Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

(...) wciąż są takie rejony w lesie, które pozostają tajemnicą, są takie miejsca, gdzie góry mogą nagle zamajaczyć tuż nad nami, gdzie zmiennokształtni przelatują obok nas w ciemności. / Alexi Zentner /
"Dotyk" to piękna i magiczna opowieść, gdzie legendy i mity w naturalny sposób stapiają się w jedno z rzeczywistym światem. Historia ludzi ogarniętych gorączką złota i miłością, baśń o sile natury i bezlitosnej sprawiedliwości.
Realizmem magicznym bardzo dawno zmęczył mnie Marquez, którego "Sto lat samotności" było dla mnie niczym sto lat nudy. Zentner stworzył powieść lekką i hipnotyzującą, daleką od Marquezowskiego przerostu formy nad treścią. Aż chciałoby się podążyć za złotym karibu i wsłuchać, czego żąda od nas puszcza.

(...) wciąż są takie rejony w lesie, które pozostają tajemnicą, są takie miejsca, gdzie góry mogą nagle zamajaczyć tuż nad nami, gdzie zmiennokształtni przelatują obok nas w ciemności. / Alexi Zentner /
"Dotyk" to piękna i magiczna opowieść, gdzie legendy i mity w naturalny sposób stapiają się w jedno z rzeczywistym światem. Historia ludzi ogarniętych gorączką złota i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Człowiek prędzej skręci sobie kark, niż wypatrzy gwiazdę z tego podwórka. /Arthur Miller/
Smutne jest życie Willy'ego. Niedoścignione marzenia, niewdzięczna rodzina i nędzna posada handlowca. Nie ma nic, a jest wycieńczony. Ale przecież "zwykły człowiek może być tak samo wyczerpany jak wielki".
Minuta ciszy...

Człowiek prędzej skręci sobie kark, niż wypatrzy gwiazdę z tego podwórka. /Arthur Miller/
Smutne jest życie Willy'ego. Niedoścignione marzenia, niewdzięczna rodzina i nędzna posada handlowca. Nie ma nic, a jest wycieńczony. Ale przecież "zwykły człowiek może być tak samo wyczerpany jak wielki".
Minuta ciszy...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy siadam, aby z nim być, muszę jednocześnie zwolnić tempo, usunąć z myśli wszystkie zmartwienia i pilne obowiązki (…) Razem - człowiek i kot – próbujemy pokonać to, co nas od siebie dzieli. /Doris Lessing/
„O kotach” wydaje się książką pozbawioną emocji, miłość do kotów jest przedstawiona „po męsku”, fragmentaryczna i bliska naturalizmowi. Ja tę miłość kupuję, bo jest bardzo zbliżona do moich uczuć względem kotów. Kot jest dla wielu puchatkiem do głaskania, dla mnie to inteligentne, wrażliwe zwierzę, niepozbawione charakteru.
Wg Oscara Wilde’a ludzie dzielą się na tych, którzy kochają koty i na poszkodowanych przez los. Doris Lessing zdecydowanie koty kochała i stworzyła z nimi wyjątkową więź – w tym jest mi bliska i jej książkę dedykuję moim dwóm wspaniałym drapieżcom.

Kiedy siadam, aby z nim być, muszę jednocześnie zwolnić tempo, usunąć z myśli wszystkie zmartwienia i pilne obowiązki (…) Razem - człowiek i kot – próbujemy pokonać to, co nas od siebie dzieli. /Doris Lessing/
„O kotach” wydaje się książką pozbawioną emocji, miłość do kotów jest przedstawiona „po męsku”, fragmentaryczna i bliska naturalizmowi. Ja tę miłość kupuję, bo jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Słowa, które zawsze były tam, czekały z boku, gotowe. Uśpiony głos drzemiący tuż obok ust. Głos, który nie chciał opowiedzieć, że wszyscy zginęli.”
Każde słowo Dulce Chacón przeszywa ból, rozpacz. Każde słowo oddaje hołd hiszpańskim różom, których nie złamał reżim, które na śmierć szły z godnością i śpiewem na ustach. To wreszcie próba rozliczenia dyktatury Franco i białego terroru, które w Hiszpanii wciąż są tematem tabu.
Żeby napisać taką powieść należało każdą historię przeżyć jeszcze raz. Jeszcze raz zobaczyć, jak umierają bliscy. Obudzić w sobie głos, krzyczeć.
Czyta się w jeden wieczór, z nieustępującym wzruszeniem. Piękna.

„Słowa, które zawsze były tam, czekały z boku, gotowe. Uśpiony głos drzemiący tuż obok ust. Głos, który nie chciał opowiedzieć, że wszyscy zginęli.”
Każde słowo Dulce Chacón przeszywa ból, rozpacz. Każde słowo oddaje hołd hiszpańskim różom, których nie złamał reżim, które na śmierć szły z godnością i śpiewem na ustach. To wreszcie próba rozliczenia dyktatury Franco i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Zabić, czasownik, który zachwyca mnie od chwili osiągnięcia wieku dorosłego. Wszystkie drobne występki, jakich się dopuszczałem, służyły w istocie temu, bym mógł później odmieniać ten czasownik w jego najbardziej bezpośredniej i skończonej formie.
Rzecz jasna, jak dotąd nie mam na koncie ani jednej zbrodni.”
Krótka i zabawna historia, pełna niespodzianek słownych. Historia człowieka, który chciałby być najlepszy, który marzy o sławie. Opowieść o tym, jak bardzo nasza wizja samego siebie odbiega od rzeczywistości. Historia najgorszego mordercy i jego nieudolnych prób zabicia.

„Zabić, czasownik, który zachwyca mnie od chwili osiągnięcia wieku dorosłego. Wszystkie drobne występki, jakich się dopuszczałem, służyły w istocie temu, bym mógł później odmieniać ten czasownik w jego najbardziej bezpośredniej i skończonej formie.
Rzecz jasna, jak dotąd nie mam na koncie ani jednej zbrodni.”
Krótka i zabawna historia, pełna niespodzianek słownych. Historia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Ludzie mówią źle o prostytutkach, ale nie powinni, ponieważ jedna kurwa jest w niebie, święta Magdalena. Od niej się zaczęło kurestwo na świecie i Bóg jej przebaczył. Więc my także mamy prawo do boskiego przebaczenia.” / Nagie życie /
Nagie życie to ostatnia praca Oscara Lewisa, poruszająca kwestię ubóstwa. Tym razem słynny antropolog przenosi nas do Puerto Rico, gdzie poznajemy Fernandę i jej dzieci.
W Puerto Rico każdy rodzi się z innym przeznaczeniem. Tu nikt nie złorzeczy na trudny los. Życie przyjmuje się takim, jakie jest. Tu zawód kurwy dziedziczy się, jak kolor włosów. Dzieciom przypala stopy, żeby ukarać za nieposłuszeństwo. Kradnie wtedy, gdy chce się coś mieć. Wierzy się w Boga, ale boi czarów i klątw.
Tu nikt nie myśli, co będzie jutro - żyje się dziś. Brutalna rzeczywistość miesza się z naturalną radością mieszkańców, taniec, śmiech i zabawa łączy z przemocą i gwałtem, a romansom i kolejnym małżeństwom towarzyszy gorzka świadomość, że miłości mają tyle, ile sami sobie jej dadzą.
Szkoda, że powieść nie doczekała się w Polsce wznowienia. Dostępne są, choć rzadko, egzemplarze z lat 70’ – pełne literówek i błędów w druku. Mimo wszystko polecam, bo treść jest genialna.

„Ludzie mówią źle o prostytutkach, ale nie powinni, ponieważ jedna kurwa jest w niebie, święta Magdalena. Od niej się zaczęło kurestwo na świecie i Bóg jej przebaczył. Więc my także mamy prawo do boskiego przebaczenia.” / Nagie życie /
Nagie życie to ostatnia praca Oscara Lewisa, poruszająca kwestię ubóstwa. Tym razem słynny antropolog przenosi nas do Puerto Rico, gdzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dziennik Anne Frank zaliczany jest do najważniejszych utworów XX wieku, a jej samej przypisuje się niesamowity talent literacki. To ciekawe, jak opinia publiczna może sterować naszymi upodobaniami, wszak o „Dzienniku” źle mówić nie wypada.
Pamiętam moje wzruszenie, gdy chodziłam po domu na Prinsengracht 263. Pamiętam, że wcale nie myślałam o Anne. Moje łzy były hołdem dla tysięcy ludzi, których spotkał ten sam los.
Jeśli rzeczywiście panna Frank miała w planach wydać swoje dzieło, jeśli chciała być pisarką, to zapewniła sobie najlepszą z możliwych promocję – nie przeżyła.
Talentu nie miała, a raczej nie był większy, niż u przeciętnej nastolatki. Gdyby Anne Frank przeżyła i zdecydowała się wydać swoje pamiętniki, zniknęłyby bez większego echa w stosie wspomnień z czasów wojny.
Była naiwna i głupiutka, jak dziewczynki w jej wieku. Dużą przesadą jest pisanie o wyjątkowej dojrzałości i mądrości życiowej – brak jej było obu cech. Była arogancka i nieznośna. Czy można ją za to winić? Oczywiście, że nie – pyskowanie mamie, uganianie się za chłopakami, obrażanie się o wszystko, odkrywanie własnej płciowości, marzenia o przyjaciółce to typowe „problemy” nastolatek.
Holokaust i niewolnictwo uważam za największą hańbę homo sapiens.
Nie potrafię pogodzić się z tym, że człowiek człowiekowi, a brat bratu zgotował ten los.
Nie odnajduję niczego wzniosłego w pamiętniku nastoletniej pannicy, której życie stało się częścią haniebnej historii.

Dziennik Anne Frank zaliczany jest do najważniejszych utworów XX wieku, a jej samej przypisuje się niesamowity talent literacki. To ciekawe, jak opinia publiczna może sterować naszymi upodobaniami, wszak o „Dzienniku” źle mówić nie wypada.
Pamiętam moje wzruszenie, gdy chodziłam po domu na Prinsengracht 263. Pamiętam, że wcale nie myślałam o Anne. Moje łzy były hołdem dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przerost formy nad treścią. Nie jest to na pewno thriller i do powieści obyczajowej też ma daleko. Psychodeliczność książki, jak mniemam celowa, nosi znamiona przedawkowania.
Przerysowana rzeczywistość, niepotrzebne opowieści-mity, śledztwo, w którym nie do końca wiadomo, o co chodzi i pseudo-psychologiczny motyw małżeństwa, któremu nie wyszło. Nadmuchane - cud, że nie pękło.
Okładka śliczna.

Przerost formy nad treścią. Nie jest to na pewno thriller i do powieści obyczajowej też ma daleko. Psychodeliczność książki, jak mniemam celowa, nosi znamiona przedawkowania.
Przerysowana rzeczywistość, niepotrzebne opowieści-mity, śledztwo, w którym nie do końca wiadomo, o co chodzi i pseudo-psychologiczny motyw małżeństwa, któremu nie wyszło. Nadmuchane - cud, że nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Wiesz, co się działo z tymi wszystkimi zdradzonymi Żydami? Mniej więcej to samo. (…) I kto by słyszał o ludziach, którzy ich wydali? Oni sami najpewniej już o tym zapomnieli. (…) Mieli szczęście. Ich ofiary gówno kogokolwiek obchodziły. Ale moja musiała akurat napisać książkę, którą czytało pół świata. Mam najbardziej pechowego pecha na świecie.” /Richard Lourie/
Historia dziecka obarczonego odpowiedzialnością za wykarmienie rodziny. Historia skomplikowana etycznie, bo w kacie pozwala zobaczyć bohatera, a w ofierze „humorzastą pannę, zbzikowaną na punkcie chłopaków, nieznoszącą własnej matki”. Historia o Amsterdamie, w którym nienawidzono tulipanów i o tym, że nawet z najstraszniejszą tajemnicą da się żyć.

„Wiesz, co się działo z tymi wszystkimi zdradzonymi Żydami? Mniej więcej to samo. (…) I kto by słyszał o ludziach, którzy ich wydali? Oni sami najpewniej już o tym zapomnieli. (…) Mieli szczęście. Ich ofiary gówno kogokolwiek obchodziły. Ale moja musiała akurat napisać książkę, którą czytało pół świata. Mam najbardziej pechowego pecha na świecie.” /Richard Lourie/
Historia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Całkowite wyzwolenie kobiet zostanie osiągnięte dopiero wtedy, kiedy wszyscy mężczyźni zginą na wojnie. Wtedy my, kobiety, będziemy jeszcze przez jedno pokolenie szczęśliwe, liżąc sobie nawzajem krocza, głaszcząc się po policzkach i od czasu do czasu wbijając sobie nóż w plecy.” /Hallgrimur Helgason /
Bardzo dobra powieść. Feministyczna i nie tylko dla kobiet. Przerażająca i zabawna jednocześnie.
Egzaltowany świat rodziny pierwszego prezydenta Islandii, okrucieństwo nazistów i zniszczona wojną Europa, poddane szczerej ocenie samotnej kobiety - drobnej, kruchej i z granatem w dłoni.

„Całkowite wyzwolenie kobiet zostanie osiągnięte dopiero wtedy, kiedy wszyscy mężczyźni zginą na wojnie. Wtedy my, kobiety, będziemy jeszcze przez jedno pokolenie szczęśliwe, liżąc sobie nawzajem krocza, głaszcząc się po policzkach i od czasu do czasu wbijając sobie nóż w plecy.” /Hallgrimur Helgason /
Bardzo dobra powieść. Feministyczna i nie tylko dla kobiet. Przerażająca...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ocena książki zdecydowanie odzwierciedla uwielbienie dla samego Twórcy. Nie potrafię być obiektywna, bo John Waters otoczony jest w moim życiu kultem.
Wspomnienia Watersa będą ciekawe nie tylko dla fana reżysera, ale i dla miłośnika kina w ogóle - od niego zaczyna się w kinie transgresja, awangarda i szok.

Ocena książki zdecydowanie odzwierciedla uwielbienie dla samego Twórcy. Nie potrafię być obiektywna, bo John Waters otoczony jest w moim życiu kultem.
Wspomnienia Watersa będą ciekawe nie tylko dla fana reżysera, ale i dla miłośnika kina w ogóle - od niego zaczyna się w kinie transgresja, awangarda i szok.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Moja wina, bo tańczyłem cza-czę” to trzy krótkie opowiadania. Bohaterami są kobieta i mężczyzna, miejscem akcji Hawana.
Cabrera Infante powtarza całe fragmenty tekstu, dialogi, motyw i klimat spotkania. Zmienia zakończenia i rytm wydarzeń, narzucany kolejno przez rytualne bębny, bolero i cza -czę. Bawi się formą.
Jest przez chwilę ciekawie, przez chwilę tak sobie. Czyta się szybko i tak samo zapomina.

„Moja wina, bo tańczyłem cza-czę” to trzy krótkie opowiadania. Bohaterami są kobieta i mężczyzna, miejscem akcji Hawana.
Cabrera Infante powtarza całe fragmenty tekstu, dialogi, motyw i klimat spotkania. Zmienia zakończenia i rytm wydarzeń, narzucany kolejno przez rytualne bębny, bolero i cza -czę. Bawi się formą.
Jest przez chwilę ciekawie, przez chwilę tak sobie. Czyta...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Niemowy muszą mieć czarne dziury w brzuchu z tego względu, że nie mogą wykrzyczeć swoich trosk.” / Patrick McCabe
„Chłopak rzeźnika” Patricka McCabe to przejmująca historia dwunastoletniego Francie Brady’ego, mieszkańca małego irlandzkiego miasteczka. W groteskowy sposób autor przedstawia postępującą chorobę psychiczną chłopca, obłęd, który od dziecięcych żartów prowadzi do zbrodni, urojony świat, w którym powoli zatraca się bohater.
Mimo trudnego tematu, książkę czyta się jednym tchem. Szkoda, że pan McCabe doczekał się w Polsce tylko jednej wydanej książki – wydaje się, że filmy Neila Jordan’a (poza „Chłopak rzeźnika”, Jordan nakręcił „Śniadanie na Plutonie”) i nominacje do nagród, powinny były spopularyzować autora, co się jednak nie stało. Ja ze swojej strony polecam choćby w/w „Breakfast on Pluto” lub „The Dead School”.

„Niemowy muszą mieć czarne dziury w brzuchu z tego względu, że nie mogą wykrzyczeć swoich trosk.” / Patrick McCabe
„Chłopak rzeźnika” Patricka McCabe to przejmująca historia dwunastoletniego Francie Brady’ego, mieszkańca małego irlandzkiego miasteczka. W groteskowy sposób autor przedstawia postępującą chorobę psychiczną chłopca, obłęd, który od dziecięcych żartów prowadzi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Stulecie detektywów” to fantastyczna podróż przez historię współczesnej kryminalistyki, opisująca z kronikarską pasją dzieje zuchwałych zbrodniarzy i genialnych stróżów prawa. Autor zasypuje nas ogromem szczegółów i mimo wszystko ani przez chwilę nie nuży.
Pierwszy raz przeżyłam fascynację podręcznikiem! Jeśli ktoś podziwia Poirot’a i śledzi przygody Holmes’a, na pewno zachwyci się książką Thorwalda.
Co mówią zwłoki, czym się różnią dwa pociski, jak rozpoznać zbrodniarza po odciskach palców i czy można bezkarnie otruć żonę – dostajemy odpowiedzi na pytania, które jeszcze do połowy dziewiętnastego wieku dla każdego śledczego stanowiły niebagatelne wyzwanie.
Polecam nie tylko fanom Wallandera.

„Stulecie detektywów” to fantastyczna podróż przez historię współczesnej kryminalistyki, opisująca z kronikarską pasją dzieje zuchwałych zbrodniarzy i genialnych stróżów prawa. Autor zasypuje nas ogromem szczegółów i mimo wszystko ani przez chwilę nie nuży.
Pierwszy raz przeżyłam fascynację podręcznikiem! Jeśli ktoś podziwia Poirot’a i śledzi przygody Holmes’a, na pewno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo słaby kryminał. Nie mogę uwierzyć, że Die Zeit uznało Dahla za twórcę "najlepszych powieści kryminalnych naszych czasów".
To jest po prostu źle napisana książka, o zupełnie nieciekawej fabule i z niewyraźnymi bohaterami.

Bardzo słaby kryminał. Nie mogę uwierzyć, że Die Zeit uznało Dahla za twórcę "najlepszych powieści kryminalnych naszych czasów".
To jest po prostu źle napisana książka, o zupełnie nieciekawej fabule i z niewyraźnymi bohaterami.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nawet najzgrabniej opisana fikcja nie zastąpi dobrze opowiedzianego własnego życia. Dzieło Oscara Lewisa jest pod każdym względem absolutnie genialne.
Jesus Sanchez i jego czworo dorosłych dzieci opowiadają o życiu w biednych dzielnicach Mexico City. Głód, poniżenie, przemoc, gwałt, skomplikowane relacje rodzinne, ciemnota i zabobony. Próby wyrwania się ze środowiska ubogiej vecindad, przy równoczesnej wierze w fatalizm i niechęci do nauki. Niejednokrotnie marnowane okazje, wygrane i talenty. Pokorne przyjmowanie życia takim, jakie jest, a raczej takim, jakie wydaje się, że być musi. Rozkoszowanie się własnym cierpieniem, znajdowanie przyjemności w zadręczaniu się.
Każdy bohater otwiera przed nami możliwość uczestniczenia w brutalnym i nędznym świecie. Świecie, który mimo wszystko jest dla nich oczywisty i naturalny. Świecie, w którym oprócz głodu i łez jest miejsce na taniec, miłość i śmiech. Bo życie biednych z pewnością nie jest nudne.

Nawet najzgrabniej opisana fikcja nie zastąpi dobrze opowiedzianego własnego życia. Dzieło Oscara Lewisa jest pod każdym względem absolutnie genialne.
Jesus Sanchez i jego czworo dorosłych dzieci opowiadają o życiu w biednych dzielnicach Mexico City. Głód, poniżenie, przemoc, gwałt, skomplikowane relacje rodzinne, ciemnota i zabobony. Próby wyrwania się ze środowiska...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wykład profesora Mmaa Franciszka Themerson, Stefan Themerson
Ocena 7,5
Wykład profeso... Franciszka Themerso...

Na półkach: ,

„Migrena, ból głowy zmienia sposób niuchania na świat. Któż potrafi dowieść, że świat pachnie tak, jak go wietrzymy, kiedy głowa nie boli?” /Stefan Themerson/
Śp. logik i filozof prof. J.P. zwykł na wykładach zwracać się do studentów z pytaniem „Czy czytali Państwo „Wykład profesora Mmaa”?”. Gdy padała odpowiedź, że „Nie, nie czytaliśmy.”, dodawał z szelmowskim uśmiechem „Więc przed Państwem wciąż niebywała przyjemność, zazdroszczę!”. Minęły lata i dziś, choć pan prof. homo-horyzontalnym już, chciałam powiedzieć, że odrobiłam zadanie, panie profesorze. I niebywałą przyjemnością to było, a jakże.
„Wykład profesora Mmaa” to filozofia, polityka i socjologia, które w purnonsensowy sposób odpowiadają na odwieczne pytanie: kim jest człowiek i jakie jest jego miejsce we wszechświecie? Czytelnik może mieć nie lada problem, czy termity zantropomorfizowano czy może ludzi ubrano w chitynowy pancerzyk, czułki i dwie dodatkowe pary nóg? Themerson śmieje się z nas, ale i razem z nami.
Groteska, satyra, sensacja i przy tym wspaniała zabawa językowa. Nie będzie przesadą, jeśli dodam, że to jedna z najlepszych powieści polskich XX wieku, wciąż aktualna, a może nawet bardziej teraz, niż kiedyś.
Życie termita nie jest wcale proste, zwłaszcza gdy sam jesteś termitem.

„Migrena, ból głowy zmienia sposób niuchania na świat. Któż potrafi dowieść, że świat pachnie tak, jak go wietrzymy, kiedy głowa nie boli?” /Stefan Themerson/
Śp. logik i filozof prof. J.P. zwykł na wykładach zwracać się do studentów z pytaniem „Czy czytali Państwo „Wykład profesora Mmaa”?”. Gdy padała odpowiedź, że „Nie, nie czytaliśmy.”, dodawał z szelmowskim uśmiechem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rewelacyjny kryminał.
"Powrót nauczyciela tańca" to moja pierwsza powieść Mankella i na pewno nie ostatnia, zgodnie z zasadą "apetyt rośnie w miarę jedzenia" - chcę więcej.
Czytając posłowie autora, chciałoby się krzyczeć "Nie, nie zgadzam się na fikcję - tak było!". Bohaterowie jak żywi, a wśród nich, dość przewrotnie, od początku znany nam morderca, odważna próba rozliczenia się z mroczną historią faszyzmu Szwecji i surowy, zimny klimat i krajobraz.
Stawiam wśród ulubionych czytadeł.

Rewelacyjny kryminał.
"Powrót nauczyciela tańca" to moja pierwsza powieść Mankella i na pewno nie ostatnia, zgodnie z zasadą "apetyt rośnie w miarę jedzenia" - chcę więcej.
Czytając posłowie autora, chciałoby się krzyczeć "Nie, nie zgadzam się na fikcję - tak było!". Bohaterowie jak żywi, a wśród nich, dość przewrotnie, od początku znany nam morderca, odważna próba...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie wiem, czy rzeczywiście jest to "najlepszy szwedzki kryminał 2012", ale na pewno bardzo dobry. Ciekawa historia i zgrabnie prowadzony nastrój.
Mała społeczność, surowa przyroda, postacie pełne wad i tym samym wiarygodne, a do tego zwierzęta, będące bohaterami równymi ludziom.
Przyjemne czytadło, więc chętnie sięgnę po inne części serii.

Nie wiem, czy rzeczywiście jest to "najlepszy szwedzki kryminał 2012", ale na pewno bardzo dobry. Ciekawa historia i zgrabnie prowadzony nastrój.
Mała społeczność, surowa przyroda, postacie pełne wad i tym samym wiarygodne, a do tego zwierzęta, będące bohaterami równymi ludziom.
Przyjemne czytadło, więc chętnie sięgnę po inne części serii.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mam ogromny szacunek dla kobiet, które podzieliły się wspomnieniami swojej młodości. To były trudne i okrutne czasy, więc spodziewałam się wielu wzruszeń. Zaciekawiona i gotowa na sporą dawkę historii, zasiadłam do lektury.
Męczyłam się. Oj, jak bardzo się męczyłam, czytając "Życie prywatne...". Równie barwne i zaskakujące, co relacje wspomnianych kobiet, są moje codzienne listy zakupów dla męża. Każda opowieść taka sama, wtórna i bez emocji. Mimo krzywdy, zmarnowanych lat oraz traumy z powodu wojny i obozu, historie są po prostu nudne.
Opieka nad dziećmi, gotowanie obiadu, pielenie ogródka i pastowanie butów, to na tyle zwykłe czynności, że trudno znaleźć w nich "mało znaną i czasem zaskakującą perspektywę", jak podpowiada nam opis z okładki.
Mam mieszane uczucia, bo już dawno książka dokumentalna nie sprawiła mi tyle zawodu, a z drugiej strony nie do końca wiem, czego się chciałam dowiedzieć, skoro temat jest prosty, niczym konstrukcja taboretu.

Mam ogromny szacunek dla kobiet, które podzieliły się wspomnieniami swojej młodości. To były trudne i okrutne czasy, więc spodziewałam się wielu wzruszeń. Zaciekawiona i gotowa na sporą dawkę historii, zasiadłam do lektury.
Męczyłam się. Oj, jak bardzo się męczyłam, czytając "Życie prywatne...". Równie barwne i zaskakujące, co relacje wspomnianych kobiet, są moje codzienne...

więcej Pokaż mimo to