Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Książkę zakupiłam za mniej niż 5 zł, z wyprzedaży w księgarni internetowej. Po prostu dopełniłam sobie rachunek do kwoty x. Odczekała na półce kilka miesięcy i w końcu, bez większych oczekiwań wpadła n listę - teraz czytam.
Nie zagłębiałam się wcześniej w opis, dlatego pozytywnie zaskoczyła mnie ta historia. Lubię powieści, które dotyczą Hiszpanii, Hiszpanów, mają swój klimat. Tak właśnie było i w przypadku "Olvido". Czas w powieści to nie tylko tu i teraz. Podróżujemy przez etapy teraźniejsze, w których swego rodzaju walki z czasem prowadzą bohaterowie. A to tylko pretekst do podróży w czasie, poznajemy więc przeszłość, niedaleką, sprzed paru a nawet kilkudziesięciu i więcej lat. Pojawia się również wizja czasu przyszłego. Co będzie, jak sobie poradzę, co mam robić. Proste i jednocześnie niecodzienne zdarzenia, zrządzenia losu, przypadki, historie ważne nie tylko dla jednostki ale również dla społeczeństwa. Każdy w tych podróżach czasoprzestrzennych odnajdzie swoje rozważania, odbicie emocji, które nie jednemu z nas towarzyszyły, towarzyszą lub mogą nas spotkać.
Polecam. Książka nie jest z tych, które porywają nas, chwytają za gardło, wstrzymują oddech i zaprzątają myśli. Jednak na swój sposób brak ekstremalnych wydarzeń powoli nas uwodzi i pozwala płynąć nam przez meandry ludzkich historii i uczuć.

Książkę zakupiłam za mniej niż 5 zł, z wyprzedaży w księgarni internetowej. Po prostu dopełniłam sobie rachunek do kwoty x. Odczekała na półce kilka miesięcy i w końcu, bez większych oczekiwań wpadła n listę - teraz czytam.
Nie zagłębiałam się wcześniej w opis, dlatego pozytywnie zaskoczyła mnie ta historia. Lubię powieści, które dotyczą Hiszpanii, Hiszpanów, mają swój...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna część opisująca dalsze losy Aleksandra i Tatiany. Inna, niż poprzednia. Bohaterowie są rozdzieleni, próbują znaleźć dobrą drogę w nowym etapie ich życia. Sporo też o ich przeszłości, momentach z życia poprzedzających ich pierwsze spotkanie, co sprawia, że nie ma tutaj tej dynamiki z "Jeźdźca miedzianego". Nie uważam tego jednak za minus, ponieważ przypomina to prawdziwe życie - na początku wszystko ma prędkość światła, czasem dźwięku, ale i tak czas szybko pędzi do przodu. Później przychodzi powoli to zwykłe prawdziwe życie, otwiera się powoli przyszłość a woła za nami przeszłość.

Poprzednio dodałam słowa piosenki, które według mnie opisywały trafnie pierwszą część. Tym razem, już w trakcie lektury trzeciej części (do której do pewnego momentu słowa poniżej podane też uważam za dobry jej opis) usłyszałam piosenkę w wykonaniu zespołu Muzyka Końca Lata "Nie ukryjesz się przede mną" i to właśnie przy niej poczułam, że to jest muzyczny opis "Tatiany i Aleksandra":

"Nie ukryjesz się przede mną,
Znam kryjówki twe.
Znajdę drogę w noc najbardziej ciemną,
Nic nie wstrzyma mnie.
Nic nie powstrzyma tej miłości…"

Kolejna część opisująca dalsze losy Aleksandra i Tatiany. Inna, niż poprzednia. Bohaterowie są rozdzieleni, próbują znaleźć dobrą drogę w nowym etapie ich życia. Sporo też o ich przeszłości, momentach z życia poprzedzających ich pierwsze spotkanie, co sprawia, że nie ma tutaj tej dynamiki z "Jeźdźca miedzianego". Nie uważam tego jednak za minus, ponieważ przypomina to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Losy Tatiany i Aleksandra zauroczyły mnie, pochłonęły, odbijały się echem w mojej głowie. Z pewnością można by wypunktować minusy, ale po co?
Jestem już w trakcie czytania drugiej części cyklu. Od kilku dni zyję tylko tą historią. Na kartach powieści, mimo że akcja dzieje się podczas II wojny światowej i wiele sytuacji jest tak naprawdę niewyobrażalnych dla nas dzisiaj, odnajduję zapisane swoje emocje, przeżycia, przemyślenia czy zachowania, które mogłabym przypisać ludziom wokół mnie. Nie wiedziałam co napisać, a wczoraj wracając do domu, myślałam tylko o tym, by chwycić książkę i po prostu dalej ją pochłaniać i usłyszałam piosenkę K. Zalewskiego "Kurier". Zasłuchana w słowa, stwierdziłam, że jest to doskonały opis tej historii...(z małą zmianą miesiąca)

"Mam taki sen
Choć to daleko, w końcu dojdziemy tam
Mam taki sen
Że nasze dzieci oglądają nowy świat

Choć każdy dzień być może ostatni
Za mało kul, by mnie trafić
Mam taki sen
Jeszcze pogoda przyjdzie piękna jak początek czerwca"

Losy Tatiany i Aleksandra zauroczyły mnie, pochłonęły, odbijały się echem w mojej głowie. Z pewnością można by wypunktować minusy, ale po co?
Jestem już w trakcie czytania drugiej części cyklu. Od kilku dni zyję tylko tą historią. Na kartach powieści, mimo że akcja dzieje się podczas II wojny światowej i wiele sytuacji jest tak naprawdę niewyobrażalnych dla nas dzisiaj, ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przez ponad 100 stron męczyłam się z tą książką. Nie raz chciałam ją rzucić w kąt, powstrzymywana nadzieję, że z następnym przesunięciem kartki wreszcie zacznę rozróżniać bohaterów, wątki i wciągnie mnie ta akcja, której nie dostrzegałam. Nie jest to pozycja, do której bym wróciła, ale moje oczekiwania i bolączki zostały w jakiś sposób wynagrodzone. Bliżej połowy było już lepiej i dobrnęłam do końca nawet całkiem zainteresowana.

Przez ponad 100 stron męczyłam się z tą książką. Nie raz chciałam ją rzucić w kąt, powstrzymywana nadzieję, że z następnym przesunięciem kartki wreszcie zacznę rozróżniać bohaterów, wątki i wciągnie mnie ta akcja, której nie dostrzegałam. Nie jest to pozycja, do której bym wróciła, ale moje oczekiwania i bolączki zostały w jakiś sposób wynagrodzone. Bliżej połowy było już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Lubię motywy z rodzinną tajemnicą, sekretami, które mają źródło w czasach np. II wojny światowej. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, że temat został szybko skończony. Chyba wolałabym, aby książka liczyła więcej stron, coś by na pewno dało się wycisnąć, ubarwić.

Lubię motywy z rodzinną tajemnicą, sekretami, które mają źródło w czasach np. II wojny światowej. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, że temat został szybko skończony. Chyba wolałabym, aby książka liczyła więcej stron, coś by na pewno dało się wycisnąć, ubarwić.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Absolutnie 10 na 10. I nie jest to ocena książki, bo jak ocenić historię "przegranej" walki z rakiem?
Właśnie, "przegranej", ponieważ Joanna nie poddała się, walczyła, była sobą, żyła. Jak sama pisała, życie z rakiem jest inne, bardziej skomplikowane,krótsze, ale skoro jest nam dane, trzeba przyjąć takie wyzwanie i poprzestawiać co należy, zmienić kilka priorytetów, nauczyć się doceniać inne możliwości. Te 10 gwiazdek to uszanowanie i podziw dla autorki: za jej walkę i wolę życia, za przeogromną miłość do Syna, za poczucie humoru, którego jej nie brakowało, za to, że potrafiła być sobą mimo tak ciężkiego zadania jakie los postawił na jej drodze.

Polecam każdemu przeczytać pamiętnik Joanny Sałygi, chorym, bliskim chorych i zdrowym. Mimo, że książkę zamknęła śmierć, to płynie z niej energia i wezwanie do życia pełną gębą. Bo przecież każdy z nas ma problemy mniejsze, większe, na miarę swoich możliwości.

PS Pamiętajcie: niech chwila trwa!

Absolutnie 10 na 10. I nie jest to ocena książki, bo jak ocenić historię "przegranej" walki z rakiem?
Właśnie, "przegranej", ponieważ Joanna nie poddała się, walczyła, była sobą, żyła. Jak sama pisała, życie z rakiem jest inne, bardziej skomplikowane,krótsze, ale skoro jest nam dane, trzeba przyjąć takie wyzwanie i poprzestawiać co należy, zmienić kilka priorytetów, nauczyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Najbardziej przeszkadza mi polski tytuł "Pół życia", gdzie w oryginale mamy "Samotnego wilka". Polecam jednak sięgnąć po tę pozycję. Historia w niej zawarta jest ciekawa, wciągająca, pokazuje relacje w rodzinie z perspektywy każdego z jej członków (jak to bywa właśnie u Picoult:)). Podczas lektury nie tylko dowiemy się co nieco na temat życia wilków, ale postawimy sobie ważne pytania: kiedy kończy się życie i czy można decydować o czasie jego trwania, czy warto chować w sobie rodzinne tajemnice, czy mimo złości i żalu można wybaczyć drugiej osobie oraz wiele innych.

Najbardziej przeszkadza mi polski tytuł "Pół życia", gdzie w oryginale mamy "Samotnego wilka". Polecam jednak sięgnąć po tę pozycję. Historia w niej zawarta jest ciekawa, wciągająca, pokazuje relacje w rodzinie z perspektywy każdego z jej członków (jak to bywa właśnie u Picoult:)). Podczas lektury nie tylko dowiemy się co nieco na temat życia wilków, ale postawimy sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Wczoraj skończyłam trzydniową przygodę z pierwszą częścią historii Darii Tarnowskiej. W oczekiwaniu na pociąg nie mogłam zrobić nic innego, jak rozpocząć lekturę dalszych losów pisarki.

Już "Drzwi do piekła" zaprzątały mi głowę, ale list głównej bohaterki, bo taką formą okazała się być druga część, pochłonął mnie w całości! Nie mogłam skupić się na niczym innym, niż na uważnym śledzeniu tej niesamowitej opowieści. Kiedy przewróciłam ostatnią kartkę, moją twarz wykrzywił grymas zdziwienia, a w myślach krążyło: "To już koniec?!". Gorąco polecam obie książki, zawierają w sobie dużą dawkę życia, może chwilami nieprawdopodobną, ale pewnie dlatego tak oszałamiającą i nie dającą się od siebie oderwać. Wiele wątków, wiele uczuć i emocji, które zapewne jeszcze długo po lekturze będę odczuwać. Gorąco polecam.

Wczoraj skończyłam trzydniową przygodę z pierwszą częścią historii Darii Tarnowskiej. W oczekiwaniu na pociąg nie mogłam zrobić nic innego, jak rozpocząć lekturę dalszych losów pisarki.

Już "Drzwi do piekła" zaprzątały mi głowę, ale list głównej bohaterki, bo taką formą okazała się być druga część, pochłonął mnie w całości! Nie mogłam skupić się na niczym innym, niż na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta książka to dowód, jak ta (i inne) pseudoreligia niszczy życie ich wyznawcom. Nie raz byłam zdumiona i zszokowana, jak takie rzeczy mogą się dziać. Polecam każdemu; ta wiedza może pomóc uniknąć zatopienia się w tego typu organizacjach.

Ta książka to dowód, jak ta (i inne) pseudoreligia niszczy życie ich wyznawcom. Nie raz byłam zdumiona i zszokowana, jak takie rzeczy mogą się dziać. Polecam każdemu; ta wiedza może pomóc uniknąć zatopienia się w tego typu organizacjach.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Droga to nie asfalt, to proces i miejsce, coś bardzo ciekawego, ale dla większości ludzi to ścieżka gorsza lub lepsza, która prowadzi z punktu A do punktu B.
Czytałam tę książkę fragmentami, przez miesiąc. Na początku myślałam, żeby ją zamknąć i oddać do biblioteki, zanim się totalnie wynudzę próbując dobrnąć do końca. Jednak dobrze zrobiłam, kontynuując lekturę; zdałam sobie sprawę, że własnie chyba lepiej czytać relację z podróży własnie etapami, fragmentami, rozwlekając w czasie. Przecież żadna wyprawa nie trwa ułamek sekundy, nawet zwykłe wyjście do sklepu po bułki zajmuje nam kilka, kilkanaście minut. Ten miesiąc pozwolił mi znaleźć się w sześciu różnych miejscach na Ziemi, o których czasami nie wiedziałam nic.
Podróż opisanymi przez Conovera drogami świata pozwala spojrzeć na nie z innej perspektywy, zrozumieć ich wielką wartość, jaką odgrywają w życiu człowieka. Dzięki tej pozycji można poszerzyć swoje myślenie nie tylko o drodze, ale o miejscach wokół nich, ludziach przejeżdżających po niej i budowniczych samych szlaków. Polecam wszystkim, szczególnie chyba tym, którzy znają kierowców czy podróżników, może to pozwoli im zrozumieć pasję znajomych do dróg właśnie (za cytatem: "Droga jest [...] źródłem całego pożywienia i wszystkich niebezpieczeństw, jedynym miejscem, gdzie można żyć."). ;)

Droga to nie asfalt, to proces i miejsce, coś bardzo ciekawego, ale dla większości ludzi to ścieżka gorsza lub lepsza, która prowadzi z punktu A do punktu B.
Czytałam tę książkę fragmentami, przez miesiąc. Na początku myślałam, żeby ją zamknąć i oddać do biblioteki, zanim się totalnie wynudzę próbując dobrnąć do końca. Jednak dobrze zrobiłam, kontynuując lekturę; zdałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przeczytałam. I... Nie wiem co napisać. Nie potrafiłam porzucić tej historii po przeczytaniu kilku stron, w mojej głowie ciągle wracałam do Afganistanu.

Kiedyś wyczytałam ten tytuł: "Chłopiec z latawcem". Nie spodziewałam się jednak takiej historii. Ale jakiej? Wspaniałej? Okropnej? Prawdziwej? Chciałoby się napisać, że jest to opowieść przepiękna, cudowna, poruszająca, opiewająca - według mnie - prawdziwe wartości, jak miłość, uczciwość, honor, wiara... Książka ta jednak ukazuje wiele zła, więc jak można oceniać ją najwyższą liczbą gwiazdek, jakby była zabawną opowiastką...

Zostawiam dziesięć gwiazdek, dodaję do ulubionych. Polecam, bez dwóch zdań. "Chłopiec z latawcem" z każdym swoim słowem zapisuje się w naszym umyśle i sercu. Wiem, że będę do niego wracać.

Przeczytałam. I... Nie wiem co napisać. Nie potrafiłam porzucić tej historii po przeczytaniu kilku stron, w mojej głowie ciągle wracałam do Afganistanu.

Kiedyś wyczytałam ten tytuł: "Chłopiec z latawcem". Nie spodziewałam się jednak takiej historii. Ale jakiej? Wspaniałej? Okropnej? Prawdziwej? Chciałoby się napisać, że jest to opowieść przepiękna, cudowna, poruszająca,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Przepiękne świadectwo rodzicielskiej miłości! Opowieść o tym, jak w obliczu śmiertelnej choroby, na boczny plan odchodzą wszelkie inne aspekty życia, a najważniejsze pozostają bliskość, przyjaźń, wsparcie, odwaga i zrozumienie. Nawet jeśli przez ponad 200 stron nie uronisz żadnej łzy, to w końcu popłynie ich z Twoich oczu cały strumień, z miłości do małej Thais, jej woli życia i z żalu, że odeszła.
Nie potrafię też pozbyć się pewnej myśli: w ostatnim czasie ciągle się słyszy o porzuconych niemowlętach, dzieciobójstwach... To przerażające! Przecież można oddać to dziecko odpowiednim organom, można zostawić w szpitalu, tam gdzie ktoś otoczy je miłością! Jak można zabić czy opuścić tak niewinną istotę, która nic nam nie zrobiła... Tak wiele jest rodzin, które nie mogą mieć swoich dzieci... I na szczęście tak wiele jest rodzin, które podejmują się trudu wychowania chorego dziecka.

"Zostań jeszcze. Tylko dziś. I jutro. I pojutrze."

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/155141/bzwbk-dodaj-recenzje

Przepiękne świadectwo rodzicielskiej miłości! Opowieść o tym, jak w obliczu śmiertelnej choroby, na boczny plan odchodzą wszelkie inne aspekty życia, a najważniejsze pozostają bliskość, przyjaźń, wsparcie, odwaga i zrozumienie. Nawet jeśli przez ponad 200 stron nie uronisz żadnej łzy, to w końcu popłynie ich z Twoich oczu cały strumień, z miłości do małej Thais, jej woli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytając tę książkę można odnieść wrażenie, że I Wojna Światowa była bardziej traumatycznym i destrukcyjnym procesem dla jej ofiar niż ta, która jest nam o wiele bardziej znana chociażby z lekcji historii. W pewnym sensie to prawda, bo moc niszczycielska tej wojny była potężna, ilość pochłoniętych ciał, liczba rannych, wycieńczenie, wykończenie psychiczne, poczucie pustki i bezsensu, wszystko to było ogromnym ciężarem, który spoczął na ramionach całego świata. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z książką, która powracałaby do tamtych wydarzeń, dlatego z wielką chęcią sięgnęłam po tę pozycję. Ogólnie to dobra powieść. To co mi przeszkadzało to język, nie zawsze dobrze czytało się niektóre sformułowania. Gdyby nie tematyka możliwe, że nie dobrnęłabym do końca.

Czytając tę książkę można odnieść wrażenie, że I Wojna Światowa była bardziej traumatycznym i destrukcyjnym procesem dla jej ofiar niż ta, która jest nam o wiele bardziej znana chociażby z lekcji historii. W pewnym sensie to prawda, bo moc niszczycielska tej wojny była potężna, ilość pochłoniętych ciał, liczba rannych, wycieńczenie, wykończenie psychiczne, poczucie pustki i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka Lupton to opowieść o siostrzanej miłości, sile zaufania i odwadze. Przeczucia i wiara w drugą osobę pozwalają odkryć głównej bohaterce tajemnicę śmierci jej młodszej siostry. Historia wciąga niesamowicie. Do samego końca ciężko odgadnąć, co jest przyczyną morderstwa i kto tego dokonał. Prawda okazuje się druzgocąca, bo przecież nie ma chyba banalniejszych pobudek do zła, niż chore ambicje...

Książka Lupton to opowieść o siostrzanej miłości, sile zaufania i odwadze. Przeczucia i wiara w drugą osobę pozwalają odkryć głównej bohaterce tajemnicę śmierci jej młodszej siostry. Historia wciąga niesamowicie. Do samego końca ciężko odgadnąć, co jest przyczyną morderstwa i kto tego dokonał. Prawda okazuje się druzgocąca, bo przecież nie ma chyba banalniejszych pobudek do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Piękna, ujmująca, wzruszająca, subtelna, ciepła, nostalgiczna, refleksyjna, niosąca garść wspomnień, lekka, prawdziwa...
Można mnożyć w nieskończoność określenia dla tej książki Foenkinosa.

Historia przedstawiona przez pisarza jest tak prosta a zarazem magiczna. Jest to opowieść o tym, co spotkać może każdego z nas: wielka miłość, tragiczna śmierć, zagubienie, rozpacz, cierpienie, dążenie do normalności, powrót do rzeczywistości.

"Delikatność" jest rozległa w czasie, ale nie przegadana. Jest jak obraz, fotografia, która skradła obraz z przeszłości w teraźniejszość, a którą możemy zabrać w przyszłość i czerpać z niej siłę. Po prostu delikatność...

Piękna, ujmująca, wzruszająca, subtelna, ciepła, nostalgiczna, refleksyjna, niosąca garść wspomnień, lekka, prawdziwa...
Można mnożyć w nieskończoność określenia dla tej książki Foenkinosa.

Historia przedstawiona przez pisarza jest tak prosta a zarazem magiczna. Jest to opowieść o tym, co spotkać może każdego z nas: wielka miłość, tragiczna śmierć, zagubienie, rozpacz,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Opowieść o tym, co dzieje się każdego dnia, tuż obok nas. Ciężko sobie wyobrazić skalę zjawiska, ilości narkotyków jakimi handlowano, kwoty pieniędzy, którymi obracano na wszystkich kontach bankowych na świecie.
Po tej lekturze mam mieszane uczucia. Oczywiście, działalność rodziny Marisy jest zła, nielegalna, itd. Jednak bohaterka nie wzbudziła we mnie negatywnych uczuć. Poniekąd nie miała wyboru, była Włoszką, lojalną córką włoskiej mafii. Miłość do dzieci i odwaga pozwoliły jej zapewne tak dokładnie wszystko opowiedzieć.
Najgorsze jest chyba jednak to, że - jak autorka zauważa na koniec - dzisiejszy świat gangsterski różni się od tego świata, w którym ona się urodziła i wychowała; wbrew pozorom oni mieli zasady, kodeks, a dziś nie trzeba żadnego powodu by komuś zniszczyć życie, a nawet go zlikwidować.

Książka godna polecenia. Poznamy w niej historię jednej z najważniejszej włoskiej mafii od kuchni.

Opowieść o tym, co dzieje się każdego dnia, tuż obok nas. Ciężko sobie wyobrazić skalę zjawiska, ilości narkotyków jakimi handlowano, kwoty pieniędzy, którymi obracano na wszystkich kontach bankowych na świecie.
Po tej lekturze mam mieszane uczucia. Oczywiście, działalność rodziny Marisy jest zła, nielegalna, itd. Jednak bohaterka nie wzbudziła we mnie negatywnych uczuć....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kupiona kiedyś przypadkiem jako dodatek do babskiego tygodnika. Długo czekała na swoją kolej. Temat wydaje się być całkiem dobry: jest pisarz, kryzys twórczy, rozstanie, uzależnienie, śmierć bliskich. Czegoś jednak w tej książce zabrakło, nie umiem do końca określić czego.
McInerney chciał chyba pokazać jak bardzo był zepsuty i zwyczajny ówczesny świat - jakby nie był taki do dziś... Można mieć przecież wszystko, ale nie być szczęśliwym; a stoczyć się na dno jest tak bardzo łatwo. Pasuje tutaj bardzo styl narracji. Ogólnie książka całkiem całkiem. :)

Kupiona kiedyś przypadkiem jako dodatek do babskiego tygodnika. Długo czekała na swoją kolej. Temat wydaje się być całkiem dobry: jest pisarz, kryzys twórczy, rozstanie, uzależnienie, śmierć bliskich. Czegoś jednak w tej książce zabrakło, nie umiem do końca określić czego.
McInerney chciał chyba pokazać jak bardzo był zepsuty i zwyczajny ówczesny świat - jakby nie był taki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Na początku strasznie drażnił mnie sam tekst, jego forma, styl... Przebrnęłam paręnaście stron, przyzwyczaiłam się i już było dobrze. Generalnie zapis jest trochę chaotyczny, przypomina strumień myśli bohaterów. Na początku może to przeszkadzać, wystarczy jednak się z tym oswoić. :)

Treść książki można by rzec, banalna. Ona. On. Miłość. I tysiące tych malutkich wątpliwości. A najważniejsza z nich to... różnica wieku. Ktoś może powiedzieć cóż to za książka. Miłość, nihil novi sub sole... Można powiedzieć, że to książka dla gimnazjalistek, tych cukierkowych, rozmarzonych, nieśmiałych. Hmm, myślę sobie jednak, że to całkiem dobra pozycja nie tylko dla tych poniżej 16. roku życia.
Moccia opisuje piekną, szaloną i zakazaną miłość. Ona jeszcze przed maturą, on jeszcze przed planowanym ślubem... Wypadek. Spojrzenie dwóch par oczu nie widzi żadnej istotnej różnicy, jeśli między nimi wyrasta uczucie. Z tej opowieści wyrasta pytanie: czy miłość ma granicę wieku? Czy miłość, taka prawdziwa, ma jakiekolwiek granice? Ma dowód osobisty, paszport? Każda miłość jest jak ludowa wycinanka, niepowtarzalna, czarująca, urokliwa, jedyna w swoim rodzaju. Bo choć będziemy próbować wycinać ją według wybranego szkicu, to i tak nożyczki źle przytną jakiś kawałek, przeoczymy jedno oczko, albo dorysujemy jeden element zbyt szeroko. Miłość jest dla każdego, bez względu na pozostałe okoliczności. :) Z chęcią zabiorę się za drugą część. :)

Na początku strasznie drażnił mnie sam tekst, jego forma, styl... Przebrnęłam paręnaście stron, przyzwyczaiłam się i już było dobrze. Generalnie zapis jest trochę chaotyczny, przypomina strumień myśli bohaterów. Na początku może to przeszkadzać, wystarczy jednak się z tym oswoić. :)

Treść książki można by rzec, banalna. Ona. On. Miłość. I tysiące tych malutkich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Bez mojej zgody" to historia poruszająca. Przejmująca walka całej rodziny o życie chorej córki pokazuje jak ciężką batalią jest walka z rakiem, jak bardzo cierpi nie tylko ta, która umiera, ale również Ci, którzy obok niej żyjąc umierają, tracąc część swojego życia na rzecz życia chorej. Łzy, ból, złość, współczucie - to najczęściej pojawiające się uczucia. Gdzieś w tym wszystkim czają się chwile radości, ale jest ich tak bardzo mało. Każda osoba z rodziny Fitzgeraldów zasługuje na podziw, każda stara się robić co w jej mocy. Najciekawsza jest w tym wszystkim sytuacja trzynastoletniej Anny, która od małego tak naprawdę była osobą dorosłą w ciele dziecka.
Przy końcu książki płakałam. Często podczas lektury wczuwałam się w rolę Anny, w wypowiedziach bohaterów odnajdywałam samą siebie i emocje, których doświadczałam w różnych sytuacjach życiowych. Tak wiele cierpienia i trudu jest wkoło nas. Mimo wszystko zawsze jest ktoś, kto ma gorzej, mimo wszystko trzeba kochać, bo tylko miłość potrafi dać nam siłę, by dalej żyć. I nigdy nie wolno się poddawać.

"Bez mojej zgody" to historia poruszająca. Przejmująca walka całej rodziny o życie chorej córki pokazuje jak ciężką batalią jest walka z rakiem, jak bardzo cierpi nie tylko ta, która umiera, ale również Ci, którzy obok niej żyjąc umierają, tracąc część swojego życia na rzecz życia chorej. Łzy, ból, złość, współczucie - to najczęściej pojawiające się uczucia. Gdzieś w tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo dobra książka. Poprzez historię rodziny oddanej komunistycznym ideałom pokazuje, jak chory był to system. Nawet miłość do Stalina nie uchroniła przed śmiercią. Komunizm to mieszanina absurdalnych ideałów, zawierzenia w słuszność działania mimo świadomości, że postępuje się źle. Warto przeczytać, żeby wiedzieć jak to było, przecież jeszcze nie tak całkiem dawno, żeby pamiętać.

Bardzo dobra książka. Poprzez historię rodziny oddanej komunistycznym ideałom pokazuje, jak chory był to system. Nawet miłość do Stalina nie uchroniła przed śmiercią. Komunizm to mieszanina absurdalnych ideałów, zawierzenia w słuszność działania mimo świadomości, że postępuje się źle. Warto przeczytać, żeby wiedzieć jak to było, przecież jeszcze nie tak całkiem dawno, żeby...

więcej Pokaż mimo to