-
ArtykułyJames Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7
-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać455
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
2018-05-06
2017-09-10
2016-11-03
Rzadko czytam literaturę polską. Czasem sięgnę jednak po coś, co przykuje moją uwagę. Tym razem za sprawą wydawnictwa Psychoskok wzięłam się za obyczajówkę Mai Chmiel. Zapraszam na moją recenzję.
"Sięgając marzeń" to historia o trójce przyjaciółek, które ruszają w podróż, aby jedna z nich mogła odnaleźć swoją biologiczną matkę. Tola i Ewa pomagają Izie zrealizować jej plan. Jednak czy Iza jest do końca przygotowana na to co ją czeka? Czy Tola i Ewa również rozprawią się ze swoimi problemami?
Coś, co zdecydowanie do mnie przemówiło, to różnorodność problemów tej trójki kobiet. Każda z nich znajduje się na innym etapie życia. Jedna szuka matki, druga rozstaje się z mężem, a trzecia toczy walki ze swoją mamą i poszukuje mężczyzny, aby uciec samotności. Jestem pewna, że każda czytelniczka znajdzie coś dla siebie w tej pozycji.
"Życie nigdy jej nie rozpieszczało. Wychowała się w domu dziecka, gdzie zostawiła ją matka tylko na chwilę, „aby załatwić sprawy osobiste” i już nie wróciła."
Autorka przeplata swoją historię dozą humoru. Bohaterki to kobiety z ogromnym temperamentem. Każda z nich jest innym typem człowieka, stąd też zabawne sytuacje i dialogi.
"Sięgając marzeń" ma też kilka wad. Uważam, że zwiększenie objętości byłoby dobrym pomysłem i pozwoliłoby autorce rozwinąć bardziej pewne kwestie. Dałoby to też szansę na lepszą kreację bohaterów. Jednak spójrzmy przychylnym okiem na tę pozycję, ponieważ jest to debiutancka powieść tej autorki.
Podsumowując, "Sięgając marzeń" polecam wyłącznie kobietom, które nie oczekują rozrywki na najwyższym poziomie, ale przyjemnej, lekkiej lektury, przy której będą mogły uśmiechnąć się w jesienne wieczory.
Za udostępnienie książki do recenzji dziękuję wydawnictwu Psychoskok, a Was zachęcam również do zapoznania się z nowościami od tego wydawnictwa.
Na więcej recenzji zapraszam na mojego bloga pomiedzy-ksiazkami.blogspot.com
Rzadko czytam literaturę polską. Czasem sięgnę jednak po coś, co przykuje moją uwagę. Tym razem za sprawą wydawnictwa Psychoskok wzięłam się za obyczajówkę Mai Chmiel. Zapraszam na moją recenzję.
"Sięgając marzeń" to historia o trójce przyjaciółek, które ruszają w podróż, aby jedna z nich mogła odnaleźć swoją biologiczną matkę. Tola i Ewa pomagają Izie zrealizować jej...
2016-01-08
2015-10-04
2015-08-15
2015-08-11
2015-08-04
Zupełnie nie rozumiem całego zamieszania wokół tej książki. Nie jest to nic specjalnego. Eleonora jest nadzwyczaj irytującą postacią, jej wahające się nastroje, niezdecydowanie i często niezrozumiałe przeze mnie podejmowane przez nią decyzje doprowadziły do tego, że nie poczułam żadnej sympatii do tej bohaterki. Park natomiast jest dość wyidealizowany, ale w ten sposób, że nie da się go nie polubić.
Nie rozumiem paru wątków pojawiających się w książce, np. malowanie oczu przez Parka. Być może nie zrozumiałam po prostu przekazu, ale wydało mi się to głupie.
Podobał mi się natomiast soundtrack (o ile książka może go posiadać), przyjemnie czytało się tą powieść właśnie z tym podkładem. Mimo wszystko książkę czytało się dość szybko i lekko.
Zupełnie nie rozumiem całego zamieszania wokół tej książki. Nie jest to nic specjalnego. Eleonora jest nadzwyczaj irytującą postacią, jej wahające się nastroje, niezdecydowanie i często niezrozumiałe przeze mnie podejmowane przez nią decyzje doprowadziły do tego, że nie poczułam żadnej sympatii do tej bohaterki. Park natomiast jest dość wyidealizowany, ale w ten sposób, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-02-13
Po obejrzeniu ekranizacji bardzo zależało mi na przeczytaniu tej książki. Film jest trochę inaczej wykonany niż książka, ale oby dwie wersje są rewelacyjne. Nasz główny bohater pokazuje nam małe i większe dramaty swojego i cudzego życia. Z jednej strony Charlie wydaje się, jakby nie do końca zdawał sobie z wszystkiego sprawę, a z drugiej jest bardzo wrażliwy na krzywdę innych. To powieść o poszukiwaniu szczęścia i zmaganiu się z samym sobą. Polecam wszystkim. "I przyrzekam, że w tym momencie byliśmy nieskończonością."-Charlie
Po obejrzeniu ekranizacji bardzo zależało mi na przeczytaniu tej książki. Film jest trochę inaczej wykonany niż książka, ale oby dwie wersje są rewelacyjne. Nasz główny bohater pokazuje nam małe i większe dramaty swojego i cudzego życia. Z jednej strony Charlie wydaje się, jakby nie do końca zdawał sobie z wszystkiego sprawę, a z drugiej jest bardzo wrażliwy na krzywdę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Dzisiaj mam dla Was recenzję przedpremierową. Dawno nie miałam okazji pisać dla Was o czymś przed wydaniem, ale dzisiaj za sprawą wersji elektronicznej miałam tę możliwość.
Jakub Małecki opowiada dwie historie. Szymka oraz jego babci Tośki, która pamięcią wraca do lat swojej młodości. "Rdza" to powieść o przyjaźni, o przeszłości, miłości i rodzinie. Sami tak naprawdę musicie przekonać się, o czym jest ta książka.
Styl Jakuba Małeckiego jest niezmienny. Nadal bardzo specyficzny przypadnie do gustu tylko niektórym. Ja po przeczytaniu "Śladów" byłam absolutnie nim zachwycona, niestety w tej powieści niekoniecznie się sprawdził. W krótkich opowiadaniach jego styl był dla mnie czarujący. Jednak kiedy przyszedł czas na dłuższą powieść zaczęły męczyć mnie poszczególne opisy.
"To jest wielkie szczęście, bać się, Szymuś. Tylko wtedy można pokazać, że się jest odważnym."
Wielokrotnie w internecie czytałam, że "Rdza" to powieść o przyjaźni. Mam jednak co do tego pewne wątpliwości. Wydaje mi się, że cały nacisk położony tu jest na wpływ przeszłości na teraźniejszość. W związku z tym bardzo podoba mi się dobór tytułu. Bardzo symbolicznie, krótko, z dobrym odniesieniem w treści książki. Oczywiście pojawia się również wspomniana przyjaźń, ale nie wydaje mi się ona najważniejszym motywem.
"Z tymi co się tam spalili to może jest tak samo jak z tą broną co po niej została rdza. Może oni też trochę tu zostali i trochę jeszcze gdzieś tu są?"
Akcja książki rusza właściwie od 200. strony. Tak jak przez resztę powieści nie byłam zaangażowana w tę historię, tak od 200. strony nie mogłam się oderwać od "Rdzy". Jakub Małecki na ostatnich stu stronach zawarł tak wiele, że moje końcowe wrażenia zupełnie się zmieniły. Z nudnej powieści, "Rdza" stała się dla mnie bardzo symboliczną, dobrą historią.
Autor w każdej kolejnej książce zaskakuje mnie swoją mądrością i swoimi przemyśleniami. Za każdym razem odnajduje uniwersalną prawdę o świecie i dzieli się z nią w niebanalny sposób. Sądzę, że Jakub Małecki jest jednym z najlepszych i najbardziej obiecujących polskich autorów.
"Tak nas jest na świecie dużo, że jeden człowiek wart jest właściwie niewiele, a jeden martwy człowiek tym bardziej, nawet jeśliby zabił niedźwiedzia."
Jakub Małecki jest dla mnie mistrzem tytułów i metafory, całe jego powieści zmierzają do kulminacyjnego punktu, który wyjaśnia wszystkie poprzednie wydarzenia i nadaje całości zupełnie inny sens. Nie dajcie się zwieść. "Rdza" jest kolejną powieścią na poziomie "Śladów" czy "Dygotu", czyli "Rdza" jest kolejną powieścią, którą musicie przeczytać.
Ocena:7/10
Dzisiaj mam dla Was recenzję przedpremierową. Dawno nie miałam okazji pisać dla Was o czymś przed wydaniem, ale dzisiaj za sprawą wersji elektronicznej miałam tę możliwość.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJakub Małecki opowiada dwie historie. Szymka oraz jego babci Tośki, która pamięcią wraca do lat swojej młodości. "Rdza" to powieść o przyjaźni, o przeszłości, miłości i rodzinie. Sami tak naprawdę...