Nauczyciel Sztuki

Okładka książki Nauczyciel Sztuki Wojciech Kłosowski
Okładka książki Nauczyciel Sztuki
Wojciech Kłosowski Wydawnictwo: Krytyka Polityczna Seria: Seria Literacka powieść historyczna
550 str. 9 godz. 10 min.
Kategoria:
powieść historyczna
Seria:
Seria Literacka
Wydawnictwo:
Krytyka Polityczna
Data wydania:
2013-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2013-01-01
Liczba stron:
550
Czas czytania
9 godz. 10 min.
Język:
polski
ISBN:
9788362467907
Tagi:
Hiszpania inkwizycja renesans szermierka
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Kroki w nieznane. Almanach fantastyki 2013 Kir Bułyczow, Orson Scott Card, Bradley Denton, James Alan Gardner, John Kessel, Greg Kurzawa, Marc Laidlow, Jonathan Lethem, K.J. Parker, Brandon Sanderson, Michael Swanwick, Karin Tidbeck, Julia Zonis
Ocena 7,1
Kroki w niezna... Kir Bułyczow, Orson...
Okładka książki Rok po końcu świata Michał Cetnarowski, Paweł Ciećwierz, Anna Kańtoch, Paweł Majka, Jakub Nowak, Michał Protasiuk, Joanna Skalska, Emil Strzeszewski, Wojciech Szyda, Stanisław Truchan, Milena Wójtowicz
Ocena 5,8
Rok po końcu ś... Michał Cetnarowski,...
Okładka książki Głos Lema Janusz Cyran, Alexander Gütsche, Filip Haka, Rafał Kosik, Andrzej Miszczak, Jakub Nowak, Rafał W. Orkan, Wojciech Orliński, Paweł Paliński, Krzysztof Piskorski, Wawrzyniec Podrzucki, Joanna Skalska
Ocena 6,6
Głos Lema Janusz Cyran, Alexa...
Okładka książki Science Fiction Michał Cetnarowski, Jacek Dukaj, Alexander Gütsche, Błażej Jaworowski, Rafał Kosik, Paweł Majka, Andrzej Miszczak, Jakub Nowak, Michał Protasiuk, Marcin Przybyłek, Wojciech Szyda, Cezary Zbierzchowski
Ocena 7,5
Science Fiction Michał Cetnarowski,...

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
47 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
0
1

Na półkach:

Na początku podchodziłam z rezerwą do tej książki. Lubie fantasy historyczne ale , to nie był noj ukochany styl pisania gdzie od samego początku książka nas wciąga cxy ma w sobie nutkę tajemniczości oraz delikatności mieszanej romansem . Gdybym nie dostała od samego autora tej książki to , pewnie bym jej nigdy nie przeczytała. Przez kilka stron szło mi opornie potem książka się rozkręca. I bardzo polubiłam Abrahama jak i Gaspara. Zdecydowanie można powiedzieć że czytając tą książkę jesteśmy bliżej poznania autora.

Na początku podchodziłam z rezerwą do tej książki. Lubie fantasy historyczne ale , to nie był noj ukochany styl pisania gdzie od samego początku książka nas wciąga cxy ma w sobie nutkę tajemniczości oraz delikatności mieszanej romansem . Gdybym nie dostała od samego autora tej książki to , pewnie bym jej nigdy nie przeczytała. Przez kilka stron szło mi opornie potem książka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
947
724

Na półkach: , , ,

Wojciech Kłosowski (rocznik 1959) całkowicie nie wpisuje się w obecne trendy pisarskie. Znaczy to, że sam debiutował dopiero w wieku 54 lat (czyli blisko 9 lat temu). Za niespełna dwa tygodnie pan Wojciech będzie obchodził swoje 63 urodziny.

Jego debiutem powieściowym był właśnie recenzowany przeze mnie Nauczyciel sztuki. Jednak jak do tej pory jest to jedyna jego powieść, co po lekturze tejże powieści przyjmuję z ogromnym smutkiem, tym bardziej że wspomniany tytuł w zamyśle miał być trylogią.

Powieść ta należy do gatunku historical-fiction, dlatego wyszukiwanie występujących w niej bohaterów oraz wydarzeń mija się z celem, gdyż nie można ich znaleźć na kartach historii. Jednak ogromny plus dla autora, który stworzył alternatywną XVI-wieczną Hiszpanię.

Powieść zaczyna się od pewnego turnieju, w który bierze udział jeden z głównych bohaterów. Zwycięzca turnieju zostanie nowym nauczycielem szermierki młodego księcia. Już w tej części powieści jest kilka zaskoczeń, a sam turniej nie jest do końca czysty. Kolejne fragmenty powieści są równie zaskakujące i trudno zgadnąć, co tak naprawdę się może wydarzyć.

Mnie tę powieść czytało się bardzo dobrze. 547 stron przeczytałem w ciągu 6 dni oraz 9 posiedzeń. Taki wynik pozwala Nauczycielowi zająć wysokie trzydzieste miejsce wśród wszystkich przeczytanych Na Tronie (na 134 przeczytane). Tym bardziej ubolewam, że nie ma ciągu dalszego. Książkę naprawdę warto poznać, bo jak widzę na Lubimyczytać.pl nie jest ona bardzo popularna (42 oceny oraz 10 opinii).

Wojciech Kłosowski (rocznik 1959) całkowicie nie wpisuje się w obecne trendy pisarskie. Znaczy to, że sam debiutował dopiero w wieku 54 lat (czyli blisko 9 lat temu). Za niespełna dwa tygodnie pan Wojciech będzie obchodził swoje 63 urodziny.

Jego debiutem powieściowym był właśnie recenzowany przeze mnie Nauczyciel sztuki. Jednak jak do tej pory jest to jedyna jego powieść,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1953
1384

Na półkach: ,

Powieść płaszcza i szpady. Hiszpania, XVI wiek – na dworze królewskim odbywa się turniej szermierczy, gdzie młody adept Sztuki (tak tu określana jest szermierka) Gaspar De Los Reyes nie tylko pozna nowego nauczyciela, ale również spotka miłość swojego życia. Autor bardzo dobrze odrobił lekcje, jeżeli chodzi o fechtunek – sceny walk naprawdę są świetnie opisane – dokładnie i bardzo wiarygodnie. Podobało mi się również, że autor nie przedstawił wszystkich ówczesnych duchownych jako potworów na usługach inkwizycji, ale pokazał, że wszędzie są ludzie dobrzy źli. Sam królewski dwór obfituje też w ciekawe postacie – matematyczka Ruth, medyczka Siham czy filozof Abraham. Trochę gorzej to wygląda jeżeli chodzi o fabułę – cała intryga okazuje się zaskakująco błaha, a rozwiązanie akcji rozczarowuje – tak jakby autor nie miał pomysłu na zakończenie powieści. Także wtrącenie w książkę elementów fantastycznych – nadnaturalne zdolności jednej z postaci czy alternatywna historia świata – było bardzo na siłę i akcja mogłaby się potoczyć niemal identycznie bez nich. Trochę zmarnowany potencjał.

Powieść płaszcza i szpady. Hiszpania, XVI wiek – na dworze królewskim odbywa się turniej szermierczy, gdzie młody adept Sztuki (tak tu określana jest szermierka) Gaspar De Los Reyes nie tylko pozna nowego nauczyciela, ale również spotka miłość swojego życia. Autor bardzo dobrze odrobił lekcje, jeżeli chodzi o fechtunek – sceny walk naprawdę są świetnie opisane – dokładnie i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
186
23

Na półkach:

Czyta się lekko i przyjemnie ale nie jest to zwykła książka przygodowa z pojedynkami i romansami w tle. Autor wnikliwie i mądrze zarysowuje wiele postaci, relacje międzyludzkie są z krwi i kości, prawdziwe jak w prawdziwym życiu a nie bajkowe czy spłycone, dlatego bardzo polecam.

Czyta się lekko i przyjemnie ale nie jest to zwykła książka przygodowa z pojedynkami i romansami w tle. Autor wnikliwie i mądrze zarysowuje wiele postaci, relacje międzyludzkie są z krwi i kości, prawdziwe jak w prawdziwym życiu a nie bajkowe czy spłycone, dlatego bardzo polecam.

Pokaż mimo to

avatar
736
29

Na półkach: , ,

Kolejna "ofiara" falkonowego rozdawnictwa zgłasza się ;) Książka świetna z wielu względów, które kilka osób już tu wyszczególniło, natomiast odejmuję dwie gwiazdki za jeden wielki minus - fatalne, mocno zagmatwane, dziwne zakończenie. Zakończenie, które jest domknięte dla jednej postaci, dla drugiej zaś kompletnie odwrotnie. Gdyby nie to... Ech!

Kolejna "ofiara" falkonowego rozdawnictwa zgłasza się ;) Książka świetna z wielu względów, które kilka osób już tu wyszczególniło, natomiast odejmuję dwie gwiazdki za jeden wielki minus - fatalne, mocno zagmatwane, dziwne zakończenie. Zakończenie, które jest domknięte dla jednej postaci, dla drugiej zaś kompletnie odwrotnie. Gdyby nie to... Ech!

Pokaż mimo to

avatar
781
663

Na półkach:

Jakiś czas temu, dzięki uprzejmości DKK* i Instytutu Książki, trafiła do mnie dość opasła kniga Nauczyciel Sztuki pióra kompletnie mi nieznanego Wojciecha Kłosowskiego. Tytuł niewiele mówiący, okładka niezbyt mi się kojarzyła z czymkolwiek interesującym, więc książka swoje odleżała. Aż nadszedł jej dzień...

Czy można udanie zadebiutować pisarsko po pięćdziesiątce? I to w dodatku od razu z grubej rury, czyli powieścią o dość sporej objętości? To pytanie nasunęło mi się, gdy przed rozpoczęciem lektury wyczytałem z notki na okładce, iż autor w momencie publikacji miał 53 lata, a z zawodu jest między innymi wykładowcą zarządzania kulturą (sic!). Tak, tak, brzmi nieco socrealistycznie, ale w przyrodzie, socjologii i biurokracji nie dziwi nic.



Ciekaw odpowiedzi, choć po smutnych doświadczeniach z owocami pracy wielu polskich debiutantów pełen obaw o jakość tego, z czym miałem się zmierzyć, ułożyłem się wygodnie w pozycji ulubionej, czyli horyzontalnej, i zacząłem czytać.

Przenosimy się do mniej więcej XVI wiecznej Hiszpanii, do zamku Najera, gdzie książę Ferdynand urządza turniej szermierki, którego zwycięzca zostanie nauczycielem jego starszego syna. Oczywiście nauczycielem Sztuki (szermierczej).

Od pierwszych stron uważny czytelnik orientuje się, że nie jest to powieść historyczna, a raczej rzecz osadzona w jakimś wymyślonym świecie dość luźno powiązanym z realiami dawnych czasów. Książka wciąga już od pierwszych akapitów. Początkowo wydaje się, iż rzecz będzie się kręcić wokół turnieju, ale ten szybko się kończy w całkowicie niespodziewany sposób i akcja przenosi się poza zamek, w krainę po równi historyczną co bajkową, choć bez żadnych smoków i innych podobnych atrakcji rodem z George’a R.R. Martina.

Główne postacie to bez wątpienia dwaj mistrzowie szermierki, a właściwie mistrzowie Sztuki według powieściowej nomenklatury. Starszy, zwany Filozofem, i młodszy, o pięknie dla nas brzmiącym nazwisku, Gaspar De Los Reyes. Sztuka to coś więcej, niż sama technika czy skuteczność i pięknie w Nauczycielu objaśniono, na czym polega różnica. Mam wrażenie, że widać tu wyraźny wpływ koncepcji Wschodu; mnie od razu skojarzyły się opowieści o Musashiem Miyamoto i innych mistrzach sztuk walki. Od razu muszę zaznaczyć, że nasz debiutant poszedł odmienną drogą niż inni, którzy wykorzystali walkę na broń białą jako istotny element swych powieści, od Franka Herberta i jego Diuny począwszy, a na naszym Sienkiewiczu skończywszy. Z reguły unika się słownictwa, że tak powiem branżowego, z tradycyjnej szermierki, choć same walki wyraźnie do niej nawiązują, zaś Wojciech Kłosowski zaimplementował je z rozmachem, przez co z jednej strony opisy walk zyskały na jednoznaczności i uzyskały sznyt profeski, ale z drugiej, dla ludzi stroniących od nauki we wszelkiej postaci, stanowią pewną uciążliwość. Zabieg nowatorski, dość ryzykowny, ale w moim odczuciu udany.

Fabuły nie będę zdradzał, gdyż choć dość prosta, stanowi ważny element kompozycji i żal spalić temat przed czasem. Dość powiedzieć, że będziemy mieli wszystko, czego od dobrej powieści w klimatach wzorowanych na średniowieczu oczekujemy – miłość, nienawiść, podstępy, walkę dobra ze złem, czarownice i inkwizytorów. Wszystko jednak nieco inaczej niż w powieści historycznej i zarazem odmiennie niż w fantasy; często bardzo przewrotnie.

W trakcie lektury nieuniknione są liczne refleksje nie tylko na tematy moralne, filozoficzne, ale i literackie. Nasuwają się porównania do innych powieści w podobnych klimatach, czyli realiach opartych o aurę średniowiecza i czasów, w których dominuje broń biała. I widać, że mamy do czynienia z czymś oryginalnym. Postacie wyraziste, jednoznaczne, dużo prościej skonstruowane niż w prześwietnych książkach wspomnianego już Martina, a jednak przekonujące i przez swą psychologiczną oraz socjologiczną prostotę bardziej nawiązujące do klasycznych romansów rycerskich, baśni czy w ogóle mitu o „dawnych dobrych czasach”. Tła społecznego czy politycznego próżno się w Nauczycielu Sztuki doszukiwać, ale wcale nie wyszło to powieści na złe, gdyż w ramach stworzonej przez pisarza konwencji, której trzyma się on konsekwentnie, nie jest to dysonansem.

Akcja od pierwszych stron rusza z kopyta, jak to na turnieju, choć w tym wypadku pieszym, a po jego niespodziewanym zakończeniu jeszcze przyspiesza. Mamy i nieoczekiwane jej zwroty, i zakończenie, którego szczegółów nie sposób przewidzieć, choć gdy się wczujemy w konwencję, którą autor stworzył, łatwo w ogólnych zarysach przepowiedzieć całościowy wydźwięk epilogu. Od tej powieści naprawdę trudno się oderwać. Wiem, że to zabrzmiało jak slogan reklamowy, ale w odniesieniu do Nauczyciela Sztuki nie jest to żadna przesada.

W trakcie lektury zastanawiałem się, dlaczego choćby powieści Martina, żeby już nie wprowadzać nowych odniesień, przecież dużo bardziej prawdziwe socjologicznie, a więc pokazujące aż nazbyt częstą podłość natury ludzkiej i trywialność zła, odbierałem całkiem lekko, a Kłosowski momentami nieco mnie jednak psychicznie przytłaczał. Chyba rzecz w tym, że światy wykreowane w całkowitym oderwaniu od naszych realiów są łatwiejsze do strawienia, gdy widzimy w nich zło pod płaszczykiem dobra, miłość przemienioną w nienawiść, fanatyzm i powszechną głupotę. Nauczyciel Sztuki, choć daleki od powieści historycznej, raczej bliższy wizji jakiegoś świata alternatywnego, ma jednak wiele atrybutów jednoznacznie z naszego świata, a przez to i bardziej nas dotyka niż światy wykreowane w większym oderwaniu od naszego.

Świadomie starałem się nie zdradzać zbyt wiele, by nie odbierać przyszłemu czytelnikowi wielkiej przyjemności, jaką jest smakowanie nowego. Bo Kłosowski to nowa jakość w polskiej literaturze. Może bez aspiracji do Wielkiej Literatury, ale to może i dobrze, bo te rzadko kiedy wytrzymują próbę czasu. Szkoda tylko, że niejednokrotnie prawdziwe gnioty mogą w Polsce liczyć na wielką akcję marketingową promującą ich pojawienie się na rynku, a książki, które mogłyby naprawdę odnieść trwały sukces i rokować na udany hit eksportowy, nie mogą na to liczyć. To jednak bolączka nie tylko literatury, ale i innych dziedzin polskiej twórczości. Mam wielką nadzieję, że autor nie poprzestanie na tej jednej powieści; chętnie przeczytałbym jakiś ciąg dalszy.

Wszystkim szukającym w miarę lekkiej i dobrej rozrywki polecam Nauczyciela Sztuki. Dobre nie tylko dlatego, że polskie. Po prostu dobre samo z siebie.


Wasz Andrew

tekst opublikowany również na blogu klub-aa.blogspot.com

Jakiś czas temu, dzięki uprzejmości DKK* i Instytutu Książki, trafiła do mnie dość opasła kniga Nauczyciel Sztuki pióra kompletnie mi nieznanego Wojciecha Kłosowskiego. Tytuł niewiele mówiący, okładka niezbyt mi się kojarzyła z czymkolwiek interesującym, więc książka swoje odleżała. Aż nadszedł jej dzień...

Czy można udanie zadebiutować pisarsko po pięćdziesiątce? I to w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
23
12

Na półkach:

Jestem ofiarą darmowego rozdawnictwa tej książki na Falkonie ;] Prawdę mówiąc, po wstępie z iPadem i samym faktem że książkę opylano za darmo nie spodziewałem się wiele. No rale cóż... merytorycznie może średnia. Może autor nadużywa kolokwializmów. Może czasami za dużo jest profesjonalnych opisów walk (czytałem je zupełnie bezmyślnie). Ale po niemrawych kilkunastu stronach wciąga jak cholera! Powieść ma wiele wątków, każdy bardzo ciekawy. Historia również jest prawdopodobna i niczego sobie (nie bede sie rozpisywał jaka, jest opis ;] ). Autor zastosował ledwie kilka, ale bardzo ciekawych zwrotów akcji. Im dalej, tym wszystko bardzo się plącze i przez to jest ciekawe! Plus za erotyczne, ale nie chamskie wstawki (nie ogarniam tylko, czemu Siham pytała nieco ponad 50 letniego wdowca.. WDOWCA o sprawność w kontaktach z kobietami?). Przy jednej, połączonej ze zwrotem akcji zaśmiałem się na głos. A co mi się nie podobało? Zakończenie. Autor wszystko rozwiązał, ale tak zawile i tak popyrtał, że nie ogarnąłem prawie nic. I dziwaczny wątek ze snami i Psem... generalnie polecam, naprawdę ciekawa książka. ps. A bohaterowie! Wszyscy są sprytni i ciekawi oraz kradną serce prawie od razu ;) POLECAM! gwiazdki odtrącam za drobne dziwactwa i niepotrzebny wątek :)

Jestem ofiarą darmowego rozdawnictwa tej książki na Falkonie ;] Prawdę mówiąc, po wstępie z iPadem i samym faktem że książkę opylano za darmo nie spodziewałem się wiele. No rale cóż... merytorycznie może średnia. Może autor nadużywa kolokwializmów. Może czasami za dużo jest profesjonalnych opisów walk (czytałem je zupełnie bezmyślnie). Ale po niemrawych kilkunastu stronach...

więcej Pokaż mimo to

avatar
360
14

Na półkach: , ,

BARDZO POLECAM!
Nie czytam polskich autorów hurtem, także nie mogę i nie będę do nikogo porównywać. Moim zdaniem jest świeżo, bardzo ciekawie, czasem strasznie, a czasem zabawnie. Wciąga, intryguje, zaskakuje też. Jak na debiut pisarski, najwyższa półka.
Cały czas podczas czytania zastanawiałam się czy to będzie kolejna trylogia z przygodami, koniec na to nie wskazuje, i wiem, że będę tęsknić za Gasparem, Ruth, Miriam i Nauczycielem.

BARDZO POLECAM!
Nie czytam polskich autorów hurtem, także nie mogę i nie będę do nikogo porównywać. Moim zdaniem jest świeżo, bardzo ciekawie, czasem strasznie, a czasem zabawnie. Wciąga, intryguje, zaskakuje też. Jak na debiut pisarski, najwyższa półka.
Cały czas podczas czytania zastanawiałam się czy to będzie kolejna trylogia z przygodami, koniec na to nie wskazuje, i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1180
1180

Na półkach: , , , , ,

Na wstępie pragnę podziękować Wydawnictwu Krytyki Politycznej za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Książka ta skusiła mnie początkowo nietypową formą rozmieszczenia opisu na przedniej okładce oraz jego artystycznym sposobem wykonania.

Autor przenosi czytelnika do XVI-wiecznej Hiszpanii, gdzie w mieście Najera, na zamku księcia Ferdynanda rozpoczyna się turniej mający wyłonić nowego mistrza fechtunku dla jednego z książęcych synów... Faworytem owego turnieju jest niejaki Gaspar De Los Reyes jednakże wbrew wszelakim przewidywaniom ulega on podczas pojedynku nadwornemu filozofowi, a w wyniku splotu wielu wydarzeń oraz okoliczności staje się jego uczniem...

W powieści w sposób niezwykle interesujący i dosyć przystępny ukazane zostały tajniki sztuki, którą jest szermierka, ale również nie zabrakło w niej obrazów z dworskiego życia, pałacowych intryg oraz różnorodnych relacji międzyludzkich takich jak np. przyjaźń i miłość pomimo, że te, które opisano w książce ze względu na umiejscowienie w czasie i ówczesnej obyczajowości znajdują się niemalże na skraju mezaliansu...

Według mnie na uwagę czytelnika zasługują także niezwykle bogate charakterologicznie postacie nie tylko dwóch głównych bohaterów lecz także wielu innych osób występujących w opowieści...

Powieść pomimo sporej objętości czyta się bardzo dobrze i dosyć szybko, więc jeśli macie ochotę na nietuzinkową opowieść ze szczękiem mieczy i szpad z wątkami historycznym w tle nie pozostaje mi nic innego jak tylko polecić Wam tę powieść.

* https://www.facebook.com/Ksiazkowoczyta *
http://ksiazkowoczyta.blogspot.com/2016/08/losy-gaspara-jego-szermiercze-potyczki.html

Na wstępie pragnę podziękować Wydawnictwu Krytyki Politycznej za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Książka ta skusiła mnie początkowo nietypową formą rozmieszczenia opisu na przedniej okładce oraz jego artystycznym sposobem wykonania.

Autor przenosi czytelnika do XVI-wiecznej Hiszpanii, gdzie w mieście Najera, na zamku księcia Ferdynanda rozpoczyna się turniej mający...

więcej Pokaż mimo to

avatar
181
64

Na półkach: ,

Fantastyka i fikcja historyczna to gatunki zdominowane w naszym kraju przez prawicowych pisarzy. A co z lewackimi sercami, które też potrzebują pokrzepienia? Wydawnictwo Krytyki Politycznej zauważyło niszę i postanowiło ją wypełnić i tak oto ku zaskoczeniu wielu Krytyka Polityczna wydała "krwistą i przewrotną powieść płaszcza i szpady".

Akcja Nauczyciela Sztuki rozgrywa się w XVI-wiecznej Hiszpanii. Na dworze księcia Ferdynanda w miasteczku Nájera organizowany jest turniej szermierki, mający wyłonić dworskiego fechmistrza, który zajmie się edukacją książęcego syna. Jednym ze starających się o tę posadę jest główny bohater powieści Gaspar De Los Reyes, który w końcu, w wyniku pewnych zawirowań, zamiast nauczać książęcego syna, sam zostanie uczniem nadwornego filozofa, będącego jednocześnie mistrzem Sztuki.
Sztuka nie jest oczywiście jedynie umiejętnością sprawnego posługiwania się bronią, ale całą filozofią, mówiącą o tym np. jak mądrze bronić słabszych:

"- [...] Jak można pomóc za bardzo?
- Oto może najważniejsze pytanie tej lekcji. - Filozof wyprostował się, popatrzył na Gaspara badawczo. - Każdy ma obowiązek bronić się też sam. I bronić innych podług sił swoich. Bronić słabszych "za bardzo", to bronić ich tak, że poczują się zwolnieni z obowiązku własnej odwagi. Że będą jak dzieci chowające się za płaszcz ojca."

Na spotkaniu autorskim Wojciech Kłosowski, zapytany o to jak długo przygotowywał się merytorycznie do napisania książki, odpowiedział, że przygotowania nie zajęły mu dużo czasu, bo "nie chciał pisać jednej z tych książek gdzie bohater wyjmuje pistolet 357. Magnum z nieruchomą 6-calową lufą... itd.; życie przeżywamy jako laicy i powieść też można pisać jako laik".

I tu z autorem się nie zgadzam. Powieści nie można pisać jako laik. Jeśli nasz bohater będzie używał pistoletu 357. Magnum to musimy znać jego parametry, wiedzieć kto takich pistoletów używa, tak aby nie napisać jakiejś oczywistej bzdury, co nie oznacza, że całą posiadaną wiedzą musimy się z czytelnikami dzielić.
A jeśli powieść ma rozgrywać się w XVI wiecznej Hiszpanii to, aby odwzorować realia epoki nie wystarczy zamienić tu i ówdzie słowa według na podług.
Może dziś dziewczyna zapraszająca nowo poznanego chłopaka do domu powiedziałaby: "Cholera. Mam nadzieję, że to nie zabrzmi jakoś głupio... Dobrze. Słuchaj, chodźmy do mnie", ale jakoś nie potrafię wyobrazić sobie, że powiedziałaby coś takiego XVI-wieczna dwórka (nawet jeśli jest to historia alternatywna i na więcej można sobie pozwolić).
W przypadku odwzorowania realiów historycznych autor rzeczywiście pisze jak laik. Ale w przypadku fechtunku na którym najwyraźniej się zna, nie trzyma się już swojej zasady i tak z ponad 500 stron powieści, pierwsze 200 jest zdominowane przez szczegółowe opisy turniejowych walk (poza tym dzieje się dosyć mało):

"Zastawi cięcie kwintą czy sekstą? Spróbuje wślizgnąć się pod cięcie septymą i ripostować błyskawiczną sekundą? Odpłynie w tył, wychodząc z dystansu? Zejdzie z linii ciosu na jeden z tak wielu sposobów? Zobaczymy. Gaspar cofnął się o dwa kroczki, a potem nagle zaatakował prymą z bardzo wyciągniętego wypadu. [...]
Filozof zrobił coś kompletnie niezrozumiałego, jakby się zgubił. Zastawiając się kwintą wykonał cień ruchu rozpoczynając ucieczkę z dystansu, ale zanim cios dotknął zastawy, w przeciwtempie zrobił krótki krok do przodu, zostawiając jednak uniesioną zastawę za sobą i przyjmując cięcie ponad własnym karkiem. Gaspar już w połowie cięcia zrozumiał, co się dzieje i przechylał się na lewo, gotów uciekać w lewy skos przed zabójczą kwintą, gdy tylko stopa dotknie posadzki."

Kiedy wreszcie turniej dobiega końca cała historia zaczyna nabierać rozpędu, pojawiają się dworskie intrygi, nagłe zwroty akcji, na scenę wchodzi fanatyczny inkwizytor. Autor bardzo wprawnie prowadzi wielowątkową narrację, ale jednocześnie nie potrafi nakreślić zdecydowanych, wiarygodnych bohaterów. Ci, którzy mają być źli są ewidentnie źli, fanatyczni, nietolerancyjni i niezbyt inteligentni, natomiast cała reszta jest szlachetna i zaskakująco bystra. Kobiety są samodzielne, inteligentne i zaradne. Mężczyźni szanują emancypację kobiet, są tolerancyjni i brzydzą się występkiem.

Oczywiście jest to piękna wizja, tak samo jak piękne wizje przed czytelnikami roztaczał Tadeusz Konwicki w produkcyjniaku Przy budowie wydanym 1950 roku. U Konwickiego odpowiednikiem nauczyciela Sztuki, jest przodownik pracy, któremu z załogi bumelantów udaje się zrobić ludzi świadomych swojej misji, ciężko pracujących dla dobra ojczyzny:

Narada wytwórcza ciągnęła się długo. Sypały się projekty uproszczeń pracy. Każdy uważał za punkt honoru zaproponować jakieś ulepszenie. Kitowiczowi mdlała ręka od pisania.

Tak samo Nauczycielowi Sztuki i Gasparowi udaje się przemienić bratanka biskupa - bon vivanta, którego ulubioną zabawą jest cwałowanie przez miasto i rozpędzanie przerażonej tłuszczy, w świadomego młodego człowieka, który po tym jak spuszczono mu bęcki, jeszcze tego samego dnia dziękuje za naukę i przeprasza za to, że przyniósł wstyd swemu rodowi i herbowi, obiecując przed Bogiem, że to się nie powtórzy.

Oczywiście możliwe, że problem jest we mnie, że to ja jestem już na takie rzeczy za stara i zbyt zgorzkniała i pozostaje mi już tylko zamknięcie się w samotni i czytanie w kółko Wilka stepowego.
Dlatego o tym, czy chcecie czytać Nauczyciela Sztuki zdecydujcie sami, w internecie za darmo można przeczytać cztery pierwsze rozdziały (http://issuu.com/krytykapolityczna/docs/nauczyciel)

Fantastyka i fikcja historyczna to gatunki zdominowane w naszym kraju przez prawicowych pisarzy. A co z lewackimi sercami, które też potrzebują pokrzepienia? Wydawnictwo Krytyki Politycznej zauważyło niszę i postanowiło ją wypełnić i tak oto ku zaskoczeniu wielu Krytyka Polityczna wydała "krwistą i przewrotną powieść płaszcza i szpady".

Akcja Nauczyciela Sztuki rozgrywa...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    62
  • Przeczytane
    57
  • Posiadam
    33
  • Fantastyka
    5
  • Teraz czytam
    3
  • Powieści historyczne
    2
  • 2013
    2
  • Powieść historyczna
    2
  • 2021
    1
  • Kraków dół
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Nauczyciel Sztuki


Podobne książki

Przeczytaj także