-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać438
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać6
Biblioteczka
2023-12-27
2023-12-17
2023-12-04
2023-11-07
Brnęłam przez tę część miesiąc mimo posiadania wolnego czasu na czytanie i nie do końca potrafię stwierdzić dlaczego. Zdecydowanie poprzednie dwie części przypadły mi do gustu bardziej ("Nibynoc" broni się głównie świetnym emo-edgy klimatem za to "Bożogrobie" mocno wciąga fabułą i intrygami). Tutaj... Chyba moje dwa główne problemy to po pierwsze to, że wiemy jak to się wszystko skończy i czytamy tylko żeby się dowiedzieć jak dokładnie do tego dojdzie, a drugi to po prostu typowy problem wielu finałów serii, w których jest sporo walki i magii, gdzie nagle główna bohaterka robi się tak silna, że z książki ulatuje bardzo dużo napięcia. Mimo tego zostawiam 7 gwiazdek, bo bardzo leży mi styl pisania Jaya Kristoffa, który jest świeży, i, mimo że czasami ociera się o cringe i typową "męską fantastykę", autor zdaje sobie z tego sprawę i znajduje sposób, żeby się z tego pośmiać. I przypisy oraz sposób narracji prowadzony przez nie-kota, oraz to jak w pewnym momencie bohaterowie powieści znajdują te książki i o nich dyskutują to jedne z najmocniejszych momentów Kronik Nibynocy. Było miło i z optymizmem wypatruję rozpoczęcia przygody z "Wampirzym Cesarstwem".
Brnęłam przez tę część miesiąc mimo posiadania wolnego czasu na czytanie i nie do końca potrafię stwierdzić dlaczego. Zdecydowanie poprzednie dwie części przypadły mi do gustu bardziej ("Nibynoc" broni się głównie świetnym emo-edgy klimatem za to "Bożogrobie" mocno wciąga fabułą i intrygami). Tutaj... Chyba moje dwa główne problemy to po pierwsze to, że wiemy jak to się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-11-12
Przyjemnie się słuchało tych historii, na pewno rzucają trochę inne światło na tematykę wypraw wysokogórskich. Szczerze mówiąc największe wrażenie, niestety w negatywnym tego słowa wrażeniu, wywarła na mnie pierwsza historia. Człowiek, który w wielu kręgach był przedstawiany jako absolutna legenda zakładał zbiórki na wyprawy jednocześnie nie dając środków na utrzymanie własnych dzieci. Dobry kubeł zimnej wody, że ludzie, nawet robiący niesamowite rzeczy, to tylko ludzie i warto uważać w robieniu z nich bogów.
Przyjemnie się słuchało tych historii, na pewno rzucają trochę inne światło na tematykę wypraw wysokogórskich. Szczerze mówiąc największe wrażenie, niestety w negatywnym tego słowa wrażeniu, wywarła na mnie pierwsza historia. Człowiek, który w wielu kręgach był przedstawiany jako absolutna legenda zakładał zbiórki na wyprawy jednocześnie nie dając środków na utrzymanie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-11-29
Szokująca. Zdawałam sobie sprawę z tego, że takie rzeczy się dzieją, ale chyba nie z tego, że są aż tak na widoku, tak bezczelne i że "państwa zachodu" tak długo grały w tę grę i wytrwale patrzyły w drugą stronę.
Szokująca. Zdawałam sobie sprawę z tego, że takie rzeczy się dzieją, ale chyba nie z tego, że są aż tak na widoku, tak bezczelne i że "państwa zachodu" tak długo grały w tę grę i wytrwale patrzyły w drugą stronę.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-09-29
Od bardzo długiego czasu nie czytałam czegoś tak dobrego. Zarówno kreacja świata jak i postaci są na najwyższym poziomie. To na jakie drobiazgi Fonda Lee zwróciła uwagę, jak dopracowała tę książkę naprawdę w każdym calu, tak, żeby nic nie było bez znaczenia jest zachwycające. Każdy wątek ma warstwy, każda decyzja swoje bliższe i dalsze konsekwencje, polityczne i rodzinne. A postaci są niesamowite, tak ludzkie, złożone, że mimo, ze tak naprawdę obserwujemy walkę zła ze złem ciężko ich nie polubić i nie rozumieć. Do tego wątki społeczne i problemy aktualne dla naszego świata są wplecione z bardzo dużym smakiem. Jeśli ktoś chce stworzyć "silną postać kobiecą w świecie zdominowanym przez mężczyzn" to Wen, Shae i Ayt powinny służyć jako inspiracja.
Od bardzo długiego czasu nie czytałam czegoś tak dobrego. Zarówno kreacja świata jak i postaci są na najwyższym poziomie. To na jakie drobiazgi Fonda Lee zwróciła uwagę, jak dopracowała tę książkę naprawdę w każdym calu, tak, żeby nic nie było bez znaczenia jest zachwycające. Każdy wątek ma warstwy, każda decyzja swoje bliższe i dalsze konsekwencje, polityczne i rodzinne. A...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-09-20
2023-09-10
Tak naprawdę bardziej takie 6,5 niż 7, ale wciąga, czyta się szybko, idealna na wyjazd, a ze dwie gwiazdki specjalnie dla Ruhna. Zdecydowanie przyjemniej się czyta niż poprzednią część.
Tak naprawdę bardziej takie 6,5 niż 7, ale wciąga, czyta się szybko, idealna na wyjazd, a ze dwie gwiazdki specjalnie dla Ruhna. Zdecydowanie przyjemniej się czyta niż poprzednią część.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-08-27
Nie czuję się oszukana, bo dostałam dokładnie to co było reklamowane - cieplutka, podnosząca na duchu książka. Problem polega na tym, że żeby całość zadziałała musiałabym zdążyć poznać bohaterów z innych materiałów. A że tak się nie stało całość jest po prostu nudna, przewidywalna i banalna. To jak różnica między Twoją najlepszą przyjaciółką otwierającą kawiarnię i ekscytującą się każdym wypiekiem oraz przypadkowo napotkaną osobą na ulicy robiącą dokładnie tak samo.
Nie czuję się oszukana, bo dostałam dokładnie to co było reklamowane - cieplutka, podnosząca na duchu książka. Problem polega na tym, że żeby całość zadziałała musiałabym zdążyć poznać bohaterów z innych materiałów. A że tak się nie stało całość jest po prostu nudna, przewidywalna i banalna. To jak różnica między Twoją najlepszą przyjaciółką otwierającą kawiarnię i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-08-19
Zupełnie przeciętna książka. Czyta się ją szybko, ale mam wrażenie, że równie szybko o niej zapomnę. Doceniam tempo narracji, bo książka "wciąga" od dosłownie pierwszej strony, nie ma typowych dla fantastyki kilkudziesięciu/kilkuset stron na zapoznanie czytelnika ze światem. Niestety to co na początku intryguje w połowie się kompletnie wypala. Uwielbiam klimaty X-menów i na początku myślałam, że właśnie w tę stronę pójdziemy, ale tutaj mamy walkę zła ze złem, z tym że gdyby nie kilka scen gdzie leją się krew i flaki to bym powiedziała, że to przedstawienie złych charakterów jest na poziomie kreskówek dla dzieci. Jeden jest zły bo zły a drugi zły bo fanatyczny. Nie ma tu żadnych niuansów, napięcie między bohaterami znika gdzieś przed połową książki. Bardzo ważną częścią fabuły i motywów niektórych bohaterów jest fakt, że osoby Ponad Przeciętne są potencjalnie pozbawione "duszy", dlatego są gorsze, niepełne... Tyle, że ja nie widzę absolutnie żadnej różnicy w funkcjonowaniu i sposobie myślenia bohaterów, których poznajemy i jako "zwykłych" ludzi i Ponad Przeciętnych. Wszyscy bohaterowie są emocjonalnie zupełnie płascy i cyniczni.
Zupełnie przeciętna książka. Czyta się ją szybko, ale mam wrażenie, że równie szybko o niej zapomnę. Doceniam tempo narracji, bo książka "wciąga" od dosłownie pierwszej strony, nie ma typowych dla fantastyki kilkudziesięciu/kilkuset stron na zapoznanie czytelnika ze światem. Niestety to co na początku intryguje w połowie się kompletnie wypala. Uwielbiam klimaty X-menów i na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-08-11
Bardzo duże pozytywne zaskoczenie, zdecydowanie najlepszy współczesny romans na jaki wpadłam w ostatnim czasie. Nietypowa para, taka, która zazwyczaj robi za tych porzucanych, których się zostawia dla wielkiej miłości. Nora jest wspaniała i chętnie poczytałabym coś więcej o jej losach.
Bardzo duże pozytywne zaskoczenie, zdecydowanie najlepszy współczesny romans na jaki wpadłam w ostatnim czasie. Nietypowa para, taka, która zazwyczaj robi za tych porzucanych, których się zostawia dla wielkiej miłości. Nora jest wspaniała i chętnie poczytałabym coś więcej o jej losach.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-08-06
DNF. Nie mogę powiedzieć, że to najsłabsza książka jaką przeczytałam w ostatnich latach, bo obiektywnie patrząc językowo jest dość poprawna (stąd te 3 gwiazdki), ale z ręką na sercu nic mnie tak nie wynudziło od czasu niektórych lektur szkolnych. Ma tylko 240 stron dość dużym drukiem więc myślałam, że uda mi się skończyć, ale jak zdałam sobie sprawę, że dosłownie wybieram patrzenie się w sufit zamiast czytania to wywiesiłam białą flagę.
Wrażenie z czytania takie jakby obserwować kogoś grającego w starą platformówkę. Jest główny bohater, o którym wiemy niewiele więcej ponad to o czym informuje nas tytuł. Osobowości nie stwierdzono. Kreacji innych bohaterów również nie - czasami się ktoś pojawi i odegra swoją rolę w queście głównego bohatera po czym zniknie i zmieniamy planszę (rozdział). Tempo jest monotonne, dialogi prawie nie istniejące i całość koszmarnie ślamazarna. Jako jedyne przerywniki tego brodzenia w mule mamy wrzutki bardzo łopatologicznie przedstawionych morałów.
Jestem naprawdę mocno zawiedziona, bo na forach o fantastyce słyszałam, że LeGuin była prawdziwą prekursorką swojego gatunku, że w swojej literaturze poruszała niektóre, na tamten czas, tematy tabu bardzo zręcznie i spodziewałam się kawału dobrej literatury a to było 160 stron męki. I może jestem niesprawiedliwa, ale ciężko mi uwierzyć, że reszta cyklu mogłaby być lepsza bo nawet jeśli wydarzenia później nabierają jakiegoś tempa to nie wyobrażam sobie jaką ewolucję musiałby przejść styl autorki i ile kreacji bohaterów musiałoby się odbyć żeby była to literatura dla mnie.
DNF. Nie mogę powiedzieć, że to najsłabsza książka jaką przeczytałam w ostatnich latach, bo obiektywnie patrząc językowo jest dość poprawna (stąd te 3 gwiazdki), ale z ręką na sercu nic mnie tak nie wynudziło od czasu niektórych lektur szkolnych. Ma tylko 240 stron dość dużym drukiem więc myślałam, że uda mi się skończyć, ale jak zdałam sobie sprawę, że dosłownie wybieram...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-07-31
Ciężko mi zebrać myśli po tej lekturze. Potencjał miała przeogromny i jest naprawdę przepięknie napisana i chyba najbardziej żałuję, że autorka poszła w rozwijanie przede wszystkim jednego bohatera, bo bardzo podobał mi się ten początek kiedy w miarę równolegle poznawaliśmy czwórkę przyjaciół i ich losy, które składały się na to małe życie. Widzę nawet po tym jak wygląda moja książka, że najwięcej znaczników fragmentów, do których chcę wrócić mam mniej więcej do 60% książki. Właśnie trochę za połową jest dla mnie ten moment newralgiczny, kiedy powieść w jednej chwili mnie zmęczyła. Dosłownie na jednej stronie byłam jak w transie, przejęta historią Jude'a, a na drugiej... W moim odczuciu autorka przegięła. Poszła o krok za daleko wymyślając jak jeszcze mogłaby skrzywdzić swojego głównego bohatera i w efekcie ta historia zamiast wzruszenia zaczęła wyciągać ze mnie cynizm. Co jest strasznie przykre, bo pierwszą połową książki delektowałam się, wracałam do wielu linijek tekstu, wiele fragmentów zmuszało mnie, żebym zwolniła i zastanowiła się nad tym co czytam...
Mimo tego, myślę, że kiedyś wrócę do "Małego życia" nawet jeśli tylko do tej pierwszej połowy.
Ciężko mi zebrać myśli po tej lekturze. Potencjał miała przeogromny i jest naprawdę przepięknie napisana i chyba najbardziej żałuję, że autorka poszła w rozwijanie przede wszystkim jednego bohatera, bo bardzo podobał mi się ten początek kiedy w miarę równolegle poznawaliśmy czwórkę przyjaciół i ich losy, które składały się na to małe życie. Widzę nawet po tym jak wygląda...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-07-24
Na razie największa perełka tego roku i cieszę się, że skończyłam ją akurat kiedy ukazała się druga część.
Powieść jest dokładnie taka, jaka w moim odczuciu powinna być pierwsza część serii. Chociaż przez pierwsze 100 stron trzeba się trochę skupić aby zrozumieć o czym w ogóle czytamy, gdzie się akurat znajdujemy w świecie oraz połapać się w imionach bohaterów (które dla mnie jako osoby, która nie siedzi mocno z azjatyckiej popculturze dość mocno się myliły na początku), to ogólnie Fonda Lee jest bardzo zręczną pisarką i idealnie wyważyła ilość informacji, którą potrzebujemy, żeby zanurzyć się w świecie a nie zostać nimi przytłoczeni. Sam świat przedstawiony i fabuła jest wykreowany bardzo dobrze, nie ma dużo dziur fabularnych ani deus ex machiny żeby pchnąć fabułę do przodu.
Najsilniejszą stroną powieści są jednak w moim odczuciu postacie i relacje między nimi. I to dosłownie wszystkie, każdy komu autorka poświęciła w tekście więcej niż dwie linijki jest osobą z krwi i kości (i jadeitu). Ja jestem szczególnie zachwycona postaciami kobiecymi, którym daleko od przerysowanych "silnych i pięknych" Mary Sue, tylko mają swoje bardzo zdecydowane charaktery i w różny sposób nawigują w świecie skrojonym jednak pod mężczyzn.
Zdecydowanie spełniła wszystkie moje oczekiwania i liczę na to, że po takich podwalinach "Wojna o jadeit" będzie jeszcze lepsza, bo świat mamy wykreowany, bohaterów znamy i możemy zacząć jazdę bez trzymanki.
Na razie największa perełka tego roku i cieszę się, że skończyłam ją akurat kiedy ukazała się druga część.
Powieść jest dokładnie taka, jaka w moim odczuciu powinna być pierwsza część serii. Chociaż przez pierwsze 100 stron trzeba się trochę skupić aby zrozumieć o czym w ogóle czytamy, gdzie się akurat znajdujemy w świecie oraz połapać się w imionach bohaterów (które dla...
2023-06-12
Umówmy się, obiektywnie patrząc Maas daleko jest do najlepszej współczesnej pisarki, sporo u niej określeń, wyrażeń i momentów, które wywołują przewrócenie oczami albo lekkie ciarki żenady. Ale zarówno w Dworach jak i w Szklanym Tronie te momenty są zanużone w treści, którą Maas robi dobrze: ciekawym świecie i dobrze zbudowanych relacjach między bohaterami, co sprawia, że te serie są idealną formą eskapizmu i wiele im można wybaczyć.
W "Księżycowym Mieście" nie mogę jej tego wybaczyć, bo świat mnie zupełnie nie urzekł (tego wszystkiego jest po prostu za dużo: każde stworzenie magiczne jakie kiedykolwiek fantastyka stworzyła, magia, zaklęcia, część bohaterów walczy mieczem a część bronią palną, jakieś czołgi, różne światy...) i bohaterowie, z wyjątkiem Ruhna po tych prawie 1300 stronach mnie zupełnie nie obchodzą.
A końcówka, która widzę, że dla wielu osób ratuje całą sytuację, mnie wykończyła, bo chociaż dzieje się dużo i jest jatka i walka i wiele rzeczy wychodzi na jaw, to w tym wszystkim nie ma żadnego uczucia napięcia, prawdziwego zagrożenia dla głównych bohaterów. Jedyne co jest w tym wszystkim intrygujące to dosłownie ostatni rozdział, ostatnie dwie strony. Nie wiem czy warto dla nich czytać poprzednie 1298...
I chociaż rozumiem, że "Księżycowe Miasto" musiało zostać zaklasyfikowane jako powieść dla dorosłych, to jedyne co sprawia, że faktycznie jest to fantastyka dla dorosłych to przekleństwa i ciągłe przypominanie nam, że wszyscy uprawiają seks. Bo w tej części samego seksu też jest... jedna scena? Półtora?
Umówmy się, obiektywnie patrząc Maas daleko jest do najlepszej współczesnej pisarki, sporo u niej określeń, wyrażeń i momentów, które wywołują przewrócenie oczami albo lekkie ciarki żenady. Ale zarówno w Dworach jak i w Szklanym Tronie te momenty są zanużone w treści, którą Maas robi dobrze: ciekawym świecie i dobrze zbudowanych relacjach między bohaterami, co sprawia, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-06-12
Gdybym wystawiała ocenę tej książce w jej połowie byłoby to raczej 7 albo 8. Niestety, w moim odczuciu powieść lepiej się zaczyna niż się kończy. Nie oczekiwałam nie wiadomo jakich zwrotów akcji, bo nie jest to thriller, ale jednak zabrakło mi czegoś nieoczywistego w rozwiązaniu tej historii. Słuchałam powieści w audiobooku (który bardzo polecam) i tak jak w połowie nie mogłam się odebrać od historii Mańka i Zuzy tak końcowe rozdziały trochę mi się dłużyły a potem autor zaplątał kilka supełków i... koniec.
Na plus na pewno styl autora, który jest bardzo przystępny, współczesny, ale przy tym dość poetycki. Co do kreacji postaci mam dość mieszane odczucia, na pewno polubiłam bardziej Mańka niż Zuzę, bo o samej Zuzie mam wrażenie, że dość niewiele wiem. W tej powieści jest ona bardzo skupiona na rozwiązaniu zagadki z przeszłości swojej rodziny i na tym opiera się cała jej osobowość, zabrakło mi przedstawienia jej oprócz tego.
Gdybym wystawiała ocenę tej książce w jej połowie byłoby to raczej 7 albo 8. Niestety, w moim odczuciu powieść lepiej się zaczyna niż się kończy. Nie oczekiwałam nie wiadomo jakich zwrotów akcji, bo nie jest to thriller, ale jednak zabrakło mi czegoś nieoczywistego w rozwiązaniu tej historii. Słuchałam powieści w audiobooku (który bardzo polecam) i tak jak w połowie nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-06-04
2023-05-27
Chyba nie do końca tego się spodziewałam. Po opisie liczyłam na historię opowiedzianą również w trakcie tego milczenia, a tutaj wszystko to opowieść "już po". Autorka ma lekkie pióro i bohaterów łatwo polubić, ale po odłożeniu skończonej książki nie ma tego efektu "wow" ani chęci zatrzymania się z tą powieścią na dłużej. Zakończenie jest bardzo przewidywalne i w moim odczuciu zupełnie pozbawione napięcia.
Chyba nie do końca tego się spodziewałam. Po opisie liczyłam na historię opowiedzianą również w trakcie tego milczenia, a tutaj wszystko to opowieść "już po". Autorka ma lekkie pióro i bohaterów łatwo polubić, ale po odłożeniu skończonej książki nie ma tego efektu "wow" ani chęci zatrzymania się z tą powieścią na dłużej. Zakończenie jest bardzo przewidywalne i w moim...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2023-05-24
Mam dość mieszane odczucia i nie wiem na ile to moja wina a na ile książki. Do połowy brnęłam jak przez muł, potem zrobiło się lepiej, ale wciąż mam poczucie, że zwyczajnie brakowało napięcia. Dobrze się bawiłam w trakcie rozmów między postaciami i uważam, że to one są zdecydowanie największą zaletą tej serii. Są różni, bardzo złożeni, ich zachowanie bardzo ludzkie (nie rozumiem komentarzy, że Adam jest irytujący. Nie wiem jak inaczej można sobie wyobrazić 17-latka w jego położeniu, dla mnie jest wspaniały) i z uwagi na nich kusi mnie kontynuacja tej serii. Ale (i jest to duże ale) główna linia fabularna mnie zupełnie nie interesuje. Wątek snów Ronana zrobił się interesujący w okolicy połowy książki kiedy został w niego zaplątany Kavinsky, a potem nagle znowu... upadł. Bohaterowie czasami rozmawiają ze sobą zupełnie normalnie, a czasami odnosi się wrażenie, że żyją w jakiejś równoległej rzeczywistości z zupełnie innymi zasadami. Tylko po dwóch książkach brak zrozumienia dlaczego tak jest zrobił się frustrujący.
Mam dość mieszane odczucia i nie wiem na ile to moja wina a na ile książki. Do połowy brnęłam jak przez muł, potem zrobiło się lepiej, ale wciąż mam poczucie, że zwyczajnie brakowało napięcia. Dobrze się bawiłam w trakcie rozmów między postaciami i uważam, że to one są zdecydowanie największą zaletą tej serii. Są różni, bardzo złożeni, ich zachowanie bardzo ludzkie (nie...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to