-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać441
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant14
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2014-08-28
2014-02-07
Nie lubię opowiadań, ale te były naprawdę dobre. I styl Kuczoka: warty polecenia.
Nie lubię opowiadań, ale te były naprawdę dobre. I styl Kuczoka: warty polecenia.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-07-26
Do samego końca nie wiadomo co tak naprawdę się dzieje, ja nie domyslilabym się prawdy, nie po stało mi w głowie ze to wszystko może być tylko grą umysłu Lary. Książka przypomniała mi jak silną władzę ma nad nami nasz umysł. To wręcz przerażające. Nie czytałam z zapartym tchem, ale historia jest dobrze opowiedziana i skonstruowana. Końcowe rozdziały bardzo wciągają. Polecam.
Do samego końca nie wiadomo co tak naprawdę się dzieje, ja nie domyslilabym się prawdy, nie po stało mi w głowie ze to wszystko może być tylko grą umysłu Lary. Książka przypomniała mi jak silną władzę ma nad nami nasz umysł. To wręcz przerażające. Nie czytałam z zapartym tchem, ale historia jest dobrze opowiedziana i skonstruowana. Końcowe rozdziały bardzo wciągają. Polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toBardzo przystępnie napisana, polecam.
Bardzo przystępnie napisana, polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-03-02
Świetnie napisana, ciekawie skonstruowana, podziwiam zwłaszcza umiejętność całkowitego rozdzielenia wewnętrznych monologów bohaterów. Idealne dopasowanie prozy do dziwacznosci małej Briony i do jej o 64 lata starszej następczyni. Do wojennej rzeczywistości Robbiego. I do każdej z pozostałych postaci. Frajdę stanowiło dla mnie odnajdywanie rzeczywistości widzianej przez różne postacie. Strach Briony przed zdemaskowaniem i pewność Emily że to tylko wiatr. Nie wspominając o sytuacji przy fontannie.
Wadą, ale wadą tylko obiektywną, nie odrzucajaca czytelnika i nie zniechecajaca do przywracania kolejnych kart powieści jest główna bohaterka. Briony wzbudza w czytelniku słuszne kontrowersje. Jej straszny czyn niszczy ludziom życie, podczas gdy sama żyje normalnie i cieszy się powojenna rzeczywistością jeszcze długi czas. Mnie, doprowadza do szewskiej pasji ta niesprawiedliwość. Czytając o jej glupiutkich problemach aż ma się ochotę nią potrzasnac. Briony konkuruje na mojej prywatnej liście o pierwsze miejsce najbardziej koszmarnych bohaterek tylko z Adrianą.glowną bohaterką powieści Alberto Moravii, "Rzymianka". I nie widzę usprawiedliwienia w jej młodym wieku.
Mimo to książkę naprawdę polecam.
Świetnie napisana, ciekawie skonstruowana, podziwiam zwłaszcza umiejętność całkowitego rozdzielenia wewnętrznych monologów bohaterów. Idealne dopasowanie prozy do dziwacznosci małej Briony i do jej o 64 lata starszej następczyni. Do wojennej rzeczywistości Robbiego. I do każdej z pozostałych postaci. Frajdę stanowiło dla mnie odnajdywanie rzeczywistości widzianej przez...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-09-04
Historia opowiedziana przez nastolatkę, musi być trochę infantylna. Tak też jest w tym przypadku. Ale, musze powiedzieć, że ma swoje momenty, czasami pisze bardzo mądrze. Tylko to zakończenie... jakby każdy był dobry i wszystko musiało się dobrze skończyć. Przecież życie tak nie wygląda, a książka takiego rodzaju powinna być bardziej prawdziwa, niż typowa: "żeby się sprzedało". Muszę przy tym przyznać, że chciałam tylko zobaczyć jak jest zrobiona i przeczytać później, ale pochłonęła mnie ta historia. Polecam nie tylko dzieciom! (Serio, kto dodaje te kategorie?).
Historia opowiedziana przez nastolatkę, musi być trochę infantylna. Tak też jest w tym przypadku. Ale, musze powiedzieć, że ma swoje momenty, czasami pisze bardzo mądrze. Tylko to zakończenie... jakby każdy był dobry i wszystko musiało się dobrze skończyć. Przecież życie tak nie wygląda, a książka takiego rodzaju powinna być bardziej prawdziwa, niż typowa: "żeby się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-09-24
Chyba horrory to nie moja bajka. Początek (czytaj większa część książki, przez początek mam bowiem na myśli wprowadzenie intrygi, ale brak przerażających wydarzeń) naprawdę mi się podobał, bardzo, to jak Pan King opowiada, klimat - aż chce się czytać mimo miliona wydawałoby się niepotrzebnych szczegółów i wolno toczącej się akcji. Niestety, nagle sielanka zmienia się w grozę, opowiadanie staje się po prostu nieprzyjemne, choć szczerze mówiąc, nic przerażającego w tej książce nie ma. Może czegoś nie wiem o horrorach, ale naprawdę nic, co podchodziłoby w moim mniemaniu pod miano grozy czy literatury wywolujacej ciary - w tym horrorze nie ma. Mimo wszystko polecam ową książkę, mimo 600 str drobną czcionką czyta się przyjemnie ( przynajmniej przez większość książki). Moja ulubiona postać niestety zostaje zamordowana, ale to dopiero daleko w drugiej połowie. Może przemawia tu ta bardziej racjonalna część mojego umysłu (a jest naprawdę silna) ale nie mogłam przyjąć do wiadomości, nawet na potrzeby czytania - ze takie rzeczy mogłyby się wydarzyć i zagrozić choćby mi - może wtedy zaczęła bym się bać. Co ciekawe: nie mam takiego problemu kiedy czytam o wampirach czy innych nieistniejących stworach. Wtedy wczuwam się w akcję i żyję tym, co się dzieje na łamach powieści, tutaj nie potrafiłam tak zrobić.
Chyba horrory to nie moja bajka. Początek (czytaj większa część książki, przez początek mam bowiem na myśli wprowadzenie intrygi, ale brak przerażających wydarzeń) naprawdę mi się podobał, bardzo, to jak Pan King opowiada, klimat - aż chce się czytać mimo miliona wydawałoby się niepotrzebnych szczegółów i wolno toczącej się akcji. Niestety, nagle sielanka zmienia się w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12-29
Skończyłam Raport pelikana, w którym wszystko obracalo się wokół zatuszowania korupcji Prezydenta żeby przeczytać o tuszowaniu korupcji Prezydenta, jak miło.
A tak całkiem serio: 351 stron - przeczytane na raz. Ponad 100 bardzo krótkich rozdziałów. Fatalne zakończenie bez uncji realizmu. Bardzo szybko się to czyta, pochłania wręcz. Główny bohater jest przezabawny. Kojarzy mi się trochę z Myronem Bolitar - tytułowym bohaterem cyklu Harlana Cobena. Wreszcie natrafilam na "złą" główną bohaterkę. Podsumowując jest to lekka lektura na nudny wieczór. Serdecznie polecam.
Skończyłam Raport pelikana, w którym wszystko obracalo się wokół zatuszowania korupcji Prezydenta żeby przeczytać o tuszowaniu korupcji Prezydenta, jak miło.
A tak całkiem serio: 351 stron - przeczytane na raz. Ponad 100 bardzo krótkich rozdziałów. Fatalne zakończenie bez uncji realizmu. Bardzo szybko się to czyta, pochłania wręcz. Główny bohater jest przezabawny. Kojarzy...
2014-12-28
Nie na darmo nazywam Johna Grishama jednym ze swoich ulubionych pisarzy. W tej książce dowiódł swojego pisarskiego kunsztu i talentu. Jest naprawdę prześwietna i polecam ją z czystym sumieniem każdemu! Przyznam że przez pierwsze strony nie byłam tak zachwycona. Ale po wejściu w lekturę opowieść po prostu pochłania. Na początku miałam wrażenie ze przebijam się przez setki aktualnych dotyczących sprawy, co nie było najłatwiejsze, ale nie poddalam się i teraz polecam książkę każdemu. W każdym chyba ze swoich dzieł, Pan Grisham przedstawia obraz jakichś zjawisk, zachodzących w amerykańskim świecie, w sądach, administracji itp. Tutaj najsilniej rzuca się w oczy postać Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Jego nieudolności i głupoty,całkowitej kontroli jaką ma nad nim jego pracownik. Drugim co chciał unaocznic autor jest całkowita znieczulica na śmierć. Dzisiaj nikogo nie dziwi ze przez czyjś kaprys ginie dziesiątki osób, ale czytając o tym człowiek uświadamia sobie moc i potęgę jaką wladaja różnego rodzaju przestępcy.
Konstrukcja akcji, wszystkie szczegóły, ciekawe postaci, sposób, w jaki autor opowiada - wszystko składa się na arcydzieło, thrillerów prawniczych, których pan John Grisham jest mistrzem. Chyba po raz już trzeci w tej recenzji: gorąco polecam Raport pelikana, nie tylko fanom gatunku.
Nie na darmo nazywam Johna Grishama jednym ze swoich ulubionych pisarzy. W tej książce dowiódł swojego pisarskiego kunsztu i talentu. Jest naprawdę prześwietna i polecam ją z czystym sumieniem każdemu! Przyznam że przez pierwsze strony nie byłam tak zachwycona. Ale po wejściu w lekturę opowieść po prostu pochłania. Na początku miałam wrażenie ze przebijam się przez setki...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12-26
Na początku chciałam wszystko skrytykować. To, że mimo opowieści o małym miasteczku, nie ma wprowadzonej atmosfery. To, że mimo opisu, nie było tam nic przerażającego. To, że główny bohater był placzliwy jak panienka. Uległo to jednak zmianie. Lektura wciągnęła mnie i zaczęła mi się naprawdę podobać. Końcówka trzyma w napięciu. Do końca myślałam że ona umrze... Polecam i przekonuje się do myśli, że przerywanie czytania w trakcie może okazać się dużym błędem.
Na początku chciałam wszystko skrytykować. To, że mimo opowieści o małym miasteczku, nie ma wprowadzonej atmosfery. To, że mimo opisu, nie było tam nic przerażającego. To, że główny bohater był placzliwy jak panienka. Uległo to jednak zmianie. Lektura wciągnęła mnie i zaczęła mi się naprawdę podobać. Końcówka trzyma w napięciu. Do końca myślałam że ona umrze... Polecam i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12-23
2014-12-22
Świetny kryminał medyczny, z pewnością sięgnę po kolejne części tego cyklu choć Rizolli i jej wieczne uzalanie się nad sobą jest mocno irytujące. Na szczęście w tej części nie było tego dużo. Polecam!
Świetny kryminał medyczny, z pewnością sięgnę po kolejne części tego cyklu choć Rizolli i jej wieczne uzalanie się nad sobą jest mocno irytujące. Na szczęście w tej części nie było tego dużo. Polecam!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12-18
"Powieść ta (...) bezspornie napisana z talentem stanowi apoteoze 'opisywactwa' za którym zieje pustka." - opinia jednego z krytyków, z którym niestety muszę się zgodzić. Znowu w czerpaniu radości z czytania przeszkadza mi główny bohater. Jego wielkie pragnienie splendoru, które w końcu doprowadza do jego młodej śmierci, jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Jego czyny bezsensowne. Jego postawa - wręcz głupia. Uwielbiam Nabokova i uwielbiam sposób w jaki opowiada, ale muszę przyznać, że tej powieści nie zalicze do grona moich ulubionych. Zastosowanie retrospekcji jak dla mnie, zbyt częste. Wątek miłosny - smutny, wręcz żałosny. Forma, jak zawsze u Nabokova - jest ogromnym plusem, ale historia Martina nie wciąga tak jak powinna.
"Powieść ta (...) bezspornie napisana z talentem stanowi apoteoze 'opisywactwa' za którym zieje pustka." - opinia jednego z krytyków, z którym niestety muszę się zgodzić. Znowu w czerpaniu radości z czytania przeszkadza mi główny bohater. Jego wielkie pragnienie splendoru, które w końcu doprowadza do jego młodej śmierci, jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Jego czyny...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12-15
Lepiej nigdy nikomu nic nie opowiadajcie. Bo jak opowiecie - zaczniecie tęsknić. " - ostatnie słowa Holdena, mam wrażenie, że najmadrzejsze jakie od niego 'usłyszałam'. Króciutka książka, a meczylam ją tyle czasu. Język jakim pisał autor opowieści - koszmarny. Częste powtórzenia tego samego, co zostało powiedziane dwa zdania wcześniej - naprawdę irytujące. Męczące było wysluchiwanie ciągłych narzekań bohatera. Jak trafnie zarzuciła mu to jego siostra - Holden NICZEGO nie lubi. Chłopak jest strasznie irytujący ale muszę powiedzieć, że nie odczuwa się do niego jakiejś a wersji. Mi było go po prostu szkoda. Ciekawe było porównanie rzeczywistości, w której powstała książka, z rzeczywistością dzisiejszą. Bo jeżeli ktoś mówi "cholerny" od czasu do czasu, to dzisiaj nie robi to już najmniejszego wrażenia. Ogólnie książkę polecam zbuntowanym nastolatkom, tak samo jeszcze niedojrzalym jak główny bohater. Ludziom mającym tendencje do przejmowania się blahymi wadami świata i ludzi, na które i tak nie mamy wpływu.
Lepiej nigdy nikomu nic nie opowiadajcie. Bo jak opowiecie - zaczniecie tęsknić. " - ostatnie słowa Holdena, mam wrażenie, że najmadrzejsze jakie od niego 'usłyszałam'. Króciutka książka, a meczylam ją tyle czasu. Język jakim pisał autor opowieści - koszmarny. Częste powtórzenia tego samego, co zostało powiedziane dwa zdania wcześniej - naprawdę irytujące. Męczące było...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-07-19
Przeczytałam w jeden dzień, zapamiętam na bardzo długo. Płakałam prawie cały czas, książka przedstawia straszny los jaki czeka osoby zapadajace na chorobę, jaką jest Alzheimer i utwierdza mnie w przekonaniu, że choroba to najgorsze co może spotkać człowieka. Wbrew opisowi folder Motyl nie jest zapasowym dyskiem pamięci, jest to instrukcja jak się zabić w momencie kiedy choroba przejmie całkowitą władze nad główną bohaterką. Zachęcam do przeczytania i sprawdzenia czy plan Alice dochodzi do skutku. Czytając nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że autorka pragnie przestrzec czytelników przed błędem jaki popełniła Alice, całkowicie skupiając się na karierze zawodowej. Kiedy choroba bierze nad nią górę, kobieta traci wszystko, na czym opierała całe swoje życie. Nie jest w stanie wykonywać swojego zawodu, a zatem zostaje z niczym. Ma rodzinę, na której w mojej opinii, powinna była bardziej skupiać się wcześniej.
Szczerze polecam wszystkim. Jako podkład polecam piosenkę Toni Braxton - Yesterday.
Przeczytałam w jeden dzień, zapamiętam na bardzo długo. Płakałam prawie cały czas, książka przedstawia straszny los jaki czeka osoby zapadajace na chorobę, jaką jest Alzheimer i utwierdza mnie w przekonaniu, że choroba to najgorsze co może spotkać człowieka. Wbrew opisowi folder Motyl nie jest zapasowym dyskiem pamięci, jest to instrukcja jak się zabić w momencie kiedy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12-13
Według serwisu Samotnia to 1049 stron. Wedlug mojego czytnika to 29 godzin i 49 minut. Według mnie to miesiące niecheci i zmuszania sie do zakończenia lektury. Czyjaś perswazja sprawiła, że chciałam to zrobić jeszcze w tym roku. Udało sie. Im dalej zagłebiałam sie w szczegoly, tym bardziej opowieść wciągała mnie. Im wiecej przeczytałam, tym bardziej mi sie podobała. Nadal jednak odczuwałam znużenie z powodu jej objetosci. Chwilami to naprawde utrudniało lekture. Musimy jednak oddać Dickensowi jego pisarski kunszt. Wynagradzał on niecheć z jaka podchodzilam chwilami do objetosci. Milion szczegolow chwilami irytował, musze to przyznać. Opowieść sama w sobie jest świetna. Bohaterowie zroznicowani i ciekawi. Jezyk, jakim posługuje sie autor - piekny. Oczywiście, z takiej 'plejady gwiazd' nie mogłabym nie wybrać kogoś na moją liste najgorszych bohaterow wszech czasow. Jest nim oczywiście Skimpole. O tak żałosnym bohaterze nie czytałam chyba nigdy! Koszmarny. Chwilami brała mnie cheć przewijania stron byle tylko nie czytać tych jego żałosnych wynurzeń.
W czyjejś opinii poniżej przeczytałam, że Samotnia to długie romansidło. No coż, koleżanka chyba nigdy romansidła nie czytała.
Polecam fanom dobrej literatury, angielskiej klasyki, czy też samego Dickensa, ktorego pierwsza książka, jaką dane mi było przeczytać ( Opowieść o dw9ch miastach) zniecheciła mnie do jego prozy. Samotnia zmieniła to całkowicie i jestem pewna, że siegne jeszcze po dzieła tego wielkiego autora.
Moj ulubiony cytat , zawarty w ulubionym punkcie fabuły: "Dzień nadciąga jak widmo - zimny, bezbarwny, metny - a przed sobą wysyła niby posła trupią bladość świtu, ktora zdaje sie wołać: 'Spojrzcie, ktorzy czuwacie teraz, co wam niose! Kto mu to powie?'"
Według serwisu Samotnia to 1049 stron. Wedlug mojego czytnika to 29 godzin i 49 minut. Według mnie to miesiące niecheci i zmuszania sie do zakończenia lektury. Czyjaś perswazja sprawiła, że chciałam to zrobić jeszcze w tym roku. Udało sie. Im dalej zagłebiałam sie w szczegoly, tym bardziej opowieść wciągała mnie. Im wiecej przeczytałam, tym bardziej mi sie podobała. Nadal...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12-07
Końcówka z Ciri zdecydowanie najlepsza. Kto pisze książki "nie o miłości", z których do tego stopnia przebija ślepa, wręcz opetancza miłość? Sapkowski. Dla fanów takich rozwiązań - jest ta książka. Im ją polecam. Muszę też wspomnieć o moim ulubieńcu - Jaskier na pewno by to przewidział i nie pomylił by się - bo o Nim mowa. Uwielbiam Go i chce zobaczyć więcej w dalszych częściach.
Końcówka z Ciri zdecydowanie najlepsza. Kto pisze książki "nie o miłości", z których do tego stopnia przebija ślepa, wręcz opetancza miłość? Sapkowski. Dla fanów takich rozwiązań - jest ta książka. Im ją polecam. Muszę też wspomnieć o moim ulubieńcu - Jaskier na pewno by to przewidział i nie pomylił by się - bo o Nim mowa. Uwielbiam Go i chce zobaczyć więcej w dalszych...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12-06
Nagroda Nobla, kilkaset stron i wyraźne zastrzeżenie we wstępie, że będzie to opowieść bardzo szczegółowa - nie nastrajają na lekką lekturę. Taka też Czarodziejska Góra nie jest, nie ma się co mamić. Jaka jest? Ciekawa. Piękna. Bogata. Miejscami trudna. Często wiele uświadamiająca. Naprawdę warto po nią sięgnąć. Zakochałam się w sposobie, w jaki Pan Mann opowiada. Mam zamiar sięgnąć po wszystkie jego powieści. Naprawdę szczerze polecam wszystkim, choć geniuszu Manna ani Czarodziejskiej góry nie umiem oddać w słowach. Ciężko będzie mi rozstać się z tą opowieścią, tym klimatem, wspaniałym i wciągającym w inny świat.
Nagroda Nobla, kilkaset stron i wyraźne zastrzeżenie we wstępie, że będzie to opowieść bardzo szczegółowa - nie nastrajają na lekką lekturę. Taka też Czarodziejska Góra nie jest, nie ma się co mamić. Jaka jest? Ciekawa. Piękna. Bogata. Miejscami trudna. Często wiele uświadamiająca. Naprawdę warto po nią sięgnąć. Zakochałam się w sposobie, w jaki Pan Mann opowiada. Mam...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2014-12-07
Jakże zle nastroila mnie ta smutna historia. Przed tym was przestrzegam. Jednoczesnie polecam, bo to swietna literatura, slicznie napisana. Jest w niej kilka szczegolow, ktore dzis nazwalibysmy banalami, nie jest to jakis odkrywczy dzis pomysl, ale mysle ze warto przeczytac.
Jakże zle nastroila mnie ta smutna historia. Przed tym was przestrzegam. Jednoczesnie polecam, bo to swietna literatura, slicznie napisana. Jest w niej kilka szczegolow, ktore dzis nazwalibysmy banalami, nie jest to jakis odkrywczy dzis pomysl, ale mysle ze warto przeczytac.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Nie wiem jak to podsumować. Uwielbiam tą serie, uwielbiam ostatnia część, uwielbiam bohaterów, uwielbiam sposób w jaki Clare oddaje uczucia i emocje, uwielbiam całość.
POLECAM.
Tak mi szkoda, że to już się skończyło.
Nie wiem jak to podsumować. Uwielbiam tą serie, uwielbiam ostatnia część, uwielbiam bohaterów, uwielbiam sposób w jaki Clare oddaje uczucia i emocje, uwielbiam całość.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPOLECAM.
Tak mi szkoda, że to już się skończyło.