-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2020-09-10
2020-09-10
2016-03
2014-06
Nie znam się na Bałkanch. Jakimś cudem jest to pierwsza porządna książka o tym regionie (nie licząc Rumunii), którą miałam w rękach. Sięgnęłam po nią właśnie jako tytuł na początek, coś od czego mogę zacząć zbierać wiedzę. I muszę powiedzieć, że w tym aspekcie, 'Bałkańskie upiory' sprawdzają się wręcz znakomicie.
Zaznaczę jeszcze raz - nie znam się na Bałkanach, więc nie mogę powiedzieć zbyt dużo o merytorycznym wymiarze tej książki. Co najwyżej to, że nie rzuciły mi się w oczy żadne widoczne przesady (w innych opiniach zarzuca się autorowi wywyższanie się - nie było dla mnie aż tak zauważalne) albo większe zgrzyty w opisie. Czułam za to porządny research jakiego podjął się reporter. Rozumiem też, że jest to tylko jedne z możliwych spojrzeń na Bałkany i absolutnie nie uważam go za decydujący - wręcz przeciwnie, dostałam tutaj pewną podstawę, którą teraz mogę do woli rozszerzać.
Reportaże mają w większości formę podróży - autor zabiera czytelnika w poszczególne miasta Bałkan i w czasie ich zwiedzania opowiada historię miejsc, ludzi i narodów. Nie ukrywam, że ten sposób narracji absolutnie zyskał mój zachwyt. Oczywiście, trzeba pamiętać, że książka została napisana ćwierć wieku temu, ale liczne opowieści o przeszłości, w tym genezy konfliktów w rejonie, się przecież nie starzeją. W końcu tak jak mówi podtytuł - jest to podróż przez historię. Przenikanie się tych dwóch czasoprzestrzeni wyszło naturalnie i wciągająco, pozwalając myśleć teraz o tamtejszych miastach nie jako o anonimowych punktach na mapie, ale o miejscach wywołujących całą lawinę skojarzeń o tym, czym były kiedyś i jak to się stało, że zostały tym czym są teraz.
Nie przeszkadza mi 'starość' tego reportażu, nie przeszkadza mi nierównomierne poświęcenie stron poszczególnym narodom. Zdołałam znakomicie poukładać swoją wiedzę o Bałkanach i teraz mam bazę, by zagłębić się w całkiem współczesną historię tego regionu. Dodatkowo całość czytało się naprawdę wciągająco i choćby już dlatego polecam tę książkę każdemu, kto nie wie od czego zacząć ogarniać Bałkany.
Nie znam się na Bałkanch. Jakimś cudem jest to pierwsza porządna książka o tym regionie (nie licząc Rumunii), którą miałam w rękach. Sięgnęłam po nią właśnie jako tytuł na początek, coś od czego mogę zacząć zbierać wiedzę. I muszę powiedzieć, że w tym aspekcie, 'Bałkańskie upiory' sprawdzają się wręcz znakomicie.
Zaznaczę jeszcze raz - nie znam się na Bałkanach, więc nie...
2015-10
7,5. Jestem pozytywnie zaskoczona. Ogólnie trudno mnie zainteresować tak daleką historią (mówimy tu przecież o zdarzeniach sprzed 1000 lat), jednak bardzo przyjemny styl autorki sprawia, że czyta się tę książkę niezwykle dobrze. Sama tematyka też nie przeszkadza - przecież dzieje Przemyślidów to prawdziwa "Gra o Tron" :) Te ciągłe mordowanie członków rodziny, oślepianie, kastracje... Chętnie sięgałabym częściej po tak wciągające książki historyczne, w dodatku z tego co mi wiadomo, dobre merytorycznie.
Mogę polecić osobą hobbistycznie i poważniej zainteresowanym historią, nawet niekoniecznie zaintrygowanych średniowieczem.
7,5. Jestem pozytywnie zaskoczona. Ogólnie trudno mnie zainteresować tak daleką historią (mówimy tu przecież o zdarzeniach sprzed 1000 lat), jednak bardzo przyjemny styl autorki sprawia, że czyta się tę książkę niezwykle dobrze. Sama tematyka też nie przeszkadza - przecież dzieje Przemyślidów to prawdziwa "Gra o Tron" :) Te ciągłe mordowanie członków rodziny, oślepianie,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
O przeczytaniu Wodnikowego Wzgórza marzę od jakiś 15 lat (czyli od kiedy zobaczyłam serial animowany). Złośliwość losu sprawiła, że najpierw sięgnęłam po kontynuację i dopiero po jej przeczytaniu i małym researchu odkryłam swoją pomyłkę... Mogę teraz jednak z czystym sercem zaświadczyć, że bez znajomości oryginału, tę część także czyta się świetnie.
Luźno związane ze sobą opowiadania łączą w sobie niepokój, przygodę, mistycyzm i czasami przesłanie o zagrożeniu jakie człowiek niesie przyrodzie. Jest to ten typ książki, który zaciekawi zarówno dziecko (opinie, że niektóre historie są dla młodszego czytelnika zbyt przerażające uważam za przesadzone, ale dzieci mają różną wrażliwość), jak i dla dorosłego.
Ujmując wszystko krótko: Książka absolutnie trafiła w mój gust i bez większego zastanowienia daję ją na półkę "ulubione". I z największą radością idę sięgnąć teraz (wreszcie!) po oryginalną część :)
O przeczytaniu Wodnikowego Wzgórza marzę od jakiś 15 lat (czyli od kiedy zobaczyłam serial animowany). Złośliwość losu sprawiła, że najpierw sięgnęłam po kontynuację i dopiero po jej przeczytaniu i małym researchu odkryłam swoją pomyłkę... Mogę teraz jednak z czystym sercem zaświadczyć, że bez znajomości oryginału, tę część także czyta się świetnie.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toLuźno związane ze sobą...