Intryga jest ciekawa i wielowątkowa, ale trudno ją śledzić i się na niej skupić, bo większość przestrzeni zajmują przepychanki słowne między komisarz Rudnicką i innymi bohaterami. Mnóstwo zbędnych, naprawdę uciążliwych w odbiorze tekstów, które ona wypowiada, a właściwie z siebie wyrzuca z tym jej przemądrzałym tonem i encyklopedycznym słownictwem po prostu zmęczyły i irytowały mnie w trakcie czytania.

Intryga jest ciekawa i wielowątkowa, ale trudno ją śledzić i się na niej skupić, bo większość przestrzeni zajmują przepychanki słowne między komisarz Rudnicką i innymi bohaterami. Mnóstwo zbędnych, naprawdę uciążliwych w odbiorze tekstów, które ona wypowiada, a właściwie z siebie wyrzuca z tym jej przemądrzałym tonem i encyklopedycznym słownictwem po prostu zmęczyły i...

Każdy czuje potrzebę, by wytłumaczyć się sam przed sobą. Nie wszystkie rodziny są idealne. Zdrada zawsze boli.

Każdy czuje potrzebę, by wytłumaczyć się sam przed sobą. Nie wszystkie rodziny są idealne. Zdrada zawsze boli.

Jak pięknie skomplikowana jest ta historia. Zaczyna się od tego, że umiera "święty" Klemens. Uroczy i bez wad w oczach mamy, traci nieodwołalnie te walory w oczach żony i niektórych współpracowników. Utrata zalet Klemensa daje się komuś we znaki na tyle dotkliwie, że postanawia go zabić. Zapowiada się trudne śledztwo: świadkowie kłamią, a odkrywane powoli fakty nie łączą w spójną całość. Detektyw Lena Rudnicka od początku robi to, co umie najlepiej: nie ufa. Jako partnera przydzielono jej młodego i niedoświadczonego funkcjonariusza Marcela Wolskiego - syna miejscowego komendanta. Właściwie poznali się już wcześniej, ale to inna historia...Ich współpraca zapowiada się ciekawie. Wolski bardzo się stara, Lena go nie oszczędza, a jej sarkastyczne uwagi, wbrew pozorom, budują klimat i chemię między nimi. Świetnie się czyta, bo ten wątek obyczajowy pozostaje tylko dodatkiem, a cała opowieść nic nie traci z rasowego kryminału.

Jak pięknie skomplikowana jest ta historia. Zaczyna się od tego, że umiera "święty" Klemens. Uroczy i bez wad w oczach mamy, traci nieodwołalnie te walory w oczach żony i niektórych współpracowników. Utrata zalet Klemensa daje się komuś we znaki na tyle dotkliwie, że postanawia go zabić. Zapowiada się trudne śledztwo: świadkowie kłamią, a odkrywane powoli fakty nie łączą w...

dwie gwiazdki mniej za "intensywnie zielone źrenice" już na pierwszej stronie... (serio?!)
minus dodatkowa gwiazdka za "słucham??" wypowiedziane w tej książce chyba z tysiąc razy :/
sama fabuła mało porywająca, dam autorce jeszcze jedną szansę (z racji na "Trzcinowisko", które wg mnie plasuje się ze trzy klasy wyżej) i podejdę do kolejnej części, a potem się zobaczy ;))

dwie gwiazdki mniej za "intensywnie zielone źrenice" już na pierwszej stronie... (serio?!)
minus dodatkowa gwiazdka za "słucham??" wypowiedziane w tej książce chyba z tysiąc razy :/
sama fabuła mało porywająca, dam autorce jeszcze jedną szansę (z racji na "Trzcinowisko", które wg mnie plasuje się ze trzy klasy wyżej) i podejdę do kolejnej części, a potem się zobaczy...

Faktycznie za dużo zapożyczeń z Chyłki, problem osobisty Leny już tak znany i oklepany, że aż smutny. Nie polubiłam jej, chociaż nosi moje ulubione imię.

Historia mało ciekawa, mimo to czyta się nieźle.

Lektorka w audiobooku tak zła, że zrezygnowałam ze słuchania i przeszłam na czytnik. Nie wiem jak ktoś mógł zapłacić za tak wykonane zlecenie.

Oznaczam jako spoiler, żeby nie zniechęcać.

Faktycznie za dużo zapożyczeń z Chyłki, problem osobisty Leny już tak znany i oklepany, że aż smutny. Nie polubiłam jej, chociaż nosi moje ulubione imię.

Historia mało ciekawa, mimo to czyta się nieźle.

Lektorka w audiobooku tak zła, że zrezygnowałam ze słuchania i przeszłam na czytnik. Nie wiem jak ktoś mógł zapłacić za tak wykonane zlecenie.

Oznaczam jako spoiler,...

Rasowy kryminał. Jest trup,jest zagadka, jest ciekawa para gliniarzy z problemami i po przejsciach. czyta się.

Rasowy kryminał. Jest trup,jest zagadka, jest ciekawa para gliniarzy z problemami i po przejsciach. czyta się.

Dwójka głównych bohaterów, Lena i Marcel, mają vibe podobny do Chyłki i Zordona 🙌🏻 Jeśli lubicie wspomniany duet to będzie zadowoleni.
Co do sprawy kryminalnej, było naprawdę dobrze. Zagadki morderstwa nie da się rozwiązać od razu po kilkudziesięciu stronach i chwała za to 🩷

Dwójka głównych bohaterów, Lena i Marcel, mają vibe podobny do Chyłki i Zordona 🙌🏻 Jeśli lubicie wspomniany duet to będzie zadowoleni.
Co do sprawy kryminalnej, było naprawdę dobrze. Zagadki morderstwa nie da się rozwiązać od razu po kilkudziesięciu stronach i chwała za to 🩷

Szczerze mówiąc nie wiem skąd takie słabe oceny, gdy tymczasem książka jest całkiem dobra, szybko się ją czyta z powodu wartkiej akcji, wielki plus za zaskakujące zaskoczenie.
Książka jest tak dobra, że od razu biorę się za kolejną część

Szczerze mówiąc nie wiem skąd takie słabe oceny, gdy tymczasem książka jest całkiem dobra, szybko się ją czyta z powodu wartkiej akcji, wielki plus za zaskakujące zaskoczenie.
Książka jest tak dobra, że od razu biorę się za kolejną część

Dopóki nie dotarłam do "kwintesencji" życia Leny strasznie mnie drażniła. W tej części ciągle coś mi zgrzytało, bohaterka była zlepkiem przejaskrawionych, najbardziej wyświechtanych cech osobowościowych złego gliniarza. Ale jest ok

Dopóki nie dotarłam do "kwintesencji" życia Leny strasznie mnie drażniła. W tej części ciągle coś mi zgrzytało, bohaterka była zlepkiem przejaskrawionych, najbardziej wyświechtanych cech osobowościowych złego gliniarza. Ale jest ok

Czyta się dobrze, tylko szkoda że pani Komisarz taka do Chyłki podobna.

Czyta się dobrze, tylko szkoda że pani Komisarz taka do Chyłki podobna.