Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Pan Mróz coraz bardziej odlatuje. Tym razem posklejał wszystko górą informacji astrologicznych, których nie jest w stanie pojąć nawet on sam. Jak zwykle mamy wyjątkową chemię między parą głównych bohaterów, której nie może zabraknąć w żadnej z książek autora. Proponuję zmienić płytę, bo ile razy może przestawać istnieć cały świat w momencie gdy spojrzenie danej dwójki się spotyka. Interwencje narratora są tak niczego nie wnoszące, że właściwie czytałam jedynie dialogi, równie pełne zbędnych informacji typu "poruszył ręką", "przekręcił głowę", po których nie może zabraknąć jakiegoś porównania, żeby zapełnić strony. Niestety u Pana M. jest coraz gorzej.

Pan Mróz coraz bardziej odlatuje. Tym razem posklejał wszystko górą informacji astrologicznych, których nie jest w stanie pojąć nawet on sam. Jak zwykle mamy wyjątkową chemię między parą głównych bohaterów, której nie może zabraknąć w żadnej z książek autora. Proponuję zmienić płytę, bo ile razy może przestawać istnieć cały świat w momencie gdy spojrzenie danej dwójki się...

Popieram w pelni fragment opinii ponizej odnosnie do zdecydowanie naduzywanego "slucham?". Czy ktokolwiek tak mowi w rzeczywistosci? A no nie. Natomiast ogolnie rzecz biorac seria przypadla mi do gustu i na pewno bede kontynuowac trzymajac kciuki, zeby Storytel wypuscilo brakujace tomy.

Popieram w pelni fragment opinii ponizej odnosnie do zdecydowanie naduzywanego "slucham?". Czy ktokolwiek tak mowi w rzeczywistosci? A no nie. Natomiast ogolnie rzecz biorac seria przypadla mi do gustu i na pewno bede kontynuowac trzymajac kciuki, zeby Storytel wypuscilo brakujace tomy.

Czesto bohaterki Joanny Jax to troche slodkie idiotki prowadzace naiwne dialogi, co dodatkowo podkresla naduzywanie slowa "jeknela" w odniesieniu do nich. One naprawde jecza ;) Takie male spostrzezenie. Co nie zmienia faktu, ze nadal bede pochlaniac wszystko co wyjdzie spod piora tej autorki.

Czesto bohaterki Joanny Jax to troche slodkie idiotki prowadzace naiwne dialogi, co dodatkowo podkresla naduzywanie slowa "jeknela" w odniesieniu do nich. One naprawde jecza ;) Takie male spostrzezenie. Co nie zmienia faktu, ze nadal bede pochlaniac wszystko co wyjdzie spod piora tej autorki.

Dobrze, ze czytalam, a nie sluchalam, bo nie wiem czy zdolalabym wylapac wszelkie niuanse. Niesamowity umysl trzeba miec, zeby wymyslic cos tak poplatanego, a jednak wszystko ostatecznie ma sens, chyba... Nie maja go jedynie te wstawki po angielsku. Anyway :) bardzo lubie te autorke i absolutnie polecam.

Dobrze, ze czytalam, a nie sluchalam, bo nie wiem czy zdolalabym wylapac wszelkie niuanse. Niesamowity umysl trzeba miec, zeby wymyslic cos tak poplatanego, a jednak wszystko ostatecznie ma sens, chyba... Nie maja go jedynie te wstawki po angielsku. Anyway :) bardzo lubie te autorke i absolutnie polecam.

Oby to nie był koniec przygód Marcina Zakrzewskiego.

Oby to nie był koniec przygód Marcina Zakrzewskiego.