Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

To już 3 czytany przeze mnie kryminał (różnych autorów) pisany w pandemii i 3 słaby. Widać niestety, że autorzy nie zrobili porządnego researchu, książki pisane jakby na kolanie, a  pomysły na fabułę z głowy. Małeckiego zawsze czyta się dobrze, ale sama historia nie jest odkrywcza. Męczyła mnie poprawność polityczna w tej książce, główna bohaterka chodzi z synami na marsze równości (i przez całą stronę autor "uświadamia nas" dlaczego tak trzeba), jak tylko dostanie gorączki to od razu jedzie odstać w swoje w kolejce na test Covidowy. Z nauczycielskiej pensji nie stać ją na ogrzewanie i ciągle pije tylko herbatę, ale co chwilę chodzi do restauracji, bo trzeba pomagać przedsiębiorcom w pandemii. Rozumiem, ale nie trzeba tego tak łopatologicznie przedstawiać. Sama historia przypominała mi telewizyjnego "Belfra" z Maciejem Stuhrem, niby fajnie, ale to już było. Oczywiście potem akcja podąża w innym (niestety gorszym) kierunku, ale wrażenie "Belfra" pozostało. Intryga prosta i choć autor zgrabnie myli tropy, to czytelnikowi łatwo się domyślić. Nie domyśliła się tylko główna bohaterka, nota bene, była policjantka... To powinna być ciekawa pozycja dla młodszego pokolenia, bo akcja dzieje się w szkole i ostatecznie przekazuje "dobre" treści. Jednak moralizatorski sposób w jaki to robi i język stylizowany na młodzieżowy mnie irytowały i sprawiły, że nie będzie to moja ulubiona książka autora. 

To już 3 czytany przeze mnie kryminał (różnych autorów) pisany w pandemii i 3 słaby. Widać niestety, że autorzy nie zrobili porządnego researchu, książki pisane jakby na kolanie, a  pomysły na fabułę z głowy. Małeckiego zawsze czyta się dobrze, ale sama historia nie jest odkrywcza. Męczyła mnie poprawność polityczna w tej książce, główna bohaterka chodzi z synami na marsze...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Czuję się trochę oszukana. Sama historia ok, ale za krótka. Słuchałam w audiobooku i bardzo zdziwiło mnie i rozczarowało, że książka ledwie się zaczęła rozkręcać, a już się skończyła. To właściwie opowiadanie, a nie powieść. Szkoda, że nie zostało rozszerzone do pełnowymiarowej książki. Rozwiązanie zagadki też zupełnie nie w stylu Mankella, miałam wrażenie, jakby autor sam był już bardzo znużony postacią, którą stworzył i nie mógł się już doczekać zakończenia serii. Być może myślami był już gdzie indziej. Ja żałuję, spodziewałam się czegoś lepszego. Książka, której nie musiało być.

Czuję się trochę oszukana. Sama historia ok, ale za krótka. Słuchałam w audiobooku i bardzo zdziwiło mnie i rozczarowało, że książka ledwie się zaczęła rozkręcać, a już się skończyła. To właściwie opowiadanie, a nie powieść. Szkoda, że nie zostało rozszerzone do pełnowymiarowej książki. Rozwiązanie zagadki też zupełnie nie w stylu Mankella, miałam wrażenie, jakby autor sam...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bator nadal w formie. Nie wzbudziła we mnie już takich emocji i zachwytów jak poprzednie książki, ale dla fanów autorki to nadal must-read. Wchodziłam w tą powieść dość długo, ale jak już weszłam, to na dobre. Odnajdziemy tam typowe dla Bator motywy; silnych kobiet, niechronologiczną akcję, zwyczaje wydarzenia podszyte magią. Żadna inna polska pisarka nie potrafi tak kreować postaci jak Bator. Dorównuje jej jedynie Szczepan Twardoch. Kobiece postaci u Bator są fantastyczne, każda z nich, babka, matka, córka i wnuczka jest jakaś, pełna kolorów, zapamiętywalna. Z każdą z nich można się na swój sposób utożsamić, a na pewno żżyć, choć ich wybory są często niezrozumiałe (a nawet godne potępienia!). Mężczyźni w tej książce pełnią tylko drugoplanowe role, ale nie określiłabym tej książki jako feministycznej czy próbującej nawracać kogokolwiek. Jak to u Bator, groza i horror miesza się humorem, realizm z magią. Jest i śmiech i łzy, jest bieda ale też moc wyobraźni i marzenia o wielkim świecie, są marzenia, spełnione i niespełnione. Miejscami bardzo podobna do "Ciemno, prawie noc" (relacja Barbary z Malą czy Kaliny z kolegą z podwórka, postać Violetty) ale w dobrym tego słowa znaczeniu, nie jest to ta sama powieść (jak u Jakuba Małeckiego). W wielu miejscach chciałam biec po marker, żeby zaznaczyć jakiś ciekawy fragment, jakiś cytat. Świetny język, opisy, metafory, historia, ujęcie tematu, historia, wszystko. Czytelnicza uczta. 

Bator nadal w formie. Nie wzbudziła we mnie już takich emocji i zachwytów jak poprzednie książki, ale dla fanów autorki to nadal must-read. Wchodziłam w tą powieść dość długo, ale jak już weszłam, to na dobre. Odnajdziemy tam typowe dla Bator motywy; silnych kobiet, niechronologiczną akcję, zwyczaje wydarzenia podszyte magią. Żadna inna polska pisarka nie potrafi tak...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

To może być ciekawa i przystępna pozycja dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z literaturą japońską (lub stylizowaną na japońską - jak w tym przypadku). Po "Deszczowych Ptakach", czyli fantastycznym debiucie autorki, spodziewałam się równie dobrej książki. Niestety tutaj nie wszystko mi zagrało. Czytało się dobrze i szybko, ale ta historia mnie nie porwała, była bardzo przewidywalna. Oczywiście na gruncie literackim nie jest to typowa historia (np. spalenie drzewa, zaginięcie kota), ale miałam wrażenie, jakby te elementy zostały dodane tylko po to, żeby historię zrobić bardziej niecodzienną. Jak gdyby autorka napisała zwykłą książkę obyczajową dla nastolatków, a potem zaznaczyła sobie fragmenty, w które wklei trochę realizmu magicznego. Nie przekonała mnie ta historia, może gdybym miała 18 lat (a nie mam) podobałaby mi się bardziej. Sama postać Miwako też nie była mi bliska, trudno mi było zrozumieć zarówno jej charakter, jak i wybory. Moim głównym zarzutem jest brak wyraźnego przekazu: samobójstwo jest złe i nic go nie usprawiedliwia, szczególnie, że jest to książka o młodzieży i przeznaczona głównie dla młodzieży. Dużo bardziej polecam "Deszczowe Ptaki" autorki.   

To może być ciekawa i przystępna pozycja dla osób, które dopiero zaczynają przygodę z literaturą japońską (lub stylizowaną na japońską - jak w tym przypadku). Po "Deszczowych Ptakach", czyli fantastycznym debiucie autorki, spodziewałam się równie dobrej książki. Niestety tutaj nie wszystko mi zagrało. Czytało się dobrze i szybko, ale ta historia mnie nie porwała, była...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyzwoity lekki kryminał z retrospekcją. Wątki, pozornie niezwiązane, w końcu łączą się w jedną całość. Dość zgrabnie napisane, dobrze się czytało, ale nie jest to must read. Ostatecznie wytypowałam mordercę, aczkolwiek myślałam, że motyw zbrodni będzie inny. Trochę zbyt ckliwa, bardzo długo nic się nie dzieje, sama wata. Rozterki wewnętrzne bohaterki mnie nie przekonywały, żaden z bohaterów nie był dla mnie autentyczny, nikogo nie polubiłam, z nikim nie mogłabym się utożsamić. Główna bohaterka, ciężko doświadczona przez los, nie wzbudzała współczucia, jedynie irytację. Na pewno nie jest to książka choćby w połowie dorastająca do "Dziewczyny z pociągu" . Polecam lubiącym obyczajówki, ja do nich nie należę. Książka bardziej obyczajowa ni kryminalna. 

Przyzwoity lekki kryminał z retrospekcją. Wątki, pozornie niezwiązane, w końcu łączą się w jedną całość. Dość zgrabnie napisane, dobrze się czytało, ale nie jest to must read. Ostatecznie wytypowałam mordercę, aczkolwiek myślałam, że motyw zbrodni będzie inny. Trochę zbyt ckliwa, bardzo długo nic się nie dzieje, sama wata. Rozterki wewnętrzne bohaterki mnie nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Niby wszystko się zgadza, barwna i dająca się lubić postać głównej bohaterki, ciekawa intryga, ale nie do końca mnie przekonała. Rozkręca się powoli, wątki się mnożą i plączą, pytań jest więcej niż odpowiedzi. Bardzo wciągające. Ale jakoś w połowie książka wytraciła dla mnie prędkość. Słuchałam z przyjemnością i z chęcią obejrzałabym serial, ale nie był to najlepszy kryminał, jaki czytałam. Trochę trudno było mi uwierzyć w to, że była heroinistka, z zaburzeniami pamięci pracuje w policji i mimo problemów z pamięcią , tak świetnie łączy wątki (10 punktów, kroków, w których, jak po nitce do kłębka, Monika doszła prawdy). Słuchając audiobooka nie byłam pewna, czy to jawa, czy sen, czy to real, czy kolejna z wizji Moniki. Zakończenie nie powaliło mnie na kolana, ale nie domyśliłam się, więc za to plus. Książka z potencjałem, nie wiem, czy do końca wykorzystanym.

Niby wszystko się zgadza, barwna i dająca się lubić postać głównej bohaterki, ciekawa intryga, ale nie do końca mnie przekonała. Rozkręca się powoli, wątki się mnożą i plączą, pytań jest więcej niż odpowiedzi. Bardzo wciągające. Ale jakoś w połowie książka wytraciła dla mnie prędkość. Słuchałam z przyjemnością i z chęcią obejrzałabym serial, ale nie był to najlepszy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Studentka Gary Braver, Tess Gerritsen
Ocena 6,8
Studentka Gary Braver, Tess G...

Na półkach:

Nikt nie pisze takich thrillerów medycznych jak Gerritsen. I takie właśnie książki powinna pisać, a nie romanse z morderstwem w tle. Nie jest to słaba książka, ale od tej autorki wymagam więcej. Mimo, że akcja nie jest skomplikowana, a historia dość typowa i przewidywalna, czyta się z zaciekawieniem. Historia studentki zranionej przez chłopaka i zakochującej się w swoim promotorze, śmierć w niewyjaśnionych okolicznościach - książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Oczekiwałam trzymającej w napięciu książki o tym, do czego zdolna jest zraniona kobieta, i dostałam to na początku, jednak 2 ostatnie rozdziały, kiedy wszystko się wyjaśnia, były dla mnie strasznie rozczarowujące. Ksiażka miała ogromny potencjał, ale nie został on w pełni wykorzystany. Zabrakło mi typowych dla autorki historii medycznych. Spodziewałam się czegoś lepszego. Niestety beznadziejna końcówka popsuła mi całą zabawę. Gdyby autorka zdecydowała się zakończyć historię w bardziej prawdopodobny sposób i nie wymyślać na siłę zakończenia jak w hollywoodzkim filmie (ten łom ;-)), książka bardzo by zyskała. Gdyby nie głupie zakończenie, to książka byłaby nawet dobra, choć bardziej obyczajowa niż kryminalna, ale wciągająca. Nie przekonało mnie też podkreślanie geniuszu i dociekliwości policjantki, która zauważyła, że na miejscu samobójstwa brakuje komórki i stąd wysnuła wniosek, że mogło to być zabójstwo. Irytowało mnie też ciągłe martwienie się policjantki o jej dorastające córki, nic nie wnoszące do historii, a wałkowane co rozdział. Gdzie się podziała dawna Gerritsen? Nie jest to książka najwyższych lotów, ale łatwa i przyjemna, dobra na zastój czytelniczy, bo Gerritsen ma lekkie pióro. 

Nikt nie pisze takich thrillerów medycznych jak Gerritsen. I takie właśnie książki powinna pisać, a nie romanse z morderstwem w tle. Nie jest to słaba książka, ale od tej autorki wymagam więcej. Mimo, że akcja nie jest skomplikowana, a historia dość typowa i przewidywalna, czyta się z zaciekawieniem. Historia studentki zranionej przez chłopaka i zakochującej się w swoim...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie jest to już niestety Pasierski ze znakomitej serii z Niną Warwiłow, swoją drogą czytając książkę (e-book), myślałam, że to Chmielarz. Niestety od Pasierskiego wymagam więcej niż dostałam w tej książce. Początek naprawdę dobry i wciągający, choć bardziej obyczajowy niż kryminalny. Niestety potem jest już tylko gorzej. Czegoś tu zabrakło, jakby autor sam stracił serce do tej historii. Ze strony na stronę książka robi się coraz bardziej nieprawdopodobna i naciągana, a niezniszczalny i irracjonalnie zachowujący się bohater, w akcjach jak z amerykańskich pościgów po prostu nie przekonuje. Nie uwierzyłam też w końcową rozkmnnę i wywody majaczącego w gorączce faceta z rozwaloną nogą. Happy end w Szwajcarii - dla mnie moralnie nie do przyjęcia. Nie lubię kryminałów, gdzie krzywdzi się dzieci, tutaj nawet źli bohaterowie mają takie straszne historie za sobą, że jest nam ich żal. Opowieść o dzieciństwie Żeni przelatywałam tylko wzrokiem, żeby nie musieć zatrzymywać się na tych ohydnych fragmentach. W sumie nie wiem dlaczego wg autora tak szczegółowa opowieść była konieczna w książce. Czytało się dobrze, ale szybko zapomnę o tej pozycji. Zbędna książka w portfolio autora. 

Nie jest to już niestety Pasierski ze znakomitej serii z Niną Warwiłow, swoją drogą czytając książkę (e-book), myślałam, że to Chmielarz. Niestety od Pasierskiego wymagam więcej niż dostałam w tej książce. Początek naprawdę dobry i wciągający, choć bardziej obyczajowy niż kryminalny. Niestety potem jest już tylko gorzej. Czegoś tu zabrakło, jakby autor sam stracił serce do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę przeintelektualizowana i banalna, a z drugiej strony jednak ciekawa historia o zagubionej w życiu kobiecie sukcesu wchodzącej w wiek średni. Karolina, 40-letnia profesor sztuki, momentami bywała irytująca, dziecinna i zadzierająca nosa. Czasami doskonale ją rozumiałam, a chwilami zupełnie nie. Niby mądra, a taka naiwna! Jej zachowania i przekonania czasami były dla mnie abstrakcyjne. Świeżo rozwiedziona, rozpamiętuje wspaniałe życie, które wiodła u boku kochanka i jest zdziwiona i rozczarowana, że on ostatecznie wybrał żonę i dzieci. Podkochuje się w młodym doktorancie licząc na... no właśnie, na co? Wykształcona, ale nie do końca wierząca, że zasłużyła sobie na to, co otrzymała od losu - została profesorem na szanowanej uczelni, ale właściwie uważa, że był to splot szczęśliwych wydarzeń i właściwie dostała profesurę przypadkiem.Bohman pokazuje, że każda kobieta boryka się z takimi samymi problemami, nieważne, czy jest sprzątaczką, czy profesorem na uczelni. Cały czas musi coś udowadniać, innym, sobie. Kobieta na stanowisku, ale nadal niepewna swojej pozycji w świecie mężczyzn, niepewna swojej urody (w końcu skończyła już 40 lat, więc jak może się jeszcze komukolwiek spodobać), swojej wartości. Bohaterka z którą nie można się do końca utożsamić, ale przez to interesująca, niesztampowa, jak to u Bohman bywa. Momentami irytowało mnie zbytnie przeintelektualizowanie książki, miałam wrażenie, że autorka na siłę próbuje udowodnić, że jest "mądrą" pisarką. Nie do końca mnie to przekonało, tym bardziej, że nie musi niczego udowadniać, po swoich świetnych książkach "Ta druga" czy "Utonęła". Książka skłaniająca do refleksji, o utracie, o tym ile można poświęcić w imię kariery i czy było warto. Temat ograny, ale u Bohman ujęty ciekawie. Najmocniejszą stroną książki było zakończenie i ciekawostki (eksperyment z małpami). Na pewno książka skłaniająca do refleksji i to na duży plus. Podobało mi się to, że książka nie poszła w stronę typowego romansu, a takiego zakończenia nie przewidziałam. Ciekawy temat, ale książka momentami nudna i mało angażująca (dygresja goni dygresję, a akcja się nie posuwa), jednak wydaje mi się, że taki był zamysł autorki. Zdecydowanie mniej angażująca niż "Ta druga", ale ze względu na sympatię do autorki, lekkie pióro i małą liczbę stron nadal polecam.  

Trochę przeintelektualizowana i banalna, a z drugiej strony jednak ciekawa historia o zagubionej w życiu kobiecie sukcesu wchodzącej w wiek średni. Karolina, 40-letnia profesor sztuki, momentami bywała irytująca, dziecinna i zadzierająca nosa. Czasami doskonale ją rozumiałam, a chwilami zupełnie nie. Niby mądra, a taka naiwna! Jej zachowania i przekonania czasami były dla...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, o której się nie zapomina. Fantastycznie napisana, wciągająca od pierwszej strony historia, może od połowy trochę zbyt upolityczniona i to w złym kierunku, ale wybaczam autorce - trzeba mieć na uwadze w jakich czasach Allende napisała tą książkę, nie mając takiej wiedzy o komunizmie, jaką mamy my dzisiaj. Stąd jestem w stanie przymknąć oko na jej zafascynowanie ideami komunizmu w biednym, ciemiężonym kraju, gdzie właściciel ziemski jest panem nie tylko swojej ziemi, ale i swoich ludzi, że ma prawo zgwałcić chłopkę pracującą na jego włościach, a jej maż nie ma prawa podać go do sądu. Pamiętam jak wielkie wrażenie wywarł na mnie w dzieciństwie film na podstawie tej książki i szkoda, że sięgnęłam po nią dopiero teraz. Książka jest znakomita, wielowątkowa, każda z postaci jest świetnie wykreowana, obojętnie, czy jest to postać pierwszoplanowa jak Clara, czy drugoplanowa jak jej szwagierka Ferlula, a nawet niania Nana. Przekrojowa saga rodzinna o niespełnionych (i spełnionych) ambicjach, marzeniach, wielkiej międzyklasowej miłości i cierpieniu. Napisana z wielkim kim rozmachem, że nic dziwnego, że zrobiono na jej podstawie film. Największą zaletą tej książki jest niesamowity, magiczny klimat, który tworzy Allende, uczta dla czytelnika. Za takie książki kocham literaturę iberoamerykańską. Bardzo polecam wszystkie wszystkie trzy książki z cyklu. 

Książka, o której się nie zapomina. Fantastycznie napisana, wciągająca od pierwszej strony historia, może od połowy trochę zbyt upolityczniona i to w złym kierunku, ale wybaczam autorce - trzeba mieć na uwadze w jakich czasach Allende napisała tą książkę, nie mając takiej wiedzy o komunizmie, jaką mamy my dzisiaj. Stąd jestem w stanie przymknąć oko na jej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po śmierci dziadka babcia Aurory zostawia 4-letnią dziewczynkę pod opieką jej drugiej babki, Pauliny, w bogatym domu rodziny de Valle. Dziewczynka, zostawiona bez słowa wyjaśnienia w obcym domu, całe życie próbuje odnaleźć siebie, zrozumieć i rozwikłać zagadkę swojego pochodzenia i dziwnych koszmarów, które miewa. W tle fantastycznie opisany obraz chilijskiego społeczeństwa, rola kobiet w patriarchalnym świecie. Pozornie mało wyrazista postać Aurory jest tylko pretekstem do opisania innych fantastycznych kobiet, przede wszystkim jej niezłomnej i przedsiębiorczej babki Pauliny de Valle. Wspaniały język, nastrój, historie i bohaterowie, opowieści Allende wciągają bez reszty. Czytałam zaraz po rewelacyjnej "Córce Fortuny" (opisującej losy drugiej babki Aurory, Elisy Sommers) i tak też polecam czytać trylogię: najpierw "Córka Fortuny", potem "Portret w Sepii" i na końcu "Dom Duchów". Z tych trzech książek "Portret w Sepii" był najsłabszy, ale to nadal świetna książka. Polecam całą trylogię, bo nie ma tu nieciekawych bohaterów, każdy z nich opowiada swoją, niesamowitą historię.

Po śmierci dziadka babcia Aurory zostawia 4-letnią dziewczynkę pod opieką jej drugiej babki, Pauliny, w bogatym domu rodziny de Valle. Dziewczynka, zostawiona bez słowa wyjaśnienia w obcym domu, całe życie próbuje odnaleźć siebie, zrozumieć i rozwikłać zagadkę swojego pochodzenia i dziwnych koszmarów, które miewa. W tle fantastycznie opisany obraz chilijskiego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Duszna, post-apokaliptyczna atmosfera dużego miasta, nie wiemy do końca co się stało i do czego to wszystko zmierza. Wraz z główną bohaterką przemierzamy Warszawę, w sukni ślubnej, z butelką pod pachą, w oparach dymu, w ogromnym upale, w świetle wschodzącego nad miastem słońca. Wiemy, że coś się stało, ale nie wiemy co i wraz z jej opowieścią cofamy się w czasie. Ale kiedy w końcu dochodzimy do tego, co się stało, to albo niewiele się wyjaśniło, albo ja niewiele z tego zrozumiałam? Nie jestem pewna, co autorka chciała przekazać. Dla mnie trochę przeintelektualizowane, ale historia ciekawa, wciągająca, czytało się szybko i nie była długa, na jedno popołudnie.

Duszna, post-apokaliptyczna atmosfera dużego miasta, nie wiemy do końca co się stało i do czego to wszystko zmierza. Wraz z główną bohaterką przemierzamy Warszawę, w sukni ślubnej, z butelką pod pachą, w oparach dymu, w ogromnym upale, w świetle wschodzącego nad miastem słońca. Wiemy, że coś się stało, ale nie wiemy co i wraz z jej opowieścią cofamy się w czasie. Ale kiedy...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Mam wrażenie, jakbym czytała ponownie historię, którą już czytałam. Nie tylko styl autora, ale niektóre wątki są tak podobne do "Tysiąca Wspaniałych Słońc", że mam wrażenie, że autor pisał tą samą książkę. Ta książka nie zna odcieni szarości, wszystko jest albo czarne, albo białe, jak w bajkach - albo ktoś jest zły, albo kryształowo dobry. Albo jest strasznie bogaty i mieszka w pałacu, albo musi kraść, bo jego ojcem jest złodziej, a matka prostytutką. Ilość cierpień przypadająca na 1 osobę w tej książce wydawała mi się przesadzona, tak jakby autor wziął sobie za cel wywołanie łez u czytelnika. Książka ma dobre momenty, ale powinna skończyć się w 1/3. W biegu książki autor wprowadza tyle postaci, tyle nowych wątków, które mimo, że ostatecznie łączą się fabularnie, potrafiły zmęczyć. Dość trudno było też słuchać narracji pierwszoosobowej, jakbyśmy czytali pamiętnik, co w połączeniu z monotonnym czytaniem Marii Seweryn bywało nużące. Czasem mniej znaczy więcej. Lubię styl pisania autora i ta książka miała duży potencjał, jednak gdyby była inna od pozostałych, mogłaby być dużo lepsza. Nie jest to zła pozycja, ale zdecydowanie najgorsza z trzech, które przeczytałam. Polecam "Chłopca z latawcem". Gdyby to była pierwsza książka autora, podobałaby mi się, ale nie jest pierwsza i uważam, że autor poszedł na łatwiznę. Najgorsza książka autora.

Mam wrażenie, jakbym czytała ponownie historię, którą już czytałam. Nie tylko styl autora, ale niektóre wątki są tak podobne do "Tysiąca Wspaniałych Słońc", że mam wrażenie, że autor pisał tą samą książkę. Ta książka nie zna odcieni szarości, wszystko jest albo czarne, albo białe, jak w bajkach - albo ktoś jest zły, albo kryształowo dobry. Albo jest strasznie bogaty i...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przyzwoity kryminał. Bohaterowie zwykli, ale dający się lubić. Historia egzekutorów długów - ciekawe, akcja wciąga od pierwszej strony. Dużo zawirowań, dużo się dzieje, ale nie ma problemu, żeby nadążyć. To taki popkulturowy kryminał - łatwy, prosty i przyjemny, dla każdego, na odstresowanie się. Czyta się dobrze, ale ta historia raczej nie nie zostanie w nas na dłużej. Bezimienny bohater, Zygmunt, wynajmuje pokój u starszego pana i od razu wikła się w aferę kryminalną, z egzekutorami długów i mafią w tle. Zakończenie dość hollywoodzkie - (“Ile trupów? “ - “Siedmiu”), ale czytało się to dobrze, mimo, że momentami było przerysowane. Nie jest to kryminał na miarę “Żmijowiska”, czy “Wyrwy”, ale czytało się dobrze.

Przyzwoity kryminał. Bohaterowie zwykli, ale dający się lubić. Historia egzekutorów długów - ciekawe, akcja wciąga od pierwszej strony. Dużo zawirowań, dużo się dzieje, ale nie ma problemu, żeby nadążyć. To taki popkulturowy kryminał - łatwy, prosty i przyjemny, dla każdego, na odstresowanie się. Czyta się dobrze, ale ta historia raczej nie nie zostanie w nas na dłużej....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobry, wciągający od pierwszej strony kryminał, a właściwie bardziej thriller psychologiczny, co dla mnie jest na plus. Żona głównego bohatera ginie w wypadku samochodowym i wdowiec bije się z myślami jak przekazać tą wiadomość dzieciom. Okazuje się, że żona zginęła nie w tym miejscu, do którego miała jechać, a poza tym okazuje się, że była w ciąży, i to nie z własnym mężem. Na pogrzebie mąż zauważa nieznanego mężczyznę i rozpoczyna własne śledztwo, żeby dowiedzieć się prawdy. Bohaterów nie ma wielu, autor wprowadza ich powoli, kreśląc szczegółowy portret psychologiczny każdego z nich. Łatwo się we wszystkim połapać, łatwo wciągnąć się w tą historię i łatwo utożsamić się z bohaterami. Końcówka nie rozczarowuje. Z książek Chmielarza, które czytałam do tej pory, jest to najlepsza, zaraz po “Żmijowisku” powieść autora.

Bardzo dobry, wciągający od pierwszej strony kryminał, a właściwie bardziej thriller psychologiczny, co dla mnie jest na plus. Żona głównego bohatera ginie w wypadku samochodowym i wdowiec bije się z myślami jak przekazać tą wiadomość dzieciom. Okazuje się, że żona zginęła nie w tym miejscu, do którego miała jechać, a poza tym okazuje się, że była w ciąży, i to nie z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Mara Małgorzata Fugiel-Kuźmińska, Michał Kuźmiński
Ocena 7,2
Mara Małgorzata Fugiel-K...

Na półkach:

Nadal dobra, ale dla mnie najsłabsza z całego cyklu 4 książek (1. Śleboda o Podhalu, 2. Kamień o Romach, 3. Pionek o Śląsku, 4. Mara o Żydach). Na pewno na mój odbiór książki wpłynęło także to, że czytałam ją w wersji papierowej, a nie, jak poprzednie części, słuchałam w audiobooku, we wspaniałej interpretacji Janusza Zadury. Czegoś mi w tej części zabrakło, długo nie mogłam się wciągnąć w tą historię. Na pewno za dużo wątków obyczajowych i rozterek miłosnych Sebastiana, pani doktor (sic!), Jolki i Gerarda. I do tego jeszcze ta nieszczęsna Bella (aka Izis (!)) z równie nieszczęsnym imieniem. Bardzo wolno się to wszystko rozkręcało, parę razy odkładałam książkę. W końcu akcja nabrała tempa, ale miałam wrażenie, że autorzy nie chcą napisać za dużo, za mocno, żeby przypadkiem nikogo nie urazić i wyszedł zlepek suchych faktów o Żydach wyszukanych w bibliotece przez panią doktor antropologii (!) i melodramatycznych wynurzeń Bastiana (“Dziadku, och, dziadku!”). Można było mocniej, ciekawiej, głębiej, bo Kuźmińscy udowodnili w poprzednich książkach, że potrafią. Z drugiej strony nieświadomego czytelnika książka może pozostawić z wrażeniem, że podczas wojny Polacy to byli ci źli, co jest bardzo krzywdzące. Dla miłośników serii polecam, ale ogólnie jest to najmniej dopracowana książka z cyklu. Tym niemniej, na tle morza innych kryminałów jest to pozycja dobra, warta przeczytania i zapamiętywalna. Z niecierpliwością czekam na kolejną książkę autorów.

Nadal dobra, ale dla mnie najsłabsza z całego cyklu 4 książek (1. Śleboda o Podhalu, 2. Kamień o Romach, 3. Pionek o Śląsku, 4. Mara o Żydach). Na pewno na mój odbiór książki wpłynęło także to, że czytałam ją w wersji papierowej, a nie, jak poprzednie części, słuchałam w audiobooku, we wspaniałej interpretacji Janusza Zadury. Czegoś mi w tej części zabrakło, długo nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Shafak rozkochała mnie w sobie powieścią "Honor". To była moja pierwsza powieść autorki i ją uważam za najlepszą. "Bękart ze Stambułu" mnie wynudził, "Czarne Mleko" zmęczyło i zniechęciło (bardzo trudna i nie moja tematyka). Wracam do Shafak po latach i "10 minut" jest dobra, ale tendencyjna i powiela wiele schematów. Za dużo "złego" spotkało bohaterkę. Jest to dość typowe dla książek z tego regionu, ale mogło być "zła tego świata" o połowę mniej, a przekaz byłby nadal zrozumiały. Książka jest zbyt łopatologiczna, momentami miałam wrażenie, że autorka traktuje czytelnika jak przygłupa, któremu trzeba wszystko napisać wielkimi literami, bo inaczej nie zrozumie. Opowieść miała być o 5 przyjaciół, ale przyjaźni między nimi jak na lekarstwo. Ot, grupka kilku znajomych, którzy poznali się w niezbyt szczęśliwych dla siebie momentach w życiu. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego w tak obszernej powieści autorka poświęca każdemu z nich raptem 2 strony, przez co czytelnik nie mógł się o nich wiele dowiedzieć, ani tym bardziej zżyć z żadnym z bohaterów. Zarówno bohaterowie jak i wiele sytuacji zostało ledwie wspomnianych w książce, można było napisać mniej, ale głębiej. Wiele wątków było absurdalnie uproszczonych - kobieta (przyjaciółka głównej bohaterki) pracuje jako sprzątaczka, ale szefowa jej "nie szanuje", więc kiedy spotyka burdel mamę i ta proponuje jej pracę u siebie, ta bez wahania przyjmuje propozycję pracy. Jak mogła pomyśleć, że w domu publicznym będą ją szanować bardziej niż kiedy sprzątała na dworcu? Ciekawym zabiegiem było przedstawienie myśli osoby przez te 10 minut po śmierci, kiedy mózg jeszcze pracuje i przetwarza obrazy. Bałam się tego zabiegu, ale niepotrzebnie, to nie było nic traumatycznego. Chwilę po śmierci Laila wspomina dzieciństwo i wczesną dorosłość i ta część książki była ciekawa, choć sztampowa. Niestety potem było już tylko gorzej, opis działań "przyjaciół" po pogrzebie Laili był dla mnie groteskowy. Zastanawiałam się, czy czytam tą samą książkę i czy to nadal literatura piękna? Miałam wrażenie, jakbym została wrzucona do jakiejś czarnej tragikomedii. Nie jest to zła książka i świetnie się ją czyta, bo Shafak potrafi pisać, ale ta książka nie chwyciła mnie za serce, a końcówka rozczarowała. Po Shafak spodziewam się więcej.

Shafak rozkochała mnie w sobie powieścią "Honor". To była moja pierwsza powieść autorki i ją uważam za najlepszą. "Bękart ze Stambułu" mnie wynudził, "Czarne Mleko" zmęczyło i zniechęciło (bardzo trudna i nie moja tematyka). Wracam do Shafak po latach i "10 minut" jest dobra, ale tendencyjna i powiela wiele schematów. Za dużo "złego" spotkało bohaterkę. Jest to dość typowe...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Początek bardzo mocny - mały chłopiec jest świadkiem morderstwa matki, ale zamyka się w sobie i nie chce nic powiedzieć. Nie wiadomo, czy jest zastraszany, czy może to on jest mordercą? Oskarżony o morderstwo ojciec trafia do więzienia, a chłopiec pod opiekę dziadków. Kiedy ojciec nadal siedzi w więzieniu, a babcia kilkunastoletniego już chłopaka zostaje wypchnięta z okna, oczy śledczych znów zwracają się ku chłopakowi. Początek bardzo mnie wciągnął, potem jednak zaczęłam się nudzić, a kiedy akcja nabrała tempa, to rozkręciła się tak bardzo, że zaczęłam się trochę gubić. Zbyt dużo wątków pobocznych, zbyt mało treści. Po ostatniej nieudanej historii pisanej w czasie lockdownu (“Nikt nie musi wiedzieć”), gdzie autorka w posłowiu przyznała się, że nie zrobiła w ogóle researchu, bo nie mogła; tu zrobiła - aż za duży. Romantyczne przedstawienie świata sado-maso jako mistycznego, było niesmaczne i niestosowne, a przy tym opisane w tak nudny sposób, że miałam wrażenie, że czytam sprawozdanie. Ani to ciekawe, ani wciągające. Nie odnalazłam się w tej książce, choć początek był świetny i książka miała duży potencjał.

Początek bardzo mocny - mały chłopiec jest świadkiem morderstwa matki, ale zamyka się w sobie i nie chce nic powiedzieć. Nie wiadomo, czy jest zastraszany, czy może to on jest mordercą? Oskarżony o morderstwo ojciec trafia do więzienia, a chłopiec pod opiekę dziadków. Kiedy ojciec nadal siedzi w więzieniu, a babcia kilkunastoletniego już chłopaka zostaje wypchnięta z okna,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka napisana przez prawdziwą terapeutkę kliniczną z 20-letnim stażem. I to jest jej problem. Bo i ile ciekawe jest zanurzenie się w prawdziwej terapii, to momentami książka wydaje się nudna i przeintelektualizowana. Historia wciąga, bo mamy wrażenie, że jest autentyczna, ale zbyt szczegółowe opisy metod działania terapeutki wydawały mi się nużące i nieprzystające do książki, która nie ma być podręcznikiem akademickim, a po prostu dobrą rozrywką (“bodziec uwalniający”, “jesteś w kontakcie ze swoim gniewem”, “przynieś tu swoje uczucia” , “teraz najważniejszą sprawą jest uniesienie jej furii”). Miałam wrażenie, jakby autorka chciała udowodnić, że naprawdę pracuje jako psycholog i wie, o czym mówi, na dowód czego musi przytoczyć wiele mądrze brzmiących słów. Jednak wolę książki pisane przez pisarzy i ich wyobrażenie o pracy terapeuty (np. “Terapia” Fitzek), niż prawdziwy opis pracy terapeutki, tak jak wolimy kiedy pisarz opisałby pracę policjanta niż kiedy policjant sam miały opisać swoją pracę ;-). Na plus sam pomysł na fabułę i zakończenie. Książka w klimacie bardzo przypominała mi “Kobietę w oknie” A.J. Finn, jednak tamta książka cały czas trzymała w napięciu, a ta nie do końca. Mimo wszystko książka napisana jest przystępnie i ma bardzo dobre momenty. Świetne zakończenie, którego nie przewidziałam. Na tym mocnym zakończeniu autorka powinna poprzestać. Jej dalsze wywody, podróż do Grecji, już nic więcej nie wniosły do tej historii. Rozumiem zamysł autorki (motyw przebaczenia) ale większe wrażenie zrobiłaby na mnie gdyby zakończyła się na sali sądowej.

Książka napisana przez prawdziwą terapeutkę kliniczną z 20-letnim stażem. I to jest jej problem. Bo i ile ciekawe jest zanurzenie się w prawdziwej terapii, to momentami książka wydaje się nudna i przeintelektualizowana. Historia wciąga, bo mamy wrażenie, że jest autentyczna, ale zbyt szczegółowe opisy metod działania terapeutki wydawały mi się nużące i nieprzystające do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, którą powinna być dla mnie stworzona, ale nie była. Uwielbiam literaturę iberoamerykanską, kocham Barcelonę, lubię długie opisy i opasłe tomiska. Lubię książki o książkach i niewyjaśnione tajemnice. Liczyłam, że ta książka porwie mnie bez reszty, tymczasem przez pół książki czekałam na moment kiedy ta opowieść się w ogóle rozkręci i do czego to wszystko zmierza. Nie wiedziałam dla kogo ona jest przeznaczona - melodramatyczna bajka dla młodzieży, ale też nie, bo rubaszne poczucie humoru autora chyba dla starszych. Mnie nie porwała. Pomysł na fabułę świetny, ale nie do końca przekonali mnie bohaterowie, nie bawił mnie specyficzny humor autora, nie przekonał jego styl i infantylny, a czasem przeintelektualizowany i zbyt moralizatorski język (i nie sądzę by była to wina tłumaczenia). Gdyby książkę skrócić o połowę, niektóre wątki rozwinąć (relacja Daniela z ojcem), rozwinąć opisy Barcelony, niektóre postaci zmarginalizować (Fermin), to książka by dużo zyskała w moich oczach. Za dużo waty, za mało treści i życia w tej książce. Jest to nadal dobra książka i rozumiem, że może się podobać, jednak dla mnie są dużo bardziej porywający autorzy piszący po hiszpańsku niż Zafon (choćby Marias, Cortazar, Allende, Marquez, Llosa, Redondo... wymieniać dalej?). Najmocniejszym punktem książki jest początek i zapiski Nurii Monfort, które przypominały mi "Wielkie Nadzieje" Dickensa z "Domem Duchów" Isabel Allende. Jednak tam wszystko było "bardziej", tutaj miałam wrażenie, że autor (w osobie Nurii Monfort) streszcza mi (skądinąd świetną) książkę. Trochę zmarnowany potencjał. Rozumiem zachwyty nad tą książką, ale wydaje mi się, że są to zachwyty osób, którzy iberoamerykańskich pisarzy czytają mało. Zakończenie bardzo dobre, świetny plot twist, tylko dlaczego trzeba było przebrnąć przez tyle stron, żeby do niego dotrzeć? Dla mnie ta książka mogłaby być tylko (rozwiniętymi) zapiskami Nurii Monfort i wtedy byłaby to świetna, wciągająca, tajemnicza i świetna książka. Tak jest tylko dobra. 

Książka, którą powinna być dla mnie stworzona, ale nie była. Uwielbiam literaturę iberoamerykanską, kocham Barcelonę, lubię długie opisy i opasłe tomiska. Lubię książki o książkach i niewyjaśnione tajemnice. Liczyłam, że ta książka porwie mnie bez reszty, tymczasem przez pół książki czekałam na moment kiedy ta opowieść się w ogóle rozkręci i do czego to wszystko zmierza....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to