-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
Euro 2012. Ciszewski w swojej najnowszej książce „Upał” ukazuje scenariusz zamachu terrorystycznego. Na Stadionie Narodowym tysiące osób kibicuje reprezentacji polskiej podczas meczu Polska-Niemcy. Jest to idealny cel. Dwa dni przed tym ważnym wydarzeniem, niedaleko Dworca Centralnego zostaje zatrzymany mężczyzna, który miał dokonać zamachu. Pakistańczyk nie wykonał zadania, ponieważ nie zadziałał zapalnik. Przypadek? Następnie dochodzi do wybuchu dwóch bomb w okolicy metra. Służby specjalnie muszą znaleźć zamachowców przed meczem, którego nie można odwołać. Co wydarzy się podczas ważnej imprezy? Czy podinspektor Jakub Tyszkiewicz poradzi sobie w śledztwie?
Autorem książki jest Marcin Ciszewski, który zadebiutował powieścią „www.1939.com.pl” w 2008 roku. Wcześniej był dziennikarzem Redakcji Muzycznej radiowej Trójki, grał na basie w takich zespołach jak: Delator, Kosmetyki Mrs. Pinky oraz Full Metal Jacket. Porzucił swoje pasje by w pełni oddać się zajęciom menadżerskim w firmach deweloperskich. Następnie zaczął chodzić na treningi koreańskiej sztuki walki zwanej Taekwondo. Ukończył studia na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Ciszewskiego, ale jakież zaskakujące. Polski autor, który tą książką mógłby podbić świat. Jest to jedna z lepszych powieści sensacyjnych, które czytałam w ostatnim czasie. Od pierwszych stron zostajemy wciągnięci w pełną napięcia rzeczywistość. Dziejące się wydarzenia są nam bliskie, ponieważ akcja „Upału” rozgrywa się w Warszawie. Mimo tego, że jest to fikcyjna historia (tym bardziej, że nasza reprezentacja wyszła z grupy i gra z Niemcami) to podczas czytania ma się wrażenie, że to prawda. Został dopracowany każdy szczegół (oprócz tego, że rocznik ’96 w tym roku nie chodzi jeszcze do liceum, ale nie będę się czepiać).
Dynamiczne opisy, zwroty akcji i zaskakujące zachowania bohaterów. Autor pokazał nam, jak naprawdę wygląda praca w służbach specjalnych. Mamy okazję zobaczyć, w jaki sposób są zdobywane informacje. Momentami książka szokuje, gdyż nie spodziewałam się takiej brutalności wśród członków CBŚ. Bardzo podoba mi się okładka. Widzimy na niej mężczyznę otoczonego dymem, a w tle Stadion Narodowy.
Zachęcam do zapoznania się z tą książką, gdyż jest to interesująca powieść przy której nikt nie będzie się nudził.
Euro 2012. Ciszewski w swojej najnowszej książce „Upał” ukazuje scenariusz zamachu terrorystycznego. Na Stadionie Narodowym tysiące osób kibicuje reprezentacji polskiej podczas meczu Polska-Niemcy. Jest to idealny cel. Dwa dni przed tym ważnym wydarzeniem, niedaleko Dworca Centralnego zostaje zatrzymany mężczyzna, który miał dokonać zamachu. Pakistańczyk nie wykonał...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Od dłuższego czasu chciałam przeczytać tę książkę, aż wreszcie trafiła w moje ręce. Piękna okładka oraz zachęcający opis. Walka dobra i zła to częsty motyw występujący w powieściach dla młodzieży, dlatego chciałam zobaczyć jak Desrochers ukaże go w swoim dziele. Piekło czy niebo? Czy zasługujemy by iść do Boga? Może przez popełnione grzechy, wiemy iż pójdziemy do piekła? Nieznane są nasze losy.
Główną bohaterką jest siedemnastoletnia Frannie, która pochodzi z katolickiej rodziny. Wcześniej nie szukała stałego związku. Do czasu..., gdy w szkole pojawia się Luc. Nikt nie wie skąd on pochodzi, jest tajemniczy i przystojny. Nastolatka nie może przestać myśleć o chłopaku. Jak się okazuje Luc jest demonem, który czyha na duszę Frannie. Jego zadaniem jest sprowadzenie dziewczyny na złą drogę. Jednak przeciw niemu do walki staje anioł Gabe. Kto wygra? Czy Luc zdobędzie duszę nastolatki?
„Demony. Pokusa” to debiutancka książka Lisy Desrochers. Autorka uwielbia podróżować oraz czytać niesamowite opowieści. Często wygłasza wykłada na temat ochrony zdrowia. Z wykształcenia jest doktorem fizykoterapii. Mieszka wraz z mężem i córkami w Kalifornii.
„Przebaczenie to klucz do wszystkiego”
Każda powieść ma w sobie coś wyjątkowego. Także w tej próbowałam doszukać się czegoś pozytywnego. Co najbardziej mi się spodobało? Autorka zwróciła uwagę na to, jak wielkie znaczenie ma przebaczenie. Bohaterka obwinia się za śmierć swojego brata. Anioł Gabe pomaga jej w tym, by sobie przebaczyła, ponieważ jest to klucz do uratowania siebie i bliskich.
Podczas czytania odniosłam wrażenie, że znam tych bohaterów. Otóż „Demony. Pokusa” to połączenie „Zmierzchu”, „Blasku” i „Szeptem”. Głównym motywem jest walka dobra ze złem oraz miłość dwóch chłopaków do jednej dziewczyny. Myślałam, że ta powieść czymś mnie zaskoczy. Niestety autorka nie dodała nic nowego. Mam mieszane uczucia, ponieważ liczyłam na świetną książkę, która mnie zachwyci, a fabuła jest dosyć oklepana. Jeżeli chodzi o język, to przerażają mnie użyte wulgaryzmy. Nie lubię gdy w dialogach pojawiają się przekleństwa, gdyż od razu mnie to zniechęca.
Ogólnie książka należy do tych przeciętnych, które się niczym szczególnym nie wyróżniają. Jeżeli macie czas na powieść o walce dobra ze złem, a na półce nie czeka na Was jakaś świetna lektura to sięgnijcie po „Demony. Pokusa”. Może Wam się akurat spodobają losy Frannie.
Od dłuższego czasu chciałam przeczytać tę książkę, aż wreszcie trafiła w moje ręce. Piękna okładka oraz zachęcający opis. Walka dobra i zła to częsty motyw występujący w powieściach dla młodzieży, dlatego chciałam zobaczyć jak Desrochers ukaże go w swoim dziele. Piekło czy niebo? Czy zasługujemy by iść do Boga? Może przez popełnione grzechy, wiemy iż pójdziemy do piekła?...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Po przeczytaniu „Snajpera” zainteresowałam się grupą Seal Team Six. Długo się nie zastanawiałam czy sięgnąć po „Operację Geronimo”. Wiedziałam, że jest ona warta mojej uwagi. Sprawiły to zachęcające teksty na okładce oraz tematyka. Jest to jedyna książka, którą autor stworzył na bezpośrednich relacjach żołnierzy z operacji likwidacji Osamy bin Ladena.
Autorem „Operacji Geronimo” jest Chuck Pfarrer, który był wcześniej członkiem SEAL Team Six. Urodził się w Bostonie. Pochodzi z rodziny o wojskowych tradycjach. Ukończył Akademię Wojskową Staunton. Chuck przez osiem lat służył w Ameryce Środkowej, w siłach NATO w Europie oraz na Bliskim Wschodzie. Aktualnie pracuje jako redaktor, pisze powieści oraz próbuje sił jako scenarzysta.
„Zwycięzcy nigdy się nie poddają, a ci, którzy się poddają, nigdy nie zwyciężają”
2 maja 2011 roku prezydent Barack Obama usłyszał transmitowany za pośrednictwem satelity głos jednego z żołnierzy specjalnego oddziału SEAL Team Six: „Geronimo, Echo, KIA”. Oznacza to, że najgroźniejszy człowiek ostatnich lat – Osama Bin Laden nie żyje. „Operacja Geronimo” ma na celu ukazanie tego jak naprawdę to wszystko wyglądało. Co ukryły przed nami media?
Autor poświęcił na samą operację niewiele stron i to pod koniec książki. Najpierw próbuje nam przybliżyć historię SEAL Team Six potem życie Osamy. Chuck sprawił, że inaczej spojrzałam na Bin Ladena. Media wytworzyły obraz bezwzględnego zamachowca. Tylko nikt się nie zastanawiał dlaczego on tak postępował. Ma to swój zalążek w dojrzewaniu, a następnie w dorosłym życiu. W trakcje lat szkolnym był gorliwym wyznawcą islamu nieuznającym przemocy. Autor szczegółowo opisał jego biografię, uwzględnił w niej także rodzinę i pomocników. Chuck stworzył niesamowitą całość łącząc trzy historie: o SEAL Team Six, Bin Ladenie oraz akcje „Geronimo”. Dzięki temu buduje napięcie.
„Operacja Geronimo” to skarbnica fachowych pojęć. Jako dziewczyna za bardzo nie znam się na broni, ale lubię czytać książki poświęcone tej tematyce. Tylko czy przeszkadzały mi wszystkie nazwy? Nie! One jedynie dodały wiarygodności tej książce. Podoba mi się język, który sprawia, że czytelnik z przyjemnością czyta każdą kolejną stronę. Dzięki dokładnym opisom możemy się przenieść w świat żołnierzy i terrorystów. Zachęcam do poznania prawdziwej historii, która wstrząsnęła całym światem.
Po przeczytaniu „Snajpera” zainteresowałam się grupą Seal Team Six. Długo się nie zastanawiałam czy sięgnąć po „Operację Geronimo”. Wiedziałam, że jest ona warta mojej uwagi. Sprawiły to zachęcające teksty na okładce oraz tematyka. Jest to jedyna książka, którą autor stworzył na bezpośrednich relacjach żołnierzy z operacji likwidacji Osamy bin Ladena.
Autorem „Operacji...
W ostatnim czasie na polskim rynku królują książki erotyczne. Kto nie kojarzy powieści „Pięćdziesiąt twarzy Greya” ? Właśnie tą książką inspirowała się Marisa Bennett, tworząc łóżkowy poradnik „Pięćdziesiąt twarzy przyjemności”. Jest on dedykowany kobietom, które pragną być niegrzeczne w sypialni.
Autorką jest Marisa Bennett, która mieszka wraz z mężem w Minnesocie. Preferuje niegrzeczne zabawy w łóżku. Jest uzależniona od lodów orzechowych oraz skoków spadochronowych.
Na okładce napisano, że książka ta poprowadzi nas bez wpadek przez eksperymenty, które zawsze nas pociągały. Należy poddać się pożądaniu i robić to na co ma się ochotę, bez wstydu, z pewnością siebie. Czy ten poradnik faktycznie obudzi w nas żądze władzy w łóżku? Niestety musze stwierdzić, iż jest to jedna z najgorszych książek. Znajdziemy takie rozdziały jak: „Oszałamiające techniki seksualne”, „Daj mi klapsa, kochanie! Wprowadzenie, jak i po co dawać klapsy”, „Zwiąż mnie” czy „Dominacja”. Już po samych tytułach widzimy o czym jest „Pięćdziesiąt twarzy przyjemności”.
Jeżeli kogoś kręcą kulki waginalne, wiązanie, seks w miejscach publicznych to może znalazłby coś w tym poradniku dla siebie. Jako, iż nie preferuję tego typu urozmaiceń w łóżku, czytanie było dla mnie katorgą. Z każdą kolejną stroną zastanawiałam się co ludzie widzą w BDSM. Dla mnie jest to coś nienormalnego i nigdy nie dopuściłabym do takich rzeczy. Faktycznie jest to bardzo niegrzeczna książka. Są w niej opisane pozycje, wrażenia jakich można doznać, dodatkowo znalazły się w niej cytaty sławnych poetów, np. Safony.
„Plącze mi się język, zamiera słowo, powolny płomień przenika ma ciało, oczy tracą blask, to znów dźwięczy w uszach świdrujący szum”.
Rozpoczynając czytanie, liczyłam na coś zupełnie innego. Myślałam, że będzie to subtelny poradnik, w którym znajdę coś interesującego. Niestety „Pięćdziesiąt twarzy przyjemności” będę kojarzyć tylko z wulgarnością i wyuzdanymi pozycjami. Książka ta może znaleźć poparcie wśród osób próbujących BDSM. Ja nie jestem tą osobą, dlatego nie zachęcam do zakupu tego poradnika. Z pewnością na rynku jest wiele innych erotycznych książek, które będą ciekawsze od tej.
W ostatnim czasie na polskim rynku królują książki erotyczne. Kto nie kojarzy powieści „Pięćdziesiąt twarzy Greya” ? Właśnie tą książką inspirowała się Marisa Bennett, tworząc łóżkowy poradnik „Pięćdziesiąt twarzy przyjemności”. Jest on dedykowany kobietom, które pragną być niegrzeczne w sypialni.
Autorką jest Marisa Bennett, która mieszka wraz z mężem w Minnesocie....
Autorka książka przedstawia nam wstrząsającą wizję przyszłości. Przenosimy się do roku 2140, gdzie świat wygląda zupełnie inaczej niż teraz. Został wynaleziony sposób na Długowieczność, ale także wprowadzono Deklarację. Czym ona jest? Ustawą, która zakazuje posiadania dzieci. Konsekwencją jej złamania jest zrzeczenie się z długiego życia, natomiast potomstwo stanie się nadmiarem.
„Gdyby nie Ty, nie wiedziałabym nawet, co to znaczy mieć przyjaciela...”
Główna bohaterka - Anna, przebywa w ośrodku Grange Hall odkąd skończyła 2.5 roku. Jej rodzice stworzyli ją nielegalnie, przez co złamali prawo. Życie w tym miejscu jest trudne dla każdego dziecka. Nie przysługują im żadne przyjemności, nie mogą mieć niczego na własność. Są wyrzutkami. Anna ma już 15 lat i wkrótce stanie się Użyteczną. Będzie służyć legalnym ludziom. Każdego dnia uczy się, jak wykonywać najlepiej pracę. Żyje w przekonaniu, że jej rodzice byli źli, nienawidzi ich za to, iż byli tak egoistyczni i nie szanowali Deklaracji. Jest jedną z najlepiej sprawujących się nadmiarów. Do czasu, gdy w ośrodku pojawia się Peter. Chłopak pragnie pokazać nastolatce jaka jest prawda, dać do zrozumienia, iż rodzice ją kochają i chcą by żyła wraz z nimi. Tylko czy Anna mu uwierzy?
„Nadmiar to coś zbędnego. Niepotrzebnego. Nie można być nadmiarem, jeśli ktoś cię potrzebuję. Nie można być nadmiarem, jeśli ktoś cię kocha.”
Gdy zabierałam się za tę książkę, nie spodziewałam się, iż tak mnie wciągnie. Nie mogłam się od niej oderwać. Świat, który został przedstawiony jest dla nas szokujący, ale istnieje małe prawdopodobieństwo, iż tak może być za kilkaset lat. Nikt z nas nie wie, jak będzie wyglądała przyszłość. Podczas czytania utożsamiałam się z bohaterami, głównie Anną. Jest niezwykle sympatyczną dziewczyną i podziwiam ją za odwagę. Na uwagę zasługuję także Peter, który ma kluczowe znaczenie w powieści. Jest tajemniczym chłopakiem, który trafił ze świata zewnętrznego do Grange Hall dosyć późno. Ośrodek jest piekłem. Nie mogłam zrozumieć, jak można tak traktować dzieci, wpajać im kłamstwa.
"Deklarację" czyta się szybko i z przyjemnością. Mamy w niej dwa rodzaje narracji. Pierwszy to pamiętnik, który prowadzi Anna. Mamy możliwość przeczytania jej cennych zapisków dotyczących życia w ośrodku. Poznajemy jak nienawidzi swoich rodziców, natomiast w dyrektorce Grange Hall widzi autorytet. Jest to dla nas szokujące, ale wpajane fałszywe informacje wpływają na człowieka. Anna od najmłodszych lat, żyła w kłamstwie. Gdy pojawił się Peter nie wiedziała, komu może zaufać. Druga narracja jest trzecioosobowa. Dzięki niej możemy sami ocenić jak ma się sytuacja w ośrodku.
Polecam tę książkę, tym bardziej, iż jest to debiut Malley. Jak na pierwszą powieść, autorka wykonała dobrą "robotę". Jest to interesująca powieść, wywołująca w czytelniku emocje. Podczas czytania nie będziecie znudzeni, ani znużeni.
Autorka książka przedstawia nam wstrząsającą wizję przyszłości. Przenosimy się do roku 2140, gdzie świat wygląda zupełnie inaczej niż teraz. Został wynaleziony sposób na Długowieczność, ale także wprowadzono Deklarację. Czym ona jest? Ustawą, która zakazuje posiadania dzieci. Konsekwencją jej złamania jest zrzeczenie się z długiego życia, natomiast potomstwo stanie się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
W XXI wieku seks jest dla większości jedynie przyjemnością, chwilowym uniesieniem, nieznaczącym „numerkiem”. Idealnym przykładem są bohaterowie książki „Gracze”, którzy mają przygody na jedną noc.
Marta spędza czas imprezując i pijąc. Gdy poznaje Piotra, który jest znanym aktorem, nie zastanawia się zbyt długo i uprawia z nim przelotny seks. Mężczyzna ten wykorzystuje kobiety. Liczy się dla niego tylko zaspokajanie swoich potrzeb. Doskonałe życie burzy Felicja. Po wspólnej namiętnej nocy świat aktora staje na głowie. Jak będą wyglądały losy Marty, Piotra, Felicji i innych?
Autorka książki, Renata Chaczko urodziła się w 1985 roku. Ukończyła Produkcję Filmową i Telewizyjną na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Początkowo zajmowała się dziennikarstwem. Pracowała w miesięczniku „Gentelman”, gdzie przeprowadzała wywiady oraz pisała recenzje. Była także w zespole Radia Eska i eska.pl Aktualnie mieszka w Amsterdamie, prowadzi blog oraz firmę.
Już od pierwszych stron powieść zaczęła szokować wulgarnym językiem oraz wyuzdanymi scenami. Trochę mnie to przeraziło, ponieważ nie lubię, gdy bohaterowie nadużywają przekleństw. Miałam nadzieję, że z czasem się to zmieni i postacie się pohamują. Niestety, ale cała książka przesycona jest takim słownictwem. Wiele wypowiedzi było moim zdaniem też zbędnych, np.
„A ja niemal zawsze piję do oporu, tak że często obsikuję sobie gacie w jakimś obleśnym kiblu, gdy próbuję się wylać „na Małysza”. Nigdy w tych kiblach nie ma też papieru żeby się wytrzeć, więc pod koniec imprezy gacie tak mnie odparzają, że zaczynam trzeźwieć. Gacie cuchną i rano sztywnieją. Raz nawet latem obsikałam sobie buty, gdy sikałam w krzakach. Bo taka była kolejka do kibla!”
W powieści występuje osiem osób, które seks traktują jak zabawę, nie zdając sobie sprawy z konsekwencji. Jak się okaże na końcu, książka ta ma pewien sens. Wulgaryzmy (mimo tego, iż irytują podczas czytania) mają na celu pokazanie jacy to są tak naprawdę ludzie. Bohaterowie „Graczy” mogą zrobić wszystko, nie mają żadnych hamulców.
Może i nie jest to wybitna książka, ale w jakiś sposób mnie zainteresowała i przeczytałam ją w dwa dni. Zwraca uwagę na to, że seks to nie wszystko. „Graczy” polecam osobom, które lubię tego typu powieści. Nie każdemu mogą się spodobać ciągłe sceny erotyczne oraz takie podejście do życia, jakie mają bohaterowie.
W XXI wieku seks jest dla większości jedynie przyjemnością, chwilowym uniesieniem, nieznaczącym „numerkiem”. Idealnym przykładem są bohaterowie książki „Gracze”, którzy mają przygody na jedną noc.
Marta spędza czas imprezując i pijąc. Gdy poznaje Piotra, który jest znanym aktorem, nie zastanawia się zbyt długo i uprawia z nim przelotny seks. Mężczyzna ten wykorzystuje...
Od dłuższego czasu miałam ochotę na dobrą, trzymającą w napięciu książkę, która będzie z gatunku paranormal romance. Biorąc do rąk „Syrenę” miałam nadzieję, że właśnie taka będzie. Na szczęście się nie zawiodłam.
Siostry Vanessa i Justine Sands były na wakacjach w miasteczku Winter Harbor. Towarzyszyli im bracia Carmichaelowie. Razem mieli spędzić ciekawie wolny czas jak co roku. Jednak teraz nie miało być tak jak zawsze. Justine wybrała się nad urwisko, by poskakać do wody. Na drugi dzień fale wyrzuciły jej ciało. Nieszczęśliwy wypadek? A może morderstwo? Vanessa nie ma wątpliwości. To na pewno nie był przypadek, tym bardziej, że następuje seria tajemniczych zdarzeń. W nadbrzeżnym miasteczku dzieje się coś złego. Fale wyrzucają ciała martwych mężczyzn z uśmiechami. Nastolatka postanawia odkryć co jest przyczyną śmierci ludzi. Czy te wypadki mają coś wspólnego z jej siostrą i przyjacielem?
„-Kiedy się kocha tak bardzo - powiedział, obejmując mnie w pasie i delikatnie przyciągając do siebie - zrobi się wszystko, żeby zapewnić tej osobie bezpieczeństwo. Zrobi się wszystko, żeby zadbać o to, by była szczęśliwa.”
Autorką jest Tricia Rayburn, która swoją pierwszą książkę napisała gdy była nastolatką. Mimo tego, iż boi się stworzeń z głębin to uwielbia wodę. Mieszka w nadmorskiej miejscowości na wschodnim wybrzeżu Long Island.
Podczas czytania tej książki nie nudziłam się, a to za sprawą ciągłego napięcia. Autorka nie pozwala na to by, czytelnik zasypiał. Akcja pędzi z zawrotną prędkością. Tajemnicze morderstwa, własne śledztwo Vanessy, niewyjaśnione sprawy. Bardzo podoba mi się pomysł Rayburn na taką powieść. Tutaj nie tylko idea jest genialna, ale także i wykonanie. Język jest prosty w przekazie, dzięki czemu „Syrenę” czyta się szybko. Jestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy bohaterów, których polubiłam. W szczególności główna postać zasługuje na uwagę. Vanessa jest zwykłą nastolatką, która ryzykuje swoim życiem, po to by poznać prawdę. Należy ona do osób odważnych i inteligentnych.
Podoba mi się to, że autorka w swojej książce nie wykorzystała wampirów, wilkołaków, które są oklepane w literaturze młodzieżowej. Tutaj mamy syreny, jakże tajemnicze stworzenia. Jest to powieść, która wyróżnia się spośród innych w pozytywnym znaczeniu. Nie mogę się doczekać, aż dopadnę kolejną część. Mam nadzieję, że Tricia mnie nie zawiedzie i da mi dawkę niezwykłych emocji.
Od dłuższego czasu miałam ochotę na dobrą, trzymającą w napięciu książkę, która będzie z gatunku paranormal romance. Biorąc do rąk „Syrenę” miałam nadzieję, że właśnie taka będzie. Na szczęście się nie zawiodłam.
Siostry Vanessa i Justine Sands były na wakacjach w miasteczku Winter Harbor. Towarzyszyli im bracia Carmichaelowie. Razem mieli spędzić ciekawie wolny czas jak...
Najpierw zwróciłam uwagę na okładkę, która jest magiczna. Następnie moje zainteresowanie spotęgował ciekawy opis. Nie mogłam obojętnie przejść obok tej książki. Cieszę się, że miałam możliwość przeczytania „Wiedźmy”, gdyż jest to interesująca powieść.
Autorami książki są Nancy Holder i Debbie Viguié.
Nancy jest amerykańską pisarką wielu powieści. Jest laureatką za osiągnięcia w pisaniu horrorów. Dorastała w Kalifornii i Japonii. Ostatecznie wróciła do USA, by kontynuować studia. Ma jedną córkę.
Debbie mieszka wraz z mężem i kotem na Florydzie. Jest współautorką licznych powieści z gatunku dark fantasy i thrillerów.
„Już spiskowania nadszedł czas,
Wrogom nie ufa żaden z nas.
Zawładniemy ich duszami,
Sercem, myślą będą z nami”
Kiedy rodzice Holly Cathers giną w tragicznym wypadku podczas spływu wzburzoną rzeką, wydaje się jej, że życie legło w gruzach. Wyrwana z rodzinnego domu w San Francisco, przenosi się do Seattle i zamieszkuje z ciotką Marie-Claire oraz bliźniaczkami – Amandą i Nicole. Zdumiona niezwykłymi przygodami, które przytrafiają się jej w nowym miejscu, Holly stopniowo zapomina o bólu po stracie najbliższych. Odkrywa na przykład, że jej ukochana kotka o imieniu Bast może spełniać życzenia. Sparaliżowana strachem widzi, jak ogromny sokół atakuje jej przyjaciółkę Niespodziewanie zakochuje się w tajemniczym nieznajomym. Zgłębiając mroczną przeszłość swojej rodziny, wkracza w niebezpieczny świat magii, sekretów i intryg. Przeczuwa, że niebawem będzie musiała stawić czoło przeznaczeniu, jednak rola, jaką przyjdzie jej odegrać w odwiecznym sporze pomiędzy rodami Cahors i Deveraux, przejdzie jej najśmielsze oczekiwania.
Jestem zachwycona ta książką, ponieważ uwielbiam wszystko co związane z magią. W „Wiedźmie” autorki zaserwowały nam obszerne opisy dotyczące obrządków oraz przygotowaniami do czarów. Czyta się je z wielkim zainteresowaniem. Warto zwrócić uwagę na sposób w jaki została napisana powieść. Występują liczne retrospekcje, dzięki czemu poznajemy przeszłość przodków naszych bohaterów. Momentami miałam trudności z rozeznaniem się w sytuacji. Nie miałam pojęcia o co chodzi bohaterom, jednak po dokładnej analizie można było zrozumieć co autorki miały na myśli. Język jest prosty, łatwy w odbiorze. Bez problemy wyobrażamy sobie miejsca i wydarzenia. Realistyczne opisy sprawiają, że mamy wrażenie, iż czary istnieją naprawdę.
Zachęcam to przeczytania „Wiedźmy”. Przeniesiecie się w niesamowity świat magii, konfliktów i miłości.
Najpierw zwróciłam uwagę na okładkę, która jest magiczna. Następnie moje zainteresowanie spotęgował ciekawy opis. Nie mogłam obojętnie przejść obok tej książki. Cieszę się, że miałam możliwość przeczytania „Wiedźmy”, gdyż jest to interesująca powieść.
Autorami książki są Nancy Holder i Debbie Viguié.
Nancy jest amerykańską pisarką wielu powieści. Jest laureatką za...
Do przeczytania tej powieści zachęcił mnie tekst na okładce „Najgorętsza książka roku”. Czy właśnie taka była? Ostatnio na rynku pojawia się wiele erotyków. „Trzy oblicza pożądania” też do nich należy, jednak nie myślcie, iż znajdują się w niej same sceny erotyczne.
Główną bohaterką jest Anne Kinney, która wiedzie normalne życie. Ma kochającego męża, z którym mieszka w pięknym domu nad jeziorem. Jak każde małżeństwo, muszą zmagać się z różnymi problemami. Jednak największe zamieszanie wprowadza teściowa. Kobieta męczy Anne przez ciągłe pytania o dziecko. Lubi też narzucać swoje zdanie. Wkrótce rodzice Kinney będą obchodzić trzydziestolecie małżeństwa. Anne, jako iż jest najstarszą córką zajmie się przygotowaniem uroczystości. Dodatkowo życie kobiety urozmaici przyjaciel męża – Alex, który wprowadzi się do ich domu na jakichś czas. Mężczyzna szybko zaaklimatyzuje się w nowym środowisku i nawet dołączy do życia intymnego bohaterów. Jak potoczą się losy Anne?
„Nie przestaje się kochać człowieka tylko dlatego, że coś w życiu spieprzył.”
Autorka książki Megan Hart jest amerykańską pisarką romantycznych jak i erotycznych powieści. Zadebiutowała w 2002 roku. Aktualnie mieszka wraz z mężem i dziećmi w Pensylwanii.
Czytając, bałam się, iż w tej książce będzie tylko seks, seks, seks… Takie powieści są męczące, bo ile można. Na szczęście „Trzy oblicza pożądania” to obyczajówka, w której znajdziemy bardziej szczegółowe sceny erotyczne. Nie jest ich też tak dużo. Autorka główną uwagę zwraca na życie codzienne bohaterów. Razem z nimi zmagamy się z różnymi problemami.
Styl pisania Hart przypadł mi do gustu. Widać, że pisanie przychodzi jej z łatwością. Język jest prosty i lekki. Z przyjemnością zagłębiałam się w losy bohaterów. Podczas czytania zauważamy zmiany jakie zachodzą w postaciach, między innymi w Anne. Najbardziej mnie zastanawia Alex, którego do tej pory nie rozgryzłam. Jest on tajemniczym mężczyzną, nie wiadomo czym się tak naprawdę kieruje w życiu.
Zachęcam do zapoznania się z książką „Trzy oblicza pożądania”, która nie należy do wyzywających powieści z niesmacznym obrazem trójki osób w łóżku, ale specyficznym ujęciem pożądania.
Do przeczytania tej powieści zachęcił mnie tekst na okładce „Najgorętsza książka roku”. Czy właśnie taka była? Ostatnio na rynku pojawia się wiele erotyków. „Trzy oblicza pożądania” też do nich należy, jednak nie myślcie, iż znajdują się w niej same sceny erotyczne.
Główną bohaterką jest Anne Kinney, która wiedzie normalne życie. Ma kochającego męża, z którym mieszka w...
„Smak hiszpańskich pomarańczy” to książka, która zawiera trzy oddzielne opowieści. Łączy je miejsce akcji, która rozgrywa się w Hiszpanii oraz wątek miłosny, kłótnie i intrygi.
Autorką „Wakacji w Andaluzji” jest Kim Lawrence, która opiekując się dzieckiem zaczęła pisać. Jako, iż uwielbiała czytać romanse, nie było zaskoczeniem, że napisała właśnie taką książkę. Kim została ciepło przyjęta przez czytelniczki, które z chęcią czytają jej powieści. W wolnym czasie biega, gotuje i zajmuje się swoim ogrodem.
Główną bohaterką jest Lily, która rok temu miała jeszcze męża. Mieli odbyć kolejną podróż poślubną, jednak kobieta musiała sama wybrać się na odpoczynek. Dlaczego? Ponieważ jej partner miał ważną sprawę do załatwienia w pracy. Lily poznała w Hiszpanii Santiaga, który jest niebywale przystojny. Zauroczona jego wyglądem, idzie z nim do łóżka. Na domiar złego kobieta zakochuje się w nim. Jednak romans nie trwa długo, ponieważ Lily musi wrócić do domu. Okazuje się, iż mąż ją zdradzał. Dla bohaterki ten rok był niezmiernie trudny. Musiała się pozbierać po stracie ukochanej osoby oraz nienarodzonego dziecka. Przyjaciółka chce pomóc Lily i zabiera ją na wakacje. Wtedy dochodzi do niespodziewanych wydarzeń. Ponownie spotyka Santiaga.
„Wino, słońce, Barcelona” napisała Kathryn Ross, która jest brytyjską autorką ponad 30 powieści romantycznych. Jej książki są przetłumaczone między innymi na takie języki jak: francuski, hiszpański, włoski, grecki, arabski, koreański. Mieszka wraz z mężem i pasierbami w Anglii.
Carrie pracuje w agencji reklamowej. Aktualnie jej zadaniem jest przygotowanie kampanii promującej wina Santos. Jest to duże zlecenie i szansa dla niej by się wykazać. Lecąc na spotkanie z klientem, poznaje przypadkiem przystojnego prawnika. Podczas lotu wyjawia wiele faktów o kampanii. Jak się potem okazuje, ten mężczyzna to właściciel winnicy – Santos. Bohaterka myśli, że straciła zlecenie przez niedyskrecję. Jednak Maks zgadza się na współpracę, jednocześnie stawiając pewne warunki.
Ostatnią opowieść napisała Chantelle Shaw, która czytała romanse jako nastolatka. Po kilku latach pracy jako sekretarka, postanowiła stworzyć swoją pierwszą powieść, która została odrzucona przez wydawnictwo. Dopiero 20 lat później, czyli w 2006 udało jej się wydać książkę.
Bohaterką „Tylko w Madrycie” jest Grace, która prosi Javiera o spłatę długu ojca. Mężczyzna musi w ciągu dwóch miesięcy się ożenić, w przeciwnym razie straci rodzinny bank. Wpada na pomysł, by Grace stała się jego żoną, w zamian anuluje dług. Czy kobieta zgodzi się na taki warunek? Jak będzie wyglądało ich „wspólne życie”?
Nie lubię, gdy w jednej książce znajduje się wiele powieści. Wtedy zbyt szybko rozstaję się z postaciami, które polubiłam. Czytając tę książkę poczułam to samo. Chciałabym spędzić z nimi więcej czasu. Szkoda, że nie mamy na to wpływu. Gdybym miała, to ta lektura byłaby o wiele grubsza. W książce poznajemy wielu bohaterów, jednak wiele ich łączy. „Smak hiszpańskich pomarańczy” przedstawia trzy romanse, a każdy z nich jest do siebie podobny. Tylko czy to znaczy, że i nudny? Akcja rozgrywa się w malowniczych miejscach. Z zachwytem pochłaniałam kolejne opisy przedstawiające hiszpańskie krajobrazy. Prosty język sprawia, że czyta się szybko, ale też z przyjemnością. Ta książka doprowadza nas do łez. Są momenty śmieszne, ale i takie podczas których współczujemy bohaterom. Na uwagę zasługuje tez okładka, która zwraca uwagę. Jasne kolory, kobieta z pomarańczą na pierwszym planie.
„Smak hiszpańskich pomarańczy” to powieść, którą mogę polecić każdemu kto lubi lekką, miłosną historię (w tym przypadku nawet trzy).
„Smak hiszpańskich pomarańczy” to książka, która zawiera trzy oddzielne opowieści. Łączy je miejsce akcji, która rozgrywa się w Hiszpanii oraz wątek miłosny, kłótnie i intrygi.
Autorką „Wakacji w Andaluzji” jest Kim Lawrence, która opiekując się dzieckiem zaczęła pisać. Jako, iż uwielbiała czytać romanse, nie było zaskoczeniem, że napisała właśnie taką książkę. Kim...
„Plaża Babylon” to idealna powieść na wakacje, gdyż dzięki niej wybieramy się na najbardziej luksusowe wyspy tropikalne Pacyfiku. Przybywają tam najbogatsi ludzie, zajadają się drogimi potrawami, piją najróżniejszy alkohol, a na każde skinienie pojawia się obsługa. Jak wygląda praca w najdroższym miejscu na świecie?
Autorką jest Imogen Edwards-Jones – brytyjska dziennikarka, scenarzystka i pisarka. W swoich książkach ujawnia kulisy funkcjonowania branż linii lotniczych, muzyki pop czy mody. W Wielkiej Brytanii sprzedano prawie milion egzemplarzy z tej serii. „Hotel Babylon” został przetłumaczony na siedemnaście języków, natomiast „Fashion Babylon, na dziewięć. Aktualnie autorka mieszka wraz z mężem i córką w zachodnim Londynie. Kobiecie w pisaniu pomagał Autor Anonimowy, który jest managerem ekskluzywnego, sześciogwiazdkowego resortu na tropikalnej wyspie.
Historia przedstawiona w tej książce jest autentyczna. Anonim spędził dwadzieścia lat zarządzając kurortami na świecie. Dokładnie opisał zdarzenia, anegdoty, ekscesy. Ta powieść pokazuje nam jak wygląda świat bogatych. Mimo tego, iż historia trwa tylko tydzień przybliża nam tamtejszą rzeczywistość.
Głównym bohaterem jest menadżer kurortu. Z jego punktu widzenia odkrywamy realia wyspy. Mogłoby się wydawać, iż wakacje w tym miejscu są idealne. Plaża, ocean, najdroższe drinki… Tylko czy osoby tam przebywające są zadowolone? Celebryci ciągle narzekają. Menadżer musi być dostępny całą dobę. Jego praca nie jest taka łatwa. Przebywający mają co chwilę jakieś zachcianki. Ciężko im dogodzić. Śmiać mi się chciało, gdy narzekali, że pada deszcz. Myśleli, iż w tym miejscu nie ma opadów. Cóż za płytkie myślenie. W końcu rośliny potrzebują wody. Nie bez przyczyny są takie zielone. Praca na najbardziej luksusowej wyspie nie jest łatwa. Muszą zmagać się z wieloma problemami. Jednak czego się nie robi dla klientów, którzy zostawiają tam miliony. Należy zaspokoić gości, by wrócili.
Książka nie należy do tych ambitnych powieści, które nam zapadają w pamięć. Nie oznacza to jednak, iż nie warto zwrócić na nią uwagi. Jeżeli ktoś pragnie się dowiedzieć jakie naprawdę są gwiazdy, to ta pozycja jest idealna. Historia przedstawiona w książce jest lekka, nie zmusza czytelnika do myślenia.„Plaża Babylon” to powieść, która odkrywa sekrety znanych osób. Zachęcam tych, którzy chcą się znaleźć na wyspie tropikalnej.
„Plaża Babylon” to idealna powieść na wakacje, gdyż dzięki niej wybieramy się na najbardziej luksusowe wyspy tropikalne Pacyfiku. Przybywają tam najbogatsi ludzie, zajadają się drogimi potrawami, piją najróżniejszy alkohol, a na każde skinienie pojawia się obsługa. Jak wygląda praca w najdroższym miejscu na świecie?
Autorką jest Imogen Edwards-Jones – brytyjska...
"Szybka i prosta joga" autorstwa Christiny Brown to niezwykle ciekawa książeczka. Dzieli się na takie rozdziały jak:
o każdej porze
w każdym miejscu
pokonywanie stresu
poprawa nastroju
by zwiększyć energię
ćwiczenie we dwójkę
Kilkadziesiąt ćwiczeń 5-minutowych możemy wykonywać dosłownie wszędzie, np. w parku, przy biurku, w łóżku a nawet w samolocie. Joga pozwala na zrelaksowanie się po ciężkim dniu, nabraniu energii, wzmocnieniu zdrowia, poprawienie sprawności fizycznej.
Autorką jest Christina Brown, która napisała już kilka książek o jodze i zdobyły one uznanie na całym świecie. Jest nauczycielką hathjogi, zdobyła kwalifikacje instruktora w Indiach i Australii. Posiada stopień doktora medycyny komplementarnej.
Podoba mi się wydanie tej książki. Jest niezwykle kolorowa, ćwiczenia są natomiast dokładnie opisane. Warto zwrócić uwagę na okładkę, która zamyka się na magnes.
Polecam do zapoznania się z "Szybką i prostą jogą". Po co siedzieć cały czas przed komputerem? Warto zrelaksować się po pracy.
"Szybka i prosta joga" autorstwa Christiny Brown to niezwykle ciekawa książeczka. Dzieli się na takie rozdziały jak:
o każdej porze
w każdym miejscu
pokonywanie stresu
poprawa nastroju
by zwiększyć energię
ćwiczenie we dwójkę
Kilkadziesiąt ćwiczeń 5-minutowych możemy wykonywać dosłownie wszędzie, np. w parku, przy biurku, w łóżku a nawet w...
Wzrok dla każdego z nas jest czymś nieodłącznym. Potrzebujemy go, by podziwiać piękno świata, radzić sobie w codziennym życiu. Jak byśmy zareagowali, gdybyśmy z dnia na dzień widzieli coraz słabiej. Lekarz nie wróży dobrej przyszłości. Mamy stracić całkowicie wzrok. I co teraz? Jak pójdziemy na zakupy, będziemy chodzić po mieście? Już nigdy więcej nie zobaczymy jak zmieniają się rysy twarzy naszych bliskich. Nie będziemy mogli obserwować zmian zachodzących w przyrodzie. Właśnie taką sytuację ma główna bohaterka książki „Zanim nadejdzie ciemność”.
Autorką powieści jest Susan Wigss, która pierwszą książkę napisała w wieku 8 lat. Aktualnie ma na swoim koncie spory dorobek literacki i wierne grono czytelników. Jej powieści zostały przetłumaczone na kilkanaście języków. Mieszka na wyspie w Zatoce Pugeta. Interesuje się problemami lokalnej społeczności. Jest trzykrotną laureatką nagrody RITA. Ma męża, córkę i psa. Interesuje się amatorsko fotografią, jeździ na nartach, lubi grać w golfa.
„Czasem myślę, że to, co w życiu najcenniejsze, jest skutkiem naszych błędów”
Jessie Ryder jest znaną fotografką. Nie przejmowała się żadnymi konsekwencjami, żyła z dnia na dzień. Wiele podróżowała, często zmieniała kochanków. Nie potrafiła znaleźć sobie stałego miejsca. Kilkanaście lat temu oddała swoją córkę Lilę do adopcji. Zajęła się nią siostra głównej bohaterki. Od tego momentu jej życie było idealne, do czasu gdy dowiedziała się, że traci wzrok. Wtedy postanowiła pojechać do swojej córki i powiedzieć jej prawdę, iż to ona jest biologiczną matką. Chciała naprawić błędy z przeszłości, nie zważając na uczucia siostry, Luz. Dla każdego spotkanie po latach nie było proste. Bohaterka pragnie jak najwięcej czasu spędzić z córką. Poznaje jaka jest jej córka, widzi, iż wiele po niej odziedziczyła. Podczas wizyty u siostry na jaw wychodzą inne skrywane długo tajemnice. Dowiadujemy się kto jest tak naprawdę prawdziwym ojcem Lili. Prawda jest bolesna, jednak wpływa oczyszczająco na wszystkie postacie. Jessie z dnia na dzień widzi coraz słabiej, ale dzięki tej wizycie poznaje czym jest rodzinne ciepło, miłość i lojalność.
Było to moje pierwsze spotkanie z tą autorką. Będę je bardzo miło wspominać. Podczas czytania w ogóle się nie nudziłam. Zainteresowałam się losami głównej bohaterki. Każdej z nas może przytrafić się taka sytuacja jak Jessie. Historia jest tak prawdziwa, że ma się wrażenie iż powstała na faktach. W swej powieści Susan pisze o ludzkich problemach, czyli codzienności. Język jest prosty w odbiorze, co sprawia, iż nie mamy kłopotu z odczytaniem treści. Zachęcam Was do zapoznania się z „Zanim nadejdzie ciemność”. Jest to książka, która pokazuje, że życie każdego z nas może się szybko zmienić. Myślimy, iż nie ma sensu w naszej egzystencji. Czujemy się źle, niepotrzebni. Jednak znajdzie się osoba, która zawsze nas wyciągnie z tej depresji i pomoże w trudnych momentach. Dzięki temu komuś, nasze życie stanie się inne, lepsze.
Z chęcią przeczytam kolejną powieść tej autorki. Mam nadzieję, że będzie równie dobra jak ta. „Zanim nadejdzie ciemność” to idealna książka na jesiennie, a wkrótce zimowe wieczory.
Wzrok dla każdego z nas jest czymś nieodłącznym. Potrzebujemy go, by podziwiać piękno świata, radzić sobie w codziennym życiu. Jak byśmy zareagowali, gdybyśmy z dnia na dzień widzieli coraz słabiej. Lekarz nie wróży dobrej przyszłości. Mamy stracić całkowicie wzrok. I co teraz? Jak pójdziemy na zakupy, będziemy chodzić po mieście? Już nigdy więcej nie zobaczymy jak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Chcecie wyruszyć w podróż dokoła świata? „Dziewczyny w podróży” to książka, która sprawi, że zwiedzicie cztery kontynenty. Poznacie kulturę i zwyczaje panujące w innych państwach.
Bohaterkami powieści są trzy przyjaciółki, które mają dość codziennego życia. Chcą odpocząć od problemów i stresu. Postanawiają wyruszyć w roczną podróż dokoła świata. Docierają między innymi do: Peru, Brazylii, Kenii, Indii, Wietnamu, Indonezji i Nowej Zelandii. W każdym miejscu poznają ludzi i zdobywają nowe doświadczenia. Odbywały miesięczny wolontariat studencki, chodziły do szkoły jogi, wędrowały szlakiem Inków. Każda z nich, decydując się na tę podróż, musiała zostawić kogoś bliskiego, rzucić karierę. Wiele ryzykowały idąc w nieznane. Zwiedzanie kontynentów ma cel. W ten sposób chcą nadać życiu nowy kierunek.
„Ucieczka na najdalszy kraniec świata nie oznaczała ucieczki od własnych problemów”
Książkę napisały trzy kobiety: Jennifer Baggett, Holly C. Corbett oraz Amanda Pressner. Gdy nie są w podróży, wszystkie mieszkają w Nowym Jorku.
Jen przed podróżą pracowała w działach promocji i marketingu w Sundance Channel, NBC, VH1. Pochodzi z Bowie w stanie Maryland.
Holly publikuje teksty w „Prevention”, „Fitness”, „Seventeen”, „Women’s Heath”. Urodziła się w Syracuse w stanie Nowy Jork. Podczas podróży pływała między górami lodowymi Oceanu Antarktycznego, wędrowała Wąwozem Skaczącego Tygrysa w Chinach.
Amanda pochodzi z Tampy na Florydzie. W wieku ośmiu lat przemierzała Stany wzdłuż i wszerz z rodzicami. Gdy nie podróżuje, pisze dla znanych czasopism: „Shape”, „Cosmotolitan”.
„Teraz już wiedziałam, że dom to nie jest miejsce. Dom jest tam, gdzie są najważniejsi dla nas ludzie”
„Dziewczyny w podróży” to książka, która pozwala delektować się danymi wydarzeniami. Akcja toczy się leniwym tempem (nie oznacza to, że powieść należy do nudnych!). Możemy poznać dokładnie każde miejsce. Jest to idealna powieść na wakacje. Nie musimy tracić pieniędzy na bilet do innego kraju. Wraz z bohaterkami przenosimy się na inne kontynenty. Powieść czytamy z trzech punktów widzenia. Narrację prowadzi każda przyjaciółka. W ten sposób widzimy jak trudne było porzucenie codziennego życia. Gratuluję kobietom odwagi. Nie każdy zdecydowałby się na taką podróż.
Jest to ciekawa powieść o przyjaźni, dokonywaniu wyborów, nadaniu życiu nowego sensu. Podczas czytania chciałam, by trwała jak najdłuższej. Autorki zaserwowały nam malownicze opisy przyrody, ciekawostki i przezabawne historie. Miło będę wspominać tę książkę.
Chcecie wyruszyć w podróż dokoła świata? „Dziewczyny w podróży” to książka, która sprawi, że zwiedzicie cztery kontynenty. Poznacie kulturę i zwyczaje panujące w innych państwach.
Bohaterkami powieści są trzy przyjaciółki, które mają dość codziennego życia. Chcą odpocząć od problemów i stresu. Postanawiają wyruszyć w roczną podróż dokoła świata. Docierają między innymi...
„Trupia farma” – sam tytuł wzbudza zainteresowanie. Gdy widziałam reportaż o tej książce wiedziałam, że będzie to hit dla osób, które interesują się antropologią. Na świecie codziennie ktoś umiera lub zostaje zamordowany. Morderca zakopuje ciało. Czy po latach istnieje możliwość identyfikacji na podstawie kości? W jaki sposób naukowcy rozwiązują kryminalne zagadki? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie właśnie w tej powieści.
Autorem książki jest światowej sławy antropolog sądowy – Bill Bass. Założył Ośrodek Antropologii Sądowej Uniwerystetu Tennessee, znanego lepiej jako Trupia Farma. Razem z Jonem Jeffersonem, dziennikarzem i filmowcem dokumentalistą, napisał dwie książki o swojej pracy oraz kilka powieści kryminalnych, które opublikowali wspólnie pod pseudonimem Jefferson Bass. Działalność Billa Bassa stała się inspiracją dla powieści Patricii Cornwell pt. Trupia farma.
„Ciało się rozkłada; kości pozostają. Ciało zapomina i wybacza dawne urazy; kość może się zagoić, ale zawsze pamięta: upadek z dzieciństwa, bijatykę w barze, uderzenie rękojeścią pistoletu w skroń, ostrze wbite między żebra. Kości zatrzymują takie chwile, utrwalają je i pokazują każdemu, kto ma dość wiedzy i doświadczenia, by dojrzeć to bogactwo danych, by usłyszeć cichy szept zmarłych”
Trupia Farma znajduje się w Knoxville i jest częścią Uniwersytetu Tennessee. Na obszarze o powierzchni około 2,5 ha jest ponad 150 zwłok w różnym stanie rozkładu. Jedne z nich są w wodzie, inne na ziemi. Niektóre leżą w cieniu, kolejne na słońcu. Naukowcy z Ośrodka Antropologii Sądowej badają jak czynniki zewnętrzne wpływają na proces rozkładu ciała. Badacze pomagają w rozwiązywaniu kryminalnych zagadek. To dzięki nim mordercy trafiają do więzienia. Zaskakującym faktem jest to, że mieszkańcy Stanów Zjednoczonych sami ofiarowują swoje ciała ośrodkowi.
Książka Billa jest zbiorem opowiadań o wybranych sprawach. W każdej z nich musi zidentyfikować zwłoki. Za pomocą kości potrafi rozpoznać płeć, stwierdzić wzrost, kolor skóry i wiek. Informacje, które przekazuje autor czytelnikowi są bardzo ciekawe. Możemy się dowiedzieć w jakich warunkach dłużej rozkłada się ciało, w jakiej odległości czuć gnijące ciało? Jeżeli kogoś interesują takie rzeczy, to przeczytacie tę książkę bardzo szybko. Autor posługuje się lekkim językiem, chce trafić do wszystkich odbiorców. Dokładnie tłumaczy każdy proces.
Polecam tę książkę, gdyż podczas czytania mamy wrażenie, że znajdujemy się na wykładzie. „Trupia farma” sprawia, że czytelnik po jej skończeniu jest bogatszy o wiele nowych informacji.
„Trupia farma” – sam tytuł wzbudza zainteresowanie. Gdy widziałam reportaż o tej książce wiedziałam, że będzie to hit dla osób, które interesują się antropologią. Na świecie codziennie ktoś umiera lub zostaje zamordowany. Morderca zakopuje ciało. Czy po latach istnieje możliwość identyfikacji na podstawie kości? W jaki sposób naukowcy rozwiązują kryminalne zagadki?...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Każdy z nas chciałby się zakochać i być z daną osobą jak najdłużej. Miłość nas dopada wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy. Ona nas zaskakuje. Sprawia, że czujemy motylki w brzuchu. Zaczynamy ciągle myśleć o drugiej osobie. Jesteśmy szczęśliwi, że kogoś tak bliskiego. Tylko, że miłość to też smutek i cierpienie. Nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli. Wtedy musimy pokonać nasze problemy. „Serce w chmurach” to krótka powieść o sile miłości, związkach i drugich szansach.
Autorką jest Jennifer E. Smith, która dorastała w okolicach Chicago. Ukończyła studia na uniwersytecie St. Andrews w Szkocji. Aktualnie pracuje jako redaktor w Nowym Jorku. „Serce w chmurach” to jej trzecie powieść, która okazała się być największym sukcesem.
„Miłość nie musi mieć sensu. Jest całkowicie pozbawiona logiki.”
Główną bohaterką książki „Serce w chmurach” jest Hadley Sullivan, która spóźniła się na lot do Londynu. Przez to utknęła na lotnisku w Nowym Jorku i spóźni się na ślub swojego ojca, który poślubi kobietę, której nastolatka w ogóle nie zna. Siedząc w poczekalni, poznaje Oliviera, który jest Anglikiem. Oboje mają lecieć tym samym samolotem, w dodatku mają koło siebie miejsca. Jak potoczą się losy bohaterów?
Akcja książki trwa tylko 24 godziny, w ciągu których życie Hadley zmieniło się o 180 stopni. Dziewczyna nie spodziewała się, że zakocha się od pierwszego wejrzenia na lotnisku. Smith w ciekawy, zabawny i wzruszający sposób opisała pierwszą miłość, która zaskakuje i może się okazać bez wzajemności. Mogłoby się wydawać, iż jest to lekka powieść z historią dla nastolatek. Tak nie jest! „Serce w chmurach” to krótka lektura o sile przebaczenia, miłości a także relacjach rodzinnych.
„- Wiedziałaś, że ludzie, którzy spotykają się przynajmniej trzy razy w ciągu dwudziestu czterech godzin, mają o dziewięćdziesiąt osiem procent większe szanse na ponowne spotkanie?”
„Serce w chmurach” czyta się z przyjemnością. Bohaterowie są tak dobrze wykreowani, że mamy wrażenie, iż oni istnieją naprawdę. Uczucia, którymi się darzą są prawdziwe. Autorka z lekkością opisuje dane wydarzenia. Ta lektura sprawia, iż jesteśmy świadkami tego jaką moc ma miłość. Hadley w ciągu doby zmieniła się nieodpoznania. Wszystko za sprawą uczucia, które połączyło ją z Olivierem.
Zachęcam do przeczytania tej książki, ponieważ nie jest to zwykła historia miłosna. Myślę, że spodoba się każdemu bez względu na wiek. „Serce w chmurach” to mądra i sympatyczna powieść, do której wraca się z chęcią.
Każdy z nas chciałby się zakochać i być z daną osobą jak najdłużej. Miłość nas dopada wtedy, gdy najmniej się tego spodziewamy. Ona nas zaskakuje. Sprawia, że czujemy motylki w brzuchu. Zaczynamy ciągle myśleć o drugiej osobie. Jesteśmy szczęśliwi, że kogoś tak bliskiego. Tylko, że miłość to też smutek i cierpienie. Nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli. Wtedy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Wcześniej nie czytałam żadnej książki Gębskiego. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. „W cieniu Sheratona” to powieść, która jest dosyć krótka. Mimo niewielkiej objętości, ukazuje w pełni jak wygląda życie Polaków na emigracji. Bohaterami są Jurek, Ewelina, Rafał i Ania, którzy wyjechali z ojczyzny w poszukiwaniu pracy. Jak zmieni się ich życie? Jak naprawdę jest innym kraju?
To Rafał pierwszy wyjechał do Anglii. Następnie sprowadził do siebie swoją dziewczynę Anię, z którą był już kilka lat. Praca na obczyźnie zmieniła relacje między nimi. Na dodatek dziewczyna pisze z Damianem, który mieszka w Toruniu. Jurek zostawił swoją nastolatetnią córkę i byłą żonę, by wieźć inne życie. Ewelina jest kuzynką Ani i to przez nią zdecydowała się na wyjazd. Brak pracy w Polsce to główna przyczyna ich emigracji. Czy czterdziestoletni Jurek odważy się na związek? Czy Ania i Rafał będą nadal razem?
Autorem powieści jest Ireneusz Gębski, który ukończył liceum ogólnokształcące i szkołę górniczą. Pracował m.in. jako sprzedawca, magazynier oraz ochroniarz. W 1990 roku stracił pracę. W swojej pierwszej książce „Spowiedź bezrobotnego” opisał 18 lat borykania się z bezrobociem.
W książce poruszono ważny problem – emigrację. W poszukiwaniu dobrej pracy jesteśmy w stanie zostawić rodzinę, znajomych. Tego wymaga od nas ciężkie życie w Polsce, ponieważ niskie zarobki i wysokie ceny nie dadzą nam spokojnej egzystencji. Tylko czy inny kraj jest w stanie zastąpić Ojczyznę? Autor pokazał nam jak wygląda praca w Anglii. Ludzie muszą zmagać się z tęsknotą, Brytyjczykami i ciężką robotą.
„W cieniu Sheratona” to powieść, którą czyta się z przyjemnością. Myślę, że warto po nią sięgnąć, gdyż pokazuje jakie wiodą życie emigranci. Jest to temat zdecydowanie na czasie. Dzięki temu książka jest bardziej autentyczna. Można nawet pomyśleć, że gdzieś w Anglii mieszka Jurek lub Ania. Mimo tego, że jest to jedynie urywek z ich życia, to bardzo mnie zainteresował.
Wcześniej nie czytałam żadnej książki Gębskiego. Nie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. „W cieniu Sheratona” to powieść, która jest dosyć krótka. Mimo niewielkiej objętości, ukazuje w pełni jak wygląda życie Polaków na emigracji. Bohaterami są Jurek, Ewelina, Rafał i Ania, którzy wyjechali z ojczyzny w poszukiwaniu pracy. Jak zmieni się ich życie? Jak naprawdę jest...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to