Opinie użytkownika
Faktycznie fabuła i sposób narracji przypominają grę. Niestety dla mnie to nie jest zaleta.
Pokaż mimo toGdybym miała jakieś 12 - 13 lat dałabym zdecydowanie lepszą ocenę. Niestety musze przyznać, że większość pozycji z nominowanych do nagrody "książka roku 2023" w kategorii sci-fi, to niezbyt nowatorskie czy w inny sposób zachwycające pozycje.
Pokaż mimo toBaja tylko dla dorosłych, ale nie ze względu na seks tylko ze względu na (dance) makabre wyzierającą niemal z każdej linijki tego tekstu. Dzieci podobno lubią się bać niemniej z pewnością nie wymagają aż tak dosadnych opisów np. rzezi.
Pokaż mimo toWybitny przykład fatalnego wpływu kiepskiej literatury na niektóre jednostki ludzkie :)
Pokaż mimo toTytułowy demon, to program komputerowy działający w tle, a nie zły duch czychający na okazję do opętania kogoś.
Pokaż mimo to"Do błyskawicy podobne" oraz "Siedem kapitulacji" oceniłam na 8 gwiazdek i pamiętam, że byłam pod wielkim wrażeniem. Ale to było rok temu. Czytając "Zdecydowani na walkę" zdecydowanie brakowało mi kontekstu. Z trudem przypominałam sobie kto jest kim a także wydarzenia, których bezpośrednim (lub pośrednim) następstwem była właśnie czytana scena. Do końca nie udało mi się...
więcej Pokaż mimo to
Umieściłam tę książkę na swojej półce, ze względu na otrzymaną rekomendację, ale miałam kłopot się za nią zabrać. Zombi jakoś do mnie nie przemawiają. Może dlatego, że nie mogą ;P
W końcu mój wybór padł na "World War Z" (bardziej z chęci pozbycia się jej z półk,i niż z przemożnej potrzeby zapoznania się z jej treścią) i ... cholernie się zdziwiłam. Książka jest świetna!...
Jedno trzeba przyznać: historia Jack'a i Mirabelle nie pozostawiła mnie obojętną. Byłam Baaaardzo Zła. Tak zła, że postanowiłam napisać te przysłowiowe dwa zdania.
Mirabelle jest potwornie samotną staruszką, która ma za sobą kawał ciężkiego i smutnego życia. Ale to nie zmienia faktu, że molestuje, a w końcu gwałci Jack'a. Tak ja to widzę.
Według mnie "Misery" to jedna z najlepszych książek Kinga. Brak w niej nadprzyrodzonych mocy i paranormalnych zjawisk, a mimo to atmosfera powieści aż skrzy się od zgrozy.
Pokaż mimo toPodobało mi się. Może powieść nie jest tak dobra jak "Baśń o wężowym sercu", ale jest bardzo blisko. Chyba właśnie odkrywam, że realizm magiczny jest jednym z moich ulubionych gatunków literackich :)
Pokaż mimo to"Wieczna wojna", a przede wszystkim "Wieczny pokój" Haldemana to absolutny TOP klasyki sci-fi. Niestety "Wieczna Wolność" nie osiągnęła tego pułapu.
Pokaż mimo to
Po prawie dwudziestu latach, zainspirowana przeczytaną "Fabryką os", sięgnęłam kolejny raz do "Władcy much".
I to jest kawał wybitnej literatury.
Wstrząsająca historia. Świadomość, że to nie jest fikcja literacka, te zdjęcia osób, o których czytasz... Robi wrażenie. Njbardziej przygnębiająca jest ta całkowita bezsilność i bezradność. Wiesz, ale i tak nie możesz nic zrobić. Porażające, obezwladniające, depresyjne.
I ta dychotomia: z jednej strony chcesz być traktowany jak człowiek, a z drugiej, kiedy tylko ktoś...
Niestety, poza tytułem ta książka ma niewiele wspólnego z cyberpunkiem. Nie wystarczy wszczepić komuś do mózgu chip'a, z ktorym można pogadać, żeby wypełnić definicję gatunku (według mnie, oczywiście).
Pokaż mimo to
Takiego odpału nawet mój ulubiony fiksat, Philip K. Dick, by się nie powstydził. To była lektura o Baaardzo wysokim poziomie abstrakcji i n a p r a w d ę miałam problem nadążyć za Strugackimi (a szczerze mówiąc w ogóle za nimi nie nadążałam :))
Zapewne "Ślimak na zboczu" zasługuje na więcej niż 5 gwiazdek. Kiedyś przeczytam go ponownie "I wszystko będzie miało głęboki...
Nie mogę napisać, ze Klara jest najbardziej ludzką ze znanych mi postaci literackich, bo ludzie wcale nie są pełnymi empatii i współczucia altruistami. Pod tym względem Klara jest niedoścignionym ideałem i wzorem tego co rozumiem pod pojęciem czlowieczeństwa. Cudownie naiwna, wzruszająca istota. Mądra mądrością emocjonalną.
Tak rodzi się doktryna. Jeżeli jakiś byt...
Fabuła "Głosu góry" nie obfituje w dramatyczne wydarzenia i niespodziewane zwroty akcji. Traktuje w sumie o niczym: zwyczajne życie zwyczajnych ludzi, z ich przemyśleniami i problemami, które innym pewnie wydają się błahe, a już na pewno nie mają żadnego wpływu na resztę świata.
Sądzę, że tak właśnie smakuje typowa japońska literatura i podoba mi się to.
Muszę przyznać, że zakończenie mnie zaskoczyło i naprawdę mi się spodobało. Gdyby jeszcze nie poprzedzało go te 750 stron...
Pokaż mimo toW tym miejscu byłam już poważnie zmęczona historią poszukiwania Mrocznej Wieży przez Rolanda i jego Ka-tet. Owszem, doceniam pojawienie się na kartach powieści ojca Callahana i naprawdę rozśmieszył mnie rodzaj śmiercionośnego, samonaprowadzającego się pocisku nazywanego zniczem typu Harry Potter. Ale generalnie bardzo chciałam, żeby ta historia się wreszcie skończyła.
Pokaż mimo to