Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , , , , ,

Kościół ma dużo za uszami, ale po przeczytaniu książki Pana Leociaka ręce mi opadły do samej ziemi ze względu na to jak wiele do tej pory nie wiedziałam. Cieszy mnie to, że takie książki powstają i pozwalają człowiekowi zyskać pełniejszy obraz niektórych postaci (powszechnie uznawanych za wybitne, święte lub godne tego by były autorytetem młodszych i starszych). Gorąco polecam wszystkim "Młyny Boże", warto wychodzić poza swoją religijną strefę komfortu, bańkę informacyjną i zmierzyć się z bardziej niewygodnymi kwestiami.

Ocena byłaby ciut wyższa gdyby nie ogólny chaos i momentami powracające wątki w ciągu tak krótkiej książki.

Kościół ma dużo za uszami, ale po przeczytaniu książki Pana Leociaka ręce mi opadły do samej ziemi ze względu na to jak wiele do tej pory nie wiedziałam. Cieszy mnie to, że takie książki powstają i pozwalają człowiekowi zyskać pełniejszy obraz niektórych postaci (powszechnie uznawanych za wybitne, święte lub godne tego by były autorytetem młodszych i starszych). Gorąco...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Reportaże to nadgatunek książek, i kropka! ;) Już na samym początku uświadomiłam sobie jak blade pojęcie mam o tytułowym państwie. Najgłośniejsze myśli - bogactwo, bogactwo, drożyzna! Autorka świetnie przybliża szwajcarską rzeczywistość, niuanse, różnice między kantonami, absurdy wyborcze z perspektywy ekologii i wiele wiele innych. Bardzo podobało mi się przybliżenie czytelnikom tego jak wygląda proces integracji imigrantów w tym małym kraju w środku Europy. Ciekawy też jest sam proces legislacyjny w Szwajcarii, tempo zmian i ogólne nastawienie rodowitych mieszkańców do modyfikowania ich codzienności. Połknęłam lekturę w jeden dzień i liczę na dużo więcej ciekawostek stąd też zaobserwowanie wszystkich możliwych mediów społecznościowych autorki :)

Reportaże to nadgatunek książek, i kropka! ;) Już na samym początku uświadomiłam sobie jak blade pojęcie mam o tytułowym państwie. Najgłośniejsze myśli - bogactwo, bogactwo, drożyzna! Autorka świetnie przybliża szwajcarską rzeczywistość, niuanse, różnice między kantonami, absurdy wyborcze z perspektywy ekologii i wiele wiele innych. Bardzo podobało mi się przybliżenie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Ira, Irlandia Północna, zachodnie krańce Europy. Niby człowiek coś tam wie, coś tam słyszał. No właśnie - niby. Przerażający reportaż o czasach z przerażająco nieodległej przeszłości! W głowie mi się nie mieściło czytając, że takie rzeczy działy się tak blisko nas, tak niedawno. Golenie kobietom głów, smarowanie smarem i zakucie w łańcuch? Tak, to się działo w Irlandii Północnej. Zmowa milczenia, niewyjaśnione zaginięcia. Wydawałoby się, że to scenariusz na wciągający kryminał, a jednak tak wyglądała momentami rzeczywistość tego małego regionu. Brak słów na tak wiele zaginięć, niewinnych ofiar, osieroconych dzieci, zmarnowanych życiorysów, zamachów bombowych, bezkarnych kryminalistów. Brzydzę się przemocą, choćby nie wiem jak człowiek był sfrustrowany, to przemoc nie ma żadnego usprawiedliwienia. Człowiek który ucieka się do tak chorych metod przeforsowania swojego światopoglądu, religii lub osiągnięcia celów politycznych czy innych - traci zupełnie mój szacunek. Książka jest pełna bólu, ciężko uwierzyć w niektóre fakty, ale gorąco polecam, bardzo uświadamiająca.

Ira, Irlandia Północna, zachodnie krańce Europy. Niby człowiek coś tam wie, coś tam słyszał. No właśnie - niby. Przerażający reportaż o czasach z przerażająco nieodległej przeszłości! W głowie mi się nie mieściło czytając, że takie rzeczy działy się tak blisko nas, tak niedawno. Golenie kobietom głów, smarowanie smarem i zakucie w łańcuch? Tak, to się działo w Irlandii...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Nigdy nie przepadałam za lekcjami biologii czy chemii. Zupełnie nie moja bajka, wiedza najczęściej przekazywana w sposób archaiczny, sztywny i nudny. Musiałam poczekać 26 lat żeby coś w tej materii drgnęło ;) Uwielbiam genealogię, więc książka o genach wydawała mi się absolutnym must read w najbliższej przyszłości. Autor ma rewelacyjną umiejętność przekazywania wiedzy, jest to absolutna kopalnia tematu, która pokazuje nam całą historię jak to z tą znajomością genów przez człowieka naprawdę było. Minął miesiąc a ja wciąż nie mogę wyjść z podziwu. Bardzo przystępna w odbiorze. Trzymam kciuki, że nauczyciele w swojej pracy będą chętnie korzystać z fragmentów tego arcydzieła i skutecznie zachęcą dzieciaki do tej dziedziny :)

POLECAM!

Nigdy nie przepadałam za lekcjami biologii czy chemii. Zupełnie nie moja bajka, wiedza najczęściej przekazywana w sposób archaiczny, sztywny i nudny. Musiałam poczekać 26 lat żeby coś w tej materii drgnęło ;) Uwielbiam genealogię, więc książka o genach wydawała mi się absolutnym must read w najbliższej przyszłości. Autor ma rewelacyjną umiejętność przekazywania wiedzy, jest...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Bardzo poważne tematy, a mimo to bardzo lekka lektura. Intrygujący świat o którym tak naprawdę przeciętny człowiek nie wie nic, albo dosłownie odrobinę (w dużej mierze dzięki relacjom w mediach społecznościowych polskiej stewardessy mieszkającej w tym kraju i relacjonującej tamtejszą rzeczywistość). Rewelacyjnie, że postęp i otwartość przeciska się drzwiami i oknami w Omanie, ale jest jeszcze wiele do zrobienia jeżeli chodzi o prawa kobiet. Książkę Agaty Romaniuk czytałam z ogromnym zaciekawieniem, chociaż wśród wszystkich anegdot i historii najbardziej jednak zaciekawiła mnie sylwetka byłego już (panującego 50 lat!) sułtana Omanu, który zmarł w styczniu 2020 roku, a który to zasługuje na ogromny szacunek jeżeli chodzi o zmiany społeczne i gospodarcze, których dokonał w ciągu jednego pokolenia.

Bardzo poważne tematy, a mimo to bardzo lekka lektura. Intrygujący świat o którym tak naprawdę przeciętny człowiek nie wie nic, albo dosłownie odrobinę (w dużej mierze dzięki relacjom w mediach społecznościowych polskiej stewardessy mieszkającej w tym kraju i relacjonującej tamtejszą rzeczywistość). Rewelacyjnie, że postęp i otwartość przeciska się drzwiami i oknami w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Przerażające jest to jak bardzo odizolowaną społeczność tworzą ortodoksyjni Żydzi. Zakaz na zakazie zakazem popędza. Ludzie absolutnie nieprzygotowani do życia w małżeństwa, do stworzenia rodziny. Nienauczeni zaradności życiowej, odnalezienia się w dorosłym życiu, samodzielności. Jest to po prostu najzwyczajniej w świecie przykre. Serce pękało czytając jak się potoczyły relacje autora z jego własnymi dziećmi...

Przerażające jest to jak bardzo odizolowaną społeczność tworzą ortodoksyjni Żydzi. Zakaz na zakazie zakazem popędza. Ludzie absolutnie nieprzygotowani do życia w małżeństwa, do stworzenia rodziny. Nienauczeni zaradności życiowej, odnalezienia się w dorosłym życiu, samodzielności. Jest to po prostu najzwyczajniej w świecie przykre. Serce pękało czytając jak się potoczyły...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Zewnętrznie (okładka) - przepiękna! Wnętrze? Intrygujące.

Totalnie wciągająca opowieść o ogromnej krzywdzie, która wciąż po latach jest bolesną, niezagojoną, sączącą się raną. Kanada. Wydawałoby się raj na ziemi, najwyższy możliwy poziom życia, mieszkańcy zadowoleni z każdego aspektu, uśmiechnięci, wygodnie kroczący przez życie. Otóż... nie do końca. Zamieszkana przez setki tysięcy rdzennych mieszkańców, którzy zaznali osobiście (lub co najmniej ktoś w ich rodzinie) traumatycznych doświadczeń w dzieciństwie. Przymusowo izolowani, pozbawiani korzeni, poczucia własnej wartości i tożsamości. Momentami musiałam przerywać lekturę przez szczegółowe i dosadne opisy bestialskich zachowań zakonnic i księży, którzy zniszczyli tak wielu ludzi psychicznie i fizycznie. Kanada odczuwa te dramaty do dziś. Rdzenni mieszkańcy nie mogą uwolnić się od kalectwa, alkoholizmu i innych uzależnień, napiętnowani, pomimo, że to właśnie ich przodkowie zamieszkiwali ten kontynent od tysięcy lat.

Kawał dobrego reportażu, na pierwszy rzut oka widać, że autorka włożyła w nie całe serce, szczerości jej słów sprzyja też fakt, że przez kilka lat mieszkała w Kanadzie i mogła osobiście zmierzyć się z różnymi aspektami poruszanymi w książce.

Chciałabym także podkreślić, że bodaj pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się z pełnym zaciekawieniem i uznaniem przeczytać końcowe podziękowania. Nie jest to sucha, nużąca lista nazwisk, ale szczere i pełne pięknych emocji słowa, ogromna miłość do męża.

Cieszę się, że mój pogląd na Kanadę (jeszcze kilka dni temu ograniczający się do najbardziej znanych stereotypów i do popkultury) miał szansę rozwinąć żagle dzięki Pani Joannie. Chapeau bas.

Zewnętrznie (okładka) - przepiękna! Wnętrze? Intrygujące.

Totalnie wciągająca opowieść o ogromnej krzywdzie, która wciąż po latach jest bolesną, niezagojoną, sączącą się raną. Kanada. Wydawałoby się raj na ziemi, najwyższy możliwy poziom życia, mieszkańcy zadowoleni z każdego aspektu, uśmiechnięci, wygodnie kroczący przez życie. Otóż... nie do końca. Zamieszkana przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Książka wypada dość blado przy kunszcie i kosmicznie wysokim poziomie serialu na jej podstawie. Nie mniej jednak, twórcy czerpali właśnie z niej, więc należy się pochwała i ukłon dla autorki za stworzenie tak okrutnego i intrygującego świata.

Książka wypada dość blado przy kunszcie i kosmicznie wysokim poziomie serialu na jej podstawie. Nie mniej jednak, twórcy czerpali właśnie z niej, więc należy się pochwała i ukłon dla autorki za stworzenie tak okrutnego i intrygującego świata.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Kilka lat temu miałam przyjemność przez pewien czas studiować na południu Japonii, stąd też ogromny sentyment do tego kraju i cały czas bardzo intensywne i żywe wspomnienia. Sięgnęłam po książkę Pani Joanny, bo to jej "Japoński wachlarz" był właśnie tym co na szybko kartkowałam na lotnisku tuż przed wyprawą życia. I tak jak tamta pozycja bardzo przypadła mi do gustu i pomogła w wielu aspektach, tak tutaj... Ciężko tak naprawdę stwierdzić co się stało i w jakim dokładnie kierunku autorka chciała podążać. Początek zapowiadał się obiecująco, natomiast im dalej w las tym... Murakami. Murakami tu, Murakami tam. Murakami wręcz wyskakujący z lodówki. Szkoda, że nie była to książka stricte o Japonii, tylko bardziej powyrywane wątki z japońskim tłem i Murakamim na czele. Ogromna szkoda, bo patrząc na to ile czasu autorka spędziła w tym kraju, to myślę, że można było się postarać o coś mocniejszego i ciekawszego. Kompletnie nie rozumiem końcówki, brzmiała jakby nagle przerwana, ot tak. Ocena 5/10 choć mam poczucie, że i tak ciut zawyżona.

Kilka lat temu miałam przyjemność przez pewien czas studiować na południu Japonii, stąd też ogromny sentyment do tego kraju i cały czas bardzo intensywne i żywe wspomnienia. Sięgnęłam po książkę Pani Joanny, bo to jej "Japoński wachlarz" był właśnie tym co na szybko kartkowałam na lotnisku tuż przed wyprawą życia. I tak jak tamta pozycja bardzo przypadła mi do gustu i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Dobra pozycja dla osób absolutnie zielonych w temacie zdrowego, świadomego odżywiania. Irytowały mnie niektóre powtórzenia, rozkładanie składów produktów na części pierwsze przekartkowałam. Podbudowało mnie na pewno to, że proponowane przez autorkę w ostatniej części książki produkty must have w lodówce i spiżarni faktycznie posiadam i na co dzień używam :D Warto wdrażać żywieniowe zmiany, choćby małymi kroczkami.

Dobra pozycja dla osób absolutnie zielonych w temacie zdrowego, świadomego odżywiania. Irytowały mnie niektóre powtórzenia, rozkładanie składów produktów na części pierwsze przekartkowałam. Podbudowało mnie na pewno to, że proponowane przez autorkę w ostatniej części książki produkty must have w lodówce i spiżarni faktycznie posiadam i na co dzień używam :D Warto wdrażać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Jestem strasznie negatywnie zaskoczona, jak COŚ takiego mogło wyjść spod szyldu Wydawnictwa Czarne. Jest to wręcz obraza dla intelektu wielbicieli reportaży i naprawdę ogromny zawód. Nie wiem co tak naprawdę autor chciał nam przekazać. Że potrafi wymienić kilkanaście miejscowości po przecinku? Że potrafi podać ile kilometrów przejechał? Czy że najbardziej lubi nagrywać instastorki(!)? Nie jestem w stanie podać choćby jednego interesującego faktu o którejś z miejscowości, które zostały wymienione. No po prostu nic. Wszędzie są sklepy, wymienione kilka słów ze sprzedawcą/kelnerem, wybranie noclegu i na tym koniec. Coś naprawdę strasznego i chwała niebiosom, że było to tylko 200 stron, bo inaczej zrobiłabym sobie pewnie jakąś krzywdę na psychice. Nie tykać choćby patykiem. Ocena 2/10 tylko i wyłącznie za kilka zdjęć, które mnie zaciekawiły i ratowały umierające chęci do dalszego czytania.

Jestem strasznie negatywnie zaskoczona, jak COŚ takiego mogło wyjść spod szyldu Wydawnictwa Czarne. Jest to wręcz obraza dla intelektu wielbicieli reportaży i naprawdę ogromny zawód. Nie wiem co tak naprawdę autor chciał nam przekazać. Że potrafi wymienić kilkanaście miejscowości po przecinku? Że potrafi podać ile kilometrów przejechał? Czy że najbardziej lubi nagrywać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Miałam to nieszczęście, że najpierw zapoznałam się z serialem na jej podstawie. Przez co zostałam poniekąd 'skażona' i cały czas czekałam na konkretne wydarzenia, które zostały ukazane w serialowej opowieści, a tu klops ;) Ale! Na szczęście książka porusza mnóstwo innych wątków z których scenarzyści nie skorzystali i pozwoliło mi to jeszcze bardziej zagłębić się w życie i świat ultra ortodoksyjnych Żydów. Pozycja bardzo ciekawa, jedyne co bym pominęła to te kilka cukierkowych zdań pod koniec. Wstrząsające jest to jak taka ekstremalnie surowa kultura potrafi zniszczyć człowiekowi psychikę i nie dołożyć nawet grama wysiłku by człowiekowi, swojemu bliskiemu, czy też dziecku pomóc! Przerażające jest to, jak bardzo Chasydzi ograniczają młodym ludziom wiedzę o świecie, a przede wszystkim o swoim własnym ciele! Coś strasznego i niesamowicie przykrego. Ślepo zapatrzeni w tradycje, ignorujący dobro rodziny.

Miałam to nieszczęście, że najpierw zapoznałam się z serialem na jej podstawie. Przez co zostałam poniekąd 'skażona' i cały czas czekałam na konkretne wydarzenia, które zostały ukazane w serialowej opowieści, a tu klops ;) Ale! Na szczęście książka porusza mnóstwo innych wątków z których scenarzyści nie skorzystali i pozwoliło mi to jeszcze bardziej zagłębić się w życie i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

"Sapiens. Od zwierząt do bogów." Sięgnęłam po nią rzecz jasna z powodu trwającego od dłuższego już czasu (i wciąż niesłabnącego!) szaleństwa na jej punkcie. Jest to na pewno kawał ciekawej, skompresowanej wiedzy o historii naszego świata, ale myślę, że jednak bardziej ukierunkowanej w stronę młodszych czytelników. Dla mnie wiele z tych faktów było dość oczywistych przez co momentami (ale nie znowu tak często) odkładałam czytanie na później, gdyż najzwyczajniej w świecie mnie nużyła. Nie mniej jednak na pewno trzeba oddać autorowi, że każdy znajdzie w niej coś wyjątkowego i odkrywczego dla siebie i w świetny sposób uporządkuje swoją wiedzę ogólną. Jest to pozycja, którą kiedyś z miłą chęcią sprezentuję dzieciakom z rodziny, gdy osiągną już nastoletni wiek :)

"Sapiens. Od zwierząt do bogów." Sięgnęłam po nią rzecz jasna z powodu trwającego od dłuższego już czasu (i wciąż niesłabnącego!) szaleństwa na jej punkcie. Jest to na pewno kawał ciekawej, skompresowanej wiedzy o historii naszego świata, ale myślę, że jednak bardziej ukierunkowanej w stronę młodszych czytelników. Dla mnie wiele z tych faktów było dość oczywistych przez co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Im dalej w las tym ciekawiej. Początek mnie męczył, wręcz musiałam na jakiś czas odłożyć książkę, bo nie mogłam zdzierżyć tych niuansów dotyczących w ogóle samego dojścia do momentu nagrywania pilota, pierwszych odcinków. Wydaje mi się, że do końca lektury dotrwają tylko najwierniejsi fani, wręcz Friendsowe świry. Dużą przeszkodą dla polskiego czytelnika są amerykańskie realia i orientowanie się w personach i programach obecnych w tamtejszej telewizji, które są często przytaczane. To, za co mocno obcięłam ocenę, to te wkurzające (najdelikatniej ujmując) wielkie cytaty niemal na każdej stronie (!), wypowiedzi, które za chwilę lub przed chwilą przeczytaliśmy. Rozumiem umieszczanie dużych cytatów, głównych myśli w gazetach, czasopismach, gdzie człowiek szybko rzuca okiem i właśnie to ma go zachęcić do całego artykułu. Ale w książce?! Sztuczne wydłużanie.

Najcieplejszy wniosek jaki płynie z książki, to to, że prawdziwe przyjaźnie z biegiem życia i dorastaniem ewoluują, zmienia się ich charakter, ale nigdy nie znikną z życia jeśli są prawdziwe i szczere :)

Przeciętniak, tylko dla zagorzałych fanów.

Im dalej w las tym ciekawiej. Początek mnie męczył, wręcz musiałam na jakiś czas odłożyć książkę, bo nie mogłam zdzierżyć tych niuansów dotyczących w ogóle samego dojścia do momentu nagrywania pilota, pierwszych odcinków. Wydaje mi się, że do końca lektury dotrwają tylko najwierniejsi fani, wręcz Friendsowe świry. Dużą przeszkodą dla polskiego czytelnika są amerykańskie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Pierwszy raz chyba zdarzyło mi się, że tak wysokie oceny w serwisie nie były zgodne z tym co sama osobiście czułam czytając. Fakt, historia jest nieprawdopodobna i napisało ją samo życie, w co czasem trudno uwierzyć. Niestety nie wywołała we mnie większych emocji, nie popłynęły łzy, nie czułam przerażenia, żalu, smutku. Nie wiem jaki jest tego powód. Momentami za bardzo ckliwe. Niemniej istotne jednak dla mnie jest to (i będzie to rzecz, którą najbardziej zapamiętam po przeczytaniu Czerni i Purpury), że pierwszy raz spotkałam się z tym, że trochę więcej czasu poświęcono młodości bohaterów i ich życiu przed obozem, napiętej atmosferze tuż przed tymi katastrofalnymi chwilami. I właśnie ta część, czyli początek książki był dla mnie zdecydowanie najciekawszy.

Pierwszy raz chyba zdarzyło mi się, że tak wysokie oceny w serwisie nie były zgodne z tym co sama osobiście czułam czytając. Fakt, historia jest nieprawdopodobna i napisało ją samo życie, w co czasem trudno uwierzyć. Niestety nie wywołała we mnie większych emocji, nie popłynęły łzy, nie czułam przerażenia, żalu, smutku. Nie wiem jaki jest tego powód. Momentami za bardzo...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Radości z kobiecości Nina Brochmann, Ellen Støkken Dahl
Ocena 7,4
Radości z kobi... Nina Brochmann, Ell...

Na półkach: , , , ,

Czasy koronawirusa - naszło mnie na założenie konta na Legimi. Jedną z pierwszych pozycji, która pojawiła mi się w proponowanych hitach były 'Radości z kobiecości'. Jako, że ostatnio chwytam wszelkie książki i artykuły z dziedziny ginekologii, intymności i tym podobnych, pomyślałam - czemu nie? Książka porusza ważnie kwestie - metody antykoncepcji, choroby i ich objawy, regularne badania oraz wiele innych wątków związanych z seksem. Ostatnie bodaj 80 stron to przypisy, co świadczy o sporym wkładzie w proces jej tworzenia. Przeczytałam ją dość szybko, ale mimo wszystko nie czuję satysfakcji, uważam że był w niej spory chaos, czasami trochę na siły próby trafienia do młodszych czytelników jakimiś tekstami 'na topie', dużo też było wzmianek dotyczących rodzimego podwórka autorów - Norwegii, co wprowadza czytelnika w zakłopotanie, bo niestety nie wiemy jak wiele z tych informacji nie ma racji bytu w naszym kraju. Nie było źle, nie było wybitnie, książkę najłatwiej mi ocenić po tym czy bym ją komuś poleciła... Tutaj mam spore wątpliwości, nie mniej jednak kawał wiedzy i ciekawostek w mojej głowie na pewno chociaż na jakiś czas pozostanie.

Czasy koronawirusa - naszło mnie na założenie konta na Legimi. Jedną z pierwszych pozycji, która pojawiła mi się w proponowanych hitach były 'Radości z kobiecości'. Jako, że ostatnio chwytam wszelkie książki i artykuły z dziedziny ginekologii, intymności i tym podobnych, pomyślałam - czemu nie? Książka porusza ważnie kwestie - metody antykoncepcji, choroby i ich objawy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Minęła doba, a ja wciąż nie mogę wyjść z podziwu jak coś tak strasznego mogło nie dość, że ujrzeć światło dzienne, to zostać wydane jako pełnoprawna książka! Dramat, dramat i jeszcze raz dramat. Faktem jest, że pękałam ze śmiechu czytając kolejne fragmenty. Strasznie nawiedzona pozycja, wręcz przerażająca. Ciężko znaleźć w niej chociaż jeden akapit bez słowa Bóg lub Jezus. Temat Boko Haram jest niesamowicie ciekawy, ale tutaj został przedstawiony w sposób tak powierzchowny i tak groteskowy, że gorzej chyba się tego zepsuć nie dało. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że najbardziej wartościową częścią tej książki były bodaj ostatnie 10 stron, czyli aneks. Konkrety, fakty, wydarzenia. Na pewno jest to książka skierowana do konkretnej grupy ludzi, czyli głęboko wierzących, ale mimo to uważam, że gdzieś jednak zawsze potrzebne jest wyważenie i umiar, nawet w bogobojności. Na koniec dodam tylko, że książka liczy sobie jakieś 140 stron, ale przerzucając ją np. do Worda, wyszło by z tego jakieś dłuższe wypracowanie. Godzina czytania. Ocena 3 tylko i wyłącznie za samą końcówkę, która miała jakąś jakość.

Minęła doba, a ja wciąż nie mogę wyjść z podziwu jak coś tak strasznego mogło nie dość, że ujrzeć światło dzienne, to zostać wydane jako pełnoprawna książka! Dramat, dramat i jeszcze raz dramat. Faktem jest, że pękałam ze śmiechu czytając kolejne fragmenty. Strasznie nawiedzona pozycja, wręcz przerażająca. Ciężko znaleźć w niej chociaż jeden akapit bez słowa Bóg lub Jezus....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki #sexedpl. Rozmowy Anji Rubik o dojrzewaniu, miłości i seksie Alicja Długołęcka, Agata Loewe, Michał Pozdał, Anja Rubik
Ocena 7,3
#sexedpl. Rozm... Alicja Długołęcka,&...

Na półkach: , , , , , ,

Pierwsze dwie myśli po przeczytaniu:
1. Dlaczego nie natrafiłam na podobną książkę, gdy sama byłam nastolatką?
2. Jest to taka książka, którą kiedyś chciałabym wręczyć swojej córce, swojemu synowi.

Bardzo przystępnie opisane najważniejsze wątki i problemy, które w pewnym momencie pojawiają się w głowach większości jeśli nie wszystkich nastolatków. To co najważniejsze i co chyba najbardziej zapamiętam, to ogromne ciepło, empatia i szacunek jaki bije od autorki oraz zaproszonych ekspertów na każdej stronie poradnika. Brak wulgaryzmów i szukania sensacji, konkrety i zdrowy rozsądek.
Przyznam, że jest mi głupio, że miałam do tej pory dość powierzchowny stosunek do Anji Rubik jako modelki. Dziewczyna robi rewelacyjną robotę nie kończąc tylko na wydaniu tej książki.

Pierwsze dwie myśli po przeczytaniu:
1. Dlaczego nie natrafiłam na podobną książkę, gdy sama byłam nastolatką?
2. Jest to taka książka, którą kiedyś chciałabym wręczyć swojej córce, swojemu synowi.

Bardzo przystępnie opisane najważniejsze wątki i problemy, które w pewnym momencie pojawiają się w głowach większości jeśli nie wszystkich nastolatków. To co najważniejsze i co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Sięgnęłam po ebooka ze względu na aktualną dyskusję w naszym kraju w związku z projektem zmiany ustawy antyaborcyjnej. Książka ogółem w porządku. Ale mimo to jestem trochę rozdarta. Temat bardzo ciekawy, ale trochę przedstawiony po łebkach i dość mocno chaotycznie. Wydaje mi się, że można było podejść do tematu bardziej szczegółowo. Denerwowała mnie forma, czyli baardzo krótkie wypowiedzi co chwilę innej osoby. Na szczęście - są też plusy. Sporo wiedzy o której nie miałam pojęcia, na pewno autorka zaintrygowała i zmotywowała do zgłębiania wiedzy w obszarze szeroko pojętej ginekologii - zwłaszcza na temat in vitro. Mocna 6.

Sięgnęłam po ebooka ze względu na aktualną dyskusję w naszym kraju w związku z projektem zmiany ustawy antyaborcyjnej. Książka ogółem w porządku. Ale mimo to jestem trochę rozdarta. Temat bardzo ciekawy, ale trochę przedstawiony po łebkach i dość mocno chaotycznie. Wydaje mi się, że można było podejść do tematu bardziej szczegółowo. Denerwowała mnie forma, czyli baardzo...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Bez strachu. Jak umiera człowiek Adam Ragiel, Magdalena Rigamonti
Ocena 7,7
Bez strachu. J... Adam Ragiel, Magdal...

Na półkach: , , , ,

Nigdy nie sądziłam, że sięgnę po taką tematykę, ale opinie na różnych serwisach były bardziej niż intrygujące. Książkę czyta się od deski do deski bez przerwy. Przełamuje tabu, jest bardzo oryginalna, ale jednocześnie odkrywa przed człowiekiem dziedzinę o której tak mało wiemy, a jest to przecież coś absolutnie powszechnego i niezbędnego. Szacunek do człowieka jaki mają bohaterowie tego reportażu jest czymś niesamowitym. Oby więcej tak zaangażowanych w swą pracę osób wokół nas!
Serdecznie polecam!

Nigdy nie sądziłam, że sięgnę po taką tematykę, ale opinie na różnych serwisach były bardziej niż intrygujące. Książkę czyta się od deski do deski bez przerwy. Przełamuje tabu, jest bardzo oryginalna, ale jednocześnie odkrywa przed człowiekiem dziedzinę o której tak mało wiemy, a jest to przecież coś absolutnie powszechnego i niezbędnego. Szacunek do człowieka jaki mają...

więcej Pokaż mimo to