-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2024-05-06
2024-05-01
Sonia coraz lepiej radzi sobie zarówno w pracy zawodowej, jak i w życiu prywatnym. Już jest pewna, że wyjazd wraz z córką, do niewielkiej miejscowości, po tym, jak skończyło się jej małżeństwo, było dobrą decyzją. Pomału układają sobie życie we dwie.
Niedawno Sonia zakończyła jedno śledztwo, a przed nią kolejne. Jak się okazuje, w tak spokojnym miejscu, jakim miał być Mieroszów, potrafi się wiele dziać, a przynajmniej, od kiedy tu jest. Tym razem dochodzi do zaginięcia i to osoby dość znanej w całej miejscowości. Waldemar Wilski znika bez śladu i to zaraz po ślubie. Nie będzie to łatwa sprawa, dość szybko okaże się, że mężczyzna nie był ideałem, tak samo, jak jego ojciec, znany producent wyrobów mięsnych. Co takiego odkryje Sonia? Czego dowie się o poszukiwanym mężczyźnie? Czy uda jej się go odnaleźć? Jak potoczy się życie prywatne kobiety?
Książka jest tomem drugim z serii. Co prawda mamy tu zupełnie inną sprawę, którą musi rozwiązać Sonia. Jednak moim zdaniem książki powinno czytać się po kolei, ponieważ zdarzenia w jej życiu się trochę łączą.
Historia w książce była ciekawa, wciągająca, niebanalna. Mnie zdecydowanie się podobała i tak naprawdę, praktycznie do samego końca nie wiedziałam, jak się zakończy. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które potrafiły mnie zaskoczyć.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani. Sonię polubiłam już w poprzednim tomie. Według mnie jest osobą ciekawą, odważną, kochającą córkę, lubiącą swoją pracę.
„Pastwa” to ciekawa książka z niebanalną historią. Ze swojej strony z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/05/pastwawydawnictwoluna.html
Sonia coraz lepiej radzi sobie zarówno w pracy zawodowej, jak i w życiu prywatnym. Już jest pewna, że wyjazd wraz z córką, do niewielkiej miejscowości, po tym, jak skończyło się jej małżeństwo, było dobrą decyzją. Pomału układają sobie życie we dwie.
Niedawno Sonia zakończyła jedno śledztwo, a przed nią kolejne. Jak się okazuje, w tak spokojnym miejscu, jakim miał być...
Jonah jest najstarszy z rodzeństwa, czuje się za nich odpowiedzialny, a tragedia, która stała się wiele lat wcześniej, również na niego wpłynęła. Co prawda porwany został nie on, a jego brat, jednak on czuje się winny, ma wrażenie, że zawiódł, że gdyby wtedy poszedł z braćmi, wszystko potoczyłoby się inaczej. Żyje przeszłością, z którą tak naprawdę sobie nie radzi. W pewnym momencie, za namową brata udaje się do terapeutki. Tak trafia Melanie Carmichael, osoby, która pomogła się pozbierać Talonowi. Nie do końca wierzy, że to coś pomoże, jednocześnie bardzo by chciał zacząć żyć tak normalnie, bo jak na razie jego codzienność to głównie ranczo, które prowadzi wspólnie z rodzeństwem.
Między Melanią, a Jonahem od początku czuć napięcie seksualne, co nie pomaga. Ona jest jego terapeutką i nie powinno nic się pomiędzy nimi zdarzyć. Na dodatek kobieta mierzy się z własnymi tajemnicami, dość niedawno stało się coś, z czym nie może się pogodzić, straciła pacjentkę i choć nie powinna, czuje się winna. Czy w takim przypadku będzie umiała pomóc Jonahowi? Czy pozostaną w relacji pacjent – terapeuta? Czy mężczyzna poradzi sobie z przeszłością? Co jeszcze na niego czeka?
Książka jest tomem czwartym, a każdy jest o innym bohaterze. Mimo wszystko moim zdaniem powinno się je czytać po kolei, ponieważ inaczej wiele tracimy.
Mnie historia, jaką znalazłam w książce pt.: „Melt” się podobała i to bardzo. Przeczytałam ją w jeden wieczór, dobrze się przy tym bawiąc, wszystko przeżywając wraz z bohaterami. To historia o traumach, z którymi bohaterowie muszą sobie poradzić, o niełatwej przeszłości, przyjaźni, miłości. Była pełna tajemnic, sekretów, ze zwrotami akcji, które mnie umiały zaskoczyć. Czytało się ją szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani, dający się lubić. Niestety nic więcej nie mogę Wam o nich zdradzić, niż znajdziecie w zarysie historii.
„Melt” to książka, która mnie się zdecydowanie podobała i z wielką przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/04/meltpurplebook.html
Jonah jest najstarszy z rodzeństwa, czuje się za nich odpowiedzialny, a tragedia, która stała się wiele lat wcześniej, również na niego wpłynęła. Co prawda porwany został nie on, a jego brat, jednak on czuje się winny, ma wrażenie, że zawiódł, że gdyby wtedy poszedł z braćmi, wszystko potoczyłoby się inaczej. Żyje przeszłością, z którą tak naprawdę sobie nie radzi. W pewnym...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-19
Życie Nikodema Wiśniewskiego z pozoru niczym się nie różni od życia wielu bogatych ludzi. Jest właścicielem firmy deweloperskiej, która przynosi mu niemałe zyski. Może pozwolić sobie praktycznie na wszystko, co można kupić za pieniądze. Życie prywatne też nie jest złe, kobiety do niego lgną, a on z tego korzysta. Jednak to tylko jedna strona jego osobowości. Co jakiś czas budzą się w nim żądze, które musi zaspokoić i to tak, aby nikt się o tym nie dowiedział. Nikodem ma potrzebę zabijania i tylko wtedy czuje się tak naprawdę szczęśliwy i zaspokojony. Zawsze jednak uważa, aby nie zostawić po sobie śladów, aby nie zostać złapanym.
Pewnego dnia ktoś postanawia mu namieszać w życiu i to bardzo. Na budowie jednego z osiedli zostają znalezione zwłoki i to dopiero początek tego, co niebawem się stanie. Co czeka Nikodema? Dlaczego zabija? Kto chce, aby policja się nim zainteresowała? Kto zna jego tajemnicę?
Zacznę od tego, że to nie jest książka dla każdego. Zanim zaczniemy ją czytać, musimy mieć świadomość, że jest naprawdę brutalna, a opisy niektórych scen pozostają w pamięci na długo. Dla mnie akurat to zaleta tego po książce oczekiwałam i to dostałam.
Mnie historia, jaką znalazłam w książce, podobała się, wciągnęła mnie na tyle, że z przyjemnością śledziłam każdą kolejną stronę, próbując odgadnąć, kto, co i jak (i do końca mi się nie udało).
Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani, mroczni (czyli tacy, na jakich liczyłam).
„Żądza mordu” to książka dla osób lubiących czytać mroczne pozycje, mające mocne nerwy. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/04/zadzamorduwydawnictwonoveares.html
Życie Nikodema Wiśniewskiego z pozoru niczym się nie różni od życia wielu bogatych ludzi. Jest właścicielem firmy deweloperskiej, która przynosi mu niemałe zyski. Może pozwolić sobie praktycznie na wszystko, co można kupić za pieniądze. Życie prywatne też nie jest złe, kobiety do niego lgną, a on z tego korzysta. Jednak to tylko jedna strona jego osobowości. Co jakiś czas...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-19
Życie Apolonii nie jest usłane różami. Jej ojczym jest osobą złą, agresywną w szczególności dla niej. Kiedy pewnego dnia dochodzi do sytuacji, kiedy prawie ją gwałci, jej matka każe je uciekać do Łodzi. Choć młoda dziewczyna wcale nie ma na to ochoty, nie chce zostawić matki i rodzeństwa, rozumie, że to najlepsze wyjście. Tak trafia do domu swojej ciotki, gdzie szuka schronienia. Niestety nie zostaje przyjęta z otwartymi rękami i kiedy tylko ma okazję, postanawia się wyprowadzić. Wynajmuje więc pokój na Wschodniej, od teraz ma mieszkać z czterema innymi osobami. Po niedługim czasie między współlokatorami tworzy się więź, a ona naprawdę się cieszy, że mieszka z nimi. Udaje jej się znaleźć pracę w pracowni kapeluszy przy Piotrkowskiej. Wszystko zaczyna się układać dobrze, jednak nie będzie tak cały czas. Coraz częściej słychać o zbliżającej się wojnie, zarówno w życiu Apolonii, jak i jej współlokatorów wiele będzie się działo. Co takiego? Jak sobie z tym poradzi młoda dziewczyna? Czy czeka ją szczęśliwe życie w Łodzi? Czy ucieczka z rodzinnego domu była dobrą decyzją?
Autorka przeniosła mnie do Łodzi w okresie dwudziestolecia międzywojennego i pozwoliła poznać historię Apolonii, a także jej przyjaciół pokoju, który wynajmowała. Mnie ta podróż się podobała, naprawdę dobrze się bawiłam podczas czytania. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które potrafiły mnie zaskoczyć. Książka okazała się wciągająca.
Główną bohaterką jest Apolonia. Poznajemy ją jako młodą dziewczynę, która nie ma łatwego życia w domu. Śledząc jej losy, widzimy zmiany, jakie w niej zachodzą. Ja ją polubiłam i szczerze jej kibicowałam, żeby jej życie się ułożyło.
„Dama w kapeluszu” to książka, z którą spędziłam miło czas i ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/04/damawkapeluszuwydawnictwoskarpawarszawska.html
Życie Apolonii nie jest usłane różami. Jej ojczym jest osobą złą, agresywną w szczególności dla niej. Kiedy pewnego dnia dochodzi do sytuacji, kiedy prawie ją gwałci, jej matka każe je uciekać do Łodzi. Choć młoda dziewczyna wcale nie ma na to ochoty, nie chce zostawić matki i rodzeństwa, rozumie, że to najlepsze wyjście. Tak trafia do domu swojej ciotki, gdzie szuka...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-14
Alina ma za sobą nieudane małżeństwo, które właśnie się skończyło. Wraz z przyjaciółkami udaje się do klubu, aby tam świętować swój rozwód. Chce złapać chwilę oddechu, odprężenia, reset po tym przez ostatnio przeszła. Tym bardziej że z powodu syna będzie musiała znosić wizyty byłego męża i to niezależnie od tego, czy ma na to ochotę. To tej nocy spotyka pewnego mężczyznę, jednak i chociaż coś ją do niego ciągnie, nie w głowie jej jakieś amory. Teraz zamierza skupić się na swoim dziecku, którego kocha całym sercem. Niestety jego ojciec nie tylko ją zawodzi, ale również własnego syna, odwołując spotkania, co chłopca mocno rani. Nawet kiedy go już gdzieś zabierze, nie poświęca mu uwagi, pozwala na rzeczy, na które nie powinien pozwalać, aby tylko mieć święty spokój.
Chociaż myślała, że nigdy więcej się nie spotkają, do spotkania dochodzi bardzo szybko. Na dodatek okazuje się, że mężczyzna z klubu nie tylko jest dość znanym dziennikarzem, ale również jej syn go uwielbia. Gabriel wkracza w ich życie, zaczyna ich łączyć coraz więcej, jednak nic nie będzie proste. On do tej pory nie był stały w uczuciach, gubi się we wszystkim, a na dodatek z Aliną w „pakiecie” jest jej synek, a on nie lubi dzieci. Czy aby na pewno? Ona boi się, że kiedy im się nie uda, nie tylko sama ucierpi, ale również jej syn, a jego chce chronić za wszelką cenę. Jak potoczy się ta relacja? Czy Alina odważy się zaryzykować? Czy Gabriel się ustatkuje?
Historia, jaką znalazłam w książce, mnie się podobała i uważam ją za tą z lżejszych, taką na leniwe popołudnie, czy też wieczór. Mnie wciągnęła praktycznie od początku, z przyjemnością śledziłam losy bohaterów, mocno im kibicując. Akcja sprawnie poprowadzona, z kilkoma ciekawymi zwrotami. Muszę wspomnieć o tym, że książka nie należy do tych grzecznych, znajdziemy w niej np. sporo wulgaryzmów. Mnie to ani troszkę nie przeszkadzało, jednak wiem, że niektórym może.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani. Alinę poznajemy, kiedy kończy jeden z etapów w swoim życiu, a mianowicie małżeństwo. To kobieta odpowiedzialna, zaradna, dająca się lubić. Jeśli chodzi o Gabriela, to początkowo jest typem mężczyzny, który od kobiet chce tylko jednego, a dokładniej seksu. Jednak później zaczyna się zmieniać i mnie osobiście ta zmiana zdecydowanie przypadła do gustu.
„Pan dziennikarz” to książka, która według mnie jest lekka, czyta się ją szybko i jest ciekawa. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/04/pandziennikarzwydawnictwonoveares.html
Alina ma za sobą nieudane małżeństwo, które właśnie się skończyło. Wraz z przyjaciółkami udaje się do klubu, aby tam świętować swój rozwód. Chce złapać chwilę oddechu, odprężenia, reset po tym przez ostatnio przeszła. Tym bardziej że z powodu syna będzie musiała znosić wizyty byłego męża i to niezależnie od tego, czy ma na to ochotę. To tej nocy spotyka pewnego mężczyznę,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-11
Powojenny Berlin nie wygląda tak jak wcześniej, a życie tu stało się dość trudne. W pewnym momencie dochodzi do morderstwa, najpierw jednego, później kolejnego. Początkowo nikt ich nie łączy, jednak znalezione zdjęcie wszystko zmienia. Okazuje się, że wszyscy w czasie wojny przebywali w Afryce Północnej. Czyżby to miało coś wspólnego z ich śmiercią? Przed śledczymi nie lada wyzwanie. Mają mało śladów, świadkowie niby są, ale nie mówią wszystkiego, a to, co zdradzają, niewiele wnosi do sprawy. Czy uda się rozwiązać sprawę? Czy prawda wyjdzie na jaw?
Wiem, że zarys historii jest bardzo skąpy, ale nie mogę wam więcej zdradzić. Historia jest wielowątkowa, naprawdę dużo w niej się dzieje, a jednocześnie nie ma problemów w połapaniu się, o czym akurat czytamy, w jakim czasie jesteśmy. Akcja dobrze poprowadzona, ze zwrotami, które potrafiły mnie zaskoczyć. Mnie osobiście się podobała, wciągnęła mnie i zaciekawiła na tyle, że nie mogłam się od niej oderwać.
Bohaterów mamy wielu i to zarówno tych pierwszoplanowych, jak i pozostałych. Tak naprawdę każdy z nich ma coś na sumieniu. Jednych polubiłam bardziej, innych mniej. Niestety nic więcej o nich Wam nie mogę powiedzieć, jednocześnie nie zdradzając zbyt wiele z fabuły.
„Czas zapomnienia. O północy w Berlinie” to książka, która mnie się podobała, z którą spędziłam miło czas i polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/04/czaszapomnieniaopolnocywberliniewydawnictwoskarpawarszawska.html
Powojenny Berlin nie wygląda tak jak wcześniej, a życie tu stało się dość trudne. W pewnym momencie dochodzi do morderstwa, najpierw jednego, później kolejnego. Początkowo nikt ich nie łączy, jednak znalezione zdjęcie wszystko zmienia. Okazuje się, że wszyscy w czasie wojny przebywali w Afryce Północnej. Czyżby to miało coś wspólnego z ich śmiercią? Przed śledczymi nie lada...
więcej mniej Pokaż mimo to
Kiedyś życie Gabriela było wręcz idealne. Nie musiała się niczym przejmować, miała pieniądze, piękny dom i tak naprawdę wszystko to, co chciała, mogła snuć plany i spełniać marzenia. Niestety to czas przeszły a przez decyzję ojca jej życie całkowicie się zmieniło. Mężczyzna trafił do więzienia za nielegalne interesy, jej znalazła sobie nowego partnera, z którym ona się nie dogaduje. Teraz życie Gabrysi wygląda zupełnie inaczej. Kobieta mieszka w Warszawie, ledwo wiążąc koniec z końcem. Doskonale wie, że może liczyć tylko na siebie.
Pewnego dnia Gabriela otrzymuje propozycję zaprojektowania wyrafinowanego ogrodu dla tajemniczego bogacza. To dla niej nie tylko praca marzeń, ale również wiele możliwości, w tym pozbycia się problemów z mieszkaniem i utrzymaniem. Miałaby zamieszkać w pięknym domku gościnnym, który znajduje się na terenie posiadłości. Chociaż początkowo się wacha, takie okazje przecież się nie zdarzają, w końcu się zgadza. Wtedy jeszcze nie wie, jak wiele ma to wspólnego z jej przeszłością. Dlaczego? Jakie tajemnice pozna kobieta? Dlaczego otrzymała to zlecenie? Jak potoczy się jej życie?
Książkę czytamy z dwóch perspektyw czasowych – czytamy w czasie rzeczywistym, a także cofamy się w czasie do nastoletnich lat Gabrieli. Mnie takie rozwiązanie zdecydowanie się podobała, wiele wniosło, wiele dzięki temu mogłam zrozumieć.
Mnie historia Gabrieli zdecydowanie przypadła do gustu. Uważam, że była ciekawa oraz wciągająca i to bardzo. Ja ją przeczytałam w jeden wieczór i naprawdę dobrze się bawiłam podczas czytania. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie umiały zaskoczyć.
Główną bohaterką jest Gabriela. Poznajemy ją w dwóch etapach życia, kiedy jest nastolatką, za nim jeszcze jej życie się zmieniło oraz jako osobę dorosłą. Ja ją polubiłam w obu przypadkach i mocno jej kibicowałam.
„Heterochromia serca” to książka, z którą spędziłam miło czas. Mnie się podobała i z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/04/Heterochromiasercawydawnictwoamare.html
Kiedyś życie Gabriela było wręcz idealne. Nie musiała się niczym przejmować, miała pieniądze, piękny dom i tak naprawdę wszystko to, co chciała, mogła snuć plany i spełniać marzenia. Niestety to czas przeszły a przez decyzję ojca jej życie całkowicie się zmieniło. Mężczyzna trafił do więzienia za nielegalne interesy, jej znalazła sobie nowego partnera, z którym ona się nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-06
Czym jest longtermizm? Jest koncepcją, zgodnie z którą priorytetem moralnym naszych czasów powinno być działanie na rzecz jak najlepszej przyszłości ludzi. To właśnie o niej pisze autor w swojej książce. Uzmysławia nam, jak wielki mamy wpływ na to, co będzie kiedyś, w jak ważnych czasach żyjemy. Na dodatek nie chodzi tylko o zmiany klimatyczne, ale o wiele więcej.
Książka okazała się naprawdę ciekawa. Autor tak wszystko opisuje, że z przyjemnością śledziłam jego myśli na każdej kolejnej stronie. Tak naprawdę nawet nie wiem, kiedy dobrnęłam do końca. Czytało się ją naprawdę szybko.
Dla mnie nie była to pozycja, którą przeczyta się i zapomni. Dla mnie była to książka, która wymagała skupienia, przemyślenia przeczytanej treści. Dowiedziałam się z niej sporo i uważam, że jest warta przeczytania. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/04/cojestesmywinniprzeszloscilongtermizmjakofilozofiajutrawydawnictwofeeria.html
Czym jest longtermizm? Jest koncepcją, zgodnie z którą priorytetem moralnym naszych czasów powinno być działanie na rzecz jak najlepszej przyszłości ludzi. To właśnie o niej pisze autor w swojej książce. Uzmysławia nam, jak wielki mamy wpływ na to, co będzie kiedyś, w jak ważnych czasach żyjemy. Na dodatek nie chodzi tylko o zmiany klimatyczne, ale o wiele więcej.
Książka...
2024-04-05
Zoey od zawsze była przygotowywana do roli, jaką miała odegrać w świecie, w jakim żyje. Miała zostać członkinią rady jak jej matka, a także jak członkowie jej rodu mieć dar uzdrawiania. Dziewczyna już od kilku lat uczęszcza do Evefall, gdzie uczy się teorii i wszystkiego, co jej będzie w przyszłości potrzebne. To tu ma swoje życie, przyjaciół, chłopaka. Czeka tylko, aż objawi się jej magia, aby móc ćwiczyć kontrolę nad nią. Nie wie tylko, jak wtedy zmieni się jej życie.
Jest bal, a z dziewczyną zaczyna się dziać coś złego. Tak naprawdę cały dzień źle się czuje, jedna jest to na tyle ważne wydarzenie, że postanawia iść. To podczas jego trwania ujawnia się magia Zoey, ale nie taka, jakiej wszyscy się spodziewali. Widzi śmierć jednego z uczniów, chwilę przed tym, jak to się dzieje naprawdę. Ma predyspozycje do magii śmierci, jest banshee, co całkowicie zmienia jej życie. Nie tylko musi przenieść się w zupełnie inną część akademii, ale również zacząć chodzić na inne zajęcia. Ludzie, którzy do tej pory byli jej bliscy, odsuwają się od niej, a jakby tego było mało, zostaje jej przydzielony mentor. Dylan Dae Park jest Żniwiarzem, chłopakiem mrocznym, pełnym tajemnic. Czy Zoey odnajdzie się w nowej rzeczywistości? Czy poradzi sobie? Czy zaakceptuje to, kim jest? Jaki okaże się Dylan? Co ich połączy?
Ciekawa, wciągająca, pełna magii – tak w paru słowach mogłabym opisać książkę. Mnie spodobała się, lubię takie książki. Wciągnęła mnie praktycznie na samym początku i nie mogłam się od niej oderwać, aż nie dotarłam do samego końca. Akcja sprawnie poprowadzona, nie była ani bardzo szybka, ani wolna czy nużąca.
To opowieść o dziewczynie, która miała swoje plany, marzenia i tak naprawdę wszystko legło w gruzach. Musiała przystosować się do nowej rzeczywistości, pomimo że nie miała na to najmniejszej ochoty.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani. Są to osoby młode, które dopiero niebawem mają wkroczyć w dorosłe życie. Mają różne problemy, plany i marzenia. Z przyjemnością śledziłam ich losy, poznawałam ich bliżej. Osobiście ich polubiłam.
„Fallen Princess” to ciekawa, wciągająca książka, która mnie się podobała i z niecierpliwością czekam na kolejny tom. Polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/04/FallenPrincesswydawnictwojaguar.html
Zoey od zawsze była przygotowywana do roli, jaką miała odegrać w świecie, w jakim żyje. Miała zostać członkinią rady jak jej matka, a także jak członkowie jej rodu mieć dar uzdrawiania. Dziewczyna już od kilku lat uczęszcza do Evefall, gdzie uczy się teorii i wszystkiego, co jej będzie w przyszłości potrzebne. To tu ma swoje życie, przyjaciół, chłopaka. Czeka tylko, aż...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-04
Lucas kiedyś był naprawdę szczęśliwy, miał narzeczoną, która była z nim w ciąży. Jednak to było i już nie wróci. Został eksperymentem, zniszczyli mu życie, zabrali wszystko to, co kochał. Teraz stał się mutantem i ma tylko jeden cel, dorwać wszystkich odpowiedzialnych za eksperyment i zabić nie mając litości, tak jak i oni nie mieli.
Selena tak naprawdę nie ma wpływu na swoje życie. Jest w rękach niebezpiecznych ludzi, dla których liczy się tylko jej mózg. Zmuszają ją do eksperymentów na ludziach i to takich, które zabijają. Nie chce tego robić, jednak jest samotną matką, a oni grożą jej córeczce. Nienawidzi tego, kim przez nich się stała, ma ogromne wyrzuty sumienia, jednak wie, że z jej sytuacji nie ma wyjścia.
To ona jest jego kolejnym celem, to ją ma zlikwidować. Jak dotąd nigdy się nie zawahał, jednak w Selenie jest coś, co nie pozwala mu jej po prostu zabić. Czuje, że nie wszystko jest takie, jak się wydaje, a na dodatek coś ją do niej ciągnie i to nie tylko jego ludzką, ale również tę wilczą część. Jaka okaże się prawda? Co połączy tę dwójkę? Czy będą mieli szansę na szczęśliwe zakończenie?
Pierwszy tom mnie zachwycił i z niecierpliwością czekałam na tom drugi. Nie będę ukrywać, że moje oczekiwania nie były małe, jednak autorka spełniła je wszystkie. Książka była po prostu świetna, wciągająca, wywołująca wiele emocji. Czytało się ją bardzo szybko. Dość dużo się w niej działo, a to sprawiło, że nie dało się z nią nudzić (przynajmniej ja nie nudziłam się ani przez chwilę). Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć.
Głównych bohaterów mamy dwoje, książkę czytamy zamiennie ich oczami. To wiele wnosi, pozwala zrozumieć pewne zachowania. Oboje są postaciami ciekawymi, dobrze wykreowanymi, oboje polubiłam, a ich losy śledziłam z przyjemnością.
„Beautiful Monster” to książka, do której miałam niemałe oczekiwania i spełniła je w 100%. Według mnie jest świetna i z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/04/BeautifulMonsterwydawnictwomuza.html
Lucas kiedyś był naprawdę szczęśliwy, miał narzeczoną, która była z nim w ciąży. Jednak to było i już nie wróci. Został eksperymentem, zniszczyli mu życie, zabrali wszystko to, co kochał. Teraz stał się mutantem i ma tylko jeden cel, dorwać wszystkich odpowiedzialnych za eksperyment i zabić nie mając litości, tak jak i oni nie mieli.
Selena tak naprawdę nie ma wpływu na...
2024-04-03
Przed Victorią ostatni rok nauki w East Side High School. Nie stanowiłoby to dla niej większego problemu, gdyby nie jeden uczeń. To przez Kyle’a, szkolnej gwiazdy, jej szkolne życie to koszmar. Chłopak uwziął się na nią i robi wszystko, żeby była pośmiewiskiem dla innych. To przez jego zachowanie ma tylko jedną bliską koleżankę Kate, to przez niego wiecznie jest upokarzana, denerwuje się, jest wyśmiewana przez innych. Dziewczyna marzy, żeby dał jej spokój, jednak on nie zamierza. Pewnego dnia w szkole ma być robiony projekt w parach, Victoria ma takiego pecha, że na jej partnera nauczyciel wybiera Kyle'a, ten jednak nie zamierza z nią pracować i po raz kolejny robi z niej pośmiewisko. Wtedy w obronie dziewczyny staje drugi najpopularniejszy chłopak w szkole, na dodatek były przyjaciel Kyle'a. Jason sam wychodzi z inicjatywą bycia jej partnerem, a wspólnie spędzony czas zbliża ich do siebie. Niestety stosunek Kyle'a do Victorii się nie zmienia, aż dochodzi do wypadku. Co takiego się stanie? Jak to wpłynie na zachowanie Kyle'a?
Mnie książka zdecydowanie przypadła do gustu. Uważam, że jest ciekawa, wciągająca, wywołująca emocje. To pozycja, w której autorka porusza trudne tematy takie jak na przykład gnębienie w szkole i robi to w naprawdę udany sposób. Osobiście wszystko przeżywałam wraz z główną bohaterką. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć. Książka mnie wciągnęła i to praktycznie od samego początku i nie pozwoliła się od siebie oderwać, aż nie dotarłam do ostatnich stron.
Główną bohaterką jest Victoria. To osoba spokojna, poukładana, pracowita. Jej życie byłoby dobre i poukładane, gdyby nie chłopak, który się na nią uwziął. Osobiście ją polubiłam i to bardzo.
„Bądź blisko mnie” to książka, która porusza trudne tematy, w której znalazłam ciekawą i wciągającą historię. Ze swojej strony z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/04/badzbliskomniewydawnictwonoveares.html
Przed Victorią ostatni rok nauki w East Side High School. Nie stanowiłoby to dla niej większego problemu, gdyby nie jeden uczeń. To przez Kyle’a, szkolnej gwiazdy, jej szkolne życie to koszmar. Chłopak uwziął się na nią i robi wszystko, żeby była pośmiewiskiem dla innych. To przez jego zachowanie ma tylko jedną bliską koleżankę Kate, to przez niego wiecznie jest upokarzana,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-26
Laura budzi się w szpitalu, nic nie pamiętając, a nawet nie wiedząc, kim jest. Niebawem przychodzi do niej mężczyzna, który twierdzi, że jest jej mężem, a na dodatek mają pięcioletnią córeczkę. Kobieta czuje się źle, z tym że nie może sobie przypomnieć ani jego, ani jej. Po pewnym czasie jej zdrowie na tyle się poprawia, że może wrócić do domu. Niestety pamięć nie wróciła, a na dodatek Laura ma dziwne wrażenie, że nie wszystko jest takie, jak jej mówią. Powrót do domu nic nie zmienia, nie poznaje miejsc, ludzi, jakby jej życie wcześniej nie istniało. Na dodatek nic nie czuje ani do męża, ani do córeczki, co ją przeraża. Jest coraz bardziej nieufna, coraz bardziej przerażona, a jednocześnie podejrzliwa. Pomału zaczyna akceptować codzienność, radzić sobie z nią, układać życie jakby na nowo, chociaż podobno nic się w nim nie zmieniło. Kiedy myśli, że już ma wszystko pod kontrolą pojawia się pewna sąsiadka, która zaczyna jej mieszać w głowie, a męża przyłapuje na kłamstwie. Jaka okaże się prawda? Jakie tajemnice odkryje Laura? Kim naprawdę jest?
Książka w pozytywny sposób mnie zaskoczyła. Znalazłam w niej historię Laury, ale nie tylko. Czytamy ją z wielu perspektyw czasowych oraz oczami wielu bohaterów. Mogłoby się wydawać, że spowoduje to chaos, nic bardziej mylnego. Nie miałam najmniejszych problemów, żeby się we wszystkim połapać. Historia mnie się podobała i to bardzo.
Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie niejednokrotnie zaskoczyły. Książka jest wciągająca, nawet bardzo. Osobiście przeczytałam ją w jeden wieczór.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani. Tym razem musicie odkryć ich sami. Jest ich sporo i zdradzając, co nieco o każdym zbyt wiele zdradziłabym z fabuły.
„Nie pamiętam cię, córeczko” to książka z ciekawą, zaskakującą historią, która mi zdecydowanie się podobała. Z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/03/niepamietamciecoreczkowydawnictwoprozami.html
Laura budzi się w szpitalu, nic nie pamiętając, a nawet nie wiedząc, kim jest. Niebawem przychodzi do niej mężczyzna, który twierdzi, że jest jej mężem, a na dodatek mają pięcioletnią córeczkę. Kobieta czuje się źle, z tym że nie może sobie przypomnieć ani jego, ani jej. Po pewnym czasie jej zdrowie na tyle się poprawia, że może wrócić do domu. Niestety pamięć nie wróciła,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-23
Vinnie ma dług, a on długi zawsze spłaca. Co prawda ani mu przez myśl nie przeszło, jakie otrzyma zadanie. Ma stać się niańką i wziąć pod opiekę Shaylę, której grozi duże niebezpieczeństwo. Jej ojciec był księgowym i podpadł niebezpiecznym ludziom. On teraz siedzi w więzieniu, ona jest na celowniku. Mężczyzna ma się nią zająć przez tydzień, zapewnić jej bezpieczeństwo, a wtedy jego dług zostanie spłacony. Vinnie spodziewa się zastać rozkapryszoną panienkę, w końcu z jakiegoś powodu nikt nie chciał się podjąć tej roboty. Dość szybko przekonuje się, że Shayla jest zupełnie inna, niż początkowo myślał. Coś ciągnie ich do siebie, chociaż tak naprawdę nie powinno. Mężczyzna ma swoją przeszłość, pewne sprawy z niej sprawiają, że jakoś nigdy nie pragnął stałego związku. Jaki to będzie miało wpływ na ich relację? Czy będzie miało to szansę się rozwinąć? Czy uda się zapewnić Shayli bezpieczeństwo? Kto jej zagraża?
Tym razem zarys historii jest dość skromny, ale musicie mi to wybaczyć, więcej zdradzić nie mogę. Dla mnie książka była świetna, ciekawa, wciągająca. Znalazłam w niej motocyklistów, porachunki, sporo namiętności, przyjaźń, miłość i wiele więcej. Według mnie z nią nie da się nudzić, a przynajmniej ja nie potrafiłam ani przez chwilę.
Akcja sprawnie poprowadzona, z zaskakującymi zwrotami. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyły emocje. Mnie wciągnęła na tyle, że przeczytałam ją w jeden wieczór.
Bohaterowie ciekawi, dość dobrze wykreowani. Tym razem polubiłam oboje i to praktycznie od samego początku. Z przyjemnością śledziłam ich rozwijającą się relację. Były momenty, że nie zgadzałam się z ich decyzjami, jednak nie było ich zbyt wiele.
„Wolf's Mate” to książka, która mnie zdecydowanie się podobała i z wielką przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/03/wolfsmatewydawnictwoniezwykle.html
Vinnie ma dług, a on długi zawsze spłaca. Co prawda ani mu przez myśl nie przeszło, jakie otrzyma zadanie. Ma stać się niańką i wziąć pod opiekę Shaylę, której grozi duże niebezpieczeństwo. Jej ojciec był księgowym i podpadł niebezpiecznym ludziom. On teraz siedzi w więzieniu, ona jest na celowniku. Mężczyzna ma się nią zająć przez tydzień, zapewnić jej bezpieczeństwo, a...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-22
Candice mieszka w Toronto gdzie uczęszcza do liceum Willow Oak. To tu ma swoje życie, przyjaciół, chłopaka. W pewnym momencie popełniła kilka błędów i myślała, że to już za nią. Niestety, kiedy w jej rzeczach zostaje znaleziona marihuana, nikt jej nie wierzy, że to nie jej. Zostaje wydalona ze szkoły, dyrektorka jest nieubłagana i nie słucha żadnych wyjaśnień. Na dodatek to nie koniec jej kłopotów. Rodzice szybko znajdują jej nową szkołę, tylko że daleko od domu. Candice ma wyjechać do Pensylwanii, gdzie mieści się szkoła z internatem Granite Hills. Dziewczyna jest wściekła, musi zostawić wszystko to, co znała i kochała, będzie z dala nie tylko od domu, ale również od przyjaciół i chłopaka. Będzie musiała się odnaleźć w nowym miejscu. Czy jej się uda?
Nowa szkoła przeraża ją od samego początku. Szybko się okazuje, że jest tu zupełnie inaczej niż w jej starej szkole, a ludzie są jacyś dziwni, szczególnie ci ze starszych roczników. Po niedługim czasie Candice odkrywa pewną tajemnicę i jedyne, o czym marzy, to uciec stamtąd. Ma już plan tylko czy uda się go zrealizować? Jaką tajemnice odkryje? Kogo pozna w nowej szkole? Czy się w niej odnajdzie? Czy zdobędzie przyjaciół?
Dla mnie książka była świetna i to pod każdym względem. Zdecydowanie przypadła mi do gustu historia, a także styl pisania autorki. Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron i nie pozwoliła się od siebie oderwać aż do ostatnich, a kiedy do nich dotarłam, chciałam tylko więcej (na szczęście na drugi tom nie trzeba czekać długo, już jest dostępny). Czytało się ją szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi pełno emocji. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć i to niejednokrotnie.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani i to zarówno ci pierwszoplanowi, jak i ci pozostali. Wielu z nich polubiłam i już nie mogę się doczekać, aż dowiem się co dalej się u nich dzieje, jak potoczyły się ich dalsze losy.
„Granite Hills tom I. Księga krwi” to książka, która według mnie jest świetna i z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/03/granitehillstom1ksiegakrwiwydawnictwoamare.html
Candice mieszka w Toronto gdzie uczęszcza do liceum Willow Oak. To tu ma swoje życie, przyjaciół, chłopaka. W pewnym momencie popełniła kilka błędów i myślała, że to już za nią. Niestety, kiedy w jej rzeczach zostaje znaleziona marihuana, nikt jej nie wierzy, że to nie jej. Zostaje wydalona ze szkoły, dyrektorka jest nieubłagana i nie słucha żadnych wyjaśnień. Na dodatek to...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-20
W końcu nadszedł ten czas, Polska odzyskała niepodległość, a Polacy wolność. To czas wielkich zmian, w szczególności dla kobiet. Zyskują one wiele możliwości, zaczynają uczęszczać na studia, nosić krótkie fryzury, przestają „katować” się gorsetami i wiele więcej. Niestety niedane jest długo cieszyć się pozytywnymi zmianami, dochodzi do epidemii hiszpanki i każdy drży o losy swoich bliskich. Prasa dolewa oliwy do ognia swoimi informacjami, zarówno o epidemii, jak i o głodzie jaki może być z nią związany. Jednak pomimo wszystko należy jakoś żyć, poradzić sobie z przeciwnościami.
Dla Aurelii to szczególnie trudny czas. Przecież Teosia jest pielęgniarką, co w tym czasie oznacza, że może być bardziej narażona. Kobieta marzy, aby wróciła cała i zdrowa. Czy tak będzie? Jak się potoczą jej losy? Co jeszcze się stanie? Co słychać u pozostałych bohaterów?
Za mną już czwarty, ostatni tom sagi. Autorka po raz kolejny zabrała mnie w podróż do przeszłości, do czasów zupełnie innych niż te, w których ja żyję. Mnie ta podróż sprawiła wiele radości, a losy bohaterów śledziłam z przyjemnością.
Jest to książka wielowątkowa i według mnie była ciekawa, dość wciągająca, a także wywołująca emocje podczas czytania. Znalazłam w niej historie o kobietach, ich troskach i smutkach, ale również radościach tych małych i tych dużych. Akcja moim zdaniem dość sprawnie poprowadzona, z momentami zarówno szybszymi, jak i wolniejszymi. Książkę czyta się dość szybko, a podczas czytania towarzyszą emocje.
Zdecydowanie plusem jest fakt, że na początku mamy streszczone to, co działo się w poprzednich tomach. Dla mnie było to fajne przypomnienie, w końcu od ich przeczytania minęło już trochę czasu.
Bohaterki moim zdaniem pozostały ciekawe, dobrze wykreowane, dające się lubić. Nic więcej wam nie zdradzę, resztę musicie już odkryć sami :)
„Uroki promiennych dni” to książka, która moim zdaniem jest tak samo dobra, jak poprzednie tomy z serii. Ze swojej strony polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/03/urokipromiennychdniwydawnictwomando.html
W końcu nadszedł ten czas, Polska odzyskała niepodległość, a Polacy wolność. To czas wielkich zmian, w szczególności dla kobiet. Zyskują one wiele możliwości, zaczynają uczęszczać na studia, nosić krótkie fryzury, przestają „katować” się gorsetami i wiele więcej. Niestety niedane jest długo cieszyć się pozytywnymi zmianami, dochodzi do epidemii hiszpanki i każdy drży o losy...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-18
Oksana niedawno skończyła studia historyczne. W czasie ich trwania wpadła na pewien trop, który nadal nie daje jej spokoju. Chodzi o zaginione wiele lat wcześniej, carskie insygnia. Jedyne wskazówki, jakie może znaleźć, znajdują się pierwszym wydaniu „Wojny światów” H.G. Wellsa, a książka ta jest w Bibliotece Narodowej w Kijowie. Aby ją zdobyć, dziewczyna wchodzi w układ z członkami mafii, a później zamierza się ich pozbyć. Tylko czy to aby na pewno dobry pomysł? Czy uda się zdobyć książkę? Czy Oksana rozwiąże zagadkę zaginięcia carskich insygnia? Komu będzie mogła zaufać? Jakie przygody przeżyje?
Mnie książka zdecydowanie się podobała. Z jednej strony znalazłam w niej ciekawą zagadkę, pościgi, strzelaniny, mafię, z drugie wiele ciekawostek historycznych, o których nie miałam pojęcia. Widać podczas czytania, jak wielką pracę autor w nią włożył.
Książka wciągnęła mnie praktycznie od pierwszych stron. Akcja sprawnie poprowadzona, z ciekawymi zwrotami. Czytało się ją szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani. Zdecydowanie polubiłam się z główną bohaterką, czyli Oksaną. Według mnie jest osobą wytrwałe dążącą do celu, momentami z ciekawymi pomysłami.
„Uciekaj z Kijowa!” to książka, która mnie zdecydowanie się podobała, a czas spędzony na jej czytaniu uważam za udany. Z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/03/uciekajzkijowawydawnictwooficyna4em.html
Oksana niedawno skończyła studia historyczne. W czasie ich trwania wpadła na pewien trop, który nadal nie daje jej spokoju. Chodzi o zaginione wiele lat wcześniej, carskie insygnia. Jedyne wskazówki, jakie może znaleźć, znajdują się pierwszym wydaniu „Wojny światów” H.G. Wellsa, a książka ta jest w Bibliotece Narodowej w Kijowie. Aby ją zdobyć, dziewczyna wchodzi w układ z...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-17
Tym razem zacznę recenzję zupełnie inaczej z informacją, że na pewno nie jest to książka dla każdego. Dlaczego? Ponieważ po pierwsze należy mieć „otwarty” umysł, po drugie choć trochę wierzyć w rytuały, po trzecie nie czytać jej a z nią pracować (i tak jest to ogromna różnica). Jeśli te trzy punkty was nie zniechęcają, zapraszam na dalszą część recenzji, bo książka będzie dla was warta uwagi.
Co w niej znajdziemy? 22 rytuały uwolnienia, dzięki którym według autorki
• zrzucisz ze swoich barków bagaż emocjonalny swoich rodziców,
• uodpornisz się na manipulacje i próby angażowania cię w niepotrzebne konflikty,
• nauczysz się chronić swoje granice w związku, przyjaźni i pracy,
• zaczniesz podejmować decyzje w zgodzie ze swoimi najgłębszymi pragnieniami,
• poczujesz się dobrze w miejscach, w których przebywasz na co dzień,
• wzmocnisz swoje zdrowie fizyczne i psychiczne,
• uwolnisz się od cierpienia i zaczniesz czerpać siłę z każdego, nawet trudnego doświadczenia,
• pokonasz lęki i zyskasz bezpieczną stabilizację.
A co ja myślę o tym? Zgadzam się z nią, pracując z książką naprawdę wiele można osiągnąć, trzeba tylko poświęcić na to czas i mieć cierpliwość, a nie liczyć na efekty po jednym dniu.
Książka napisana jest ciekawie, zrozumiale, co zdecydowanie zachęca do sięgania po nią.
„Znajdź swoje miejsce. 22 rytuały uwolnienia od dziedzictwa emocjonalnego”, to książka, która według mnie jest warta bliskiego poznania i polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/03/znajdzswojemiejscewydawnictwofeeria.html
Tym razem zacznę recenzję zupełnie inaczej z informacją, że na pewno nie jest to książka dla każdego. Dlaczego? Ponieważ po pierwsze należy mieć „otwarty” umysł, po drugie choć trochę wierzyć w rytuały, po trzecie nie czytać jej a z nią pracować (i tak jest to ogromna różnica). Jeśli te trzy punkty was nie zniechęcają, zapraszam na dalszą część recenzji, bo książka będzie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Co tak naprawdę wiemy o hormonach? Ja coś tam wiedziałam, ale na pewno nie to, czego dowiedziałam się z książki, a to informację zdecydowanie warte uwagi. Według autora mamy sześć podstawowych hormonów i to od nich bardzo dużo zależy. Jeśli poznamy bliżej dopaminę, oksytocynę, serotoninę, kortyzol, endorfiny i testosteron, będziemy w stanie wiele w swoim życiu zmienić.
„Autor dowodzi między innymi, że:
· zrównoważenie dopaminy pomaga zwiększyć motywację
· wyregulowanie poziomu oksytocyny pozwala poczuć większą więź ze światem i ludźmi
· dobrze jest zadbać o odpowiedni poziom serotoniny, która służy za podstawę długotrwałego szczęścia i harmonii
· kortyzol w małych dawkach może pomóc wyjść ze strefy komfortu
· da się pobudzić wytwarzanie endorfin przez śmiech i ćwiczenia
· warto wyregulować poziom testosteronu, aby zwiększyć pewność siebie przed ważnym spotkaniem.”
Takie informacje znajdziemy opisie książki i ja się zdecydowanie z tym zgadzam.
Książka napisana jest w sposób jasny i zrozumiały. Nie miałam najmniejszego problemu, ze zrozumieniem, o co chodziło autorowi. Przy tym napisana jest naprawdę ciekawie, wręcz pozwolę sobie stwierdzić, że wciągając.
„Hormonalna rewolucja” to moim zdaniem jedna z tych książek, które powinny znaleźć się w każdym domu. Ze swojej strony z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/03/hormonalnarewolucjawydawnictwofilia.html
Co tak naprawdę wiemy o hormonach? Ja coś tam wiedziałam, ale na pewno nie to, czego dowiedziałam się z książki, a to informację zdecydowanie warte uwagi. Według autora mamy sześć podstawowych hormonów i to od nich bardzo dużo zależy. Jeśli poznamy bliżej dopaminę, oksytocynę, serotoninę, kortyzol, endorfiny i testosteron, będziemy w stanie wiele w swoim życiu...
więcej mniej Pokaż mimo to
Czersk to mała, spokojna miejscowość. Jej mieszkańcy pragną, aby tak zostało, dlatego stanowczo się sprzeciwiają, aby powstał w niej „ośrodek dla bestii”, miejsce, gdzie mają zostać umieszczeni najgroźniejsi przestępcy, tacy, którzy nie mają szans na zmianę swojego życia, wyjścia na prostą. Niestety nikt nie bierze ich zdania pod uwagę, a ośrodek powstanie. Na dodatek zaczyna się dziać coś bardzo złego. Znikają dwie dziewczyny i to takie, z którymi były problemy. Niedługo później zostają znalezione ich zwłoki. Mieszkańcy są coraz bardziej przerażeni.
Sprawą mają się zająć policjant Robert Grubicki oraz kuratorka sądowa Małgorzata Drobińska. Przed nimi niełatwe zadanie, na światło dzienne zaczynają wychodzić tajemnice, zostają odkryte sekrety, niektóre dość mroczne. Czy im się uda? Czy odkryją prawdę? Jakie tajemnice skrywają mieszkańcy miasteczka?
Mnie książka się podobała. Z przyjemnością ją przeczytałam, z zaciekawieniem śledziłam losy bohaterów. Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć. Mnie na tyle wciągnęła, że przeczytałam ją w jeden wieczór.
Bohaterowie ciekawi, dobrze wykreowani. Osobiście ich polubiłam, jednak nie mogę zdradzić dlaczego, ponieważ zdradziłabym zbyt wiele z fabuły.
„Deprawacja” to książka, z którą spędziłam udany czas i z przyjemnością polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2024/05/deprawacjawydawnictwonoveares.html
Czersk to mała, spokojna miejscowość. Jej mieszkańcy pragną, aby tak zostało, dlatego stanowczo się sprzeciwiają, aby powstał w niej „ośrodek dla bestii”, miejsce, gdzie mają zostać umieszczeni najgroźniejsi przestępcy, tacy, którzy nie mają szans na zmianę swojego życia, wyjścia na prostą. Niestety nikt nie bierze ich zdania pod uwagę, a ośrodek powstanie. Na dodatek...
więcej Pokaż mimo to