-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać1
-
ArtykułyPortret toksycznego związku w ostatnich dniach NRD. Międzynarodowy Booker dla niemieckiej pisarkiKonrad Wrzesiński10
-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać8
Biblioteczka
2024-04
2024-01
2023-07
2023-03
Choć bardzo lubię powieści pana Sparksa, tę uważam za jedną ze słabszych. Już sam fakt, że miałam do niej dwa podejścia wiele o tym mówi.
I choć historia piękna i dobrze napisana, nie porywa, bohaterowie częściej irytują niż fascynują, a fabuła dłuży się nieubłaganie. Do tego mam wrażenie, że całkiem poboczny wątek staje się nagle trzonem opowieści, przez co losy, wydawałoby się głównych bohaterów, zostają zepchnięte na boczny tor. Zwłaszcza w końcówce.
Choć bardzo lubię powieści pana Sparksa, tę uważam za jedną ze słabszych. Już sam fakt, że miałam do niej dwa podejścia wiele o tym mówi.
I choć historia piękna i dobrze napisana, nie porywa, bohaterowie częściej irytują niż fascynują, a fabuła dłuży się nieubłaganie. Do tego mam wrażenie, że całkiem poboczny wątek staje się nagle trzonem opowieści, przez co losy,...
2023-03
Zakochałam się w okładce, przyznaję. Nie sięgnęłabym po tę historię, gdyby nie tak cudna oprawa. Zachęcało też wiele pochwał i zarys fabuły, który obiecywał opowieść o trudach dorastania, tęsknocie za słodkimi latami dzieciństwa, bolączce egzystencjalizmu.
I przyznaję, że ponad połowę tej powieści takie też żywiłam nadzieje, że to będzie druga "Amerykańska siekanka". Mamy pobocznego narratora, który wspomina czasy młodości, opisując nam piękno życia trójki przyjaciół, boskich dzieci, którzy zawsze razem stawiali czoła rzeczywistości. Ale mamy też współczesność w której ta trójka ze sobą nie rozmawia. I to wiszące w powietrzu pytanie - dlaczego? Wyobraźnia czytelnika podsuwa różne scenariusze - wielka tragedia, zdrada lub zwyczajnie... dorastanie. I w tym momencie, kiedy człowiek liczy na ten wielki bum, dostaje po twarzy zgniłym jajkiem. Tak odpychającym, że aż niesmacznym.
I w tym właśnie momencie zaczęłam wątpić w twórczość autorki. Z jednej strony rozumiem potrzebę zaskarbienia sobie pewnej części odbiorców, ale takiego pędu na ślepą akceptacją już nie pojmuję. Nagle dostajemy ponowną analizę tych samych historii z młodości ukazaną przez pryzmat dwojakiej natury jednego z głównych bohaterów. A później, kiedy tajemnica wychodzi na światło dzienne, szereg sloganów akceptujących i wspierających ten stan rzeczy przyjaciół. Prawie 1/3 objętości powieści to dubel. Jak dla mnie wątek kompletnie zbędny. Zwłaszcza, że bez niego historia trzymała poziom. Mam też wrażenie, że autorka tak bardzo chciała być poprawna politycznie, że odpuściła pozostałe wątki, przez co jeszcze bardziej traci na jakości. Pojawia się chaos narracyjny. Do tego losy pozostałych bohaterów zostają zepchnięte na margines.
Czuję ogromny smutek i żal po lekturze. Naprawdę liczyłam, że będzie to historia do której będę wracać w przyszłości.
Zakochałam się w okładce, przyznaję. Nie sięgnęłabym po tę historię, gdyby nie tak cudna oprawa. Zachęcało też wiele pochwał i zarys fabuły, który obiecywał opowieść o trudach dorastania, tęsknocie za słodkimi latami dzieciństwa, bolączce egzystencjalizmu.
I przyznaję, że ponad połowę tej powieści takie też żywiłam nadzieje, że to będzie druga "Amerykańska siekanka"....
2023-02
Ta opowieść jest jak ciepły, brzoskwiniowy, szydełkowy szal, który otula milutko. Jak gorąca, słodziutka herbatka wypita z ukochaną ciocią (babcią, mamą, przyjaciólką). Dodaję nadziei, radości z życia oraz takiego wewnętrznego uśmiechu. Idealna na odstresowanie.
Ta opowieść jest jak ciepły, brzoskwiniowy, szydełkowy szal, który otula milutko. Jak gorąca, słodziutka herbatka wypita z ukochaną ciocią (babcią, mamą, przyjaciólką). Dodaję nadziei, radości z życia oraz takiego wewnętrznego uśmiechu. Idealna na odstresowanie.
Pokaż mimo to2023-01
Z książkami Paris to mam tak, że doskonale wiem czego się spodziewać. Styl autorki jest bardzo wyraźny w każdej jej powieści. I może dlatego lubię od czasu do czasu do jej wracać. Odnajduję tutaj wszystko czego oczekuje - intrygę, trudne relacje, tajemniczą przeszłość i pewną gęstość zamkniętego środowiska. No i zbrodnię. Ten sposób dochodzenia do prawdy, który zawsze bardziej mi się podobał. Oparty na poszlakach, domysłach. Spędziłam z książką dwa przyjemne wieczory. I tego oczekiwałam.
Z książkami Paris to mam tak, że doskonale wiem czego się spodziewać. Styl autorki jest bardzo wyraźny w każdej jej powieści. I może dlatego lubię od czasu do czasu do jej wracać. Odnajduję tutaj wszystko czego oczekuje - intrygę, trudne relacje, tajemniczą przeszłość i pewną gęstość zamkniętego środowiska. No i zbrodnię. Ten sposób dochodzenia do prawdy, który zawsze...
więcej mniej Pokaż mimo toMam bardzo mieszane uczucia co do tej powieści. Nie wiem czy mi się podobała, nie wiem czy taka książka może sie w ogóle podobać. Jest trochę gorzko smutna, trochę zbyt ostra czasami. Na pewno nie spodziewałam się opowieści wojennej. Być może stąd ta konsternacja. Nie wiem też jak odnieść się do osobistego akcentu autora wyjaśnionego w posłowiu. Chyba najlepiej zacytować tutaj klasyka "Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób."
Mam bardzo mieszane uczucia co do tej powieści. Nie wiem czy mi się podobała, nie wiem czy taka książka może sie w ogóle podobać. Jest trochę gorzko smutna, trochę zbyt ostra czasami. Na pewno nie spodziewałam się opowieści wojennej. Być może stąd ta konsternacja. Nie wiem też jak odnieść się do osobistego akcentu autora wyjaśnionego w posłowiu. Chyba najlepiej zacytować...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-01
2022-10
Po książki Cobena sięgam w wielką przyjemnością. Ale nie mogę dozować ich sobie jednej po drugiej, bo wbrew pozorom są do siebie podobne.
Tu jak zwykle się nie zawiodłam - intryga, napięcie rosnące z każdą stroną, zwroty akcji jak w dobrym filmie. A do tego zakończenie. Masz wrażenie, że już wszystko rozgryzłeś, a tu autor daje Ci pstryczka w nos.
Polecam.
Po książki Cobena sięgam w wielką przyjemnością. Ale nie mogę dozować ich sobie jednej po drugiej, bo wbrew pozorom są do siebie podobne.
Tu jak zwykle się nie zawiodłam - intryga, napięcie rosnące z każdą stroną, zwroty akcji jak w dobrym filmie. A do tego zakończenie. Masz wrażenie, że już wszystko rozgryzłeś, a tu autor daje Ci pstryczka w nos.
Polecam.
2022-06
2022-06
Dziwnie się słuchało opowiadania o wydarzeniach, które się przeżyło. Być może przeszłam całą pandemię niczym koń z klapkami na oczach, być może u nas wyglądało to inaczej. I choć zakładam, że autorzy dość solidnie "przekoloryzowali" całą sytuację, patrząc na to jak mimo wszystko zachowywały się społeczeństwa i pojedynczy ludzie, zastanawiam się... czy aby na pewno.
Dziwnie się słuchało opowiadania o wydarzeniach, które się przeżyło. Być może przeszłam całą pandemię niczym koń z klapkami na oczach, być może u nas wyglądało to inaczej. I choć zakładam, że autorzy dość solidnie "przekoloryzowali" całą sytuację, patrząc na to jak mimo wszystko zachowywały się społeczeństwa i pojedynczy ludzie, zastanawiam się... czy aby na pewno.
Pokaż mimo to2022-06
Piękna i wzruszająca opowieść o rodzinie, o trosce, o macierzyństwie, o miłości i o tym, że życie jest po prostu życiem. Nic dodać, nic ująć. Płakałam, uśmiechałam się, trochę irytowałam, ale tak po prawdzie właśnie takich powieści obyczajowych człowiek potrzebuje.
Piękna i wzruszająca opowieść o rodzinie, o trosce, o macierzyństwie, o miłości i o tym, że życie jest po prostu życiem. Nic dodać, nic ująć. Płakałam, uśmiechałam się, trochę irytowałam, ale tak po prawdzie właśnie takich powieści obyczajowych człowiek potrzebuje.
Pokaż mimo to2022-05
To mój pierwszy thriller po dłuższej przerwie i bardzo się cieszę, że "wracam" właśnie od niego.
Piękne miasto, dwie przyjaciółki i szalony wypad na weekend, który kończy się nie tak jak sobie zaplanowały. Historia wciągnęła mnie do reszty, ostatnie strony wręcz pochłonęłam. I powiem tylko tyle... Fenomen. Czekam z niecierpliwością na nowe książki autorki. Oby były.
To mój pierwszy thriller po dłuższej przerwie i bardzo się cieszę, że "wracam" właśnie od niego.
Piękne miasto, dwie przyjaciółki i szalony wypad na weekend, który kończy się nie tak jak sobie zaplanowały. Historia wciągnęła mnie do reszty, ostatnie strony wręcz pochłonęłam. I powiem tylko tyle... Fenomen. Czekam z niecierpliwością na nowe książki autorki. Oby były.
Zabierzcie tej kobiecie pióro i zabrońcie pisać albo sprzedawajcie jej książki w pakiecie z paczką chusteczek.
Oj tak. Popłakałam się nie raz podczas tej historii. Książka mnie wzruszyła, miejscami wzburzyła, ale tak całkowicie to wlała się w moje serce niczym miód. Piękna historia. I choć po tytule obawiałam się treści. Okazało się, że można napisać powieść osadzoną w historii bez historyzowania na nowo. Za co jestem autorce wdzięczna.
Książkę przesłuchałam w audiobooku. Pani Stenka na zawsze pozostanie dla mnie Judytą. Ale może dzięki temu jej interpretacja spowodowała u mnie morze łez. Ale zakochałam się u okładce. I wiem już na pewno, że papierową wersję też sobie kupię i będę wracać. Na pewno.
Zabierzcie tej kobiecie pióro i zabrońcie pisać albo sprzedawajcie jej książki w pakiecie z paczką chusteczek.
Oj tak. Popłakałam się nie raz podczas tej historii. Książka mnie wzruszyła, miejscami wzburzyła, ale tak całkowicie to wlała się w moje serce niczym miód. Piękna historia. I choć po tytule obawiałam się treści. Okazało się, że można napisać powieść osadzoną w...
2022-03
Miłość nie służy do używania, miłość służy do życia.
Kiedy tylko zobaczyłam reklamę z tą piękną okładką od razu zapragnęłam przeczytać tę powieść. Do tego historia Edith Piaf. Czy może być coś cudniejszego? Zwłaszcza na początek wiosny.
Coż... okazuje się, że chyba tak. I nie wiem czy to wina faktu, że na książkę, którą można przeczytać w dwa wieczory, nie miałam tak naprawdę czasu i czytałam ją wieki... Czy to styl aktorki czy samo podejście do życia Edith Piaf. Ale książka dłużyła mi się okropnie. Opisy zachwytu głównej bohaterki nad swoim ukochanym, jej zmiany humoru doprowadzały mnie czasem do pasji. Nie wiem czy taka była naprawdę Madame Piaf, czy to wizja twórcy powieści. Ale obraz najsłynniejszej francuskiej śpiewaczki ukazany w powieści wyłania nam rozkapryszoną gwiazdę, topiąca swoje emocje w trunkach i zmieniająca podmiot pożądania praktycznie za każdym razem, kiedy w jej otoczeniu pojawia się interesujący mężczyzna. Nie można jej jednak zabrać tego, że była wyjątkową kobietą.
A powieść... Może gdybym przeczytała ją w te dwa dni, miałabym o niej lepszą opinię. A tak. Przeczytałam. Z zainteresowaniem, ale bez zachwytu. Jest jednak niewątpliwy plus tej lektury. Chętnie zaczytam się w jakąś biografię Piaf. Aby sprawdzić czy moja opinia o niej jest słuszna.
Jeden fakt pozostaje niezmienny - piosenki Madame Piaf nadal pozostają jednymi z moich najukochańszych. I nie zmieni tego żadna książka.
Miłość nie służy do używania, miłość służy do życia.
Kiedy tylko zobaczyłam reklamę z tą piękną okładką od razu zapragnęłam przeczytać tę powieść. Do tego historia Edith Piaf. Czy może być coś cudniejszego? Zwłaszcza na początek wiosny.
Coż... okazuje się, że chyba tak. I nie wiem czy to wina faktu, że na książkę, którą można przeczytać w dwa wieczory, nie miałam tak...
Z Jojo Moyes, podobnie jak z panem Sparksem, nie można trafić źle. I choć nie są to wybitne dzieła literatury, swoją funkcję spełniają. Ot przyjemna powieść obyczajowa ku pokrzepieniu smutków i drobnostek dnia codziennego.
Opowieść nie wciąga od razu, a czytelnik potrzebuje trochę czasu, aby rozeznać się w sytuacji. Autorka otworzyła wiele wątków już na początk, choć mam wrażenie, że część z nich zupełnie niepotrzebnie. Na końcu ilość drzwi do pozamykania jest już tak dyza, że wydaje się iż zamykają się hurtem, wcale nie przynosząc satysfakcji z takiego obrotu sprawy. Cóż... można wybaczyć, w końcu to debiut.
Z Jojo Moyes, podobnie jak z panem Sparksem, nie można trafić źle. I choć nie są to wybitne dzieła literatury, swoją funkcję spełniają. Ot przyjemna powieść obyczajowa ku pokrzepieniu smutków i drobnostek dnia codziennego.
Opowieść nie wciąga od razu, a czytelnik potrzebuje trochę czasu, aby rozeznać się w sytuacji. Autorka otworzyła wiele wątków już na początk, choć mam...
2022-03
Książki Magdaleny Witkiewicz są praktycznie takie same: niezobowiązujące, lekkie, dość przyjemne. Niestety fabuła też często jest taka sama. Z jednej strony to bezpieczna furtka, jeśli szuka się pozytywnej opowieści dla relaksu. Z drugiej człowiek liczy na coś świeżego.
"Ósmy cud świata" nie mógł być o czymś innym niż o dziecku. I był. Ale sama historia była dość... słaba. Niewątpliwy plus za wycieczkę po Wietnamie, trochę legend i cytaty. Reszta - taka jak pozostałe opowiadania - takie same.
Książki Magdaleny Witkiewicz są praktycznie takie same: niezobowiązujące, lekkie, dość przyjemne. Niestety fabuła też często jest taka sama. Z jednej strony to bezpieczna furtka, jeśli szuka się pozytywnej opowieści dla relaksu. Z drugiej człowiek liczy na coś świeżego.
"Ósmy cud świata" nie mógł być o czymś innym niż o dziecku. I był. Ale sama historia była dość... słaba....
Na początku pada takie stwierdzenie, że "jeśli się nie zgadzasz z tym co powiem, bo jestem mężczyzną, to masz rację, bo ja nie wiem co ja mówię". Trochę to przewrotne na rozpoczęcie rekolekcji z kobietami o kobietach. I tak, z kilkoma tezami o. Szostaka nie sposób się zgodzić, kilka budzi kontrowersje. Ale nie można my odebrać dobrej analizy opowieści o Judycie, o zwykłej, niezwykłej kobiecie, o każdej z nas.
Ku refleksji.
Na początku pada takie stwierdzenie, że "jeśli się nie zgadzasz z tym co powiem, bo jestem mężczyzną, to masz rację, bo ja nie wiem co ja mówię". Trochę to przewrotne na rozpoczęcie rekolekcji z kobietami o kobietach. I tak, z kilkoma tezami o. Szostaka nie sposób się zgodzić, kilka budzi kontrowersje. Ale nie można my odebrać dobrej analizy opowieści o Judycie, o zwykłej,...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-03
Wybrałam "Między listami..." jako odskocznie od poważniejszych tytułów i był to bardzo dobry wybór. Historia dość prosta, ale przy tym przezabawna. I jak podczas oglądania filmów częściej czułam zażeniwanie, tutaj uśmiałam się z głębi serca.
Idealna na poprawę humory.
Wybrałam "Między listami..." jako odskocznie od poważniejszych tytułów i był to bardzo dobry wybór. Historia dość prosta, ale przy tym przezabawna. I jak podczas oglądania filmów częściej czułam zażeniwanie, tutaj uśmiałam się z głębi serca.
Idealna na poprawę humory.
Całkiem przyjemna opowieść, do tego czyta się dość szybko. I choć historia jakich zostało opowiedzianych już wiele, to zawsze warto wrócić na włoskie prowincje i miasta, poczuć klimat rodzinnych biesiad po winobraniu czy romantycznych wycieczek.
Całkiem przyjemna opowieść, do tego czyta się dość szybko. I choć historia jakich zostało opowiedzianych już wiele, to zawsze warto wrócić na włoskie prowincje i miasta, poczuć klimat rodzinnych biesiad po winobraniu czy romantycznych wycieczek.
Pokaż mimo to