Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Byłam nastawiona do tej książki bardzo pozytywnie, zakładając, że będzie to opowieść tak sympatyczna i wciągająca jak "Fangirl" Rainbow Rowell, ale bardzo się zawiodłam. Może i są tu podobne elementy - obsesja na czymś/jakimś punkcie, życie jako fanka pośród ludzi,którzy różnych obsesji nie rozumieją, ale uważam, że "Milion odsłon Tash" jest to książka zbyt przewidywalna, a główna bohaterka zbyt denerwująca by dało się ją choć troszkę polubić. I odnoszę wrażenie, że autorka usilnie starała się nadać tej z założenia lekkiej książce trochę głębi, np. poprzez problemy głównej bohaterki w związku z chłopakami. Nie mówię już nawet o rozterkach sercowych, w ogóle nie trzeba się zastanawiać z kim główna bohaterka skończy, bo jest to tak oczywiste.
Sama się dziwię swojej ocenie, bo jestem fanką młodzieżówek i romansideł, ale w tej książce zabrakło mi wszystkiego, czego szukam nawet w lżejszych pozycjach.

Byłam nastawiona do tej książki bardzo pozytywnie, zakładając, że będzie to opowieść tak sympatyczna i wciągająca jak "Fangirl" Rainbow Rowell, ale bardzo się zawiodłam. Może i są tu podobne elementy - obsesja na czymś/jakimś punkcie, życie jako fanka pośród ludzi,którzy różnych obsesji nie rozumieją, ale uważam, że "Milion odsłon Tash" jest to książka zbyt przewidywalna,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przezabawni i sympatyczni bohaterowie, na czele z Apollinem.
Haiku na rozpoczęcie każdego rozdziału.
Powrót do Obozu Herosów.
Brak dłużyzn.
Polecam! :D

Przezabawni i sympatyczni bohaterowie, na czele z Apollinem.
Haiku na rozpoczęcie każdego rozdziału.
Powrót do Obozu Herosów.
Brak dłużyzn.
Polecam! :D

Pokaż mimo to


Na półkach:

Fantastyczna ;)

Fantastyczna ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Absolutnie przecudowna część "Opowieści z Narnii" i wspaniałe zakończenie serii. Bardzo się cieszę, że znowu spotykamy tu Eustachego, bardzo go polubiłam od połowy "Wędrowca do świtu".
Emocje pod koniec były. I wzruszenie, że to już moje pożegnanie z Narnią... Choć na pewno jeszcze nieraz do niej wrócę :)

Absolutnie przecudowna część "Opowieści z Narnii" i wspaniałe zakończenie serii. Bardzo się cieszę, że znowu spotykamy tu Eustachego, bardzo go polubiłam od połowy "Wędrowca do świtu".
Emocje pod koniec były. I wzruszenie, że to już moje pożegnanie z Narnią... Choć na pewno jeszcze nieraz do niej wrócę :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam tę książkę i się nie zawiodłam. To świetnie, że możemy dzięki niej zobaczyć jak narodziła się słynna kraina - Narnia.
Baardzo denerwował mnie wuj Andrzej, ale to chyba dobrze, bo tak pewnie miało być. Reszta postaci była w porządku. Ogólnie rzecz biorąc: książkę pochłania się łatwo i przyjemnie. Jeśli ktoś jej nie czytał niech to zrobi, na pewno nie pożałuje straconego czasu. Narnia to kraina, do której warto czasem powrócić, nie ważne ile ma się lat :)

Przeczytałam tę książkę i się nie zawiodłam. To świetnie, że możemy dzięki niej zobaczyć jak narodziła się słynna kraina - Narnia.
Baardzo denerwował mnie wuj Andrzej, ale to chyba dobrze, bo tak pewnie miało być. Reszta postaci była w porządku. Ogólnie rzecz biorąc: książkę pochłania się łatwo i przyjemnie. Jeśli ktoś jej nie czytał niech to zrobi, na pewno nie pożałuje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wszystkie poprzednie książki z cyklu narnijskiego wciągnęły mnie niemiłosiernie. Niestety "Konia i jego chłopca" czytałam bez większej ciekawości. Szczerze powiedziawszy spodziewałam się, że dowiem się trochę więcej o czwórce rodzeństwa panującej w Narnii, ale było o nich (jak dla mnie) za mało. Nie polubiłam Szasty, koń Bri też mnie irytował. Za to księżniczka jest jak najbardziej na plus.
Jeżeli ktoś kocha Narnię to i tak polubi tę książkę. Mnie jednak troszeczkę zawiodła.

Wszystkie poprzednie książki z cyklu narnijskiego wciągnęły mnie niemiłosiernie. Niestety "Konia i jego chłopca" czytałam bez większej ciekawości. Szczerze powiedziawszy spodziewałam się, że dowiem się trochę więcej o czwórce rodzeństwa panującej w Narnii, ale było o nich (jak dla mnie) za mało. Nie polubiłam Szasty, koń Bri też mnie irytował. Za to księżniczka jest jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niech ludzie mówią co chcą, jednak ja mam do "Zmierzchu" ogromny sentyment. Rzecz jasna teraz, gdy go czytam widzę w nim pełno banałów i idiotyzmów, jednak jeszcze cztery lata temu to było dla mnie coś - Ale miałam fazę na tę książkę :)

Niech ludzie mówią co chcą, jednak ja mam do "Zmierzchu" ogromny sentyment. Rzecz jasna teraz, gdy go czytam widzę w nim pełno banałów i idiotyzmów, jednak jeszcze cztery lata temu to było dla mnie coś - Ale miałam fazę na tę książkę :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nieźle się zdziwiłam, gdy spodobała mi się narnijska przygoda bez udziału świętej czwórki. Bo spodobała mi się bardzo. Akcja toczy się szybko, nie ma zbędnych opisów czy czegoś takiego. Czyta się lekko i przyjemnie.
Niestety od samego początku bardzo irytowała mnie postać Julii. Mniej wnerwiający był Eustachy w poprzedniej części. Oczywiście w "Srebrnym krześle" Eustachy jest bardzo pozytywna postacią, zyskał moją sympatię.
A Błotosmętek! To chyba największy pozytyw tej powieści. Ach, to jego wieczne czarne myśli.
Książka jest warta polecenia każdemu - młodemu i staremu. Ja się nie zawiodłam :)

Nieźle się zdziwiłam, gdy spodobała mi się narnijska przygoda bez udziału świętej czwórki. Bo spodobała mi się bardzo. Akcja toczy się szybko, nie ma zbędnych opisów czy czegoś takiego. Czyta się lekko i przyjemnie.
Niestety od samego początku bardzo irytowała mnie postać Julii. Mniej wnerwiający był Eustachy w poprzedniej części. Oczywiście w "Srebrnym krześle" Eustachy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wspaniałe były te książeczki omawiane w pierwszych klasach podstawówki :D

Wspaniałe były te książeczki omawiane w pierwszych klasach podstawówki :D

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdy zobaczyłam pierwszy raz tę książkę w ogóle nie miałam zamiaru się za nią zabierać. Jednak później się tak złożyło, że akurat nie było w domu nic do czytania, więc zajęłam się "Ruinami Gorlanu".
Książkę czytało mi się bardzo dobrze - lekko i przyjemnie. Historia wciąga i wciąga. Naprawdę nie spodziewałam się, że mi się tak spodoba :)

Gdy zobaczyłam pierwszy raz tę książkę w ogóle nie miałam zamiaru się za nią zabierać. Jednak później się tak złożyło, że akurat nie było w domu nic do czytania, więc zajęłam się "Ruinami Gorlanu".
Książkę czytało mi się bardzo dobrze - lekko i przyjemnie. Historia wciąga i wciąga. Naprawdę nie spodziewałam się, że mi się tak spodoba :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Moja pierwsza lektura szkolna - raczej jej nie zapomnę. Wspaniała historia, sprawiająca, że każde dziecko chce mieć swojego ludzika z plasteliny.

Moja pierwsza lektura szkolna - raczej jej nie zapomnę. Wspaniała historia, sprawiająca, że każde dziecko chce mieć swojego ludzika z plasteliny.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Bajki robotów" omawiałam jako lekturę w szkole dwukrotnie. Pierwszy raz w podstawówce - ledwo udało mi się dobrnąć do końca, bardzo mnie ta książka wynudziła. Za drugim razem czytałam ją będąc w trzeciej gimnazjum, ale wtedy wciągnęła mnie i się spodobała. Polecam :)

"Bajki robotów" omawiałam jako lekturę w szkole dwukrotnie. Pierwszy raz w podstawówce - ledwo udało mi się dobrnąć do końca, bardzo mnie ta książka wynudziła. Za drugim razem czytałam ją będąc w trzeciej gimnazjum, ale wtedy wciągnęła mnie i się spodobała. Polecam :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uwielbiam twórczość Jane Austen, ale "Emma" do mnie nie przemawia. Czytało mi się ją ciężko, a na dodatek główna bohaterka ciągle mnie irytowała. Jestem pewna, że kolejny raz po tę książkę nie sięgnę.

Uwielbiam twórczość Jane Austen, ale "Emma" do mnie nie przemawia. Czytało mi się ją ciężko, a na dodatek główna bohaterka ciągle mnie irytowała. Jestem pewna, że kolejny raz po tę książkę nie sięgnę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Księgę dżungli" przeczytałam w piątej klasie podstawówki i ledwie dobrnęłam do końca. Do tej pory to najgorsza lektura jaką mawiałam w szkole.

"Księgę dżungli" przeczytałam w piątej klasie podstawówki i ledwie dobrnęłam do końca. Do tej pory to najgorsza lektura jaką mawiałam w szkole.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy czytałam "Zapałkę na zakręcie" pierwszy raz bardzo mi się spodobała. Po ponad trzech latach przeczytałam książkę ponownie, ale już nie z tak wielkim zapałem. Typowa książka dla nastolatek - czyta się ją lekko i można się przy niej odprężyć.

Kiedy czytałam "Zapałkę na zakręcie" pierwszy raz bardzo mi się spodobała. Po ponad trzech latach przeczytałam książkę ponownie, ale już nie z tak wielkim zapałem. Typowa książka dla nastolatek - czyta się ją lekko i można się przy niej odprężyć.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Najpierw obejrzałam film - dobra, spodobał mi się. Od razu postanowiłam, że przeczytam książkę. Bardzo się cieszę, że nie kupiłam ją za własne pieniądze tylko zamówiłam sobie na mikołajki w szkole, bo bardzo bym żałowała straconych funduszy. Czytałam bardzo długo, ponieważ akcja powieści ciągnie się w ślimaczym tempie. Spodziewałam się czegoś więcej.

Najpierw obejrzałam film - dobra, spodobał mi się. Od razu postanowiłam, że przeczytam książkę. Bardzo się cieszę, że nie kupiłam ją za własne pieniądze tylko zamówiłam sobie na mikołajki w szkole, bo bardzo bym żałowała straconych funduszy. Czytałam bardzo długo, ponieważ akcja powieści ciągnie się w ślimaczym tempie. Spodziewałam się czegoś więcej.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jako że jestem wielbicielką talentu Michaela Jacksona, książka "Mój przyjaciel Michael" była dla mnie pozycją obowiązkową. Gdy tylko znalazłam ją na allegro za w miarę rozsądną cenę natychmiast sobie ją sprawiłam.
Po przeczytaniu muszę stwierdzić, że kilku ciekawych rzeczy dowiedziałam się o swoim idolu - a przede wszystkim mogłam zobaczyć jak zachowywał się, gdy nie towarzyszyły mu tłumy ludzi i kamery. To jest ogromny plus tej książki. Zdjęcia są cudownym uzupełnieniem całości.
Z czystym sumieniem mogę polecić książkę miłośnikom Michaela, ale nie jestem pewna czy ta pozycja zaciekawi osoby spoza grona fanów.

Jako że jestem wielbicielką talentu Michaela Jacksona, książka "Mój przyjaciel Michael" była dla mnie pozycją obowiązkową. Gdy tylko znalazłam ją na allegro za w miarę rozsądną cenę natychmiast sobie ją sprawiłam.
Po przeczytaniu muszę stwierdzić, że kilku ciekawych rzeczy dowiedziałam się o swoim idolu - a przede wszystkim mogłam zobaczyć jak zachowywał się, gdy nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

"Chłopcy z Placu Broni" to jedyna książka przy której się rozpłakałam. Wspaniała opowieść o przyjaźni i odwadze, która na długo pozostaje w pamięci. Może to potwierdzić moja babcia, która ma już ponad 70 lat, a wciąż potrafi wymienić imiona kilku bohaterów. Osobiście polecam powieść nawet tym, którzy nie muszą czytać jej jako lektury.

"Chłopcy z Placu Broni" to jedyna książka przy której się rozpłakałam. Wspaniała opowieść o przyjaźni i odwadze, która na długo pozostaje w pamięci. Może to potwierdzić moja babcia, która ma już ponad 70 lat, a wciąż potrafi wymienić imiona kilku bohaterów. Osobiście polecam powieść nawet tym, którzy nie muszą czytać jej jako lektury.

Pokaż mimo to