rozwińzwiń

Plaża Babylon: Sekretne życie milionerów i celebrytów na rajskiej wyspie

Okładka książki Plaża Babylon: Sekretne życie milionerów i celebrytów na rajskiej wyspie Imogen Edwards-Jones
Okładka książki Plaża Babylon: Sekretne życie milionerów i celebrytów na rajskiej wyspie
Imogen Edwards-Jones Wydawnictwo: Pascal Cykl: Babylon (tom 4) literatura piękna
368 str. 6 godz. 8 min.
Kategoria:
literatura piękna
Cykl:
Babylon (tom 4)
Tytuł oryginału:
Beach Babylon
Wydawnictwo:
Pascal
Data wydania:
2012-07-11
Data 1. wyd. pol.:
2012-07-11
Liczba stron:
368
Czas czytania
6 godz. 8 min.
Język:
polski
ISBN:
9788376420431
Tłumacz:
Zuzanna Szwed
Tagi:
bogacze milionerzy celebryci
Średnia ocen

6,3 6,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Eden od podszewki



5772 669 447

Oceny

Średnia ocen
6,3 / 10
188 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
1753
1752

Na półkach:

Oglądając kilka odcinków serialu Hotel Babylon, miałam wrażenie, że świat jego pracowników i gości jest mocno przerysowany. Byłam przekonana, że jest całkowicie nierealny i zmyślony na potrzeby filmu, tak bardzo wydawał mi się absurdalny i nieprawdopodobny. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że jak najbardziej prawdziwy, oparty na książce napisanej przez autorkę ukazującą zachowanie się i postawy ludzi, których stać na ubieranie się u Prady, latanie prywatnymi samolotami, wynajmowanie apartamentów w luksusowych hotelach i wypoczywanie w sześciogwiazdkowych kurortach.
Do tego ostatniego zostałam zaproszona!
Nie naprawdę, niestety, ale bajecznym widokiem z jednozdaniową zachętą kuszącą na tylnej okładce. Do tropikalnego miejsca położonego gdzieś na Pacyfiku z dala od cywilizacji. Rajskiej wyspy z dziesięcioma kilometrami linii brzegowej, z bujnym lasem, mnóstwem palm kokosowych, piaszczystymi, codziennie grabionymi plażami i willami położonymi na lądzie i na wodzie z pełnym wyposażeniem i osobnymi basenami oraz bezpośrednim dostępem do plaży i morskich widoków, a przede wszystkim z całodobowym gospodarzem apartamentu i armią ludzi czyniących z tego przyjemnego miejsca jeszcze bardziej przyjemne. Miejsca, w którym nie istnieje słowo „nie” w słowniku pracowników, a odwiedzający nie przyjeżdżają, żeby pobyć w zgodzie z naturą, ale zrelaksować się przy obrzydliwie drogim szampanie. Ekskluzywnego kurortu zbudowanego tylko w jednym celu – zapewnić skrajny luksus "dla skrajnie opływających w luksusy. I ma to doczepioną skrajną cenę".
Jednym słowem – raj!
Jednak nie on jest w tej książce najważniejszy, chociaż bardzo atrakcyjny, tylko jego mechanizmy funkcjonowania widziane przez pryzmat zarządzającego nim głównego menedżera. Anonimowego współautora książki pracującego w biznesie turystycznym od dwudziestu lat na kierowniczych stanowiskach ekskluzywnych kurortów na całym świecie. To on oprowadzał mnie po wyspie, pokazując funkcjonowanie od podszewki kurortu dla najbogatszych ludzi świata, wśród których prym wiedli Niemcy, Amerykanie, Francuzi, Japończycy, Anglicy, Arabowie, Rosjanie i specyficzna grupa nowojorczyków, dzień po dniu. Od poniedziałku rano do niedzieli wieczorem. Pokazał mi jeden tydzień z życia głównego menadżera zarządzającego milionami dolarów i kilkuset podwładnymi, od którego zależało bezbłędne funkcjonowanie raju, do którego goście z przyjemnością chcieliby wrócić. Był przy tym szczery do bólu, nie przebierając w słowach, jawnie przytaczając kosmiczne dla mnie liczby przepływające przez wyspę wartkim strumieniem dolarów. W ciągu tego jednego, pracowitego, intensywnego w przewidziane i nieprzewidziane wydarzenia, tygodnia, pokazał mi wszystkie najciekawsze ludzkie przypadki odklejone od rzeczywistości, a właściwie żyjące we własnej, odrębnej i wydarzenia od tych niemieszczących się w głowie po te komiczne, z jakimi spotkał się w swojej całej karierze zawodowej. Przyznam się, że ten aspekt opowieści budził we mnie niezdrową ciekawość, ujawniającą skłonność do podglądactwa. Czasami dosłownego, a to za sprawą wścibskiego pracownika podpatrującego seks-party jednego z milionerów. Nie miałam jednak wyrzutów sumienia. Dowiedzieć się jak wypoczywają ci, którzy mogą udać się w dowolne miejsce na Ziemi i stwierdzić, że robią dokładnie to samo, co wczasowicze nad Bałtykiem, tyle że piją droższego szampana, nie życzą sobie muchy w apartamencie i mogą mieć pretensje o schowanie się słońca za chmurę – bezcenne. Chociaż nie do końca. Mężczyźni mają lepiej – przywożą ze sobą „spódniczki” w ilości dowolnej na czas pory deszczowej. I tutaj ewentualna zazdrość jest uzasadniona. Jednak nasunął mi się bardzo smutny wniosek – im mężczyzna bogatszy, tym niżej w hierarchii otaczających go przedmiotów, tak – przedmiotów, stoi kobieta.
Przerażające, co czyni z psychiką mężczyzny pieniądz!
To również opowieść o przepaści między finansowymi elitami świata a najbiedniejszymi.
Ten kontrast, przyznam się, bolał mnie. Zwłaszcza gdy menedżer zaprowadził mnie do wioski pracowników i pokazał warunki ich życia po pracy. Świat tych dwóch grup społecznych łączył właściwie tylko seks, alkohol i narkotyki, a mnie nasunął się kolejny wniosek. Wiele prawdy jest w powiedzeniu, że poziom szczęścia i samozadowolenia nie zależy od ilości posiadanych pieniędzy, ale od stawianych sobie życiowych celów. Tych krótkoterminowych i tych długofalowych.
Podglądając najbogatszych, jednocześnie przyglądałam się pracy menedżera. Bardzo specyficznej, bo wymagającej, oprócz wiedzy z zarządzania, również podstaw psychologii komunikacji międzyludzkiej ubranej w daleko wysublimowaną dyplomację, opartej na błyskotliwej inteligencji oraz szeregu umiejętności, w które nie jest w stanie wyposażyć żadna szkoła hotelarska. Bo co zrobić, gdy na środku stołówki zaczyna rodzić pracownica, do brzegu dobija trup w łódce, para uprawia nieskrępowany seks w miejscu publicznym, w kuchni właśnie zabrakło różowego szampana, w międzyczasie zepsuł się agregator prądotwórczy, a jedna z milionerek ma pretensje o źle wiejący wiatr? Trzeba mieć anielską cierpliwość, by wszystkiemu zaradzić, a na skargę o deszcz wymyślić ripostę – przynajmniej nie pada śnieg!
To w takim duchu przedstawia opowieść menedżera autorka tej książki. Zaskakujące wydarzenia nadają jej tempo, a komizm sytuacji często rozładowuje napięcie i nerwową atmosferę, kiedy staranie ułożone plany zaczynają się sypać zgodnie ze złośliwymi prawami Murphy’ego.
Jak się okazało, raj ma w sobie również coś z piekła. Wszystko zależy od tego, kim się w nim jest – pierwszym po Bogu, pracownikiem czy wypoczywającym. Jedno wiem na pewno. Nie sprostałabym roli menedżera nawet za wszystkie pieniądze tego świata z jednego, bardzo prozaicznego powodu – ilości wypijanego alkoholu, o którym menadżer powiedział – "Wskaźnik alkoholizmu jest wysoki w tym biznesie. Większość z nas to funkcjonujący alkoholicy, bo rzadko zdarza się dzień, byśmy nie pili trochę za dużo, i prawie nigdy, byśmy nic nie pili".
Poczytałam sobie, popodglądałam, ujrzałam ciemniejszą stronę raju i spłynęło na mnie zadowolenie z tego, co mam pod nosem. A mam Bałtyk i więcej mi do szczęścia nie potrzeba. Dobrze przeczytać sobie taką książkę, by zobaczyć w tym moim morzu raj.
Za darmo!
naostrzuksiazki.pl

Oglądając kilka odcinków serialu Hotel Babylon, miałam wrażenie, że świat jego pracowników i gości jest mocno przerysowany. Byłam przekonana, że jest całkowicie nierealny i zmyślony na potrzeby filmu, tak bardzo wydawał mi się absurdalny i nieprawdopodobny. Jeszcze wtedy nie wiedziałam, że jak najbardziej prawdziwy, oparty na książce napisanej przez autorkę ukazującą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
351
31

Na półkach:

Książka z serii lekkich i przyjemnych, mój urodzinowy prezent, do którego podeszłam ‘poczytam bo nie mam nic lepszego‘ … tak mi się wydawało
Zagłębiając się w świat tropików, błękitnej wody i luksusu nie wiedziałam, że znajdę się w…pracy.
Autor od kuchni pokazuje w formie zabawnej powieści na czym polega obsługa bogatych, znudzonych i wymagających gości, którzy chcą słońca w pięć sekund, choć akurat pada deszcz.
Świetna lektura na jesienne odprężenie w pochmurne popołudnie

Książka z serii lekkich i przyjemnych, mój urodzinowy prezent, do którego podeszłam ‘poczytam bo nie mam nic lepszego‘ … tak mi się wydawało
Zagłębiając się w świat tropików, błękitnej wody i luksusu nie wiedziałam, że znajdę się w…pracy.
Autor od kuchni pokazuje w formie zabawnej powieści na czym polega obsługa bogatych, znudzonych i wymagających gości, którzy chcą słońca...

więcej Pokaż mimo to

avatar
176
56

Na półkach:

Jak wakacje, to wakacje :) Czy pozwolicie się zabrać do sześcio-gwiazdkowego kurortu na pacyficznej wyspie? 10 km linii brzegowej, biały, codziennie grabiony piasek na plaży, 20 tysięcy palm kokosowych, tropikalny las, piękne widoki lazurowego morza i luksusowe jachty. A wśród tego wszystkiego 140 luksusowych willi, wszystkie z pełnym wyposażeniem, tarasami, a nawet basenami. Każda willą i jej mieszkańcami opiekuje się specjalny gospodarz, który jest dostępny 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. Nurkowanie, masaże, butiki, spa, siłownia, restauracje z najbardziej wyszukanymi potrawami z całego świata. Szampan, wina i inne napoje leją się tam hektolitrami, a każda butelka, to koszt nawet kilku tysięcy dolarów. Na wyspę przyjeżdżają najbogatsi z całego świata, arabscy szejkowie, rosyjscy oligarchowie, jak również gwiazdy telewizji. Chcecie się tam wybrać? :) :) :)
No, to wyhamujcie, bo nie jedziecie tam na urlop, tylko... do pracy :)
Książka opowiada o jednym tygodniu pracy managera tego tropikalnego raju. Nie jest to do końca historia, która się komuś przydarzyła, ale podobnie, jak w całej serii "Babylon", ich zlepek. Zdarzyły się naprawdę, ale niekoniecznie w tym miejscu i tej osobie. Ze snutej opowieści dowiemy się, jak przebiega zwykły dzień kogoś, kto jest odpowiedzialny za wszystko, co dzieje się na wyspie, za cały ten ekskluzywny raj. Począwszy od bójek między pracownikami, do obowiązku zwiedzania stumetrowych jachtów gości. Dowiemy się, jak wyglądają stosunki między pracownikami, a także między pracownikami, a gośćmi. Przekonamy się też, jakie najdziwniejsze zlecenia i o jakiej najdziwniejszej porze doby, można otrzymać od gościa, który przyjechał się zabawić. Dlaczego jednego dnia żywopłot trzeba wykopać, a za kilka dni posadzić go na nowo? Czego potrzebuje szejk o drugiej nad ranem? Napiwki też są. Chcecie się dowiedzieć, ile może otrzymać manager, a kto nie otrzymuje ich wcale?
Zapraszam do lektury książki, a z książką w walizce na urlop... w Bieszczady? ;) ;) ;)

Jak wakacje, to wakacje :) Czy pozwolicie się zabrać do sześcio-gwiazdkowego kurortu na pacyficznej wyspie? 10 km linii brzegowej, biały, codziennie grabiony piasek na plaży, 20 tysięcy palm kokosowych, tropikalny las, piękne widoki lazurowego morza i luksusowe jachty. A wśród tego wszystkiego 140 luksusowych willi, wszystkie z pełnym wyposażeniem, tarasami, a nawet...

więcej Pokaż mimo to

avatar
283
276

Na półkach: , , ,

Czasem całymi latami marzymy o takich wakacjach... biały piasek, palmy, lazur oceanu i absolutny reset od zdobyczy cywilizacji. Jeśli uda nam się wyjechać na sześciogwiazdkowe wakacje opisywane w książce, zostajemy w raju przez kilkanaście dni, chłoniemy każdą chwilę i każdy zachód słońca. Czy poświęcamy chociaż jedną myśl pracownikom odizolowanych kurortów? Jak oni żyją w kieracie niekończących się przyjazdów i odjazdów? I czy raj może w pewnym momencie stać się piekłem?

O kulisach pracy na tropikalnej wyspie opowiada w książce „Plaża Babylon” Imogen Edwards-Jones. To luksusowy kurort, który gromadzi najbogatszych oligarchów, gwiazdy sportu i japońskich nowożeńców. Jednak to nie luksusowi goście są tu na pierwszym planie, a stali rezydenci, czyli pracownicy na każdym szczeblu drabiny zatrudnienia. Przez tydzień towarzyszymy głównemu managerowi w codziennej walce, by wszystko szło jak po maśle. A ten człowiek ma naprawdę pełne ręce roboty, z jednej strony musi borykać się z roszczeniowymi gośćmi i spełniać najdziwniejsze zachcianki, z drugiej opanować pracowników, którzy nie zawsze chcą uczciwie zarobić. Romanse, kradzieże i konflikty to chleb powszedni zarówno wśród gości, jak i pracowników, a rozjemncą najczęściej jest właśnie manager. Za to ma willę do dyspozycji i mieszka w jednym z najpiękniejszych miejsc na Ziemi... i ma tego serdecznie dość. Od miesięcy zamiast samochodu prowadzi wyłącznie wózek golfowy, ma do wyboru jedzenie w jednej z trzech restauracji, nie może wyjść wieczorem do kina czy teatru, zawsze musi być pod telefonem. W nieliczne dni wolne towarzyszy mu wszechobecna nuda. Taki tryb życia odbija się też na jego związku. Nie jest to życie dla każdego, ale warto bliżej je poznać, żeby zweryfikować swoje marzenia o przeniesieniu się do jednego z tych rajów na stałe. Zajrzenie za kulisy świata na co dzień niedostępnego, w dodatku z pomocą tekstu napisanego lekkim i obrazowym językiem, zawsze jest ciekawym pomysłem.

Cykl „... Babylon” jest mi znany z opowieści o życiu branży lotniczej. Tam byłam w stanie zweryfikować fakty i z doświadczenia stwierdzić, że mniej więcej 80% treści zgadza się z prawdą. Nie jestem w stanie określić tego w przypadku tej książki, ale świat bogaczy rządzi się swoimi prawami i jestem w stanie uwierzyć w import róż z Singapuru za tysiące dolarów i organizowanie przyjęć za setki tysięcy dolarów. Ale chociaż bardzo dobrze bawiłam się podczas czytania, brakowało mi jakiegoś błysku, który w „Air Babylon” sprawiał, że płakałam ze śmiechu. Może to kwestia specyfiki branży, a może moich związków z lotnictwem cywilnym. „Plażę...” można przeczytać, ale nie jest to pozycja obowiązkowa.

Czasem całymi latami marzymy o takich wakacjach... biały piasek, palmy, lazur oceanu i absolutny reset od zdobyczy cywilizacji. Jeśli uda nam się wyjechać na sześciogwiazdkowe wakacje opisywane w książce, zostajemy w raju przez kilkanaście dni, chłoniemy każdą chwilę i każdy zachód słońca. Czy poświęcamy chociaż jedną myśl pracownikom odizolowanych kurortów? Jak oni żyją w...

więcej Pokaż mimo to

avatar
57
22

Na półkach: , ,

W 100% prawdziwa opowieść, mogę nawet powiedzieć,że trochę za delikatna w niektórych momentach. Takie historie to normalka. Polecam wszystkim z branży hotelarskiej, a w szczególności osobom, które kiedykolwiek pracowały w nadmorskich ośrodkach. Niekoniecznie trzeba pracować w pięciogwiazdkowych hotelach, żeby doświadczyć tego typu sytuacji czy spotkać tak wymagających/wybrednych gości. Polecam! Jak również książkę Hotel Babylon, mistrzostwo.

W 100% prawdziwa opowieść, mogę nawet powiedzieć,że trochę za delikatna w niektórych momentach. Takie historie to normalka. Polecam wszystkim z branży hotelarskiej, a w szczególności osobom, które kiedykolwiek pracowały w nadmorskich ośrodkach. Niekoniecznie trzeba pracować w pięciogwiazdkowych hotelach, żeby doświadczyć tego typu sytuacji czy spotkać tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1968
1710

Na półkach: , , ,

Bardzo przyjemna lektura, która przywołuje uśmiech na twarzy i przy której można się odprężyć .
Sprawia to fakt ,że cała historia dzieje się na przepięknej wyspie w 6 gwiazdkowym kurorcie,gdzie bawią się obrzydliwie bogaci klienci i na jeden moment można się takim właśnie stać.
Gorzej jednak mają ci co muszą ich obsługiwać.
Ale czy na pewno gorzej, licząc na koniec sumienne napiwki?
Ni mniej ,ni więcej zachęcam do lektury,bo można nie tylko dowiedzieć się jakie wymagania mają bogacze i ile za te luksusy płacą ,ale można przekonać się ,że 6 gwiazdek nie zawsze tak do końca spełnia swoją rolę.

Bardzo przyjemna lektura, która przywołuje uśmiech na twarzy i przy której można się odprężyć .
Sprawia to fakt ,że cała historia dzieje się na przepięknej wyspie w 6 gwiazdkowym kurorcie,gdzie bawią się obrzydliwie bogaci klienci i na jeden moment można się takim właśnie stać.
Gorzej jednak mają ci co muszą ich obsługiwać.
Ale czy na pewno gorzej, licząc na koniec...

więcej Pokaż mimo to

avatar
17
5

Na półkach: ,

relaksacyjna lektura

relaksacyjna lektura

Pokaż mimo to

avatar
608
214

Na półkach:

Za oknem co raz bardziej chłodno i pochmurno. Jesień zadomowiła się już na dobre. Będzie coraz bardziej szaro, ponuro i smutno. Jeszcze zatęsknimy za upałami, na które tak niedawno narzekaliśmy.
A gdyby tak udać się do jakiegoś kurortu...? Sześciogwiazdkowego kurortu. Na wyspie. Egzotycznej wyspie na końcu świata...
Zapraszam Was na "Plażę Babylon".

Wydawać by się mogło, że praca w najbardziej prestiżowym i najlepszym kurorcie wypoczynkowym na świecie to spełnienie marzeń. W końcu ma się dla siebie egzotyczną wyspę, słońce, złote plaże itp, itd. Nic bardziej mylnego. Praca w takim miejscu to istny koszmar, o czym przekonuje nas bohater powieść Imogen Edwards - Jones.

Na początek informacja dla tych, którzy nie znają serii Babylon. Wszystkie ksiązki wchodzące w jej skład nie są do końca fikcją literacką.Lekko i w zabawny sposób opisują rzeczywistość. Przy pisaniu każdej uczestniczy Autor Anonimowy, który zna od podszewki opisywaną branżę. Na kanwie jego opowieści powstaje książka.
W "Plaży Babylon" mamy możliwość podglądania od kuchni funkcjonowania najlepszego miejsca wypoczynkowego . Spędzamy tydzień na egzotycznej wyspie gdzieś na środku oceanu. Gośćmi tego raju na ziemi są multimilionerzy i gwiazdy dziedzin wszelkich (modeliki, kierowcy Formuły 1, piłkarze, aktorzy...),zwykli śmiertelnicy też się trafiają, ale rzadko, gdyż ceny za dobę przekraczają możliwości finansowe większości ludzi.
Menadżer takiego miejsca nie ma lekko - na początek musi zadbać o to, aby wszystko było: jedzenie, wina, ozdoby, trawa, drzewka, krzaczki, zastawa stołowa, mydła itd. A że jest to wyspa wszystko trzeba sprowadzić ze stałego lądu. Dosłownie wszystko. Potem w niemożliwym upale trzeba witać najważniejszych gości, uśmiechać się do nich (a to niełatwe, kiedy ma się kaca giganta, a żar leje się z nieba). Kaca menadżer ma często, bo nie można odmówić kieliszka, dwóch, ewentualnie siedmiu kieliszków szejkowi, który zostawi na wyspie ponad pół miliona dolarów. Menadżer również musi borykać się z problemami gości. A oni mają naprawdę P O W A Ż N E problemy: wiatr jest zbyt silny, jachtem za bardzo bujają fale, niania nie zna angielskiego, szejkowi skończyły się prezerwatywy, a w dodatku skończył się różowy Dom Pérignon...
Trzeba też rozwiązywać problemy, które stwarzają pracownicy, a ci potrafią nieźle namieszać. Do tego dochodzi frustracja spowodowana ciągłym przebywaniem na wyspie, na której nie ma samochodów, nie można pójść do kina, na randkę, do parku czy zjeść zwykłego fast-fooda.
Wydaje się Wam, że to wszystko rekompensuje słoneczko i widoki... Otóż nie - po kilku miesiącach przestają zapierać dech w piersiach, po roku tęskni się za wieżowcami i zgiełkiem zakopconych metropolii.

Jeśli szukacie pogodnej i zabawnej lektury na szare, zimne wieczory, "Plaża Babylon" sprawdzi się idealnie.

http://subiektywinie.blogspot.com/

Za oknem co raz bardziej chłodno i pochmurno. Jesień zadomowiła się już na dobre. Będzie coraz bardziej szaro, ponuro i smutno. Jeszcze zatęsknimy za upałami, na które tak niedawno narzekaliśmy.
A gdyby tak udać się do jakiegoś kurortu...? Sześciogwiazdkowego kurortu. Na wyspie. Egzotycznej wyspie na końcu świata...
Zapraszam Was na "Plażę Babylon".

Wydawać by się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
141
61

Na półkach:

Haha! Śmieszna, lekka, rozluźniająca :D Milionerzy, miliarderzy, goście takich hoteli rzeczywiście mają większe problemy w życiu niż zwykli śmiertelnicy :P

Haha! Śmieszna, lekka, rozluźniająca :D Milionerzy, miliarderzy, goście takich hoteli rzeczywiście mają większe problemy w życiu niż zwykli śmiertelnicy :P

Pokaż mimo to

avatar
78
75

Na półkach:

Czytałam tę książkę jak przewodnik. Po luksusie oczywiście.

Czytałam tę książkę jak przewodnik. Po luksusie oczywiście.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    245
  • Chcę przeczytać
    209
  • Posiadam
    89
  • Ulubione
    7
  • 2012
    6
  • 2014
    4
  • 2013
    3
  • 2015
    3
  • Chcę w prezencie
    2
  • Teraz czytam
    2

Cytaty

Podobne książki

Przeczytaj także