Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Idealny romans nie istn… oh wait. Zwykle nie zachwycam się takimi historiami, a już w szczególności nie wystawiam im wysokich ocen, ale „The Spanish Love Deception” w jakiś sposób mnie urzekła. Przyjemna, lekka, zabawna, z bohaterami którzy dają się polubić i idealnie wyważonym napięciem. Teraz już wiem dlaczego ta książka zrobiła taką furorę na booktoku ;)

Idealny romans nie istn… oh wait. Zwykle nie zachwycam się takimi historiami, a już w szczególności nie wystawiam im wysokich ocen, ale „The Spanish Love Deception” w jakiś sposób mnie urzekła. Przyjemna, lekka, zabawna, z bohaterami którzy dają się polubić i idealnie wyważonym napięciem. Teraz już wiem dlaczego ta książka zrobiła taką furorę na booktoku ;)

Pokaż mimo to

Okładka książki Random Natasza Parzymies, Alicja Sokół
Ocena 7,1
Random Natasza Parzymies, ...

Na półkach: ,

Jakie to było przyjemne! Głosy bohaterów, w których można się zatracić, wciągająca historia, z klimatem, emocjami i intymnością. Szkoda tylko, że taka krótka. Mogłabym spokojnie przesłuchać wszystkich 167 godzin rozmów przeprowadzonych przez głównych bohaterów ;)

Jakie to było przyjemne! Głosy bohaterów, w których można się zatracić, wciągająca historia, z klimatem, emocjami i intymnością. Szkoda tylko, że taka krótka. Mogłabym spokojnie przesłuchać wszystkich 167 godzin rozmów przeprowadzonych przez głównych bohaterów ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Siedmiu mężów Evelyn Hugo” to jedna z tych historii, które chce się jak najszybciej skończyć, jednocześnie z tyłu głowy pragnąc żeby nie kończyła się nigdy. Evelyn Hugo to postać skomplikowana. Pełna pasji, charyzmy, samozaparcia i marzeń, podejmująca skandaliczne i często wątpliwe moralnie decyzje, ale także głęboko troszcząca się o swoich bliskich i mająca na uwadze ich dobro i uczucia. Jej historia była fascynującą lekturą, zdecydowanie wartą powracania do niej nie raz.

„Siedmiu mężów Evelyn Hugo” to jedna z tych historii, które chce się jak najszybciej skończyć, jednocześnie z tyłu głowy pragnąc żeby nie kończyła się nigdy. Evelyn Hugo to postać skomplikowana. Pełna pasji, charyzmy, samozaparcia i marzeń, podejmująca skandaliczne i często wątpliwe moralnie decyzje, ale także głęboko troszcząca się o swoich bliskich i mająca na uwadze ich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo nierówny finał. Tak jak pierwszej części "Królestwa popiołów" ze spokojem mogłam dać te 8 gwiazdek, tak zakończenie pozostawia trochę do życzenia. Zabrakło mi w tym wszystkim dramaturgii i tej niepewności, co do losów bohaterów, które znaliśmy z poprzednich tomów. Autorka tak bardzo starała się zadowolić fanów każdej z główniejszych postaci, że często zmuszani oni byli do podejmowania najbardziej bzdurnych fabularnie decyzji. Mimo wszystko, to właśnie kreacją postaci cała seria "Szklany tron" stoi i z sentymentem będę wracać myślami do Aelin, Rowana, Chaola, Doriana, Manon i ich niesamowitych przygód. Z pewnością była to historia pełna humoru, zadziorności, odwagi, miłości i przyjaźni. A przecież to lubimy w fantasy najbardziej ;)

Bardzo nierówny finał. Tak jak pierwszej części "Królestwa popiołów" ze spokojem mogłam dać te 8 gwiazdek, tak zakończenie pozostawia trochę do życzenia. Zabrakło mi w tym wszystkim dramaturgii i tej niepewności, co do losów bohaterów, które znaliśmy z poprzednich tomów. Autorka tak bardzo starała się zadowolić fanów każdej z główniejszych postaci, że często zmuszani oni...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Już od kilku lat interesuję się ekologią, dbaniem o środowisko i nurtem less/zero waste, dlatego nie wyniosłam z tej książki tyle, ile wyniosłabym, gdybym dopiero zaczynała zagłębiać się w te tematy. Jednak uważam, że jest to pozycja obowiązkowa dla każdego, kogo obchodzi los naszej planety i chciałby podjąć jakieś kroki, ale nie do końca wie jak i gdzie zacząć.

Dużo przydatnych wskazówek i linków poszerzających wiedzę, a także wypowiedzi ludzi z różnych dziedzin zaangażowanych w ruch proekologiczny jak np. specjalista od zmian klimatu, właścicielka sklepu zero waste, czy podróżniczka opisująca swoje sposoby na zminimalizowanie ilości odpadów na wakacjach. Do tego przepisy na wegańskie dania, domowe środki czystości i inne wskazówki, które łatwo można wdrożyć do swojego życia i tym samym zmniejszyć swój ślad węglowy. Polecam!

Już od kilku lat interesuję się ekologią, dbaniem o środowisko i nurtem less/zero waste, dlatego nie wyniosłam z tej książki tyle, ile wyniosłabym, gdybym dopiero zaczynała zagłębiać się w te tematy. Jednak uważam, że jest to pozycja obowiązkowa dla każdego, kogo obchodzi los naszej planety i chciałby podjąć jakieś kroki, ale nie do końca wie jak i gdzie zacząć.

Dużo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przeczytane, ale jakim kosztem...

Przeczytane, ale jakim kosztem...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Szkoda, że nie można ocenić tych historii osobno, jak w przypadku wersji angielskiej. Tak jak "Maybe not" było niesamowicie zabawną i rozczulającą historią, którą przeczytałam z przyjemnością, tak "Maybe now" uważam za kompletnie niepotrzebną i nieudaną kontynuację. Bohaterowie, którym tak kibicowałam w poprzedniej części stracili kompletnie na wartości i wyrazistości. Jakieś to było wszystko zbyt cukierkowe, przydługie i kompletnie niezajmujące. Szkoda.

Szkoda, że nie można ocenić tych historii osobno, jak w przypadku wersji angielskiej. Tak jak "Maybe not" było niesamowicie zabawną i rozczulającą historią, którą przeczytałam z przyjemnością, tak "Maybe now" uważam za kompletnie niepotrzebną i nieudaną kontynuację. Bohaterowie, którym tak kibicowałam w poprzedniej części stracili kompletnie na wartości i wyrazistości. ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nigdy nie pałałam wielką miłością do Wattpadowych opowiadań, jednak byłam przekonana iż jeśli jedno z nich zostaje wydane w formie fizycznej książki, przez prawdziwe wydawnictwo i ma szansę przejść korektę z prawdziwego zdarzenia, to znak, że będzie trzymać jakiś poziom. Och, jakże gorzko się pomyliłam. "Bad Boy's Girl" to typowa płytka opowiastka o niegrzecznym chłopcu, który zmienia się w idealnego, słodkiego chłopaka po spotkaniu miłości swojego życia, i to opowiastka z tych najgorszego możliwego rodzaju. Fabuła tej "książki" jest prosta jak budowa cepa, nie trzyma się kupy i na próżno szukać w niej jakiegokolwiek ciągu przyczynowo-skutkowego, a duże przeskoki czasowe niewiadomego pochodzenia nie ułatwiają sytuacji. Dzieło przypomina raczej zbiór losowo wybranych scen, w których 3/4 czasu bohaterowie przekomarzają się wątpliwej jakości żartami, a przez resztę przeżywają wszystkie możliwe rodzaje nastoletnich dram. Ach, i te cudowne kreacje postaci! Nie wiem ile razy miałam ochotę rzucić książką o ścianę czytając wywody głównej bohaterki i reszty jej świty. Gdybym miała nad tym jakąś władzę, zamknęłabym wszystkie postaci w szafie i nigdy nie wypuszczała, aby oszczędzić reszcie świata ich dramatów. Przez pierwszą połowę było to wszystko nawet zabawne, ale im dalej brnęłam przez tę 400 (sic!) stronnicową powieść, tym wzmagała się moja irytacja, a w finale zakończonym epickim (a jakże!) cliffhangerem osiągnęła rozmiary góry lodowej. Jeśli kiedykolwiek natkniecie się na tę książkę i pomyślicie o niej jako przyjemnym guilty-pleasure na wieczór, to radzę się dobrze zastanowić, bo czytanie tego ma z "pleasure" niewiele wspólnego.

Nigdy nie pałałam wielką miłością do Wattpadowych opowiadań, jednak byłam przekonana iż jeśli jedno z nich zostaje wydane w formie fizycznej książki, przez prawdziwe wydawnictwo i ma szansę przejść korektę z prawdziwego zdarzenia, to znak, że będzie trzymać jakiś poziom. Och, jakże gorzko się pomyliłam. "Bad Boy's Girl" to typowa płytka opowiastka o niegrzecznym chłopcu,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po obejrzeniu filmu, który stał się absolutną sensacją już kilka dni po premierze, a który mnie osobiście niesamowicie rozbawił i rozczulił jednocześnie, nie mogłam sobie odmówić sięgnięcia po pierwowzór. Można by pomyśleć, że wgłębianie się po raz drugi w tę samą historię, tyle, że na papierze będzie nudne i przewidywalne, tymczasem, za drugim razem bawiłam się jeszcze lepiej! "Do wszystkich chłopców,..." to niezwykle urocza, ciepła i zabawna opowieść, wbrew pozorom nie tylko o zauroczeniach i pierwszej miłości pewnej nastolatki, ale także więzach rodzinnych, relacjach między rodzeństwem oraz wychodzeniu ze swojej strefy komfortu. Styl autorki jest prosty i przyjemny (oceniam wersję oryginalną - angielską), bohaterowie wkradają się do serca i sprawiają, że nie sposób im nie kibicować (+ myślę, że niejedna czytelniczka sama przygarnęłaby takiego Petera ;) ). Polecam z czystym sumieniem i nie mogę się doczekać, aż sięgnę po kolejne części <3

Po obejrzeniu filmu, który stał się absolutną sensacją już kilka dni po premierze, a który mnie osobiście niesamowicie rozbawił i rozczulił jednocześnie, nie mogłam sobie odmówić sięgnięcia po pierwowzór. Można by pomyśleć, że wgłębianie się po raz drugi w tę samą historię, tyle, że na papierze będzie nudne i przewidywalne, tymczasem, za drugim razem bawiłam się jeszcze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Domniemanie niewinności" to jedna z lepszych serii w swoim gatunku, napisana pikantnie i z humorem. Uwielbiam kiedy bohaterowie drą ze sobą koty na kartach powieści, a po zadziornych charakterach tych wykreowanych przez Whitney G. nie można było spodziewać się niczego innego ;) Jedyny mankament to bezsensowne, moim zdaniem, podzielenie książki na 3 części. Ja miałam przyjemność czytać ją po angielsku w całości i polecam wszystkim takie rozwiązanie, bo po przeczytaniu jednego tomu nie będziecie chcieli czekać na kolejne! Zwłaszcza przy tak niewielkiej grubości każdego z 3 tomów ;)

"Domniemanie niewinności" to jedna z lepszych serii w swoim gatunku, napisana pikantnie i z humorem. Uwielbiam kiedy bohaterowie drą ze sobą koty na kartach powieści, a po zadziornych charakterach tych wykreowanych przez Whitney G. nie można było spodziewać się niczego innego ;) Jedyny mankament to bezsensowne, moim zdaniem, podzielenie książki na 3 części. Ja miałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Już dawno nie miałam sytuacji, kiedy po skończeniu poprzedniego tomu serii od razu sięgnęłam po następny. Tymczasem miałam szczęście, że po lekturze "Rewizji", "Immunitet" leżał na wyciągnięcie ręki, tak bardzo nie chciałam się rozstawać ze światem Chyłki i Zordona. W tym tomie intryga zakrojona jest na bardzo szeroką skalę, a kolejne fakty w sprawie wychodzące na jaw bynajmniej nie przybliżają nas do rozwiązania zagadki. Autorowi z łatwością udało się zasiać we mnie ziarno niepewności i praktycznie do samego końca nie byłam pewna czy para adwokatów w istocie broni niewinnego człowieka. Akcji jest mnóstwo, sama sprawa bardzo ciekawa, a wątki poboczne rzucające trochę światła na przeszłość bohaterów są tylko wisienką na torcie. No i to zakończenie! Remigiusz Mróz po raz kolejny udowodnił, że napisanie przeszło 600 stron zajmującej lektury to dla niego chleb powszedni :)

Już dawno nie miałam sytuacji, kiedy po skończeniu poprzedniego tomu serii od razu sięgnęłam po następny. Tymczasem miałam szczęście, że po lekturze "Rewizji", "Immunitet" leżał na wyciągnięcie ręki, tak bardzo nie chciałam się rozstawać ze światem Chyłki i Zordona. W tym tomie intryga zakrojona jest na bardzo szeroką skalę, a kolejne fakty w sprawie wychodzące na jaw...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety, "Piękny" to chyba najsłabsza część, co tym bardziej mnie zasmuca, bo jest ona jednocześnie finałem całej serii. Pippa i Jensen nie potrafili wzbudzić we mnie takiej sympatii jak poprzedni bohaterowie serii. W ogóle nie czułam chemii pomiędzy nimi, a ich relacja wydawała się od początku wymuszona i wywołana presją otoczenia. Fajnie, że autorki poświęciły trochę czasu na pokazanie nam, co dzieje się obecnie u reszty ulubionych postaci, jednak szkoda, że ucierpiała przez to fabuła samej książki.

Niestety, "Piękny" to chyba najsłabsza część, co tym bardziej mnie zasmuca, bo jest ona jednocześnie finałem całej serii. Pippa i Jensen nie potrafili wzbudzić we mnie takiej sympatii jak poprzedni bohaterowie serii. W ogóle nie czułam chemii pomiędzy nimi, a ich relacja wydawała się od początku wymuszona i wywołana presją otoczenia. Fajnie, że autorki poświęciły trochę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Kasacja" była dobra. Ale to co wydarzyło się w tej książce to już coś więcej niż "dobre", czy nawet "bardzo dobre". Świetnie skonstrułowana, nieprzewidywalna fabuła, zagadka, która z rozdziału na rozdział, zamiast odkrywać kolejne elementy układanki, tworzy tylko w głowie kolejne znaki zapytania, no i pełnokrwiści bohaterowie, bez których proza Remigiusza Mroza nie byłaby taka sama. Nie powiem, przywiązałam się do Chyłki i Zordona. Całe szczęście, że na półce czekają jeszcze kolejne dwa tomy ;)

"Kasacja" była dobra. Ale to co wydarzyło się w tej książce to już coś więcej niż "dobre", czy nawet "bardzo dobre". Świetnie skonstrułowana, nieprzewidywalna fabuła, zagadka, która z rozdziału na rozdział, zamiast odkrywać kolejne elementy układanki, tworzy tylko w głowie kolejne znaki zapytania, no i pełnokrwiści bohaterowie, bez których proza Remigiusza Mroza nie byłaby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Co tu dużo mówić. Kolejna powieść z serii lekkich, łatwych i przyjemnych spod pióra Abbi Glines. Mimo, że o wiele bardziej do gustu przypadła mi seria "Rosemary Beach", to "Sea Breeze" także trzyma poziom. "Dotknij mnie" to taki typowy średniak. Historia Prestona i Amandy nie była może i aż tak zła, jak ta przedstawiona w pierwszym tomie, ale nie dorównuje również perypetiom Marcusa i Low, ani Cage'a i Evy, które miały w sobie więcej głębi i lekkiego dramatyzmu. W przypadku tej powieści coś tu po prostu nie zagrało, a para głównych bohaterów jakoś mnie do siebie nie przekonała.

Co tu dużo mówić. Kolejna powieść z serii lekkich, łatwych i przyjemnych spod pióra Abbi Glines. Mimo, że o wiele bardziej do gustu przypadła mi seria "Rosemary Beach", to "Sea Breeze" także trzyma poziom. "Dotknij mnie" to taki typowy średniak. Historia Prestona i Amandy nie była może i aż tak zła, jak ta przedstawiona w pierwszym tomie, ale nie dorównuje również...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Miło było powrócić do tej serii. Po ponad 1.5 roku jakie dzieliło mnie od przeczytania "Jedynej" do mojej przygody z "Następczynią" i "Koroną" zdążyłam zapomnieć jak pokochałam bajkowy klimat, urok i lekkość z jaką pisze Kiera Cass. Może to przez mój sentyment do "Rywalek", a może po prostu od samego początku miałam co do ich kontynuacji niższe oczekiwania, historia Eadlyn nie irytowała i nie wydała mi sie tak pełna niedociągnięć jak zmagania jej matki. Niewątpliwy plus za to, że autorka nie skupiła się jedynie na głównej bohaterce, ale w jej historię wplotła także wątki nawiązujące do poprzednich tomów serii. Sentymentalna cześć czytelników na pewno jest jej za to ogromnie wdzięczna ;) Po zapoznaniu się z ostatnimi stronami "Korony" nie czuję rozczarowania, wręcz przeciwnie, lekki niedosyt przez takie, a nie inne zakończenie. Niby wszystkie wątki zostały zamknięte, a czytelnicy jak i bohaterowie dostali swój happy end, ale mimo wszystko nie ukrywam, że chętnie zostałabym w świecie Eadlyn, Eikko, Henri'ego, Kile'a, Aherna, Josie, Americi i Maxona jeszcze trochę dłużej :)

Miło było powrócić do tej serii. Po ponad 1.5 roku jakie dzieliło mnie od przeczytania "Jedynej" do mojej przygody z "Następczynią" i "Koroną" zdążyłam zapomnieć jak pokochałam bajkowy klimat, urok i lekkość z jaką pisze Kiera Cass. Może to przez mój sentyment do "Rywalek", a może po prostu od samego początku miałam co do ich kontynuacji niższe oczekiwania, historia Eadlyn...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Cóż więcej można powiedzieć o "Dziedzictwie ognia" niż to, że Sarah J. Maas kolejny raz udowodniła, że potrafi zaskakiwać, zachwycać i wciągać czytelników do swojego świata w mgnieniu oka. Kolejna część przygód Celaeny Sardothien to jazda bez trzymanki, pełna dworskich intryg, przyprawiających o szybsze bicie serca pojedynków i zwrotów akcji, przepełniona magią i zachwycająca bogactwem wykreowanego przez autorkę świata. Od tej książki po prostu nie sposób się oderwać. Pióro Sarah J. Maas sprawia, że zachowuję się jak narkomanka na głodzie, nieustannie pragnę więcej i więcej, nie ważne, jak grube tomiszcze wpadło w moje ręce tym razem. Gwarantuję, że satysfakcja płynąca z lektury zdecydowanie jest w stanie zrekompensować wam kolejną nockę zarwaną przy "Dziedzictwie ognia".

Cóż więcej można powiedzieć o "Dziedzictwie ognia" niż to, że Sarah J. Maas kolejny raz udowodniła, że potrafi zaskakiwać, zachwycać i wciągać czytelników do swojego świata w mgnieniu oka. Kolejna część przygód Celaeny Sardothien to jazda bez trzymanki, pełna dworskich intryg, przyprawiających o szybsze bicie serca pojedynków i zwrotów akcji, przepełniona magią i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Cassandra Clare to jedna z autorek, których książki zawsze potrafią umilić mi czas i poprawić humor. Jej seria Dary Anioła podbiła serca nie jednego czytelnika, w tym moje. Po tym jak zdążyłam spędzić w towarzystwie nowojorskich Nocnych Łowców długie godziny, przeżyć wraz z nimi niezapomniane przygody i każdego z nich pokochać jak własną rodzinę, w końcu przyszedł także czas na wędrówkę po jednej z ich europejskich siedzib.
Mechaniczny Anioł to początek kolejnej serii, zupełnie nowej historii, świata przedstawionego z trochę innej perspektywy, mimo to od początku dało się wyczuć subtelne nawiązania do poprzedniej serii. Nic dziwnego. W końcu uniwersum pozostaje to samo. Tym razem jednak autorce udało się uchwycić w nim coś, czego nie zauważyłam poprzednim razem. Dary Anioła miały swój urok, jednak dopiero o Diabelskich Maszynach mogę powiedzieć, że mają prawdziwy klimat.

Deszcz nieustannie dudniący w szyby. Mgła powoli snującą się po opustoszałych uliczkach. Mroczne postacie przemykające licznymi zaułkami. Tajemnicze czekające na odkrycie. A pośród tego wszystkiego ona - młoda dziewczyna, zagubiona i zdezorientowana, sama w obcym mieście. Tak właśnie jawi się XIX Londyn oczami Cassandry Clare.

Tę urokliwą i niepowtarzalną otoczkę niewątpliwie dopełniają charyzmatyczne postacie. Wiele można powiedzieć o bohaterach stworzonych przez Clare, ale na pewno nie to, że brakuje im charakteru czy humoru. Zarówno Tessa, Will, Jem - wszyscy mają swoje aspiracje, historię, która warunkuje ich późniejsze zachowanie. W przypadku tej autorki każdego z nich można traktować jak małe dzieło sztuki.

Powieść niestety nie wciąga od pierwszych stron. Na początku ciężko wdrożyć się w akcję, wydarzenia się dłużą, a tempo jest powolne, niewątpliwie przez nacisk autorki na dokładne wykreowanie bohaterów i świata przedstawionego. Mimo to, późniejsze dramatyczne zagęszczenie akcji i rozbrajające dialogi rekompensują niemal wszystkie niedociągnięcia. Niespodziewane zwroty akcji, dynamiczne sceny walki i strach o życie bohaterów. Nie da się ukryć - od mało której książki Cassandry Clare w ogóle da się oderwać.

Mechanicznego Anioła traktuję jako wstęp do całej trylogii. Autorka postawiła na dokładne zarysowanie wszystkich detali, aby w późniejszych częściach skupić się na fabule. Nie znaczy to wcale, że tej tutaj czegoś brakowało. Wręcz przeciwnie! Cassandra Clare jak zwykle zapewniła mi kilka godzin doskonałej rozrywki. Intryga, tajemnice, emocje, miłość i trudne wybory, wszystko okraszone nutką fantastyki. Właśnie tak opisałabym tę książkę i niezmiernie się cieszę, że dzięki niej mogłam powrócić do świata Nocnych Łowców, chociaż na te nie całe 500 stron :)

Cassandra Clare to jedna z autorek, których książki zawsze potrafią umilić mi czas i poprawić humor. Jej seria Dary Anioła podbiła serca nie jednego czytelnika, w tym moje. Po tym jak zdążyłam spędzić w towarzystwie nowojorskich Nocnych Łowców długie godziny, przeżyć wraz z nimi niezapomniane przygody i każdego z nich pokochać jak własną rodzinę, w końcu przyszedł także...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ilość cukru, lukru i zapychaczy w tej godnej pożałowania książce jest nie do opisania. Przez 3/4 stron jesteśmy zasypywani przesłodzonymi sytuacjami z życia głównych bohaterów, wszystko wszystkim idzie jak po maśle, a wokół brakuje tylko tęcz i jednorożców. Nagle 50 stron przed końcem autorka uświadamia sobie, że chyba robi się trochę nudno i wypadałoby jakoś tę historię doprowadzić do końca, więc ciska bohaterom kłody pod nogi z determinacją godną Terminatora na sterydach. Do tego próżnia intelektualna i jednowymiarowość postaci. Styl autorki boleśnie prosty i cóż... po prostu zły. Aż się zaczęłam zastanawiać, czy aby na pewno mam do czynienia z prawdziwą powieścią, czy może gorszym sortem opowiadań z Wattpada.

Ilość cukru, lukru i zapychaczy w tej godnej pożałowania książce jest nie do opisania. Przez 3/4 stron jesteśmy zasypywani przesłodzonymi sytuacjami z życia głównych bohaterów, wszystko wszystkim idzie jak po maśle, a wokół brakuje tylko tęcz i jednorożców. Nagle 50 stron przed końcem autorka uświadamia sobie, że chyba robi się trochę nudno i wypadałoby jakoś tę historię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Stary człowiek i morze", czyli jak napisać kilkadziesiąt stron o łowieniu ryb i dostać za to Nobla.

"Stary człowiek i morze", czyli jak napisać kilkadziesiąt stron o łowieniu ryb i dostać za to Nobla.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Deszcz nieustannie dudniący w szyby. Mgła powoli snującą się po opustoszałych uliczkach. Mroczne postacie przemykające licznymi zaułkami. Tajemnicze czekające na odkrycie. A pośród tego wszystkiego ona - młoda dziewczyna, zagubiona i zdezorientowana, sama w obcym mieście. Tak właśnie jawi się XIX Londyn oczami Cassandry Clare.

Mechanicznego Anioła traktuję jako wstęp do całej trylogii. Autorka postawiła na dokładne zarysowanie wszystkich detali, aby w późniejszych częściach skupić się na fabule. Nie znaczy to wcale, że tej tutaj czegoś brakowało. Wręcz przeciwnie! Cassandra Clare jak zwykle zapewniła mi kilka godzin doskonałej rozrywki. Intryga, tajemnice, emocje, miłość i trudne wybory, wszystko okraszone nutką fantastyki. Właśnie tak opisałabym tę książkę i niezmiernie się cieszę, że dzięki niej mogłam powrócić do świata Nocnych Łowców, chociaż na te nie całe 500 stron :)

Więcej na:
http://czytanie-i-ogladanie.blogspot.com/2015/09/desz-mga-i-krwiozercze-automaty.html

Deszcz nieustannie dudniący w szyby. Mgła powoli snującą się po opustoszałych uliczkach. Mroczne postacie przemykające licznymi zaułkami. Tajemnicze czekające na odkrycie. A pośród tego wszystkiego ona - młoda dziewczyna, zagubiona i zdezorientowana, sama w obcym mieście. Tak właśnie jawi się XIX Londyn oczami Cassandry Clare.

Mechanicznego Anioła traktuję jako wstęp do...

więcej Pokaż mimo to