rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Bardzo sprawnie, wartko napisana książka. Plusami są nieoczywiste historie z mnóstwem emocji oraz świat, który stara się znaleźć własne, oryginalne miejsce we wszechświecie fantasy. I myślę, że w innych okolicznościach moja ocena byłaby nawet wyższa, a zachwyty szczersze, ale przeczytałem Malazańską Księgę Poległych Eriksona, uwielbiam ją, i dlatego mam niestety mocne poczucie, że Wegner nie jest już aż tak oryginalny, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Już sam ogólny pomysł - wielkie imperium, które podbiło pół znanego świata, Meekhan, do złudzenia przypomina mi Malaz. I tak dalej, i tak dalej... Niemniej czyta się naprawdę dobrze :)

Bardzo sprawnie, wartko napisana książka. Plusami są nieoczywiste historie z mnóstwem emocji oraz świat, który stara się znaleźć własne, oryginalne miejsce we wszechświecie fantasy. I myślę, że w innych okolicznościach moja ocena byłaby nawet wyższa, a zachwyty szczersze, ale przeczytałem Malazańską Księgę Poległych Eriksona, uwielbiam ją, i dlatego mam niestety mocne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Powieść przygodowa w starym stylu, elegancka, wartka, pięknie napisana, jednak taka naiwna, przekombinowana, nierealna... Bardziej dla młodzieży niż dorosłych.

Powieść przygodowa w starym stylu, elegancka, wartka, pięknie napisana, jednak taka naiwna, przekombinowana, nierealna... Bardziej dla młodzieży niż dorosłych.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ku przestrodze!!!
Do przeczytania tej książki zachęcił mnie tytuł, tematyka i - jak się okazało - fałszywy autor, postać historyczna, hrabia Saint Germain. W rzeczywistości książka jest horrendalnym oszustwem. Napisana przez amerykańskich kaznodziei jakiejś New Age-owskiej sekty, w dodatku bełkotliwym, zawiłym językiem maskującym absolutny brak sensu i jakiejkolwiek treści, to ciężka jak ołowiany wagon lektura, przy której czas jest bezpowrotnie stracony.

Ku przestrodze!!!
Do przeczytania tej książki zachęcił mnie tytuł, tematyka i - jak się okazało - fałszywy autor, postać historyczna, hrabia Saint Germain. W rzeczywistości książka jest horrendalnym oszustwem. Napisana przez amerykańskich kaznodziei jakiejś New Age-owskiej sekty, w dodatku bełkotliwym, zawiłym językiem maskującym absolutny brak sensu i jakiejkolwiek treści,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gdy zaczynałem ją czytać, była dla mnie anonimowa, pomysł na fabułę zaś z początku wydał mi się trochę banalny. Ale przeczytałem tę książkę niemal jednym tchem. Jest jak jesienny, mglisty wieczór, kiedy dopada nas chłód i melancholia, kiedy wracają słodko-gorzkie wspomnienia minionego lata, utraconej miłości. Myślę, że jest piękna, choć nieoczywistą, niełatwą pięknością.

Gdy zaczynałem ją czytać, była dla mnie anonimowa, pomysł na fabułę zaś z początku wydał mi się trochę banalny. Ale przeczytałem tę książkę niemal jednym tchem. Jest jak jesienny, mglisty wieczór, kiedy dopada nas chłód i melancholia, kiedy wracają słodko-gorzkie wspomnienia minionego lata, utraconej miłości. Myślę, że jest piękna, choć nieoczywistą, niełatwą pięknością.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Początek i środek naprawdę ciekawe. Wrażenia wojenne, choć takie trochę jakby z tylnego siedzenia samochodu, dają do myślenia, zaś obraz odwrotu armii to moim zdaniem majstersztyk. Ale po odwrocie moim zdaniem książka się sypie i staje przegadana, akcja wlecze się, a mnóstwo słów wydaje się maskować brak pomysłu na dalszy ciąg. Co do zakończenia to sam nie wiem... Czy to taka intencja autora i swego rodzaju filozoficzna refleksja? Czy po prostu wymęczone nareszcie zakończenie? Nie wiem. Niestety przez końcówkę książka jest dla mnie rozczarowaniem. Nie czytałem do tej pory wiele Hemingwaya, więc wrócę do niego na pewno z nadzieją, że inne książki miał lepsze.

Książka wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Początek i środek naprawdę ciekawe. Wrażenia wojenne, choć takie trochę jakby z tylnego siedzenia samochodu, dają do myślenia, zaś obraz odwrotu armii to moim zdaniem majstersztyk. Ale po odwrocie moim zdaniem książka się sypie i staje przegadana, akcja wlecze się, a mnóstwo słów wydaje się maskować brak pomysłu na dalszy ciąg. Co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawe pomysły, wartkie opowiadania. Może tylko, jak dla mnie, za mało klasycznego piractwa, a za dużo wątków fantastycznych, które nie zawsze były mi tu po drodze. Niemniej lektura ta potrafi nieźle rozbujać i poczuć słony wiatr we włosach. Solidny, powiedziałbym, średniak.

Ciekawe pomysły, wartkie opowiadania. Może tylko, jak dla mnie, za mało klasycznego piractwa, a za dużo wątków fantastycznych, które nie zawsze były mi tu po drodze. Niemniej lektura ta potrafi nieźle rozbujać i poczuć słony wiatr we włosach. Solidny, powiedziałbym, średniak.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moje pierwsze spotkanie z prozą Pani Bondy. Wskoczyłem w sam środek serii, ale to w ogóle nie szkodzi w odbiorze książki jako całości. Ale co do samej książki... Dużo się dzieje, szybko się dzieje, ale mam wrażenie, że to jest jak zupa, do której kucharka wrzuca wszystko, co jej pod rękę podchodzi, co powoduje, że ostateczny efekt kulinarny jest średnio strawny. Moim zdaniem intryga/intrygi są tak zakręcone, że co chwila mamy zwrot o tysiące stopni, a ostateczny efekt jest tak dziwny i nieprzekonujący, że... odkłada się książkę z wątpliwością, czy aby chce się czytać kolejne. Także tego, średnio.

Moje pierwsze spotkanie z prozą Pani Bondy. Wskoczyłem w sam środek serii, ale to w ogóle nie szkodzi w odbiorze książki jako całości. Ale co do samej książki... Dużo się dzieje, szybko się dzieje, ale mam wrażenie, że to jest jak zupa, do której kucharka wrzuca wszystko, co jej pod rękę podchodzi, co powoduje, że ostateczny efekt kulinarny jest średnio strawny. Moim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zręcznie napisana, ciekawa historia o ludzkich cichych dramatach dnia codziennego zahaczająca o realizm magiczny w iście japońskim stylu. Szybko się czyta, wciąga, lecz kiedy się kończy to mam wrażenie, że znika z pamięci zbyt szybko, jak sen po nagłym przebudzeniu.

Zręcznie napisana, ciekawa historia o ludzkich cichych dramatach dnia codziennego zahaczająca o realizm magiczny w iście japońskim stylu. Szybko się czyta, wciąga, lecz kiedy się kończy to mam wrażenie, że znika z pamięci zbyt szybko, jak sen po nagłym przebudzeniu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo nowoczesna, a jednocześnie bardzo klimatyczna powieść przygodowa osadzona w cudownym klimacie Karaibów, okrętów, piratów i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Bohaterowie, ci historyczni i ci zmyśleni, barwni i "żywi", fikcja fajnie przeplata się z historią, akcja płynie wartko. Można dać się porwać. A jednocześnie czuć, że pisała to kobieta, że dużo tutaj dialogów i rozterek bohaterów, więcej emocji, szczegółu i tła.
Jedynie można się trochę przyczepić, że akcja czasami ucinana jest w tych najbardziej emocjonujących momentach, tak jakby tutaj pisarce albo brakowało pióra albo nie uważała tego za istotne, co mocno różni to podejście do tematu od klasycznych powieści pirackich takich jak "Kapitan Blood" czy "Czarny łabędź".
Jest inaczej, ale nie znaczy, że źle. Czas rozwinąć czarną banderę, naostrzyć kordelas i zapomnieć o Bożym świecie. I uwaga, będzie bujało!

Bardzo nowoczesna, a jednocześnie bardzo klimatyczna powieść przygodowa osadzona w cudownym klimacie Karaibów, okrętów, piratów i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Bohaterowie, ci historyczni i ci zmyśleni, barwni i "żywi", fikcja fajnie przeplata się z historią, akcja płynie wartko. Można dać się porwać. A jednocześnie czuć, że pisała to kobieta, że dużo tutaj dialogów i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka ciekawa, można pod kołdrę z innej epoki zajrzeć, podejrzeć gusta, zachowania, słownictwo. Niemniej powtarzalność fabuły momentami nuży i chce się tylko dobrnąć jakoś do końca. Ot, pikantna ciekawostka.

Książka ciekawa, można pod kołdrę z innej epoki zajrzeć, podejrzeć gusta, zachowania, słownictwo. Niemniej powtarzalność fabuły momentami nuży i chce się tylko dobrnąć jakoś do końca. Ot, pikantna ciekawostka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Mała, zachwycająca perła karaibskiego morza ;) Książka, nie wyspa. Choć przecież wyspa również...

Mała, zachwycająca perła karaibskiego morza ;) Książka, nie wyspa. Choć przecież wyspa również...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Będę tutaj skrajnie stronniczy.
Uwielbiam sagi, uwielbiam opowieści o bohaterach czasów miecza i topora, nieustraszonych żeglarzach drakkarów i mroczne mity skutej lodem i zasypanej śniegiem Skandynawii.
I ta książka to kwintesencja sagi, mit oddychający żywszym powietrzem powieści.
I przede wszystkim wspaniale napisana, porywająca do ostatniej karty opowieść.

Będę tutaj skrajnie stronniczy.
Uwielbiam sagi, uwielbiam opowieści o bohaterach czasów miecza i topora, nieustraszonych żeglarzach drakkarów i mroczne mity skutej lodem i zasypanej śniegiem Skandynawii.
I ta książka to kwintesencja sagi, mit oddychający żywszym powietrzem powieści.
I przede wszystkim wspaniale napisana, porywająca do ostatniej karty opowieść.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja pierwsza książka Pilipiuka.
Mam mieszane uczucia. To autor chwalony, poczytny, jednak ta książka jest dla mnie mocno przeciętna. Plusy to pomysł na postacie i fabułę, scena alchemiczna z końca i karczmarska z "Żydzie, piwa!" :D
Niestety dobre pomysły marnuje słaba, nudna akcja bez choćby krztyny suspensu, skróty fabularne "byleby szybciej to szło", powierzchowność i płaskość bohaterów mimo ich potencjału, marne dialogi i te męczące, a jednocześnie toporne i powtarzalne refleksje autora nad upadkiem czasów współczesnych... Czego szczytem jest chyba uwaga o upadku polskiej literatury. Miało być chyba zabawnie, a wyszło bardzo prawdziwie, przynajmniej w odniesieniu do tej właśnie książki.
Moją odpowiedzią jest refleksja podobnych lotów: Lepiej, żeby autor, który nie jest filozofem, nie brał się za filozofowanie, ale za lepsze pisanie.
Jest tu też troszkę zamierzonego humoru, w tym wstawki z założenia autoironiczne, ale to niezbyt działa, przynajmniej na mnie.
Także, drogi Panie Pilipiuk, pierwsze koty za płoty, ale że tematy alchemiczne mnie ciekawią to dam szansę reszcie cyklu. Może mnie zaskoczy.

Moja pierwsza książka Pilipiuka.
Mam mieszane uczucia. To autor chwalony, poczytny, jednak ta książka jest dla mnie mocno przeciętna. Plusy to pomysł na postacie i fabułę, scena alchemiczna z końca i karczmarska z "Żydzie, piwa!" :D
Niestety dobre pomysły marnuje słaba, nudna akcja bez choćby krztyny suspensu, skróty fabularne "byleby szybciej to szło", powierzchowność i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przypadkowe odkrycie na półce bookcrossingowej okazało się niebanalną, wciągającą, zdumiewającą pomysłami autora jak na rok napisania/wydania, podróżą.
Warto przeczytać.

Przypadkowe odkrycie na półce bookcrossingowej okazało się niebanalną, wciągającą, zdumiewającą pomysłami autora jak na rok napisania/wydania, podróżą.
Warto przeczytać.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Aleo he polis.... Upada miasto-klejnot, ostatni prawdziwy Rzym ze swoją starożytną wiedzą i majestatem. A my kroczymy jego na wpół zrujnowanymi uliczkami, by ujrzeć resztki tej chwały, by złapać jej ostatnie cienie i blaknący zapach, nim ulegnie.
To doświadczenie, które trudno będzie zapomnieć...

Aleo he polis.... Upada miasto-klejnot, ostatni prawdziwy Rzym ze swoją starożytną wiedzą i majestatem. A my kroczymy jego na wpół zrujnowanymi uliczkami, by ujrzeć resztki tej chwały, by złapać jej ostatnie cienie i blaknący zapach, nim ulegnie.
To doświadczenie, które trudno będzie zapomnieć...

Pokaż mimo to

Okładka książki Tomek na Alasce Maciej J. Dudziak, Alfred Szklarski
Ocena 6,4
Tomek na Alasce Maciej J. Dudziak, ...

Na półkach:

Powtórzę pewnie po wielu osobach, cykl o Tomku to powieści mojego dzieciństwa. Przeczytane po wielokroć, sfatygowane książki do dziś zdobią moje półki, już trochę zapomniane...
Pojawienie się nowego tomu było dla mnie sporym zaskoczeniem. By do niego zasiąść specjalnie przeczytałem kilka poprzednich, by wejść w klimat. I teraz, gdy kończę, to jakbym żegnał przyjaciela...
To nie jest książka bez wad i błędów, ale strasznie miło jest spotkać ponownie bohaterów i wraz z nimi zobaczyć kolejny kawałek świata, przeżyć jedną więcej przygodę.
Dlatego warto.

Powtórzę pewnie po wielu osobach, cykl o Tomku to powieści mojego dzieciństwa. Przeczytane po wielokroć, sfatygowane książki do dziś zdobią moje półki, już trochę zapomniane...
Pojawienie się nowego tomu było dla mnie sporym zaskoczeniem. By do niego zasiąść specjalnie przeczytałem kilka poprzednich, by wejść w klimat. I teraz, gdy kończę, to jakbym żegnał przyjaciela...
To...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oto jest życie... Oto jest życie w całości i w szczególe, w jednostce i w masie. Ludzka skończoność ciała i nieskończoność zarazem ludzkiego losu, zamknięte zgrabnie jak w zagadce Sfinksa, którą odgadł Edyp. Czytam, płynę, płaczę...
Dla mnie arcydzieło.

Oto jest życie... Oto jest życie w całości i w szczególe, w jednostce i w masie. Ludzka skończoność ciała i nieskończoność zarazem ludzkiego losu, zamknięte zgrabnie jak w zagadce Sfinksa, którą odgadł Edyp. Czytam, płynę, płaczę...
Dla mnie arcydzieło.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Moim zdaniem to książka szczera i pełna pokory. Całej prawdy oczywiście nie da się poznać, ale wydaje mi się, że Dalajlama jest tutaj ujmująco szczery. Nie kryje się tutaj ze swoimi wątpliwościami, początkową fascynacją i współpracą z komunizmem, błędnymi decyzjami, których żałuje. A jednocześnie z buddyjskim stoicyzmem przechodzi nad tym i idzie w przyszłość z niezmiennym optymizmem i wiarą. Jest przy tym oszczędny w słowach, to nie jest książka przegadana, przekoloryzowana. A mimo to odmalowuje przejmujący obraz tragedii swojego kraju i narodu, a jednocześnie barwną kulturę tajemniczego, mistycznego Tybetu. Bezcenna!

Moim zdaniem to książka szczera i pełna pokory. Całej prawdy oczywiście nie da się poznać, ale wydaje mi się, że Dalajlama jest tutaj ujmująco szczery. Nie kryje się tutaj ze swoimi wątpliwościami, początkową fascynacją i współpracą z komunizmem, błędnymi decyzjami, których żałuje. A jednocześnie z buddyjskim stoicyzmem przechodzi nad tym i idzie w przyszłość z niezmiennym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Początkowo płynie wolno, leniwie niczym rozlewająca się szeroko, spokojna rzeka. Mamy czas uważnie rozglądnąć się dookoła, wszystkiemu przyjrzeć dokładnie: krajobrazom, osobom, emocjom w najdrobniejszym szczególe. Być może czasami to trochę usypia, może niektórych zmęczy, ale warto poczekać, aż ku końcowi nurt przyspiesza, napięcie rośnie, emocje sięgają niemal namacalnych gęstości, a finał.... no właśnie. Warto poczekać. Warto dodać, że język, jakim jest napisana, jest po prostu wspaniały.

Początkowo płynie wolno, leniwie niczym rozlewająca się szeroko, spokojna rzeka. Mamy czas uważnie rozglądnąć się dookoła, wszystkiemu przyjrzeć dokładnie: krajobrazom, osobom, emocjom w najdrobniejszym szczególe. Być może czasami to trochę usypia, może niektórych zmęczy, ale warto poczekać, aż ku końcowi nurt przyspiesza, napięcie rośnie, emocje sięgają niemal namacalnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Można powiedzieć, że to książka o niczym, a jednak o wszystkim. Bywa nużąca, irytująca nawet, ciężka na swój sposób, a jednak pociągająca, pasjonująca do samego końca, nie-końca.
Ja się w niej odnalazłem.

Można powiedzieć, że to książka o niczym, a jednak o wszystkim. Bywa nużąca, irytująca nawet, ciężka na swój sposób, a jednak pociągająca, pasjonująca do samego końca, nie-końca.
Ja się w niej odnalazłem.

Pokaż mimo to