-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać460 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2023-01-09
2021-09-09
2020-05-11
2019-12-26
"Gimnastykę robię z samego rana, póki mój umysł się nie obudzi i nie przerwie tego bezsensownego zajęcia."
Alosza Awdiejew jak dobrze zorganizowany Rosjanin zaczyna od "zarjadki" czyli gimnastyki. Ale nie jest to zbiór tylko jego bon motów - wiele z nich ma innego autora, wielu z nich autorstwa nie udało się przypisać. Pogrupowane w 18 kategorii tematycznych, ułożone są tak, by ułatwić korzystanie z tomiku i móc dobrać sobie coś na właściwą okazję: od wstawania, przez sport, alkohol, zwierzęta, biedę/bogactwo, kobiety i facetów, małżeństwo i seks, mądrości życiowe. przez kulturę i politykę, dojrzałość i sprawy ostateczne. Od kołyski więc aż po grób...
Cała opinia pod adresem: https://nakanapie.pl/recenzje/powiedzonka-zabawa-narodow-pigulki-rozweselajace-zabawne-powiedzonka-ratujace-przed-smutkiem
"Gimnastykę robię z samego rana, póki mój umysł się nie obudzi i nie przerwie tego bezsensownego zajęcia."
Alosza Awdiejew jak dobrze zorganizowany Rosjanin zaczyna od "zarjadki" czyli gimnastyki. Ale nie jest to zbiór tylko jego bon motów - wiele z nich ma innego autora, wielu z nich autorstwa nie udało się przypisać. Pogrupowane w 18 kategorii tematycznych, ułożone są...
2019-11-27
"Co wieś, to inna pieśń"
Zdaję sobie prawdę, że na Górnym Śląsku humor górniczy bywa bezpośredni i bezpruderyjny. W Bundesrepublice w latach 70ych (u nas 20 lat później) karierę robił film erotyczny "Górniku fedruj głębiej"... I chyba ta pozycja (czyli sztelong po śląsku) jest właśnie pokłosiem połączenia stylistyki tego wiekopomnego dzieła (i mu pokrewnych) niemieckiej kinematografii ze "Sztuką kochania" Wisłockiej w wersji mini, skupiającej się na pozycjach przy seksie. Każda fraszka - wierszem! - ilustrowana jest zdjęciami rzeźb ogrodowych w odpowiednich (a raczej nieodpowiednich, jeśli chodzi o ścisłość) sztelongach.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, iż napisano to w godce. Na końcu jest nawet słowniczek. Nie jest konieczny.
Kocham Górny Śląsk, godkę, humor śląski, ale ten mnie jakoś nie śmieszy...
"Co wieś, to inna pieśń"
Zdaję sobie prawdę, że na Górnym Śląsku humor górniczy bywa bezpośredni i bezpruderyjny. W Bundesrepublice w latach 70ych (u nas 20 lat później) karierę robił film erotyczny "Górniku fedruj głębiej"... I chyba ta pozycja (czyli sztelong po śląsku) jest właśnie pokłosiem połączenia stylistyki tego wiekopomnego dzieła (i mu pokrewnych) niemieckiej...
2019-11-12
2019-07-24
"Aż nazbyt wielu ludzi w tych czasach przyzwyczaja się do nudnych, masowo produkowanych kotów, które często wręcz ociekają zdrowiem i odżywczymi witaminami, jednak nie mogą się równać z dobrymi, starymi kotami, jakie bywały kiedyś."
Za recenzję wystarczy chyba jeden fragment. Myślę. Mogę nie mieć racji.
"Wszystkie koty są teraz kotami Schrödingera. Kiedy już to zrozumiecie, cała sprawa z kotami zacznie się układać. Oryginalne koty Schrödingera były efektem niesławnego eksperymentu z mechaniki kwantowej z lat trzydziestych (ale możliwe, że one wcale nie były oryginalne; możliwe, że nie było oryginalnych)." Mowa tu o eksperymencie myślowym: "to taki, którego nie można przeprowadzić i który i tak się nie uda." Ale...
"Jeśli wieczorem wyrzuciliście kota z domu, a rano śpi sobie spokojnie pod waszym łóżkiem, jest kotem Schrödingera." s.75-6.
"Aż nazbyt wielu ludzi w tych czasach przyzwyczaja się do nudnych, masowo produkowanych kotów, które często wręcz ociekają zdrowiem i odżywczymi witaminami, jednak nie mogą się równać z dobrymi, starymi kotami, jakie bywały kiedyś."
Za recenzję wystarczy chyba jeden fragment. Myślę. Mogę nie mieć racji.
"Wszystkie koty są teraz kotami Schrödingera. Kiedy już to...
2019-01-05
Świetna satyra, zwłaszcza na zarządzanie kulturą (Sztuka to zbyt poważna sprawa, żeby się nią zajmowali artyści - por. też [T.pl] we Wrocławiu), ale również na dyżurne narodowe cierpiętnictwo, z którego przed laty śmiał się w podobny sposób już Mrożek. Autor w warstwie treściowej sięga do klasyków (niekomiksowego) gatunku, m.in. do "Misia" Barei (wielki film narodowy ma taką samą funkcję, jak wielki miś ze słomy: "odpowiada żywotnym potrzebom całego społeczeństwa" i "jest na miarę naszych możliwości"), natomiast w oszczędnej kresce, zwłaszcza przy modelowaniu kosynierów, przypomina znów Mrożka - tym razem jego rysunki. Autor sam jest absolwentem filmoznawstwa, więc w postaci gońca-filmoznawcy obsadził samego siebie. Jak opowiada w wywiadzie w Trójce - w większość postaci sam się też wczuwał, żeby nikogo nie obrazić - korzystał z doświadczeń własnych i przyjaciół.
Świetna satyra, zwłaszcza na zarządzanie kulturą (Sztuka to zbyt poważna sprawa, żeby się nią zajmowali artyści - por. też [T.pl] we Wrocławiu), ale również na dyżurne narodowe cierpiętnictwo, z którego przed laty śmiał się w podobny sposób już Mrożek. Autor w warstwie treściowej sięga do klasyków (niekomiksowego) gatunku, m.in. do "Misia" Barei (wielki film narodowy ma...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
W 1984 roku, gdy ta książka - album znakomitego, w 2017 roku zmarłego rysownika satyrycznego - wyszła, był to jego największy wydany zbiór, a Renčín miał 43 lata. Już wtedy był autorem cieszącego się popularnością libretta do music-hallu "Nejkrásnější válka" (Najpiękniejsza wojna) wg "Lizystraty" Arystofanesa, autorem rysunków publikowanych w czasopismach (m.in. Dikobraz - czechosłowacki odpowiednik "Szpilek"), plakacistą i ilustratorem książek (w tym wielu naukowych i technicznych), popularnym nie tylko w Czechosłowacji, ale i w Niemczech. Narysował też 13-odcinkowy serial dla dzieci pt. Zvířátka pana Krbce (Zwierzęta pana Krbca), który wyświetlany był jako dobranocka i w 2010 doczekał się drugiej serii pt. Strašidla na Kulíkově (Strachy na zamku Kulikov). Jego późniejsza bibliografia pokazuje, że były to zaledwie początki...
W albumie motywem przewodnim jest pan, który - jak w początkach historii lotnictwa i swego rodzaju Ikar u początku XX w. - mimo nieprzerwanie złych doświadczeń wciąż na swych skrzydłach-samoróbkach próbuje oderwać się od ziemi. Oprócz tego częstym wątkiem w książce jest małżeństwo (inteligentna, pracowita kobieta i mąż-nierób - "dajcie mi pewny punkt podparcia we wszechświecie, a poruszę nawet mego męża"), relacje między rodzicami i dziećmi oraz morawskie tradycje winne (autor sympatyzuje z Morawianami, choć urodził się w środkowych Czechach i mieszkał całe życie w Hradcu Králove). Jego humor jest nienachalny i filozoficzny - intelektualny. Doceniono to w jego kraju wcześnie: już w 1996 czescy astronomowie, którzy odkryli nową planetoidę, nazwali ją nazwiskiem rysownika. Książkę kończy wywiad, w którym pytania zadaje Rudolf Křesťan - wybitny krytyk czeski i zarazem przyjaciel Renčína. Zaczynali razem: wydali swą wspólną, pierwszą książkę (Kos a kosinus) w 1965 roku, gdy obaj mieli po 20 lat.
Rysunek na okładce jest symptomatyczny, a próby nauczenia się latania (inspiracją było zdanie z wiersza Baudelaire'a: "w chodzeniu po ziemi przeszkadzały mu olbrzymie skrzydła") z góry skazane na porażkę. Latanie to zapewne analogia dla ludzkiego życia. Pan Dlabáček relacjonuje swoje wrażenia: "Lot przebiegał w dwóch fazach: w pierwszej, dość krótkiej, czułem się niczym orzeł, a w drugiej fazie jak kompletny debil."
Autor wypracował sobie oprócz postaci pracowitej, cichej ale swoje wiedzącej żony przynajmniej jeszcze 2 stałe postaci: inteligenta - nauczyciela lub inżyniera - Dlabáčka i abnegata Rambouska. Rysowanie nie było pierwszym konikiem Renčína: przede wszystkim czytał. I czasem chciał zawrzeć to, o czym przeczytał w rysunku. To lektury go zainspirowały do rysowania.
W 1984 roku, gdy ta książka - album znakomitego, w 2017 roku zmarłego rysownika satyrycznego - wyszła, był to jego największy wydany zbiór, a Renčín miał 43 lata. Już wtedy był autorem cieszącego się popularnością libretta do music-hallu "Nejkrásnější válka" (Najpiękniejsza wojna) wg "Lizystraty" Arystofanesa, autorem rysunków publikowanych w czasopismach (m.in. Dikobraz -...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to