-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać423
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać5
Biblioteczka
2023-03
2023-01
2022-03
Miłość nie służy do używania, miłość służy do życia.
Kiedy tylko zobaczyłam reklamę z tą piękną okładką od razu zapragnęłam przeczytać tę powieść. Do tego historia Edith Piaf. Czy może być coś cudniejszego? Zwłaszcza na początek wiosny.
Coż... okazuje się, że chyba tak. I nie wiem czy to wina faktu, że na książkę, którą można przeczytać w dwa wieczory, nie miałam tak naprawdę czasu i czytałam ją wieki... Czy to styl aktorki czy samo podejście do życia Edith Piaf. Ale książka dłużyła mi się okropnie. Opisy zachwytu głównej bohaterki nad swoim ukochanym, jej zmiany humoru doprowadzały mnie czasem do pasji. Nie wiem czy taka była naprawdę Madame Piaf, czy to wizja twórcy powieści. Ale obraz najsłynniejszej francuskiej śpiewaczki ukazany w powieści wyłania nam rozkapryszoną gwiazdę, topiąca swoje emocje w trunkach i zmieniająca podmiot pożądania praktycznie za każdym razem, kiedy w jej otoczeniu pojawia się interesujący mężczyzna. Nie można jej jednak zabrać tego, że była wyjątkową kobietą.
A powieść... Może gdybym przeczytała ją w te dwa dni, miałabym o niej lepszą opinię. A tak. Przeczytałam. Z zainteresowaniem, ale bez zachwytu. Jest jednak niewątpliwy plus tej lektury. Chętnie zaczytam się w jakąś biografię Piaf. Aby sprawdzić czy moja opinia o niej jest słuszna.
Jeden fakt pozostaje niezmienny - piosenki Madame Piaf nadal pozostają jednymi z moich najukochańszych. I nie zmieni tego żadna książka.
Miłość nie służy do używania, miłość służy do życia.
Kiedy tylko zobaczyłam reklamę z tą piękną okładką od razu zapragnęłam przeczytać tę powieść. Do tego historia Edith Piaf. Czy może być coś cudniejszego? Zwłaszcza na początek wiosny.
Coż... okazuje się, że chyba tak. I nie wiem czy to wina faktu, że na książkę, którą można przeczytać w dwa wieczory, nie miałam tak...
2022-01
Potrzebowałam lektury lekkiej, przyjemnej i niezobowiązującej na okres około świąteczny. Słyszałam wiele dobrego o książkach Pana Evansa, dlatego poprosiłam o jego najnowszą powieść pod choinkę. I co? Dostałam to co chciałam. Lekką, przyjemną i niezobowiązującą. Idealną na jeden wieczór.
Historia porusza co prawda kilka ważnych tematów, ale w tak niewielkim stopniu, że nie męczy. Jest przewidywalna i czasami przesłodzona. Ale akurat tego było mi trzeba.
A z Panem Evansem pewnie się jeszcze spotkamy.
Potrzebowałam lektury lekkiej, przyjemnej i niezobowiązującej na okres około świąteczny. Słyszałam wiele dobrego o książkach Pana Evansa, dlatego poprosiłam o jego najnowszą powieść pod choinkę. I co? Dostałam to co chciałam. Lekką, przyjemną i niezobowiązującą. Idealną na jeden wieczór.
Historia porusza co prawda kilka ważnych tematów, ale w tak niewielkim stopniu, że...
2021-11
Czasami warto przeczytać jakiś poradnik albo książkę psychologiczną, aby uświadomić sobie, że nas dany problem nie dotyczy. I tak (na szczęście) mogę podsumować lekturę niniejszej pozycji.
Autorka przedstawia w dość przystępny sposób zagadnienia
działania układu nerwowego i samych nerwów. Wyjaśnia co może powodować wysokie napięcie nerwowe (oczywiście głowie w kontekście opieki nad dziećmi) i jak sobie z nim radzić. Nie jest to poradnik - "masz trzymaj przepis i się stosuj"; bardziej "zastanów się jak to jest u Ciebie i spróbuj coś zmienić". Czyta się jak rozmowę z dobrą koleżanką, która ma doświadczenie, ale też nie ocenia nas. Więc na duży plus.
Jednak "problem" na którym się skupia, to nie takie pojedyncze zdenerwowanie czy naturalna obawa, że zaraz "coś się wydarzy" (np. dziecko zrzuci sobie na głowę talerz ze stołu). Skupia się raczej na chronicznym wysokim stanie napięcia nerwowego.
Tak więc, droga mamo, jeśli zdarza Ci się czasami zdenerwować, to nie musisz zgłębiać tego poradnika - zdarza się każdej z nas, a i tak jesteś najlepszą mamą na świecie. Jeśli jednak denerwujesz się praktycznie cały czas (albo bardzo często), to zachęcam.
Dla mnie jednak lektura raczej zbędna. Acz ciekawa.
Czasami warto przeczytać jakiś poradnik albo książkę psychologiczną, aby uświadomić sobie, że nas dany problem nie dotyczy. I tak (na szczęście) mogę podsumować lekturę niniejszej pozycji.
Autorka przedstawia w dość przystępny sposób zagadnienia
działania układu nerwowego i samych nerwów. Wyjaśnia co może powodować wysokie napięcie nerwowe (oczywiście głowie w kontekście...
2021-10
Ktoś kiedyś powiedział, że książka jest bardzo dobra jeśli pozostawia w nas wewnętrzny dysonans. Jeśli to prawda, to faktycznie książka jest "spektakularna", jak możemy przeczytać w opinii na okładce.
Tylko, że ona wcale nie jest o prawdziwej przyjaźni. Jest bardziej o znalezieniu sobie bezpiecznej znajomości na długie lata, dla utrzymania swoich własnych egoistycznych pobudek. A tym przyjaźń nie jest na pewno.
Jest o dwóch młodych dziewczynach, z których jedna odrzucona przez matkę, robi wszystko, aby zagłuszyć tę stratę i skupia się na sobie samej, a druga odrzucona przez koleżanki, za swoją troskliwość i zasady, poszukuje kogoś, kim mogłaby się dalej opiekować. Tak oto spotykają się dwie całkiem rożne dziewczynki i o dziwo odnajdują w swojej relacji ujście dla własnych potrzeb. Przez całe życie Kate opiekuje się Tully, sama żyjąc w jej cieniu. A Tully realizuje swoje egoistyczne potrzeby, bez względu na uczucia Kate, wiedząc, że ta zawsze będzie przy niej. Niestety... nie wszystko da się kupić, a "przyjaźń" nie oparta na zaufaniu i trosce, nie zrozumie innych wyborów tej drugiej osoby.
Opowieść bardziej gorzko słodka, niż reklamowano. Być może ku refleksji. Choć obawiam się, że serialowe przedstawienie postaci, spowoduje bardziej aprobatę dla zachowań Tullly. Co się jej ewidentnie nie należy. Powstała nawet kontynuacja. Chyba dla oczyszczenia postaci Tully. Ale nie wiem czy już warto...
Dla mnie lektura dobra, ale bez rewelacji.
Ktoś kiedyś powiedział, że książka jest bardzo dobra jeśli pozostawia w nas wewnętrzny dysonans. Jeśli to prawda, to faktycznie książka jest "spektakularna", jak możemy przeczytać w opinii na okładce.
Tylko, że ona wcale nie jest o prawdziwej przyjaźni. Jest bardziej o znalezieniu sobie bezpiecznej znajomości na długie lata, dla utrzymania swoich własnych egoistycznych...
"... cóż Ty możesz wiedzieć o winie? Nie masz pojęcia, do czego są zdolni twoi parafianie. Naprawdę sądzisz, że ktokolwiek z nas wyznaje ci swoje prawdziwe grzechy? Nasze straszliwe przewiny?"
Liane Moriarty po raz kolejny zabiera nas w podróż w głąb ludzkiej osobowości, złożoności relacji społecznych, rodzinnych i uczuć. I po raz kolejny doskonale wie co robi.
A nam taki spacer, bo nie jakiś szczególny bieg, ani sprint, daje wiele do refleksji nad nami samymi. Doskonała pozycja dla klubu książki, do dyskusji. Ale pamiętajcie - ostrożnie z tą prawdą. Potrafi wszystko zmienić.
"... cóż Ty możesz wiedzieć o winie? Nie masz pojęcia, do czego są zdolni twoi parafianie. Naprawdę sądzisz, że ktokolwiek z nas wyznaje ci swoje prawdziwe grzechy? Nasze straszliwe przewiny?"
Liane Moriarty po raz kolejny zabiera nas w podróż w głąb ludzkiej osobowości, złożoności relacji społecznych, rodzinnych i uczuć. I po raz kolejny doskonale wie co robi.
A nam taki...
2020-03
Książkę czyta się rok. Dosłownie. Miesiąc po miesiącu pomaga poznać naszego malucha. A zakres możliwych przypadłości wieku dziecięcego pozwala na spokojnie, bez niepotrzebnych nerwów prowadzić go (i nas) przez ten trudny czas. Przydatne informacje dotyczące m.in. chorób, szczepień, codziennych bolączek rodziców. Polecam, choć nie jest to lektura porywająca.
Książkę czyta się rok. Dosłownie. Miesiąc po miesiącu pomaga poznać naszego malucha. A zakres możliwych przypadłości wieku dziecięcego pozwala na spokojnie, bez niepotrzebnych nerwów prowadzić go (i nas) przez ten trudny czas. Przydatne informacje dotyczące m.in. chorób, szczepień, codziennych bolączek rodziców. Polecam, choć nie jest to lektura porywająca.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-03
Dla mnie pozycja nietrafiona - na szczęście. Moje dziecko nie potrzebowało ani wsparcia sensorycznego ani ćwiczeń rehabilitacyjnych. Jeśli jednak Wasza pociecha ma taką potrzebę, myślę, że warto poradnik przeczytać, by w warunkach domowych pomóc malcowi.
Dla mnie pozycja nietrafiona - na szczęście. Moje dziecko nie potrzebowało ani wsparcia sensorycznego ani ćwiczeń rehabilitacyjnych. Jeśli jednak Wasza pociecha ma taką potrzebę, myślę, że warto poradnik przeczytać, by w warunkach domowych pomóc malcowi.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2021-02
Z książkami Sparksa jest jak z ulubioną restauracją. Jeśli tylko masz okazję chętnie się do niej wybierasz. Znajomy kelner przywita Cię jak ważnego gościa, kucharz przyrządzi ulubione danie, nawet wystrój pozostaje oswojony, przecież ten sam od lat. I co z tego, że niczym Cię nie zaskoczą. Kiedy właśnie lubisz od czasu do czasu spędzić chwilkę w dobrze Ci znanym klimacie.
Z książkami Sparksa jest jak z ulubioną restauracją. Jeśli tylko masz okazję chętnie się do niej wybierasz. Znajomy kelner przywita Cię jak ważnego gościa, kucharz przyrządzi ulubione danie, nawet wystrój pozostaje oswojony, przecież ten sam od lat. I co z tego, że niczym Cię nie zaskoczą. Kiedy właśnie lubisz od czasu do czasu spędzić chwilkę w dobrze Ci znanym klimacie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-03
Autorki bardzo dokładnie opisują nie tylko same karmienie piersią, co wszystkie możliwe ewentualności z tym związane. Dobry poradnik dla młodych mam, które mają wątpliwości czy podołają karmieniu piersią. Jedyny minus wg mnie - całkowita gloryfikacja karmienia naturalnego przy odrzuceniu wręcz innych metod karmienia dziecka czy jego uspokajania. A przecież nie każda z nas ma możliwość wyłącznego karmienia piersią. Polecam mamą, które karmią naturalnie. Jeśli karmisz mlekiem modyfikowanym albo metodą łączoną - nie polecam. Możesz poczuć tylko wyrzuty sumienia. A przecież nie o to chodzi.
Autorki bardzo dokładnie opisują nie tylko same karmienie piersią, co wszystkie możliwe ewentualności z tym związane. Dobry poradnik dla młodych mam, które mają wątpliwości czy podołają karmieniu piersią. Jedyny minus wg mnie - całkowita gloryfikacja karmienia naturalnego przy odrzuceniu wręcz innych metod karmienia dziecka czy jego uspokajania. A przecież nie każda z nas...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-03
Przydatny poradnik dla każdej przyszłej mamy. Warto czytać również z przyszłym tatą. Książka odpowiada na wiele pytań, wyjaśnia dokładnie czego możemy się spodziewać przez całą ciążę. Dodatkowo nie daje takiego poczucia, że mamy narzucane cokolwiek. Raczej jest to bardzo rzetelna wiedza, zakładająca wielość przypadków. Polecam
Przydatny poradnik dla każdej przyszłej mamy. Warto czytać również z przyszłym tatą. Książka odpowiada na wiele pytań, wyjaśnia dokładnie czego możemy się spodziewać przez całą ciążę. Dodatkowo nie daje takiego poczucia, że mamy narzucane cokolwiek. Raczej jest to bardzo rzetelna wiedza, zakładająca wielość przypadków. Polecam
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-01
Dla mnie taki Grisham to nowość - bardziej powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym, niż kryminał w jego dawnym stylu. Przyjemne, lekkie, o ciekawej tematyce. Ale nadal obyczajówka. I choć czytało mi się bardzo dobrze, bardzo szybko i chętnie przeczytam kilka podobnych "nowych Grishamów", to wolę jego starsze powieści.
A sama opowieść - dla miłośnika książek o książkach, bardzo na plus. Opis kradzieży oraz interwencji FBI niemalże jak w filmach akcji, czyta się jednym tchem. Intryga - w sumie bardziej po stronie podejrzanego niż szpiega. Ogromnym plusem dla mnie jest potwierdzenie tezy, że osoby, które naprawdę szanują i kochają literaturę, nie pozwolą jej zrobić krzywdy.
Dla mnie taki Grisham to nowość - bardziej powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym, niż kryminał w jego dawnym stylu. Przyjemne, lekkie, o ciekawej tematyce. Ale nadal obyczajówka. I choć czytało mi się bardzo dobrze, bardzo szybko i chętnie przeczytam kilka podobnych "nowych Grishamów", to wolę jego starsze powieści.
A sama opowieść - dla miłośnika książek o książkach,...
Znając książki Agathy Christie sięgnęłam pełna nadziei na dobry kryminał. Niestety zabrakło iskierki, którą dają historię Panny Marple lub Herculesa Poirot. Książka rozkręca się bardzo długo, praktycznie ostatnie rozdziały to dopiero akcja. Dla miłośników twórczości - tak. Na pierwsze spotkanie - odradzam.
Znając książki Agathy Christie sięgnęłam pełna nadziei na dobry kryminał. Niestety zabrakło iskierki, którą dają historię Panny Marple lub Herculesa Poirot. Książka rozkręca się bardzo długo, praktycznie ostatnie rozdziały to dopiero akcja. Dla miłośników twórczości - tak. Na pierwsze spotkanie - odradzam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Po dwóch poprzednich opowieściach naturalnie chciałam znać zakończenie historii miłosnej Ewy i Paco. I choć przez większość stron Ewa wspomina, rozważa, podejmuje decyzję, ostatecznie nie wiemy jak to się potoczy.
Myślę, że historia o Ewie i Barcelonie trochę straciła na kolorze, przez to, że nie dzieje się już w Hiszpanii. Wątek kryminalny śmierci męża - tez jakoś mi tu nie pasuje. Mam wrażenie niedosytu... Być może Pani Kann raczy nas kolejną opowieścią. Jeśli nie... szkoda. Taka wisienka bez tortu.
Po dwóch poprzednich opowieściach naturalnie chciałam znać zakończenie historii miłosnej Ewy i Paco. I choć przez większość stron Ewa wspomina, rozważa, podejmuje decyzję, ostatecznie nie wiemy jak to się potoczy.
Myślę, że historia o Ewie i Barcelonie trochę straciła na kolorze, przez to, że nie dzieje się już w Hiszpanii. Wątek kryminalny śmierci męża - tez jakoś mi tu...
To moje pierwsze spotkanie z autorem, ale po lekturze wiem, że nie ostatnie.
Opowieść trzyma w napięciu, raz już wydaje Ci się, że znasz zakończenie, że wiesz jako postąpi dany bohater, a tu na następnej stronie okazuje się, że jednak nic nie wiesz. Bardzo mi się podobał wątek szajki przestępczej bazującej na strachu - uwielbiam takie egzystencjalne zagadki i zadania, wydawałoby się, bez wyjścia.
Do tego interpretacja pana Gosztyły - majstersztyk. Niemal namacalnie czujesz, że coś stoi za Twoimi plecami.
To moje pierwsze spotkanie z autorem, ale po lekturze wiem, że nie ostatnie.
Opowieść trzyma w napięciu, raz już wydaje Ci się, że znasz zakończenie, że wiesz jako postąpi dany bohater, a tu na następnej stronie okazuje się, że jednak nic nie wiesz. Bardzo mi się podobał wątek szajki przestępczej bazującej na strachu - uwielbiam takie egzystencjalne zagadki i zadania,...
Ktoś powiedział, że jest to współczesna bajka z modą w tle. I trochę się zgadzam. Moda jest, ale jest i niezwykła przyjaźń, codzienne rozterki i dość niesamowite rozwiązania.
Historia Mademoiselle Oiseau i Izabelli to współczesna bajka o Alicji w Krainie czarów, lecz tym razem nie mamy królika kapelusznika, tylko bardzo ekscentryczną, bardzo nietypową francuską damę.
Polecam szczególnie za piękne wydanie - każda mała dama będzie zachwycona. Duża zresztą też.
Ktoś powiedział, że jest to współczesna bajka z modą w tle. I trochę się zgadzam. Moda jest, ale jest i niezwykła przyjaźń, codzienne rozterki i dość niesamowite rozwiązania.
Historia Mademoiselle Oiseau i Izabelli to współczesna bajka o Alicji w Krainie czarów, lecz tym razem nie mamy królika kapelusznika, tylko bardzo ekscentryczną, bardzo nietypową francuską...
Choć bardzo lubię powieści pana Sparksa, tę uważam za jedną ze słabszych. Już sam fakt, że miałam do niej dwa podejścia wiele o tym mówi.
I choć historia piękna i dobrze napisana, nie porywa, bohaterowie częściej irytują niż fascynują, a fabuła dłuży się nieubłaganie. Do tego mam wrażenie, że całkiem poboczny wątek staje się nagle trzonem opowieści, przez co losy, wydawałoby się głównych bohaterów, zostają zepchnięte na boczny tor. Zwłaszcza w końcówce.
Choć bardzo lubię powieści pana Sparksa, tę uważam za jedną ze słabszych. Już sam fakt, że miałam do niej dwa podejścia wiele o tym mówi.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toI choć historia piękna i dobrze napisana, nie porywa, bohaterowie częściej irytują niż fascynują, a fabuła dłuży się nieubłaganie. Do tego mam wrażenie, że całkiem poboczny wątek staje się nagle trzonem opowieści, przez co losy,...