-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
Biblioteczka
2014
2015-01
2014
2015-01-22
2014
2014
2015-01
2014
2014-02-03
I tu rozczarowanie, bo po tak długim czasie od ukazania się ostatniej pozycji autora liczyłam na coś extra, a tutaj mam wrażenie komercja.
Cytat: "Tylko człowiek odmierza czas. Tylko człowiek wybija godziny. I właśnie dlatego jedynie człowiek doświadcza paraliżującego strachu, którego nie zniosłoby żadne inne stworzenie. Strachu przed tym, że zabraknie czasu."
I tu rozczarowanie, bo po tak długim czasie od ukazania się ostatniej pozycji autora liczyłam na coś extra, a tutaj mam wrażenie komercja.
Cytat: "Tylko człowiek odmierza czas. Tylko człowiek wybija godziny. I właśnie dlatego jedynie człowiek doświadcza paraliżującego strachu, którego nie zniosłoby żadne inne stworzenie. Strachu przed tym, że zabraknie czasu."
2014-02-01
Bardzo fajny thriller psychologiczny, ciekawa akcja i bohaterowie, a na samym końcu niemałe zaskoczenie. Choć to fakt książkę czytało mi się dość długo. Akcja toczy się wokół Jameya Cadmusa, który to uciekł z zakładu psychiatrycznego, a niedługo potem znaleziono go nad ciałem zamordowanego mężczyzny. Rodzina stara się wybronić go z tej sytuacji, ale czy im się to uda i czy ich intencje są naprawdę szczere?
Bardzo fajny thriller psychologiczny, ciekawa akcja i bohaterowie, a na samym końcu niemałe zaskoczenie. Choć to fakt książkę czytało mi się dość długo. Akcja toczy się wokół Jameya Cadmusa, który to uciekł z zakładu psychiatrycznego, a niedługo potem znaleziono go nad ciałem zamordowanego mężczyzny. Rodzina stara się wybronić go z tej sytuacji, ale czy im się to uda i czy...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-01-09
Sam pomysł na książkę super (chociaż jeśli ktoś czytał "Mitomankę", to bardzo podobna), zupełnie inny język niż współczesny i o ile na początku bardzo mi się podobało, to po jakimś czasie zwyczajnie forma zaczęła mnie denerwować.
Pod kątem historycznym niestety nie wiem, ile jest tu literackiej fikcji,a ile prawdy, ale chyba pierwszy raz zetknęłam się z osobą Makryny Mieczysławskiej, jak się okazuje dość dobrej kłamczuchy. I tak sobie myślę,że w tamtych latach oszuści mieli łatwiej,dziś trudniej podszyć się pod kogoś innego lub zbudować sobie nową tożsamość, o ile się nie jest hakerem.
Sam pomysł na książkę super (chociaż jeśli ktoś czytał "Mitomankę", to bardzo podobna), zupełnie inny język niż współczesny i o ile na początku bardzo mi się podobało, to po jakimś czasie zwyczajnie forma zaczęła mnie denerwować.
więcej Pokaż mimo toPod kątem historycznym niestety nie wiem, ile jest tu literackiej fikcji,a ile prawdy, ale chyba pierwszy raz zetknęłam się z osobą Makryny...