Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Powiem Wam, że ta książka to dla mnie ogromne zaskoczenie! Nie czytam raczej polskich autorów współczesnych książek, moich ulubionych mogę policzyć na palcach (wyłączając oczywiście klasyków oraz poetów). Moim zdaniem mają naprawdę trudną drogę do przejścia, aby stać się poczytnymi autorami w naszym kraju ze względu na tradycję oraz nawał kultury zza morza.

Pole do popisu mogą mieć w dziedzinie Young Adult, ale kryminał? Ja was proszę! Mamy przecież Mroza, który wysycił rynek oraz Bodnę - takiej autorki daleko szukać. Jednak czasem pojawiają się perełki i zdecydowanie Ina Nacht do nich należy.

Książka wciąga od samego początku, trudno oderwać się od niej. Chyba w zaledwie trzy godziny pochłonęłam połowę. Mroczny klimat, ciekawi i nieco tajemniczy bohaterowie, dobry zabieg narracyjny - chyba jeszcze nie spotkałam się z takim. Raz mamy narrację pierwszoosobową, raz trzecioosobową i to z perspektywy dwóch różnych postaci. Bardzo zgrabnie poprowadzony motyw zbrodni, który pozostawia człowieka w niepewności do samego końca. Spodobała mi się główna bohaterka - młoda i piękna pani sierżant. Z takim połączeniem cech charakteru i wyglądu chyba jeszcze nie spotkałam się w kryminałach.

Wielkim zaskoczeniem było dla mnie nie tylko rozwiązanie zagadki, ale również poprowadzenie losów głównej bohaterki. Uwierzcie mi, nie jest usłane różami, tak jak mogłoby się na początku wydawać.

Jeśli chodzi o problematykę, znajdziecie tutaj wszystko - od małomiasteczkowego (prawie wiejskiego) wścibstwa poprzez pijaństwo do szeroko okrojonego problemu przemocy wobec kobiet. Pojawia się nawet motyw LGBT. Oczywiście wszystko jest niewymuszone i zgrabnie wplecione w fabułę.

Byłam jedynie zawiedziona, że książka tak szybko się skończyła. Pozostawia jedna wiele niedopowiedzeń, więc spodziewam się kolejnej części przygód pani sierżant z Kotliny Kłodzkiej.

Powiem Wam, że ta książka to dla mnie ogromne zaskoczenie! Nie czytam raczej polskich autorów współczesnych książek, moich ulubionych mogę policzyć na palcach (wyłączając oczywiście klasyków oraz poetów). Moim zdaniem mają naprawdę trudną drogę do przejścia, aby stać się poczytnymi autorami w naszym kraju ze względu na tradycję oraz nawał kultury zza morza.

Pole do popisu...