-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński1
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel1
-
ArtykułyMagdalena Hajduk-Dębowska nową prezeską Polskiej Izby KsiążkiAnna Sierant2
Biblioteczka
2022-04-10
2022-03-18
2022-03-14
2022-03-12
Coś pięknego........ Pierwszy raz zdarzyło mi się pozakreślać w książce aż tyle fragmentów. Ciężko mi nawet cokolwiek napisać, bo to po prostu trzeba przeżyć. I z pewnością powinien to zrobić każdy.
(Postać Bazylego jest tak niesamowicie tragiczna. Myślę już o tym kilka dni, ale nie chcę przestawać. Jest on zdecydowanie ważniejszą postacią niż mogłoby się wydawać.)
Coś pięknego........ Pierwszy raz zdarzyło mi się pozakreślać w książce aż tyle fragmentów. Ciężko mi nawet cokolwiek napisać, bo to po prostu trzeba przeżyć. I z pewnością powinien to zrobić każdy.
(Postać Bazylego jest tak niesamowicie tragiczna. Myślę już o tym kilka dni, ale nie chcę przestawać. Jest on zdecydowanie ważniejszą postacią niż mogłoby się wydawać.)
2022-03-02
2022-02-19
2022-01-08
2021-12-09
2021-09-29
2021-08-18
2021-12-06
2021-02-12
2021-09-01
2021-08-27
Ładna, emocjonalna opowieść, ale trochę zbyt chaotycznie napisana i momentami niezrozumiała :/ Takie odniosłam wrażenie, a szkoda, bo np. sam pomysł z początku miał duży potencjał.
Ładna, emocjonalna opowieść, ale trochę zbyt chaotycznie napisana i momentami niezrozumiała :/ Takie odniosłam wrażenie, a szkoda, bo np. sam pomysł z początku miał duży potencjał.
Pokaż mimo to
Natknęłam się tutaj na trzy główne części, z których druga wywołała największy ból w sercu, a trzecia spotęgowała go za pomocą zaskoczenia. Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam tak pięknie i dogłębnie opisane uczucia.
Ale zanim do tego dotarłam, musiałam przebrnąć przez pierwszą część. Myślę, że miała ona przedstawić mentalność Vincenta, a zarazem użyć jej jako zwierciadło dla postaci Marcela i Artura. Oprócz trudnej do zrozumienia formy narracji, mam zastrzeżenie co do relacji bohaterów - według mnie, rozwinęły się one nierealistycznie szybko. Nie zdziwiłabym się, gdyby ktoś odpuścił sobie lekturę jeszcze gdzieś przed końcem pierwszej części, bo tak naprawdę jedyne co ją ratuje w moich oczach to piękne, subtelne opisy spojrzeń, zmian wewnętrznych oraz toku myślenia Vincenta.
Natknęłam się tutaj na trzy główne części, z których druga wywołała największy ból w sercu, a trzecia spotęgowała go za pomocą zaskoczenia. Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam tak pięknie i dogłębnie opisane uczucia.
więcej Pokaż mimo toAle zanim do tego dotarłam, musiałam przebrnąć przez pierwszą część. Myślę, że miała ona przedstawić mentalność Vincenta, a zarazem użyć jej jako zwierciadło...