-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2024-02-26
2023-11-25
2023-10-17
Nie wiem co napisać. Początek emocjonujący, a potem mi tego zabrakło. Czułam się jakbym czytała na siłę. Zastanawiam się czy to nie moje zmęczenie wpłynęło na odbiór ostatniego tomu.
W trakcie 76 rozdziale miałam wrażenie, że za dużo się dzieje. Tak jakoś dość miałam tych szybkich zwrotów akcji.
Samo zakończenie może być. Nie miałam żadnej wizji, ale w sumie pasuje.
Serię oceniam dość dobrze. Z Szekspirem to tylko Makbet mi się podobał. Romeo i Julię nie polubiłam, ale chyba tylko streszczenie czytałam. Jakoś nie interesował mnie romans, gdzie wiem jak się skończy. ;P Dzięki autorce sięgnę po "Henryk VI" oraz "Ryszarda III". Kto wie? Może inne dzieła Szekspira przypadną mi do gustu.
Nie wiem co napisać. Początek emocjonujący, a potem mi tego zabrakło. Czułam się jakbym czytała na siłę. Zastanawiam się czy to nie moje zmęczenie wpłynęło na odbiór ostatniego tomu.
W trakcie 76 rozdziale miałam wrażenie, że za dużo się dzieje. Tak jakoś dość miałam tych szybkich zwrotów akcji.
Samo zakończenie może być. Nie miałam żadnej wizji, ale w sumie pasuje....
2023-10-03
Finał oceniam najsłabiej.
Sporo rzeczy mi się nie podobało. A także to jak autorka niektóre rzeczy przedstawia.
Końcówka zrobiona na siłę. Chwaliłam w pierwszym tomie, że Rin jest dobrze napisana. Niestety nie tutaj.
Nie uważam, że przeczytanie tego jest stratą czasu. Seria okej. Z odmienną bohaterką. Nie nudziła.
Też macie takie dziwne odczucia patrząc na okładkę? Podobają mi się nowe okładki. Niestety czytając opis trudno zobaczyć Rin. W końcu miała skórę brązową. A tutaj jest dość jasna.
PS Zapominałam napisać, że tutaj było dużo toksycznej relacji. Nie mogłam z frag. gdzie było napisane: "Jeśli kogoś kochasz to także się boisz[...]" Co za patologia. Pomyślałam.
Finał oceniam najsłabiej.
Sporo rzeczy mi się nie podobało. A także to jak autorka niektóre rzeczy przedstawia.
Końcówka zrobiona na siłę. Chwaliłam w pierwszym tomie, że Rin jest dobrze napisana. Niestety nie tutaj.
Nie uważam, że przeczytanie tego jest stratą czasu. Seria okej. Z odmienną bohaterką. Nie nudziła.
Też macie takie dziwne odczucia patrząc na okładkę?...
2023-07-02
Gdy czytałam dawno temu to pochłonęłam serię. Do dzisiaj podziwiam kreskę. Pełno tutaj było pięknych dwustronicowych rysunków. Uczta dla oka. Ten starszy styl autorek ma coś w sobie. Taki pazur. W nowszych dziełach już tego nie ma. :(
Wcześniej nie skojarzyłam, ale w MK także użyły podobnego twistu. Wiem, że w MK zrobiło to na mnie wrażenie, ale nie pamiętaj co odczuwałam za pierwszym razem. Y_Y Dziwię, że bardziej początek pamiętałam niż zakończenie. I to takie.
Nie bardzo wiem jak ocenić, ale może dam jednak te 10. Brakuje mi takich zakończeń w współczesnych dziełach.
Gdy czytałam dawno temu to pochłonęłam serię. Do dzisiaj podziwiam kreskę. Pełno tutaj było pięknych dwustronicowych rysunków. Uczta dla oka. Ten starszy styl autorek ma coś w sobie. Taki pazur. W nowszych dziełach już tego nie ma. :(
Wcześniej nie skojarzyłam, ale w MK także użyły podobnego twistu. Wiem, że w MK zrobiło to na mnie wrażenie, ale nie pamiętaj co odczuwałam...
2023-06-17
Oh, Nana!
Jednak się doczekaliśmy wydania w Polsce. Ja już straciłam nadzieję na wydanie tego u nas.
Teraz pozostanie nam czekać na ostatni tom DRRR! I będę spełniona. >_<
Po wielu przeczytanych shoujo* ma się dosyć romansu w mangach. Wszystko jest wyidealizowane. Za bardzo platoniczne są.
Na szczęście Nana to takich mang się nie zalicza. Nasze główne poznajemy przelotnie w liceum. Szybko kończą je i wyjeżdżają do stolicy, gdzie rozgrywa się opowieść.
* tak wiem, że Nana to nie jest josei. Jednak mnie to wali. Dawanie grupy odbiorów tylko przez to w jakim magazynie jest to wydanie jest dla mnie bezsensu. I nie ma co się tego trzymać.
Pamiętam jak za pierwszym razem pochłonęłam Nanę. Za drugim było słabiej przez Nana Komatsu, ale potem także się wciągnęłam.
Opowieść ta jednak łapie mnie za serce. Szkoda, że potem autorka przesadza z dramatem.
Na początku żałowałam, że skusiłam się na twardą. Jednak teraz nie żałuję. Ładnie wydali. Wydać, że wydał ją fan. Torba także mi się podoba. I była bardzo miłym zaskoczeniem. Pocztówek mam dosyć. A zakładek od tego wydawnictwa nie lubię.
Oh, Nana!
Jednak się doczekaliśmy wydania w Polsce. Ja już straciłam nadzieję na wydanie tego u nas.
Teraz pozostanie nam czekać na ostatni tom DRRR! I będę spełniona. >_<
Po wielu przeczytanych shoujo* ma się dosyć romansu w mangach. Wszystko jest wyidealizowane. Za bardzo platoniczne są.
Na szczęście Nana to takich mang się nie zalicza. Nasze główne poznajemy...
2023-02-19
Jedyny plus, że szybko się czyta. Fujino jest irytująca dla mnie. Przez to, że szybko zleciało podczas czytania nie mogłam wczuć się i współczuć bohaterce.
Jedyny plus, że szybko się czyta. Fujino jest irytująca dla mnie. Przez to, że szybko zleciało podczas czytania nie mogłam wczuć się i współczuć bohaterce.
Pokaż mimo to2023-02-12
Bardzo męcząca jest w czytaniu. Styl autora jest bardzo słaby w przeciwieństwie DRRR! W poprzednich się tak nie męczyłam. Tom także się skupia na Sabaru, a jego nie lubię. Pewnie to też miało wpływ. Teraz się zastanawiam czy zbierać dalej czy jednak porzucić. Chętnie bym się dowiedziała co dalszych wydarzeń, których nie było w anime. Z drugiej strony nie wiadomo na ilu się skończyć, a miejsca na półkach już nie ma. Nawet gdyby było to na tą serię szkoda mi miejsca. Wolałabym wersję ebookową.
Bardzo męcząca jest w czytaniu. Styl autora jest bardzo słaby w przeciwieństwie DRRR! W poprzednich się tak nie męczyłam. Tom także się skupia na Sabaru, a jego nie lubię. Pewnie to też miało wpływ. Teraz się zastanawiam czy zbierać dalej czy jednak porzucić. Chętnie bym się dowiedziała co dalszych wydarzeń, których nie było w anime. Z drugiej strony nie wiadomo na ilu się...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-04
2013-10-28
Właśnie przed chwilą skończyłam czytać i jestem zadowolona z kupna tej oto mahwy. Kreska bardzo przyjemna dla oka. Z wcześniejszych prac autorki czytałam "Nobody Knows" i tam autorka pokazuje w pełni swój warsztat. Z bohaterów przypadła mi do gustu trójka bohaterów: Jeremy, Gabriela oraz Euan.
Polecam szczególnie czytelniczkom, które szukają czegoś nowego/innego w shoujo.
Właśnie przed chwilą skończyłam czytać i jestem zadowolona z kupna tej oto mahwy. Kreska bardzo przyjemna dla oka. Z wcześniejszych prac autorki czytałam "Nobody Knows" i tam autorka pokazuje w pełni swój warsztat. Z bohaterów przypadła mi do gustu trójka bohaterów: Jeremy, Gabriela oraz Euan.
Polecam szczególnie czytelniczkom, które szukają czegoś nowego/innego w...
2021-04-12
2021-04-03
2021-04-02
O wiele więcej działo. Najlepszy tom jak dotąd.
O wiele więcej działo. Najlepszy tom jak dotąd.
Pokaż mimo to2021-04-01
2020-04-16
2017-04-19
Początek bardzo ciężko mi się czytało jak na Kinga. Na szczęście jak się przemęczyło początek to dalej było o wiele lepiej. Mi się podobały bardziej wspomnienia Lisey oraz rodzina Scotta. To było lepsze od teraźniejszości.
Jak nie czytałeś/łaś nic z jego twórczości to lepiej sobie odpuść tę pozycję. Ta książka nie jest dobra na początek i może Cię zniechęcić od autora.
Początek bardzo ciężko mi się czytało jak na Kinga. Na szczęście jak się przemęczyło początek to dalej było o wiele lepiej. Mi się podobały bardziej wspomnienia Lisey oraz rodzina Scotta. To było lepsze od teraźniejszości.
Jak nie czytałeś/łaś nic z jego twórczości to lepiej sobie odpuść tę pozycję. Ta książka nie jest dobra na początek i może Cię zniechęcić od autora.
2019-03-01
Gdy zobaczyłam, że książka zaczyna się od listu skojarzyło mi się z Draculą. Ostatnio to właśnie Draculę z klasyków czytałam... Miałam zwątpienie. Dracula nie bardzo mi podszedł w przeciwieństwie do Frankensteina.
O wiele bardziej mnie wciągnął. Nie było w ogóle momentów, że lektura mnie męczy. Skłania także do refleksji. Przedmowa była napisana męczącym stylem pisarskim. Na szczęście do nie Mary pisała tylko jej mąż. Jej styl pisania przypadł do gustu.
Wydanie jest porządne. W okładce miękkiej prezentuje mi mizernie w przeciwieństwie to wydania w twardej. Są także dodatkowe opowiadania, ale o wiele słabsze. Potem jest dość obszernie napisanie o pisarce. Co uważam za plus. Chciałam się dowiedzieć więcej o autorce. A przez to nie muszę szukać na necie o niej. Warto się zapoznać z pierwowzorem. Mając na myśli Frankensteina kojarzyło mi się z szalonym naukowcem. Teraz będę się inaczej na to patrzeć.
Gdy zobaczyłam, że książka zaczyna się od listu skojarzyło mi się z Draculą. Ostatnio to właśnie Draculę z klasyków czytałam... Miałam zwątpienie. Dracula nie bardzo mi podszedł w przeciwieństwie do Frankensteina.
O wiele bardziej mnie wciągnął. Nie było w ogóle momentów, że lektura mnie męczy. Skłania także do refleksji. Przedmowa była napisana męczącym stylem pisarskim....
2019-02-16
2019-01
Zaskoczyło mnie tylko, że jest jeszcze jedna wersja tej historii. Czytałam wpierw oneshota Half&Half i tam główni oraz przede wszystkim zakończenie bardziej mi się podobało. Nie wiedziałam, że jest jeszcze starsza wersja. :O
Do wydania nie mam zastrzeżeń. Fabułę znałam już wcześniej. W końcu to ja zaproponowałam na forum wydawnictwa ten tytuł. ;)
Zaskoczyło mnie tylko, że jest jeszcze jedna wersja tej historii. Czytałam wpierw oneshota Half&Half i tam główni oraz przede wszystkim zakończenie bardziej mi się podobało. Nie wiedziałam, że jest jeszcze starsza wersja. :O
Do wydania nie mam zastrzeżeń. Fabułę znałam już wcześniej. W końcu to ja zaproponowałam na forum wydawnictwa ten tytuł. ;)
2019-01-06
Zawiodłam się. Po takich świetnych opiniach spodziewałam się czegoś lepszego. W tomiku znajduję się 6 opowieści. Pierwsza i ostatnia najbardziej mi się spodobały. Chociaż w pierwszej, czyli tej tytułowej zbyt dużo dramatu? Tak jakoś czułam, że autorka z czymś przesadziła.
W "Devil inside" była okej, ale główna jest niedorobiona. W ogóle się nie przejęła, że chłopak jest wampirem. A tym bardziej gdy zaatakowany został jej ojciec.
"I wtedy Tina ujrzała przeszłość". Takie sobie. Łatwo było odgadnąć kto stoi za tym. Zbyt oczywiste to było...
"Double" może być. Dobre podsumowanie na koniec.
"Mag za kulis" fabuła słaba, ale zakończenie inne niżbym mogła się spodziewać. Czyli dobrze, że nie było tak schematycznie.
"Blanche" spodziewałam się, że bardziej odegrają się na antagoniście. Coś słabo jak na zemstę.
Ta jednotomówka nie przekonała mnie do twórczości autorki. ;/ Może kiedyś skuszę się na Ludwika. Chociaż sama nie wiem. "Twój obraz" też był wychwalany...
Zawiodłam się. Po takich świetnych opiniach spodziewałam się czegoś lepszego. W tomiku znajduję się 6 opowieści. Pierwsza i ostatnia najbardziej mi się spodobały. Chociaż w pierwszej, czyli tej tytułowej zbyt dużo dramatu? Tak jakoś czułam, że autorka z czymś przesadziła.
W "Devil inside" była okej, ale główna jest niedorobiona. W ogóle się nie przejęła, że chłopak jest...
Ech, ta Hachi.
Przez jej niezdecydowanie irytuje. Po tym tomie ma się życzenie, żeby się w końcu ogarnęła w następnym. Gdy czytałam 1 raz inaczej ją odbierałam. Tylko mnie irytowała. A teraz tak trochę uważam, że jest postacią bardzo ludzką. Może i o słabej woli, ale jakby nie patrzeć prędzej się spotka taką Hachi niż inne bohaterki z mang. Niektóre są odrealnione. Chociaż mam wrażenie, że czasami autorka przesadziła pisząc ją. O wiele lepiej wyszła druga Nana. ♥
Wydanie spoko. Fajny pomysł z kalendarzem. Jednak na razie nic nie przebije torby. ;)
Ech, ta Hachi.
więcej Pokaż mimo toPrzez jej niezdecydowanie irytuje. Po tym tomie ma się życzenie, żeby się w końcu ogarnęła w następnym. Gdy czytałam 1 raz inaczej ją odbierałam. Tylko mnie irytowała. A teraz tak trochę uważam, że jest postacią bardzo ludzką. Może i o słabej woli, ale jakby nie patrzeć prędzej się spotka taką Hachi niż inne bohaterki z mang. Niektóre są odrealnione. Chociaż...