rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Niezwykła próba odtworzenia mentalności społeczności Żydów z Imperium Rosyjskiego. Opowieść o oddaniu, stracie, potrzebie miłości i bliskości, o konwenansach, oraz o społeczności właśnie. Miejscami wartka jak rzeka Jasiołda, miejscami jednak nużąca, bo tak jak "piosenka musi posiadać tekst", tak powieść powinna posiadać dynamiczną fabułę.

Niezwykła próba odtworzenia mentalności społeczności Żydów z Imperium Rosyjskiego. Opowieść o oddaniu, stracie, potrzebie miłości i bliskości, o konwenansach, oraz o społeczności właśnie. Miejscami wartka jak rzeka Jasiołda, miejscami jednak nużąca, bo tak jak "piosenka musi posiadać tekst", tak powieść powinna posiadać dynamiczną fabułę.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Maciej Falkowski pisze o Armenii z perspektywy osoby świetnie poruszającej się wewnątrz, a jednocześnie postronnej. Kreśli wizerunek państwa o niezwykle bogatej i rozbudowanej historii i kulturze, a jednocześnie doświadczanego przez los wyjątkowo boleśnie. Opisując realia społeczeństwa rozdartego pomiędzy pamięcią o dawnej chwale, a rzeczywistością, w której najrozsądniejszym rozwiązaniem wydaje się wyzbycie owych reminiscencji, stawia pytania uniwersalne dla każdego głęboko doświadczonego kraju, nie tylko ojczyzny Ormian.

Więcej: https://psz.pl/98-ksiazka/armenia-obieg-zamkniety-maciej-falkowski-recenzja

Maciej Falkowski pisze o Armenii z perspektywy osoby świetnie poruszającej się wewnątrz, a jednocześnie postronnej. Kreśli wizerunek państwa o niezwykle bogatej i rozbudowanej historii i kulturze, a jednocześnie doświadczanego przez los wyjątkowo boleśnie. Opisując realia społeczeństwa rozdartego pomiędzy pamięcią o dawnej chwale, a rzeczywistością, w której...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

„Królowie życia PRL-u” nie stanowią nowego ujęcia ani pod względem treści dotyczących bohaterów publikacji, ani realiów życia za żelazną kurtyną, są przede wszystkim syntezą informacji w formie biografii wyselekcjonowanych przez Iwonę Kienzler postaci. Książka powinna przypaść do gustu przede wszystkim przedstawicielom pokolenia wychowanego w PRL, którzy z ulgą pożegnali czasy cenzury i powszechnego niedoboru, lecz z nostalgią sięgają wspomnieniami do sukcesów Władysława Komara i nucą melodię z czołówki „Stawki większej niż życie”.
Więcej: https://rynek-ksiazki.pl/recenzje/krolowie-zycia-prl-u/

„Królowie życia PRL-u” nie stanowią nowego ujęcia ani pod względem treści dotyczących bohaterów publikacji, ani realiów życia za żelazną kurtyną, są przede wszystkim syntezą informacji w formie biografii wyselekcjonowanych przez Iwonę Kienzler postaci. Książka powinna przypaść do gustu przede wszystkim przedstawicielom pokolenia wychowanego w PRL, którzy z ulgą pożegnali...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

John Garth wykonał tytaniczną pracę, tropiąc i porządkując tak liczne inspiracje i motywy wykorzystane przez Tolkiena w budowaniu dynamicznego uniwersum Śródziemia – ewoluujących na przestrzeni er języków, miejsc i wierzeń. Wysiłek ten nagrodzony został przepięknym, starannym i bogatym w detale wydaniem, które aż prosi się o to, by wraz z nadejściem wieczoru wziąć je do ręki i zanurzyć się w światy J. R. R. Tolkiena.
Więcej: https://rynek-ksiazki.pl/recenzje/j-r-r-tolkien-i-jego-swiaty/

John Garth wykonał tytaniczną pracę, tropiąc i porządkując tak liczne inspiracje i motywy wykorzystane przez Tolkiena w budowaniu dynamicznego uniwersum Śródziemia – ewoluujących na przestrzeni er języków, miejsc i wierzeń. Wysiłek ten nagrodzony został przepięknym, starannym i bogatym w detale wydaniem, które aż prosi się o to, by wraz z nadejściem wieczoru wziąć je do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Kamil Całus zakończył pracę nad Mołdawią… jesienią 2019. Rok później wybory prezydenckie wygrała kandydatka Partii Akcji i Solidarności Maia Sandu. Z kolei w 2021 roku partia ta zwyciężyła w wyborach parlamentarnych. Duet Sandu - Gavrilița (Natalia, premier) zapowiedział walkę z korupcją oraz silnie proeuropejski kurs.

Wydawałoby się, że problemy Mołdawii, które opisywał autor, należą już do przeszłości. Agresja Rosji na Ukrainę stworzyła jednak podstawy do obaw o Naddniestrze - separatystyczną republikę znajdującą się na terytorium kraju, w której cały czas stacjonują rosyjscy żołnierze. Świat zachodni ze zdumieniem słuchał Naddniestrzan, którzy z zapałem opowiadali reporterom zagranicznych stacji telewizyjnych o poparciu dla działań Rosjan. Okazało się, że opisane przez Całusa mechanizmy wcale nie są przeszłością, a jego reportaż jeszcze długo będzie pomocą do zrozumienia konfliktów wewnętrznych targających Mołdawią.

Całość: https://psz.pl/98-ksiazka/moldawia-panstwo-niekonieczne--recenzja

Kamil Całus zakończył pracę nad Mołdawią… jesienią 2019. Rok później wybory prezydenckie wygrała kandydatka Partii Akcji i Solidarności Maia Sandu. Z kolei w 2021 roku partia ta zwyciężyła w wyborach parlamentarnych. Duet Sandu - Gavrilița (Natalia, premier) zapowiedział walkę z korupcją oraz silnie proeuropejski kurs.

Wydawałoby się, że problemy Mołdawii, które opisywał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

W 1974 ukazał się "Kirgiz schodzi z konia", zbiór reportaży Ryszarda Kapuścińskiego z podróży po zakaukaskich i środkowoazjatyckich zakamarkach ZSRR. Krótkie, lekkie i przyjemne opowieści cesarza polskiego reportażu skupiały się na przysposobieniu sześciu orientalnych, nieucywilizowanych do tej pory republik do internacjonalistycznego, wysoko uprzemysłowionego kraju rad.

Czterdzieści cztery lata później śladami Kapuścińskiego podąża Wojciech Górecki, znany do tej pory ze znakomitych reportaży dotyczących Kaukazu. Oprócz klarownego przybliżenia historii, dotyczącej zarówno okresu radzieckiego, jak i czasów dawniejszych, Górecki przede wszystkim słucha ludzi. Azerów, Kazachów, Kirgizów - synów gór Kaukazu, Pamiru i Azjatyckich stepów, którzy po siedmiu dekadach wynarodawiania i industrializacji, mogą w końcu “wrócić na koń”. Do źródeł swojej kultury.

W 1974 ukazał się "Kirgiz schodzi z konia", zbiór reportaży Ryszarda Kapuścińskiego z podróży po zakaukaskich i środkowoazjatyckich zakamarkach ZSRR. Krótkie, lekkie i przyjemne opowieści cesarza polskiego reportażu skupiały się na przysposobieniu sześciu orientalnych, nieucywilizowanych do tej pory republik do internacjonalistycznego, wysoko uprzemysłowionego kraju...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Moja ukochana książka z dzieciństwa. Jak wszystkie autorstwa Lindgren, czytałam po kilka razy, jednak tę wyjątkowo często. Ciepła, radosna, beztroska - arcydzieło literatury dziecięcej!

Moja ukochana książka z dzieciństwa. Jak wszystkie autorstwa Lindgren, czytałam po kilka razy, jednak tę wyjątkowo często. Ciepła, radosna, beztroska - arcydzieło literatury dziecięcej!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trochę rozczarowanie. Jest to jedna z tych książek, którym nie mogę odmówić wartości kulturowej (wszak jest to bardzo ważna pozycja jeśli chodzi o literaturę narodową Azerbejdżanu - akcja rozgrywa się na tle powstania i upadku pierwszego w historii niepodległego państwa Azerbejdżan), jednak fabuła nie porwała mnie ani trochę. Odnoszę poniekąd wrażenie, że romans dwojga tytułowych bohaterów stanowił jedynie pretekst dla autora do stworzenia opisu lokalnej kultury, czy też raczej mieszanki wielu kultur, oddania hołdu wieloetnicznemu Baku, oraz rozważań na temat przenikania się orientu i okcydentu. I byłaby to całkiem niezła odskocznia od głównej linii fabularnej - związku Alego oraz Nino, który nie jest ani emocjonujący, ani porywający. Do tego styl autora - język, jakim napisana jest powieść, w wielu miejscach jest tak prosty i infantylny, jak gdyby pisana była przez 10 letnie dziecko.

Trochę rozczarowanie. Jest to jedna z tych książek, którym nie mogę odmówić wartości kulturowej (wszak jest to bardzo ważna pozycja jeśli chodzi o literaturę narodową Azerbejdżanu - akcja rozgrywa się na tle powstania i upadku pierwszego w historii niepodległego państwa Azerbejdżan), jednak fabuła nie porwała mnie ani trochę. Odnoszę poniekąd wrażenie, że romans dwojga...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Ciężko jakkolwiek zaklasyfikować tę książkę, jest bardzo chaotyczna. Przede wszystkim mylący jest podtytuł - "gdzie diabły, Hucuły, Ukraińce" sugeruje, że książka skupia się na bieszczadzkiej kulturze - miejscowych podaniach, zróżnicowaniu etnicznemu mieszkańców itp., takich treści nie znajdziemy tu jednak w ogóle (czego czytelnik nie dowie się z opisu na tylnej okładce książki, znajduje się tam jedynie notka o autorze). Przytłaczającą większość książki stanowią szczegółowe opisy historyczne - historie poszczególnych cerkwi, przydrożnych kapliczek, tego z czyich do czyich rąk przechodziły miejscowości, walk pomiędzy partyzantkami polską, ukraińską a sowiecką. Jest to wszystko opisane w sposób niezwykle szczegółowy, publikacja ta stanowi ogromną dawkę wiedzy o historii Bieszczad, jest to jednak wiedza podana w dość rzeczowy i mało porywający sposób, przez co zwykłego turystę, który nie jest historykiem czy choćby miłośnikiem historii regionu, książka ta zwyczajnie zanudzi. W dwóch pierwszych rozdziałach opisy historyczne przetykane są gdzieniegdzie wspomnieniami autora z podróży w opisywane miejsca, które, mimo, że niezwykle ciekawe (autor był wieloletnim członkiem Towarzystwa Karpackiego, organizował także obozy na których restaurował obiekty typu kaplice, kapliczki), wplatają do narracji chaos. Ciężko mi wystawić miarodajną ocenę - wprowadzający w błąd tytuł oraz chaos i niespójność treści zasługują na ocenę w okolicach 4, może 5, jednak bogata treść warstwy historycznej - zwłaszcza, że mówimy o regionie, w którym, oprócz lat 40 XX w., nic specjalnego się nie działo, oceniana jest (przeze mnie przynajmniej) na wiele wyższą. Autor dysponuje ogromną wiedzą, jako miłośniczka historii regionu sięgnę więc po jego pozostałe publikacje.

Ciężko jakkolwiek zaklasyfikować tę książkę, jest bardzo chaotyczna. Przede wszystkim mylący jest podtytuł - "gdzie diabły, Hucuły, Ukraińce" sugeruje, że książka skupia się na bieszczadzkiej kulturze - miejscowych podaniach, zróżnicowaniu etnicznemu mieszkańców itp., takich treści nie znajdziemy tu jednak w ogóle (czego czytelnik nie dowie się z opisu na tylnej okładce...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Armenia. Karawany śmierci Andrzej Brzeziecki, Małgorzata Nocuń
Ocena 7,1
Armenia. Karaw... Andrzej Brzeziecki,...

Na półkach: , ,

Mam o tej książce bardzo niejednoznaczną opinię. Początkowo czytało się ją z wypiekami na twarzy, a treść była spójna - "karawany śmierci" - reportaże dotyczące tragicznych epizodów w dziejach narodu ormiańskiego, od ludobójstwa, poprzez trzęsienie ziemi w Spitaku, aż po estetyczny upadek Erywania. Pod koniec jednak spójność ta została zagubiona - pojawiają się króciutkie rozdziały - a to o ormiańskich dywanach, a to o ezoteryce - odbiegające od głównego tematu książki. Można to tłumaczyć faktem, że autorzy popełnili kilka dodatkowych reportaży na tyle małych, by nie było sensu wydawać ich oddzielnie, pod względem spójności całość publikacji zostaje jednak zakłócona. Co jeszcze? Nie czuję się usatysfakcjonowana reportażem "cała Armenia czaruje" - wynika bowiem z niego, że właśnie niecała. Autorzy w interesujący sposób opisują działalność jednej erywańskiej ezoterystki, jednak by opisać fascynację światem nadprzyrodzonym, mistycznym jako większy fenomen w dzisiejszej Armenii, przydałoby się, jeśli nie dotarcie do większej ilości osób parających się zdejmowaniem klątw itp., to opisanie konkretnych sytuacji, w których z usług ezoterystów korzystali konkretni ludzie polityki, wróżki występowały w programach telewizyjnych, czy wskazanie miejsc w większych miastach, gdzie usługi takie można znaleźć.
Kontrowersyjnym wątkiem jest stronniczość, która pojawiła się już w wielu innych opiniach użytkowników tego portalu - autorzy szczegółowo opisują liczne zbrodnie Azerów na ludności ormiańskiej, nie skupiają się jednak na zbrodniach dokonanych przez Ormian na Azerach. Trzeba jednak przyznać autorom, iż wspomnieli, że Ormianie również dopuszczali się czy inicjowali przelew krwi, a jest to mimo wszystki reportaż o nieszczęściach narodu ormiańskiego, nie zaś o konflikcie armeńsko-azerskim, uważam więc, że w tym wypadku wyczerpujące opisy zbrodni Ormian na Azerach nie są konieczne - ważne, iż zostały wspomniane.
Jest jednak jedna rzecz, dla której usprawiedliwienia nie znajduję - podczas przytaczania fabuły tak ważnej dla literatury południowego Kaukazu powieści Kurbana Saida "Ali i Nino", autorzy popełniają, fakt, nie jakiś specjalnie istotny dla całości książki, ale jednak rażący zwłaszcza dla znawców Kaukazu błąd - wydaje się, że w ogóle nie czytali powieści, do której fabuły się odwołują.
Tyle uwag krytycznych. Na pochwałę zasługuje fakt, że autorzy często poruszają dramaty mało znane międzynarodowej publiczności (np. pogromy Ormian u schyłu ZSRR), które zasługują na nagłośnienie. Większość rozdziałów może poszczycić się naprawdę wspaniałą, interesującą narracją (np. rozdział o ludobójstwie czy o trzęsieniu ziemi w Spitaku), a także także ogromem przytoczonych zdarzeń, nazwisk, miejscowości, dzięki czemu zainteresowanym historią najnowszą Armenii polecam nie tyle przeczytanie, co kupno książki.

Mam o tej książce bardzo niejednoznaczną opinię. Początkowo czytało się ją z wypiekami na twarzy, a treść była spójna - "karawany śmierci" - reportaże dotyczące tragicznych epizodów w dziejach narodu ormiańskiego, od ludobójstwa, poprzez trzęsienie ziemi w Spitaku, aż po estetyczny upadek Erywania. Pod koniec jednak spójność ta została zagubiona - pojawiają się króciutkie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Maria Todorova stworzyła prawdziwie wybitne dzieło z zakresu bałkanistyki - odkrywcze, pouczające, niesamowicie erudycyjne (przez co lektura była wyzwaniem). Jak uprzedzają autorzy opisów na tylnej okładce - jest to publikacja NAUKOWA, o czym większość oceniających "Bałkany wyobrażone" zdaje się zapominać. Niestety, nie jest to rodzaj literatury dla każdego i jeśli ktoś nie zajmuje się danym zagadnieniem naukowo lub nie przepada za eseistyką, powinien sobie tę lekturę odpuścić i nie narzekać później, że spodziewał się reportażu czy zbioru anegdotek. Ja natomiast zdecydowanie mogę uznać "Bałkany wyobrażone", szczególnie za sprawą ostatniego rozdziału, za jedną z najważniejszych publikacji jakie kiedykolwiek wpadły mi w ręce. Przed lekturą zaleciłabym także zapoznać się z "Orientalizmem" Kurbana Saida, Todorova wielokrotnie odnosi się to niego w swoim tekście.

Maria Todorova stworzyła prawdziwie wybitne dzieło z zakresu bałkanistyki - odkrywcze, pouczające, niesamowicie erudycyjne (przez co lektura była wyzwaniem). Jak uprzedzają autorzy opisów na tylnej okładce - jest to publikacja NAUKOWA, o czym większość oceniających "Bałkany wyobrażone" zdaje się zapominać. Niestety, nie jest to rodzaj literatury dla każdego i jeśli ktoś nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Ogromna dawka wiedzy podana w przystępnej formie, prawdziwa gratka dla miłośników pogranicza słowiańsko-turkijskiego, a przy okazji lektura bardzo otwierająca oczy.

Ogromna dawka wiedzy podana w przystępnej formie, prawdziwa gratka dla miłośników pogranicza słowiańsko-turkijskiego, a przy okazji lektura bardzo otwierająca oczy.

Pokaż mimo to

Okładka książki Ogłupiająca idea Gabriel Liiceanu, Horia-Roman Patapievici, Andrei Pleşu
Ocena 9,0
Ogłupiająca idea Gabriel Liiceanu, H...

Na półkach: , , , , , ,

Głos tych, którzy przeżyli komunizm w najgorszym jego wydaniu. Opracowanie traktujące przede wszystkim o tym, co dzieje się z człowiekiem żyjącym w systemie totalitarnym, a także dlaczego komunizm zaprowadzony w bloku wschodnim był prawdziwym komunizmem i dlaczego system ten nie ma szans na powodzenie. Autorzy prowadzą swego rodzaju polemikę z zachodnioeuropejskimi środowiskami uniwersytecko-historycznymi, których część nadal traktuje komunizm z pobłażliwością, jeśli nie sympatią. Lektura obowiązkowa przede wszystkim dla ludzi wciąż wierzących w słuszność tej ideologii. Na szczególną uwagę zasługuje zwłaszcza opracowanie Andreia Pleșu, będące (moim zdaniem udaną) próbą zrozumienia fenomenu systemu komunistycznego wśród młodzieży. Oprócz komunizmu autorzy poświęcają uwagę także kierunkom filozoficznym, które mogły/mogą tworzyć podatny grunt pod tego typu ideologie. Bardzo wartościowa publikacja!

Głos tych, którzy przeżyli komunizm w najgorszym jego wydaniu. Opracowanie traktujące przede wszystkim o tym, co dzieje się z człowiekiem żyjącym w systemie totalitarnym, a także dlaczego komunizm zaprowadzony w bloku wschodnim był prawdziwym komunizmem i dlaczego system ten nie ma szans na powodzenie. Autorzy prowadzą swego rodzaju polemikę z zachodnioeuropejskimi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Odległość w linii prostej pomiędzy Polską a Rumunią wynosi jedynie 100 km. Mimo tego kraj ten jawi się w oczach nie tylko Polaków, ale i mieszkańców innych państw Europy, jako miejsce obce, odległe, “inne”. Pod kątem szeroko pojętej inności przeanalizować Rumunię postanowił Lucian Boia, znany już polskim czytelnikom historyk i dekonstruktor dotyczących Rumunii stereotypów oraz narodowych mitów. Właśnie do polskich czytelników adresowana jest przedmowa do dzieła będącego połączeniem dwóch wcześniejszych publikacji.

Nie jest to książka historyczna - owszem, zawiera rozdział poświęcony dziejom Rumunii, jest on jednak zwięzły, nie przytłacza ogromem ważnych dat i nazwisk czy szczegółów, skupia się na zagadnieniach determinujących rumuńską inność. Jak język należący do rodziny romańskiej przetrwał w morzu słowiańszczyzny? Jaką rolę w będących przez ponad czterysta lat lennami Imperium Osmańskiego księstwach rumuńskich odegrali Grecy? Dlaczego w 1860 roku księstwa Wołoszczyzny i Mołdawii przeszły z cyrylicy na alfabet łaciński? W jaki sposób komunistyczny dyktator Nicolae Ceaușescu doprowadził obywateli Rumunii do skraju wytrzymałości i dlaczego rewolucja, do której doszło po jego obaleniu, po dziś dzień budzi kontrowersje?

Determinantów inności Lucian Boia doszukuje się nie tylko w dziejach kraju, analizie zostaje poddane również położenie geograficzne oraz relacje między Rumunami a zamieszkującymi licznie ich kraj przedstawicielami innych narodów i grup etnicznych. Wyjątkowości dodają publikacji spacer po Bukareszcie, na który zabiera nas autor wcielając się tym razem nie tyle w profesora historii, a w przewodnika, oraz wyprawa do panteonu, w którym Vlad Țepeș, pierwowzór hrabiego Draculi, sąsiaduje z wybitnym religioznawcą Mirceą Eliadem oraz ukochaną przez poddanych królową Marią, z pochodzenia brytyjką. Całości dopełnia fakt, że książka wydana została przez Międzynarodowe Centrum Kultury w ramach serii Biblioteka Europy Środka, dzięki czemu lektura dostarcza również pozytywnych doznań estetycznych.

Lucian Boia w interesujący sposób i za pomocą przystępnego języka (co jest też zasługą doskonałego tłumaczenia Joanny Kornaś-Warwas) objaśnia nie tyle kulturę czy historię, ale całość zjawiska jakim jest Rumunia, dlatego jego książka ma szansę zjednać sobie przychylność dużego grona odbiorców. Ci, którzy stawiają dopiero pierwsze kroki w poznawaniu Rumunii, otrzymają prawdziwe kompendium wiedzy potrzebnej do tego, by zrozumieć ten przedziwny kraj i zafascynować się nim jeszcze bardziej, zaś mający już dłuższe doświadczenie w obcowaniu z nim mają szansę na usystematyzowanie wiedzy oraz zestawienie własnych spostrzeżeń i wniosków z tymi wysnutymi przez autora. Obydwie grupy z pewnością spędzą z lekturą czas, o którym zdecydowanie nie powiedzą, że został zmarnowany.
https://psz.pl/98-ksiazka/dlaczego-rumunia-jest-inna-recenzja-ksiazki-luciana-boii

Odległość w linii prostej pomiędzy Polską a Rumunią wynosi jedynie 100 km. Mimo tego kraj ten jawi się w oczach nie tylko Polaków, ale i mieszkańców innych państw Europy, jako miejsce obce, odległe, “inne”. Pod kątem szeroko pojętej inności przeanalizować Rumunię postanowił Lucian Boia, znany już polskim czytelnikom historyk i dekonstruktor dotyczących Rumunii stereotypów...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niestety, dzieło z pozoru rzetelne, zawiera dużo informacji nieprawdziwych lub niepopartych źródłami, Kilka informacji funkcjonujących w środowiskach zainteresowanych Jugosławią jako teorie spiskowe w książce podawane są jako fakty. Niestety, lwia część literatury źródłowej dotyczącej np. ostrzału Sarajewa pochodzi z opracowań serbskich, niekoniecznie bezstronnyc.

Niestety, dzieło z pozoru rzetelne, zawiera dużo informacji nieprawdziwych lub niepopartych źródłami, Kilka informacji funkcjonujących w środowiskach zainteresowanych Jugosławią jako teorie spiskowe w książce podawane są jako fakty. Niestety, lwia część literatury źródłowej dotyczącej np. ostrzału Sarajewa pochodzi z opracowań serbskich, niekoniecznie bezstronnyc.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mimo całkiem udanego rozdziału o rozdrobnieniu gospodarczym Jugosławii, książka ta nie nadaje się do niczego, a zwłaszcza do czerpania informacji na temat konfliktu w byłej Jugosławii. Autorka jest stronnicza (najpopularniejsze sformułowanie w owej pracy brzmiały jak: żadna ze stron nie była bez winy ALE ci okropni Chorwaci, ci okropni Bośniacy, ci okropni Amerykanie), do tego stopnia, że styl pisania w ostatnim rozdziale traci wymowę naukową, a przypomina histerię; widać, że autorka nie zgłębiła historii pierwszej Jugosławii ani regionu w przededniu powstania tego państwa (jak można pisać o tym, że Chorwaci w 1991 chcieli zbrojnie PRZEJĄĆ krajinę od Serbów, skoro region ten nigdy do Serbii nie należał). Niestety, autorka zakłamuje również fakty (przybliża sytuację, w której zachodnie media obiegło zdjęcie starszej kobiety w żałobie podpisane "Albanka w żałobie po stracie męża" i tłumaczy, że była to manipulacja, gdyż w islamie kolorem żałoby jest biel, a owa kobieta ubrana była na czarno, więc na pewno była to Serbka. Wystarczy wiedzieć, że nie wszyscy Albańczycy wyznają islam, a nawet jeśli, to setki lat życia wśród Słowian bałkańskich sprawiły, że przejęli część ich symboliki. Wystarczy także wpisać w google "albanian funeral", by zobaczyć masę zdjęć z albańskich pogrzebów, gdzie żałobnicy ubrani są w czarne kolory). Autorka podkreśla straty, jakie podczas wojny w latach 1991-95 odnieśli Serbowie, zwłaszcza, że naród ten również padał ofiarą czystek etnicznych. Jednak przez cały kilkudziesięciostronicowy rozdział o przebiegu wojny w Bośni i Hercegowinie nie ma ani słowa o masakrze w Srebrenicy, zaś oblężenie Sarajewa wspomniane jest w jednym zdaniu, z którego wynikało, iż nie było to kilkuletnie oblężenie, a jakiś tam ostrzał. W książce można natknąć się na więcej tego typu przykładów.

Mimo całkiem udanego rozdziału o rozdrobnieniu gospodarczym Jugosławii, książka ta nie nadaje się do niczego, a zwłaszcza do czerpania informacji na temat konfliktu w byłej Jugosławii. Autorka jest stronnicza (najpopularniejsze sformułowanie w owej pracy brzmiały jak: żadna ze stron nie była bez winy ALE ci okropni Chorwaci, ci okropni Bośniacy, ci okropni Amerykanie), do...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Żelazny legion Michała Archanioła. Z dziejów ruchu faszystowskiego w Rumunii Krzysztof Dach, Tadeusz Dubicki
Ocena 8,3
Żelazny legion... Krzysztof Dach, Tad...

Na półkach: , , , , , ,

Bardzo się cieszę, że książka ta wpadła mi w ręce. Jest to najbardziej obszerna publikacja dotycząca Legionu Michała Archanioła i Żelaznej Gwardii w języku polskim. Ilość faktów i niuansów zebrana w owej publikacji jest imponująca. Podczas pisania pracy licencjackiej (o Żelaznej Gwardii właśnie) "Żelazny Legion..." był moim głównym kompendium wiedzy z zakresu działalności organizacji. Niestety, nie mogę ocenić książki na 10, gdyż miejscami odchodzono od narracji typowej dla publikacji historycznej i przerzucano się na dialogi między uczestnikami opisanych wydarzeń w czasie teraźniejszym, co nieraz wprawiało mnie w konfuzję. Wadą jest również to, że mimo iż książka posiada bibliografię, nie ma w niej przypisów, przez co nie wiedziałam do której pozycji umieszczonej w bibliografii sięgnąć by rozwinąć dany temat. Merytorycznie bardzo dobra, jedynie ta forma troszeczkę zepsuła ocenę ogólną.

Bardzo się cieszę, że książka ta wpadła mi w ręce. Jest to najbardziej obszerna publikacja dotycząca Legionu Michała Archanioła i Żelaznej Gwardii w języku polskim. Ilość faktów i niuansów zebrana w owej publikacji jest imponująca. Podczas pisania pracy licencjackiej (o Żelaznej Gwardii właśnie) "Żelazny Legion..." był moim głównym kompendium wiedzy z zakresu działalności...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dobrnięcie do końca tej książki zajęło mi jakieś 5 lat, mimo tego, iż zakupiłam ją będąc nastawiona naprawdę pozytywnie. Niestety bardzo się rozczarowałam. Pomijając cały motyw wybrańca (zwykły prosty chłopak wybrańcem, który jako jedyny ma szansę ocalić swoją krainę), fabuła jest tak niesamowicie przewidywalna, naiwna, a postaci stricte czarne lub białe. Mimo opisów tortur lub fantazji seksualnych miałam wrażenie, że czytam powieść skierowaną do młodszych czytelników. Nie mniej powieść nie jest aż tak zła, by zamknąć ją w szufladce o nazwie "strata czasu" - cieszę się, że ją przeczytałam chociażby z tego powodu, że mogę teraz wypowiedzieć swoją opinię.

Dobrnięcie do końca tej książki zajęło mi jakieś 5 lat, mimo tego, iż zakupiłam ją będąc nastawiona naprawdę pozytywnie. Niestety bardzo się rozczarowałam. Pomijając cały motyw wybrańca (zwykły prosty chłopak wybrańcem, który jako jedyny ma szansę ocalić swoją krainę), fabuła jest tak niesamowicie przewidywalna, naiwna, a postaci stricte czarne lub białe. Mimo opisów tortur...

więcej Pokaż mimo to