Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Foe" to trzecia książka Coetzee, po którą sięgnąłem. Podobnie jak w przypadku poprzednich dwóch proces czytania przebiegał dla mnie bardzo pomyślnie. Głównie dlatego, że język jest "miękki", wyrafinowany, a treść można interpretować na wiele sposobów. Jest to zatem rodzaj przygody, nasze myśli wędrują w miejscu akcji powieści, a jednocześnie głowa nie boli, bo wszystko jest oprawione w spokój i pewnego rodzaju nostalgię. Nie ma tutaj wielkich emocji. Bohaterowie są chłodni. Taki jest też sam autor w swojej analizie. I tacy jesteśmy my, gdy go czytamy.
Żeby rzetelnie ocenić to, co Coetzee próbuje nam powiedzieć musiałbym mieć więcej oleju w głowie. Być może to dla mnie za trudna proza i nigdy jej nie zrozumiem. Ale na pewno warto się z nią zmierzyć. Nawet jeśli nie mamy gruntu pod stopami, każda przygoda daje nam nowe doświadczenie.

"Foe" to trzecia książka Coetzee, po którą sięgnąłem. Podobnie jak w przypadku poprzednich dwóch proces czytania przebiegał dla mnie bardzo pomyślnie. Głównie dlatego, że język jest "miękki", wyrafinowany, a treść można interpretować na wiele sposobów. Jest to zatem rodzaj przygody, nasze myśli wędrują w miejscu akcji powieści, a jednocześnie głowa nie boli, bo wszystko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałem książkę jako świeżo upieczony maratończyk. Z racji tego, że o bieganiu co nieco już wiedziałem, tematy tutaj poruszone były dla mnie ciekawe; postawiły sporo pytań, pomogły w znalezieniu kilku odpowiedzi. Kiedy myślę o przymiotnikach mogących opisać tę książkę, do głowy przychodzą mi dwa słowa: zaskakująca i inspirująca. Nie jest to wielka literatura wielkiego pisarza. Są tu jednak poszukiwania i pasja, a także realne postaci o wielkiej odwadze i pozytywnym nastawieniu do życia. Wszystko to sprawia, że "Urodzeni biegacze" mogą nas dobrze nastroić. Nie musimy przecież biegać, jest tyle ciekawych rzeczy i osób dookoła, milion ścieżek jeśli tylko chcemy wyruszyć w podróż...

Przeczytałem książkę jako świeżo upieczony maratończyk. Z racji tego, że o bieganiu co nieco już wiedziałem, tematy tutaj poruszone były dla mnie ciekawe; postawiły sporo pytań, pomogły w znalezieniu kilku odpowiedzi. Kiedy myślę o przymiotnikach mogących opisać tę książkę, do głowy przychodzą mi dwa słowa: zaskakująca i inspirująca. Nie jest to wielka literatura wielkiego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekka książeczka, nic ciekawego tu nie ma. Raczej dla przypomnienia mniej więcej jak to było.

Lekka książeczka, nic ciekawego tu nie ma. Raczej dla przypomnienia mniej więcej jak to było.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mądry Sokrates, mądra książka. Każdy powinien ją przeczytać.

Mądry Sokrates, mądra książka. Każdy powinien ją przeczytać.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli człowiek nie wierzy w Boga, nie ma wspólnej płaszczyzny do dyskusji z kimś kto w niego wierzy.
Po lekturze nie wiem co myśleć o sprawie Anneliese. Jak można zawierzyć pisarce, jak zawierzyć księdzu, jak komukolwiek uwierzyć? Musielibyśmy spotkać dziewczynę osobiście żeby być w stanie ocenić ten przypadek. A i to pewnie tylko wprowadziłoby zamęt w naszej głowie, zrodziłoby więcej pytań niż odpowiedzi.
Trudno nawet ocenić książkę; jest subiektywna jak wszystko co zostało napisane albo powiedziane na ten temat.
Chyba przestanę czytać książki operujące pojęciami z zakresu religii.
5/10 głównie za to, że od momentu śmierci Anneliese czyta się ją z nieskrywanym znudzeniem.

Jeśli człowiek nie wierzy w Boga, nie ma wspólnej płaszczyzny do dyskusji z kimś kto w niego wierzy.
Po lekturze nie wiem co myśleć o sprawie Anneliese. Jak można zawierzyć pisarce, jak zawierzyć księdzu, jak komukolwiek uwierzyć? Musielibyśmy spotkać dziewczynę osobiście żeby być w stanie ocenić ten przypadek. A i to pewnie tylko wprowadziłoby zamęt w naszej głowie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na ile Tyson jest ofiarą, na ile sam jest sobie winien? Lekturę poparłem seansem dwóch filmów o bokserze i ciągle tego nie wiem. Stwierdzenie, że gość miał po prostu pecha wydaje się najtrafniejsze. Był zbyt słaby, by samemu poradzić sobie z problemami, a osoby, które mogły mu pomóc odchodziły zbyt szybko. Tyson się starał, ale nie dał rady. Zapisał się jednak w historii boksu prawdopodobnie na zawsze. I choćby za wspaniały styl należy mu się szacunek.
Książka jest żywa, uporządkowana, broni Mike'a, ale chyba słusznie. Polecam szczególnie fanom sportu.

Na ile Tyson jest ofiarą, na ile sam jest sobie winien? Lekturę poparłem seansem dwóch filmów o bokserze i ciągle tego nie wiem. Stwierdzenie, że gość miał po prostu pecha wydaje się najtrafniejsze. Był zbyt słaby, by samemu poradzić sobie z problemami, a osoby, które mogły mu pomóc odchodziły zbyt szybko. Tyson się starał, ale nie dał rady. Zapisał się jednak w historii...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Seria Kraśki doskonale odpowiada na potrzeby czytelnika, który nie jest obieżyświatem, ale chciałby gdzieś pojechać, czy może generalnie interesują go różnice kulturowe, zagadnienia z wiedzy ogólnej, ciekawostki na temat świata. Pewnie dla podróżujących będzie to uboga pozycja, ale jeśli nasza wiedza jest skromna, to dobry wybór na początek. Nie wymagające, pisane sprawną ręką, ze świeżym spojrzeniem, kompaktowe i przede wszystkim zachęcające do podróży.
"Japonię" Kraśko ukazuje w bardzo korzystnym świetle i trudno się temu dziwić, bo kraj to bardzo ciekawy i zachowujący dużą odrębność kulturową. Lekturę kończy się z nadzieją, że kiedyś uda się tam wybrać. Gdyby tylko bilety lotnicze były trochę tańsze...
Polecam i poluję na kolejne książki z serii.

Seria Kraśki doskonale odpowiada na potrzeby czytelnika, który nie jest obieżyświatem, ale chciałby gdzieś pojechać, czy może generalnie interesują go różnice kulturowe, zagadnienia z wiedzy ogólnej, ciekawostki na temat świata. Pewnie dla podróżujących będzie to uboga pozycja, ale jeśli nasza wiedza jest skromna, to dobry wybór na początek. Nie wymagające, pisane sprawną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

McMurphy odnajduje gdzieś pozaszywane jądra i serca mężczyzn. Liczba gości, których wyciągnął z bagna za życia nijak ma się do ilości osób, których jego legenda już po śmierci natchnie do walki o swoje. Jak każda wielka postać zostaje całkowicie wyssany z energii żeby zasilić osłabione dusze innych ludzi. Nie ma innej drogi, bohater musi ponieść śmierć, ale jego legenda z każdą chwilą staje się mocniejsza.
Jedna z tych powieści, na temat których trudno coś napisać, bo wszystkie słowa wydają się zbyt banalne. Po prostu trzeba to przeczytać.

McMurphy odnajduje gdzieś pozaszywane jądra i serca mężczyzn. Liczba gości, których wyciągnął z bagna za życia nijak ma się do ilości osób, których jego legenda już po śmierci natchnie do walki o swoje. Jak każda wielka postać zostaje całkowicie wyssany z energii żeby zasilić osłabione dusze innych ludzi. Nie ma innej drogi, bohater musi ponieść śmierć, ale jego legenda z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka zatytułowana "USA" wcale nie musi omawiać tego kraju pod każdym kątem. Właśnie takie pisanie odpowiada mi najbardziej. Pojedyncze historie oddają charakter miejsca, o którym piszesz i jego mieszkańców. Kraśko nie zanudza, uczy na przykładach, używa trafnych fotografii, kiedy trzeba odwołuje się do historii. Ja paru rzeczy się dowiedziałem i zamierzam sięgnąć po kolejne części.

Książka zatytułowana "USA" wcale nie musi omawiać tego kraju pod każdym kątem. Właśnie takie pisanie odpowiada mi najbardziej. Pojedyncze historie oddają charakter miejsca, o którym piszesz i jego mieszkańców. Kraśko nie zanudza, uczy na przykładach, używa trafnych fotografii, kiedy trzeba odwołuje się do historii. Ja paru rzeczy się dowiedziałem i zamierzam sięgnąć po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Chwilami przygody Halika sprawiają wrażenie jak gdyby były wyjęte z oklepanych filmów przygodowych. Wiele motywów już znamy, jak biały człowiek, który godzi zwaśnione plemiona. Poza tym, co wielu z nas pewnie uzna za zaletę, brakuje tutaj próby interpretacji zachowań tubylców, konfrontacji z myślą Zachodu, zagłębienia w osobowości poszczególnych ludzi, co mogłoby dać nam cenne informacje na temat sposobu myślenia przedstawicieli konkretnych plemion. Książka to zaledwie rysy, krótkie legendy mające dać nam do myślenia. Natomiast my sami nie wiemy prawie nic na temat tych ludzi, możemy więc wyciągać błędne wnioski. Wolałbym gdyby Halik dogłębniej analizował napotkane sytuacje.
Trudno jednak odmówić mu odwagi, bezpretensjonalności, żywej narracji, sugestywnych fotografii i wyczucia sytuacji. Jest bardzo elastyczny, potrafi dostosować się do napotkanych warunków, dzięki czemu staje się częścią ciekawych wydarzeń.
Reasumując, Halik uchyla przed nami drzwi do świata, którego nie znamy , za chwilę jednak je zamykając i przechodząc do następnych pozostawiając nas w stanie niedosytu. Mówi nam: chcesz wiedzieć więcej, wybierz się tam sam. Zamiast czytać opasłe tomy podróżnicze, wsiądź w samochód i działaj. I rzeczywiście, być może to dobra koncepcja pisania o świecie, nie narzuca się czytelnikowi i zdecydowanie zachęca do własnych podróży.

Chwilami przygody Halika sprawiają wrażenie jak gdyby były wyjęte z oklepanych filmów przygodowych. Wiele motywów już znamy, jak biały człowiek, który godzi zwaśnione plemiona. Poza tym, co wielu z nas pewnie uzna za zaletę, brakuje tutaj próby interpretacji zachowań tubylców, konfrontacji z myślą Zachodu, zagłębienia w osobowości poszczególnych ludzi, co mogłoby dać nam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

John Steinbeck wspaniale ukazuje dobro i wzniosłość czynów prostych ludzi. Z tych, których omijamy na ulicy szerokim łukiem tworzy bohaterów, których losy stają się dla nas ważne. O ile początkowo patrzymy krytycznie na ich poczynania, z upływem kolejnych kartek powieści nasze serce mięknie, myślimy o nich cieplej. Wreszcie w finale nasza sympatia jest już jawna.
Idealna powieść dla czytelników o pogodnym usposobieniu. Może stanowić także deskę ratunku dla zgryźliwych, przesadnie poważnych, skupionych na swoich "ważnych sprawach". Być może lektura przywróci ich do fajnego, choć dalekiego od perfekcji, świata. Może staną się fajniejsi, bo i bohaterowie Steinbecka są bardzo fajni.
Polecam z czystym sumieniem.

John Steinbeck wspaniale ukazuje dobro i wzniosłość czynów prostych ludzi. Z tych, których omijamy na ulicy szerokim łukiem tworzy bohaterów, których losy stają się dla nas ważne. O ile początkowo patrzymy krytycznie na ich poczynania, z upływem kolejnych kartek powieści nasze serce mięknie, myślimy o nich cieplej. Wreszcie w finale nasza sympatia jest już jawna.
Idealna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, po której spodziewałem się przejmującej atmosfery, dramaturgii. Rzeczywiście postać Blanche jest nasycona emocjonalnością, przejmująca. Życie nie szczędzi jej zawodów, ciągle poszukuje szczęścia, nie może go znaleźć, ma problemy z akceptacją siebie itd. Postać wyraźna.
Stanley'a też zapamiętam na długo jako bezwzględnego samca traktującego kobiety i chyba całe życie dosyć przedmiotowo. Jako brutala, który niszczy słabych, mając na względzie swoje własne pragnienia.
Niestety z jakiegoś powodu mam wrażenie, że książka nie zostanie mi na długo w pamięci. Być może wizualizacja w postaci filmu Kazana pozwoli mi lepiej poczuć ten dramat. Póki co twór Williamsa uważam za niewiele wnoszący do mojego postrzegania rzeczywistości.

Książka, po której spodziewałem się przejmującej atmosfery, dramaturgii. Rzeczywiście postać Blanche jest nasycona emocjonalnością, przejmująca. Życie nie szczędzi jej zawodów, ciągle poszukuje szczęścia, nie może go znaleźć, ma problemy z akceptacją siebie itd. Postać wyraźna.
Stanley'a też zapamiętam na długo jako bezwzględnego samca traktującego kobiety i chyba całe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mózg Orwella ogarnął system, zgłębił jego tajniki, a potem stworzył książkę, która wchłania czytelnika i przenosi go do innego świata. Człowiek poznaje ten świat, boli go głowa, wzbierają w nim uczucia goryczy, bezradności, jest zaszczuty. Potem budzi się. Nagle widzi, że świat, który go otacza zupełnie nie przypomina tamtego z książki. Jest szczęśliwy.
Tak też czułem się po przeczytaniu "orwellowskiego" klasyka. Przez chwilę doceniłem miejsce i czas gdzie się znajduję. Zrozumiałem jak wolnym jestem człowiekiem.
Książka jest brawurowa, kompletna, mądra i ważna.

Mózg Orwella ogarnął system, zgłębił jego tajniki, a potem stworzył książkę, która wchłania czytelnika i przenosi go do innego świata. Człowiek poznaje ten świat, boli go głowa, wzbierają w nim uczucia goryczy, bezradności, jest zaszczuty. Potem budzi się. Nagle widzi, że świat, który go otacza zupełnie nie przypomina tamtego z książki. Jest szczęśliwy.
Tak też czułem się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po raz kolejny okazuje się, że zrozumienie fenomenu prozy Hemingwaya to dla mnie zbyt trudne zadanie. "Stary człowiek i morze" urzekł mnie swoją mądrością. Każda następna lektura stanowiła dla mnie barierę nieomal nie do przejścia. Podobnie jest ze "Śniegami Kilimandżaro". Trudno znaleźć tu coś ciekawego czy wartościowego. Znudzenie towarzyszy mi od pierwszych do ostatnich kartek. Wiem jednak, że będę wracał do Hemingwaya i na nowo próbował coś z niego zrozumieć. Tymczasem nie polecam.

Po raz kolejny okazuje się, że zrozumienie fenomenu prozy Hemingwaya to dla mnie zbyt trudne zadanie. "Stary człowiek i morze" urzekł mnie swoją mądrością. Każda następna lektura stanowiła dla mnie barierę nieomal nie do przejścia. Podobnie jest ze "Śniegami Kilimandżaro". Trudno znaleźć tu coś ciekawego czy wartościowego. Znudzenie towarzyszy mi od pierwszych do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tomasz Hreczuch nie jest poetą. Nie opowiada o górach pięknie. Właściwie niewiele o nich opowiada. Góry przewijają się w zabawnych opowieściach z jego życia. Bohaterem książki jest bowiem właśnie sam autor...
Nie każdego historię Tomasza porywają. Ja parę razy się uśmiechnąłem. Nie tyle z humoru zawartego w treści, co z samego języka Hreczucha, który często przybiera dziwne formy. Być może nawet na siłę.
Co do wartości książki mam mieszane uczucia. Z jednej strony przedstawia ona odmienny punkt widzenia na zagadnienia związane z alpinizmem. Bardziej przyziemny, ale też pozbawiony pasji. Toteż i miłośnikom gór może nie starczyć pasji żeby doczytać ją do końca.
Książka niedługa, nie całkiem głupia, ale głowy nie urywa.

Tomasz Hreczuch nie jest poetą. Nie opowiada o górach pięknie. Właściwie niewiele o nich opowiada. Góry przewijają się w zabawnych opowieściach z jego życia. Bohaterem książki jest bowiem właśnie sam autor...
Nie każdego historię Tomasza porywają. Ja parę razy się uśmiechnąłem. Nie tyle z humoru zawartego w treści, co z samego języka Hreczucha, który często przybiera dziwne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka to ważna cegiełka do zrozumienia mentalności amerykańskiej. To co najbardziej lubię w literaturze, czy kinie USA - bohater optymista, człowiek żyjący swoim snem w momencie zderzenia z rzeczywistością staje się bezbronny jak dziecko. Miller trafia w sedno, doskonale zna tego bohatera i potrafi w pełni ukazać jego dramat.
Co może być bardziej poruszające niż zdarcie skorupy męskości i uświadomienie twardemu facetowi, że jest chłopcem, który żyje nierealnymi marzeniami? Śmieszność miesza się z dramatem. Od początku utworu znamy Williama Lomana. Wiemy co się z nim stanie. Dzięki temu jesteśmy w stanie odczuć tragizm poszczególnych scen.
Co do minusów, dialogi miejscami były dla mnie zbyt długie. Większy dramatyzm można było uzyskać za pomocą oszczędności słów. Ale to takie moje gdybanie.
Polecam, zachęcam i chcę więcej Millera.

Książka to ważna cegiełka do zrozumienia mentalności amerykańskiej. To co najbardziej lubię w literaturze, czy kinie USA - bohater optymista, człowiek żyjący swoim snem w momencie zderzenia z rzeczywistością staje się bezbronny jak dziecko. Miller trafia w sedno, doskonale zna tego bohatera i potrafi w pełni ukazać jego dramat.
Co może być bardziej poruszające niż zdarcie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Schulz widzi świat na swój sposób. Z pozornie zwykłych zdarzeń tworzy niezwykłe widowiska. Z ojca, któremu odbiło tworzy dramatyczną postać wizjonera. Postrzega rzeczywistość zmysłami. Nadaje nowe wymiary historiom codziennego życia. Wprowadza nas w świat niezwykły. Świat namiętności, pasji, śmieszności, sztuki. Świat magiczny, a zarazem niewiele różniący się od naszego własnego. Pragmatycy nie mają tu czego szukać. To królestwo wyobraźni, najlepiej znane dzieciom.
Kto ze wzruszeniem wspomina swoje dzieciństwo, kto pamięta zapachy i smaki minionych chwil. Kto dostrzega metafizykę w małych rzeczach pewnie się nie zawiedzie.

Schulz widzi świat na swój sposób. Z pozornie zwykłych zdarzeń tworzy niezwykłe widowiska. Z ojca, któremu odbiło tworzy dramatyczną postać wizjonera. Postrzega rzeczywistość zmysłami. Nadaje nowe wymiary historiom codziennego życia. Wprowadza nas w świat niezwykły. Świat namiętności, pasji, śmieszności, sztuki. Świat magiczny, a zarazem niewiele różniący się od naszego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieść wydaje się być aktualna przede wszystkim z psychologicznego punktu widzenia. Postać Juliana jest autentyczna, droga jaką przechodzi od bycia szykanowanym przez ojca do zawrócenia w głowie Matyldzie i zaistnienia na "salonach", choć żyjemy w zupełnie innym świecie, z powodzeniem da się odnieść do drogi ambitnego, inteligentnego, przystojnego chłopca z prowincji pragnącego odnieść sukces w wielkim mieście XXI wieku.
Psychologia postaci, szczególnie relacji Juliana z kobietami jest nakreślona z wielkim wyczuciem. Stendhal wspaniale odczytuje myśli kobiety kochającej. Romanse są naprawdę burzliwe i wiarygodne. Kochankowie mierzą swoje siły, nieustannie mocują się by zachować godność, a przez pęta kanonów zachowań przedziera się nieujarzmione uczucie.
Czegoś mi jednak w tej książce brakowało, by uznać ją za wybitną. Jestem pod wrażeniem kunsztu pisarskiego Stendhala, nie mogę jednak ustawić powieści na najwyższej półce. Być może była nieco zbyt przewidywalna, zabrakło mocniejszych akcentów, albo ich nie odczułem.
P.S. Jakkolwiek daleko mi do bycia uszczypliwym w stosunku do innych czytelników, dziwi mnie gdy traktują autora jak osobę, która ma im dać emocje, napięcie, rozrywkę, jednocześnie niewiele wymagając od siebie. To, że się nudzimy czytając powieść może być naszą winą, nie pisarza. Nie mam tutaj na myśli żadnego konkretnego użytkownika, chcę jedynie zwrócić uwagę na problem.

Powieść wydaje się być aktualna przede wszystkim z psychologicznego punktu widzenia. Postać Juliana jest autentyczna, droga jaką przechodzi od bycia szykanowanym przez ojca do zawrócenia w głowie Matyldzie i zaistnienia na "salonach", choć żyjemy w zupełnie innym świecie, z powodzeniem da się odnieść do drogi ambitnego, inteligentnego, przystojnego chłopca z prowincji...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z jednej strony, jak mówi Kapuściński, w interesie "bogatego" świata leży pomoc krajom biedniejszym. Wzrastająca świadomość i poczucie krzywdy mogą bowiem wzniecić w niedalekiej przyszłości szereg krwawych wojen. Jeśli uciskani poczują się wystarczająco silni, mogą zapragnąć zemsty. Zacieranie granic pomiędzy ludźmi to jedyna droga do pokoju. Chciałbym, żeby Afryka była miejscem dostatku, tolerancji, świadomości.
Z drugiej strony świat, który jest tak bardzo inny od tego co nas, Europejczyków, otacza gdzieś zatraca swą magię. W miejscu, w którym leżą ostatnie pokłady prawdy, dzikości, pasji za chwilę spotkamy szarzyznę naszego własnego życia.
Ogromna rola nas, "cywilizowanych", to ochrona odmienności afrykańskiej kultury.
Książka ciekawa, lepiej jednak wiedzieć co nieco na temat historii XX wieku nim przystąpi się do lektury. By poznać Afrykę chyba jednak trzeba tam pojechać. I tutaj możemy znaleźć motywację do podróży. Autor pisze z pasją, zainteresowaniem. Jest człowiekiem ciekawym świata i potrafi tą ciekawość rozbudzić u czytelnika.
Warto.

Z jednej strony, jak mówi Kapuściński, w interesie "bogatego" świata leży pomoc krajom biedniejszym. Wzrastająca świadomość i poczucie krzywdy mogą bowiem wzniecić w niedalekiej przyszłości szereg krwawych wojen. Jeśli uciskani poczują się wystarczająco silni, mogą zapragnąć zemsty. Zacieranie granic pomiędzy ludźmi to jedyna droga do pokoju. Chciałbym, żeby Afryka była...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka wskazuje drogę. Bije z niej mądrość i prawda. Polecam wszystkim wywiady z autorem. To naprawdę równy gość.

Ta książka wskazuje drogę. Bije z niej mądrość i prawda. Polecam wszystkim wywiady z autorem. To naprawdę równy gość.

Pokaż mimo to