Opinie użytkownika
Parada nazwisk i nazw
Książka znanego specjalisty od historii futbolu (Wilson jest też m.in. autorem „Aniołów o brudnych twarzach”, czyli historii reprezentacji Argentyny) przedstawia wyniki niesłychanie drobiazgowych badań źródłowych i cofa się praktycznie do samych początków futbolu na świecie, na przełomie XIX i XX wieku. Opowiada szczegółowo o losach i karierach całego...
Jest w tej książce trochę ciekawych faktów, ale głównie stanowi ona bezkrytyczny pean na cześć Rona Dennisa, Lewisa Hamiltona, McLarena i wszystkiego, co brytyjskie. Na przykład ani słowem autor nie raczył skomentować kuriozalnej sytuacji z 2007 roku, kiedy to bolid Hamiltona po wkopaniu się w żwir ZOSTAŁ POSTAWIONY Z POWROTEM NA TORZE PRZEZ DŹWIG! "Elvis" zdobył się tu...
więcej Pokaż mimo toKolejny po "Innowatorach" dowód na to, że Isaacson zrobiłby lepiej, trzymając się postaci historycznych, a przynajmniej nieżyjących. Niewątpliwą zaletą "Kodu życia" jest to, że autor dokłada wszelkich starań, by wyjaśnić trudne zagadnienia biologii molekularnej i genetyki w sposób zrozumiały dla laika. I to mu się udaje, natomiast nie udaje mu się zachować obiektywizmu w...
więcej Pokaż mimo toZnakomita książka, lektura obowiązkowa dla miłośników F1. Pełen fascynujących dygresji "spacer" po wybranych Grand Prix, które autor uważa za najciekawsze w historii dyscypliny. Książka zawiera bogaty materiał ilustracyjny - dużo dobrej jakości zdjęć oraz schematy torów (nierzadko w wersjach, które już dziś nie funkcjonują, ale w takich, na których się ścigano w opisywanych...
więcej Pokaż mimo toLiczyłem na ciekawą książkę o samochodach, dostałem narcystyczny wywiad-rzekę. Nuuuudy.
Pokaż mimo to
Lwów nie dla każdego
Na początek muszę pochwalić autora i wydawnictwo. Książka jest napisana piękną, płynną polszczyzną i jest praktycznie wolna od błędów redakcyjnych i korektorskich, a obie te rzeczy są dziś wielce rzadkie. Można by wręcz stwierdzić, że im większe wydawnictwo, im wyższy nakład i im bardziej popularna literatura, tym jest gorzej. Szkoda tylko, że poziom...
Hurrapatriotyczna bajeczka wzorowana na "Trylogii", tylko napisana bez talentu do wymyślania ciekawych postaci i zdarzeń oraz bez pobieżnej choćby znajomości XVII-wiecznych realiów wojennych, jakimi dysponował Sienkiewicz.
Pokaż mimo toWypełniona w znacznej części jakimiś chorymi konfabulacjami Ossendowskiego broszurka propagandowa o wartości faktograficznej bliskiej zeru. Nasycone bogoojczyźnianym przestrachem rewelacje o kultach diabła szerzonych przez sowietów w Rosji za pomocą lubieżnych aktorek lub agentek udających byłe aktorki śmieszą do łez.
Pokaż mimo toStraszna ramota, idealistyczna bajeczka o polskim supermenie z Polesia. Pełna nieznośnego patryjotycznego zadęcia, ślepego kultu wyidealizowanego wojska w style kapitalnie wydrwionym już w Szwejku. Po prostu ciężko przeczytać więcej niż kilka stron naraz. Być może takie pisanie miało jakiś sens w 1937 roku, gdy nad Polską rósł cień hitleryzmu na zachodzie i stalinizmu na...
więcej Pokaż mimo to
Inicjatywa przypomnienia całego pisarstwa Ferdynanda Ossendowskiego jest oczywiście cenna - jako antykomunista, ten popularny w dwudziestoleciu autor nie był wznawiany za minionego reżimu. Wydawnictwo Miles opublikowało całą serię dzieł Ossendowskiego liczącą 31 pozycji, w sytuacji gdy tylko najsławniejsze z nich były drukowane w ostatnich latach.
Niestety wydawca poszedł...
Totalna bzdura, antynaukowa brednia sprzed 30 lat. Sens wydania tej książki po polsku kompletnie mi umyka - autor sadzi jednego niczym nieuzasadnionego bajdoła za drugim.
Pokaż mimo toTę książkę czyta się jak zestaw nekrologów. Nadal nie widzę sensu w tym, co robią himalaiści. Żeby podziwiać widoki, które w wysokich górach są rzeczywiście niesamowite - nie trzeba pchać się zimą bez tlenu na 8 kilometrów. A jeśli chodzi tylko o narkomanię adrenalinową, to może nie róbmy z nich bohaterów.
Pokaż mimo toKiepska książka, pióra już nie Alfreda Szklarskiego. Trochę zaśmieca ten cykl, bo wyraźnie odstaje nawet od niezbyt mocnego Gran Chaco.
Pokaż mimo toFascynująca książka będąca owocem tytanicznej pracy autora, który niezmordowanie tropi wszystkie meczowe szczegóły i zasypuje czytelnika ciekawostkami. Trochę szkoda, że materiał fotograficzny jest skromny i dobrany chaotycznie, niezbyt dopisała też redakcja językowa ("prezydent" FIFA zamiast prezesa, niekonsekwentnie "sowiecki", ale ZSRR, plus trochę błędów językowych...
więcej Pokaż mimo toFatalna, zaskakująco słabo napisana jak na tak doświadczonego dziennikarza, książczyna sporządzona na obstalunek panującej ówcześnie partii. Mimo iż Igrzyska relacjonuje naoczny świadek, jej wartość faktograficzna jest znikoma, bo rzeczywista relacja ginie pod grubą warstwą propagandowych bzdur. Daleko mi do bezkrytycznej sympatii do USA, tu jednak autor, prócz wskazywania...
więcej Pokaż mimo toZnakomita książka popularnonaukowa, czego autorzy niektórych opinii nie rozumieją, co z kolei dla mnie jest niepojęte. To przecież nie jest "Saga o ludziach lodu" - taka literatura opiera się na szczegółach i FAKTACH, w przeciwieństwie do słynnych "Krewniaków".
Pokaż mimo to„Czekanie na smoka” z 1983 roku jest powieścią z gatunku fikcji historycznej. Jej akcja rozgrywa się w alternatywnej renesansowej Europie, w której istnieją wampiry i magia, a dominującą siłą jest wciąż cesarstwo bizantyjskie. Główną jednak różnicą jest to, że cesarz Julian Apostata, który panował 25 lat po Konstantynie „Wielkim” i próbował przywrócić dominującą rolę starej...
więcej Pokaż mimo toAbsolutnie rewelacyjny zeszycik z dwoma znakomitymi opowiadaniami o Gallegherze. Robot Joe z opowiadania "Dumny robot" przemianowany na Narcyza występuje tylko w jednym, ale za to w drugim jest dziadek wynalazcy oraz króliki z Marsa, które pragną dokonać inwazji na Ziemię. Kuttner at his best.
Pokaż mimo toZa dużo emocji i subiektywizmu autora, będącego niewątpliwie wielkim znawcą tematu, ale za bardzo popuszczającego wodze swoim ambicjom poetyckim, ze szkodą dla naukowej rzetelności (wystarczy spojrzeć na maksymalnie egzaltowany oryginalny podtytuł " Imagination and Desire in a Northern Landscape"). Polskie wydanie ma dodatkową wadę w postaci dezaktualizacji. Książka Lopeza...
więcej Pokaż mimo toGdy czytałem początkowe strony tej książki, najpierw się mocno wystraszyłem, gdyż Danna Staaf przypomina trochę casus autorki „Krewniaków”: była uczona, obecnie popularyzatorka i wielka miłośniczka, jeśli nie fanatyczka zagadnienia, którym zajmowała się jako naukowiec, przy okazji aktywistka propagująca wkład kobiet w naukę. Na szczęście istnieją różnice – Staaf nie posuwa...
więcej Pokaż mimo to