Może (morze) wróci

- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Bezdroża
- Data wydania:
- 2013-04-04
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-04-04
- Liczba stron:
- 232
- Czas czytania
- 3 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788324667376
- Tagi:
- ekologia gospodarka historia Jezioro Aralskie mentalność obyczaje obyczajowość reportaż środowisko naturalne tradycja Uzbekistan wspomnienia ZSRR życie codzienne
- Inne
Wciąż widać je na wszystkich mapach. Możemy je znaleźć w atlasach i na globusach. W rzeczywistości jednak już go nie ma, umarło. Przez czterdzieści ostatnich lat Jezioro Aralskie, zwane przez miejscową ludność Morzem, niegdyś czwarte największe jezioro świata, zostało zamienione w jałową, bezkresną pustynię. Bezpowrotnie zniszczono dziesiątki gatunków zwierząt, tysiące hektarów lasów i życie kilkudziesięciu tysięcy ludzi. A stało się to w imię rozumianego na sowiecki sposób postępu, napędzanego materialistyczną wizją „wszechmogącego” człowieka. Książka ta to opowieść o jednej z największych zbrodni dokonanych przez człowieka — o ludzkiej arogancji, niszczycielskiej sile naszych pomysłów. To opowieść fascynująca, ale przede wszystkim przerażająca. Bartek Sabela wędruje po Uzbekistanie i odkrywa przed nami owianą tajemnicą, dramatyczną historię zanikającego jeziora oraz ludzi, którzy od wieków byli z nim związani. Zabiera czytelnika w poruszającą, wstrząsającą podróż na wyschnięte, spękane dno i każe zastanowić się nad tym, dokąd zmierzamy w swojej „nieomylności” i braku pokory.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Zaginione morze
Na większości map na granicy Kazachstanu i Uzbekistanu znajduje się duża niebieska plama. Morze Aralskie. Jeszcze pięćdziesiąt lat temu było dumą tamtego regionu, popularnym miejscem wakacji i źródłem utrzymania dla okolicznych mieszkańców.
Niestety pojawił się Nikita Chruszczow. Typowy cwany, ale głupi i prymitywny chłop, jakich w Rosji na pęczki. Niestety ten konkretny był przywódcą wielkiego supermocarstwa, którego władza sięgała również nad Morze Aralskie. Ten oto Chruszczow podczas wizyty w USA zachwycił się wielkimi polami bawełny w USA i postanowił stworzyć takie u siebie. Nic to, że na pustyni. Nic to, że bawełna to jedna z roślin uprawnych, które wymagają najwięcej wody. W końcu w Morzu Aralskim marnują się hektolitry wody. A skoro partia każe, trzeba robić.
Nieudolne systemy irygacyjne, które marnowały więcej wody niż dostarczały, stworzyły w Uzbekistanie wielkie pola uprawne. Jednak Morze Aralskie, odcięte od dopływającej wody, zaczęło się zmieniać w zasoloną pustynię. Dziś na zdjęciach satelitarnych z Google Maps możemy zaobserwować trzy karłowate zbiorniki wodne i wielką białą plamę, martwą skorupę soli, w którą zmieniło się dawne morze.
Morze Aralskie jest motywem przewodnim książki Bartka Sabeli. Autor, jak sam przyznaje, jest fanem wspinaczki i wyprawa do Uzbekistanu była jego pierwszą podróżą od wielu lat, której celem nie było pokonywanie kolejnych ścian skalnych. Celem jego podróży jest właśnie Morze Aralskie, ale książka "Może (morze) wróci" opisuje całą jego drogę po Uzbekistanie, której wizyta nad słoną pustynią Aralską jest kulminacją.
Sabela zręcznie maluje przed nami obraz kraju egzotycznego i pełnego kontrastów. Z jednej strony sąsiad Afganistanu, państwo policyjne, dyktatorskie, ubogie. Z drugiej pełni optymizmu, przyjaźni ludzie. Kraj sztuczny, utworzony przez sowieckich planistów, w którym żyją często skonfliktowane narody. A przy tym złączony islamem, choć zupełnie odmiennym od fanatycznego i nieprzyjaznego islamu rodem z sąsiedniego Afganistanu.
Sabela nie zna rosyjskiego, a większość Uzbeków angielskiego. Często więc opisywane przez niego spotkania z Uzbekami są dość komiczne. Jednak wystarczy powiedzieć, że jest się z "Polszy", a miejscowi od razu się rozpromieniają. Świetnie znają polskie słodycze, "Czterech Pancernych i Psa", a nasi rodacy, których rzuciła tam zawierucha II wojny światowej zostawili po sobie dobre wspomnienia.
Opisy Uzbekistanu fascynują i wciągają. Zupełnie inna mentalność, przejawiająca się choćby w zupełnym braku pośpiechu, kompletnym lekceważeniu porządku czy specyficznym podejściu do bezpieczeństwa transportowego często są dla Europejczyka po prostu nie zrozumiałe. Kolorytu dodają książce liczne znakomite zdjęcia oraz własnoręczne szkice autora, z zawodu architekta i grafika.
Kulminacją jest właśnie Morze Aralskie. Historia ludzi, którzy niegdyś byli rybakami, a teraz mieszkają setki kilometrów od brzegu. Zdjęcia wielkich statków leżących na burcie w głębi lądu. I niepokojące opowieści o odizolowanym tajnym laboratorium mikrobiologicznym na jednej z wysp z czasów sowieckich, która wyspą już być przestała.
Szkoda tylko, że opowieść Sabeli jest taka krótka. Odliczając zdjęcia i rysunki ma zaledwie ok. 150 stron. Warto jednak dać się porwać autorowi na podróż po stepowym, ale jakże kolorowym Uzbekistanie. Ja dzięki tej książce uświadomiłem sobie jak mało w gruncie rzeczy wiem o ogromnym obszarze świata. I jak niewiele widziałem. Aż ma się ochotę zacząć pakować plecak.
Krzysztof Krzemień
Oceny
Książka na półkach
- 856
- 828
- 179
- 30
- 20
- 19
- 17
- 15
- 14
- 14
OPINIE i DYSKUSJE
Reportaż o Jeziorze Aralskim, jego wysychaniu, katastrofie ekologicznej dokonanej przez człowieka. Jest to też opowieść o Uzbekistanie, jego kulturze i problemach w dzisiejszej rzeczywistości.
Reportaż o Jeziorze Aralskim, jego wysychaniu, katastrofie ekologicznej dokonanej przez człowieka. Jest to też opowieść o Uzbekistanie, jego kulturze i problemach w dzisiejszej rzeczywistości.
Pokaż mimo toFacet wziął przewodnik Lonely Planet i udowodnił, że znajmość języka nie jest konieczna do przeprowadzenia wywiadu a książkę napisać może każdy. Tylko po co?
Facet wziął przewodnik Lonely Planet i udowodnił, że znajmość języka nie jest konieczna do przeprowadzenia wywiadu a książkę napisać może każdy. Tylko po co?
Pokaż mimo toNie jest to w żadnym razie wybitne dzieło - raczej czytadło, ale bardzo przyjemne i szybkie. Zwłaszcza dla osób niewiele wiedzacych o Uzbekistanie i okolicach
Nie jest to w żadnym razie wybitne dzieło - raczej czytadło, ale bardzo przyjemne i szybkie. Zwłaszcza dla osób niewiele wiedzacych o Uzbekistanie i okolicach
Pokaż mimo toBartek Sabela jest już dziennikarzem z uznanym dorobkiem. Znając już od jakiegoś czasu jego dobry poziom pisarski, z ciekawością sięgnąłem do jego debiutanckiej książki. Już od pierwszego spojrzenia rzuca się w oczy ładne, przemyślane wydanie pełne niepretensjonalnych fotografii mijanych miejsc. Jest to bowiem dosyć typowa książka podróżnicza z pewnymi aspiracjami reporterskimi. Autor jest bardzo spostrzegawczym obserwatorem rzeczywistości Azji Środkowej, choć niektóre zjawiska, którym potrafił poświęcić całe rozdziały zupełnie się zdezaktualizowały (np. problem z niskimi nominałami waluty Uzbekistanu). Sabela nieraz odwołuje się do innych pozycji, nie stroni od regularnego przywoływania Kapuścińskiego, który wykreował chyba najpopularniejszą wśród Polaków wizję tego regionu. Nie jest jednak ten zapis wędrówki li tylko kroczeniem śladami wielkich poprzedników i przytaczaniem kolejnych opracowań historycznych i geograficznych. Polski podróżnik stara się, jak tylko potrafią jego ograniczenia nawiązywać relację z napotkanymi postaciami i wplatać ich historie w losy miejsc, które odwiedza. Bo jest ta książka zapisem z realizacji niezwykłego pragnienia autora dotarcia do umierającego/powracającego niby-to-morza, niby-jeziora, które ukształtowało przez pokolenia całe społeczeństwo żyjące z niego i dla niego. Teraz, gdy zanikło (choć jak pokazuje autor nie do końca i nie zupełnie bez nadziei na powrót/zmartwychwstanie),pogubieni ludzie próbują na nowo znaleźć swoje miejsce w świecie bez Morza Aralskiego jakie znali oni i ich przodkowie.
Bez wątpienia jest to warta lektury książka, którą prześladują nieliczne wady redakcyjne (ot, chociażby niekonsekwentna pisownia pewnego instrumentu muzycznego znanego jako dutar),którą można spokojnie przeczytać podczas jednego posiedzenia.
Bartek Sabela jest już dziennikarzem z uznanym dorobkiem. Znając już od jakiegoś czasu jego dobry poziom pisarski, z ciekawością sięgnąłem do jego debiutanckiej książki. Już od pierwszego spojrzenia rzuca się w oczy ładne, przemyślane wydanie pełne niepretensjonalnych fotografii mijanych miejsc. Jest to bowiem dosyć typowa książka podróżnicza z pewnymi aspiracjami...
więcej Pokaż mimo to7.5
7.5
Pokaż mimo toTragiczna katastrofa ekologiczna jest tu trochę pretekstem do podróży po Azji Centralnej, więc opowieść dotyczy nie tylko Morza Aralskiego. Książka Sabeli, jako że jest pięknie wydana z kolorowymi fotografiami, to dobry prezent dla siebie lub innych zainteresowanych regionem.
Tragiczna katastrofa ekologiczna jest tu trochę pretekstem do podróży po Azji Centralnej, więc opowieść dotyczy nie tylko Morza Aralskiego. Książka Sabeli, jako że jest pięknie wydana z kolorowymi fotografiami, to dobry prezent dla siebie lub innych zainteresowanych regionem.
Pokaż mimo toInteresuję się tymi rejonami, więc dosyć dużo czytam i oglądam na ten temat. Ale czy tu było coś nowego? Nie, sama nuda.
Interesuję się tymi rejonami, więc dosyć dużo czytam i oglądam na ten temat. Ale czy tu było coś nowego? Nie, sama nuda.
Pokaż mimo toBardzo interesujący reportaż, nie tylko o Morzu Aralskim, ale przede wszystkim o Uzbekistanie, kraju od ponad dwudziestu lat niepodległym, ale spłacającym wciąż długi ZSRRu. Polecam :)
Bardzo interesujący reportaż, nie tylko o Morzu Aralskim, ale przede wszystkim o Uzbekistanie, kraju od ponad dwudziestu lat niepodległym, ale spłacającym wciąż długi ZSRRu. Polecam :)
Pokaż mimo toBardzo dobry reportaż, tytuł idealny.
Jak inaczej można było przedstawić te przykre wydarzenia bez zdefiniowania samego kraju w którym znajduje się Aral? Można się było domyślić że jak zwykle władza czasami nie chce widzieć problemu.. tylko można było zapobiec katastrofie. Jak zwykle człowiek jest najsłabszym ogniwem, a może najbardziej destrukcyjnym ogniwem..
Bardzo dobry reportaż, tytuł idealny.
Pokaż mimo toJak inaczej można było przedstawić te przykre wydarzenia bez zdefiniowania samego kraju w którym znajduje się Aral? Można się było domyślić że jak zwykle władza czasami nie chce widzieć problemu.. tylko można było zapobiec katastrofie. Jak zwykle człowiek jest najsłabszym ogniwem, a może najbardziej destrukcyjnym ogniwem..
bardziej przewodnik po Uzbekistanie niż opowieść o morzu Aralskim a z drugiej strony ciężko byłoby napisać książkę o samym jednym morzu. szkoda tylko, że tytuł jest mylący
bardziej przewodnik po Uzbekistanie niż opowieść o morzu Aralskim a z drugiej strony ciężko byłoby napisać książkę o samym jednym morzu. szkoda tylko, że tytuł jest mylący
Pokaż mimo to