-
Artykuły
Weź udział w akcji recenzenckiej i wygraj książkę „Piękne życie” Virginie GrimaldiLubimyCzytać6 -
Artykuły
„A co innego miał powiedzieć?”. Powieść rosyjskiego pisarza wycofana po poparciu PutinaKonrad Wrzesiński22 -
Artykuły
„Johnny Panika i Biblia Snów“: 32 opowiadania Sylvii Plath w końcu w polskim przekładzieLubimyCzytać4 -
Artykuły
Pustkę wypełnić opowieścią. Maciej Sieńczyk i „Spotkanie po latach”Konrad Wrzesiński1
Biblioteczka
2017-12-17
2017-08-21
Moi drodzy, nagle ujrzałam światełko w tunelu, a była nim książka „Siedem sióstr”, która naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła.
Autorka naprawdę przemyślała swój pomysł i dzięki temu stworzyła spójną historię, która naprawdę mi się podobała. Widziałam w niej sens. Była saga rodzinna, była przygoda, były tajemnice i sekrety, a nawet wiele miłości i złości. A to wszystko było tak poukładane, tak spójne, że ta przygoda była miodem dla mojego umysłu, dla moich oczu i dla mojej psychiki.
PO przeczytaniu tej książki czuję się jakbym wróciła z jakiś wakacji. Ta historia była dla mnie taką wycieczką jak to się mówi „palcem po mapie”. Dzięki autorce poczułam magię Paryża, niesamowitego Rio de Janeiro. A po tej podróży towarzyszyli mi naprawdę wartościowi bohaterzy. Do tego autorka świetnie przeplotła teraźniejszość z przeszłością zapewniając mi niezwykła rozrywkę w postaci odkrywania niewyobrażalnej historii Izabeli Bonifacio, która spowodowała, że na chwilę poczułam, że to wszystko działo się naprawdę.
Moi drodzy, nagle ujrzałam światełko w tunelu, a była nim książka „Siedem sióstr”, która naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyła.
Autorka naprawdę przemyślała swój pomysł i dzięki temu stworzyła spójną historię, która naprawdę mi się podobała. Widziałam w niej sens. Była saga rodzinna, była przygoda, były tajemnice i sekrety, a nawet wiele miłości i złości. A to wszystko było...
2017-08-02
Rozczarowałam się. Chciałam, żeby ta książka była lekka, ale nie aż tak! Niestety, ale już od samego początku nie polubiłam bohaterki. Alice sprawiała wrażenie głupiutkiej desperatki, której naiwność bije na kilometr! Do tego połączenie tej osoby z tematyką astrologii to była już wisienka na torcie, która momentami przejawiała się w kicz i niedowierzanie. Jak dla mnie za dużo było tego wszystkiego. Autorka przytłoczyła mnie niespodziewanymi wydarzeniami Alice, które czasami były wręcz żałosne. Nie lubię, gdy wykreowany bohater nie wie czego chce i jest totalnie zagubioną owieczką, a Alice właśnie taka była.
Co to całej fabuły książki, to po dłuższym zastanowieniu była ona o niczym. Przesadne szukanie miłości kierując się astrologią, do tego szalony podjudzacz i słabi kandydaci…. nie przekonało mnie.
Rozczarowałam się. Chciałam, żeby ta książka była lekka, ale nie aż tak! Niestety, ale już od samego początku nie polubiłam bohaterki. Alice sprawiała wrażenie głupiutkiej desperatki, której naiwność bije na kilometr! Do tego połączenie tej osoby z tematyką astrologii to była już wisienka na torcie, która momentami przejawiała się w kicz i niedowierzanie. Jak dla mnie za...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-31
Ta banalna miłość….ja zdecydowanie inaczej bym określiła tę przygodę. Myślę, że ładniej by zabrzmiało, jakby padło hasło skromna. Tak, to naprawdę była bardzo skromna miłość i cała historia.
Nie ma co wymagać od książki akcji oraz zaskoczenia, ponieważ autorka ma swoje wolne i spokojne tempo i nie widzi sensu, żeby się spieszyć. Tak samo jak nie ma w niej obszernej wiedzy, która zatopi czytelnika, za to każdy kto popłynie „Między książkami”, to będzie mógł spokojnie brodzić i nie martwić się ogromu treści i bohaterów. I mimo tego wszystkiego mogę stwierdzić, że tę historię da się lubić, bo ma w sobie to coś, nic nadzwyczajnego, ale właśnie normalnego i nic naciąganego. Ta historia płynie swoim tempem i właśnie to bardzo mnie urzekło.
Mała mieścinka, przyjemni bohaterowie i niezobowiązująca fabuła. Co było ciekawe, to to, że książki były jedynie tłem historii i wcale nie dominowały nad innymi wątkami. To jest przygoda zwykłych ludzi i naprawdę miło było przy niej odpocząć.
Ta banalna miłość….ja zdecydowanie inaczej bym określiła tę przygodę. Myślę, że ładniej by zabrzmiało, jakby padło hasło skromna. Tak, to naprawdę była bardzo skromna miłość i cała historia.
Nie ma co wymagać od książki akcji oraz zaskoczenia, ponieważ autorka ma swoje wolne i spokojne tempo i nie widzi sensu, żeby się spieszyć. Tak samo jak nie ma w niej obszernej wiedzy,...
2017-12-26
Poprzez bardzo prosty język i jasny przekaz to książka dobra na właśnie ten świąteczny czas. W przerwie od jedzenia z łatwością mogłam przenieść się do bohaterów książki. Myślę, że mimo przeciętności, każdy znajdzie w tek książce coś dla siebie i może uda się wynieść coś z niej wartościowego.
Poprzez bardzo prosty język i jasny przekaz to książka dobra na właśnie ten świąteczny czas. W przerwie od jedzenia z łatwością mogłam przenieść się do bohaterów książki. Myślę, że mimo przeciętności, każdy znajdzie w tek książce coś dla siebie i może uda się wynieść coś z niej wartościowego.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-24
Nie poczułam świąt w tej książce. Autorka jedynie nadała szczypty magii w samym miejscu w jakim dzieje się główna akcja w Złotkowie. Mamy rodzinny biznes, słynną w całym mieścinie kawiarnię i pyszne wypieki Babci Zosi. Mamy zaradną Miśkę, rezolutnego Bartka i gości z różnymi historiami i powodami, dlaczego pojawili się na drodze Michaliny. Każda z wymienionych postaci miała mnie czegoś nauczyć. Mieli sprawić, bym wśród tej przedświątecznej gorączce zauważyło to, co jest najważniejsze. I biorąc pod uwagę, że o tym wspominam, to chyba im się udało „zatrzymać” mnie na chwilę.
Nie poczułam świąt w tej książce. Autorka jedynie nadała szczypty magii w samym miejscu w jakim dzieje się główna akcja w Złotkowie. Mamy rodzinny biznes, słynną w całym mieścinie kawiarnię i pyszne wypieki Babci Zosi. Mamy zaradną Miśkę, rezolutnego Bartka i gości z różnymi historiami i powodami, dlaczego pojawili się na drodze Michaliny. Każda z wymienionych postaci miała...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-12-02
Kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że książki tej autorki są godne uwagi.
Poznałam kolejnych nietuzinkowych bohaterów, których nie da się nie lubić. Każdy z nich został usposobiony w twardy charakter, dlatego nie ma mowy o denerwującej nieporadności. W tej przygodzie każdy bohater wie czego chce, a jednak autorka sprytnie wplotła wątki w których to dążenie do celu zostaje zaburzone lub utrudnione.
Mimo, że wiadomo jak cała historia się skończy, to warto zagłębić się w samo rozwinięcie przedstawionej problematyki. W tym przypadku treść jest o wiele cenniejsza niż oczekiwanie na niewiarygodnie szokujący finał.
W tej książce każdy znajdzie coś dla siebie. Młodzież na pewno będzie dopingować Sarze, a starsi czytelnicy na pewno spróbują się postawić w sytuacji Nataszy i Maca . DO tego autorka przedstawia
Kolejny raz utwierdzam się w przekonaniu, że książki tej autorki są godne uwagi.
Poznałam kolejnych nietuzinkowych bohaterów, których nie da się nie lubić. Każdy z nich został usposobiony w twardy charakter, dlatego nie ma mowy o denerwującej nieporadności. W tej przygodzie każdy bohater wie czego chce, a jednak autorka sprytnie wplotła wątki w których to dążenie do celu...
2017-11-14
Jest to historia o wzlotach i upadkach, o gasnącej iskierce nadziei na lepsze jutro. I tak naprawdę mogłabym skończyć na tym zdaniu, gdyż ono wyczerpuje wszystko, co chciałabym napisać. Jednak trudno jest nie wspomnieć o tak opisanych okropnych warunkach wszystkich sierocińców oraz całego stosunku do dzieci . Rozumiem, że jest to wina trudnych czasów Rosji i naprawdę winię za to ten kraj, ale i winię tych pracowników, którzy mieli tak bardzo przedmiotowe podejście do tak niewinnych i skrzywdzonych dzieci.
Ta historia jest niezadbana, nie chodzi mi o styl pisana, ale o właśnie samy stan rzeczy przedstawiony w opisywanych oddziałach psychiatrycznych oraz sierocińcach. Brud, smród i ubóstwo, kojarzycie to powiedzenie? To właśnie ono jest o otoczeniu w jakim się znalazł bohater książki Wania.
Jest to historia o wzlotach i upadkach, o gasnącej iskierce nadziei na lepsze jutro. I tak naprawdę mogłabym skończyć na tym zdaniu, gdyż ono wyczerpuje wszystko, co chciałabym napisać. Jednak trudno jest nie wspomnieć o tak opisanych okropnych warunkach wszystkich sierocińców oraz całego stosunku do dzieci . Rozumiem, że jest to wina trudnych czasów Rosji i naprawdę winię...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-11-04
Autorka moim zdaniem wszystko podała na talerzu. Była intryga, ale od razu wiedziałam o co chodzi i tylko niektóre sytuacje mogły mnie zaskoczyć. W pewnym momencie autorka każdego bohatera obdarzyła w osłabienie psychiczne i historia okazała się wielkim bałaganem, zagmatwaniem i chaosem. Wydaje mi się, że zamiast postawić na działanie, to skończyło się na samym rozmyślaniu, teoretycznym gdybaniu. Postępowanie bohaterów objęło w ogóle inny tor niż się spodziewałam.
Jedynie co było dobre, to to, że książę czyta się bardzo szybko i mimo przeciętnego poziomu, to da się ją przeczytać . Ale nic mocnego w tej historii, nic niespodziewanego . Autorka nie zagrała na mojej psychice, a szkoda.
Autorka moim zdaniem wszystko podała na talerzu. Była intryga, ale od razu wiedziałam o co chodzi i tylko niektóre sytuacje mogły mnie zaskoczyć. W pewnym momencie autorka każdego bohatera obdarzyła w osłabienie psychiczne i historia okazała się wielkim bałaganem, zagmatwaniem i chaosem. Wydaje mi się, że zamiast postawić na działanie, to skończyło się na samym...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-10-29
Był pomysł i myślę, że został on dobrze zrealizowany, jednak czegoś mi brakowało, może większej nutki czegoś co by pobudziło moją ekscytację. Mimo, że autorka chciała osiągnąć wiele elementów zaskoczenia, to ogół wydał mi się czasami mdły. Oprócz tego, miało też powiać grozą, ale ja całą książkę odebrałam jako taką przyjemną bajeczkę z sympatycznymi bohaterami, którzy mieli swoje charakterki i temperamenty, ale nie czułam niebezpieczeństwa. Motywy przemian oraz dialogi pomiędzy bohaterami były dość zabawne , więc bawiłam się dobrze. Denerwowały mnie jednak dygresje autorek wplecione w historię. Rozumiem, że chciały one w ten sposób wytłumaczyć swój wymysł, ale ja je pomijałam.
Był pomysł i myślę, że został on dobrze zrealizowany, jednak czegoś mi brakowało, może większej nutki czegoś co by pobudziło moją ekscytację. Mimo, że autorka chciała osiągnąć wiele elementów zaskoczenia, to ogół wydał mi się czasami mdły. Oprócz tego, miało też powiać grozą, ale ja całą książkę odebrałam jako taką przyjemną bajeczkę z sympatycznymi bohaterami, którzy...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-10-14
„Małe wielkie rzeczy”- To zdecydowanie nie są małe, ale wielkie, ogromne rzeczy! A dokładniej książka wielkiej wagi i niesamowitej wartości, która naprawdę wzbogaca czytelnika, nie tylko o wiedzę, ale o coś czego nie umiem wytłumaczyć, ale to na pewno jest coś cennego.
Jodi Picoult dała mi kolejną lekcję życia. Stworzyła po prostu ARCYDZIEŁO!
„Małe wielkie rzeczy”- To zdecydowanie nie są małe, ale wielkie, ogromne rzeczy! A dokładniej książka wielkiej wagi i niesamowitej wartości, która naprawdę wzbogaca czytelnika, nie tylko o wiedzę, ale o coś czego nie umiem wytłumaczyć, ale to na pewno jest coś cennego.
Jodi Picoult dała mi kolejną lekcję życia. Stworzyła po prostu ARCYDZIEŁO!
2017-10-03
Wiek buntu…było coś takiego? No właśnie w książce było tego aż za wiele. Ja nie przechodziłam chyba takiego okresu, ale w sumie mogę podziwiać taką zmianę u cichej, grzecznej Caddy. Miałam wrażenie, że z czegoś bardzo poukładanego nagle zrobił się wielki bałagan, a bohaterów opętał chaos. Czytając tę książkę czytelnik wpadnie w niezłe kłopoty. Niektórzy będą się świetnie bawić, a niektórzy poczują się winni. Jak ja się czułam? Czułam taką popisówę bohaterów, ale napiszę Wam szczerze, że sama chciałabym tak chociaż przez moment potrafić żyć chwilą.
Z pozoru jest to taka łatwa młodzieżówka, ale myślę, że każdy jest w stanie wynieść coś innego. W szczególności sam koniec przygody daje do myślenia i przedstawia bohaterów w zupełnie innym świetle, w którym mi się naprawdę podobał .
Wiek buntu…było coś takiego? No właśnie w książce było tego aż za wiele. Ja nie przechodziłam chyba takiego okresu, ale w sumie mogę podziwiać taką zmianę u cichej, grzecznej Caddy. Miałam wrażenie, że z czegoś bardzo poukładanego nagle zrobił się wielki bałagan, a bohaterów opętał chaos. Czytając tę książkę czytelnik wpadnie w niezłe kłopoty. Niektórzy będą się świetnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-09-25
2017-09-18
W tej historii ciągle się coś działo i to dlatego udało mi się dotrwać do końca. Autorowi udało się igrać z moją psychiką i zapewnił mi ciągły niepokój i stres. Brawo! Nie chciałam odpoczywać, tylko zmęczyć się i sfiksować z niepewności i udało się!
To była taka gra w której czytelnik może uczestniczyć. Wystarczy tylko wejść w ten świat i dołączyć do tej gry słów, gry czynów i zwrotów akcji. Ciągła zmiana otoczenia i ta częsta zamiana ról bohaterów pozwoliła mi myśleć, kombinować i zastanawiać się jaką taktykę obrał ten wyśmienity i jakże nienormalny duet. Autor wykreował wybitną grę aktorską papierowych bohaterów . Mimo tego, że sam poziom książki nie należy do arcydzieł, to ja zrozumiałam tę niebezpieczną zabawę, która pojawia się jedynie z perspektywy czytelnika, bo dla Clarice i Teo jest to całkowita walka o przetrwanie.
W tej historii ciągle się coś działo i to dlatego udało mi się dotrwać do końca. Autorowi udało się igrać z moją psychiką i zapewnił mi ciągły niepokój i stres. Brawo! Nie chciałam odpoczywać, tylko zmęczyć się i sfiksować z niepewności i udało się!
To była taka gra w której czytelnik może uczestniczyć. Wystarczy tylko wejść w ten świat i dołączyć do tej gry słów, gry...
2017-09-14
Pomysł na książkę był jak najbardziej dobry, ale w mojej skali oczekiwań realizacja niestety była bardzo słaba. Niby akcja była, ale jej nie było. Niby autor mnie zainteresował, ale chwilami zanudzał, bo tak często miałam wrażenie, że już to gdzieś było, gdzieś o tym czytałam. Tak samo momentami spotykałam się z wątkami niczym Pięćdziesiąt twarzy Greya co było dla mnie lekką kiszką.
Czym autor się obronił? To jest niezobowiązujący lekki thriller, który bardzo lekko mi się czytało. Może i Delaney nie igrał z moją psychiką, ale obroniły to dwa punkty widzenia z pozoru bardzo różnych i obcych sobie kobiet, a jednak warto dowiedzieć się czy coś je może łączyć.
Pomysł na książkę był jak najbardziej dobry, ale w mojej skali oczekiwań realizacja niestety była bardzo słaba. Niby akcja była, ale jej nie było. Niby autor mnie zainteresował, ale chwilami zanudzał, bo tak często miałam wrażenie, że już to gdzieś było, gdzieś o tym czytałam. Tak samo momentami spotykałam się z wątkami niczym Pięćdziesiąt twarzy Greya co było dla mnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-09-10
To było niesamowite, wybitne i wzruszające. Jakie to świetne uczucie być świadkiem dojrzewania niezwykłej relacji całkiem przypadkowych sobie ludzi.
Piękne, jaka ta książka jest piękna!
Autorka stworzyła jak dla mnie ARCYDZIEŁO wśród polskiej literatury młodzieżowej. Historia rozbiła mnie na milion małych kawałków, igrając przy tym moimi emocjami. Czułam ciągłe wzruszenie, gdyż wszystko miało bardzo intymną otoczkę. Byłam bardzo poruszona, że mogłam przyglądać się jak z czegoś niewinnego powstaje coś wielkiego i tak cennego. Nie radziłam sobie z tym ogromem emocji i dosłownie wiele razy musiałam na kilka sekund odłożyć książkę, żeby powstrzymać łzy i nadmiar uczuć, które się we mnie tliły.
Każda strona, każde zdanie i wyraz posiadało ogromną wartość, a cała książka to taka skarbnica z którą autorka chętnie się z Wami podzieli.
To było niesamowite, wybitne i wzruszające. Jakie to świetne uczucie być świadkiem dojrzewania niezwykłej relacji całkiem przypadkowych sobie ludzi.
Piękne, jaka ta książka jest piękna!
Autorka stworzyła jak dla mnie ARCYDZIEŁO wśród polskiej literatury młodzieżowej. Historia rozbiła mnie na milion małych kawałków, igrając przy tym moimi emocjami. Czułam ciągłe...
2017-08-26
„Ponad wszystko” to młodzieżówka, ale bardzo mądra historia, która pobudza do marzeń, daje nadzieję. Jest w tej książce taki wdzięk, który daje taką młodzieńczą świeżość. Podobało mi się takie budowanie relacji, która była czymś naprawdę nowym dla bohaterki i dlatego wydaje się to wszystko takie niewinne. I to jak małymi kroczkami można wiele zdziałać i jak się okazuje wiele dowiedzieć. Podobało mi się, że w ten cały mur stabilności, odpowiedzialności wkradła się nutka beztroski i swawoli. Autorka na szczęście wzbogaciła w bohaterkę temperament, który nadawał dynamiki całej historii i myślę, że dlatego czytało mi się tę książkę z wielką przyjemnością.
„Ponad wszystko” to młodzieżówka, ale bardzo mądra historia, która pobudza do marzeń, daje nadzieję. Jest w tej książce taki wdzięk, który daje taką młodzieńczą świeżość. Podobało mi się takie budowanie relacji, która była czymś naprawdę nowym dla bohaterki i dlatego wydaje się to wszystko takie niewinne. I to jak małymi kroczkami można wiele zdziałać i jak się okazuje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-08-24
Na początku wydawało mi się, że autorka znowu pokazuje swoją tendencję do kreowania naprawę irytujących bohaterek, jednak muszę przyznać, że brnąc dalej w tę historię zaczęli wydawać mi się całkiem normalni i pasujący do przedstawionych sytuacji. Autorce udało się mnie zaciekawić i przedstawiła coś co naprawdę mogło mnie trochę zaskoczyć. Tym razem nie było desperackiej pijaczki, ale właśnie akcję opartą na profesjonalnym śledztwie. Historia przemyślana, bo nawet odbiegała od schematów. I nie napiszę że książka jest przereklamowana, bo naprawdę tym razem autorce się udało.
Na początku wydawało mi się, że autorka znowu pokazuje swoją tendencję do kreowania naprawę irytujących bohaterek, jednak muszę przyznać, że brnąc dalej w tę historię zaczęli wydawać mi się całkiem normalni i pasujący do przedstawionych sytuacji. Autorce udało się mnie zaciekawić i przedstawiła coś co naprawdę mogło mnie trochę zaskoczyć. Tym razem nie było desperackiej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-09-04
2017-08-16
Chyba Wam wiele nie zdradzę, jak napiszę, że autorka dodała do historii dużą dawkę manipulacji. I naprawdę cała sytuacja opierała się na niej lecz ja nie zostałam zmanipulowana. Książka miała sens, bo sam pomysł na nią wskazuje na ciekawą fabułę, jednak słabo przedstawioną. Bohaterzy denerwowali mnie i nie przesiąkłam ich wydarzeniami. Samo rozwinięcie ciągu zdarzeń nie wybijało się spośród innych książek o takiej tematyce. Może i było jakieś zawirowanie i próba wpłynięcia na psychikę czytelnika, które mogło powodować zmieszanie się, ale to było chwilowe. Książka ma bardzo szybkie tempo, które jakby zwolnić i rozszerzyć spowodowałoby, że historia byłaby dla mnie ciekawsza.
Chyba Wam wiele nie zdradzę, jak napiszę, że autorka dodała do historii dużą dawkę manipulacji. I naprawdę cała sytuacja opierała się na niej lecz ja nie zostałam zmanipulowana. Książka miała sens, bo sam pomysł na nią wskazuje na ciekawą fabułę, jednak słabo przedstawioną. Bohaterzy denerwowali mnie i nie przesiąkłam ich wydarzeniami. Samo rozwinięcie ciągu zdarzeń nie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
O ja Cię! To była kolejna niesamowita przygoda jaką zagwarantowała mi Lucinda Riley. Myślałam, że trudno będzie przebić poziom historii Mai, ale to co wydarzyło się Ally oraz jej historia pochodzenia to już przekroczyło wszelkie moje oczekiwania! Licindo Riley, jesteś mistrzynią! Nie tylko opis książki bardzo, ale to bardzo mnie ciekawił, ale i cała treść okazała się jeszcze lepsza! Brawo!
Tym razem mogłam poznać bliżej drugą z siedmiu sióstr- Ally. Nie tylko mogłam poczuć orzeźwiającą bryzę w trakcie regat żeglarskich, ale i byłam świadkiem poznania miłości życia Al. Przyznam się, że nie raz zdarzyło mi się westchnąć z zachwytu nad Theo. Nie obyło się również od wycieczki w nieznaną przeszłość. Wskazówki Pa Salta zaprowadziły mnie w niesamowity świat muzyki, która jak się okazuje nawet w najgorszych czasach jest w stanie przetrwać. Razem z Ally słuchałyśmy dźwięki pianina, skrzypiec, fletu i innych niesamowitych instrumentów.
Lucinda Riley tworzy przemyślane książki, które obdarza magią. I tym razem podziwiam jej pomysłowość oraz umiejętność przelania jej na papier. Kolejna dawka nastroju, który pobudził moją wyobraźnię i nie pozwalał mi się nudzić. Uwielbiam ten stan, kiedy mam świadomość, że przeczytałam wartościową książkę, która nie tylko podarowała mi wiele pozytywnych emocji, ale pozwoliła w wyobraźni zwiedzić rejony Norwegii oraz Lipska.
O ja Cię! To była kolejna niesamowita przygoda jaką zagwarantowała mi Lucinda Riley. Myślałam, że trudno będzie przebić poziom historii Mai, ale to co wydarzyło się Ally oraz jej historia pochodzenia to już przekroczyło wszelkie moje oczekiwania! Licindo Riley, jesteś mistrzynią! Nie tylko opis książki bardzo, ale to bardzo mnie ciekawił, ale i cała treść okazała się...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to