Redakcja magazynu LandsbergOn, Piotr Rosikowski, Aleksandra Sobkowiak, Mariusz Sobkowiak, Tomasz Żuk
Ocena 7,0
LandsbergOn 2(... Michał Gołkowski,&n...

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Dobry S.T.A.L.K.E.R. nie jest zly



587 33 105

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
2096 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
87
1

Na półkach:

Mam wrażenie, że autor napisał tę ksiazke tylko po to, żeby wyleczyć jakieś swoje kompleksy. Są w niej fragmenty gdzie autor słowami bohatera dosłownie mówi odbiorcom, że się nie znają na różnych sprawach, a on sam używa jednej słusznej broni, zna jedyna słuszną drogę itp. Dałem 3/10 za tematykę, choć całość jest bardzo płaska.

Mam wrażenie, że autor napisał tę ksiazke tylko po to, żeby wyleczyć jakieś swoje kompleksy. Są w niej fragmenty gdzie autor słowami bohatera dosłownie mówi odbiorcom, że się nie znają na różnych sprawach, a on sam używa jednej słusznej broni, zna jedyna słuszną drogę itp. Dałem 3/10 za tematykę, choć całość jest bardzo płaska.

Pokaż mimo to

avatar
38
27

Na półkach:

Po przeczytaniu Haladyna stałem się fanem stalkerowskiego świata. Klimat odosobnienia zony fascynuje mnie.
Od Gołkowskiego wymagałem sporo tym bardziej, że Sybir Punki czytało się dobrze.
Niestety zawiodłem się. Ta książka nie ma praktycznie wątku i fabuły. Od takie pojedyńcze wyprawy głównego bohatera do strefy. Czasami ciężko zrozumieć logikę sytuacji, co będzie jeszcze trudniejsze dla czytelnika całkowicie nie obeznanego z terminologią i klimatem Zony.
Nie sięgnę po tom 2... Na szczęście są inne pozycje serii.

Po przeczytaniu Haladyna stałem się fanem stalkerowskiego świata. Klimat odosobnienia zony fascynuje mnie.
Od Gołkowskiego wymagałem sporo tym bardziej, że Sybir Punki czytało się dobrze.
Niestety zawiodłem się. Ta książka nie ma praktycznie wątku i fabuły. Od takie pojedyńcze wyprawy głównego bohatera do strefy. Czasami ciężko zrozumieć logikę sytuacji, co będzie jeszcze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
104
11

Na półkach: ,

☢️🧡🖤 „Zona – tajemnica, która wciąga, kusi i intryguje. Jej historią jest świat współczesny. Jej dzieci to my” 🖤🧡☢️

☢️ „Ołowiany świt” to zbiór opowiadań, przedstawiających sceny z życia stalkera – przemierzanie terenów Zony, unikanie anomalii, zbieranie artefaktów czy walka z mutantami, żołnierzami lub bandytami. Głównym, i w większości jedynym bohaterem tych opowiadań jest Misza – stalker polskiego pochodzenia, dla którego takie akcje to codzienność, jest bowiem w Zonie już naprawdę długo.

🧟 Z samym bohaterem nawiązałam mocne love-hate relationship. Poza byciem super-hiper-mega koksem, wykazywał się nieraz głupią brawurą i lekkomyślnością, mając, jak zostało to nawet ujęte niejednokrotnie w książce, „więcej szczęścia niż rozumu”. Jego zachowania zdawały się nieraz nielogiczne i niepasujące do całokształtu postaci. Mimo to, nie dało się nie żywić do gburowatego polaczka sympatii. Może dlatego, że akcja przetykana była jego wewnętrznymi monologami, nieraz nawet dość poetyckimi, opisującymi Zonę jako matkę, kochankę czy boginię.

📖 Historia Miszy, jakkolwiek ciekawa, była tu strasznie rozwleczona. Miejscami miałam wrażenie, jakby sceny się powtarzały lub istniały jedynie w charakterze zapychacza miejsca. Dopiero pod koniec, gdy opowiadania zaczęły składać się w spójną całość, akcja nabrała tempa.

Tekst pochodzi z recenzji na Instagramie @luniwersum

☢️🧡🖤 „Zona – tajemnica, która wciąga, kusi i intryguje. Jej historią jest świat współczesny. Jej dzieci to my” 🖤🧡☢️

☢️ „Ołowiany świt” to zbiór opowiadań, przedstawiających sceny z życia stalkera – przemierzanie terenów Zony, unikanie anomalii, zbieranie artefaktów czy walka z mutantami, żołnierzami lub bandytami. Głównym, i w większości jedynym bohaterem tych opowiadań...

więcej Pokaż mimo to

avatar
94
51

Na półkach:

Zacznę od tego co mi się nie podobało.
-Nie jestem fanem pierwszoosobowej narracji w czasie teraźniejszym i to się już chyba nigdy nie zmieni. Męczy mnie to i denerwuje podczas czytania.
-Lawina nazw własnych potworów, artefaktów i broni, które przytłaczają od pierwszych stron. O ile brzmią one w większości na tyle swojsko, że da się jakoś domyślić co to może być, to wpada to jednym uchem a drugim wypada. A gdy już pojawią się jakieś konkretne opisy, to i tak nie jest się w stanie tego zapamiętać, gdyż ginie to w tym nawale.
-Pierwsze 150 stron czytałem kilka miesięcy, odkładając to i czytając raptem po kilka kartek, zastanawiając się czy kiedykolwiek to dokończę… Przypomina to relację z gry komputerowej. (Wszedłem, znalazłem, wyszedłem, upadłem, zastrzeliłem, opatrzyłem rany, uskoczyłem, oberwałem, przeczołgałem się, podkradłem się, zobaczyłem, ominąłem, wziąłem, wyszedłem, wróciłem.) I tak mija 150 stron podczas których świat kreowany jest fascynujący, ale ma się ochotę w niego grać, a nie czytać jak ktoś inny w to gra.

Wczoraj dotarłem do 150 strony i na około 151 stronie zaczęło się coś w końcu dziać. Uznałem, że odłożę i wrócę do tego dzisiaj.

Ponad 200 stron łyknąłem na jednym wdechu i tak mi mało, że zaraz sięgnę po drugi tom!

EDIT:
Muszę jednak szczerze zweryfikować swoją ocenę. Nie jest to w żadnym wypadku tak dobre jak Sybirpunk i choć pod koniec faktycznie się rozkręca, to będąc w połowie drugiego tomu stwierdzam, że oba można było skrócić o niepotrzebne grafomaństwo i stworzyć z tego jeden dobry tom. Niestety rozumiem dlaczego tą serią Gołkoś zraził do siebie tak wiele osób. Ja mam sentyment i lubię jego styl, więc czytam dalej, ale ocenę zaniżam bo nie jest to dobra pozycja.

A dodam, że gdyby nie końcówka, to pewnie zaniżyłbym jeszcze bardziej.

Zacznę od tego co mi się nie podobało.
-Nie jestem fanem pierwszoosobowej narracji w czasie teraźniejszym i to się już chyba nigdy nie zmieni. Męczy mnie to i denerwuje podczas czytania.
-Lawina nazw własnych potworów, artefaktów i broni, które przytłaczają od pierwszych stron. O ile brzmią one w większości na tyle swojsko, że da się jakoś domyślić co to może być, to...

więcej Pokaż mimo to

avatar
180
79

Na półkach: , , , , ,

O STALKERZE opowiedział mi mój mąż, zafascynowany tym klimatem i historią. Ja również poczułam, że może być to świat ciekawy dla mnie, więc postanowiłam spróbować.
To moja druga z kolei książka, gdzie narratorem i główną postacią jest mężczyzna i chyba jest to pierwsza książka o takim surowym klimacie, trochę w takim "męskim stylu". Nie zawiodłam się. Świat jest ciekawe wykreowany. A Miszka to spoko gość, samotnik, trochę maruda, ale swój chłop.

Książka z początku przypomina zbiór opowiadań, później coś przypomina na kształt bardziej rozwiniętej fabuły. Momentami było monotematycznie, ciągle przewijające się krajobrazy Zony czy co rusz "anomalie". Osobiście nie przeszkadzało mi to jakoś bardzo, ale rozdziały dzieliły się na te lepsze i gorsze. Przeszkadzały mi te nietłumaczone fragmenty zdań w języku rosyjskim (nie zawsze rozumiałam o czym tam gadali) oraz brak jakiegoś spisu lub legendy na końcu książki o anomaliach (było ich bardzo dużo, jedna "anomalia" potrafiła mieć więcej niż jedną nazwę, a i nie wszystkie były opisywane na czym polegają). Niestety jest to książka dla kogoś kto już miał do czynienia z tematem Zony. Może i laik dałby sobie radę, ale boje się, że mógłby się odbić od tytułu.

Jak na pierwszą książkę, warsztat autora całkiem niezły. Słyszałam, że później pióro się zaostrza.

Ogólnie czytało mi się to dobrze i jestem zainteresowana kontynuacją.

O STALKERZE opowiedział mi mój mąż, zafascynowany tym klimatem i historią. Ja również poczułam, że może być to świat ciekawy dla mnie, więc postanowiłam spróbować.
To moja druga z kolei książka, gdzie narratorem i główną postacią jest mężczyzna i chyba jest to pierwsza książka o takim surowym klimacie, trochę w takim "męskim stylu". Nie zawiodłam się. Świat jest ciekawe...

więcej Pokaż mimo to

avatar
699
617

Na półkach:

Miałem przyjemność jakiś czas temu spotkać autora, który bardzo krytykował "Ołowiany świt" jako swoją najgorszą książkę. Cóż, po przeczytaniu muszę przyznać, że krytyka ta wcale nie jest zasłużona, chociaż faktycznie, kolejne książki Pana Gołkowskiego są na naprawdę wysokim poziomie. Dostajemy tu antologię opowiadań prosto z Zony, tym razem z jej białoruskiej części. Rzeczywiście, mogą z czasem wydawać się nieco monotonne, działające według schematu "omiń anomalie, pokonaj mutanty, wróć do bazy", ale i tak czyta się je świetnie!

Miałem przyjemność jakiś czas temu spotkać autora, który bardzo krytykował "Ołowiany świt" jako swoją najgorszą książkę. Cóż, po przeczytaniu muszę przyznać, że krytyka ta wcale nie jest zasłużona, chociaż faktycznie, kolejne książki Pana Gołkowskiego są na naprawdę wysokim poziomie. Dostajemy tu antologię opowiadań prosto z Zony, tym razem z jej białoruskiej części....

więcej Pokaż mimo to

avatar
142
142

Na półkach:

Bardzo dobre wprowadzenie do serii czarnobylskiej strefy. Przygody stalkera są ciekawe ,szybkie i na dobrym poziomie akcji momentami potrafią zaskoczyć a niestety momentami już z wyprzedzeniem można domyślić się zakończenia konkretnego wydarzenia. Z pewnością warta przeczytania dla kogoś kogo interesują stalkerskie wydarzenia w zonie.

Bardzo dobre wprowadzenie do serii czarnobylskiej strefy. Przygody stalkera są ciekawe ,szybkie i na dobrym poziomie akcji momentami potrafią zaskoczyć a niestety momentami już z wyprzedzeniem można domyślić się zakończenia konkretnego wydarzenia. Z pewnością warta przeczytania dla kogoś kogo interesują stalkerskie wydarzenia w zonie.

Pokaż mimo to

avatar
116
33

Na półkach:

Ołowiany świt (antologia)
1.Mleczarnia
Subiektywne 6/10
Subiektywnie rzecz biorąc zalety:

+ Nastrój zagrożenia jest odczuwalny, tak jak wrażenie, że jako czytelnicy obcujemy z niezupełnie ,,normalnym" środowiskiem.
+ Sprawne budowanie napięcia fabularnego.
+ Szczegóły dopełniające obraz całej przygody głównego bohatera na sam koniec w ostatniej części tekstu.
+ Ładny i zarazem wiarygodny sposób opisania techniki przemieszczania się po Strefie.
+ Narracja pierwszoosobowa sprawdziła się.
+ Za język.

Uwagi:
• Nie każdemu przypadnie do gustu styl autora.

Subiektywnie rzecz biorąc, słabe strony
- Niektórym ludziom nie spodoba się to, jak przedstawiono antagonistów w finalnym akcie

2. Szkoła
Subiektywne 6/10
Subiektywnie rzecz biorąc zalety:
+ Poruszenie i dość rzetelne omówienie wątku ,,czym różni się stalker od bandyty, skoro bandytami są wszyscy, którzy nielegalnie bytują na terenie Strefy".
+ Nastrój zagrożenia jest odczuwalny, tak jak wrażenie, że jako czytelnicy obcujemy z niezupełnie ,,normalnym" środowiskiem.
+ Sprawne, wiarygodne przedstawienie przygotowywania zasadzki przeciwko liczniejszej grupie nieprzyjaciół.
+ Sprawne budowanie napięcia fabularnego i dynamiczne opisu starcia obu stron.
+ Szczegóły dopełniające obraz całej przygody głównego bohatera na sam koniec w ostatniej części tekstu.
+ Dobre opisy.
+ Sprawne wykorzystanie narracji pierwszoosobowej.
+ Za zastosowany język.

Uwagi:
• Nie każdemu przypadnie do gustu styl autora.

Subiektywnie rzecz biorąc, słabe strony
- Niektórzy ludzie mogą uznać bój w szkole, za opisany i poprowadzony w sposób naiwny, nazbyt prosty.

3.Wieża

Subiektywne 7/10
Subiektywnie rzecz biorąc zalety:
+ Przybliżenie zjawiska Emisji/Wyziewu w sposób bardzo sprawny, dobrze wkomponowany w linię fabularną.
+ Aura tajemniczości
+ Nastrój zagrożenia jest odczuwalny, tak jak wrażenie, że jako czytelnicy obcujemy z niezupełnie ,,normalnym" środowiskiem.
+ Sprawne, wiarygodne przedstawienie wydarzeń historycznych będących tłem dla działań bohaterów.

+ Sprawne budowanie napięcia fabularnego i dynamiczne opisy scen walki.
+ Szczegóły dopełniające obraz całej przygody głównego bohatera na sam koniec w ostatniej części tekstu.
+ Dobre opisy.
+ Sprawne wykorzystanie narracji pierwszoosobowej.
+ Za dobór języka.

Uwagi:
• Nie każdemu przypadnie do gustu styl autora.

Subiektywnie rzecz biorąc, słabe strony
- Niektórym ludziom może się nie spodobać, że jeden ,,dzik" spał zdala od stada, ale tak czasami bywa także i w naszym świecie.

4.Most
7/10
Subiektywnie rzecz biorąc zalety:
+ Przybliżenie zjawiska Emisji/Wyziewu w sposób bardzo sprawny, dobrze wkomponowany w linię fabularną.
+ Przybliżenie obyczajowości środowiska stalk
+ Opowiadanie sprawnie przedstawia przewrotność losu.
+ Ładne oraz interesujące opisy folkloru Strefy/Zony.

+ Nastrój zagrożenia jest odczuwalny, tak jak wrażenie, że jako czytelnicy obcujemy z niezupełnie ,,normalnym" środowiskiem.

+ Sprawne budowanie napięcia fabularnego i dobre opisy pokonywania przeszkód terenowych, jak i doznań głównego bohatera.

+ Sprawne wykorzystanie narracji pierwszoosobowej.
+ Za dobór języka.
+ Przybliżenie osobowości głównego bohatera.

Uwagi:
• Nie każdemu przypadnie do gustu styl autora.

Subiektywnie rzecz biorąc, słabe strony
- Niektórzy ludzie mogą uznać realia pracy ,,kuriera" , za opisany i poprowadzony w sposób naiwny, nazbyt prosty.
- Kilka niedoskonałości dotyczących pokonywania terenu będącego pod obserwacją snajpera.


5.Bocznica

Subiektywne 7/10
Subiektywnie rzecz biorąc zalety:
+ Sprawne przybliżenie sztuki szukania artefaktów.
+ Sprawne przybliżenie realiów bytowania w Zonie zimą.
+ Autor sprawnie przedstawia przewrotność losu.

+ Nastrój zagrożenia jest odczuwalny, tak jak wrażenie, że jako czytelnicy obcujemy z niezupełnie ,,normalnym" środowiskiem.

+ Sprawne budowanie napięcia fabularnego i dobre opisy pokonywania przeszkód terenowych, jak i doznań głównego bohatera.

+ Sprawne wykorzystanie narracji pierwszoosobowej.
+ Przybliżenie osobowości głównego bohatera.

Uwagi:
• Nie każdemu przypadnie do gustu styl autora.

Subiektywnie rzecz biorąc, słabe strony
- Odnoszę wrażenie, że potencjał drzemiący w pomyśle na opowiadanie był większy niż forma, którą utwór ostatecznie przyjął.

6.Porzeczkarnia

Subiektywne 6/10
Subiektywnie rzecz biorąc zalety:
+ Opowiadanie sprawnie przedstawia przewrotność losu.
+ Nastrój zagrożenia jest odczuwalny, tak jak wrażenie, że jako czytelnicy obcujemy z niezupełnie ,,normalnym" środowiskiem.

+ Sprawne budowanie napięcia fabularnego i dobre opisy pokonywania przeszkód terenowych, jak i doznań głównego bohatera.
+ Podoba mi się sposób prowadzenia narracji.
+ Opis walki z mutantami.
+ Autor po raz kolejny bardzo sprawnie wykorzystuje mutanty jako przeciwników głównego bohatera.

Uwagi:
• Nie każdemu przypadnie do gustu styl autora, ale to jest naturalne.

Subiektywnie rzecz biorąc, słabe strony
- Główny bohater nosi kompas (nie ,,busola",a kom właśnie.Tak napisano na 113 str. Wydania I) na przedramieniu lewej ręki, która okazjonalnie znajduję się w pobliżu metalowego ,,Zbawiciela" (strzelby gł.bohatera). To niedobrze. Działanie kompasu mogą zakłócić znajdujące się w pobliżu urządzenia elektryczne, magnes oraz przedmioty zawierające żelazo. Teraz pojawia się pytanie: czy autor celowo przypisał takie działanie stalkerowi z 3+ letnim stażem, czy jest to zaniedbanie? Rzecz do przemyślenia.

Subiektywnie rzecz biorąc, słabe strony
- Moim zdaniem, zakończenie zyskałoby na dodaniu do niego sceny zawierającej podsumowanie wyprawy głównego bohatera. Podanie samego zapisu z taśm rejestratora uważam za niedostateczne.
- Niektórzy nie potraktują poważnie tego, że bohater wygrał walkę z co najmniej dwoma dojrzałymi mutantami, które lepiej od niego znały teren działań.
7. Stalker znajduje kobietę.
8.Idiota stalker, poznaje bliżej panią kurwę.

9.Świniarnik
7/10
Bardzo podobało się mi to opowiadanie. Odebrałem je jako spójną, zamkniętą opowieść. Bardzo dobra robota autora, moim zdaniem, głównie dlatego, że niczego nie jest tu za wiele, ani za mało. Prawdziwie stalkerska (post ,,GSC Game World" S.T.A.L.K.E.R. 2007) opowieść.

10. 51403030

5/10
Miszka i Buolki idą do miejsca spotkania z ,,mrówką" Nochalem, czyli kurierem donoszącym sprzęt na teren Pogranicza.
Krótkie opowiadanie, trochę akcji bojowej, autor przybliżył realia transportu dóbr do Strefy.

11 Obiekt Jeden
6/10
Utwór przybliża naturę jednego z ikonicznych elementów Strefy oraz bezmiar skurwysyństwa, do którego zdolny jest człowiek. Dobra lektura.

12.Obiekt zero
6/10
Utwór obfitujący w akcje bojowe.
Grupa bohaterów wyrusza, by zweryfikować doniesienia o istnieniu tajnego kompleksu, znajdującego się rzekomo na terenie Strefy.
Spodoba się ludziom, lubiącym wątki eksploracji i odkrywania tajemnic.

13.Ostatni wymarsz
6/10
Odbieram ten utwór, jako melancholijne zamknięcie całej antologii.
Moim zdaniem, spełnia się w tej roli znakomicie.

Ołowiany wnioski końcowe

• Zastanawia mnie, czy to tylko moje wrażenie, czy też autor faktycznie uczynił głównego bohatera nadwyraz sprawnym zabójcą. Czytając poszczególne opowiadania, odnosiłem wrażenie że protagonista potrafi bardzo, bardzo wiele:
>znakomicie panuje nad emocjami (np.kiedy jest pod lufą nieprzyjaciela lub kiedy w jego bezpośrednim otoczeniu jest zabójczy mutant)
>świetnie rozwinął zdolność dyscypliny ognia (chodzi o posługiwanie się bronią palną)
>wie o Zonie (artefaktach, mutantach, anomaliach) dość, aby przekazać w narracji wiele ciekawostek na jej temat i dość by sprawnie omijać ORAZ unikać konkretnych anomalii
>Bardzo rzadko i niewiele je oraz sporadyczne nawadnia się, lecz mimo to stać go na wymierny, a okresowo i duży wysiłek psychofizyczny. Moim zdaniem, to poważnie ,,gryzie się" z warstwą survivalową narracji, z której autor korzysta świadomie.

• Fragmenty w obcych językach bez przypisów i tłumaczeń mogą frustrować niektórych ludzi.

Ołowiany świt (antologia)
1.Mleczarnia
Subiektywne 6/10
Subiektywnie rzecz biorąc zalety:

+ Nastrój zagrożenia jest odczuwalny, tak jak wrażenie, że jako czytelnicy obcujemy z niezupełnie ,,normalnym" środowiskiem.
+ Sprawne budowanie napięcia fabularnego.
+ Szczegóły dopełniające obraz całej przygody głównego bohatera na sam koniec w ostatniej części tekstu.
+ Ładny i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1471
1001

Na półkach: ,

Tak monotematycznie, absolutnie nie babsko, tym bardziej nie romantycznie, ale znowu ruszam do Zony (coś ciągle ciągnie mnie właśnie w tym kierunku). Tym razem nie tej rodem z Uniwersum Metro, ale tej z serii gier S.T.A.L.K.E.R.

Zanim Ołowiany świt Michała Gołkowskiego się przedstawi, to o Zonie i Stalkerze słów kilka.

Pamiętacie jeszcze o Czarnobylu? No to teraz wyobraźcie sobie, że niemal dwadzieścia lat później na tych samych terenach mamy drugą katastrofę nuklearną. Powstaje Zona z całym swoim “dobrodziejstwem”. Wszędzie panoszą się mutanty, zombie, co rusz natykamy się na anomalie (trampoliny, żarniki, grawikoncentraty),ale przede wszystkim nad całą Zoną przetaczają się tzw. “emisje” – coś na wzór promieniotwórczego huraganu wypalającego mózg. Zona otoczona jest kordonem wojskowym, by nikt do niej nie wchodził i z niej nie wychodził. Ale jak dobrze wiemy to, co zakazane, smakuje najlepiej więc w Zonie pojawiają się Stalkerzy – tacy współcześni poszukiwacze skarbów (artefaktów).

Czas więc przedstawić Miszkę (Misia),głównego sprawcę zamieszania w Ołowianym Świcie, a także pierwszy polski akcent w Uniwersum S.T.A.L.K.E.R. Wiemy o nim nie wiele. Młody, wykształcony mężczyzna z dużego miasta z dobrą pracą, mieszkaniem i samochodem. Można powiedzieć, gość ma wszystko. Nic tylko bawić się i żyć. Ale jednak Misiek pewnego pięknego dnia nie mówiąc nic nikomu, pakuje manatki i rusza na granicę ukraińsko-białoruską w kierunku Zony. Obecnie możemy spotkać go jak “szlaja” się tu i tam po Zonie, odkrywa jej sekrety, zbiera artefakty i stara się przeżyć.

Książkę czyta się szybko. Płynnie przechodzi się przez trzynaście kolejnych opowiadań, które łączy postać głównego bohatera. Nie ma przynudzania, zbędnych opisów, a dzięki narracji pierwszoosobowej można poczuć się momentami jakby samemu dzieliło się los Miszki. Według mnie to bardzo udany debiut, który zadba o odpowiedni dreszczyk emocji u wszystkich fanów postapo.

A zatem dobrej Zony :)

Tak monotematycznie, absolutnie nie babsko, tym bardziej nie romantycznie, ale znowu ruszam do Zony (coś ciągle ciągnie mnie właśnie w tym kierunku). Tym razem nie tej rodem z Uniwersum Metro, ale tej z serii gier S.T.A.L.K.E.R.

Zanim Ołowiany świt Michała Gołkowskiego się przedstawi, to o Zonie i Stalkerze słów kilka.

Pamiętacie jeszcze o Czarnobylu? No to teraz...

więcej Pokaż mimo to

avatar
278
76

Na półkach:

Gdyby autor zyl w XIX wieku to nazywałby się Zofia Nałkowska a ta książka nazywałaby się Nad Niemnem. Jako że mamy XXI wiek, to tematyka inna, bohaterowie inni, wydarzenia inne, ale styl pisania, w którym rozbiera się na czynniki pierwsze każdy oddech i analizuje każdy element wystroju jest wspólny dla obu tych książek. Czy to jest taki sposób narracji jaki oczekujesz? Każdy musi sobie sam na to odpowiedzieć.

Gdyby autor zyl w XIX wieku to nazywałby się Zofia Nałkowska a ta książka nazywałaby się Nad Niemnem. Jako że mamy XXI wiek, to tematyka inna, bohaterowie inni, wydarzenia inne, ale styl pisania, w którym rozbiera się na czynniki pierwsze każdy oddech i analizuje każdy element wystroju jest wspólny dla obu tych książek. Czy to jest taki sposób narracji jaki oczekujesz?...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    2 643
  • Chcę przeczytać
    1 423
  • Posiadam
    789
  • Ulubione
    125
  • Teraz czytam
    64
  • Fantastyka
    42
  • Chcę w prezencie
    33
  • 2014
    28
  • 2013
    19
  • Fabryczna Zona
    19

Cytaty

Więcej
Michał Gołkowski Ołowiany świt Zobacz więcej
Michał Gołkowski Ołowiany świt Zobacz więcej
Michał Gołkowski Ołowiany świt Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także