-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać3
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać3
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński22
Biblioteczka
2024-02-07
2012
Nie rozumiem tak niskiej oceny. Może wynika to z tego, że pozycja ta wydaje się być trudną, nudną dla kogoś, kto archeologię utożsamia z filmami o przygodach Indiany Jones'a, albo czyta literaturę popularnonaukową.
Muszę przyznać, że książka jest raczej podręcznikiem dla początkujących studentów archeologii, żeby ich wprowadzić w metodykę w ogóle i pokazać, jak prawdziwa archeologia wygląda. Zresztą, po tytule sądząc, to tylko wstęp, kompendium wiedzy. Sama - jako jeszcze studentka archeologii - przeczytałam ją wielokrotnie. Stała się dla mnie takim wprowadzeniem. A później z każdym rokiem studiów, ćwiczeń terenowych, dowiadywałam się coraz więcej, poszerzałam wiedzę. Teraz już jako absolwentka archeologii, mogę z czystym sercem książkę tę polecić każdemu pierwszoroczniakowi, bądź każdemu, kto zastanawia się nad wyborem tego kierunku studiów zainspirowany filmami, aby poznał w skrócie, jak wygląda rzeczywiście ta dziedzina nauki.
Nie rozumiem tak niskiej oceny. Może wynika to z tego, że pozycja ta wydaje się być trudną, nudną dla kogoś, kto archeologię utożsamia z filmami o przygodach Indiany Jones'a, albo czyta literaturę popularnonaukową.
Muszę przyznać, że książka jest raczej podręcznikiem dla początkujących studentów archeologii, żeby ich wprowadzić w metodykę w ogóle i pokazać, jak prawdziwa...
2018
O Magdzie Dymek dowiedziałam się z programów kulinarnych, które prowadziła na kuchni.tv. Z racji, że lubię gotować, namiętnie kiedyś śledziłam sporo treści związanych z gastronomią. Mimo, że nie jestem weganką, wegetarianką, nie stosuję żadnej specjalnej diety, mięso jem okazyjnie, bo generalnie za nim nie przepadam, to sam pomysł na gotowanie wyłącznie z użyciem roślin wydawał mi się nierealny. Uwielbiam z tej książki pasztet z soczewicy i kaszy jaglanej.
Polecam ją każdemu, również mięsożercom, żeby zobaczyć, że z roślin też można wyczarować naprawdę fajne dania. Ba, to też ciekawa alternatywa. Wyobraź sobie, że nie masz w domu akurat jajek, a do sklepu nie chce ci się iść, co robisz? Kurczę, fajnie znać takie triki, mieć po prostu wiedzę, żeby w różnych kulinarnych sytuacjach sobie poradzić, albo przygotować coś innego, co zachwyci wszystkich gości. Pasztet, o którym wspomniałam, króluje u mnie na stole podczas każdych świąt. I za każdym razem, kiedy kosztuje go ktoś, kto wcześniej nie wiedział, że to mój świąteczny specjał, pyta z jakiego mięska go przygotowałam! Czy to może królik? Czy jednak kurczak? I jak miło zobaczyć zaskoczenie na twarzy odbiorcy, kiedy mówię, że nie, to wszystko wyczarowałam z roślin! Wtedy jestem pytana o przepis i za każdym razem gorąco polecam właśnie tę książkę.
O Magdzie Dymek dowiedziałam się z programów kulinarnych, które prowadziła na kuchni.tv. Z racji, że lubię gotować, namiętnie kiedyś śledziłam sporo treści związanych z gastronomią. Mimo, że nie jestem weganką, wegetarianką, nie stosuję żadnej specjalnej diety, mięso jem okazyjnie, bo generalnie za nim nie przepadam, to sam pomysł na gotowanie wyłącznie z użyciem roślin...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-07
Hm, mam mieszane odczucia. Sama nie wiem, co myśleć. Generalnie na początku bardzo się wciągnęłam w historię Emmy. Przeżywałam każdą część jej życia. Później czegoś mi brakowało. Autorka wywołała u mnie przeróżne emocje, od radości, nadziei, bólu, po złość, rozczarowanie. Nie czułam w ogóle ciepła, wątku romantycznego.
Smutno mi było czytać, nie wiem czy to kwestia tłumaczenia, czy może faktycznie Lucy Scoore taki miała zamiar, to w jaki sposób Emma traktowała zaginionego męża po powrocie. Raniły mnie jej słowa wobec niego. Jeśli go kochała, ale nie wiedziała, czy próbować po tym wszystkim, co się wydarzyło, dlaczego zwracała się do niego tak chłodno, zdawkowo. Mogła mu wytłumaczyć, że nie wie, co czuje, chce spróbować, dobierając innych słów, inaczej formułując zdania. Mam wrażenie, że czuła się zmuszona z nim zamieszkać. A może o to właśnie autorce chodziło? Żeby pokazać, że niekoniecznie to była jej decyzja, co raczej jej męża. Ona się zmieniła i może miała trochę inną wizję próbowania od nowa? Może bardziej powolną?
Zdecydowanie książka dla osób, które lubią rozkminki.
Hm, mam mieszane odczucia. Sama nie wiem, co myśleć. Generalnie na początku bardzo się wciągnęłam w historię Emmy. Przeżywałam każdą część jej życia. Później czegoś mi brakowało. Autorka wywołała u mnie przeróżne emocje, od radości, nadziei, bólu, po złość, rozczarowanie. Nie czułam w ogóle ciepła, wątku romantycznego.
Smutno mi było czytać, nie wiem czy to kwestia...
2023
Bardzo dobry podręcznik o podstawach posługiwania się szydełkiem, począwszy od zrobienia pętelki po ciekawe ściegi szydełkowe. Swoją przygodę z szydełkiem zaczęłam właśnie od tej książki, a zanim się na jakąkolwiek zdecydowałam, przejrzałam naprawdę sporo. Ta wydała mi się najrzetelniejsza i się nie pomyliłam.
Bardzo dobry podręcznik o podstawach posługiwania się szydełkiem, począwszy od zrobienia pętelki po ciekawe ściegi szydełkowe. Swoją przygodę z szydełkiem zaczęłam właśnie od tej książki, a zanim się na jakąkolwiek zdecydowałam, przejrzałam naprawdę sporo. Ta wydała mi się najrzetelniejsza i się nie pomyliłam.
Pokaż mimo to2023
Krótka książeczka o małych-wielkich gestach - tak bym ją podsumowała, dzięki którym nasze życie jest piękne, jeśli tylko potrafimy te gesty popełnić :). Może wydawać się zbyt infantylna, jednakże myślę sobie, że to ciekawy pomysł na prezent dla kogoś, kto nie potrafi tych prostych gestów okazywać, bądź dla kogoś, kto potrzebuje duchowego wzmocnienia :)
Krótka książeczka o małych-wielkich gestach - tak bym ją podsumowała, dzięki którym nasze życie jest piękne, jeśli tylko potrafimy te gesty popełnić :). Może wydawać się zbyt infantylna, jednakże myślę sobie, że to ciekawy pomysł na prezent dla kogoś, kto nie potrafi tych prostych gestów okazywać, bądź dla kogoś, kto potrzebuje duchowego wzmocnienia :)
Pokaż mimo to2022
Prosto, krótko i na temat opisane zachowania psa, które obserwując u swojego pupila, jesteśmy w stanie w jakimś stopniu zrozumieć.
Prosto, krótko i na temat opisane zachowania psa, które obserwując u swojego pupila, jesteśmy w stanie w jakimś stopniu zrozumieć.
Pokaż mimo to2018
Bardzo dobry poradnik dla osób z wysoką wrażliwością. Pomógł mi zrozumieć siebie i zaakceptować to, jaka jestem.
Bardzo dobry poradnik dla osób z wysoką wrażliwością. Pomógł mi zrozumieć siebie i zaakceptować to, jaka jestem.
Pokaż mimo to2024-02-06
Jest to książka o miłości, przyjaźni, doświadczeniu. Naprawdę czuć, że została napisana przez kogoś, kto ma bagaż doświadczeń. Mnóstwo cennych wskazówek, rad życiowych. Przyznaję, że mi samej, pomimo wieku, udało się kilka z nich sobie zapisać.
Z książki, a może raczej, z postaci bije takie ciepło. Tak jak czytając pierwszą część czułam wiele emocji, tak i tutaj budzi się we mnie emocjonalny krytyk.
Podczas czytania zastanawiałam się, czy pojawi się jeszcze wątek Leny i Olka. Wiemy tylko, że trafili do rodziny zastępczej. Brakowało mi tutaj pociągnięcia ich historii, z racji, że książka ta jest kontynuacją "Nic piękniejszego od miłości". Fabuła tutaj skupia się głównie na przeżyciach Emilii, natomiast wątek wspomnianych został urwany w pierwszej części.
W pierwszej części autorka opisała różne rodzaje miłości, od braterskiej po siostrzaną, przyjacielską, rodzicielską, romantyczną itd., tak tutaj mamy do czynienia z przewijającym się nieustannie wątkiem romantycznym. Jak dla mnie trochę go za dużo. Wolałabym więcej obyczajówki niż romansu. Natomiast całościowo książkę oceniam bardzo dobrze. Czytałam z zapartym tchem. Wciągnęła mnie od pierwszej strony. Zakończenie mnie zaskoczyło! Wzruszyło, a jednocześnie lekko rozbawiło. Na pewno sięgnę po inne książki p. Agaty Przybyłek.
Jest to książka o miłości, przyjaźni, doświadczeniu. Naprawdę czuć, że została napisana przez kogoś, kto ma bagaż doświadczeń. Mnóstwo cennych wskazówek, rad życiowych. Przyznaję, że mi samej, pomimo wieku, udało się kilka z nich sobie zapisać.
Z książki, a może raczej, z postaci bije takie ciepło. Tak jak czytając pierwszą część czułam wiele emocji, tak i tutaj budzi...
2024-02-02
Nie jest to typowy reportaż. To opowieść człowieka o doświadczeniach z czasów drugiej wojny światowej. Sam autor podkreśla, że "To nie była powieść, ale fakty - takimi, jakimi były, i my, tacy, jakimi byliśmy". I muszę się z tym zgodzić. Nie jest to wybitne dzieło literackie. To prosty zbiór notatek, listów, zdjęć poprzez, które Jerzy Dynin chciał się podzielić swoją historią.
Powstało już wiele książek, zarówno tych fabularyzowanych, jak i biografii, pamiętników, reportaży przedstawiających piekło czasów drugiej wojny światowej. Natomiast ta wydaje mi się unikatową, ponieważ opisuje losy żydowskiej rodziny podczas nieustannej tułaczki. Myślę, że ten aspekt warto poruszyć. Często wspomina się o obozach zagłady na terenie polski, o losach wywiezionych na Syberię, o życiu ludzi w getcie, działalności w Polskim Podziemiu, natomiast niewiele jest takich pamiętników, które zbierałyby wspomnienia ludzi z życia na Kresach.
Podsumowując, lektura warta przeczytania, niedługa, pokazująca coś więcej niż to, o czym do tej pory wiedziałam. Prosta, a zarazem przejmująca. Moim zdaniem, za dużo tutaj faktów dotyczących nazw miejscowości, ale być może autor chciał w ten sposób podkreślić, że jego życie w tamtym okresie to była jedna wielka wędrówka.
Nie jest to typowy reportaż. To opowieść człowieka o doświadczeniach z czasów drugiej wojny światowej. Sam autor podkreśla, że "To nie była powieść, ale fakty - takimi, jakimi były, i my, tacy, jakimi byliśmy". I muszę się z tym zgodzić. Nie jest to wybitne dzieło literackie. To prosty zbiór notatek, listów, zdjęć poprzez, które Jerzy Dynin chciał się podzielić swoją...
więcej Pokaż mimo to