-
ArtykułyZwyciężczyni Bookera ścigana przez indyjski rząd. W tle kontrowersyjne prawo antyterrorystyczneKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułySherlock Holmes na tropie genetycznego skandalu. Nowa odsłona historii o detektywie już w StorytelBarbaraDorosz1
-
ArtykułyDostajesz pudełko z informacją o tym, jak długo będziesz żyć. Otwierasz? „Miara życia” Nikki ErlickAnna Sierant3
-
ArtykułyMagda Tereszczuk: „Błahostka” jest o tym, jak dobrze robi nam uporządkowanie pewnych kwestiiAnna Sierant1
Biblioteczka
2023-09-06
2023-03-23
2023-02-06
2021-11-01
2021-08-27
2021-08-09
"W każdej baśni tkwi ziarno prawdy. Czasami prawda ta łamie komuś serce... Czasami bezpowrotnie niszczy życie i zaprzepaszcza szansę na szczęście..."
"Milczący zamek" to smutna opowieść. Niewątpliwie o miłości. Ale nie tylko tej do mężczyzny. Również tej siostrzanej, bezinteresownej miłości rodzica do dziecka, miłości do książek, literatury i spełnianiu swoich pasji...
Historia zaczyna się od pewnego zaginionego listu sprzed ponad 50 lat. Adresowany jest do matki Edie, głównej bohaterki. Choć kobieta nie wyjawia córce nadawcy listu, po jego przeczytaniu wybucha gwałtownym płaczem. Edie wkrótce dowiaduje się, że jej matka w czasie II wojny światowej była ewakuantką z Londynu i przez ponad półtora roku zamieszkiwała w zamku Milderhurst w hrabstwie Kent i do tego stopnia zżyła się z jego mieszkankami, że nie chciała wracać do domu, kiedy zagrożenie już minęło.
Edie chce poznać przeszłość matki i mieszkanek zamku, trzech sióstr Blythe, które są już w sędziwym wieku. Jak się później okazuje zamek tętni tajemnicami. Siostry skrywają sekret, sam zamek przepełniony jest niesamowitą aurą i staje się obsesją Edie, która będzie chciała poznać tajemnicę trzech sióstr. A siostry? Siostry również pragną, aby ich sekret ujrzał wreszcie światło dzienne. Dźwigają go na swych barkach już ponad 50 lat i są naprawdę zmęczone. Czy miłość może tłumaczyć krzywdę? Ile jesteśmy w stanie poświęcić, aby ustrzec ukochaną osobę przed poznaniem prawdy...
Im więcej czasu mija od przeczytania tej książki, tym bardziej ją doceniam. Fabuła w książce prowadzona jest dwutorowo, w latach '40, oczami sióstr i w latach '90, oczami Edie. Z czasem, dwa światy przenikają się i doskonale uzupełniają. Autorka stworzyła piękną historię, oddając klimat gotyckiego zamku. Fabuła książki porusza głównie kwestie relacji rodzinnych, czasem bardzo trudnych.
Książka jest obszerna, momentami opisy się dłużą, ale moim zdaniem, tak właśnie tę historię należało opowiedzieć. Powoli, bez pośpiechu, dbając o każdy detal. Ostatnie 100 stron czyta się jednym tchem, akcja rozgrywa się bardzo dynamicznie, słowa przeskakuje się, opisy pomija, aby tylko dowiedzieć się, jak historia się zakończy 🏰❤️
"W każdej baśni tkwi ziarno prawdy. Czasami prawda ta łamie komuś serce... Czasami bezpowrotnie niszczy życie i zaprzepaszcza szansę na szczęście..."
"Milczący zamek" to smutna opowieść. Niewątpliwie o miłości. Ale nie tylko tej do mężczyzny. Również tej siostrzanej, bezinteresownej miłości rodzica do dziecka, miłości do książek, literatury i spełnianiu swoich...
Anna Tomaszewicz świeżo po zdobyciu dyplomu lekarskiego, po odbytych studiach w Zurichu wraca do Warszawy. Chce, zgodnie ze swoim wykształceniem, praktykować i wykonywać zawód lekarza. Bardzo szybko okazuje się, że członkowie Warszawskiego Towarzystwa Lekarskiego odrzucają jej kandydaturę. Wyśmiewają jej ambicje, dotyczące wykonywania zawodu, ponieważ na ziemiach polskich nie ma ani jednej lekarki kobiety, a dotychczas Uniwersytety amerykańskie i europejskie wykształciły ich jedynie kilkanaście na skalę całego świata.
Doktor Anna nie podaje się, jest nieustępliwa w swych przekonaniach i dążeniu do wyznaczonego celu. Pragnienie leczenia prowadzi ją do Petersburga, do samego cara, ostatecznie zatrzymuje się na kilka miesięcy w haremie sułtana, by tam leczyć jego żony, odbiera nawet poród sułtańskiego następcy! Wszystko to po to, aby nostryfikować swój dyplom, zdobyć uznanie mężczyzn i po prostu leczyć chorych, zgodnie z powołaniem.
Anna Tomaszewicz jest pierwszą kobietą lekarzem na ziemiach polskich. Jak trudną drogę przeszła, aby wykonywać upragniony zawód i przetrzeć ścieżkę dla innych kobiet opowiada Ałbena Grabowska w swej książce "Doktor Anna".
Książkę ogromnie polecam! Dawno żadna powieść obyczajowa tak mi się nie podobała. Życiorys Anny Tomaszewicz jest stworzony do napisania z niego powieści. Autorka zrobiła to bezbłędnie. Książka jest niesamowicie wciągająca, a wszelkie wiadome fakty o Annie Tomaszewicz zgrabnie wplecione w fabułę. Mnie podobała się tym bardziej, że akcja toczy się w XIX wieku, przenosimy się do Warszawy, pod zaborem rosyjskim, ale poznajemy też sylwetki wybitnych osobistości tamtych czasów, które przysłużyły się dla dobra medycyny.
Anna Tomaszewicz świeżo po zdobyciu dyplomu lekarskiego, po odbytych studiach w Zurichu wraca do Warszawy. Chce, zgodnie ze swoim wykształceniem, praktykować i wykonywać zawód lekarza. Bardzo szybko okazuje się, że członkowie Warszawskiego Towarzystwa Lekarskiego odrzucają jej kandydaturę. Wyśmiewają jej ambicje, dotyczące wykonywania zawodu, ponieważ na ziemiach polskich...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to