Najnowsze artykuły
Artykuły
„Wiedźmin 4” przekroczy granice gatunku? Nad grą pracuje już większość studiaKonrad Wrzesiński4Artykuły
Czytamy w weekendLubimyCzytać333Artykuły
Książki adwentowe dla dzieci i dorosłych – te tytuły zapewnią ci 24 dni przedświątecznego czytaniaAnna Sierant4Artykuły
Jest temat, o którym się nie mówi… Porozmawiajmy o piractwieKonrad Wrzesiński14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Akaza Samamiya

15
7,8/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.plhttps://twitter.com/samamiya
7,8/10średnia ocena książek autora
102 przeczytało książki autora
246 chce przeczytać książki autora
2fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma

2023
Bloody Mary. Tom 10
Akaza Samamiya
Cykl: Bloody Mary (tom 10)
8,1 z 7 ocen
23 czytelników 1 opinia
2023

2022
Bloody Mary. Tom 5
Akaza Samamiya
Cykl: Bloody Mary (tom 5)
7,7 z 11 ocen
28 czytelników 1 opinia
2022

2022
Bloody Mary. Tom 4
Akaza Samamiya
Cykl: Bloody Mary (tom 4)
7,7 z 11 ocen
30 czytelników 0 opinii
2022

2022
Bloody Mary. Tom 3
Akaza Samamiya
Cykl: Bloody Mary (tom 3)
7,6 z 12 ocen
34 czytelników 1 opinia
2022

2021
Bloody Mary. Tom 2
Akaza Samamiya
Cykl: Bloody Mary (tom 2)
7,9 z 17 ocen
39 czytelników 1 opinia
2021

2021
Bloody Mary. Tom 1
Akaza Samamiya
Cykl: Bloody Mary (tom 1)
7,6 z 28 ocen
60 czytelników 2 opinie
2021

2021
Ballad x Opera #5
Akaza Samamiya
Cykl: Ballad x Opera (tom 5)
7,3 z 26 ocen
47 czytelników 5 opinii
2021

2021
Ballad x Opera #4
Akaza Samamiya
Cykl: Ballad x Opera (tom 4)
7,8 z 30 ocen
55 czytelników 3 opinie
2021

2020
Ballad x Opera #3
Akaza Samamiya
Cykl: Ballad x Opera (tom 3)
7,5 z 32 ocen
56 czytelników 3 opinie
2020

2020
Ballad x Opera #2
Akaza Samamiya
Cykl: Ballad x Opera (tom 2)
7,5 z 38 ocen
66 czytelników 5 opinii
2020

2020
Ballad x Opera #1
Akaza Samamiya
Cykl: Ballad x Opera (tom 1)
7,2 z 54 ocen
101 czytelników 8 opinii
2020
Najnowsze opinie o książkach autora
Ballad x Opera #1 Akaza Samamiya 
7,2

[To ocena całej serii]
"Ballad x Opera" była na mojej liście już od jakiegoś czasu. Pierwszą część dostałam na święta, a po jej przeczytaniu od razu zakupiłam resztę.
O czym opowiada Akaza Samamiya w swojej serii? Młody chłopak - Haruto - w wyniku pożaru traci dom, rodzinę oraz pamięć. Żyje sam, nie mając żadnego celu w życiu, aż do pewnego dnia, gdy z nieba spada na niego… kot. Nie byle jaki kot, bo jest nim sam demon, a wraz z nim przybywa również i anioł. Niestety, przez zderzenie się w futrzastym kolegą, Haruto traci życie. Jego dusza jednak nie trafia do Zaświatów, lecz zostaje na Ziemi. Anioł i demon widzą w tym rozwiązanie ich problemu i proponują chłopakowi posadę Żniwiarza Dusz: osoby, która wyłapuje Wyklętych i zsyła z powrotem tam, gdzie ich miejsce.
Seria ta to komedia przeplatana wątkiem fantasy i odrobiną tragedii. Już dawno nie uśmiałam się tak przy żadnej mandze. Tragizm nie poruszył jakoś mojego serca, możliwe, że to przez zbyt szybkie opowiadanie historii. Zwłaszcza że dotyczyła ona głównie relacji pomiędzy głównymi bohaterami, która wydała mi się zbyt przyśpieszona. Autorka mogła dać im trochę więcej czasu i wspólnych scen, aby ukazać, jak bardzo byli ze sobą zżyci.
Fabuła też nie powala, ale nie mogę powiedzieć, abym choćby przez chwilę się nudziła. Też trochę zbyt szybko poprowadzona.
A jeśli o bohaterów chodzi, to tutaj muszę pochwalić, bo większość z nich utkwiła w mej pamięci. Każdy z nich skradł odrobinę mojego serca, zwłaszcza Kuro. No po prostu cudowny!
“Ballad x Opera” to ciekawa przygoda i z pewnością sięgnę po więcej prac tej autorki.
https://www.instagram.com/_po_prostu_human_/
Bloody Mary. Tom 1 Akaza Samamiya 
7,6

https://podrugiejstronieokladki6.blogspot.com/2022/03/manga-tez-ksiazka-bloody-mary-akaza.html
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam polskie wydanie „Bloody Mary”, od razu pomyślałam „no przecież to będzie coś jak Vampire Knight”. Błąd. To jest lepsze, niż historia z tamtej mangi. A przy okazji... nieco bardziej pikantne.
FABUŁA
Naznaczony klątwą nieśmiertelności wampir Bloody Mary poszukuje sposobu, aby sobie ulżyć i w końcu umrzeć. Po setkach lat w niepowodzeniu, w końcu spotyka Marię – jednego mogącego go zabić egzorcystę, w którego żyłach płynie „krew Marii”. Okazuje się jednak, że ów egzorcysta imieniem Ichirou nie wie jak unicestwić Bloody'ego, aby spełnić jego marzenie. Wampir postanawia chronić Marię, dopóki ten nie odkryje, jak pozbawić nieśmiertelnego krwiopijcę życia.
Tak zaczyna się znajomość, która może okazać się kluczowa do o wiele większej sprawy.
OPRAWA GRAFICZNA
Przepiękna! Kreska tej mangi jest naprawdę przepiękna! Delikatna, miła dla oka i miękka, jakkolwiek to brzmi. Czytając „Bloody Mary” moje oczy po prostu się relaksowały. W dodatku nie mamy dużo tekstu w dymkach, a cała historia i tak buduje napięcie i wiele pytań, które na razie pozostają bez odpowiedzi. Akaza Samamiya trafiła w moje gusta nie tylko historią, ale też i stylem rysowania. Obwoluta ze skrzydełkami w macie sprawia, że manga wygląda porządniej i po prostu lepiej. Zarówno oprawa graficzna, jak i jej wnętrze warte są grzechu. Serio.
OPINIA OGÓLNA
Pierwszy tomik „Bloody Mary” sprawił, że zapragnęłam więcej. Na pewno będę kontynuować tę mangę i nie mogę się doczekać, jak będę miała więcej tomików, aby usiąść i raz, a porządnie przeczytać sporą część tej historii. „Bloody Mary” to idealna pozycja sla fanów wampirów, a także tych, którzy chcą poczytać coś o nieco odwróconym myśleniu. Zarówno Ichirou, jak i Bloody są bohaterami, z którymi już podczas lektury pierwszego tomiku mocno się zżyłam. Kiedy Ichirou jest w miarę poważny, Bloody to taki „fircyk gagatek” i mam wrażenie, że ten wampir jeszcze zamiesza w fabule. Oboje są zagubieni w znacznie większej sprawie, w której to nie oni pociągają za sznurki. Los ma wobec nich inne plany, a oni uparcie pragną mu się przeciwstawić. Manga ta jest naprawdę przemyślana, ponieważ pomalutku zatapiamy się tę opowieść i nie czujemy przesytu informacji, czy nudy. I naprawdę, chciałam czytać „Bloody Mary” powoli, aby mieć tę drobną przyjemność choć odrobinę dłużej, niestety nie dałam rady. Dosłownie „zjadłam” pierwszy tomik, popiłam tytułowym drinkiem i oblizałam się, prosząc o więcej. Jeżeli faza na „Vampire Knight” jeszcze Wam nie przeszła, ale nie szukacie irytującej bohaterki to właśnie przeczytaliście opinię mangi, którą pokochacie tak samo jak ja.