Urodzona w 1990 r. Ścisły umysł zakochany w tworzeniu opowieści. Debiutowała w 2012 r. na łamach „Science Fiction, Fantasy i Horror”, a jej pierwsza powieść pt. "Taniec gór żywych" ukazała się w 2022 r. W międzyczasie publikowała opowiadania w „Esensji” i innych magazynach internetowych. Jej opowiadania były wyróżniane w konkursach i naborach m.in Fabryki Słów oraz EmpikGo Short. Lubi błądzić między fantastyką, realizmem magicznym a obyczajem.
Żyje w Warszawie, ale serce zostawiła gdzieś na Orlej Perci. Kocha taniec w jego najróżniejszych odsłonach – od flamenco po rock’n’rolla – prowadzi sesje RPG i próbuje swoich sił we wspinaczce.
Z antologiam już tak jest, że ze względu na swoją różnorodność nigdy i nikomu nie przypadną w całości do gustu. Tutaj mam tak samo ... jedni autorzy zabierają nas w świat danych wierzeń, inni w świat fantasy a jeszcze inni w dość odległą przyszłość, za to niektórzy pozostają w teraźniejszość. Tak więc każdy znajdzie swój ulubiony gatunek szerokopojętej fantastyki. Same opowiadania mają różny poziom, jedne wciągają mniej, jedne bardziej a niektóre się dłużą … jednak wszystkie zamykają się w okolica 30’ a więc nawet te ostanie nie bardzo zmęczą. M
Tym razem proza polska słabsza.
Krucze pióra Adrianna Filimonowicz - góralskie fantasy, całkiem zgrabnie napisane ale nie bardzo w moim klimacie (gwara trochę męcząca). Dosyć przewidywalna. 5/10
Kapitan Reckham Cezary Czyżewski - udany retro marynistyczny horror. Takie nowe podejście do preludium latającego Holendra. 6/10
Zimno, ciepło, gorąco Krzysztofa Rewiuka - totalnie tego nie rozumiem, słabo się to czytało, aż do tego stopnia że zarzucilem kontynuowanie. Strata czasu 1/10
Proza zagraniczna:
Rzep na duchy, Nina Kiriki Hoffman - bardzo dobrze napisane SF/horror. 7/10
Pani na Żemerach, Ołeksij Gedenow. Ciężkie fantasy, dla koneserów 2/10
Projekt smok, Naomi Kritzer - a jednak można! Pierwsza perełka w magazynie. Lekka, żutka, ciekawa z dobrym dowcipem i puentą, super powiew świeżości. Chciałoby się więcej, w tym większych i ciekawszych smoków.
8/10
Biuro rzeczy zagubionych, Valentino Poppi - druga perełka tym razem włoska. Dobrze się czytało trochę za mało i za krótko. Jest materiał na dalszy rozwój historii. 8/10