Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po przeczytaniu dosyć spory czas temu "50 Twarzy Greya" nie sądziłam, że dożyję dnia, w którym moje szare komórki zostaną jeszcze bardziej zmiażdżone po zapoznaniu się z treścią książki!

Tak więc... Drogie Panie i Drodzy Panowie (jeżeli odważą się przeczytać), Christian Grey i Ana zostali zdetronizowaniu z zaszczytnego pierwszego miejsca na najbardziej patologiczny związk ustępując Hardinowi I Tessie!

Co do tego nie mam wątpliwości Christian ze swoim zamiłowaniem do seksu oraz nie kontrolowanego gniewu to aniołek przy głównym bohaterze powieści "After" - Hardinie.

Mój szok i nie dowierzanie z każdą stroną się powiększał, nie wiem jak przetrwałam te ponad 600 stron, czułam się jak z zaklętym kołowrotku czytając wciąż o kłótni po chwile uniesień i "poprawnych" relacjach pomiędzy bohaterami. Chyba nawet przedstawię skrócony schemat tej powieść:
1. Kłótnia
2. Scena "erotyczna"
3. patrz punkt pierwszy
4. patrz punkt drugi
i od początku.... tak więc poza tym nic więcej w tej książce się nie znajdzie. Nawet przychylę się do stwierdzenia, że cała powieść pozbawiona jest jakiegokolwiek sensu i celu, chyba, że konflikt między Hardinem i Tessą nim jest...

Do dnia dzisiejszego myślałam, że Anastasia Steele jest jedną z najbardziej żałosnych bohaterek z jakimi miałam szanse się zapoznać. Ale Tessa? Biją ją o głowę! Kiedy pierwszy szok minął, nie mogłam uwierzyć, że autorka stworzyła postać, która do tego stopnia jest pozbawiona jakiegokolwiek szacunku wobec własnej osoby.

Proszę o wybaczenie jeżeli kogoś urażę, ale jak można dać tej książce więcej niż 3 gwiazdki? Jak można stwierdzić, że jest ona romantyczna i przedstawia piękną historie miłosną?
Chyba moje poczucie romantyzmu mocno odbiega o dzisiejszych standardów...

Przeczytałam parę opinii o tej książce za nim napisałam własną - sporo osób uważa zakończenie pierwszego tomu za plus i chyba muszę się z tym zgodzić. Nawet z faktem, że zaskakuję - ale tylko trochę, ponieważ czytając o Hardinie przez 600 stron, stwierdzam, że można się było po nim wszystkiego spodziewać.
Niewątpliwie zachęca to również po sięgnięcie kolejnej części - zaskakuję nawet sama siebie bo również to zrobię. Mam nadzieję, że przeczytam w niej jak Tessa przeistacza się w szanującą siebie i dumną kobietę, a jeżeli nie - to będę świadkiem jej upadku.

Podsumowując, nie zachęcam do czytania "After" - dosłownie miażdży szare komórki, szkoda czasu i energii.
Chyba, że z ciekawości...

Po przeczytaniu dosyć spory czas temu "50 Twarzy Greya" nie sądziłam, że dożyję dnia, w którym moje szare komórki zostaną jeszcze bardziej zmiażdżone po zapoznaniu się z treścią książki!

Tak więc... Drogie Panie i Drodzy Panowie (jeżeli odważą się przeczytać), Christian Grey i Ana zostali zdetronizowaniu z zaszczytnego pierwszego miejsca na najbardziej patologiczny związk...