-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2023-11-15
2024-06-09
„Drzewo do samego nieba” opowiada o przygodach dwóch braci na miejskim podwórku, którego centrum stanowi ogromne drzewo. Z jego gałęzi chłopcy obserwują życie sąsiadów. W kamienicy mieszka m. in. sympatyczna starsza pani, która straciła bliskich; nadopiekuńcza mama, która wszystkiego zabrania swojej córce; ludzie, którzy planują ściąć drzewo, widząc w nim jedynie potencjalne zagrożenie dla dzieci oraz obrońcy, którzy nie wyobrażają sobie, by drzewa zabrakło.
Nie jest to książka pełna niesamowitych przygód. Ot, opowiastka w której można doszukiwać się uniwersalnych wartości (przyjaźni, solidarności międzyludzkiej, znaczeniu natury…). Bohaterowie są przerysowani i mało sympatyczni. A już kierowca, który rzuca „cholerą” w książce dla dzieci to zdecydowana przesada…
„Drzewo do samego nieba” opowiada o przygodach dwóch braci na miejskim podwórku, którego centrum stanowi ogromne drzewo. Z jego gałęzi chłopcy obserwują życie sąsiadów. W kamienicy mieszka m. in. sympatyczna starsza pani, która straciła bliskich; nadopiekuńcza mama, która wszystkiego zabrania swojej córce; ludzie, którzy planują ściąć drzewo, widząc w nim jedynie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-05-17
Tytułowe Kroniki Archeo to pięknie oprawione przez dziadka introligatora zeszyty, w których Ania i Bartek prowadzą zapiski podczas swoich przygód – a są to przygody niezwykłe, związane z ukrytymi skarbami, starymi legendami i pomysłowymi zagadkami.
Po emocjonujących przeżyciach w Egipcie (opisanych w pierwszym tomie), zaprzyjaźnione rodziny Ostrowskich i Gardnerów udają się na zasłużone beztroskie wakacje na Kretę. Jednak szmaragdowe morze, słońce, pyszne jedzenie na krótko wystarcza dzieciom. Przypadkowo znaleziona gemma z tajemniczym napisem i wizerunkiem wciągnie ich w nową przygodę. Dziwnym zbiegiem okoliczności ponownie wejdą w drogę groźnemu Midasowi. Tym razem jednak ma on bezwzględną pomocnicę. Czy prywatna pani detektyw będzie sprytniejsza od dzieci?
Dziecięcy bohaterowie są bardzo sympatyczni odważni i brawurowo pomysłowi - jak już zdecydują się pokrzyżować plany poszukiwaczom legendarnego posągu Posejdona - nic ich nie powstrzyma, gotowi są podjąć naprawdę bardzo ryzykowne kroki. Moimi zdecydowanymi ulubieńcami są bliźniacy, Jim i Martin, których psoty doprowadzają opiekunkę - pannę Ofelię - do pasji, a czytelnika do śmiechu.
Oprócz wartkiej, pełnej przygód i humoru akcji, cechą charakterystyczną Kronik Archeo jest bogactwo ciekawostek, faktów, mitów i legend oraz rysunków przedstawiających omawiane w książce zabytki.
Fabuła Skarbu Atlantów jest niewiarygodna, ale właśnie takie przygody dzieci intrygują i dostarczają niezwykłych emocji. Bo przecież chyba każdy marzył o odkryciu skarbu, prawda?
Tytułowe Kroniki Archeo to pięknie oprawione przez dziadka introligatora zeszyty, w których Ania i Bartek prowadzą zapiski podczas swoich przygód – a są to przygody niezwykłe, związane z ukrytymi skarbami, starymi legendami i pomysłowymi zagadkami.
Po emocjonujących przeżyciach w Egipcie (opisanych w pierwszym tomie), zaprzyjaźnione rodziny Ostrowskich i Gardnerów udają się...
2024-05-21
Tytułowe Kroniki Archeo to pięknie oprawione przez dziadka introligatora zeszyty, w których Ania i Bartek prowadzą zapiski podczas swoich przygód – a są to przygody niezwykłe, związane z ukrytymi skarbami, starymi legendami i pomysłowymi zagadkami.
W tej części na celowniku piątki młodych bohaterów (Ania i Bartek są dziećmi polskich archeologów, Mary Jane, Jim i Martin pochodzą z Wielkiej Brytanii) znalazł się, zupełnie przypadkowo, skarb krzyżacki. Świetna propozycja dla miłośników polskiej historii, zabytków i skarbów, bowiem pod awanturniczą fabułą autorka przemyca historyczne fakty i ciekawostki, umieszcza notki biograficzne słynnych postaci (jak Władysław Jagiełło czy Urlich von Jungingen), wyjaśnia trudniejsze wyrażenia, tłumaczy, czym były m.in. wyprawy krzyżowe, kamień filozoficzny, czego symbolem jest pelikan. Operuje przy tym lekkim piórem i prostym językiem.
Fabuła jest niewiarygodna, ale właśnie takie przygody dzieci intrygują i dostarczają niezwykłych emocji. Bo przecież chyba każdy marzył o odkryciu skarbu, prawda?
Tytułowe Kroniki Archeo to pięknie oprawione przez dziadka introligatora zeszyty, w których Ania i Bartek prowadzą zapiski podczas swoich przygód – a są to przygody niezwykłe, związane z ukrytymi skarbami, starymi legendami i pomysłowymi zagadkami.
W tej części na celowniku piątki młodych bohaterów (Ania i Bartek są dziećmi polskich archeologów, Mary Jane, Jim i Martin...
2024-04-10
Autorka znów stworzyła cudowne miejsce, niezwykle przyjazne i przytulne, które gromadzi bohaterów i przyciąga czytelników. Tym razem jest to zbudowany na wzór dawnego dworku dom babki Adeli – kobiety charakternej, dobrej i mądrej. To tam zbiegają się różne wątki, wyjaśniają tajemnice i sklejają serca.
W tym tomie w końcu wszystkie tajemnice wychodzą na światło dzienne. Bo wiadomo, aby iść dalej, należy rozliczyć się z przeszłością. A gdy już nie będzie niedomówień i sekretów, doznamy szczęścia i spokoju duszy.
Jest to ciepła, optymistyczna i zabawna opowieść, której bohaterowie, choć mają swoje troski, problemy i tajemnice, swoim postępowaniem sprawiają, że powraca wiara w człowieka. Autorka zadbała o zrównoważenie rozmaitych wątków i wykreowanie barwnych postaci. Książka ta sprawia, że kłopoty dnia codziennego choć na chwilę odchodzą gdzieś w dal.
Autorka znów stworzyła cudowne miejsce, niezwykle przyjazne i przytulne, które gromadzi bohaterów i przyciąga czytelników. Tym razem jest to zbudowany na wzór dawnego dworku dom babki Adeli – kobiety charakternej, dobrej i mądrej. To tam zbiegają się różne wątki, wyjaśniają tajemnice i sklejają serca.
W tym tomie w końcu wszystkie tajemnice wychodzą na światło dzienne. Bo...
2024-04-03
Tytułowe Kroniki Archeo to pięknie oprawione przez dziadka introligatora zeszyty, w których Ania i Bartek prowadzą zapiski podczas swoich przygód – a są to przygody niezwykłe, związane z ukrytymi skarbami, starymi legendami i pomysłowymi zagadkami.
Rodzeństwo, 8 letnia Ania i 12 letni Bartek to przesympatyczne, inteligentne i sprytne dzieciaki. Interesują się malarstwem, hieroglifami i starożytną historią. Dziwne upodobania? Niekoniecznie, kiedy rodzicami dzieciaków są znani w kraju archeolodzy i wybitni specjaliści w tej dziedzinie. Kiedy okazuje się, że w Egipcie dokonano przełomowego odkrycia nowego grobowca, prawdopodobnie faraona Echnatona i jego słynnej żony Nefretiti, rodzice naszych bohaterów zostają oddelegowani do prac badawczych i zabierają ze sobą swoje pociechy. Tym sposobem, mali odkrywcy znajdą się w centrum wydarzeń i przeżyją niesamowitą przygodę.
Niespodziewana grabież nowo odkrytego grobowca, zainicjuje szereg tajemniczych i niebezpiecznych wydarzeń. Dzieciaki na własną rękę podejmą się szukania zaginionego klejnotu Nefertiti, podążą śladem starożytnej mapy i egipskiego ostrakonu, a tym samym narażą się szajce przemytników i złodziei antyków. W akcji poszukiwawczej, sprytnemu rodzeństwu pomocy udzieli tajemnicza starsza pani, której tożsamość musi być do końca utrzymana w ścisłej tajemnicy.
Pierwsza część Kronik Archeo zaprezentowała się bardzo dobrze. Zarówno mnie jak i moje dzieci szczerze zainteresowała opisana przygoda i nabrałam ochoty na przeczytanie dalszych tomów. Zresztą same zakończenie podpowiada czytelnikom, gdzie będzie zlokalizowana następna przygoda małych bohaterów…
Tytułowe Kroniki Archeo to pięknie oprawione przez dziadka introligatora zeszyty, w których Ania i Bartek prowadzą zapiski podczas swoich przygód – a są to przygody niezwykłe, związane z ukrytymi skarbami, starymi legendami i pomysłowymi zagadkami.
Rodzeństwo, 8 letnia Ania i 12 letni Bartek to przesympatyczne, inteligentne i sprytne dzieciaki. Interesują się malarstwem,...
2024-03-23
"Robaki w Ścianie" to mroczny thriller kryminalny, który wciąga czytelnika w ciemne zakamarki ludzkiej psychiki i tajemnic Bydgoszczy lat 90. Główny bohater, doświadczony komisarz Bondys, staje w obliczu serii brutalnych morderstw, które pozostawiają za sobą ślad okrucieństwa i zagadkę niełatwą do rozwiązania. W trakcie śledztwa odkrywa kolejne zawiłości i motywy, tropy zaczynają sobie zaprzeczać i nic nie jest już tak oczywiste jak na początku się wydawało.
Cytat "A jednak miał rację. Robaki siedzą pod każdą boazerią i spod każdej boazerii w końcu wyłażą. Każda rodzina ma bowiem swoje sekrety i swoje robactwo ukryte w ścianach - wystarczy tylko poruszyć pierwszą deseczkę" doskonale oddaje główny motyw książki "Robaki w Ścianie". W oparciu o tę metaforę, autorka odsłania zawiłe relacje międzyludzkie, które ukryte są głęboko pod pozornie spokojną powierzchnią codzienności.
Śledztwo w sprawie brutalnych morderstw, prowadzone przez komisarza Bondysa, staje się nie tylko poszukiwaniem sprawcy, ale również odkrywaniem zakamarków ludzkiej natury. Każda kolejna deska, każdy nowy trop, to kolejna warstwa rodzinnych tajemnic, które wydobywane są na światło dzienne. W miarę jak dochodzenie prowadzi do kolejnych domów i rodzin, okazuje się, że za pozornie spokojnymi fasadami kryją się sekrety, które nigdy miały nie ujrzeć światła dziennego.
Autorka zręcznie układa narrację, stopniowo odkrywając kolejne aspekty złożonych relacji między postaciami i ich tajemnicami. Każda boazeria, każda deska, kryje w sobie coś więcej niż tylko powierzchowne wyobrażenia. To właśnie tam, pod warstwą pozornej normalności, tkwią prawdziwe motywacje i zawiłe historie, które napędzają całą fabułę.
Wraz z głównym bohaterem, czytelnik stopniowo zagłębia się w labirynt emocji, kłamstw i niejasności, próbując rozwikłać nie tylko zagadkę morderstw, ale także psychologiczne mechanizmy kierujące postaciami. "Robaki w Ścianie" to nie tylko wciągający thriller kryminalny, ale również głęboka eksploracja ludzkiej duszy i jej najmroczniejszych zakamarków.
Fabuła rozgrywa się w scenerii mrocznej Bydgoszczy. Autentyczność lat 90. została doskonale oddana przez autorkę, która zgrabnie wplotła lokalny koloryt i atmosferę tamtego czasu. Szare, ponure ulice miasta stanowią idealne tło dla tej mrocznej historii. Dla mnie to była podróż w czasie, bo jestem dzieckiem PRLu. Ciekawie czytało się o smaczkach tamtych czasów.
Jedyny minus dla mnie to nierozwiązany wątek Joanny i Agaty. Autorka podsycała ich tajemnicę, a ostatecznie nie wiemy o co chodziło w ich relacji. Ale może pojawią się jeszcze w kolejnych tomach…
"Robaki w Ścianie" to pozycja godna polecenia dla miłośników kryminałów, którzy poszukują wciągającej akcji i mrocznego klimatu. Książka ta w sposób przekonujący udowadnia, że nawet najciemniejsze tajemnice w końcu wyjdą na światło prawdy.
Recenzja powstała w ramach akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN
"Robaki w Ścianie" to mroczny thriller kryminalny, który wciąga czytelnika w ciemne zakamarki ludzkiej psychiki i tajemnic Bydgoszczy lat 90. Główny bohater, doświadczony komisarz Bondys, staje w obliczu serii brutalnych morderstw, które pozostawiają za sobą ślad okrucieństwa i zagadkę niełatwą do rozwiązania. W trakcie śledztwa odkrywa kolejne zawiłości i motywy, tropy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-03-15
W romansach nie chodzi o to żeby książka nas zszokowała. Liczy się ciekawy styl i przyjemne przepływanie przez kolejne strony z poczuciem rosnącego ciepła. Tutaj niestety fabuła jest nie tylko przewidywalna, ale także nużąca. To samo wydarzenie często jest opowiadane kilka razy, z perspektywy różnych osób, ale nie wnosi to nowych informacji.
Głównych bohaterów też nie polubiłam. Ich relacji brakuje głębi, miałam wrażenie że liczy się tylko wygląd, bo tylko o tym była mowa. Bardzo nie lubię gdy autor opiera się na niedomówieniach, by fabuła szła do przodu. Bohaterowie nie rozmawiają o niczym ważnym i tylko wzdychają do siebie ukradkiem. Klara dowiaduje się o tajemnicy Aleksandra praktycznie pod koniec książki mimo, że wszyscy wkoło już taką wiedzę posiadają.
Jest to opowieść o trudach życia, o skomplikowanych relacjach i o miłości, która się nie poddaje ze względu na okoliczności. Ale mimo tego, że poruszała ważne tematy, nie do końca przypadła mi do gustu. Była zbyt monotonna i przewidywalna.
W romansach nie chodzi o to żeby książka nas zszokowała. Liczy się ciekawy styl i przyjemne przepływanie przez kolejne strony z poczuciem rosnącego ciepła. Tutaj niestety fabuła jest nie tylko przewidywalna, ale także nużąca. To samo wydarzenie często jest opowiadane kilka razy, z perspektywy różnych osób, ale nie wnosi to nowych informacji.
Głównych bohaterów też nie...
2024-03-05
Tak jak lubię książki autorki dla dorosłych, tak te dla dzieci strasznie mnie nudzą. W książkach dla dzieci szukamy niesamowitych przygód, a tu ich nie ma. Zagadka detektywistyczna jest prawie żadna. Miałam nadzieję, że Bura Team będzie prężnie prowadzić śledztwo, a znów tajemnica zostaje odkryta przez przypadek.
Tak jak lubię książki autorki dla dorosłych, tak te dla dzieci strasznie mnie nudzą. W książkach dla dzieci szukamy niesamowitych przygód, a tu ich nie ma. Zagadka detektywistyczna jest prawie żadna. Miałam nadzieję, że Bura Team będzie prężnie prowadzić śledztwo, a znów tajemnica zostaje odkryta przez przypadek.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-22
Piąta część z serii o „Magicznym drzewie” wykorzystuje znane schematy, jednak tego właśnie spodziewają się dzieciaki. W tomie pt. „Pojedynek” Kuki walczył ze swoim klonem. Pomagali mu w tym przyjaciele. W „Grze” okazuje się, że Ikuk (klon Kukiego) nie zniknął po wypowiedzeniu życzenia. Wręcz odwrotnie, ma się świetnie i napada na centrum handlowe by zdobyć nowy magiczny przedmiot – kostkę do gry. Do pomocy ma dwa wielkie roboty i małego niepozornego mechanicznego skorpiona.
Jak zwykle i w tej części nie zabraknie wciągającej oraz wartkiej akcji. Bohaterowie muszą zmierzyć się ze złem, ale też wykazać sprytem i inteligencją. Nie zapomną również o współpracy. Dzięki temu, że doceniają siłę przyjaźni, jest im łatwiej. Samotnik Ikuk może liczyć jedynie na bezduszne roboty. Ale, czy kostka pomoże przyjaciołom w walce z klonem? A może okaże się tylko przeszkodą?
„Gra” jest tak dynamiczną powieścią, że dzieciom trudno się od niej oderwać. Przygoda goni przygodę, a bohaterowie co chwilę popadają w tarapaty. W tej części nie zabraknie komizmu, ale nie stanowi on aż tak ważnej części książki, jak choćby w pierwszych tomach. Teraz problemy są znacznie bardziej poważne, ale też i bohaterowie należą do bardziej doświadczonych.
Moje dzieci jak zwykle trudno było oderwać od tej historii. Ich ulubionym bohaterem jest gadający pies – Budyń. On najlepiej potrafi rozładować napiętą atmosferę. Na szczęście mimo walk z robotami, pojedynków, czy pościgów, dzieci nie nabawiły się koszmarów sennych. Wręcz odwrotnie – powieść pobudziła ich wyobraźnię, ponieważ same starały się znaleźć rozwiązania, które mogłyby ułatwić życie głównym bohaterom.
Piąta część z serii o „Magicznym drzewie” wykorzystuje znane schematy, jednak tego właśnie spodziewają się dzieciaki. W tomie pt. „Pojedynek” Kuki walczył ze swoim klonem. Pomagali mu w tym przyjaciele. W „Grze” okazuje się, że Ikuk (klon Kukiego) nie zniknął po wypowiedzeniu życzenia. Wręcz odwrotnie, ma się świetnie i napada na centrum handlowe by zdobyć nowy magiczny...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-02-21
Tak jak lubię książki autorki dla dorosłych, tak te dla dzieci strasznie mnie nudzą. Większość tego tomu to wywody Tymona na przeróżne tematy, począwszy od sposobu pisania wypracowań aż po medytację. Zanim doszliśmy do jakiejś akcji, ja i moje dzieciaki byliśmy już potwornie znudzeni. W książkach dla dzieci szukamy niesamowitych przygód, a tu ich nie ma. Zagadka detektywistyczna jest prawie żadna. Miałam nadzieję, że Bura Team będzie prężnie prowadzić śledztwo, a znów tajemnica zostaje odkryta przez przypadek.
Tak jak lubię książki autorki dla dorosłych, tak te dla dzieci strasznie mnie nudzą. Większość tego tomu to wywody Tymona na przeróżne tematy, począwszy od sposobu pisania wypracowań aż po medytację. Zanim doszliśmy do jakiejś akcji, ja i moje dzieciaki byliśmy już potwornie znudzeni. W książkach dla dzieci szukamy niesamowitych przygód, a tu ich nie ma. Zagadka...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-03-13
Po pierwszej części spodziewałam się, że opisy miasta i domu mamy już za sobą i będą już tylko przygody i zagadki. Ale myliłam się, narrację przejmuje Julka i od nowa opisuje nam miasteczko i tym razem swój dom. Potem mamy poszukiwanie testamentu, ale jakieś takie niemrawe. W książkach dla dzieci szukamy niesamowitych przygód, a tu ich nie ma. Zagadka detektywistyczna też jest prawie żadna. Myślałam, że Bura Team będzie działać prężnie i prowadzić śledztwo, a to jest banda dzieciaków, która kręci się po miasteczku i nic z tego nie wynika. Testament właściwie odnajduje się sam i mamy happy end…
Po pierwszej części spodziewałam się, że opisy miasta i domu mamy już za sobą i będą już tylko przygody i zagadki. Ale myliłam się, narrację przejmuje Julka i od nowa opisuje nam miasteczko i tym razem swój dom. Potem mamy poszukiwanie testamentu, ale jakieś takie niemrawe. W książkach dla dzieci szukamy niesamowitych przygód, a tu ich nie ma. Zagadka detektywistyczna też...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-07-12
Książka jest urocza, napisana z dużą dbałością o język polski. Doskonała na chandrę i złe dni, czuć zapach morza, ciasta i konfitur.
Jest to opowieść o Hance, młodej nauczycielce języka polskiego. Autorka przedstawia losy kobiety, która w ciągu jednego dnia straciła wszystko. Tragedia życiowa, śmierć najbliższych jej osób uczyniły z niej wrak człowieka. Walcząc o przetrwanie każdego dnia, próbuje żyć "normalnie". Towarzyszką jej codzienności, prócz najlepszej przyjaciółki Dominiki, stają się samotność, strach i tęsknota za najbliższymi. Życie zdaje się stać w miejscu, dopóki nie spotyka na swej drodze młodego architekta o imieniu Mikołaj. Dzięki charyzmie najlepszej przyjaciółki i upartości zakochanego człowieka próbuje ponownie dać szansę losowi, uwierzyć w miłość, wybaczyć sobie.
Książka jest wzruszająca, ale zarazem budzi wiarę w lepsze, nowe jutro. Gdy jeden etap, nawet najbardziej bolesny się kończy, za chwilę otworzy się kolejny.
Jest jednak pewien minus tej pozycji – jest zbyt rozwleczona, po pewnym czasie męczyła mnie już powtarzalność zdarzeń. Jest to zdecydowanie powieść dla cierpliwych - akcja rozgrywa się bardzo wolno, przeplatana rozległymi opisami.
Książka jest urocza, napisana z dużą dbałością o język polski. Doskonała na chandrę i złe dni, czuć zapach morza, ciasta i konfitur.
Jest to opowieść o Hance, młodej nauczycielce języka polskiego. Autorka przedstawia losy kobiety, która w ciągu jednego dnia straciła wszystko. Tragedia życiowa, śmierć najbliższych jej osób uczyniły z niej wrak człowieka. Walcząc o...
2021-07-21
Drugi tom trylogii Anny Ficner - Ogonowskiej. Poznajemy dalsze losy Hanki i Mikołaja, a także ich przyjaciół i rodziny. Obserwujemy jak główna bohaterka zmierza się ze swoją przeszłością, jak walczy o przyszłość i lepsze jutro, jak zmaga się ze swoimi problemami i stara się ruszyć naprzód. To wszystko w towarzystwie Mikołaja, Dominiki, Przemka, pani Irenki (która sypie dobrymi radami jak z rękawa) i innych bliskich jej osób.
Czytelników pierwszej części na pewno nie zaskoczy już fakt pojawiających się co chwila przeciwności losu. Szkoda tylko, że ta książka stanowi prawdziwą kumulację tychże przeszkód, którymi czytelnik może być już po prostu zmęczony. Aż dziw, że Mikołaj znosi kolejne perypetie Hanki z takim spokojem. Zresztą książka nie poświęca zbyt wiele miejsca na prezentację perspektywy samego Mikołaja, ponieważ ten znajduje się w ciągłych rozjazdach. Większość wydarzeń przedstawiana jest z perspektywy Hanki. Autorka ponownie sporo miejsca poświęca charakterystyce uczuć bohaterki, analizując ją tak dokładnie, że czytelnik momentami może mieć wrażenie, iż postać zamiast się rozwijać stoi w miejscu lub wręcz robi krok w tył. Do tego bohaterowie nie potrafią ze sobą rozmawiać...niby są dorośli, ale ich rozmowy to takie gadki-szmatki, przekomarzanki. Gdyby w końcu pogadali jak bliski człowiek z bliskim sobie człowiekiem, to na prawdę wiele by wyjaśniło!
Ciężko mi tę książkę ocenić, ma w sobie coś takiego, że chce się poznać dalsze losy bohaterów, a z drugiej nudziła mnie i irytowała momentami. Hanka męczy, a Mikołaj jest wyidealizowany do granic możliwości. Gdyby nie wątek Dominiki i Przemka, tej części praktycznie mogłoby nie być…
Drugi tom trylogii Anny Ficner - Ogonowskiej. Poznajemy dalsze losy Hanki i Mikołaja, a także ich przyjaciół i rodziny. Obserwujemy jak główna bohaterka zmierza się ze swoją przeszłością, jak walczy o przyszłość i lepsze jutro, jak zmaga się ze swoimi problemami i stara się ruszyć naprzód. To wszystko w towarzystwie Mikołaja, Dominiki, Przemka, pani Irenki (która sypie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-08-06
Ciepła i lekka opowieść o przyjaźni, miłości, zrozumieniu. I chociaż momentami to taka bajka dla dorosłych, to ja chciałam w tę bajkę, zupełnie jak dziecko, wierzyć. Miło było wrócić do Warszawy, spotkać się ze znanymi bohaterami. Cieszyłam się szczęściem Hanki i Mikołaja, ich piękną, dojrzałą miłością. Sprawdziłam, co u świeżo upieczonych rodziców – Dominiki i Przemka. Poznałam Danusię i Tomasza oraz znów poczułam zapach kuchni pani Irenki. Było miło, było dobrze. Nie bez mankamentów i zgrzytów, ale jestem gotowa wybaczyć wszystkie niedociągnięcia.
Fabuła nie jest jakoś szczególnie zachwycająca, ale powieść broni się językiem. Autorka posługuje się bardzo ładnym, wręcz kwiecistym i chwilami poetycznym stylem. Dzięki temu nie przeszkadza nieco rozwleczona akcja, czy nadmierna ckliwość.
Książka jest jak życie, czasem smutna, a czasem radosna. Nie zabrakło łez wzruszeń, smutku i wybuchów radości. Może razić wszechobecny idealizm, ale warto było czekać na szczęśliwe zakończenie.
Ciepła i lekka opowieść o przyjaźni, miłości, zrozumieniu. I chociaż momentami to taka bajka dla dorosłych, to ja chciałam w tę bajkę, zupełnie jak dziecko, wierzyć. Miło było wrócić do Warszawy, spotkać się ze znanymi bohaterami. Cieszyłam się szczęściem Hanki i Mikołaja, ich piękną, dojrzałą miłością. Sprawdziłam, co u świeżo upieczonych rodziców – Dominiki i Przemka....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-08-30
Jest to słodko- gorzka historia młodej kobiety, której życie postanowiło porzucać kłody pod nogi. Historia Zuzy zaczyna się w dniu feralnego ślubu, kiedy to kilka godzin przed uroczystością jej narzeczony Kamil wysyła lakonicznego SMSa: ślubu nie będzie. Jednak to wydarzenie stanowi tylko punkt startowy dla całkiem innej historii. Zuza nie wie bowiem, jak bardzo w najbliższych dniach jej życie się skomplikuje i jakie dodatkowe niespodzianki przygotował dla niej los. Na szczęście dziewczyna może liczyć na wsparcie przyjaciół i rodziny - z nimi wszystko wydaje się możliwe.
Po przeczytaniu kilku początkowych stron spodziewałabym się nieco innej historii, może lżejszej, przyjemniejszej. Dostałam za to opowieść o trudach życia, o skomplikowanych relacjach i o miłości, która się nie poddaje ze względu na okoliczności, jest cierpliwa i bardzo wyczekiwana.
Książka pomimo tego, że poruszała ważne tematy, nie do końca przypadła mi do gustu. Była zbyt monotonna i przewidywalna. Przez pół książki Zuza wymiotuje, coś ją boli, ale nic z tym nie robi. A Filip tylko wyjeżdża i przyjeżdża. Myślę, że duży wpływ na moją ocenę ma styl autorki, który jest prosty, a słownictwo w dialogach jest chyba zbyt młodzieżowe jak dla mnie („Ale z niego dzban”). Brakowało mi szerszych opisów emocji. Może dlatego że sama miałam wymagającą ciążę i wiele widziałam na oddziałach, opisy przeżyć Zuzy wydały mi się zbyt lakoniczne i nie wywołały takich emocji jakich można by się spodziewać…
Jest to słodko- gorzka historia młodej kobiety, której życie postanowiło porzucać kłody pod nogi. Historia Zuzy zaczyna się w dniu feralnego ślubu, kiedy to kilka godzin przed uroczystością jej narzeczony Kamil wysyła lakonicznego SMSa: ślubu nie będzie. Jednak to wydarzenie stanowi tylko punkt startowy dla całkiem innej historii. Zuza nie wie bowiem, jak bardzo w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-11-26
Podkomisarz Monika Gniewosz przenosi się wraz z córką Nelą z Warszawy do spokojnego miasteczka Pełnia. Nasza bohaterka chce zmienić otoczenie, zapomnieć o brutalnym mężu i zacząć nowe, spokojne życie. Lecz już od pierwszego dnia jej pobytu w tym sennym mieście dochodzi do niecodziennych zdarzeń.
Fabuła książki toczy się z początku nieco leniwie, by z czasem nabrać rozpędu. Autorka buduje zagadkę kryminalną krok po kroku, precyzyjnie. I wszystko było by dobrze, bo lubię takie powolne budowanie ciekawości czytelniczej, gdyby nie to, że od połowy książki już się domyślałam kto jest winny. Nie znałam tylko motywu jego działań…
Warstwa kryminalna świetnie współgra z małomiasteczkowym klimatem Pełni. Klaustrofobiczny charakter, wieloletnie przyjaźnie i niesnaski, lokalne plotki, historie z przeszłości i legenda o topielicy – to wszystko nie ułatwia pracy pani podkomisarz. Ona jednak dociekliwym okiem osoby z zewnątrz przygląda się kolejnym wydarzeniom, poznając przy okazji mieszkańców miasteczka, by finalnie rozwiązać wszystkie zagadki.
Jest to spokojny, niebrutalny kryminał, napisany pięknym polskim językiem, bez wulgaryzmów. Książka nie trzyma jakoś szczególnie w napięciu, nie ma nieprzewidzianych zwrotów akcji, ale jest spójnie i czyta się płynnie.
Podkomisarz Monika Gniewosz przenosi się wraz z córką Nelą z Warszawy do spokojnego miasteczka Pełnia. Nasza bohaterka chce zmienić otoczenie, zapomnieć o brutalnym mężu i zacząć nowe, spokojne życie. Lecz już od pierwszego dnia jej pobytu w tym sennym mieście dochodzi do niecodziennych zdarzeń.
Fabuła książki toczy się z początku nieco leniwie, by z czasem nabrać rozpędu....
2022-09-06
Poznajemy historię Ewy i Adama Sydlików, młodego małżeństwa, które popadło w duże kłopoty w późnych latach dziewięćdziesiątych. Z pomocą przychodzą Świadkowie Jehowy, którzy deklarują bezinteresowną pomoc i cudowną drogę do Boga. Cała rodzina wstępuje w szeregi tej formacji religijnej i podporządkowuje się wszystkim zasadom w niej panującym. Z czasem ich córka, Julia, zaczyna dostrzegać obłudę, manipulację i zaczyna się buntować. Ostatecznie podejmuje decyzję o wystąpieniu ze zgromadzenia - apostazji. Wiąże się to z zerwaniem stosunków nie tylko z organizacją, ale i rodziną. Musi nauczyć się żyć od nowa, w innym świecie. Niestety nie radzi sobie i jedno zniewolenie zamienia na inne, podawane w formie białego proszku. Chociaż sama sobie pomóc nie umie, nieustannie towarzyszący jej ból zamienia na działalność w powołanej przez siebie fundacji niosącej wsparcie uciekinierom ze wszystkich grup wyznaniowych.
Książka uświadamia jak destrukcyjne są religie - wszystkie, bez wyjątku. Bo choć techniki działania religii, sekt i wyznań bywają różne, to cel zawsze jest ten sam – pieniądze i władza. Jednostka zostaje poddana działaniom, nazwanym w Raporcie Parlamentu Europejskiego „technikami umysłowej zależności” prowadzącymi do „dezorientacji jednostki i do sublimacji jej osobowości”. Tracisz swoją tożsamość, jesteś bratem lub siostrą, nic nie znaczącym trybikiem w machinie zniewolenia. I od tej pory albo jesteś z nami, albo przeciwko nam.
Książka intryguje i skłania do myślenia. Ale jest też przede wszystkim bardzo smutna. Autorka wplotła w powieść elementy dystopijne, dotyczące powszechnej kontroli obywateli przez państwo. Zwraca uwagę na narastający problem w Polsce, ale i na świecie - na inwigilację jednostek w ogóle.
Przesłanie nie napawa optymizmem.
Czy nigdy nie jesteśmy tak naprawdę wolni?
Poznajemy historię Ewy i Adama Sydlików, młodego małżeństwa, które popadło w duże kłopoty w późnych latach dziewięćdziesiątych. Z pomocą przychodzą Świadkowie Jehowy, którzy deklarują bezinteresowną pomoc i cudowną drogę do Boga. Cała rodzina wstępuje w szeregi tej formacji religijnej i podporządkowuje się wszystkim zasadom w niej panującym. Z czasem ich córka, Julia,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2022-09-26
Przenosimy się do XlX-wiecznej Anglii, gdzie na salonach prym wiodą piękne damy i eleganccy dżentelmeni. Poznajemy Jonathana Hawkins’a - niezwykle porywczego, pewnego siebie, i onieśmielającego swoją potężną posturą dyrektora Royal Theatre, który dostaje zawsze to, na czym mu zależy. Jego przeciwieństwem jest lady Annabel Brooke - niewinna istotka, która była wychowywana pod surowym okiem apodyktycznej matki. Nigdy nie śmiała przeciwstawić się woli matki, ubierała się i czesała bardzo skromnie, przypominając raczej mniszkę niż pannę na wydaniu. Jednak przyparta do ściany, Annabel decyduje się na desperacki krok - wchodzi w układ z Jonathanem – i od tej pory nasz rudowłosy kopciuszek ulega przemianie.
Autorka wiernie oddała klimat XIX-wiecznej Anglii, w którym króluje elegancja, dostojeństwo, konwenanse, ciążące zasady i ograniczenia, subtelne flirty, wyszukane stroje i ociekające przepychem bale. Ale także zaskoczyła dużą dynamiką wydarzeń, mistrzowskim rozwojem napięcia i intryg. Opisy są niezwykle plastyczne i bogate w szczegóły, a dialogi odpowiednio stylizowane na epokę wiktoriańską.
Fabuła okraszona jest szczyptą wysmakowanego humoru, przez co w niektórych momentach wybuchałam niepohamowanym atakiem śmiechu. Uważam, że wplecenie wielu zabawnych momentów to strzał w dziesiątkę - nadało to całej historii lekkości.
„Zaborcza bestia” to wciągający romans historyczny, który bez wątpienia wymyka się stereotypom, krążącym wokół tego gatunku książek. Jest wytwornie, ale nie ciężko, nie brakuje gorących momentów i zabawnych sytuacji - przeniosła mnie w czasie i pozwoliła na bycie uczestnikiem tych wszystkich perypetii. I zdecydowanie sięgnę po inne książki autorki :)
Przenosimy się do XlX-wiecznej Anglii, gdzie na salonach prym wiodą piękne damy i eleganccy dżentelmeni. Poznajemy Jonathana Hawkins’a - niezwykle porywczego, pewnego siebie, i onieśmielającego swoją potężną posturą dyrektora Royal Theatre, który dostaje zawsze to, na czym mu zależy. Jego przeciwieństwem jest lady Annabel Brooke - niewinna istotka, która była wychowywana...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2024-01-05
Książki świąteczne dla mnie powinny być radosne i otulać niczym ciepły kocyk. Tutaj mi tego zabrakło. Za dużo w niej było nieszczęść i nieporozumień. Gdyby książka nie była reklamowana jako powieść świąteczna, pewnie oceniłabym ją wyżej. Sięgając po książkę ze świąteczną okładką chcę żeby wszystko było ładne, błyszczące i oblane tonami lukru, tak aby nasze serca wypełniła miłość i radość.
Tym razem magia nie zadziałała.
Książki świąteczne dla mnie powinny być radosne i otulać niczym ciepły kocyk. Tutaj mi tego zabrakło. Za dużo w niej było nieszczęść i nieporozumień. Gdyby książka nie była reklamowana jako powieść świąteczna, pewnie oceniłabym ją wyżej. Sięgając po książkę ze świąteczną okładką chcę żeby wszystko było ładne, błyszczące i oblane tonami lukru, tak aby nasze serca wypełniła...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Cukierek to rzeczywiście koci łobuz, ale na pewno łobuz słodki. Wszędzie wtyka swój mały nosek. Wszystko go ciekawi, fascynuje i zachwyca. Jego wścibski charakterek stale wpędza go w kłopoty. Nigdy nie wiadomo co może wymyślić taki mały psotnik. Kiedyś wymknął się z domu by pozwiedzać okolicę, innym razem zniszczył sweterek mamy, walcząc z nim jak z ogromnym potworem. Dał się we znaki również weterynarzowi. Wesoły i sprytny kotek wywraca życie rodziny Marcela do góry nogami.
Całość podzielono na krótkie opowiadania, co moim zdaniem jest świetnym rozwiązaniem, bo można je czytać dzieląc na wieczory. Pozycja nadaje się również do nauki czytania dla dzieci - napisana jest dużą czcionką i przeplatana zabawnymi ilustracjami.
Tych kilka opowiadań pokazuje dzieciom, co to znaczy mieć w domu żywe zwierzę. Ile w tym radości, ale również obowiązku i zmartwień. Że nie jest to kolejna zabawka, jaką można porzucić w kącie. Warto, żeby dzieci się zapoznały z historiami Cukierka, zanim staną się posiadaczami żywych stworzeń.
Cukierek to rzeczywiście koci łobuz, ale na pewno łobuz słodki. Wszędzie wtyka swój mały nosek. Wszystko go ciekawi, fascynuje i zachwyca. Jego wścibski charakterek stale wpędza go w kłopoty. Nigdy nie wiadomo co może wymyślić taki mały psotnik. Kiedyś wymknął się z domu by pozwiedzać okolicę, innym razem zniszczył sweterek mamy, walcząc z nim jak z ogromnym potworem. Dał...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to