-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2022-07-09
2022-08-04
Agent reklamowy Aleksander zupełnie przypadkowo wygrywa wycieczkę do Ziemi Świętej. Obecnie mężczyzna jest na życiowym zakręcie, jego małżeństwo się rozpadło, a on sam o mało nie zginął w wypadku samochodowym.
Pewnego dnia główny bohater wyrusza na spacer i 7 km od Jerozolimy spotyka pewną osobę, która uważa siebie za Jezusa Chrystusa. Aleksander obecnie nie jest osobą zbyt głęboką wierzącą, lecz wspomniane spotkanie powoduje, że mężczyzna skłania się do refleksji nad własnym życiem.
Odpowiedź na pytanie co stało się dokładnie 7 km od Jerozolimy i jaki będzie ostateczny efekt tego spotkania znajdziecie na kartach powieści. Mnie ten tytuł nie bardzo przekonał a na domiar złego czytało mi się go bardzo ciężko. Na przeczytanie 323 stron potrzebowałem jedenastu dni oraz czternastu posiedzeń. Wynik taki plasuje tytuł ten na 193 miejscu wśród 200 książek Przeczytanych Na Tronie.
Jak już wspomniałem mnie ta książka nie przekonała, ale może Wam bardziej przypadnie do gustu.
https://www.facebook.com/czytamnatronie
https://www.instagram.com/czytamnatronie
Agent reklamowy Aleksander zupełnie przypadkowo wygrywa wycieczkę do Ziemi Świętej. Obecnie mężczyzna jest na życiowym zakręcie, jego małżeństwo się rozpadło, a on sam o mało nie zginął w wypadku samochodowym.
Pewnego dnia główny bohater wyrusza na spacer i 7 km od Jerozolimy spotyka pewną osobę, która uważa siebie za Jezusa Chrystusa. Aleksander obecnie nie jest osobą...
2022-08-30
Molestowanie seksualne jest czymś haniebnym i nigdy nie powinno mieć miejsca. Jednak są na świecie mężczyźni, którzy nie cofną się przed niczym by dobrać się do młodej, czasami nieletniej dziewczyny. Taką dziewczyną była Kat, bohaterka książki pt. "Aż do dziś", autorstwa Pam Fluttert. Książka ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Linia w serii Biała Plama.
Mężczyzną, o jakim mowa we wstępie, jest Greg, bliski przyjaciel ojca Kat, a dla niej samej główny antagonista. Greg wykorzystuje seksualnie nastolatkę i jednocześnie manipuluje nią, twierdząc, że i tak nikt jej nie uwierzy. Nastolatka zostaje skutecznie odizolowana od bliskich osób i musi mierzyć się ze swym prześladowcą sama. Jej jedyną ucieczką są domek na drzewie i pamiętnik.
Co stanie się z Kat i Gregiem oraz ich niezdrową relacją dowiecie się z kart powieści. Jest to krótka historia, licząca ledwie 242 strony, na przeczytanie których potrzebowałem trzech dni i trzech posiedzeń. Wynik taki plasuje "Aż do dziś" na 18 miejscu wśród 200 książek Przeczytanych Na Tronie. Uważam, że warto ten tytuł poznać.
https://www.facebook.com/czytamnatronie
https://www.instagram.com/czytamnatronie
Molestowanie seksualne jest czymś haniebnym i nigdy nie powinno mieć miejsca. Jednak są na świecie mężczyźni, którzy nie cofną się przed niczym by dobrać się do młodej, czasami nieletniej dziewczyny. Taką dziewczyną była Kat, bohaterka książki pt. "Aż do dziś", autorstwa Pam Fluttert. Książka ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Linia w serii Biała Plama.
Mężczyzną, o jakim...
2022-11-30
Kelle Hampton prowadzi bloga, na podstawie którego powstała książka pt. "Nella. Piękno nieoczekiwanego". Tytuł ten w Polsce ukazał się w lipcu 2012 roku nakładem Wydawnictwa Rodzinnego.
Książka ta opowiada o trudnym macierzyństwie autorki, która po wzorowej ciąży rodzi córeczkę. Okazuje się, że dziewczynka urodziła się z zespołem Downa. Kobieta tuż po porodzie przechodzi kilka etapów. Najpierw pojawiają się łzy i zaprzeczenie, lecz dzięki pomocy i wsparciu przyjaciół oraz rodziny Kelle bierze odpowiedzialność za swoje dziecko.
Książka ta nie jest z gatunku tych, które lubię najbardziej. I miało to odbicie w moim czytaniu. "Nella" to 302 strony, na przeczytanie których potrzebowałem czternastu dni oraz jedenastu posiedzeń. Wynik taki plasuje tytuł ten na 196 miejscu wśród 196 książek Przeczytanych Na Tronie. Jak już wspomniałem nie jest to mój gatunek i nie do końca do mnie trafiła. Wy musicie sami zdecydować, czy sięgać po ten tytuł.
https://www.facebook.com/czytamnatronie
https://www.instagram.com/czytamnatronie
Kelle Hampton prowadzi bloga, na podstawie którego powstała książka pt. "Nella. Piękno nieoczekiwanego". Tytuł ten w Polsce ukazał się w lipcu 2012 roku nakładem Wydawnictwa Rodzinnego.
Książka ta opowiada o trudnym macierzyństwie autorki, która po wzorowej ciąży rodzi córeczkę. Okazuje się, że dziewczynka urodziła się z zespołem Downa. Kobieta tuż po porodzie przechodzi...
2024-03-10
Gunter Grass w 1999 roku otrzymał literacką Nagrodę Nobla. Pierwszą swoją powieść napisał 40 lat wcześniej, kiedy to na świecie pojawił się "Blaszany bębenek". Sprawdzając informacje o autorze ma on wiele wspólnego z bohaterem wspomnianej powieści Oskarem Matzerathem. Autor i bohater urodzili się w Wolnym Mieście Gdańsku i obydwaj pochodzili z kaszubsko-niemieckiej rodziny.
Jednak głównego bohatera poznajemy w momencie, gdy znajduje się on w zakładzie zamkniętym dla psychicznie chorych. Oskar właśnie stamtąd opowiada swoją historię, swoje pochodzenie oraz w dużej mierze swoje dzieciństwo, które trwało dłużej niż u przeciętnego chłopca, a wpływ na to miało dwie rzeczy: Po pierwsze otrzymany na trzecie urodziny tytułowy blaszany bębenek (który obiecano mu tuż po urodzeniu). Po drugie wypadek, po którym Oskar przestał rosnąć. Przez bardzo długi czas miał on ledwie 94 cm wzrostu. Mimo wszystko nie przeszkodziło mu to w obserwacji i w późniejszym pokazaniu przedwojennego Gdańska a także miasta w trakcie trwania II Wojny Światowej i wydarzeń z nią powiązanych.
Później Oskar i jego rodzina przenosi się do Niemiec, gdzie poznajemy jego powojenne losy oraz wydarzenia, które doprowadziły go do tego, że znalazł się on w zakładzie zamkniętym.
Już dawno tak bardzo nie męczyłem się w czasie czytania książki. Przeglądając opinie o tym tytule nie jestem odosobniony i podobnie jak wielu czytelników mam mieszane uczucia po jej przeczytaniu. "Blaszany bębenek" to 521 stron, na przeczytanie których potrzebowałem piętnastu dni oraz siedemnastu posiedzeń. Wynik taki plasuje powieść tę na 250 miejscu wśród 262 książek Przeczytanych Na Tronie. Nie chcę Wam odradzać tej książki, ale też nie będę Wam jej polecał. Po prostu sprawdźcie sami.
https://www.facebook.com/czytamnatronie
https://www.instagram.com/czytamnatronie
Gunter Grass w 1999 roku otrzymał literacką Nagrodę Nobla. Pierwszą swoją powieść napisał 40 lat wcześniej, kiedy to na świecie pojawił się "Blaszany bębenek". Sprawdzając informacje o autorze ma on wiele wspólnego z bohaterem wspomnianej powieści Oskarem Matzerathem. Autor i bohater urodzili się w Wolnym Mieście Gdańsku i obydwaj pochodzili z kaszubsko-niemieckiej...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-12-28
Pan Krzysztof Piersa na polskim rynku wydawniczym pojawił się już w roku 2015 jako autor poradnika pt. "Komputerowy ćpun". W 2019 roku spod jego pióra wyszła książka pt. "Kosmiczne bobry i zemsta księżycowej szarańczy". Tytuł ten został wydany wówczas przez Wydawnictwo Genius Creations, a w 2022 roku został wznowiony przez Wydawnictwo Alegoria.
Również w 2022 roku Wydawnictwo Alegoria wydała książkę pana Piersy pt. "Camgirl". Z kolei ten tytuł zaliczany jest do literatury obyczajowej. Powieść ta opowiada losy Ernesta, studenta jednej z olsztyńskich uczelni, którego rzuca najpiękniejsza dziewczyna na roku. Zawiedziony mężczyzna ukojenia swojego bólu szuka w Internecie, a dokładniej na stronach, które udostępniają transmisję online, na których dziewczyny robią erotyczny show. Jego uwagę przyciąga tajemnicza kobieta, która nazywa siebie Kitsune. Osoba ta na swoim show występuje w lisiej masce, która skrywa jej prawdziwą tożsamość.
Jaki wpływ na Ernesta będzie miało jego pojawienie się na show Kitsune dowiecie się z kart powieści. Muszę Wam powiedzieć, że książka ta jest niejednoznaczna, lecz po całkiem ciekawym początku z biegiem akcji zachowanie bohaterów zaczęło mnie irytować. Ale może Wy będziecie mieć inny odbiór tej książki. Mam także wrażenie, że nie ma innych książek o tej tematyce, a chyba szkoda.
Książka ta to 294 strony, na przeczytanie których potrzebowałem siedmiu dni i ośmiu posiedzeń. Wynik taki plasuje "Camgirl" na 146 miejscu wśród 199 książek Przeczytanych Na Tronie. Jak już napisałem wcześniej nie ma wielu książek o takiej tematyce, więc uważam, że warto ją poznać.
https://www.instagram.com/czytamnatronie
https://www.facebook.com/czytamnatronie
Pan Krzysztof Piersa na polskim rynku wydawniczym pojawił się już w roku 2015 jako autor poradnika pt. "Komputerowy ćpun". W 2019 roku spod jego pióra wyszła książka pt. "Kosmiczne bobry i zemsta księżycowej szarańczy". Tytuł ten został wydany wówczas przez Wydawnictwo Genius Creations, a w 2022 roku został wznowiony przez Wydawnictwo Alegoria.
Również w 2022 roku...
2023-01-04
Herbert George Wells to urodzony jeszcze w XIX wieku autor sporej ilości książek, z których wiele należy do kanonu literatury SF. Miałem przyjemność czytać kilka z nich, a kilka innych mam w swoim domu na półce. Do książek z pierwszej grupy należy powieść pt. "Ludzie jak bogowie" z 1923 roku. Ja czytałem egzemplarz z 1999 roku, wydany przez Dom Wydawniczo-Księgarski „KOS”.
Głównym bohaterem powieści jest pan Barnstaple, który pod wpływem chwili wyrusza w pełną przygód podróż. Jednak on sam nie wie, jakie przygody są przed nim. Wraz z innymi mieszkańcami Anglii trafia do równoległego świata, który bardzo przypomina Utopię. W świecie tym nie ma wojen, niesprawiedliwości, chorób, a także podziałów społecznych. Ziemianie, którzy pochodzą z różnych klas społecznych nie potrafią odnaleźć się w tym świecie i próbują dostosować świat do siebie, a nie siebie do świata. Jak zakończy się ich pobyt w równoległym świecie, dowiecie się z kart powieści.
Powieść ta próbuje odpowiedzieć na pytanie czy ludzkość jest zdolna do stworzenia takiego świata, jaki stworzyli mieszkańcy owego równoległego świata. Mimo bardzo ciekawej tematyki oraz próby odpowiedzi na wspomniane pytanie to książkę tę czytało mi się dość ciężko. "Ludzie jak bogowie" to 252 strony, na przeczytanie których potrzebowałem siedmiu dni oraz ośmiu posiedzeń. Wynik taki plasuje ten tytuł na 162 miejscu wśród 200 książek Przeczytanych Na Tronie. Uważam, że warto sięgnąć po ten tytuł, jednak nie za wszelką cenę.
https://www.instagram.com/czytamnatronie
https://www.facebook.com/czytamnatronie
Herbert George Wells to urodzony jeszcze w XIX wieku autor sporej ilości książek, z których wiele należy do kanonu literatury SF. Miałem przyjemność czytać kilka z nich, a kilka innych mam w swoim domu na półce. Do książek z pierwszej grupy należy powieść pt. "Ludzie jak bogowie" z 1923 roku. Ja czytałem egzemplarz z 1999 roku, wydany przez Dom Wydawniczo-Księgarski...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-22
Chyba każdy zna film pt. "Działa Nawarony" z 1961 roku, który powstał na podstawie powieści o tym samym tytule. Powieść na świecie ukazała się w 1958 roku. W 1968 roku pan Alistair MacLean napisał kontynuację wspomnianej książki pt. "Komandosi z Nawarony". Co ciekawe właśnie odnalazłem informację, że również ten tytuł został zekranizowany w 1978 roku.
Pierwszej z tych książek nigdy nie czytałem, a drugą z nich zacząłem czytać 18 stycznia 2023 roku. Od długiego czasu posiadałem egzemlarz z Wydawnictwa Alma-Press z 1989 roku. Od wydarzeń, które kończą "Działa Nawarony" mija kilka dni i Mallory, Miller oraz Stavrou otrzymują kolejne zadanie. Żołnierze zostają przerzuceni do Jugosławii, gdzie mają wykonać bardzo ważne zadanie. Na czym polega owo zadanie i jaki będzie jego efekt dowiecie się z kart powieści.
Była to moja druga przygoda z twórczością pana Alistaira MacLeana. I jestem zadowolony, że sięgnąłem po ten tytuł, mimo, że nie czytało mi się go najlepiej. Książka ta to 176 stron, na przeczytanie których potrzebowałem pięciu dni oraz sześciu posiedzeń. Wynik taki plasuje Komandosów na 151 miejscu wśród 205 książek Przeczytanych Na Tronie. Według mnie warto poznać Mallorego i jego przyjaciół oraz ich przygody.
Na koniec chcę Wam powiedzieć o okładce tej książki. Otóż pierwszy plan jest dobry, jednak żołnierze występujący w tle bardziej przypominają mi postacie z "Planety Małp" niż prawdziwych ludzi. Lecz to może być tylko moje wrażenie.
https://www.facebook.com/czytamnatronie
https://www.instagram.com/czytamnatronie
Chyba każdy zna film pt. "Działa Nawarony" z 1961 roku, który powstał na podstawie powieści o tym samym tytule. Powieść na świecie ukazała się w 1958 roku. W 1968 roku pan Alistair MacLean napisał kontynuację wspomnianej książki pt. "Komandosi z Nawarony". Co ciekawe właśnie odnalazłem informację, że również ten tytuł został zekranizowany w 1978 roku.
Pierwszej z tych...
2023-02-17
Kilkakrotnie miałem możliwość obejrzeć film pt. "Rob Roy", który powstał w 1995 roku i w którym tytułową rolę zagrał Liam Neeson. Dopiero 5 lutego 2023 roku rozpocząłem czytać powieść o tym samym tytule, który ukazał się w 2009 roku nakładem Wydawnictwa Zielona Sowa. Film oraz książka są od siebie biegunowo odmienne. Autorem książki jest Walter Scott. "Rob Roy" wydany został w 1817 roku.
Tytuł ten opowiada o Robercie Macgregorze, historycznym przywódcy szkockich rozbójników, który żył na przełomie XVII i XVIII wieku. Jednak w powieści Waltera Scotta, Rob Roy jest niestety postacią drugoplanową, co mnie bardzo zdziwiło po obejrzeniu wspomnianego filmu. Głównym bohaterem powieści jest Frank Osbaldystone, który na wskutek kłótni z ojcem zostaje odesłany do stryja, mieszkającego w Osbaldystone Hall - nieopodal granicy szkocko-angielskiej. W powieści głównie śledzimy przygody Franka, a Macgregor przewija się w tle, co jest bardzo niespotykane.
Książkę tę czytało mi się bardzo źle. Niestety kompletnie nie mogłem się w nią wciągnąć. Na przeczytanie 373 stron potrzebowałem trzynastu dni oraz czternastu posiedzeń. Wynik taki plasuje Rob Roya na 204 miejscu wśród 209 książek Przeczytanych Na Tronie.
https://www.instagram.com/czytamnatronie
https://www.facebook.com/czytamnatronie
Kilkakrotnie miałem możliwość obejrzeć film pt. "Rob Roy", który powstał w 1995 roku i w którym tytułową rolę zagrał Liam Neeson. Dopiero 5 lutego 2023 roku rozpocząłem czytać powieść o tym samym tytule, który ukazał się w 2009 roku nakładem Wydawnictwa Zielona Sowa. Film oraz książka są od siebie biegunowo odmienne. Autorem książki jest Walter Scott. "Rob Roy"...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-22
Umberto Eco zmarł 19 lutego 2016 roku czyli osiem lat i pięć dni temu. Właśnie uświadomiłem sobie, że praktycznie w rocznicę jego śmierci rozpocząłem lekturę jego ostatniej książki "Temat na pierwszą stronę" (18 lutego 2024). Książka ta ukazała się nakładem Oficyny Wydawniczej Noir Sur Blanc w 2015 roku.
Dotychczas przeczytałem tylko jedną powieść autora i było to "Imię róży" (jego pierwsza powieść) i nadal uważam, że jest to książka, którą powinien poznać każdy. Niestety nie mam takiego zdania o jego ostatniej książce. Bardzo męczyłem się tę krótką książką, która ma ledwie 178 stron.
Głównym bohaterem i zarazem narratorem powieści jest Pan Colonna, który za namową pewnego pana nazwiskiem Simei, bierze udział w pewnym eksperymencie. Eksperyment ten ma polegać na teoretycznym wydawaniu gazety, który ma się nazywać "Jutro". Codzienne spotkania grupy przypadkowych dziennikarzy mają być kanwą powieści, którą napisać ma Colonna. "Temat na pierwszą stronę" pokazuje nam, jak mogą działać media na świecie. Jak mogą one wpływać na świat, widziany przez zwykłych czytelników prasy, czy odbiorców radia czy telewizji. I jest to jedyny plus tej powieści. Jeden z bohaterów powieści pewien dziennikarz próbuje znaleźć inne tematy dla gazety: zagadkowe dzieje Mussoliniego, organizacja Gladio i inne. Jednak żadne z tych tematów, jak i inne pokazane przez dziennikarkę Maię nie ujrzą światła dziennego, gdyż te mogłyby być niewygodne dla sponsorującego tytuł Prezesa. I pojawia się pytanie, czy media są tak naprawdę wolne.
Jak już wspomniałem książka ta ma 178 stron, na przeczytanie których potrzebowałem pięciu dni i pięciu posiedzeń. I niestety męczyłem się z tą książką, która zajęła 187 miejsce wśród 260 książek Przeczytanych Na Tronie. Podsumowując odradzam jej czytanie, ale jeśli nie czytaliście "Imienia róży" to koniecznie zadróbcie tę zaległość.
https://www.facebook.com/czytamnatronie
https://www.instagram.com/czytamnatronie
Umberto Eco zmarł 19 lutego 2016 roku czyli osiem lat i pięć dni temu. Właśnie uświadomiłem sobie, że praktycznie w rocznicę jego śmierci rozpocząłem lekturę jego ostatniej książki "Temat na pierwszą stronę" (18 lutego 2024). Książka ta ukazała się nakładem Oficyny Wydawniczej Noir Sur Blanc w 2015 roku.
Dotychczas przeczytałem tylko jedną powieść autora i było to "Imię...
2023-04-15
Moja przygoda z Metallicą rozpoczęła się bardzo późno czyli już w czasach licealnych. Na topie była wówczas płyta ReLoad oraz utwór pod tytułem Unforgiven II. Później na salony wkroczyła płyta S&M znano jako Metallica symfonicznie. Na tej płycie pojawiły się utwory ze wcześniejszych płyt tego zespołu. Wówczas zacząłem słuchać "...And Justice For All", a potem jeszcze wcześniejsze płyty i byłem zachwycony, szczególnie czwartym i drugim albumem.
Po około 25 latach od tamtych wydarzeń rozpocząłem czytać książkę autorstwa pana Neila Danielsa pt. Metallica. Wczesne lata i rozkwit metalu. Tytuł ten ukazał się nakładem Wydawnictwa Anakonda w serii Gwiazdy Sceny. Autor ukazuje w tej książce początki zespołu, kompletowanie składu, o pierwszych płytach i ich wpływie na międzynarodową scenę thrash metalową. Niby tych faktów było sporo, ale jakoś nie mogłem się przebić przez tą książkę. Miałem wrażenie, że czytam encyklopedię, by za chwilę autor opisał każdą z płyt i utworów na nich zawartych.
Tytuł ten to ledwie 203 strony, na przeczytanie których potrzebowałem pięciu dni i pięciu posiedzeń. Wynik taki plasuje tytuł ten na 139 miejscu wśród 217 Przeczytanych Na Tronie. Mnie z nią nie było po drodze, ale może Wam bardziej przypadnie do gustu.
https://www.facebook.com/czytamnatronie
Moja przygoda z Metallicą rozpoczęła się bardzo późno czyli już w czasach licealnych. Na topie była wówczas płyta ReLoad oraz utwór pod tytułem Unforgiven II. Później na salony wkroczyła płyta S&M znano jako Metallica symfonicznie. Na tej płycie pojawiły się utwory ze wcześniejszych płyt tego zespołu. Wówczas zacząłem słuchać "...And Justice For All", a potem jeszcze...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-10
Wyznania Gejszy to powieść, która swoją światową premierę miała w 1997 roku. W Polsce tytuł po raz pierwszy ukazał się w 2001 roku nakładem Wydawnictwa Albatros. W 2005 roku książka Arthura Goldena doczekała się ekranizacji, której reżyserem został pan Rob Marshall, chociaż Steven Spielberg, Brett Ratner, Spike Jonze i Kimberly Peirce byli brani pod uwagę jako potencjalni reżyserzy filmu.
Jak łatwo policzyć minęło ponad 20 lat od jej premiery, kiedy zacząłem czytać ten tytuł, który swojego czasu był prawdziwym bestsellerem. I ponownie mam mieszane uczucia po kolejnej przeczytanej książce. Z jednej strony otrzymujemy bardzo kompletny świat gejsz, wraz z ich szkoleniem, japońskimi tradycjami oraz jak te kobiety żyły w męskim świecie. Z drugiej strony nie bardzo wciągnąłem się w historię Chiyo/Sayuri. Ostatnie sto stron przeczytałem za jednym posiedzeniem, ale tylko dlatego, że jak najszybciej chciałem tę książkę zakończyć.
Jak już wspomniałem nie czytało mi się tej pozycji najlepiej. Na przeczytanie 459 stron potrzebowałem ośmiu dni oraz jedenastu posiedzeń. Wynik taki plasuje "Wyznania gejszy" na 155 miejscu wśród 258 książek Przeczytanych Na Tronie. Ze swej strony ani nie polecam, ani nie odradzam. Po prostu spróbujcie sami, jeśli macie możliwość, lecz nie jest to konieczne za wszelką cenę.
https://www.facebook.com/czytamnatronie
Wyznania Gejszy to powieść, która swoją światową premierę miała w 1997 roku. W Polsce tytuł po raz pierwszy ukazał się w 2001 roku nakładem Wydawnictwa Albatros. W 2005 roku książka Arthura Goldena doczekała się ekranizacji, której reżyserem został pan Rob Marshall, chociaż Steven Spielberg, Brett Ratner, Spike Jonze i Kimberly Peirce byli brani pod uwagę jako potencjalni...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-14
Wielu ludzi w Polsce, szczególnie tych, którzy są w moim wieku (tj. 40+) znają wojenny serial pt. Czterej pancerni i pies. Serial powstawał w latach 1966-1970. Jego reżyserem był pan Konrad Nałęcki, a autorem scenariusza Janusz Przymanowski. Jako ciekawostkę mogę podać, że scenariusz powstał na podstawie książki pana Janusza o tym samym tytule, wydanym w 1964 roku. Nigdy nie miałem przyjemności z tym tytułem w formie papierowej.
W 2015 roku, a dokładniej 24 kwietnia, swą premierę miała powieść pt. Zmierzch bohaterów, autorstwa pana Andrzeja Dudzińskiego (nie mylić z grafikiem i karykaturzystą). Powieść ta ukazała się nakładem Wydawnictwa Bukowy Las.
Zmierzch bohaterów opowiada dalsze losy postaci znanych z serialu Czterej pancerni i pies. Powieść zaczyna się na weselu Janka i Gustlika, czyli tam gdzie zakończył się serial. Janek podejmuje decyzje o pozostaniu w wojsku, natomiast Gustlik wraca w rodzinne strony i zajmuje miejsce swojego ojca w fabryce. Kos w armii ma na koncie same sukcesy, lecz w pewnym momencie powija mu się noga za sprawą jego ojca. Natomiast Gustlik również popada w kłopoty. Zostaje on oskarżony o sabotaż w miejscu pracy. Obydwaj zauważają, że nie o taką Polskę walczyli i nie dla takiej Polski narażali siebie w minionej wojnie. W powieści tej spotkamy również Lidkę, Wichurę, Grigorija, Zadrę oraz największa niespodzianka czyli były agent J-23.
Niestety książka mnie nie zachwyciła. Nie jest rzecz jasna najgorsza, lecz liczyłem na to, że załoga Rudego 102 będzie miała lepsze powojenne życie. Jeśli chcecie się dowiedzieć, co się stało z bohaterami serialu zapraszam do lektury. Może Wam bardziej przypadnie do gustu.
Książka ma 498 stron, na przeczytanie, których potrzebowałem sześciu dniu i sześciu posiedzeń, co plasuje "Zmierzch bohaterów" na 38 miejscu wśród 235 książek Przeczytanych Na Tronie.
https://www.facebook.com/czytamnatronie
Wielu ludzi w Polsce, szczególnie tych, którzy są w moim wieku (tj. 40+) znają wojenny serial pt. Czterej pancerni i pies. Serial powstawał w latach 1966-1970. Jego reżyserem był pan Konrad Nałęcki, a autorem scenariusza Janusz Przymanowski. Jako ciekawostkę mogę podać, że scenariusz powstał na podstawie książki pana Janusza o tym samym tytule, wydanym w 1964 roku. Nigdy...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-08
W trakcie trwania Targów Książki w Katowicach, u znajomego antykwariusza (o którym kiedyś Wam opowiadałem), kupiłem dwie książki autorstwa Wiktora Suworowa: "Dzień M" oraz "Kontrola". Jako, że już miałem przyjemność zapoznać się z twórczością tego autora, więc wiedziałem na pewno, że nie będę żałował tego zakupu. Z tych dwóch zakupionych powieści na pierwszy ogień poszła "Kontrola". Ten egzemplarz został wydany w 1995 roku przez Wydawnictwo Adamski i Bieliński. Jak łatwo policzyć jest to książka, która ma już 28 lat.
Powieść to opowiada o losach Anastazji Strzeleckiej. Kobietę tę poznajemy w momencie, gdy przeprowadzona jest na niej egzekucja. Następnie poznajemy jej losy i wydarzenia, które zaprowadziły ją w tak feralne miejsce. Nastia bierze udział w morderczym treningu, pracuje w zakładzie "Sierp i młot". Jej upór, determinacja i doskonałe wyniki doprowadzają ją do towarzysza Chołowanowa, legendarnego pilota. U niego przechodzi kurs spadochroniarski, a po splocie wielu zdarzeń, na polecenia samego Stalina, trafia do elitarnej jednostki służb specjalnych. W tej ostatniej dostaje coraz trudniejsze zadania, z których zawsze wychodzi obronną ręką.
Tytuł ten był bardzo wciągający. Na przeczytanie 286 stron potrzebowałem czterech posiedzeń i trzech dni. Dzięki tak szybkiemu czytaniu "Kontrola" znalazła się na 19 miejscu wśród 252 książek Przeczytanych Na Tronie. Zdecydowanie chciałbym Wam polecić ten tytuł, niekoniecznie w tak starym wydaniu. Możliwe, że uda się Wam trafić na książkę, którą wznowił w 2010 roku Dom Wydawniczy Rebis.
https://www.facebook.com/czytamnatronie
W trakcie trwania Targów Książki w Katowicach, u znajomego antykwariusza (o którym kiedyś Wam opowiadałem), kupiłem dwie książki autorstwa Wiktora Suworowa: "Dzień M" oraz "Kontrola". Jako, że już miałem przyjemność zapoznać się z twórczością tego autora, więc wiedziałem na pewno, że nie będę żałował tego zakupu. Z tych dwóch zakupionych powieści na pierwszy ogień poszła...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-06
W "Słabnącym świetle sierpniowego słońca" poznajemy troje bohaterów, ok. 50-letniego Bratka (nie Bartka), o kilka lat młodszą od niego Karolinę i 26-letnią Emilkę. Wspomniana trójka, zupełnie przypadkiem spotyka się w barze "Serotonina" w Częstochowie. Bohaterowie pod wpływem chwili decydują się na wspólną podróż, bez konkretnego celu, bez żadnego planu. Decyzje miały zapadać na bieżąco. Bratek, Karolina i Emilka mają swoje tajemnice, które poznajemy po drodze. W tle ich przygód, widzimy w jakiś dziwny sposób degradujący się świat, który nie wiedzieć czemu dąży do samozagłady. Dość pozytywnie zaskoczył mnie początek tej książki.
Pomysł na powieść był dość intrygujący, dlatego przy pierwszym posiedzeniu przeczytałem aż 70 stron. Jednak później książka zaczynała mnie irytować. Mimo, że wszystko miało być spontaniczne, to dzień w dzień bohaterowie robią te same czynności, jedzą identyczne śniadania, tak samo kończą dzień. Nawet wspomniany wcześniej rozpad świata gdzieś się rozmywa i wątek ten nie zostaje szerzej rozwinięty.
Jak już wspominałem ta książka miała spory potencjał, który chyba nie został przez autora wykorzystany, a szkoda. Zaczęło się ciekawie, lecz z każdą przeczytaną stroną poziom powieści niestety systematycznie spadał. Końcówka powieści jest znów ciekawa, lecz nie uratowała ona całościowego odbioru książki. Na przeczytanie 202 stron potrzebowałem czterech posiedzeń oraz trzech dni. Jak sami widzicie po pierwszym posiedzeniu było sporo stron, ale jak wspomniałem tytuł przestał wciągać. Mimo wszystko powieść ta zajęła 68 miejsce wśród 251 książek Przeczytanych na Tronie. Jest to wynik ponad jej miarę, a Wy jeśli macie ochotę sprawdźcie sami.
https://www.facebook.com/czytamnatronie/
W "Słabnącym świetle sierpniowego słońca" poznajemy troje bohaterów, ok. 50-letniego Bratka (nie Bartka), o kilka lat młodszą od niego Karolinę i 26-letnią Emilkę. Wspomniana trójka, zupełnie przypadkiem spotyka się w barze "Serotonina" w Częstochowie. Bohaterowie pod wpływem chwili decydują się na wspólną podróż, bez konkretnego celu, bez żadnego planu. Decyzje miały...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01-14
Od dość dawna w moim domu była pierwsza książki z serii "Rodowód łaski", autorstwa Francine Rivers. Byłem bardzo ciekawy książki "Tamar", jednak przez dość długi czas nie mogłem się z tą książką spotkać. Wszystko się zmieniło na początku tego roku i 11 stycznia rozpocząłem jej lekturę.
Jednak niestety nie była to książka, której się spodziewałem. Sądziłem, że będzie to zbeletryzowana historia, która pojawia się w Księdze Rodzaju. Bardziej było to powtórzenie tego, co znalazło się już w Piśmie Świętym.
Książkę tę czytało mi się niezwykle trudno. Tytuł ten ma zaledwie 192 strony, na przeczytanie których potrzebowałem pięciu posiedzeń i czterech dni. Wynik ten plasuje "Tamar" na 111 miejscu wśród 203 książek przeczytanych Na Tronie. Wiem, jednak, że po kolejne książki z tego cyklu już nie sięgnę. Ja jej nie polecam, ale jeśli Wy macie ochotę na tę pozycję to nie będę Wam jej odradzał.
https://www.facebook.com/czytamnatronie/
Od dość dawna w moim domu była pierwsza książki z serii "Rodowód łaski", autorstwa Francine Rivers. Byłem bardzo ciekawy książki "Tamar", jednak przez dość długi czas nie mogłem się z tą książką spotkać. Wszystko się zmieniło na początku tego roku i 11 stycznia rozpocząłem jej lekturę.
Jednak niestety nie była to książka, której się spodziewałem. Sądziłem, że będzie to...
2019-01-17
Czasami przeceny i promocję pozwalają kupić książki, po które w normalnych warunkach pewnie bym nie sięgnął. I w taki właśnie sposób w moje ręce trafiła „Czarna księga szpiegów”, autorstwa Richarda C.S. Trahaira, wydana nakładem Wydawnictwa Sensacje XX wieku (Wołoszański).
Publikacja ta nie jest to typowa książka, jakie zwykle czytam, ale bardziej encyklopedią, w której zawarto bardzo dużo haseł (blisko 300) dotyczących szpiegostwa w czasach zimnej wojny oraz przed i w trakcie Drugiej Wojny Światowej.
Dzięki tej książce udało mi się poznać znaczenie wielu haseł i pojęć, które przewijały się w filmach czy dokumentach. Dowiedziałem się, czym było GRU, STASI itp. Jako osoba urodzona w 1982 (czyli w ostatnich latach zimnej wojny) te hasła gdzieś się przewijały dookoła, ale ich znaczenia były dla mnie nie do końca jasne.
Czarna księga szpiegów jest obszerną pozycją, liczącą ponad 650 stron. Całość podzielona jest na kilka części. Jedna z nich to spis szpiegów oraz ich akcji od A do Z, druga to kalendarium szpiegostwa z okresu, o którym pisałem powyżej oraz słownik najważniejszych pojęć.
Encyklopedię tę przeczytałem w trakcie jedenastu dni, w czasie dziewięciu posiedzeń, co daje średnią 73 stron na posiedzenie oraz 60 stron na dzień. Są to naprawdę niezłe wyniki (5 wynik wśród posiedzeń oraz 10 wynik wśród dni (od początku istnienia projektu Czytam na tronie)). Teraz książka pójdzie w ręce człowieka, którego pewnie bardziej zachwyci.
Ocena: bez oceny
https://www.facebook.com/czytamnatronie/
Czasami przeceny i promocję pozwalają kupić książki, po które w normalnych warunkach pewnie bym nie sięgnął. I w taki właśnie sposób w moje ręce trafiła „Czarna księga szpiegów”, autorstwa Richarda C.S. Trahaira, wydana nakładem Wydawnictwa Sensacje XX wieku (Wołoszański).
Publikacja ta nie jest to typowa książka, jakie zwykle czytam, ale bardziej encyklopedią, w której...
2022-01-31
O Bethany Hamilton dowiedziałem się z innej książki. Książką tą było "Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń", autorstwa Nicka Vujicica. Miałem też przyjemność obejrzeć film opowiadający jej losy. Teraz dotarłem do literackiego pierwowzoru.
Bethany Hamilton urodziła się 8 lutego 1990 roku na wyspie Kuai na Hawajach. W przeddzień Haloween roku 2003 dziewczyna została niespodziewanie zaatakowana przez rekina. W wyniku ataku straciła praktycznie całą lewą rękę.
Wydarzenia te miały miejsce ponad 17 lat temu. Właśnie dzisiaj (tj. 8.02.2022 roku) skończyła 32 lata. Od 2013 roku pozostaje w związku małżeńskim z Adamem Dirksem, mają trzech synów.
Mimo szokujących wydarzeń Bethany powróciła do uprawiania surfingu i to z ogromnym powodzeniem, wygrywając wiele konkursów na całym świecie. Sama siebie uważa jednak za osobę propagującą Słowo Boże. Ma do związek z większym dostępem do mediów, gdyż po wypadku stała się bardziej rozpoznawalna.
Co do książki to nie przypadła mi ona do końca do gustu. Autorka opisuje siebie jako osobę głęboko wierzącą, jednak według mnie trudno uwierzyć w to, że w trakcie tych wydarzeń z 31 października Bethany na pierwszym miejscu myślała o Bogu, przypominając, że miała 13 lat i 8 miesięcy.
Oprócz o sobie, dziewczyna opowiada również o kręconym filmie, o zawartych na planie znajomościach, m.in. z AnnaSophią Robb, która wcieliła się w Bethany.
Książka ta ma zaledwie 200 stron, które przeczytałem w ciągu trzech dni i trzech posiedzeń. Wynik ten plasuje Surferkę na 35 miejscu wśród wszystkich książek przeczytanych Na Tronie. Według mnie film był nieco lepszy, ale Wy sprawdźcie sami.
https://www.facebook.com/czytamnatronie/
O Bethany Hamilton dowiedziałem się z innej książki. Książką tą było "Bez rąk, bez nóg, bez ograniczeń", autorstwa Nicka Vujicica. Miałem też przyjemność obejrzeć film opowiadający jej losy. Teraz dotarłem do literackiego pierwowzoru.
Bethany Hamilton urodziła się 8 lutego 1990 roku na wyspie Kuai na Hawajach. W przeddzień Haloween roku 2003 dziewczyna została...
2021-08-31
Wojciech Kłosowski (rocznik 1959) całkowicie nie wpisuje się w obecne trendy pisarskie. Znaczy to, że sam debiutował dopiero w wieku 54 lat (czyli blisko 9 lat temu). Za niespełna dwa tygodnie pan Wojciech będzie obchodził swoje 63 urodziny.
Jego debiutem powieściowym był właśnie recenzowany przeze mnie Nauczyciel sztuki. Jednak jak do tej pory jest to jedyna jego powieść, co po lekturze tejże powieści przyjmuję z ogromnym smutkiem, tym bardziej że wspomniany tytuł w zamyśle miał być trylogią.
Powieść ta należy do gatunku historical-fiction, dlatego wyszukiwanie występujących w niej bohaterów oraz wydarzeń mija się z celem, gdyż nie można ich znaleźć na kartach historii. Jednak ogromny plus dla autora, który stworzył alternatywną XVI-wieczną Hiszpanię.
Powieść zaczyna się od pewnego turnieju, w który bierze udział jeden z głównych bohaterów. Zwycięzca turnieju zostanie nowym nauczycielem szermierki młodego księcia. Już w tej części powieści jest kilka zaskoczeń, a sam turniej nie jest do końca czysty. Kolejne fragmenty powieści są równie zaskakujące i trudno zgadnąć, co tak naprawdę się może wydarzyć.
Mnie tę powieść czytało się bardzo dobrze. 547 stron przeczytałem w ciągu 6 dni oraz 9 posiedzeń. Taki wynik pozwala Nauczycielowi zająć wysokie trzydzieste miejsce wśród wszystkich przeczytanych Na Tronie (na 134 przeczytane). Tym bardziej ubolewam, że nie ma ciągu dalszego. Książkę naprawdę warto poznać, bo jak widzę na Lubimyczytać.pl nie jest ona bardzo popularna (42 oceny oraz 10 opinii).
Wojciech Kłosowski (rocznik 1959) całkowicie nie wpisuje się w obecne trendy pisarskie. Znaczy to, że sam debiutował dopiero w wieku 54 lat (czyli blisko 9 lat temu). Za niespełna dwa tygodnie pan Wojciech będzie obchodził swoje 63 urodziny.
Jego debiutem powieściowym był właśnie recenzowany przeze mnie Nauczyciel sztuki. Jednak jak do tej pory jest to jedyna jego powieść,...
2021-11-22
29 września 2017 roku czyli ponad cztery lata temu nabyliśmy z małżonką książkę pt. „Dziewiętnaście sekund”. Dzisiaj już nie pamiętam, gdzie tę książkę kupiliśmy. Zapewne zaintrygował nas jej opis. A zaczyna się on tak: Sandrine i Gabriel są razem od dwudziestu pięciu lat, lecz oboje wiedzą, że ich związek stopniowo się wypala. Dają sobie ostatnią szansę, wymyślając pewną grę. Umawiają się na decydujące spotkanie w paryskim metrze. On będzie czekał na peronie, ona przyjedzie pociągiem o godzinie 17.43. Jeśli nie przyjedzie, to będzie znak, że się rozstają.
Tym samym trafiamy w środek relacji pomiędzy wyżej wspomnianą dwójką. Jednak nie tylko oni są bohaterami tej krótkiej historii, są nimi także inni pasażerowie pociągu o nazwie Zeus, na który oczekuje na peronie Gabriel. Czy Sandrine przyjedzie na owo spotkanie i jakie będą konsekwencje podjętej przez nią decyzji dowiecie się z kart książki.
Książka ta w 2003 roku otrzymała we Francji nagrodę czytelników i księgarzy (Prix du Roman Fnac). Jej autor to Pierre Charras, urodzony w 1945 roku francuski pisarz, tłumacz oraz aktor. W mojej opinii książka ta zdecydowanie zasługuje na tę nagrodę, mimo tego, że jest krótka, lecz bardzo treściwa. „19 sekund” to ledwie 135 stron, które przeczytałem w ciągu trzech posiedzeń oraz dwóch dni. Wynik ten plasuje ją w pierwszej pięćdziesiątce książek przeczytanych na Tronie. Chciałbym Wam tę książkę zdecydowanie polecić. Nie jest ona zbyt popularna, ledwie 24 opinie oraz 144 oceny w serwisie Lubimyczytać.pl. W Polsce ukazała się w 2008 roku nakładem Wydawnictwa Cyklady.
https://www.facebook.com/czytamnatronie
29 września 2017 roku czyli ponad cztery lata temu nabyliśmy z małżonką książkę pt. „Dziewiętnaście sekund”. Dzisiaj już nie pamiętam, gdzie tę książkę kupiliśmy. Zapewne zaintrygował nas jej opis. A zaczyna się on tak: Sandrine i Gabriel są razem od dwudziestu pięciu lat, lecz oboje wiedzą, że ich związek stopniowo się wypala. Dają sobie ostatnią szansę, wymyślając pewną...
więcej mniej Pokaż mimo to
Serial pt. "Teoria wielkiego podrywu" ukazywał się od 2007 do 2019 roku. Jednak oglądanie go zawdzięczam kanałowi Comedy Central, który pokazywał go dość często. Zacząłem go oglądać bodajże w 2014 lub 15 roku i z miejsca stał się jednym z moich ulubionych. Później na bieżąco oglądałem nowe sezony aż do finału, a później oglądałem wielokrotne powtórki, a serial nigdy mi się nie znudził.
24 sierpnia 2020 roku na polskim rynku ukazała się książka pt. Teoria Teorii wielkiego podrywu, autorstwa pana Marka Brake'a, wydana nakładem wydawnictwa Znak Literanova. Książka ta opisywana była jako pełna ciekawostek z serialu oraz informacji o tym, jakie dziwactwa mają bohaterowie i skąd one się mogły wziąć.
Jednak podczas lektury, doszedłem do wniosku że pozycja ta niestety była skokiem na kasę i żerowaniem na ludziach, którzy ten serial uwielbiają. Na szczęście w książce jest kilka smaczków, lecz niestety więcej jest bezładnej pisaniny. I niestety nie polecam, bo jestem zawiedziony tą pozycją i na szczęście nie mam jej już w domu. Gdzieś ją puściłem w świat, chociaż nie do końca jestem pewien czy było warto.
Książka ta ma 315 stron, na przeczytanie których potrzebowałem pięć dni oraz siedem posiedzeń. Wynik tej książki to 85 miejsce wśród 200 Przeczytanych Na Tronie. Jej wysoka pozycja wynika, z tego że jak najszybciej chciałem ją skończyć, jako, że nie znoszę odkładać rozpoczętej publikacji.
https://www.instagram.com/czytamnatronie
https://www.facebook.com/czytamnatronie
Serial pt. "Teoria wielkiego podrywu" ukazywał się od 2007 do 2019 roku. Jednak oglądanie go zawdzięczam kanałowi Comedy Central, który pokazywał go dość często. Zacząłem go oglądać bodajże w 2014 lub 15 roku i z miejsca stał się jednym z moich ulubionych. Później na bieżąco oglądałem nowe sezony aż do finału, a później oglądałem wielokrotne powtórki, a serial nigdy mi się...
więcej Pokaż mimo to