-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński9 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant10 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać467 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2024-06-13
2024-06-13
Sezon na polskie autorki trwa.
Tym razem Krystyna Mirek - dla mnie po raz pierwszy.
Książka jest dobra. Może nie porywa, początek trochę ospały, ale potem przyjemnie się czytało.
Taka romantyczna opowieść z walentynkami w tle, ale ma też jakiś psychologiczny motyw o wpływie dzieciństwa na późniejsze życie i dokonywane wybory.
Pogodzenie się z przeszłością i budujące się zaufanie to dwa kluczowe tematy.
Historia biznesowa trochę naciągana, ale to pewnie miłość tak ich zaślepiła.
Ciekawa historia o spotkaniu dwojga ludzi, których raczej sporo dzieli , a wydaje się, że niewiele jest w stanie połączyć.
Wśród polskich pisarek średnia półka. Muszę jeszcze coś przeczytać tej Pani, by wyrobić sobie mocniejszą opinię.
Sezon na polskie autorki trwa.
Tym razem Krystyna Mirek - dla mnie po raz pierwszy.
Książka jest dobra. Może nie porywa, początek trochę ospały, ale potem przyjemnie się czytało.
Taka romantyczna opowieść z walentynkami w tle, ale ma też jakiś psychologiczny motyw o wpływie dzieciństwa na późniejsze życie i dokonywane wybory.
Pogodzenie się z przeszłością i budujące się...
2024-06-02
Szymona Hołownię lubię i cenię (co można sprawdzić po dawno ocenionych jego książkach w mojej biblioteczce).
Ten zbiór zawiera kilkadziesiąt felietonów z lat 2016-2017.
Wiele z nich nic nie straciło na swej aktualności.
Fajnie się to czyta, bo rozdziały są krótkie i treściwe.
Lubię jego styl pisania dość - bezpośredni, wyrażający swoje poglądy, ale nikogo nie atakujący.
Komentarz dotyczy wydarzeń społecznych i politycznych. Jest oczywiście odniesienie do wiary katolickiej, ale bez nawracania na siłę, a z szacunkiem dla innych poglądów, o ile mieszczą się one w szeroko pojętej etyce.
Można do tej książki wracać nie raz, bo nie jest gruba, jak to mówią: Mądrego zawsze warto posłuchać (czy w tym wypadku poczytać).
Szymona Hołownię lubię i cenię (co można sprawdzić po dawno ocenionych jego książkach w mojej biblioteczce).
Ten zbiór zawiera kilkadziesiąt felietonów z lat 2016-2017.
Wiele z nich nic nie straciło na swej aktualności.
Fajnie się to czyta, bo rozdziały są krótkie i treściwe.
Lubię jego styl pisania dość - bezpośredni, wyrażający swoje poglądy, ale nikogo nie...
2024-05-31
Jakoś wzięło mnie na polskie autorki.
Tym razem padło na Barbarę Rybałtowską, z którą zetknęłam się po raz pierwszy.
Nie porwała mnie ta książka. Nie ma w niej nic przyjemnego.
Całość traktuje o żałobie, tej sprzed lat po zmarłej tragicznie siostrze i tej współczesnej po odchodzących członkach rodziny i znajomych.
Ciekawostką jest opis sytuacji środowiska artystów w czasach PRL.
Nie zachwyca natomiast sposób narracji, gdzie bez większej zapowiedzi zmienia się narrator i już patrzymy na te same wydarzenia z innej perspektywy.
Nie polubiłam też tak naprawdę żadnej z przedstawionych postaci.
Każda z nich jest jakaś ostra i kolczasta, interesowna, na swój sposób egoistyczna.
Nie podobało mi się zbytnio. Muszę jeszcze kiedyś przeczytać inną pozycję tej pisarki, żeby od razu tak jej nie skreślać.
Jakoś wzięło mnie na polskie autorki.
Tym razem padło na Barbarę Rybałtowską, z którą zetknęłam się po raz pierwszy.
Nie porwała mnie ta książka. Nie ma w niej nic przyjemnego.
Całość traktuje o żałobie, tej sprzed lat po zmarłej tragicznie siostrze i tej współczesnej po odchodzących członkach rodziny i znajomych.
Ciekawostką jest opis sytuacji środowiska artystów w...
2024-05-30
Kolejny tom "Jeżycjady" przeczytany ekspresowo, gdyż akcja bardzo mnie wciągnęła.
Tytuł "Tygrys i Róża" bardzo sugestywny, ale tak naprawdę niewiele w tej książce o Róży, za to Tygrys popycha akcję do przodu prawie jak w sensacyjnej książce.
Bardzo dobrze napisany tom. Jedynie może brakowało mi trochę opisów Poznania i i społeczeństwa tego okresu, ale może dlatego, że akcja dzieje się w lutym, panuje grypa i ludzie siedzą w ciepłych domach.
Laura to już nastolatka, do tego z rogami i zaczyna mieć nastoletnie problemy i rozterki, które przenoszą się na jej rodzinę.
Interesujący jest też wątek Natalii.
Ciekawe jaki będzie następny tom. Dzieci rosną, dziadkowie się starzeją, ale czyta się tę serię nieodmiennie dobrze.
Kolejny tom "Jeżycjady" przeczytany ekspresowo, gdyż akcja bardzo mnie wciągnęła.
Tytuł "Tygrys i Róża" bardzo sugestywny, ale tak naprawdę niewiele w tej książce o Róży, za to Tygrys popycha akcję do przodu prawie jak w sensacyjnej książce.
Bardzo dobrze napisany tom. Jedynie może brakowało mi trochę opisów Poznania i i społeczeństwa tego okresu, ale może dlatego, że...
2024-05-25
W opowiadaniu historii kobiecych z czasów Anglii Tudorów i trochę ich genezy niedoścignionym wzorem jest dla mnie Philippa Gregory.
Historia opowiedziana przez Annie Garthwaite z początku bardzo mi się ciągnęła. Dopiero koło połowy bardziej zainteresowała. Najbardziej denerwowały mnie powtarzające się opisy stanu uczuć Cecylii, jakby pisarce (lub tłumaczowi) brakowało słów.
Cecylia Neville przedstawiona oczami pisarki to kobieta dumna i mądra. Zaskakująco dobry strateg. Sprawnie porusza się po rodzinnych koligacjach, zależnościach i potrafi przewidywać polityczne ruchy rywali.
Nie boi się niczego i nie waha się użyć kobiecego wdzięku, intryg i kłamstw. W stawce o tron dozwolone są dla niej wszystkie chwyty.
Dla władzy i pozycji jest w stanie wiele poświęcić i zainwestować.
Ciężko uznać Cecylię za osobę sympatyczną, ale na pewno należy ją podziwiać za upór i siłę.
Na pewno też wyprzedza swoją epokę. Kocha męża i swoje dzieci, ale żona i matka konkuruje z kobietą żądną władzy, choćby miała cel osiągnąć za pośrednictwem męża czy
syna.
Powieść mi się podobała, ale mnie nie urzekła. Mogę polecić do przeczytania, jeśli ktoś chce sobie wyrobić własne zdanie.
W opowiadaniu historii kobiecych z czasów Anglii Tudorów i trochę ich genezy niedoścignionym wzorem jest dla mnie Philippa Gregory.
Historia opowiedziana przez Annie Garthwaite z początku bardzo mi się ciągnęła. Dopiero koło połowy bardziej zainteresowała. Najbardziej denerwowały mnie powtarzające się opisy stanu uczuć Cecylii, jakby pisarce (lub tłumaczowi) brakowało...
2024-05-11
Syrie James jest wielką miłośniczką twórczości Jane Austen i z tej miłości narodziła się ta książka.
Poświęciła wiele lat na studiowanie jej książek, listów, realiów epoki, odbyła podróż do miejsc, w których żyła, mieszkała, przebywała i tworzyła Jane Austen.
Faktycznie przemowa wprowadza w błąd sugerując prawdziwe pamiętniki Jane Austen, a otrzymujemy tak naprawdę beletryzowaną opowieść o życiu, procesie tworzenia, emocjach im towarzyszących i tajemniczej miłości.
Z całej tej opowieści wyłania się obraz Jane Austen jako osoby bardzo inteligentnej, dowcipnej, , honorowej i dumnej, przekonanej o swojej wartości jako kobiety, bystrej obserwatorki. Dobrze też oddaje jej marzenia o zostaniu prawdziwą pisarką i obawy z tym związane oraz pokazuje inspiracje z jakich czerpała przy pisaniu swych powieści.
Książka opowiada o prawie całym życiu Jane, jej uczuciach do członków rodziny i przyjaciół oraz do pewnego nieznanego dżentelmena. Pomiędzy styczniem 1809, a kwietniem 1811 istnieje luka w prywatnej korespondencji Jane (nie wiadomo czy to przypadek czy celowy zabieg rodziny) i ta luka dała miejsce dla wyobraźni autorki.
Chociaż to po części fikcja, to muszę przyznać, ze historia bardzo mi się podobała. Mogłam wczuć się w klimat epoki i jakby lepiej poznać Jane, chociaż to tylko subiektywna wersja autorki.
Syrie James jest wielką miłośniczką twórczości Jane Austen i z tej miłości narodziła się ta książka.
Poświęciła wiele lat na studiowanie jej książek, listów, realiów epoki, odbyła podróż do miejsc, w których żyła, mieszkała, przebywała i tworzyła Jane Austen.
Faktycznie przemowa wprowadza w błąd sugerując prawdziwe pamiętniki Jane Austen, a otrzymujemy tak naprawdę...
2024-04-24
Chyłka po raz 12-ty.
Z każdym kolejnym tomem moja obawa rośnie, że będzie nudno i nieciekawie, ale ta część jest naprawdę świetna.
Tytuł adekwatny do zawartości. Rzeczywiście mamy tu do czynienie z precedensem, choć nie mogę zdradzić z jakim.
Pomysł na fabułę super!
Moim zdaniem to chyba jeden z lepszych, a może i najlepszy tom z dotychczas przeczytanych.
Przygody pary prawników może i są nieco nieprawdopodobne, ale to przecież tylko książka.
Wątek osobisty nie nachalny.
W tym tomie wszystko jest dobrze wyważone.
Trochę luzu i będzie się świetnie czytało.
Chyłka po raz 12-ty.
Z każdym kolejnym tomem moja obawa rośnie, że będzie nudno i nieciekawie, ale ta część jest naprawdę świetna.
Tytuł adekwatny do zawartości. Rzeczywiście mamy tu do czynienie z precedensem, choć nie mogę zdradzić z jakim.
Pomysł na fabułę super!
Moim zdaniem to chyba jeden z lepszych, a może i najlepszy tom z dotychczas przeczytanych.
Przygody pary...
2024-04-08
Jak to mówią "Mądrego zawsze warto posłuchać".
Książka zawiera 38 wypowiedzi znanych osób głównie ze świata filmu i muzyki: reżyserów, aktorów, muzyków, kompozytorów, ale są też przemyślenia Owsiaka, Ochojskiej czy Kamińskiego.
Praca autorki polegała raczej na rozmowie, zebraniu tych wypowiedzi i opracowaniu ich. Ale i tak należy się jej uznanie za pomysł na motyw przewodni i wyciągnięcie esencji tych przemyśleń.
Bardzo polecam dla chwili zastanowienia.
Jak to mówią "Mądrego zawsze warto posłuchać".
Książka zawiera 38 wypowiedzi znanych osób głównie ze świata filmu i muzyki: reżyserów, aktorów, muzyków, kompozytorów, ale są też przemyślenia Owsiaka, Ochojskiej czy Kamińskiego.
Praca autorki polegała raczej na rozmowie, zebraniu tych wypowiedzi i opracowaniu ich. Ale i tak należy się jej uznanie za pomysł na motyw przewodni...
2024-04-07
Nie znam innych książek Alistera McLeana, bo ta była dla mnie pierwsza.
Wolę książki psychologiczne od filmów, ale w tym przypadku zapewne film byłby lepszym rozwiązaniem.
Dla mnie trochę zbyt techniczna. i nieco śmieszył mnie język w dialogach, jakby bohaterowie cały czas prowadzili rozmowy na popołudniowej herbatce u angielskiej królowej.
Poza tym typowa książka akcji, wszystko pędzi, a na końcu naraz rozwiązanie.
W fabułę wplecione bomby atomowe i wodorowe, statki, samoloty, handel narkotykami i terroryzm, oraz prezydent USA, Pentagon i NATO.
Wybuchowa mieszanka.
Skusiłam się na książkę akcji, a i nazwisko znane, ale chyba to jednak nie moje klimaty i nie sądzę, bym miała wrócić do tego autora.
Nie znam innych książek Alistera McLeana, bo ta była dla mnie pierwsza.
Wolę książki psychologiczne od filmów, ale w tym przypadku zapewne film byłby lepszym rozwiązaniem.
Dla mnie trochę zbyt techniczna. i nieco śmieszył mnie język w dialogach, jakby bohaterowie cały czas prowadzili rozmowy na popołudniowej herbatce u angielskiej królowej.
Poza tym typowa książka akcji,...
2024-04-02
„Agnes Grey” zawiera elementy biograficzne z życia autorki Anne Brontë i to jest w niej cenne.
Nie jest to jakaś wybitna powieść, ale przyjemnie się ją czyta.
Główna bohaterka jest naiwna i do bólu wręcz idealna, ale może to celowy zamysł, by przedstawić się w opozycji do osób, którym bogactwo zdaje się wystarczać, choć brakuje im zarówno mądrości, jak i rozsądku oraz moralności.
Przeraża ilość okrucieństwa w dzieciach i oraz ślepe zapatrzenie rodziców w dzieci.
Tak jakby przypominało mi to współczesne czasy i bardzo ciężką obecnie pracę nauczycieli.
Warto sięgnąć po tę powieść, choćby w celach poznawczych. Sporo tu opisów przyrody, stosunków społecznych i relacji rodzinnych. Dużo też obserwacji psychologicznych i spostrzeżeń na temat metod wychowania dzieci i błędów popełnianych w tym procesie.
Naiwność i moralizatorska nuta to główne wady tej powieści, ale ogromną zaletą jest możliwość poznania stylu życia w ziemiańskiej rodzinie w XIX-wiecznej Anglii, spojrzenie na jej wartości, mentalność czy sposób wychowywania dzieci.
Wskazane jest też poznanie choć krótkiego opisu życia członków rodziny Brontë. Ja tak zrobiłam i pozwoliło mi to też nieco inaczej spojrzeć na tę powieść.
„Agnes Grey” zawiera elementy biograficzne z życia autorki Anne Brontë i to jest w niej cenne.
Nie jest to jakaś wybitna powieść, ale przyjemnie się ją czyta.
Główna bohaterka jest naiwna i do bólu wręcz idealna, ale może to celowy zamysł, by przedstawić się w opozycji do osób, którym bogactwo zdaje się wystarczać, choć brakuje im zarówno mądrości, jak i rozsądku oraz...
2024-03-21
Inna odsłona twórczości Katarzyny Grocholo.
Tym razem nie ma łatwo ani przyjemnie ani wesoło. To nie jest nawet śmiech przez łzy. To tylko płacz i nieme wołanie o pomoc.
Mocna opowieść o przemocy domowej opisana z punktu widzenia kobiety. Świetnie pokazany mechanizm przemocy: z początku przystojny, miły, kulturalny i kochający mąż staje się powoli katem. A zaczyna się od jednego uderzenia...
Potem osaczanie, emocjonalny szantaż, odseparowanie od rodziny i znajomych aż stopniowo znika wszelka nadzieja.
I to chodzenie na paluszkach w oczekiwaniu na nadchodzący cios, bo ten na pewno nadejdzie.
Jakże bardzo to dalekie od prawdziwej miłości i zdrowej relacji w związku.
Bardzo trudna pozycja, ale też jak najbardziej godna polecenia.
Inna odsłona twórczości Katarzyny Grocholo.
Tym razem nie ma łatwo ani przyjemnie ani wesoło. To nie jest nawet śmiech przez łzy. To tylko płacz i nieme wołanie o pomoc.
Mocna opowieść o przemocy domowej opisana z punktu widzenia kobiety. Świetnie pokazany mechanizm przemocy: z początku przystojny, miły, kulturalny i kochający mąż staje się powoli katem. A zaczyna się od...
2024-03-19
Takich książek jest wiele. To typowa młodzieżówka.
Ma trochę zalet i sporo wad.
Przede wszystkim jest przesłodzona i nierealna.
Wierzę, że nastolatkom może się spodobać.
Jest wzruszająca i mnie też poruszyła pomimo swoich niedoskonałości w dialogach, fabule i ogólnej formie.
Nie zmienia to jednak faktu, że opisuje miłość idealną.
Takie porozumienie dusz, które zdarza się pewnie raz na milion.
To bardzo emocjonalna powieść.
Jeśli ktoś zdecyduje się ją przeczytać, to paczka chusteczek może się przydać.
Interesują mnie inne powieści Tillie Cole, szczególnie to, w jakim kierunku poszła jej twórczość.
Takich książek jest wiele. To typowa młodzieżówka.
Ma trochę zalet i sporo wad.
Przede wszystkim jest przesłodzona i nierealna.
Wierzę, że nastolatkom może się spodobać.
Jest wzruszająca i mnie też poruszyła pomimo swoich niedoskonałości w dialogach, fabule i ogólnej formie.
Nie zmienia to jednak faktu, że opisuje miłość idealną.
Takie porozumienie dusz, które zdarza się...
2024-03-18
Ach, ta japońska literatura jakoś zawsze chwyta mnie za serce. Nie wiem czy to sprawka oszczędności stylu i jakiegoś balansu między wrodzonym skrywaniem emocji a próbą jakiegoś jednak ich uzewnętrznienia i przekazania.
To tylko trzy krótkie opowiadania. Trzy historie życiowe opowiadane i oglądane w momencie przejścia między życiem a śmiercią.
Na pewno zaskoczyła mnie brutalność dwóch z nich.
Wszędzie te same problemy: przemoc w rodzinie i brudne interesy.
Mocno refleksyjna opowieść o przemijaniu, i o tym, co pozostawiamy po sobie, gdy nas już zabraknie, a życie toczy się dalej. Dobrze mi się to czytało. Krótko i na temat. Odpoczynek od opasłych książek.
Ach, ta japońska literatura jakoś zawsze chwyta mnie za serce. Nie wiem czy to sprawka oszczędności stylu i jakiegoś balansu między wrodzonym skrywaniem emocji a próbą jakiegoś jednak ich uzewnętrznienia i przekazania.
To tylko trzy krótkie opowiadania. Trzy historie życiowe opowiadane i oglądane w momencie przejścia między życiem a śmiercią.
Na pewno zaskoczyła mnie...
2024-03-16
Bardzo dobra literatura.
Czytałam "Babettę" jako pierwszą powieść Niny Waha, ale tam pokazany jest świat współczesny z jego blaskami
i cieniami, zakłamaniem, fałszywymi przyjaźniami itp.
W tej powieści autorka pokazała pewien świat, którego już nie ma, który wręcz rozpada się na naszych oczach.
Duża rodzina: surowy ojciec, wycofana matka i czternaścioro dzieci, z których żyje dwanaście.
Autorka powoli wprowadza nas w ich świat, ich trudne surowe życie. Emocje jak w kotle: część wybucha, część jest powściągana i pozostaje w ukryciu aż do momentu wyprowadzki, który niejednokrotnie staje się wybawieniem i oczyszczeniem.
Doceniam dbałość o szczegóły, o próbę przedstawienia każdej osoby, jej charakteru, emocji i miejsca w rodzinie.
Część wydarzeń poznajemy jako retrospekcję, ale większość jako opowieść o czasie współczesnym.
W tak dużej rodzinie nie brak sympatii, sojuszy, tarć, szukania własnego miejsca i własnej tożsamości, chęci wyplątania się z tej siatki uzależnień. Ojciec, który właściwie jest tylko reproduktorem i katem, zimnym i surowym i matka, która niczego nie wyjaśnia. I rodzeństwo, które ma tylko siebie, zawiera sojusze, stara się wspierać, trzymać wspólny front wobec nieprzewidywalnego i okrutnego ojca.
Całość rozgrywa się na dalekiej północy Finlandii, gdzie nie ma nic poza lasami i nic też nie odrywa nas od opisywanych wydarzeń i emocji. Czasem tylko migawki ze Sztokholmu.
To powieść wielowątkowa, refleksyjna i ponadczasowa. Nie dziwi mnie, że zyskała uznanie. To jedna z takich, które zapadają w pamięć. Jak "Szklany zamek".
Dobry tytuł: "Testament". Po tej powieści każdy zastanawia się jaki one jest.
Nie na darmo przyjął się termin "literatura skandynawska", bo jest to półka specyficzna: surowa, trudna, często bolesna, ale i tak ją czytamy i chcemy więcej. Przynajmniej ja chcę.
Bardzo dobra literatura.
Czytałam "Babettę" jako pierwszą powieść Niny Waha, ale tam pokazany jest świat współczesny z jego blaskami
i cieniami, zakłamaniem, fałszywymi przyjaźniami itp.
W tej powieści autorka pokazała pewien świat, którego już nie ma, który wręcz rozpada się na naszych oczach.
Duża rodzina: surowy ojciec, wycofana matka i czternaścioro dzieci, z...
2024-02-29
Ciekawa, zwariowana i smaczna. Jak czekolada ma wiele odmian i smaków.
Cztery przyjaciółki, każda o innym statusie materialnym, społecznym i rodzinnym. Każda z bagażem doświadczeń i problemów. Łączy je wyjątkowa przyjaźń i miłość do czekolady, która pomaga im przetrwać najgorsze chwile i jest lekiem na smutki. Ale to tylko przykrywka. Najważniejsza jest przyjaźń. Bez niej nawet czekolada nie dałaby rady.
Carole Matthews stworzyła smakowitą i zabawną książkę.
Wiem, że są podobne, ale ta też jest dobra. Fajnie się ją czyta. Na wczasach sprawdziła się świetnie.
Ciekawa, zwariowana i smaczna. Jak czekolada ma wiele odmian i smaków.
Cztery przyjaciółki, każda o innym statusie materialnym, społecznym i rodzinnym. Każda z bagażem doświadczeń i problemów. Łączy je wyjątkowa przyjaźń i miłość do czekolady, która pomaga im przetrwać najgorsze chwile i jest lekiem na smutki. Ale to tylko przykrywka. Najważniejsza jest przyjaźń. Bez niej...
2024-02-19
Chyba już wyrosłam z tej serii, choć cieszę się, że ją dokończyłam po kilkuletniej przerwie.
Zmęczyła mnie ta szarpanina między głównymi bohaterami.
W ostatecznym rozrachunku Hardin na plus, Tessa wręcz na odwrót. W końcówce nie rozumiałam już oślego uporu tej dziewczyny.
Wszystko jednak dobiło w końcu do happy endu i AMEN.
Mimo wszystko polecam do przeczytania, bo para głównych bohaterów jest bardzo specyficzna, a momentami wstawki psychologiczne są całkiem dobre.
Chyba już wyrosłam z tej serii, choć cieszę się, że ją dokończyłam po kilkuletniej przerwie.
Zmęczyła mnie ta szarpanina między głównymi bohaterami.
W ostatecznym rozrachunku Hardin na plus, Tessa wręcz na odwrót. W końcówce nie rozumiałam już oślego uporu tej dziewczyny.
Wszystko jednak dobiło w końcu do happy endu i AMEN.
Mimo wszystko polecam do przeczytania, bo para...
2024-02-13
Chyłka i Forst razem - to musiało się udać.
Bardzo dobrze mi się czytało. Można wieszać psy na autorze, ale i tak potrafi wciągnąć.
Chyłka przekomarzająca się z Osicą to creme de la creme tej powieści. Ona nadal wojownicza i kolczasta, ale w jakiś taki sympatyczny sposób droczy się ze starszym komisarzem.
W tle Tatry i schronisko w Pięciu Stawach. Do tych miejsc mam sentyment i może trochę przez różowe szkiełko patrzę na tę powieść, ale cóż zrobić. Każdy ma swoje preferencje i doświadczenia.
Oczywiście nie brak aktualnych tematów: tutaj lawiny i goralenvolk.
Zakończenie intrygujące i zastanawiające. Czy będzie kolejny tom i co tam jeszcze autor wydzierga. Nie zatrzasnął jeszcze ostatecznie drzwi, choć trochę je przymknął.
Polecam. Zresztą, kto chce i tak przeczyta.
Chyłka i Forst razem - to musiało się udać.
Bardzo dobrze mi się czytało. Można wieszać psy na autorze, ale i tak potrafi wciągnąć.
Chyłka przekomarzająca się z Osicą to creme de la creme tej powieści. Ona nadal wojownicza i kolczasta, ale w jakiś taki sympatyczny sposób droczy się ze starszym komisarzem.
W tle Tatry i schronisko w Pięciu Stawach. Do tych miejsc mam...
2024-01-31
Mam sentyment do Pani Krystyny Siesickiej. Jej książki towarzyszyły mi podczas moich nastoletnich wahań. Jest może mniej znana od P. Musierowicz, ale też dobra, choć chyba zapomniana.
Okoliczności i tło obyczajowe to raczej dla współczesnych nastolatków raczej kosmos czy prehistoria, ale przekaz jest nadal aktualny.
Problemy nastolatków w dalszym ciągu są aktualne: przyjaźń, miłość, lojalność, wzorce, plany i marzenia, inwestycja w naukę czy we własne ciało, próba oderwania się od planów i oczekiwań rodziców i podążanie swoją własną drogą, rozdźwięk między słowami a czynami dorosłych w oczach nastolatka, szarość codzienności i magia ulotnych chwil.
Tyle przemyśleń po takiej cienkiej książeczce...
To tylko świadczy o jej wartości.
Mam sentyment do Pani Krystyny Siesickiej. Jej książki towarzyszyły mi podczas moich nastoletnich wahań. Jest może mniej znana od P. Musierowicz, ale też dobra, choć chyba zapomniana.
Okoliczności i tło obyczajowe to raczej dla współczesnych nastolatków raczej kosmos czy prehistoria, ale przekaz jest nadal aktualny.
Problemy nastolatków w dalszym ciągu są aktualne:...
2024-01-16
Ciekawa i zaskakująca - tak mogłabym określić najnowszą powieść Niny Waha.
Zarówno opis kobiecej przyjaźni, jak i rozważania na temat miejsca i roli kobiet w świecie uczuć, finansów, filmu oraz ich możliwości i ograniczeń są niezmiernie interesujące.
Pisarka przemawia głosem feministek, ale tu mnie to kompletnie nie raziło. Poruszony jest też nurt #MeeToo.
Żeby nie było tak różowo, to przyjaźń jest przedstawiona w bardzo kontrowersyjny sposób. Jest to bardzo skomplikowana relacja, pełna toksycznej zależności, ukrytej zazdrości, niespełnionych pragnień. Bardzo niepokojąca.
Śledząc historię tej przyjaźni czytelnik wznosi się i opada na sinusoidzie od współczucia po odrazę. Czasem nie wiadomo już która z kobiet jest tu ofiarą, a która wygraną. Żadna z nich nie jest bez wad, a jednocześnie potrafią zdobyć się wobec siebie na wiele miłych gestów.
Zakończenie to swego rodzaju majstersztyk - bardzo nietuzinkowe. W ogóle powieść jest dość nowatorska.
Przewija się tu jeszcze motyw Tytułowej „Babetty” - jednego z filmów, który przyniósł sławę Lou. Jest modelem do przedstawienia po trochu historii kina, pracy reżysera i aktorów.
Nie jest to typowa literatura skandynawska, która raczej kojarzy się z kryminałami, ale niezmiernie ciekawy nowy głos.
W kolejce czeka na mnie już inna powieść Niny Waha "Testament" (podobno o wiele lepsza).
Ciekawa i zaskakująca - tak mogłabym określić najnowszą powieść Niny Waha.
Zarówno opis kobiecej przyjaźni, jak i rozważania na temat miejsca i roli kobiet w świecie uczuć, finansów, filmu oraz ich możliwości i ograniczeń są niezmiernie interesujące.
Pisarka przemawia głosem feministek, ale tu mnie to kompletnie nie raziło. Poruszony jest też nurt #MeeToo.
Żeby nie było...
Bardzo zabawna. Zachichotałam nie raz i nie dwa.
Nie znałam dotąd twórczości K.B. Miszczuk, ale muszę jej się bliżej przyjrzeć.
Ja akurat jestem z tych, którym bardziej po drodze z kotem niż z psem.
Nie wiem czy to zaważyło na mojej ocenie książki, być może tak. Nie zmienia to faktu, że przedstawienie historii z perspektywy leniwego brytyjskiego kota o arystokratycznych ciągotach było całkiem w punkt.
I te zabawne paralele jako tytuły rozdziałów!
Książkę czyta się dobrze i szybko. Dobra do zrelaksowania się. Polecam serdecznie!
Bardzo zabawna. Zachichotałam nie raz i nie dwa.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNie znałam dotąd twórczości K.B. Miszczuk, ale muszę jej się bliżej przyjrzeć.
Ja akurat jestem z tych, którym bardziej po drodze z kotem niż z psem.
Nie wiem czy to zaważyło na mojej ocenie książki, być może tak. Nie zmienia to faktu, że przedstawienie historii z perspektywy leniwego brytyjskiego kota o arystokratycznych...