rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Znakomita książka. Czyta się ją dosłownie jednym tchem. Anna Kamińska wykonała wspaniałą pracę zbierając materiały do tej biografii i kreśląc wielowymiarowy portret nietuzinkowej kobiety, jaką była Simona Kossak. A warto zauważyć, że była to postać niejednoznaczna o naprawdę skomplikowanej osobowości dla której największą wartością w życiu było dobro zwierząt i przyrody... Warto przeczytać!

Znakomita książka. Czyta się ją dosłownie jednym tchem. Anna Kamińska wykonała wspaniałą pracę zbierając materiały do tej biografii i kreśląc wielowymiarowy portret nietuzinkowej kobiety, jaką była Simona Kossak. A warto zauważyć, że była to postać niejednoznaczna o naprawdę skomplikowanej osobowości dla której największą wartością w życiu było dobro zwierząt i przyrody......

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zgadzam się z opiniami, że każdy kto zaczyna swoją przygodę z jeździectwem powinien zapoznać się z tą pozycją. Znakomita książka, która w sposób bardzo prosty i jednoznaczny wyjaśnia nam w jaki sposób działa umysł koni oraz jak wiele błędów popełniamy, kiedy zaczynamy te piękne zwierzęta "uczłowieczać". Z chęcią będę do tej książki wracać i serdecznie ją polecam każdemu kto obcuje z końmi, czy to profesjonalnie czy czysto rekreacyjnie. Każdy prawdziwy koniarz powinien to mieć w swojej podręcznej biblioteczce!

Zgadzam się z opiniami, że każdy kto zaczyna swoją przygodę z jeździectwem powinien zapoznać się z tą pozycją. Znakomita książka, która w sposób bardzo prosty i jednoznaczny wyjaśnia nam w jaki sposób działa umysł koni oraz jak wiele błędów popełniamy, kiedy zaczynamy te piękne zwierzęta "uczłowieczać". Z chęcią będę do tej książki wracać i serdecznie ją polecam każdemu kto...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

O tym utworze wiele już napisano. Nie ma zatem sensu powielać długiej już listy zachwytów. Powiem krótko – tego właśnie od lektur oczekuję: mądrości, przenikliwości, ciekawej opowieści, niejednoznacznego i wielowymiarowego bohatera oraz przesłania do którego można powracać latami.

„Kamień na kamieniu” należy do tego rodzaj książek, które nigdy się nie zestarzeją – a im więcej lat będzie nam przybywać, tym bardziej będziemy się zgadzać z treścią w niej zawartą.

Uwielbiam!

O tym utworze wiele już napisano. Nie ma zatem sensu powielać długiej już listy zachwytów. Powiem krótko – tego właśnie od lektur oczekuję: mądrości, przenikliwości, ciekawej opowieści, niejednoznacznego i wielowymiarowego bohatera oraz przesłania do którego można powracać latami.

„Kamień na kamieniu” należy do tego rodzaj książek, które nigdy się nie zestarzeją – a im...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciekawa pozycja dla osób interesujących się filozofią i historią idei. Nie jest to jednak lektura łatwa. Z całą pewnością wymaga od czytelnika pewnej wiedzy oraz doświadczenia. Należy ją czytać niespiesznie i niejako się w niej rozsmakowywać. Mnie ta książka dała wiele do myślenia i z chęcią kiedyś jeszcze do niej wrócę. Polecam czytelnikom szukającym w literaturze czegoś więcej, niż tylko rozrywki.

Bardzo ciekawa pozycja dla osób interesujących się filozofią i historią idei. Nie jest to jednak lektura łatwa. Z całą pewnością wymaga od czytelnika pewnej wiedzy oraz doświadczenia. Należy ją czytać niespiesznie i niejako się w niej rozsmakowywać. Mnie ta książka dała wiele do myślenia i z chęcią kiedyś jeszcze do niej wrócę. Polecam czytelnikom szukającym w literaturze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka obok której nie można przejść obojętnie. Jak słusznie zauważono nie jest to literatura łatwa - i nie o język mi chodzi - a o treści w niej poruszane. Poznałam autorkę osobiście na jednym z kursów filozofii. Aż dziw bierze, że po takich przejściach tyle jest w niej ciepła i pozytywnych emocji. Pierwsze moje skojarzenia z treścią przedstawioną w książce, to film "Motyl i Skafander", z tym że Basia od urodzenia nie miała możliwości swobodnej komunikacji z otoczeniem, a we wspomnianym filmie główny bohater dopiero z czasem utracił tę możliwość. Może dzięki takim książkom i coraz częściej kręconym na ten temat filmom, w końcu coraz więcej osób zacznie dostrzegać w osobach dotkniętych mózgowym porażeniem dziecięcym ludzi, a nie bezrozumne istoty za które większość je bierze. Naprawdę warto to przeczytać.

Książka obok której nie można przejść obojętnie. Jak słusznie zauważono nie jest to literatura łatwa - i nie o język mi chodzi - a o treści w niej poruszane. Poznałam autorkę osobiście na jednym z kursów filozofii. Aż dziw bierze, że po takich przejściach tyle jest w niej ciepła i pozytywnych emocji. Pierwsze moje skojarzenia z treścią przedstawioną w książce, to film...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Może jestem mało obiektywna, ponieważ pracuję w kadrach... Ale muszę przyznać, że jak dla mnie książka ta jest po prostu fantastyczna. Dla osób pracujących w działach HR oraz zarządzających ludźmi powinna to być pozycja obowiązkowa! Na zachętę przytoczę tu cytat: "A co, jeżeli dzięki wprowadzonym zmianom praca w niektórych firmach przestanie być tylko środkiem, a stanie się źródłem satysfakcji i zadowolenia? Jeśli pod koniec dnia ludzie będą pełni energii i dumni z tego, czego udało im się dokonać?". To książka o tym jak wprowadzenie czasem niewielkich zmian może powodować olbrzymie korzyści i wpływać na satysfakcję z pracy. Możemy się też dowiedzieć jak znaleźć równowagę pomiędzy kreatywnością a strukturą organizacji. Bardzo zaskakujące jest tu niesamowicie humanistyczne podejście do pracowników, które w firmie z branży technologicznej może nieco zaskakiwać. Pośród kodów oraz skomplikowanego języka programowania dostrzega się tu bowiem człowieka. Książka ważna i warta polecenia!

Może jestem mało obiektywna, ponieważ pracuję w kadrach... Ale muszę przyznać, że jak dla mnie książka ta jest po prostu fantastyczna. Dla osób pracujących w działach HR oraz zarządzających ludźmi powinna to być pozycja obowiązkowa! Na zachętę przytoczę tu cytat: "A co, jeżeli dzięki wprowadzonym zmianom praca w niektórych firmach przestanie być tylko środkiem, a stanie się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mimo licznych zachwytów nad tą pozycją, z przykrością muszę stwierdzić, że ja tę książkę po prostu zmęczyłam... Było kilka naprawdę ciekawych fragmentów, ale całość wydaje mi się dość nudna i mało odkrywcza. Styl Virginii Woolf zupełnie do mnie nie przemawia, choć mam zamiar dać jej jeszcze szansę i spróbować podejść do jej powieści - może będą bardziej zajmujące.

Mimo licznych zachwytów nad tą pozycją, z przykrością muszę stwierdzić, że ja tę książkę po prostu zmęczyłam... Było kilka naprawdę ciekawych fragmentów, ale całość wydaje mi się dość nudna i mało odkrywcza. Styl Virginii Woolf zupełnie do mnie nie przemawia, choć mam zamiar dać jej jeszcze szansę i spróbować podejść do jej powieści - może będą bardziej zajmujące.

Pokaż mimo to

Okładka książki Pod prąd Robert Biedroń, Magdalena Łyczko
Ocena 7,1
Pod prąd Robert Biedroń, Mag...

Na półkach: ,

Uwielbiam Roberta Biedronia. Tę jego mądrość, otwartość, szczerość a przede wszystkim ciepło i optymizm, jakie wyczuwa się po tym co robi i mówi. Książka napisana ciekawie i z pasją. Rozmowa jest bardzo wciągająca i przy sprzyjających warunkach książkę można przeczytać w dwa dłuższe wieczory, bo naprawdę nie można się od niej oderwać. Oby więcej było takich osób jak Pan Robert w naszym kraju – wówczas Polska byłaby na pewno barwniejsza i bardziej przyjazna do życia. Ten wywiad-rzekę naprawdę warto przeczytać. Polecam!

Uwielbiam Roberta Biedronia. Tę jego mądrość, otwartość, szczerość a przede wszystkim ciepło i optymizm, jakie wyczuwa się po tym co robi i mówi. Książka napisana ciekawie i z pasją. Rozmowa jest bardzo wciągająca i przy sprzyjających warunkach książkę można przeczytać w dwa dłuższe wieczory, bo naprawdę nie można się od niej oderwać. Oby więcej było takich osób jak Pan...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę można podsumować sformułowaniem: krótko, zwięźle i na temat. Poprzez pryzmat kuchni oraz świata kręcącego się dla Francuzów wokół jedzenia, Piotr Kraśko pokazał pewne mechanizmy społeczno-gospodarczo-polityczne oraz bolączki trawiące Francuzów. Mnie takie podejście bardzo się spodobało. Jedyne zastrzeżenie jakie mogłabym mieć, to długość książki – jest stanowczo zbyt krótka! Ciekawe zdjęcia, równie pasjonujące opowieści i naprawdę ciekawy styl pisania sprawiły, że mam ochotę zapoznać się z kolejnymi książkami autorstwa Piotra Kraśko. Polecam.

Książkę można podsumować sformułowaniem: krótko, zwięźle i na temat. Poprzez pryzmat kuchni oraz świata kręcącego się dla Francuzów wokół jedzenia, Piotr Kraśko pokazał pewne mechanizmy społeczno-gospodarczo-polityczne oraz bolączki trawiące Francuzów. Mnie takie podejście bardzo się spodobało. Jedyne zastrzeżenie jakie mogłabym mieć, to długość książki – jest stanowczo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Szczerze mówiąc, to bardzo mnie ta książka rozczarowała. Po Noblistce spodziewałam się czegoś więcej, a opowiadania z tego dzieła są co najwyżej poprawne. Prawie żadne nie wywarło na mnie jakiegoś większego wrażenia, wzruszenia, ani nie zmusiło mnie do zastanowienia nad losem ludzkim. Może powinnam sięgnąć po jakieś bardziej znane utwory Doris Lessing, żeby docenić jej kunszt pisarski? Hmm… Pierwsze spotkanie z tą autorką było dla mnie stanowczo niezgodne z oczekiwaniami.

Szczerze mówiąc, to bardzo mnie ta książka rozczarowała. Po Noblistce spodziewałam się czegoś więcej, a opowiadania z tego dzieła są co najwyżej poprawne. Prawie żadne nie wywarło na mnie jakiegoś większego wrażenia, wzruszenia, ani nie zmusiło mnie do zastanowienia nad losem ludzkim. Może powinnam sięgnąć po jakieś bardziej znane utwory Doris Lessing, żeby docenić jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na okładce tej książki powinno znajdować się ostrzeżenie: „Czytać posiadając zapas chusteczek higienicznych do osuszania łez!”.

Książka piękna, smutna, wzruszająca i prawdziwa… Świat nie jest kolorowy i dobry. Pieskie życie nie należy do najłatwiejszych, zwłaszcza jak się trafi w miejsce w którym zwierząt się nie lubi lub ma się do nich stosunek przedmiotowy.

Historie opisane przez Bruce’a Camerona są momentami zabawne, momentami bardzo życiowe, a najczęściej dość smutne, lub wręcz tragiczne. Mnie ta książka wzruszyła wielokrotnie. Może dlatego, że od zawsze miałam jakiegoś psa i w niektórych wcieleniach Baileya widziałam swoje pieski?

Z całą pewnością jest to utwór wyjątkowy i bardzo spodoba się miłośnikom zwierząt. Warto przeczytać – ale osobom wrażliwym polecam zakupić odpowiedni zapas chusteczek.

Na okładce tej książki powinno znajdować się ostrzeżenie: „Czytać posiadając zapas chusteczek higienicznych do osuszania łez!”.

Książka piękna, smutna, wzruszająca i prawdziwa… Świat nie jest kolorowy i dobry. Pieskie życie nie należy do najłatwiejszych, zwłaszcza jak się trafi w miejsce w którym zwierząt się nie lubi lub ma się do nich stosunek przedmiotowy.

Historie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka na którą natknęłam się przypadkiem w jednym z antykwariatów.

Autor w sposób dość ciekawy opisuje dylematy moralne związane z walkami, jakie miały miejsce w południowo-wschodniej Polsce. Młody oficer WP przenika w szeregi band UPA, po to aby odnaleźć ich krwawego przywódcę. Pytanie w jakim stopniu nagnie własne przekonania i zasady moralne, aby nie wypaść z roli i być wiarygodnym wobec przeciwników. W którym momencie dobrzy stają się złymi, a źli dobrymi? Co może mieć na to wpływ?

Przyznaję, że podobał mi się pomysł na tę powieść. Napisana jest ciekawie i tak też się ją czyta. Temat można było jednak nieco bardziej rozwinąć.

Można przeczytać.

Książka na którą natknęłam się przypadkiem w jednym z antykwariatów.

Autor w sposób dość ciekawy opisuje dylematy moralne związane z walkami, jakie miały miejsce w południowo-wschodniej Polsce. Młody oficer WP przenika w szeregi band UPA, po to aby odnaleźć ich krwawego przywódcę. Pytanie w jakim stopniu nagnie własne przekonania i zasady moralne, aby nie wypaść z roli i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po zakończeniu lektury Dracha musiałam pójść na spacer, żeby ochłonąć. Jest to utwór wstrząsający, wybitny i niezwykle poruszający.

Początek mojego spotkania z Drachem był jednak bardzo ciężki. Książka napisana jest w sposób nieułatwiający lektury. Przenikają się tu języki polski, niemiecki oraz gwara śląska, a pod koniec mamy do czynienia także z językiem rosyjskim. Wszystko byłoby pięknie, gdyby nie brak przypisów! Dla osób nie znających powyższych języków lektura może być dość problematyczna. Szukałam informacji dlaczego tak jest i na jednej ze stron internetowych przeczytałam, że Szczepan Twardoch chciał, żeby czytelnik mógł poczuć na własnej skórze wyobcowanie, jakiego doświadczali bohaterowie. I muszę przyznać, że zamierzenie to w pełni mu się udało.

Pierwsze 20 stron lektury było dla mnie bardzo trudne, bo zupełnie nie wiedziałam jak mam to czytać i o co w ogóle chodzi… Jednakże coraz bardziej zgłębiając się w treść i przyzwyczajając do tej specyficznej konstrukcji, lektura całkowicie mnie pochłonęła. Jest to książka totalna. Świat przedstawiony, postaci, język jakim została napisana i narrator w osobie Dracha (smoka, Matki Ziemi, wszechwiedzącej materii) jest zabiegiem absolutnie nowatorskim. Historie przedstawione przenikają się, dzieją się niemal jednocześnie, a zarazem dzieli je kilkaset, czy też kilkadziesiąt lat. Czasami odnosiłam wrażenie, że wydarzenia te rozgrywają się w światach równoległych – jedne wpływały na drugie, przenikały się i przeplatały niczym naczynia krwionośne w organizmie. Wszystko dzieje się wszędzie i nigdzie. Teraz, zawsze i nigdy. Życie bohaterów jest ważne i nieważne. Pozornie błahe wydarzenia mogą mieć ogromny wpływ na życie osób zupełnie różnych w sposób niemożliwy do przewidzenia.

Książka ta jest szalenie trudna do opisania i zaklasyfikowania. Na mnie wywarła niesamowite wrażenie. Szczepana Twardocha zaliczam od teraz do grona ulubionych pisarzy, choć przyznaję, że było to moje pierwsze spotkanie z tym autorem. Jeśli pozostałe jego utwory są na podobnym poziomie to już wiem, że po prostu trzeba je przeczytać!

Po zakończeniu lektury Dracha musiałam pójść na spacer, żeby ochłonąć. Jest to utwór wstrząsający, wybitny i niezwykle poruszający.

Początek mojego spotkania z Drachem był jednak bardzo ciężki. Książka napisana jest w sposób nieułatwiający lektury. Przenikają się tu języki polski, niemiecki oraz gwara śląska, a pod koniec mamy do czynienia także z językiem rosyjskim....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Reportaż Bartka Sabeli o Saharze Zachodniej to pozycja trudna i wymagająca skupienia. Na pewno nie jest to lektura na jeden wieczór.

Z uwagi na tematykę i natłok postaci, a także bogactwo faktów historycznych, warto ją sobie dawkować. Polecam czytelnikom wymagającym od książek czegoś więcej niż tylko zwykłej rozrywki.

Bardzo podobał mi się fragment o murach, które budujemy i tego jaki mają wpływ na nas samych oraz całe społeczeństwa.

W zrecenzowaniu tej pozycji warto przytoczyć fragment z Ryszarda Kapuścińskiego i książki Ten Inny: „Trzy możliwości stały zawsze przed człowiekiem, ilekroć spotkał się z Innym: mógł wybrać wojnę, mógł odgrodzić się murem, mógł nawiązać dialog.[…] W mitach wielu plemion i ludów zawarte jest przekonanie, że ludźmi jesteśmy tylko my – członkowie naszego klanu, naszej społeczności, a Inni, wszyscy Inni, są podludźmi albo w ogóle ludźmi nie są.” – cytat ten pięknie oddaje tematykę książki Sabeli.

Ci Inni w tym przypadku to mieszkańcy kraju, którego nie ma – Sahary Zachodniej, kraju który z uwagi na rozgrywki polityczne i bogactwo złóż fosforytów na których Maroko zarabia ogromne pieniądze, został strącony w niebyt i jest ostatnią afrykańską kolonią – a zarazem państwem na wygnaniu.

Rzecz ważna i warta przeczytania.

Reportaż Bartka Sabeli o Saharze Zachodniej to pozycja trudna i wymagająca skupienia. Na pewno nie jest to lektura na jeden wieczór.

Z uwagi na tematykę i natłok postaci, a także bogactwo faktów historycznych, warto ją sobie dawkować. Polecam czytelnikom wymagającym od książek czegoś więcej niż tylko zwykłej rozrywki.

Bardzo podobał mi się fragment o murach, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rzecz przeczytana w czasach szkolnych. Utkwiła mi w pamięci, co dobrze świadczy zarówno o tematyce, jak i o autorze. Moim zdaniem opisane historie są naprawdę ciekawe i warte polecenia. Choć w dobie smartfonów, tabletów i innych technicznych nowinek, niewiele osób z młodego pokolenia może tę pozycję docenić. A szkoda. Bo warto to przeczytać.

Rzecz przeczytana w czasach szkolnych. Utkwiła mi w pamięci, co dobrze świadczy zarówno o tematyce, jak i o autorze. Moim zdaniem opisane historie są naprawdę ciekawe i warte polecenia. Choć w dobie smartfonów, tabletów i innych technicznych nowinek, niewiele osób z młodego pokolenia może tę pozycję docenić. A szkoda. Bo warto to przeczytać.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Felietony rządzą się swoimi prawami. Jest to stwierdzenie, które trzeba sobie przyswoić, zanim zacznie się je czytać. Jeśli ktoś nie lubi tego gatunku literackiego, radzę odpuścić sobie lekturę „Sprzedawcy arbuzów”. Ja do antyfanów felietonów nie należę, dlatego też lektura przynosiła mi ogromną przyjemność. Polecam osobom mającym dystans do siebie, świata i wyczucie na ironię oraz sarkazm. Z pewnością książka ta spodoba się bardziej osobom o centralnych lub bardziej lewicowych sympatiach politycznych. Z uwagi na liczne aluzje do polskiej polityki, osoby wrażliwe na tego typu kwestie, a zwłaszcza osoby skrajnie prawicowe, mogą się czasami poczuć urażone tonem Pana Mellera. Nie umniejsza to faktu, że Marcin Meller jest człowiekiem mądrym i równie mądrze pisze. Warto przeczytać.

Felietony rządzą się swoimi prawami. Jest to stwierdzenie, które trzeba sobie przyswoić, zanim zacznie się je czytać. Jeśli ktoś nie lubi tego gatunku literackiego, radzę odpuścić sobie lekturę „Sprzedawcy arbuzów”. Ja do antyfanów felietonów nie należę, dlatego też lektura przynosiła mi ogromną przyjemność. Polecam osobom mającym dystans do siebie, świata i wyczucie na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dawno nie czytałam tak dobrych opowiadań. Opis tematyki tej niewielkich rozmiarów książki może wprowadzać w błąd, bo nie o seksualności jest w niej mowa, a o różnych rodzajach miłości. Niektóre z opowiadań są piękne, inne zaskakujące, smutne, zabawne, czy intrygujące. To co je łączy, to fakt że wszystkie odznaczają się niebywałym kunsztem literackim.

Warto przeczytać! Polecam.

Dawno nie czytałam tak dobrych opowiadań. Opis tematyki tej niewielkich rozmiarów książki może wprowadzać w błąd, bo nie o seksualności jest w niej mowa, a o różnych rodzajach miłości. Niektóre z opowiadań są piękne, inne zaskakujące, smutne, zabawne, czy intrygujące. To co je łączy, to fakt że wszystkie odznaczają się niebywałym kunsztem literackim.

Warto przeczytać!...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rzecz o tym jak odczarować obraz krwiożerczego wilka, który w naszych wyobrażeniach oraz kulturze zawsze jawi się jako zwierzę niebezpieczne i wrogie.

Adam Wajrak jest człowiekiem niezwykłym – uwielbiam jego programy i artykuły dotyczące przyrody. „Wilki” to utwór wartościowy i potrzebny. Ogromnym plusem tej książki są przepiękne zdjęcia obrazujące przedstawiony temat.

Książka napisana została językiem bardzo przystępnym, dlatego może być przeznaczona dla różnego rodzaju odbiorców. Niektóre wydarzenia przedstawione są jednak w sposób brutalny, dlatego jeśli chcecie kupić ją dziecku, najpierw zapoznajcie się z treścią.

Mnie „Wilki” wciągnęły bez reszty.

Warto przeczytać!

Rzecz o tym jak odczarować obraz krwiożerczego wilka, który w naszych wyobrażeniach oraz kulturze zawsze jawi się jako zwierzę niebezpieczne i wrogie.

Adam Wajrak jest człowiekiem niezwykłym – uwielbiam jego programy i artykuły dotyczące przyrody. „Wilki” to utwór wartościowy i potrzebny. Ogromnym plusem tej książki są przepiękne zdjęcia obrazujące przedstawiony temat....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawa i bardzo wnikliwa historia powstania Puszczy Białowieskiej. Książka napisana została w bardzo interesujący sposób – składa się bowiem z części będących wymyślonymi opowieściami o zabarwieniu historycznym autorstwa Simony, a także z części popularnonaukowych, które nieustannie się przenikają.

Utwór ten nie należy do najłatwiejszej literatury – dużo w nim historii, specyficznego słownictwa z dziedziny biologii oraz opisów procesów geopolitycznych, które wpłynęły na to jak puszcza wygląda w czasach obecnych.

Bardzo podobała mi się kompleksowość w podejściu do badanego tematu. Spodziewałam się historii napisanej głównie z perspektywy przyrodnika i zoopsychologa (z tego najbardziej kojarzyłam Simonę), a znalazłam naprawdę bogatą i wielowymiarową opowieść z kart której spoziera autentyczna troska, ale zarazem trzeźwa ocena potrzeby zachowania pozostałości naturalnych ekosystemów, które w Polsce istnieją na coraz mniejszych obszarach.

To naprawdę warto przeczytać!

Ciekawa i bardzo wnikliwa historia powstania Puszczy Białowieskiej. Książka napisana została w bardzo interesujący sposób – składa się bowiem z części będących wymyślonymi opowieściami o zabarwieniu historycznym autorstwa Simony, a także z części popularnonaukowych, które nieustannie się przenikają.

Utwór ten nie należy do najłatwiejszej literatury – dużo w nim historii,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to książka przy której odpoczęłam w sposób realny i namacalny. Poczucie humoru Marcina Wichy to typ humoru, który bardzo do mnie przemawia. Utwór ten pełen jest bardzo ciekawych i celnych spostrzeżeń człowieka, który wychował się w świecie architektury i designu. Dla kogoś, kto obraca się w tych kręgach będzie to dzieło niezwykle prawdziwe. Cieszę się, że trafiłam na tę książkę i z chęcią za jakiś czas powtórzę jej lekturę. Naprawdę ciekawa pozycja literacka zarówno do pośmiania się, jak i popadnięcia niekiedy w zadumę oraz lekką nostalgię. Polecam!

Jest to książka przy której odpoczęłam w sposób realny i namacalny. Poczucie humoru Marcina Wichy to typ humoru, który bardzo do mnie przemawia. Utwór ten pełen jest bardzo ciekawych i celnych spostrzeżeń człowieka, który wychował się w świecie architektury i designu. Dla kogoś, kto obraca się w tych kręgach będzie to dzieło niezwykle prawdziwe. Cieszę się, że trafiłam na...

więcej Pokaż mimo to