-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
2024-05-05
2024-02-26
2024-02-13
Autor skupia się na świętach w tym tomie. Jak było na początku aż po czas współczesny. Można się dowiedzieć jak bardzo się święta zmieniły przez ten czas. Śmierć jak zawsze fajny. Wnuczka śmierci Suzan także występuje. Nie irytowała za bardzo, ale ona była to jakoś mniej chętniej mi się czytało.
Autor skupia się na świętach w tym tomie. Jak było na początku aż po czas współczesny. Można się dowiedzieć jak bardzo się święta zmieniły przez ten czas. Śmierć jak zawsze fajny. Wnuczka śmierci Suzan także występuje. Nie irytowała za bardzo, ale ona była to jakoś mniej chętniej mi się czytało.
Pokaż mimo to2024-01-17
Myślałam, że jest to wprowadzenie do "Therapy Game". A to jest bardziej spin-off z innymi bohaterami.
Nie byłam zainteresowana, ale przez ten brak dodruków oraz wznowienie przez wydawnictwo serii mnie zainteresowało. Czy faktycznie nie ominął mnie dobry tytuł? Przy zapowiedziach od tej autorki mnie zainteresował tylko Boskie łuski. Nie brałam ich przez to, że strasznie wolno wychodzi. Czy może jest zawieszony przez autorkę. Nie pamiętam jak było z tym tytułem, ale mniejsza z tym.
Wróćmy do tytułu secret xxx. Kreska w porządku. Nie przypominam sobie, żebym się zachwycała kreską w yaoicach. Jedynie mnie bawią gdy autorki często krzywką anatomie np. ręce. Tutaj wszystko jest poprawnie narysowane. Nie trzeba się domyślać co jest na rysunku.
Fabuła nie jest odkrywcza. Sam raz po pracy gdy się jest zmęczonym i chce się coś lekkiego poczytać. A postacie? Shouhei to taki miły chłopiec, ale jest nawet uroczy. Nie działa na nerwy. Mito jakiś taki niemrawy, ale może to przez małą ilość stron tak wypadł.
Jak nie będę mieć nic lepszego do czytania to może wezmę Therapy Game.
Myślałam, że jest to wprowadzenie do "Therapy Game". A to jest bardziej spin-off z innymi bohaterami.
Nie byłam zainteresowana, ale przez ten brak dodruków oraz wznowienie przez wydawnictwo serii mnie zainteresowało. Czy faktycznie nie ominął mnie dobry tytuł? Przy zapowiedziach od tej autorki mnie zainteresował tylko Boskie łuski. Nie brałam ich przez to, że strasznie...
2024-01-14
Przyjemny romans yaoi. Główni sympatyczni. Poboczni także. Kreska ładna. Zwierzaki sympatyczne oraz dające milusią atmosferę. ^^
Przyjemny romans yaoi. Główni sympatyczni. Poboczni także. Kreska ładna. Zwierzaki sympatyczne oraz dające milusią atmosferę. ^^
Pokaż mimo to2024-01-02
George jest taki męczący. Wciągnęło mnie. Nie wiedziałam co chcę robić. To pomyślałam, że może spróbuję zacząć czytać następny tom. Przeczytałam od razu cały i sięgnęłam po następny. ^^
George jest taki męczący. Wciągnęło mnie. Nie wiedziałam co chcę robić. To pomyślałam, że może spróbuję zacząć czytać następny tom. Przeczytałam od razu cały i sięgnęłam po następny. ^^
Pokaż mimo to2024-01-02
I w końcu dochodzimy do f̶i̶n̶a̶ł̶u pokazu. Czy Główni otrzymali główną nagrodę czy nie? Tego się dowiecie tutaj.
Nie wiedzieć czemu przy niektórych kadrach miałam wrażenie, że już je widziałam. A tom czytam pierwszy raz... Dziwne.
I w końcu dochodzimy do f̶i̶n̶a̶ł̶u pokazu. Czy Główni otrzymali główną nagrodę czy nie? Tego się dowiecie tutaj.
Nie wiedzieć czemu przy niektórych kadrach miałam wrażenie, że już je widziałam. A tom czytam pierwszy raz... Dziwne.
2023-12-31
2023-12-16
Miałam większe oczekiwania po 2 tomie. Początek wyszedł średnio, ale z drugiej strony było to wprowadzenie. Tak więc można było przymrużyć oko i oczekiwać, że w kontynuacji będzie lepiej.
W tym tomie dowiadujemy się więcej o akademii Night Raven College oraz o jego uczniach. Właściwie to uczniowie są szybko przedstawieni. Każde dormitorium ma swoje charakterystycznie cechy np. Dom Savanaclaw cechuje się wytrwałością, a uczniowie tam przydzieleni są dobrzy w sile fizycznej.
Jedynie poznajemy bliżej postacie, które są na okładce. Ace oraz Deuce. I nie są zbyt interesujący. Tak samo jak główny Yu. Nie obchodzą mnie zbytnio. Yu to jak npc. W ogóle nie jest interesujący, ale ma za zadanie pomoc czytelnikom na zrozumienie krainy Twisted Wonderland.
Zapomniałam, że sporo było o przewodniczącym domu Heartslabyul Riddle. O jego trzymaniu się zasad, które są debilne. Mam na myśli zasady, które ustaliła królowa Kier. Przez cały tom będzie wkurzający albo irytujący dla czytelnika. Oby szybko się do niego dobrali. Nie chce mi się dłużej spędzać z nim czasu. I po tym tomie mam wrażenie, że z innymi uczniami także będą się pojedynkować. Co nie jest dziwne, bo co w grze można robić?
Wydanie jest takie samo jak pierwsze. Będę kontynuować. Mam nadzieję, że w następnym skopią dupę Riddlemu.
Miałam większe oczekiwania po 2 tomie. Początek wyszedł średnio, ale z drugiej strony było to wprowadzenie. Tak więc można było przymrużyć oko i oczekiwać, że w kontynuacji będzie lepiej.
W tym tomie dowiadujemy się więcej o akademii Night Raven College oraz o jego uczniach. Właściwie to uczniowie są szybko przedstawieni. Każde dormitorium ma swoje charakterystycznie cechy...
2023-11-22
Susan tak samo irytująca jak rodzice. Śmierć jak zawsze fajny, ale rzadko występujący. Nowe postacie nudne. Czytałam tylko, żeby skończyć. Jedynie przy magach było trochę lepiej i tyle.
Susan tak samo irytująca jak rodzice. Śmierć jak zawsze fajny, ale rzadko występujący. Nowe postacie nudne. Czytałam tylko, żeby skończyć. Jedynie przy magach było trochę lepiej i tyle.
Pokaż mimo to2023-11-13
Przykuła moją uwagę okładka, która jest bardzo ładna. Fabuła w tomiku za szybko idzie do przodu, a także uważam dopasowanie poruczników i demonów wygląda sztuczne, ale to jedyne wady jakie zawierał według mnie tomik. Bohaterowie tacy sobie. Trudno mi o nich coś więcej powiedz. Nie spodobał mi się tylko Kei Agemaki. Na pewno dużym plusem "Demon Maiden Zakuro" są Yokai. Lubię mangi w, których właśnie są demony, no i tytułowa Zakuro też nie należy do tych schematycznych bohaterek.
Przykuła moją uwagę okładka, która jest bardzo ładna. Fabuła w tomiku za szybko idzie do przodu, a także uważam dopasowanie poruczników i demonów wygląda sztuczne, ale to jedyne wady jakie zawierał według mnie tomik. Bohaterowie tacy sobie. Trudno mi o nich coś więcej powiedz. Nie spodobał mi się tylko Kei Agemaki. Na pewno dużym plusem "Demon Maiden Zakuro" są Yokai....
więcej mniej Pokaż mimo toDałam taką samą ocenę jak w 1 wydaniu. Powtórzyłam sobie. Tomik sztywno się otwiera. Nie pamiętam, żebym miała takie uczucie w starym wydaniu. Wydane spoko,ale nadal mam ból tyłka, jeśli o okładki chodzi. Są z nowej edycji o wiele ładniejsze. A tutaj mamy te stare. Jedyna różnica to w tej pajęczynie jest. Nie jest tak widoczna jak na obrazku tutaj.
Dałam taką samą ocenę jak w 1 wydaniu. Powtórzyłam sobie. Tomik sztywno się otwiera. Nie pamiętam, żebym miała takie uczucie w starym wydaniu. Wydane spoko,ale nadal mam ból tyłka, jeśli o okładki chodzi. Są z nowej edycji o wiele ładniejsze. A tutaj mamy te stare. Jedyna różnica to w tej pajęczynie jest. Nie jest tak widoczna jak na obrazku tutaj.
Pokaż mimo to2023-11-02
Zakończenie takie dobre. (─‿‿─)
Dawno już nie czytałam tak przyjemnego zakończenia w mandze. Wszystko domknięte, a dalszy ciąg możemy sami wyobrazić jak się potoczy.
Z par to spodobała mi się najbardziej Ko oraz Naoya. Tak jakoś najbardziej pasowali. Gryzła mnie najbardziej para Koyanagi oraz Kabakury. Nie mogłam uwierzyć w ich relację. Rozumiem dogryzanie sobie, ale nie takie kłótnie jak oni robią. Wyglądało to na niezdrową relację albo związek, który szybko się skończy. Natomiast do główniej pary też nie mogłam się przekonać. Przez to jak zaczęli. A także początki. Wyglądało jakby Hirotaka został z łaski, a jak Narumi znajdzie coś lepszego to żegnaj, Nifuji! Później byłam skłonna uwierzyć w ich związek w przeciwieństwie do 2 pary.
Seria przyjemna. Zamykająca się w rozsądnej liczbie tomów. A to rzadko się zdarza. Przeciąganie na siłę oraz pisanie zakończeń to kolanie to jednak zmora mang.
Jak najbardziej polecam. Dobra komedia romantyczna. ≧◡≦
Zakończenie takie dobre. (─‿‿─)
Dawno już nie czytałam tak przyjemnego zakończenia w mandze. Wszystko domknięte, a dalszy ciąg możemy sami wyobrazić jak się potoczy.
Z par to spodobała mi się najbardziej Ko oraz Naoya. Tak jakoś najbardziej pasowali. Gryzła mnie najbardziej para Koyanagi oraz Kabakury. Nie mogłam uwierzyć w ich relację. Rozumiem dogryzanie sobie, ale...
2023-11-01
2023-10-27
Wstęp to mordęga. Dawno się tak nie wymęczyłam. Film o wiele lepszy od książki. A nie porwał mnie jakoś. A tutaj mamy męczące wstawki autora. Żenujące są albo za bardzo podkoloryzowane.
Najlepsze dowcipy oraz teksty są w filmie. Nie żeby ich było dużo. Film wziął to co najlepsze. A inne przygody albo co działo się dalej po filmie. Nie są interesujące. Tak właściwie to główni tracili w moich oczach. Mogłam pozostać tylko na filmie.
Miałam to kupione jako ebook. Zauważyłam ją w Intermarche i zdziwiła mnie wielkość tej książki. Wydawca chyba dał czcionkę odpowiednią dla dziadków, żeby mogli czytać wnukom.
Wstęp to mordęga. Dawno się tak nie wymęczyłam. Film o wiele lepszy od książki. A nie porwał mnie jakoś. A tutaj mamy męczące wstawki autora. Żenujące są albo za bardzo podkoloryzowane.
Najlepsze dowcipy oraz teksty są w filmie. Nie żeby ich było dużo. Film wziął to co najlepsze. A inne przygody albo co działo się dalej po filmie. Nie są interesujące. Tak właściwie to...
2023-10-19
O wiele lepsza od Morta. Nie było tu irytujących postaci. Jednak wątek gdzie Śmierć był Billem Bramą mnie nudził. Wolałam czytać co się dzieje u maga Windle Poons.
Miałam porzucić gdyby męczyła mnie jak Mort. Przeczytam kolejne tomy. Oby było lepiej. Naprawdę chce się przekonać do Świata Dysku bardziej. ;)
O wiele lepsza od Morta. Nie było tu irytujących postaci. Jednak wątek gdzie Śmierć był Billem Bramą mnie nudził. Wolałam czytać co się dzieje u maga Windle Poons.
Miałam porzucić gdyby męczyła mnie jak Mort. Przeczytam kolejne tomy. Oby było lepiej. Naprawdę chce się przekonać do Świata Dysku bardziej. ;)
2023-09-30
Doczekaliśmy się końca wyborów do samorządu. W tym tomie okazało się kto został przewodniczącą. Pojedynek przeciw przewodniczącej jakoś mnie nie porwał. Jednakże i tak dobrze mi się czytało. Brakowało mi także Yumeko. Pojawiła się pod koniec z wielkim wejściem. Ciekawa jestem kolejnego tomu. Co będzie po samorządach?
Doczekaliśmy się końca wyborów do samorządu. W tym tomie okazało się kto został przewodniczącą. Pojedynek przeciw przewodniczącej jakoś mnie nie porwał. Jednakże i tak dobrze mi się czytało. Brakowało mi także Yumeko. Pojawiła się pod koniec z wielkim wejściem. Ciekawa jestem kolejnego tomu. Co będzie po samorządach?
Pokaż mimo to2023-09-02
Tak jak myślałam. Śmierć przypadł mi do gustu. Niestety reszta głównych już nie. Zwłaszcza irytowała mnie księżniczka Kelli, a potem Mort.
Tak jak myślałam. Śmierć przypadł mi do gustu. Niestety reszta głównych już nie. Zwłaszcza irytowała mnie księżniczka Kelli, a potem Mort.
Pokaż mimo to2023-08-15
"Równoumagicznienie" to ostatnia książka z pod cyklu Wiedźmy jaką przeczytałam.
Większość pewnie od tej zaczynała, ale nie ma to znaczenia. Można ją traktować jak spin-off.
Cykl "Wiedźm" nie bardzo mi przypadł do gustu. I wielką przyjemnością poczytam o śmierci. Jako drugoplanowa postać jest świetna.
"Równoumagicznienie" to ostatnia książka z pod cyklu Wiedźmy jaką przeczytałam.
Większość pewnie od tej zaczynała, ale nie ma to znaczenia. Można ją traktować jak spin-off.
Cykl "Wiedźm" nie bardzo mi przypadł do gustu. I wielką przyjemnością poczytam o śmierci. Jako drugoplanowa postać jest świetna.
Łał. Nie mogę uwierzyć, że w końcu skończyłam zbieranie DRRR!! A naprawdę myślałam, że wydawnictwo je porzuciło. Tylko nie chce się przyznać.
Jako, że była dość spora przerwa, to powinnam powtórzyć, co się działo w poprzednim tomie. Jednak nie chciało mi się i miałam nadzieję, że sobie przypomnę. Jednak powtórka nie była potrzebna. O ile kojarzę wszystkich głównych to te poboczne po nazwisku to tak niezbyt. Jedynie jedną postać wygooglowałam, a nad drugą zastanawiałam się nad tym. Czytając przypominało się ciągle anime. Bardzo wierne zekranizowali wszystko.
Ostatni tom poszedł w poważniejszy klimat. Autor może trochę z tym przesadził, ale ja tam przywykłam. Oglądając azjatyckie seriale zauważyłam, że pod koniec zawsze za dużo jest dramatyzmu. Widocznie w książkach jest podobnie.
Szkoda, że ze świata DRRR!! ani pewnie inne tytuły autora nie ma co liczyć. Z jednej strony rozumiem, że się nie opłaca. Skoro tak kiepsko się sprzedawało. Z drugiej poboczne opowiada nie zostały zekranizowane. Tak jest nadzieja, że mogło się więcej ludzi zachęcić.
Jednak dziękuję wydawnictwu Kotori, że do końca wydało serię. ♥ Ostatni tom jako jedyny zamówiłam w preoderze w ramach podziękowania.
Łał. Nie mogę uwierzyć, że w końcu skończyłam zbieranie DRRR!! A naprawdę myślałam, że wydawnictwo je porzuciło. Tylko nie chce się przyznać.
więcej Pokaż mimo toJako, że była dość spora przerwa, to powinnam powtórzyć, co się działo w poprzednim tomie. Jednak nie chciało mi się i miałam nadzieję, że sobie przypomnę. Jednak powtórka nie była potrzebna. O ile kojarzę wszystkich głównych to te...