-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2024-05-05
2023-02-12
Bardzo męcząca jest w czytaniu. Styl autora jest bardzo słaby w przeciwieństwie DRRR! W poprzednich się tak nie męczyłam. Tom także się skupia na Sabaru, a jego nie lubię. Pewnie to też miało wpływ. Teraz się zastanawiam czy zbierać dalej czy jednak porzucić. Chętnie bym się dowiedziała co dalszych wydarzeń, których nie było w anime. Z drugiej strony nie wiadomo na ilu się skończyć, a miejsca na półkach już nie ma. Nawet gdyby było to na tą serię szkoda mi miejsca. Wolałabym wersję ebookową.
Bardzo męcząca jest w czytaniu. Styl autora jest bardzo słaby w przeciwieństwie DRRR! W poprzednich się tak nie męczyłam. Tom także się skupia na Sabaru, a jego nie lubię. Pewnie to też miało wpływ. Teraz się zastanawiam czy zbierać dalej czy jednak porzucić. Chętnie bym się dowiedziała co dalszych wydarzeń, których nie było w anime. Z drugiej strony nie wiadomo na ilu się...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-12-29
2021-04
2021-05-22
W końcu przeczytane.
Mam nadzieję, że nie będę tak długo czekać na wydanie ostatniego tomu. Prawie zapomniałam, że zbieram tę serię.
Po tak długiej przerwie zapomniałam na czym stanęłam i jakoś trudniej przez to wczuć się w świat. Na szczęście udało mi się znów wejść do tego świata.
W końcu przeczytane.
Mam nadzieję, że nie będę tak długo czekać na wydanie ostatniego tomu. Prawie zapomniałam, że zbieram tę serię.
Po tak długiej przerwie zapomniałam na czym stanęłam i jakoś trudniej przez to wczuć się w świat. Na szczęście udało mi się znów wejść do tego świata.
2021-02-26
Straszne mnie męczyło, gdy zobaczyłam "japka" zamiast jabłek. Myślałam, że znów korekta wpuściła bubel. Widzę jednak, że to celowy zabieg? Przez cały tom tak bohaterowie tak nazywają te owoce. Mnie i tak to irytowało, bo nie widzę sensu albo wyjaśnienia czemu to tak zostało. W anime były jabłka, ale nie oglądałam z oficjalnym tłumaczeniem. Napisane jest infantylnie, ale po zmęczonym dniu coś takiego napisanego się nadaje.
Gdybym nie kupiła od razu 5 i 6 tomu to po tym tomie już bym nie sięgnęła po następne.
Straszne mnie męczyło, gdy zobaczyłam "japka" zamiast jabłek. Myślałam, że znów korekta wpuściła bubel. Widzę jednak, że to celowy zabieg? Przez cały tom tak bohaterowie tak nazywają te owoce. Mnie i tak to irytowało, bo nie widzę sensu albo wyjaśnienia czemu to tak zostało. W anime były jabłka, ale nie oglądałam z oficjalnym tłumaczeniem. Napisane jest infantylnie, ale...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-02-04
2019-11-06
W LN umieszczono wszystko co było w mandze. Tylko kleili w jedno miejsce, a nie po rozrzucone jak w mandze fragmenty z Itachim.
Darzę Itachiego sympatnią tak więc dozbieram do końca. Fajnie byłoby dowiedzieć się czegoś nowego. Na razie tylko sobie przypominam historię Itachiego. Dobrze się czyta i nic ponadto. Po przeczytaniu dowiem się czy będzie chciało mi się wracać do tej LN.
W LN umieszczono wszystko co było w mandze. Tylko kleili w jedno miejsce, a nie po rozrzucone jak w mandze fragmenty z Itachim.
Darzę Itachiego sympatnią tak więc dozbieram do końca. Fajnie byłoby dowiedzieć się czegoś nowego. Na razie tylko sobie przypominam historię Itachiego. Dobrze się czyta i nic ponadto. Po przeczytaniu dowiem się czy będzie chciało mi się wracać...
2019-03-09
Hmm... Miałam obawy. To moja druga przeczytana nowelka Naruto. LN Sakury była dość dobra, tak więc skusiłam się na tą. Gdybym nawet się nie skusiła na poprzednią to i tak kusiłaby mnie ta o "Brzasku". W końcu nowelka jest poświęcona moim ulubionym antagonistom. ヽ(〃^▽^〃)ノ
Wpierw jest o parze Kisame z Itachim. Najsłabsza z wszystkich. Walczą z braćmi. Finał beznadziejny. Za bardzo nawiązuje do Itachiego I Sasuke. A bracia tam byli inni niż bracia Uchicha. Relacje między braćmi zawsze będę inne. To zależy od wielu czynników. Nie ma co porównywać każde starszego brata z młodszym do słynnych braci Uchicha.
Potem jest rozdział gdzie wraz z gorliwym wyznawcą anihilizmu i towarzyszącym mu ateistą poznajemy "Dolinę Fałszu". Minimalnie lepiej. Pisarz Shin nie ma pojęcia o ludziach... Reakcja osady na Ameyuki nie realistyczna jest. Owszem ludzie słabi boją się silnych. Jednakże mając w osadzie taką wybitną osobę będę szli za nim. Zwiększy to ich przerwanie w tym świecie pełnych konfliktów. A nie, że silny shinobi z wioski ratuje osadę, a w podzięce chcą jego śmierci, bo boją się jego potężnych technik.
Następnie jest o "Objawionej bieli" Deidara poszukuje lepszej gliny, żeby udoskonalić swoją sztukę. Wraz z Sasorim zawitają do pewnej wioski, która się specjalizuje w ceramice. Tamte poprzednie miały niski poziom, tak więc nietrudno było ich pokonać. Ale i tak dobra i taka. Fajnie znów spotkać tych artystów.
"Wieczny Kwiat" skupiony jest przede wszystkim na Konon i jej rozmyślaniom. Właściwie ten rozdział był bardzo dobry. Co prawda jest tu coś w czym mogę się przyczepić, ale w porównaniu do tych dwóch pierwszych rozdziałów nie ma o czym pisać. Byłoby to wręcz czepialstwo.
Miałam 2 razy zgrzyt podczas pisania.Odmiana słowa była nie ta. A tak to raczej spoko było.
Kisielowi tutaj jeszcze bardziej nie chciało się rysować. Rysunek z początku jest taki sam jak na okładce. Jedynie mangaka dodał w środku poczwarę(zapomniałam nazwy tego czegoś z czym walczyli na ostatniej wojnie shonbi).
Można przeczytać jak stęskniliście za "Brzaskiem". Dla zabicia czasu może być.
Hmm... Miałam obawy. To moja druga przeczytana nowelka Naruto. LN Sakury była dość dobra, tak więc skusiłam się na tą. Gdybym nawet się nie skusiła na poprzednią to i tak kusiłaby mnie ta o "Brzasku". W końcu nowelka jest poświęcona moim ulubionym antagonistom. ヽ(〃^▽^〃)ノ
Wpierw jest o parze Kisame z Itachim. Najsłabsza z wszystkich. Walczą z braćmi. Finał beznadziejny. Za...
2018-12-24
2018-12-23
2018-12-21
2018-12-15
Uwielbiam moment gdzie Mikado chce zawrzeć umowę z Aobą. Ta jego zmiana. Uwielbiam. ♥
Uwielbiam moment gdzie Mikado chce zawrzeć umowę z Aobą. Ta jego zmiana. Uwielbiam. ♥
Pokaż mimo to2018-12-08
Jaki 3 tom? Widzi ktoś liczbę 3 na okładce? Seria "Naruto Hiden" nie ma ponumerowanych tomów, ponieważ tomy opowiadają co innego i są jedynie powiązane tym, że akcja rozgrywa się w wydarzeniach po mandze. Czyli czytając historie Hiden możemy czytać po mandze, a kolejność ich nie jest ważna. A, racja! Zapominałaby warto też obejrzeć film The last. Wtedy dowiemy się o pewnym wydarzeniu, które połączyło Naruto z Hinatą. Malutko jest o tym wspomniane tutaj.
Z tych co wyszły tylko ta mnie zainteresowała. W czarny piątek można było ją nabyć, a także inne za jedynie 9zł coś. Tak więc się skusiłam. Nie żałuję zakupu, ale gdybym miała kupić za cenę okładkową to raczej bym podziękowałam. Ilość stron jest bardzo mało. Bez problemu skończysz w ten sam dzień co zacząłeś/łaś.
Co do początku tego co pisałam też miałam wątpliwość czy tomy nie są powiązane w jakąś bardziej, ale wydawnictwo JPf zaprzeczyło, że można czytać którą chcesz i jakieś kolejność. Co jest w sumie logiczne. Fani kupią tomy tylko te gdzie jest ich lubiana postać, a zapaleńcy pewnie kupią wszystko co wyjdzie pod szyldem "Naruto"
Na początku mangi Sakurę traktowałam jak powietrze. Wolałam oglądać te rozmaite techniki niż zwracać uwagę na dziewczynkę, która pod tym względem nie miała nic do zaoferowania. Za to bardzo mnie irytowała Ino. Sai także nie przypadł mi do gustu. Uważałam go za nieudolną kopię Sasuke. A w "Tajemnej historii Sakury" jest ich zbyt wiele. O wiele więcej niż Sakury. Fanką nią nie jestem. Dla mnie Sakura to postać z zmarnowanym potencjałem na najlepszą żeńską postać.
Nie powiem, że wolę tą miłosną opowiastkę niż film, który nieudolnie powiedział o zajściu Naruto i Hinaty. Tutaj wyszło o wiele naturalniej. I co ważniejsze widać, że Sakura dojrzała. W przeciwieństwo do Hinaty. Wcześnie opinie narzakają, że mało tutaj rozterek Sakury. Ja tam chyba wolę jak jest, bo coś wątpię, żeby mi się chciało o tym czytać. Uważam paring Sakury i Saska za najgorszy w realizacji. Poniekąd rozumiem co chciał stworzyć, ale zrobił to strasznie nieudolnie co widać po fanach. I większość fanów w tym ja odebrała tą parę kompletnie inaczej niż chciał tego Kishimoto...
Przed lekturą sprawdziłam pobieżnie recezję tutaj i spodziewałam się czegoś gorszego niż dostałam. Na szczęście złe nie jest, nawet powiedziałabym, że o wiele lepsze niż The last. :)
Ino i Sai na szczęście nie irytowali. No, może trochę Ino... Co poradzić? Taka postać. ¯\_(ツ)_/¯ Sakura irytowała w głównej mierze przez swoją miłość do Sasuke. Dlatego miłym jest to zaskoczeniem, że tutaj nie irytowała tym swoim uczuciem do Sasuke. O ile w madzie to wygląda przesadzoną i bezpodstawnym uczuciem. Tak tutaj widać to w innym dojrzalszy sposób.
Zawiedziona jestem ilością rysunków. Nie żebym się bała książki bez obrazków... Wiem także, że ilość stron jest mała, ale zamiast dawać czarną stronę z jakiś wzorem to mógł być tu jakiś obrazek. Te strony się powtarzały jako rozpoczęcie kolejnego rozdziału... Na początku też nie zauważyłam tej pierwszej strony z Sakurą pijącą herbatę. Była schowana pod obwolutą. Znaczy ktoś kto zakładał obwolutę na okładce wziął wraz z nią. Dlatego moje uczucia były negatywne na początku. Ponieważ potem 3 rysunki przedstawiające Sakurę,Saiego oraz Ino w wieku 16 lat. Te same co są na początku mangi, gdzie się rozgrywa początek shippudena w anime... Co nijak ma się do środka. Występuje na trójka owszem, ale jako starsi.Dlatego rysunki powinny ich przedstawiać jako ich aktualny wygląd. Starszych.Takich jakich są w opowieści. Widać, że autorowi się już odechciało... Mógł się chociaż wysilić na jeszcze 1 rysunek. Wtedy można byłoby pisać w liczbie mnogiej, że ta nowelką ma rysunki.. A nie jeden...
Tłumaczenie okej. Nastawiałam się, że będzie gorzej to napisane. Dziwne było czytać polskie nazwy technik, ale się pod koniec przyzwyczaiłam.
Nawet polecam. Można się trochę przekonać do pary Sakury i Sasuke. Nie wiem jak wypada na tle innych tomów Hiden. Jest to maja pierwsza LN Naruto. Oceniłam nie porównują na tle innych tomów. Ta nowelka przekonała mnie trochę i możliwe, że zakupię tomik poświęcony Akatsuki.
Jaki 3 tom? Widzi ktoś liczbę 3 na okładce? Seria "Naruto Hiden" nie ma ponumerowanych tomów, ponieważ tomy opowiadają co innego i są jedynie powiązane tym, że akcja rozgrywa się w wydarzeniach po mandze. Czyli czytając historie Hiden możemy czytać po mandze, a kolejność ich nie jest ważna. A, racja! Zapominałaby warto też obejrzeć film The last. Wtedy dowiemy się o pewnym...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-05-02
2018-05-01
2018-04-28
2018-02-07
Nie lubię Saki. Przez nią przestałam lubić Kidę. Lepiej te wydarzenia się oglądało niż czytało.
Nie lubię Saki. Przez nią przestałam lubić Kidę. Lepiej te wydarzenia się oglądało niż czytało.
Pokaż mimo to2018-01-08
2017-09-13
Ten tom o wiele lepiej mi się czytało od pierwszego.
Ten tom o wiele lepiej mi się czytało od pierwszego.
Pokaż mimo to
Łał. Nie mogę uwierzyć, że w końcu skończyłam zbieranie DRRR!! A naprawdę myślałam, że wydawnictwo je porzuciło. Tylko nie chce się przyznać.
Jako, że była dość spora przerwa, to powinnam powtórzyć, co się działo w poprzednim tomie. Jednak nie chciało mi się i miałam nadzieję, że sobie przypomnę. Jednak powtórka nie była potrzebna. O ile kojarzę wszystkich głównych to te poboczne po nazwisku to tak niezbyt. Jedynie jedną postać wygooglowałam, a nad drugą zastanawiałam się nad tym. Czytając przypominało się ciągle anime. Bardzo wierne zekranizowali wszystko.
Ostatni tom poszedł w poważniejszy klimat. Autor może trochę z tym przesadził, ale ja tam przywykłam. Oglądając azjatyckie seriale zauważyłam, że pod koniec zawsze za dużo jest dramatyzmu. Widocznie w książkach jest podobnie.
Szkoda, że ze świata DRRR!! ani pewnie inne tytuły autora nie ma co liczyć. Z jednej strony rozumiem, że się nie opłaca. Skoro tak kiepsko się sprzedawało. Z drugiej poboczne opowiada nie zostały zekranizowane. Tak jest nadzieja, że mogło się więcej ludzi zachęcić.
Jednak dziękuję wydawnictwu Kotori, że do końca wydało serię. ♥ Ostatni tom jako jedyny zamówiłam w preoderze w ramach podziękowania.
Łał. Nie mogę uwierzyć, że w końcu skończyłam zbieranie DRRR!! A naprawdę myślałam, że wydawnictwo je porzuciło. Tylko nie chce się przyznać.
więcej Pokaż mimo toJako, że była dość spora przerwa, to powinnam powtórzyć, co się działo w poprzednim tomie. Jednak nie chciało mi się i miałam nadzieję, że sobie przypomnę. Jednak powtórka nie była potrzebna. O ile kojarzę wszystkich głównych to te...