Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Są takie książki, które czytasz z przyjemnością ale szybko wylatuje Ci one z głowy. Są też takie, które jeszcze długo po przeczytaniu pozostają Ci w pamięci i wciąż wzbudzają emocje. Tak właśnie wpłynęła na mnie książka Adriana Bednarka „Inspiracja”. 510 stron to niby sporo ale wcale nie wiele kiedy czyta się coś dobrego. Te strony przeleciały mi między palcami, nie wiem jak, nie wiem kiedy. Mimo, że przy noworodku jest co robić, to codziennie wieczorem, mimo że padałam na twarz, musiałam przeczytać chociaż kilka stron. Fakt, odbijało się to na mnie rano, gdy nie mogłam ze zmęczenia otworzyć oczu. Ale było warto!
Po więcej zapraszam na bloga: http://www.majjstyle.pl/booklover/inspiracja/

Są takie książki, które czytasz z przyjemnością ale szybko wylatuje Ci one z głowy. Są też takie, które jeszcze długo po przeczytaniu pozostają Ci w pamięci i wciąż wzbudzają emocje. Tak właśnie wpłynęła na mnie książka Adriana Bednarka „Inspiracja”. 510 stron to niby sporo ale wcale nie wiele kiedy czyta się coś dobrego. Te strony przeleciały mi między palcami, nie wiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„Siedem Sióstr” Lucindy Riley jest bardzo ciekawym rozpoczęciem cyklu pod tym samym tytułem, opowiadającym przede wszystkim o rodzinie i poszukiwaniu własnej tożsamości. Przeplatają się tu ze sobą losy Mai oraz jej prababki, Isabeli. Jest to literatura bardzo kobieca – opowiadająca o losach adoptowanych przez „Pa Salta” siostrach, zamieszkujących a zamku Atlantis nad brzegiem Jeziora Genewskiego. Cykl rozpoczyna się od przyjazdu 6 sióstr do rodzinnej posiadłości nad Jeziorem Genewskim w związku ze śmiercią ich adopcyjnego ojca. Siostrom nadano imiona gwiazd z gromady „Siedmiu Sióstr” (Plejady). Każda z nich otrzymuje pożegnalny list i wskazówki umieszczone na ogrodowej rzeźbie obrazującej sferę armilarną ze współrzędnymi, które są kluczem do ich pochodzenia. Każda z nich urodziła się gdzie indziej ale czy każda chciałaby się dowiedzieć prawdy o swoich biologicznych rodzicach. Tom pierwszy poświęcony jest najstarszej siostrze – Mail D’ Apliese. Historia ciekawie opisana, piękna, wyjątkowa, mądra książka którą z pewnością warto było przeczytać. Taka mała podróż po świecie niesamowitym magii,czarów. Piękna , wciągająca opowieść. Jest tu wszystko co lubie i czego szukałam. Po pierwsze mamy sagę. Miłość, namiętność, odkrywanie historii swojej rodziny, genealogia. Czyta się bardzo szybko. Cieszę się że jest tyle części i że każda ma ponad 500 str. Uwielbiam takie „klocki” które pozwalają dokładnie wniknąć w historię i składają się w jedną całość.

„Siedem Sióstr” Lucindy Riley jest bardzo ciekawym rozpoczęciem cyklu pod tym samym tytułem, opowiadającym przede wszystkim o rodzinie i poszukiwaniu własnej tożsamości. Przeplatają się tu ze sobą losy Mai oraz jej prababki, Isabeli. Jest to literatura bardzo kobieca – opowiadająca o losach adoptowanych przez „Pa Salta” siostrach, zamieszkujących a zamku Atlantis nad...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Był „Jego banan”, „Jej wisienki” oraz „Jego babeczka”. Każda stanowi kontynuację poprzedniej, jednakże jeśli wpadnie Wam w ręce np. tylko część trzecia, to raczej będziecie czytać ją jako zupełnie odrębną książkę. „Jego przesyłka” to kolejna część Penelope Bloom, którą czytałam z uśmiechem na twarzy od deski do deski 😉 To taki tytuł, który przeczytasz w jeden lub dwa dni i który z pewnością dostarczy Ci rozrywki. Przesyłka Pana Idealnego wylądowała zupełnie przypadkim w skrzynce pocztowej Lilith. Paczuszka Lilith natomiast znalazła się u jej sąsiada. I tak zaczyna się ich historia. Lilith niespecjalnie przepada za ludźmi, ma problemy z nawiązywaniem nowych relacji. Ma przy tym także cięty język i nie stroni od ironii i sarkazmu. Liam za to, to typ bogatego mężczyzny. Wygląda jakby miał wszystko, jak gdyby był idealny. Jednak skrywa jakiś sekret. A Lilith? Chciałaby poznać jego brudną tajemnicę. Jest to komedia romantyczna o lekko pikantnym zabarwieniu 😉 Znalazło się tutaj klika scen erotycznych, jednak chyba mniej niż np. w pierwszej części „Jego banan”. Książka jest zabawna i ironiczna. Polecam zaszyć się z nią pod kocem z ciepłą herbatką lub lepiej! Lampką dobrego wina 🙂

Był „Jego banan”, „Jej wisienki” oraz „Jego babeczka”. Każda stanowi kontynuację poprzedniej, jednakże jeśli wpadnie Wam w ręce np. tylko część trzecia, to raczej będziecie czytać ją jako zupełnie odrębną książkę. „Jego przesyłka” to kolejna część Penelope Bloom, którą czytałam z uśmiechem na twarzy od deski do deski 😉 To taki tytuł, który przeczytasz w jeden lub dwa dni i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Emily to sympatyczna, szalona dziewczyna, która uczy malarstwa w domu spokojnej starości. Właśnie przygotuje się do wyjazdu do Paryża, na swoje wymarzone studia. Żyje tylko tym, że już w styczniu spełni się to, o czym marzyła całe swoje życie. Jednak wszystko się zmienia, gdy na jej drodze staje jej dawna szkolna miłość. Ryan jest właścicielem piekarni i jednocześnie jej szefem (dał się poznać już w poprzedniej książce, jako zwariowany przyjaciel Williama). Początkowo bohaterowie nie mają pojęcia, że znają się z czasów licealnych. Emily nie może oderwać wzroku od swojego szefa ani skupić się na tym, co dla niej ważne. Czy Emily wyjedzie do Francji? Zwycieży miłość czy rozsądek? A może wspólnie z Rayanem znajdą inne wyjście z sytuacji?

A co ma do tego tytułowa bebeczka – tego Wam zdradzić nie mogę! 😉

Tak jak poprzednie części, Jego babeczka jest lekka, łatwa i przyjemna w czytaniu. Wiele wątków tak zabawnych, że śmiałam się w głos 🙂 „Jego babeczka” to idealna pozycja, jako odskocznia po cięższej lekturze. Książka na pewno wywoła na Waszej twarzy uśmiech i pozwoli na chwilę oderwać się od codzienności. Z pewnością przypadnie do gustu każdej czytelniczce, która szuka akurat czegoś dla rozrywki. Lubię i polecam!

Emily to sympatyczna, szalona dziewczyna, która uczy malarstwa w domu spokojnej starości. Właśnie przygotuje się do wyjazdu do Paryża, na swoje wymarzone studia. Żyje tylko tym, że już w styczniu spełni się to, o czym marzyła całe swoje życie. Jednak wszystko się zmienia, gdy na jej drodze staje jej dawna szkolna miłość. Ryan jest właścicielem piekarni i jednocześnie jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Głęboko ukryty w lesie Stanów Zjednoczonych Instytut….jego opiekunowie porywają i trzymają w uwięzi dzieci z całych Stanów Zjednoczonych. Nie są to jednak zwykłe dzieci, a obdarzone darem telepatii i telekinezy. Geniusze w ielu dziedzinach. W jednym z pokoju Instytutu budzi się Luke Ellis. Miejsce bardzo mu znajome, przypominające jego własny pokój, jednakże bez okien. Luke ma również zostać poddany testom. Jego opiekunowie często znęcają się nad nim, stosując psychiczne i fizyczne tortury. Poddapianie czy głodówka to tylko nieliczne kary dla niegrzecznych dzieci. Opiekunowie nie mają skrupułów – grzeczne dzieci są nagradzane, nieposłuszne – są surowo karane. Wszyscy jednak, prędzej czy później, trafią do drugiej części Instytutu, a stamtąd nikt już nie wraca…tym bardziej że Luke posiada jeszcze jeden dar, który Instytut chciałby wykorzystać.

Mimo że Instytut ma być przez dzieci postrzegany jako raj, oni doskonale wiedzą że nic dobrego ich nie czeka. Luke oraz jego przyjaciel postanawiają ruszyć wielką machinę, która ma pomóc im oraz innym dzieciom w ucieczce. Ale jak to zrobić, skoro nigdy wcześniej nikomu się to nie udało?

Przyznam, że książkę czytałam z dreszczykiem emocji. Tym bardziej że mowa tu o dzieciach, bitych i maltretowanych do granic mozliwości. Często przerażająca, trzymająca w napięciu – czyli tak jak King lubi najbardziej. Do połowy czytałam „na spokojnie”, natomiast później od książki nie można się już oderwać! Uwielbiam Kinga za wszystko – język, styl pisania i to napięcie. Zakończenie jest również nieoczywiste…ale tego absolutnie Wam nie zdradzę!

King jest po prostu mistrzem i ta książka pokazuje to po raz kolejny. Świetnie napisana i zdecydowanie warta polecenia.

Głęboko ukryty w lesie Stanów Zjednoczonych Instytut….jego opiekunowie porywają i trzymają w uwięzi dzieci z całych Stanów Zjednoczonych. Nie są to jednak zwykłe dzieci, a obdarzone darem telepatii i telekinezy. Geniusze w ielu dziedzinach. W jednym z pokoju Instytutu budzi się Luke Ellis. Miejsce bardzo mu znajome, przypominające jego własny pokój, jednakże bez okien....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Główną bohaterką książki jest Anna, która nie może pozbierać się po tragedii, którą przeżyła. W wypadku samochodowym giną dwie osoby, a ona nie może poradzić sobie z tym wspomnieniem. Wciąż obwinia się za coś, co tak naprawdę nie było jej winą. Cierpi przez to na bezsenność, lęki, niektorzy twierdza nawet, że ma paranoje, bo wydaje jej się, że ktoś ją obserwuje, osacza, próbuje zastraszyć a może nawet zabić. Aby zapomnieć o przeszlości ucieka na małą wyspę Rum. Zostaje recepcjonostką i probuje zapomnieć o swojej traumie. Nawet jej sie to udaje, do czasu, kiedy na wyspę przybywają goście. Siedmiu....każdy z nich ukrywa tajemnice, a jeden jest mordercą poszukującym nowej ofiary. Sztorm zatrzymuje ich wszystkich w tym miejscu.

Książka napisana jest na naprawdę wysokim poziomie. Fabuła jest wciagająca, skomplikowana i zdecydowanie przerażająca ;)

Ktoś położy się spać i niegdy więcej się nie obudzi...

Główną bohaterką książki jest Anna, która nie może pozbierać się po tragedii, którą przeżyła. W wypadku samochodowym giną dwie osoby, a ona nie może poradzić sobie z tym wspomnieniem. Wciąż obwinia się za coś, co tak naprawdę nie było jej winą. Cierpi przez to na bezsenność, lęki, niektorzy twierdza nawet, że ma paranoje, bo wydaje jej się, że ktoś ją obserwuje, osacza,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tego pisarza chyba przedstawiać nie muszę. Jego książki rozchodzą się w milionach egzemplarzy i nie ma co się dziwić. "Zjazd Absolwentów", to kolejna pozycja w dorobku pisarza, ktora wciąga od pierwszych stron i na długo pozostaje w pamięci.

W grudniu roku 1992 jedna z najzdolniejszych uczennic w szkole, piękna Vinca Rockwell ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Czy przyczyną może być potajemny romans z nauczycielem filozofii?

Po 25 latach przeszłość powraca, właśnie podczas zjazdu absolwentów. Dwóch przyjaciół Thomas oraz Maxime połączeni są mroczną tajemnicą, Jaką? Hala szkolna ma zostać zburzona, a oni doskonale wiedzą, że ukryte są tam zwłoki....Czy uda im się ukryć to przed wszystkimi? Czy odkryją prawdę o Vince? To, co miało miejsce kiedyś, nagle może zostać ujawnione i wydaje się, że nieuchronnie nadciąga katastrofa, mająca swoje korzenie ponad dwadzieścia lat wcześniej.

Tutaj przeszłość przeplata się z teraźniejszością, ukazując pomału mroczne sekrety. Książka która powoduje ciearki na skórze, pełna zwrotów akcji i nieoczywistych zdarzeń.  „Zjazd absolwentów” jest thrillerem, w jakim zło ma bardzo ludzkie oblicze, pełne uczuć  ale i determinacji by nie ujrzało światła dziennego. Guillaume Musso dawkuje napięcie by w finale spleść wszystkie wątki w jedną opowieść o tym, do czego zdolny jest człowiek gdy ktoś chce mu odebrać najcenniejsze dobro.

Tego pisarza chyba przedstawiać nie muszę. Jego książki rozchodzą się w milionach egzemplarzy i nie ma co się dziwić. "Zjazd Absolwentów", to kolejna pozycja w dorobku pisarza, ktora wciąga od pierwszych stron i na długo pozostaje w pamięci.

W grudniu roku 1992 jedna z najzdolniejszych uczennic w szkole, piękna Vinca Rockwell ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Czy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

tytuł jaki chciałabym Wam dziś przedstawić, to książka Henrika Groena "Żyj i pozwól żyć". Arthur jest pięćdziesięcioletnim mężczyzną, pracującym jako sprzedawca środków czystości. Do czasu! Po wielu latach pracy zostaje zwolniony. Nie układa mu się z żoną, czuje że życie przeleciało mu przez palce. Co zatem z tym zrobić? Arthur postanawia upozorować własną śmierć i zacząć to życie od nowa. Czy Ty dałbyś radę porzucić wszystko co masz i zacząć w zupełnie innym miejscu? Książka również bardzo zabawna i skłaniająca do wielu przemyśleć. Posiadająca głębszy sens, mówiąca o problemach w małżeństwie i tych z codziennego życia. Myślę o niej i się uśmiecham :) Zakończenie zupełnie nieoczywiste i zaskakujące!

tytuł jaki chciałabym Wam dziś przedstawić, to książka Henrika Groena "Żyj i pozwól żyć". Arthur jest pięćdziesięcioletnim mężczyzną, pracującym jako sprzedawca środków czystości. Do czasu! Po wielu latach pracy zostaje zwolniony. Nie układa mu się z żoną, czuje że życie przeleciało mu przez palce. Co zatem z tym zrobić? Arthur postanawia upozorować własną śmierć i zacząć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Skoro był już "Jego banan", to dziś przychodzę do Was z tytułem "Jej wisienki" ;p Nie, nie tylko Was bawią te tytuły...przyznam, że są mocno...intrygujące? ;) Gdy zaczynałam czytać "banana", traktowałam ten tytuł bardziej w przenośni. Po przeczytaniu książki, wiem już doskonale, że te tytuły należy brać dosłownie...."Jej wisienki" tylko mnie w tym przekonaniu utwierdziły. Kolejna, zabawna propozycja od Penelope Bloom. Komedia, z dawką pikanterii i romansu. Głównymi bohaterami książki jest dwudziesto pięcio letnia Hailey oraz milioner William. Hailey doskonale piecze ciasta i prowadzi piekarnię. Niestety, ciąży nad nią widmo eksmisji. Za sobą ma nieudany związek i co niezwykle istotne w tej książce...wciąż jest dziewicą! Muszę o tym napisać, gdyż bez tego moja recenzja nie miałaby najmniejszego sensu ;) Jej przyjaciele usilnie próbują zmienić ten stan, dlatego kolega Hailey rzuca jej wyzwanie, a mianowicie: ma zacząć flirtować z pierwszym mężczyzną, który dokona zakupu tarty wiśniowej w jej cukierni. Nie muszę chyba pisać, że przyniesie to ogrom zabawnych sytuacji? Tym bardziej, gdy w jej życiu pojawi się William właśnie (który jest, o zgrozo! Egoistą kleptomanem ;p). Czy tutaj może narodzić się miłość? Czy dojdzie do czegoś więcej? Nie zdradzę Wam nic więcej! Przeczytajcie sami.
Czasem warto przeczytać coś lekkiego, zabawnego....tak na jeden, dwa wieczory. Czytasz, śmiejesz się i od razu poprawia Ci się humor. Polecam Wam! To zdecydowanie świetna propozycja na lato.

Skoro był już "Jego banan", to dziś przychodzę do Was z tytułem "Jej wisienki" ;p Nie, nie tylko Was bawią te tytuły...przyznam, że są mocno...intrygujące? ;) Gdy zaczynałam czytać "banana", traktowałam ten tytuł bardziej w przenośni. Po przeczytaniu książki, wiem już doskonale, że te tytuły należy brać dosłownie...."Jej wisienki" tylko mnie w tym przekonaniu utwierdziły....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Tak Cię straciłam", to kolejny tytuł który wciągnął mnie już od pierwszych stron. Susan po trzech latach spędzonych w zakładzie psychiatrycznym wychodzi na wolność. Jaki był powód jej zamknięcia? Susan zamordowała swojego synka....(tak, też nie mieści mi się to w głowie...) Zmienia swoją tożsamość i od teraz jest Emmą. Pragnie z całych sił rozpocząć swoje życie na nowo.

Nie pamięta wydarzeń z przeszłości i nie wie, czy faktycznie syna zabiła.
Kiedy zaczyna się powoli zadomawiać w nowym miejscu dostaje tajemniczą przesyłkę ze zdjęciem małego chłopca. Czy to może być jej syn? Następujące później zdarzenia tylko mieszają jej w głowie. Kto bawi się z nią w okrutną grę? Może ona sama to sobie robi?
Triller, który czyta się błyskawicznie, gdyż koniecznie chcesz poznać co będzie działo się dalej. Napięcie, co chwilę pojawiające się nowe fakty, zdarzenia od których dostawałam ciarek i głód poznania prawdy - tymi cechami odznacza się historia stworzona przez autora. Zdecydowanie Wam polecam :)

"Tak Cię straciłam", to kolejny tytuł który wciągnął mnie już od pierwszych stron. Susan po trzech latach spędzonych w zakładzie psychiatrycznym wychodzi na wolność. Jaki był powód jej zamknięcia? Susan zamordowała swojego synka....(tak, też nie mieści mi się to w głowie...) Zmienia swoją tożsamość i od teraz jest Emmą. Pragnie z całych sił rozpocząć swoje życie na nowo....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dawno nie spotkałam się z książką, która tak....rozdarła moje serce. Fakt, że napisana jest na faktach sprawił, że jeszcze głębiej utkwiła mi w pamięci. Historia obozów koncentracyjnych była mi oczywiście znana, jednak książka tak dogłębnie i w szczegółach opisuje ten temat, że mam dreszcze na samą myśl o tym tytule. Opowieść o miłości młodego esesmana do żydowskiej więźniarki wydawała mi się wręcz irracjonalna, bo gdzie w tym piekle miejsce na jakiekolwiek uczucie? A jednak ta historia miała miejsce naprawdę. Nie wiem jak mam ją opisać, aby nie napisać za mało, za dużo, aby nie użyć złych słów. Temat jest smutny, bolesny, ujmujący. Nie ma tu mowy o wielkiej, romantycznej miłości. Nie.
Franz Weimert jest członkiem Hitlerjugend, który ochotniczo zapisuje się do SS. Milena jest żydówką i córką szanowanego prawnika, jednak w okresie wojny i nazizmu trafia do obozu koncentracyjnego w Auchwitz. Zmuszana jest do katorżniczej pracy, jednak za wszelką cenę próbuje przeżyć. Młody esesman natomiast, wierzy w zbrodniczą ideologię nazistowską i jest zdolny do zbrodni i zabójstwa drugiego człowieka (a nawet swojego przyjaciela), a z drugiej strony kocha Milenę, miłością czystą, zdolną do najwyższej ofiary i czyniącą dobro. Miłość przejawia się tutaj w darowaniu ciepłych butów, przekazaniu czekolady czy leków. Nie ma między nimi rozmowy, a tylko rzucane pod stopy Mileny kartki, np. z miłosnym wyznaniem. Największa bliskość tych dwojga, to dotknięcie rąk, dosłownie na sekundę. Czy Milena przeżyje i czy możliwe jest ich wspólne życie poza obozem? O tym dowiecie się z książki. Jestem smutna, jestem przerażona....że to ludzie ludziom zgotowali ten los.

Dawno nie spotkałam się z książką, która tak....rozdarła moje serce. Fakt, że napisana jest na faktach sprawił, że jeszcze głębiej utkwiła mi w pamięci. Historia obozów koncentracyjnych była mi oczywiście znana, jednak książka tak dogłębnie i w szczegółach opisuje ten temat, że mam dreszcze na samą myśl o tym tytule. Opowieść o miłości młodego esesmana do żydowskiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Jego banan"...możecie wierzyć lub nie, lecz gdy kurier zapukał do mnie ok godz. 11:00, o 20:00 książka była już przeczytana. Nigdy nie przeczytałam żadnej książki w takim tempie. Ok, nie ukrywam - tytuł mnie zaintrygował ;) Z przyjemnością czekam na kolejne książki tego autora, tj. "Jej wisienka" oraz "Jego babeczki" ;) Może być ciekawie! Do rzeczy! "Jego banan" to tak naprawdę historia miłosna. Chcąc nie chcą, skojarzyła mi się od razu z tytułem "50 twarzy Greya". Dlaczego? Natasha - dziewczyna mocno roztargniona i tzw. "ofiara losu" (nie lubię tego określenia ale tutaj jest jak najbardziej trafne), celowo udaje się na staż do wielkiej korporacji. Ma napisać artykuł o swoim nowym szefie, wywlekając na światło dzienne jego brudy i przekręty. Wchodząc do korporacyjnej kuchni, zjada podpisanego dla Szefa banana. I ot! Zaczyna się cała afera. Bruce, jej pedantyczny szef, będący na diecie bananowej, zostaje bez swojego posiłku, który MIAŁ BYĆ ZJEDZONY KONIECZNIE O GODZINIE 10:00! Natasha jest stracona już na starcie. Gdyby nie była kobietą atrakcyjną, Bruce z pewnością by ją zwolnił, lecz postanawia odegrać się na młodej kobiecie i "lekko" uprzykrzyć jej życie. Niestety, trafił na zagorzałą przeciwniczkę. Zaczyna się wzajemne przekomarzanie, następnie biurowy romans.
Całość niezwykle zabawne, wywołująca podczas czytania "banana" na twarzy. Nutka pikanterii, kilka scen erotycznych. Zakończenie typowo "amerykańskie" ;) Luźna propozycja do przeczytania w ciągu jednego dnia :)

"Jego banan"...możecie wierzyć lub nie, lecz gdy kurier zapukał do mnie ok godz. 11:00, o 20:00 książka była już przeczytana. Nigdy nie przeczytałam żadnej książki w takim tempie. Ok, nie ukrywam - tytuł mnie zaintrygował ;) Z przyjemnością czekam na kolejne książki tego autora, tj. "Jej wisienka" oraz "Jego babeczki" ;) Może być ciekawie! Do rzeczy! "Jego banan" to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to już czwarta książka o przygodach detektyw Tracy Crosswite. Niestety nie miałam okazji przeczytać wcześniejszych części, jednakże każda książka opowiada inną historię.
Ta zaczyna się w chwili, gdy młody chłopiec w zatoce Seattle, odnajduje w klatce na kraby rozkładające się ciało młodej kobiety, zabitej strzałem w głowę. Fakt, w jakim stanie znajdują się zwłoki zdecydowanie utrudnia identyfikację. Pojawia się wiele pytań, nie dających początkowo żadnych odpowiedzi odpowiedzi. Sprawa wygląda bardzo dziwnie, tym bardziej dlatego, że zmarła wygląda tak, jakby chciała ukryć swoją prawdziwą tożsamość, np. poddając się operacji plastycznej. Kim jest owa kobieta i kto przyczynił się do jej śmierci? Nikt jej nie szukał, nikt jej nie znał. W późniejszym czasie, okazuje się, że zwłoki należą do Andrei Strickand, która zaginęła w górach podczas wyprawy ze swoim mężem. Na jaw zaczynają wychodzić finansowe trudności oraz...kolejne ofiary. Mąż zmarłej nie przyznaj się do zarzucanych mu czynów.
Książka bardzo emocjonująca, wręcz intrygująca. Zdecydowane trzymająca w napięciu. Pisana prostymi słowami, bez zbędnych wyszukanych zwrotów. Przebrnęłam przez nią bardzo szybko, jednak nie tak szybko przyjdzie mi o niej zapomnieć. Niesamowita historia, zdecydowanie warta polecenia.

Jest to już czwarta książka o przygodach detektyw Tracy Crosswite. Niestety nie miałam okazji przeczytać wcześniejszych części, jednakże każda książka opowiada inną historię.
Ta zaczyna się w chwili, gdy młody chłopiec w zatoce Seattle, odnajduje w klatce na kraby rozkładające się ciało młodej kobiety, zabitej strzałem w głowę. Fakt, w jakim stanie znajdują się zwłoki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Zakochany przez przypadek" daje do myślenia! Bo czy to możliwe, że wszystko co dzieje się w naszym życiu jest już z góry ustalone i NIC nie dzieje się przypadkowo? Książka opowiada o drobnych zbiegach okoliczności, tak naprawdę nic dla nas na co dzień nie znaczących, które doprowadzają do wielkich rzeczy, jak np. tego że się zakochujemy, że wybieramy tę a nie inną drogę, że z czegoś rezygnujemy itd. Ciężko to wszystko wyjaśnić! ;) Tak naprawdę po raz pierwszy spotykam się z taką historią, Bo może ta kawa, którą dzisiaj wylałam zupełnie przypadkiem, była spowodowana celowym działaniem kreatora przypadków? Nic nie rozumiesz? No i świetnie, musisz zatem przeczytać te książkę ;) Główni bohaterowie do Guy, Emily oraz Eric, którzy są właśnie kreatorami przypadków. O co chodzi? No więc, taki kreator otrzymuje kopertę z misją, np. ktoś ma dostać natchnienia i stać się pisarzem, ktoś ma stracić pracę, a ktoś dostać nową, ktoś ma zakochać się w drugiej osobie itd. Kreator poprzez serię różnego rodzaju działań ma doprowadzić to takiej, a nie innej sytuacji. Przyznam że po przeczytaniu miałam mały niedosyt, brakowało mi jakiegoś ekstremalnego zakończenia, no ale nie każda książka musi się kończyć wielkim BUM! ;) Fakt, autora można zdecydowanie pochwalić za pomysł na książkę. Przyjemna i lekka w czytaniu, po jakimś ciężkim thrillerze jak znalazł ;)

"Zakochany przez przypadek" daje do myślenia! Bo czy to możliwe, że wszystko co dzieje się w naszym życiu jest już z góry ustalone i NIC nie dzieje się przypadkowo? Książka opowiada o drobnych zbiegach okoliczności, tak naprawdę nic dla nas na co dzień nie znaczących, które doprowadzają do wielkich rzeczy, jak np. tego że się zakochujemy, że wybieramy tę a nie inną drogę,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę "Pozwól mi wrócić" B.A Paris możecie od razu skojarzyć "po okładce". Bo kto nie czytał wcześniejszego tytułu autorki, czyli "Za zamkniętymi drzwiami"?
Początkiem historii jest wyjazd do Francji pary młodych i zakochanych Fina i Layli. Podczas podróży, zatrzymują się na parkingu, a kiedy Fin wraca do auta z toalety, dziewczyny już nie ma. Niestety, gdy zgłasza sprawę na policję staje się głównym podejrzanym. Nie powiedział niestety policji całej prawdy...Mijają lata, a Fin oczyszczony z zarzutów układa sobie życie od nowa. Wiążę się z kobietą, która jest siostrą Layli. Prowadzi szczęśliwe życie prywatne oraz zawodowe. Jednak przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Pewnego dnia znajduje za swoim domem matrioszkę, która jest znakiem że historia wcale się nie zakończyła...czy Layla żyje? Czy to dopiero początek koszmaru? Odbiera również telefon z informacją, że ktoś widział Laylę...czy to naprawdę możliwe? Fin, chociaż lekko skołowany i przerażony, stara się tego dowiedzieć. Ale czy poznanie prawdy zawsze jest dobrym rozwiązaniem? Powiem Wam, że czytałam książkę z zapartym tchem. Miałam wrażenie że "połykam" słowa aby przewracać kolejne strony jak najszybciej. Książka trzyma w napięciu, a jej koniec jest taki, że w życiu się nie spodziewałam....przeczytajcie koniecznie!

Książkę "Pozwól mi wrócić" B.A Paris możecie od razu skojarzyć "po okładce". Bo kto nie czytał wcześniejszego tytułu autorki, czyli "Za zamkniętymi drzwiami"?
Początkiem historii jest wyjazd do Francji pary młodych i zakochanych Fina i Layli. Podczas podróży, zatrzymują się na parkingu, a kiedy Fin wraca do auta z toalety, dziewczyny już nie ma. Niestety, gdy zgłasza...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"SYRENA I PANI HANCOCK" to coś dla miłośników spokojnych ale ciekawych powieści. Pewnego wrześniowego wieczoru w 1785 roku kupiec Jonah Hancock słyszy pukanie do drzwi. W progu stoi jeden z jego najlepszych kapitanów, klnąc, plując i nerwowo przestępując z nogi na nogę. Statek pana Hancocka przepadł, został sprzedany za połowę swej wartości! Ale kapitan przywiózł kupcowi coś, co swoją wartością znacznie go przewyższa…Wyłowionego z morskich odmętów dziwnego stwora, który bez wątpienia jest… najprawdziwszą syreną!
Kiedy plotka roznosi się po okolicznych dokach, kawiarniach i lupanarach, wszyscy chcą zobaczyć syrenę pana Hancocka. A on bardzo chce na tym cudzie zarobić. Zgadza się więc wypożyczyć osobliwą poczwarę do najsławniejszego domu rozpusty w Londynie. Dzięki syrenie Hancock poznaje dziewczyny Pani Chappell, a szczególnym uczuciem zaczyna darzyć piękną Angelikę, która również jest kurtyzaną. Czy syrena przyniesie im szczęście, czy może gonienie za tym nieznanym i niesamowitym zjawiskiem będzie przyczyną nieszczęść dwojga ludzi? To piękna opowieść która łączy w sobie magię baśni i legend. Syrena nie gra w niej głównych skrzypiec, ale jest przyczyną wszystkiego co spotyka głównych bohaterów. Książka jest spokojna, idealna na wieczory pod kocem i herbatą. Czasem zabawna, czasem zaskakująca.

"SYRENA I PANI HANCOCK" to coś dla miłośników spokojnych ale ciekawych powieści. Pewnego wrześniowego wieczoru w 1785 roku kupiec Jonah Hancock słyszy pukanie do drzwi. W progu stoi jeden z jego najlepszych kapitanów, klnąc, plując i nerwowo przestępując z nogi na nogę. Statek pana Hancocka przepadł, został sprzedany za połowę swej wartości! Ale kapitan przywiózł kupcowi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak wiem że okładka książki INFEKCJA straszy ;) Straszna a czasem i obżydliwa jest też sama książka! Wiem że może to dosadne stwierdzenie, jednak szczegółowe opisy sekcji zwłok to jednak nic miłego ;) Co nie znaczy że książka nie jest warta przeczytania! Wręcz przeciwnie ;) Jest to tzw. thriller medyczny. Taki gatunek miałam okazję czytać po raz pierwszy. Doktor Toby Harper pracuje w szpitalu na nocnej zmianie, gdy na oddział zostaje przywieziony starszy mężczyzna. Wszystko wskazuje na to, że cierpi on na chorobę Alzheimera, jednak badanie nie potwierdza tej diagnozy. W międzyczasie, lekarze reanimują kobietę i to pochłania uwagę całego zespołu. Jak się okazuje...Pan Hary Stolkin znika w niewyjaśnionych okolicznościach. Zaczynają umierać ludzie ale w sposób przerażający, tak jakby ktoś "przejmował" ich ciała. Szczepionką na śmiertelnego wirusa zajmuje się Anna Gray, co jest dla niej sprawa osobistą, gdyż jej narzeczony również pada ofiarą śmiertelnej epidemii. Czy grozi jej niebezpieczeństwo? Czy głosy które słyszy są spowodowane tylko zmęczeniem, czy widmo zakonnicy jest naprawdę tylko halucynacją?
Świetna i wciągająca fabuła, wartka akcja a i miejsce na wątek miłosny się znalazł. Czy to nie szalone połączenie? PRZECZYTAJCIE KONIECZNIE!

'' W środku wszyscy jesteśmy tacy sami (...) Mamy identyczne organy zapakowane do worka ze skóry w różnych kolorach ''

Tak wiem że okładka książki INFEKCJA straszy ;) Straszna a czasem i obżydliwa jest też sama książka! Wiem że może to dosadne stwierdzenie, jednak szczegółowe opisy sekcji zwłok to jednak nic miłego ;) Co nie znaczy że książka nie jest warta przeczytania! Wręcz przeciwnie ;) Jest to tzw. thriller medyczny. Taki gatunek miałam okazję czytać po raz pierwszy. Doktor Toby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka Lucindy Riley "Drzewo Anioła" urzeka już samą okładką. Pięknie się prezentuje, prawda? :) Książka pochłonęła mnie już od pierwszych stron. Jest pełna emocji, uczuć ale również niewyjaśnionych, bolesnych przeżyć. Historia zaczyna się w powojennym Londynie, natomiast później przenosi się na spokojną walijską wieś, gdzie znajduje się rodzinna posiadłość Marchmond Hall. Bohaterką jest Greta, która w wyniku wypadku straciła pamięć na aż 30 lat. Próbuje przypomnieć sobie z całych sił, jak wyglądało jej życie przed wypadkiem, niestety bezskutecznie. W końcu, gdy odnajduje grób swojego syna pamięć wraca, a wraz z nią bolesne wspomnienia przeszłości. Książka jest wielopokoleniowa, a historię opowiadają 3 kobiety. Z wielką przyjemnością polecam Wam ten tytuł! Czyta się przyjemnie i lekko mimo że zaskakuje swoją nieprzewidywalnością i wywołuje dreszczyk emocji ;)

Książka Lucindy Riley "Drzewo Anioła" urzeka już samą okładką. Pięknie się prezentuje, prawda? :) Książka pochłonęła mnie już od pierwszych stron. Jest pełna emocji, uczuć ale również niewyjaśnionych, bolesnych przeżyć. Historia zaczyna się w powojennym Londynie, natomiast później przenosi się na spokojną walijską wieś, gdzie znajduje się rodzinna posiadłość Marchmond...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka "365 dni cudowności" to zbiór pięknych cytatów i sentencji na każdy dzień w roku. Postanowiłam, że będę sięgać po nią codziennie i czytać myśl przewodnią o miłości, przyjaźni, życzliwości...tak po prostu, a żeby chwilę się nad tym zastanowić i lepiej zacząć każdy dzień. Niestety nie czytałam książki "Cudowny chłopak" ani "Cudowny chłopak i ja", natomiast wierzę że znajdę czas aby nadrobić te zaległości - a bardzo bym chciała. Uwielbiam książki które dają pozytywnego kopa i niosą dawkę pozytywnej energii. Książka jest kolorowa, ozdobiona od czasu do czasu grafiką, przez co prezentuje się wyjątkowo i niebanalnie. Ogromnie polubiłam ten zbiór pozytywnych myśli i z przyjemnością będę wracać do niego każdego dnia! Do książki dołączony był również dziennik "Cudowny chłopak", gdzie możemy zapisywać nasze notatki i przemyślenia. W nim również pojawiają się krótkie cytaty i pokrzepiające zdania. Ja pokochałam tą propozycję z całego serca i zdecydowanie Wam polecam! Poniżej klika stron książki aby narobić Wam "apetytu" i zachęcić do przeczytania!

Książka "365 dni cudowności" to zbiór pięknych cytatów i sentencji na każdy dzień w roku. Postanowiłam, że będę sięgać po nią codziennie i czytać myśl przewodnią o miłości, przyjaźni, życzliwości...tak po prostu, a żeby chwilę się nad tym zastanowić i lepiej zacząć każdy dzień. Niestety nie czytałam książki "Cudowny chłopak" ani "Cudowny chłopak i ja", natomiast wierzę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dreszcze przechodzą mnie na samą myśl o tej książce! Polecam każdemu kto lubi...się bać ;) Jedenastoletnia Ellie jako jedyna ocalała z pożaru. Jej przybrani rodzice oraz nauczyciele, zaczynają bać się dziewczynki, wierząc że posiada ona złe moce. Dlaczego? Wydaje się, że dzieją się naprawdę dziwne i niewytłumaczalne rzeczy, gdy Ellie traci panowanie nad sobą. Co jest nie tak? Jako jedyna na pomoc wyruszy fizjoterapeutka, Imogen Reid, która jest przekonana żę załamane dziecko nie może poradzić sobie ze stratą. Co okazuje się później...jej również zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo. Jednak jest zdecydowana na to aby ocalić dziewczynkę.
Książkę uważam za bardzo dobry triller, pełen napięcia i nieoczekiwanych wydarzeń. Rozdział są krótkie, przez co książkę czyta się niezwykle szybko. Bardzo dynamiczna akcja powoduje że nie można się oderwać i ciągle ma się ochotę na więcej :)

Dreszcze przechodzą mnie na samą myśl o tej książce! Polecam każdemu kto lubi...się bać ;) Jedenastoletnia Ellie jako jedyna ocalała z pożaru. Jej przybrani rodzice oraz nauczyciele, zaczynają bać się dziewczynki, wierząc że posiada ona złe moce. Dlaczego? Wydaje się, że dzieją się naprawdę dziwne i niewytłumaczalne rzeczy, gdy Ellie traci panowanie nad sobą. Co jest nie...

więcej Pokaż mimo to