Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie jest to typowy reportaż. To opowieść człowieka o doświadczeniach z czasów drugiej wojny światowej. Sam autor podkreśla, że "To nie była powieść, ale fakty - takimi, jakimi były, i my, tacy, jakimi byliśmy". I muszę się z tym zgodzić. Nie jest to wybitne dzieło literackie. To prosty zbiór notatek, listów, zdjęć poprzez, które Jerzy Dynin chciał się podzielić swoją historią.

Powstało już wiele książek, zarówno tych fabularyzowanych, jak i biografii, pamiętników, reportaży przedstawiających piekło czasów drugiej wojny światowej. Natomiast ta wydaje mi się unikatową, ponieważ opisuje losy żydowskiej rodziny podczas nieustannej tułaczki. Myślę, że ten aspekt warto poruszyć. Często wspomina się o obozach zagłady na terenie polski, o losach wywiezionych na Syberię, o życiu ludzi w getcie, działalności w Polskim Podziemiu, natomiast niewiele jest takich pamiętników, które zbierałyby wspomnienia ludzi z życia na Kresach.

Podsumowując, lektura warta przeczytania, niedługa, pokazująca coś więcej niż to, o czym do tej pory wiedziałam. Prosta, a zarazem przejmująca. Moim zdaniem, za dużo tutaj faktów dotyczących nazw miejscowości, ale być może autor chciał w ten sposób podkreślić, że jego życie w tamtym okresie to była jedna wielka wędrówka.

Nie jest to typowy reportaż. To opowieść człowieka o doświadczeniach z czasów drugiej wojny światowej. Sam autor podkreśla, że "To nie była powieść, ale fakty - takimi, jakimi były, i my, tacy, jakimi byliśmy". I muszę się z tym zgodzić. Nie jest to wybitne dzieło literackie. To prosty zbiór notatek, listów, zdjęć poprzez, które Jerzy Dynin chciał się podzielić swoją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie rozumiem tak niskiej oceny. Może wynika to z tego, że pozycja ta wydaje się być trudną, nudną dla kogoś, kto archeologię utożsamia z filmami o przygodach Indiany Jones'a, albo czyta literaturę popularnonaukową.

Muszę przyznać, że książka jest raczej podręcznikiem dla początkujących studentów archeologii, żeby ich wprowadzić w metodykę w ogóle i pokazać, jak prawdziwa archeologia wygląda. Zresztą, po tytule sądząc, to tylko wstęp, kompendium wiedzy. Sama - jako jeszcze studentka archeologii - przeczytałam ją wielokrotnie. Stała się dla mnie takim wprowadzeniem. A później z każdym rokiem studiów, ćwiczeń terenowych, dowiadywałam się coraz więcej, poszerzałam wiedzę. Teraz już jako absolwentka archeologii, mogę z czystym sercem książkę tę polecić każdemu pierwszoroczniakowi, bądź każdemu, kto zastanawia się nad wyborem tego kierunku studiów zainspirowany filmami, aby poznał w skrócie, jak wygląda rzeczywiście ta dziedzina nauki.

Nie rozumiem tak niskiej oceny. Może wynika to z tego, że pozycja ta wydaje się być trudną, nudną dla kogoś, kto archeologię utożsamia z filmami o przygodach Indiany Jones'a, albo czyta literaturę popularnonaukową.

Muszę przyznać, że książka jest raczej podręcznikiem dla początkujących studentów archeologii, żeby ich wprowadzić w metodykę w ogóle i pokazać, jak prawdziwa...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O Magdzie Dymek dowiedziałam się z programów kulinarnych, które prowadziła na kuchni.tv. Z racji, że lubię gotować, namiętnie kiedyś śledziłam sporo treści związanych z gastronomią. Mimo, że nie jestem weganką, wegetarianką, nie stosuję żadnej specjalnej diety, mięso jem okazyjnie, bo generalnie za nim nie przepadam, to sam pomysł na gotowanie wyłącznie z użyciem roślin wydawał mi się nierealny. Uwielbiam z tej książki pasztet z soczewicy i kaszy jaglanej.

Polecam ją każdemu, również mięsożercom, żeby zobaczyć, że z roślin też można wyczarować naprawdę fajne dania. Ba, to też ciekawa alternatywa. Wyobraź sobie, że nie masz w domu akurat jajek, a do sklepu nie chce ci się iść, co robisz? Kurczę, fajnie znać takie triki, mieć po prostu wiedzę, żeby w różnych kulinarnych sytuacjach sobie poradzić, albo przygotować coś innego, co zachwyci wszystkich gości. Pasztet, o którym wspomniałam, króluje u mnie na stole podczas każdych świąt. I za każdym razem, kiedy kosztuje go ktoś, kto wcześniej nie wiedział, że to mój świąteczny specjał, pyta z jakiego mięska go przygotowałam! Czy to może królik? Czy jednak kurczak? I jak miło zobaczyć zaskoczenie na twarzy odbiorcy, kiedy mówię, że nie, to wszystko wyczarowałam z roślin! Wtedy jestem pytana o przepis i za każdym razem gorąco polecam właśnie tę książkę.

O Magdzie Dymek dowiedziałam się z programów kulinarnych, które prowadziła na kuchni.tv. Z racji, że lubię gotować, namiętnie kiedyś śledziłam sporo treści związanych z gastronomią. Mimo, że nie jestem weganką, wegetarianką, nie stosuję żadnej specjalnej diety, mięso jem okazyjnie, bo generalnie za nim nie przepadam, to sam pomysł na gotowanie wyłącznie z użyciem roślin...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Hm, mam mieszane odczucia. Sama nie wiem, co myśleć. Generalnie na początku bardzo się wciągnęłam w historię Emmy. Przeżywałam każdą część jej życia. Później czegoś mi brakowało. Autorka wywołała u mnie przeróżne emocje, od radości, nadziei, bólu, po złość, rozczarowanie. Nie czułam w ogóle ciepła, wątku romantycznego.

Smutno mi było czytać, nie wiem czy to kwestia tłumaczenia, czy może faktycznie Lucy Scoore taki miała zamiar, to w jaki sposób Emma traktowała zaginionego męża po powrocie. Raniły mnie jej słowa wobec niego. Jeśli go kochała, ale nie wiedziała, czy próbować po tym wszystkim, co się wydarzyło, dlaczego zwracała się do niego tak chłodno, zdawkowo. Mogła mu wytłumaczyć, że nie wie, co czuje, chce spróbować, dobierając innych słów, inaczej formułując zdania. Mam wrażenie, że czuła się zmuszona z nim zamieszkać. A może o to właśnie autorce chodziło? Żeby pokazać, że niekoniecznie to była jej decyzja, co raczej jej męża. Ona się zmieniła i może miała trochę inną wizję próbowania od nowa? Może bardziej powolną?

Zdecydowanie książka dla osób, które lubią rozkminki.

Hm, mam mieszane odczucia. Sama nie wiem, co myśleć. Generalnie na początku bardzo się wciągnęłam w historię Emmy. Przeżywałam każdą część jej życia. Później czegoś mi brakowało. Autorka wywołała u mnie przeróżne emocje, od radości, nadziei, bólu, po złość, rozczarowanie. Nie czułam w ogóle ciepła, wątku romantycznego.

Smutno mi było czytać, nie wiem czy to kwestia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka naprawdę mnie wciągnęła. Długo nie czytałam tak dobrze napisanej obyczajówki. Poza wątkiem romantycznym, który mi osobiście nigdy nie przypada do gustu, tutaj było go naprawdę niewiele. Fajnie, że autorka opisała tak różne doświadczenia osób w różnym wieku. Przyjaźń, miłość. Jak sam tytuł, aż chce się rzec, że nie ma nic piękniejszego od miłości, tej wobec każdego człowieka i jak warto o nią walczyć, ją pielęgnować, patrzeć na każdego z wyrozumiałością i miłością.

Tak tutaj dużo ciepła, empatii. Czytając, czułam się otulona. Bardzo ważna dla mnie ta pozycja. Przyznam szczerze, że chyba potrzebowałam teraz tego. Trafiła w moje ręce we właściwym momencie. Motywuje, wspiera, uczy kochać. Nic dodać, nic ująć. Gorąco polecam każdemu, kto chce poczuć się mocno przytulony :).

Książka naprawdę mnie wciągnęła. Długo nie czytałam tak dobrze napisanej obyczajówki. Poza wątkiem romantycznym, który mi osobiście nigdy nie przypada do gustu, tutaj było go naprawdę niewiele. Fajnie, że autorka opisała tak różne doświadczenia osób w różnym wieku. Przyjaźń, miłość. Jak sam tytuł, aż chce się rzec, że nie ma nic piękniejszego od miłości, tej wobec każdego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobry podręcznik o podstawach posługiwania się szydełkiem, począwszy od zrobienia pętelki po ciekawe ściegi szydełkowe. Swoją przygodę z szydełkiem zaczęłam właśnie od tej książki, a zanim się na jakąkolwiek zdecydowałam, przejrzałam naprawdę sporo. Ta wydała mi się najrzetelniejsza i się nie pomyliłam.

Bardzo dobry podręcznik o podstawach posługiwania się szydełkiem, począwszy od zrobienia pętelki po ciekawe ściegi szydełkowe. Swoją przygodę z szydełkiem zaczęłam właśnie od tej książki, a zanim się na jakąkolwiek zdecydowałam, przejrzałam naprawdę sporo. Ta wydała mi się najrzetelniejsza i się nie pomyliłam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Krótka książeczka o małych-wielkich gestach - tak bym ją podsumowała, dzięki którym nasze życie jest piękne, jeśli tylko potrafimy te gesty popełnić :). Może wydawać się zbyt infantylna, jednakże myślę sobie, że to ciekawy pomysł na prezent dla kogoś, kto nie potrafi tych prostych gestów okazywać, bądź dla kogoś, kto potrzebuje duchowego wzmocnienia :)

Krótka książeczka o małych-wielkich gestach - tak bym ją podsumowała, dzięki którym nasze życie jest piękne, jeśli tylko potrafimy te gesty popełnić :). Może wydawać się zbyt infantylna, jednakże myślę sobie, że to ciekawy pomysł na prezent dla kogoś, kto nie potrafi tych prostych gestów okazywać, bądź dla kogoś, kto potrzebuje duchowego wzmocnienia :)

Pokaż mimo to

Okładka książki Słuchając psa Piotr Wojtków, Zofia Zaniewska-Wojtków
Ocena 7,2
Słuchając psa Piotr Wojtków, Zofi...

Na półkach:

Prosto, krótko i na temat opisane zachowania psa, które obserwując u swojego pupila, jesteśmy w stanie w jakimś stopniu zrozumieć.

Prosto, krótko i na temat opisane zachowania psa, które obserwując u swojego pupila, jesteśmy w stanie w jakimś stopniu zrozumieć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobry poradnik dla osób z wysoką wrażliwością. Pomógł mi zrozumieć siebie i zaakceptować to, jaka jestem.

Bardzo dobry poradnik dla osób z wysoką wrażliwością. Pomógł mi zrozumieć siebie i zaakceptować to, jaka jestem.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jest to książka o miłości, przyjaźni, doświadczeniu. Naprawdę czuć, że została napisana przez kogoś, kto ma bagaż doświadczeń. Mnóstwo cennych wskazówek, rad życiowych. Przyznaję, że mi samej, pomimo wieku, udało się kilka z nich sobie zapisać.

Z książki, a może raczej, z postaci bije takie ciepło. Tak jak czytając pierwszą część czułam wiele emocji, tak i tutaj budzi się we mnie emocjonalny krytyk.

Podczas czytania zastanawiałam się, czy pojawi się jeszcze wątek Leny i Olka. Wiemy tylko, że trafili do rodziny zastępczej. Brakowało mi tutaj pociągnięcia ich historii, z racji, że książka ta jest kontynuacją "Nic piękniejszego od miłości". Fabuła tutaj skupia się głównie na przeżyciach Emilii, natomiast wątek wspomnianych został urwany w pierwszej części.

W pierwszej części autorka opisała różne rodzaje miłości, od braterskiej po siostrzaną, przyjacielską, rodzicielską, romantyczną itd., tak tutaj mamy do czynienia z przewijającym się nieustannie wątkiem romantycznym. Jak dla mnie trochę go za dużo. Wolałabym więcej obyczajówki niż romansu. Natomiast całościowo książkę oceniam bardzo dobrze. Czytałam z zapartym tchem. Wciągnęła mnie od pierwszej strony. Zakończenie mnie zaskoczyło! Wzruszyło, a jednocześnie lekko rozbawiło. Na pewno sięgnę po inne książki p. Agaty Przybyłek.

Jest to książka o miłości, przyjaźni, doświadczeniu. Naprawdę czuć, że została napisana przez kogoś, kto ma bagaż doświadczeń. Mnóstwo cennych wskazówek, rad życiowych. Przyznaję, że mi samej, pomimo wieku, udało się kilka z nich sobie zapisać.

Z książki, a może raczej, z postaci bije takie ciepło. Tak jak czytając pierwszą część czułam wiele emocji, tak i tutaj budzi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak zwykle się nie zawiodłam:). Książka pomimo swoich rozmiarów jest naprawdę wartościową pozycją. Pozwala sobie uświadomić, że nie mamy możliwości cofnięcia czegoś, co już się stało. A każda próba dokonania tego może nieść ze sobą poważne konsekwencje nie tylko dla siebie, ale i dla innych ludzi, świata. Podejmujemy decyzje i powinniśmy brać za nie odpowiedzialność. Myślmy nie tylko o sobie, ale i o innych.

Olga Tokarczuk jest niesamowita. Potrafi w sposób naprawdę ciekawy przedstawić różne aspekty ludzkiej psychiki. Jej książki opowiadają nie tylko historie. Pomiędzy wierszami kryje się coś więcej, aż chce się ciągle to odkrywać i odkrywać, szukać, rozumieć, odnosić do swojego życia, rzeczywistości w jakiej żyjemy. Gorąco polecam każdemu, kto lubi doszukiwać się w książce drugiego dna:).

Jak zwykle się nie zawiodłam:). Książka pomimo swoich rozmiarów jest naprawdę wartościową pozycją. Pozwala sobie uświadomić, że nie mamy możliwości cofnięcia czegoś, co już się stało. A każda próba dokonania tego może nieść ze sobą poważne konsekwencje nie tylko dla siebie, ale i dla innych ludzi, świata. Podejmujemy decyzje i powinniśmy brać za nie odpowiedzialność....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Oczekiwałam czegoś więcej po tej książce. Czytając, miałam wrażenie, że mam do czynienia z literaturą dla młodzieży i przyznam szczerze, że trochę mnie wymęczyła. Ale doczytałam do końca, żeby móc sobie wyrobić o niej zdanie. Generalnie samo zakończenie nie jest złe, chociaż inaczej poprowadziłabym akcję.

Oczekiwałam czegoś więcej po tej książce. Czytając, miałam wrażenie, że mam do czynienia z literaturą dla młodzieży i przyznam szczerze, że trochę mnie wymęczyła. Ale doczytałam do końca, żeby móc sobie wyrobić o niej zdanie. Generalnie samo zakończenie nie jest złe, chociaż inaczej poprowadziłabym akcję.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pozycja, którą skończyłam dopiero po świętach, a właściwie już w nowym roku. Trudno mi ją ocenić, bo nie wiem, w jakich kategoriach powinnam to zrobić. Generalnie mamy tu do czynienia z typowo polską rodziną zmagającą się z przedświątecznymi przygotowaniami. Całości towarzyszy również fakt, że w święta ma się odbyć ślub jednej z bohaterek. Jakby tego było mało, nad poszczególnymi członkami rodziny wisi pech związany z duchem Bożego Narodzenia.

Myślę sobie, że książka ta to fajna opcja, jeśli szuka się czegoś lekkiego i przyjemnego do przeczytania w grudniu. Mnie zdecydowanie wprowadziła w klimat świąt.

Pozycja, którą skończyłam dopiero po świętach, a właściwie już w nowym roku. Trudno mi ją ocenić, bo nie wiem, w jakich kategoriach powinnam to zrobić. Generalnie mamy tu do czynienia z typowo polską rodziną zmagającą się z przedświątecznymi przygotowaniami. Całości towarzyszy również fakt, że w święta ma się odbyć ślub jednej z bohaterek. Jakby tego było mało, nad...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka przyjemna, lekka, w sam raz na zimowe wieczory. Ciekawa narracja, nie za długa. Czytało się ją dość szybko. Z łatwością można było sobie wyobrazić sytuacje w niej opisane. To na plus, gdyż wciąż mam w głowie wszystkie te obrazy.

Sam motyw jednak jakoś szczególnie mnie nie zachwycił. Pomimo, że książka wciągnęła mnie od pierwszej strony, to czegoś mi tu zabrakło. Na pewno spodziewałam się ciekawszego zakończenia, nieco innego poprowadzenia akcji, stąd mój niedosyt. Chociaż... może takie było zamierzenie autorki, żeby dać czytelnikom coś przyjemnego w te chłodne, ciemne dni.

Książka przyjemna, lekka, w sam raz na zimowe wieczory. Ciekawa narracja, nie za długa. Czytało się ją dość szybko. Z łatwością można było sobie wyobrazić sytuacje w niej opisane. To na plus, gdyż wciąż mam w głowie wszystkie te obrazy.

Sam motyw jednak jakoś szczególnie mnie nie zachwycił. Pomimo, że książka wciągnęła mnie od pierwszej strony, to czegoś mi tu zabrakło. Na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam!

Uwielbiam!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba nie mam się do czego przyczepić. Książkę dostałam na urodziny i przyznam szczerze, że to był strzał w dziesiątkę! Zwłaszcza, że interesuje mnie tematyka dotycząca rozwoju i życia w zgodzie z naturą, poszukiwaniu i akceptacji siebie. Co prawda, nie miałam okazji pracować wcześniej z częścią pierwszą o osiędbaniu w miesiące chłodniejsze, ale nie czułam się zagubiona w temacie, ponieważ autorka wprowadziła czytelnika w zagadnienie ajurwedy.

"Ciepło" czeka na swoją kolej. Już niebawem wrzesień i kolejny piękny czas na przeżywanie życia. Gorąco polecam :)

Chyba nie mam się do czego przyczepić. Książkę dostałam na urodziny i przyznam szczerze, że to był strzał w dziesiątkę! Zwłaszcza, że interesuje mnie tematyka dotycząca rozwoju i życia w zgodzie z naturą, poszukiwaniu i akceptacji siebie. Co prawda, nie miałam okazji pracować wcześniej z częścią pierwszą o osiędbaniu w miesiące chłodniejsze, ale nie czułam się zagubiona w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zastanawiam się, do jakiego gatunku literackiego można tę książkę zaliczyć. Bo z jednej strony wydaje się być zwykłą obyczajówką. Z drugiej mamy tutaj też wątek romantyczny.

Pomimo, że wydaje się być lekką pozycją na lato, tak naprawdę jest w niej pewne przesłanie, drugie dno.
Widzimy tutaj siłę, jaką jest rodzina. Z drugiej strony świat showbiznesu. Możemy przyjrzeć się z bliska bohaterom i spróbować zrozumieć motywy ich działania. Skłania mnie to do refleksji.

Malibu, które płonie - w negatywnym znaczeniu tego stwierdzenia - jako przenośnia relacji, które niszczeją, niewłaściwych decyzji ludzkich, lekkiego życia, to coś, co czułam właściwie przez cały czas czytając tę książkę, moje obawy o bohaterów. Oraz Malibu, które płonie dosłownie jako symbol czegoś, co przeminęło i nie wróci.

Zastanawiam się, do jakiego gatunku literackiego można tę książkę zaliczyć. Bo z jednej strony wydaje się być zwykłą obyczajówką. Z drugiej mamy tutaj też wątek romantyczny.

Pomimo, że wydaje się być lekką pozycją na lato, tak naprawdę jest w niej pewne przesłanie, drugie dno.
Widzimy tutaj siłę, jaką jest rodzina. Z drugiej strony świat showbiznesu. Możemy przyjrzeć się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka niedługa, ale zdecydowanie wciągająca. Przeczytana jednym tchem. Nie ma chyba nic, do czego mogłabym się przyczepić. Zarówno tematyka, jak i sposób przekazana myśli - ciekawy. Jest to pierwsza książka z gatunku literatury japońskiej, z którą do tej pory miałam do czynienia i jestem pozytywnie zaskoczona. Momentami zabawna i pouczająca, pod koniec nawet wzruszająca.

Polecam szczególnie osobom, którym w szkole z matematyką nie było po drodze - tzw. matematyka w wersji dla humanisty. Drugi aspekt, ten ważniejszy, uważam przyjaźń międzypokoleniowa, która została w tej książce przedstawiona.

Zdecydowanie jest to pozycja godna polecenia. Lekka, a zarazem dająca do myślenia.

Książka niedługa, ale zdecydowanie wciągająca. Przeczytana jednym tchem. Nie ma chyba nic, do czego mogłabym się przyczepić. Zarówno tematyka, jak i sposób przekazana myśli - ciekawy. Jest to pierwsza książka z gatunku literatury japońskiej, z którą do tej pory miałam do czynienia i jestem pozytywnie zaskoczona. Momentami zabawna i pouczająca, pod koniec nawet wzruszająca....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Hm, dość nietypowa książka... Gdybym nie znała autora, nie domyśliłabym się, że wyszła spod pióra Pani Tokarczuk. Jest to na pewno inny rodzaj książek autorki niż te, z którymi do tej pory miałam do czynienia. Na pewno jedna z prostszych w odbiorze. Niekoniecznie jednak lekka.

Może liczyłam na coś więcej? A może taki był właśnie zamysł autorki? A może nie wszystko udało mi się z niej jeszcze wyciągnąć? Książki Pani Tokarczuk mają w sobie pewnego rodzaju "magię i wrażliwość", co sprawia, że mam ochotę sięgnąć po kolejne.

Czy polecam? Tak. Warto na pewno sięgnąć po nią na początku swojej przygody z twórczością Pani Tokarczuk. Myślę że sama na pewno jeszcze do niej zajrzę. Być może uda mi się zrozumieć z niej nieco więcej, niż do tej pory.

Hm, dość nietypowa książka... Gdybym nie znała autora, nie domyśliłabym się, że wyszła spod pióra Pani Tokarczuk. Jest to na pewno inny rodzaj książek autorki niż te, z którymi do tej pory miałam do czynienia. Na pewno jedna z prostszych w odbiorze. Niekoniecznie jednak lekka.

Może liczyłam na coś więcej? A może taki był właśnie zamysł autorki? A może nie wszystko udało...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książką jestem zachwycona. Sięgnęłam po nią na początku mojej drogi z twórczością Pani Tokarczuk. I cieszę się, że się nie zniechęciłam, gdyż jest to niewątpliwie jedna z trudniejszych w zrozumieniu książek autorki. Było w tym wszystkim jednak coś, co zachęciło mnie, aby dotrwać do końca i sięgnąć po kolejne pozycje. To pewnego rodzaju wrażliwość, która wypływa spod pióra Pani Tokarczuk. No i się nie zawiodłam. Myślę jednak, że nie jest to dobra pozycja do rozpoczęcia swojej przygody z twórczością Pani Tokarczuk z uwagi na tematykę i niewątpliwie trudne słownictwo. Czytając ją, wielokrotnie zaglądałam do sjp. Trzeba być więc albo bardzo zdeterminowanym, żeby nie zniechęcić się ciągłym zerkaniem do słownika, albo wielkim fanem twórczości Pani Tokarczuk, by dobrnąć do końca. Dlatego też przed przystąpieniem do czytania "Biegunów" myślę, że warto poczytać inne książki Pani Tokarczuk, aby właściwie zrozumieć przekaz omawianej książki i przebrnąć pośród tych wszystkich niezrozumiałych, naukowych zwrotów.

Książką jestem zachwycona. Sięgnęłam po nią na początku mojej drogi z twórczością Pani Tokarczuk. I cieszę się, że się nie zniechęciłam, gdyż jest to niewątpliwie jedna z trudniejszych w zrozumieniu książek autorki. Było w tym wszystkim jednak coś, co zachęciło mnie, aby dotrwać do końca i sięgnąć po kolejne pozycje. To pewnego rodzaju wrażliwość, która wypływa spod pióra...

więcej Pokaż mimo to